FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  Galeria AvatarówGaleria Avatarów  ZalogujZaloguj
 Ogłoszenie 
Forum archiwalne, nie można zakładać nowych kont.

Poprzedni temat :: Następny temat
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7  Następny
  Ninja Quest
Wersja do druku
Mara Płeć:Kobieta
High


Dołączyła: 05 Maj 2007
Skąd: spod łóżka
Status: offline

Grupy:
House of Joy
Lisia Federacja
PostWysłany: 28-08-2007, 17:31   

Westchnęła ciężko. Zgłosić że nie mają sensei'a i idą jeść. Cóż, jak grupa ma cierpieć to grupowo.
Bardziej jednak zastanawiał jej upadek Seru. Dziewczyna musiała mieć niewątpliwy talent aby tak zręcznie, głośno i do tego przez pomyłkę upaść... Gari zamyśliła się. Nie była specjalnie głodna, ale powinna chyba poznać grupę. Lepszy taki start niż żaden.

Nawet nie wiedziała, co zamówiły. Kiedy się ocknęła, poprosiła jedynie o sok pomarańczowy, nie mając lepszego pomysłu. Powoli sączyła napój, przypatrując się pozostałej dwójce rozmawiającej żarliwie. Oczy miała lekko przymknięte.
-Powinnyśmy mieć teraz spotkanie... mruknęła cicho, licząc że któraś to usłyszy- może chodźmy się przejść?
Co ona ma do nich mówić? Albo ona je by wypytywała, albo na odwrót. Gari nieco się przejęła spotkaniem, wolała więc nie przepuszczać ani jednego, a zapewne podesłali im kogoś na zastępstwo. Widząc, ze rozmowa przyjaciółek była zbyt głośna aby słowa Gari do nich chociaż w pewnym stopniu dotarły uświadamiając że dziewczyna chce zabrać głos wstała.
-Idę się rozejrzeć- powiedziała tym razem głośniej- idziecie?
Głos miała bezbarwny, z wyrazu twarzy nie dało się odczytać żadnych emocji. Wiedziała, ze marudzenie o wszechobecnej i denerwującej ją strasznie nudzie będzie niegrzeczne, zdecydowała się więc na spacer. Im to różnicy nie zrobi, już skończyły.

_________________
"Shut up and keep up squeezing the monkeys!"
Przejdź na dół Zobacz profil autora
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość
 
Numer Gadu-Gadu
5928978
radgers Płeć:Mężczyzna
Merill J. Fernando


Dołączył: 08 Sie 2007
Skąd: Leszno/Sfery
Status: offline
PostWysłany: 31-08-2007, 14:55   

Hiro, który siedział parę miejsc dalej kątem oka obserwował 3 oddalające się dziewczyny i słyszał całą rozmowę. Szczególnie uważnie obserwował Kuragari. Ech, tak zwany drużynowy 'element'. Współczuję ci dziewczyno, pomyślał ze smutkiem. Jak wnioskował z toku rozmowy nie miały jeszcze przydzielonego Jonina. Mam nadzieję, że dostaniecie takiego który wpoi wam co to "praca zespołowa". I wtem przypomniała mu się wiadomość od Pani Tsunade. Miał zostać mianowany Joninem którejś grupy bez przydziału. Może to właśnie... Nie, nie, nie. Na pewno nie. Ja nie umiem radzić sobie z takimi szczeniakami. Z pewnością to będzie jakaś inna drużyna... Wtem nagle przypomniał sobie o misce Ramenu którą miał przed sobą. Tam do licha! Tak się zamyślił, że nawet go nie ruszył. A rosół pewnie wystygł. Chłopak uważnie rozejrzał się czy nikt w pobliżu go nie obserwuje. Zawiązał krótką pieczęć i wypowiedział słowa: W ogniu ukrycie: Technika kuli ogromu ognia. Cóż, ogromem tego nazwać nie można gdyż z jego ust wydobył się malutki płomyczek który podgrzewał miskę od spodu. Po paru sekundach podgrzewania z zadowoleniem stwierdził, iż Ramen nadaje się do spożycia po czym spałaszował go w mgnieniu oka. Po zapłaceniu narzucił na plecy swój czarny płaszcz i naciągnął kaptur głęboko na głowę tak, że na twarzy widać było jedynie błękitne punkty w miejscu oczu. Spojrzał na niebo. Zapadł już wieczór. No cóż, czas przejść się do Pani Tsunade.

- Wejść - rozległ się spokojny głos Pani Hokage gdy Hiro zapukał. - A, to ty Hiro. Witam cię.
- Dobry wieczór. Moglibyśmy oszczędzić sobie ceremonii? Otrzymałem pani wiadomość.
Kiedy i gdzie?
- Och, ależ ty zniecierpliwiony. Od razu ci powiem nie ma w tej drużynie ani jednego chłopaka. - W umyśle Hiro mimowolnie pojawił się obraz tej trójki z baru. Nie, to tylko czysty przypadek zapewniał sam siebie. - Zostałam poinformowana, że przebywają teraz razem więc wysłałam im gołębia z informacjami o waszym spotkaniu. Na którą chcesz i gdzie?
- Hmm. W południe przy trzech pniakach.
- Dobra. Masz co chciałeś. Teraz posłuchaj mnie uważnie...
Po opuszczeniu gabinetu i zamknięciu drzwi Hiro zaczął intensywnie rozmyslać. Jeden członek z klanu Nara. Mam nadzieję, że nie będzie takim leniem jak Shiamaru choć takie zdolności analityczne i strategiczne by nam się przydały. I dwie dziewczyny z klanu Hyuuga. Ciekawe jak będzie nam się współpracować. Może jednak nie trafiłem tak źle?, pomyślał z uśmiechem.

_________________
Duk said (czy coś takiego) - spróbuj i Ty xD
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość
 
Numer Gadu-Gadu
8123446
Mara Płeć:Kobieta
High


Dołączyła: 05 Maj 2007
Skąd: spod łóżka
Status: offline

Grupy:
House of Joy
Lisia Federacja
PostWysłany: 02-09-2007, 00:05   

Następny dzień w życiu dziewczyny zaczął się dość normalnie. Śniadanie- ramen, chociaż dziewczynka nie bardzo za nim przepadała. Przypomnienie o spóźnionym rozpoczęciu kształcenia. Prysznic, zabranie niezbędnych akcesoriów z pokoju, pożegnanie z rodzicami, wyjście z domu.
I pytania, co teraz, gdzie teraz, dlaczego tak.
Pod trzema pniami. Czy jakoś tak. W południe, czyli za 20 minut, bo zawsze wstawała późno jeżeli mogła. Spotkanie z nowym sensei'em. Miała nadzieję, że dłużej pobędzie niż poprzedni, choćby miał być sadystą. Byle czegoś nauczył i na tym chciała się Gari skupić. Przyjaźń z Seru i Hanabi od pierwszej rozmowy zdawała się przerastać jej możliwości, co objawiło się szczególnie przy spacerze kiedy to przyjaciółki(chociaż miała skojarzenia raczej z siostrzaną miłością) rozmawiały a ona szła z boku. Nawet po odczytaniu wiadomości nadesłanej przez gołębia długiej rozmowy nie było, chociaż jedenastolatka podświadomie na nią liczyła. Dialogi przeszły na tematy o których nie miała pojęcia.
Od jej z domu w wyznaczone miejsce daleko nie było. Była kwadrans przed czasem, pozostawało więc jej usiąść i czekać. Siadła więc na jednym z pieńków nadal rozmyślając.
Przypomniał jej się także mężczyzna z baru. Tak jakoś dziwnie na nie spoglądał. Miała przeczucie że jeszcze się z nim spotka co będzie zdziwieniem dla nich i dla niego. Ale dla niego chyba większym...

_________________
"Shut up and keep up squeezing the monkeys!"
Powrót do góry Zobacz profil autora
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość
 
Numer Gadu-Gadu
5928978
Lila Płeć:Kobieta
BAKA Ranger


Dołączyła: 19 Wrz 2006
Skąd: [CENSORED]
Status: offline

Grupy:
AntyWiP
Fanklub Lacus Clyne
Lisia Federacja
Omertà
PostWysłany: 03-09-2007, 15:10   

Gari poczuła coś zimnego na szyi. Przed oczami błysnął jej Kunai, po czym bezwładnie zaczął spadać spadać ostrzem ku ziemi. Dziewczyna siedziała zdziwiona co się dzieje, centymetr nam ziemią kunai sie zatrzymał. Seru kucała przed pieńkiem i chowała właśnie kunai.
- Zginęła byś - Spojrzała na nią ku górze. Jej oczy lśniły pustym błękitem Byakugana.

Gdy wstała koło niej pojawiła się Hanabi, jak jej cień. Na plecach Seru widniała katana w czarnym pokrowcu.
- Patrz dostałam od ojca miecz. - zdjęła go z pleców i pokazała Gari. - zwie sie どうめいひぎょうるるぶき ( doumeihigyoururubuki ). Jeszcze nie odkryłam czemu, ale podobno ma toć w sobie.
- Fajnie - Gari lekko wzruszyła ramionami.
- No, fajnie - Seru miała lekko zawiedzioną minę. Hanabi kolejnym padem jak na ostatnim zebraniu zatopiła się w wysokiej trawie.
- Kurde, znowu jesteśmy za wcześnie.
- Tak wiem. - Dziewczynka usiadła na trawie obok Hanabi.

Czas dłużył się niemiłosiernie, lecz obie siedziały cicho. Nie powiedziały ani słowa. W końcu Hanabi wskazała na słońce.
- Widzę, już po południu. Zbieramy się. Znowu nie mamy Sensei.
Dziewczynki wstały i powoli odchodziły w stronę wioski...

_________________
" Twas brillig, and the slithy toves, did gyre and gimble in the wabe;
All mimsy were the borogoves, and the mome raths outgrabe.~ "

Powrót do góry Zobacz profil autora
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email
radgers Płeć:Mężczyzna
Merill J. Fernando


Dołączył: 08 Sie 2007
Skąd: Leszno/Sfery
Status: offline
PostWysłany: 03-09-2007, 19:20   

- Khem, khem... drogie panie... dokądś się wybierają? - usłyszały za sobą ochrypły szept i natychmiast sie odwróciły. Parę metrów za nimi opierał się o jeden pień lekko zziajany mężczyzna w czarnym płaszczu z kapturem przez który ledwo co widziały twarz. - Przepraszam... za lekkie... spóźnienie. - Zamknął oczy i odczekał chwilę aby złapać dech. - Heh niestety nie mam nic na swoje usprawiedliwienie i przepraszam, że kazałem wam czekać. Nazywam się Hiro Nakamura i od dziś będę waszym nowym sensei po Keiim który niestety nie posiedział na tym stanowisku zbyt długo...
- To pan jest tym mężczyzną który siedział wczoraj w barze prawda? - przerwała mu nagle Gari.
- Bystra jesteś jak na swój wiek, Kuragari - odrzekł Hiro i odrzucił kaptur odsłaniając twarz młodego chłopaka o blado-błękitnych, spokojnych oczach i kicie długich ciemnobrązowych włosów na plecach. Dziewczyny zauważyły też sporych rozmiarów miecz na jego plecach. - Uff, o wiele lepiej. Tak, to ja. Musze przyznać, że też się zdziwiłem jak sie dowiedziałem czyja grupę mam wziąć pod skrzydła. Od czego by tu... o, powiedzcie coś o sobie. Ja wiem tylko o waszych nazwiskach i nic więcej a chętnie bym dowiedział się czegoś więcej... - zauważył, że dziewczyny wciąż wpatrują się w jego miecz. - A, o to chodzi. Niezbyt kojarząca się z Shinobi broń prawda? dodał z lekkim uśmieszkiem i płynnym ruchem wydobył klingę z pochwy. Ostrze miecza zalśniło w świetle słonecznym. - Nazywa się Świętym Duchem Najdoskonalszego Uderzenia. Nazwa trochę przydługawa dlatego skracam ją do samego Ducha. Schował miecz. - No, wasza kolej macie jakieś pytania odnośnie naszej współpracy? Seru pierwsza oderwała wzrok od No-dachi. - Co my w ogóle będziemy z panem robić?
- No jak to co wykonywać zadania oczywiście...
- I nic ponadto? Żadnych dodatkowych treningów? Nie będzie nas pan uczył niczego nowego?
- Wysłuchaj odpowiedzi do końca później zadawaj pytania dobrze? No więc jak już wspomniałem będziemy wykonywać różnorakie zadania pewnie w większości rangi D choć postaram się wyłapać parę zadań kategorii C żebyście zebrały odpowiednio dużo doświadczenia i nowych umiejętności. A propos nowych umiejętności pomiędzy zadaniami będziemy szlifować stare i poznawać coraz nowsze. Możliwe, że przekażę wam parę moich technik bo trochę ich znam i podszkolicie sie w umiejętnym korzystaniu z czakry. A właśnie co do czakry... - zaczął nagle szperać w swojej kaburze na shurikeny i po chwili wyciągnął z niej trzy troszkę pogniecione karteczki
- A to co? Będziemy robić Origami? - spytała nagle Gari.
- Niestety nie moja droga. Weźcie po jednej. To są kartki robione z drzew które były pod długotrwałym działaniem czakry. Wystarczy, że skumulujecie na nich czakrę i zobaczymy od razu jakiego rodzaju jest. Pozwoli mi to nieco dopasować kryteria nauczania do waszych czakr.
- Co to znaczy: jakiś rodzaj czakry? I po co ten pośpiech? - tym razem to pytanie Hanabi.
- Niebezpieczne mamy czasy. Każdy shinobi jest na wagę złota. A co do czakr: każdy shinobi posiada czakrę dostosowaną do któregoś z żywiołów: ognia, wody, wiatru, ziemi czy pioruna. Oznacza to, że techniki danego "ukrycia" będą na wychodzić nam lepiej a innego gorzej. Zdarza się też, że ci którzy posiadają Kekkei Genkai mają 2 rodzaje czakry. Na przykład weźmy Seru. Gdyby miała czakrę wody to mogłaby z powodzeniem używać technik związanych z wodą lecz te związane z ogniem wychodziły jej gorzej. Co nie znaczy, że nie może ich używać w ogóle. No, zrozumiałyście wykład? - odetchnął z ulgą.
- Y, chyba tak. Czyli jest możliwe żebym miała czakrę dwóch żywiołów?
- Tak choć nie jest to pewne na 100%.
- A jak rozpoznamy po tych kartkach jaką czakrę mamy?
- Od tego macie mnie ale skoro chcesz wiedzieć. Jeśli masz czakrę wody kartka zwilgotnieje, jeśli ziemi obróci się w pył, jeśli wiatru przetnie się na 2 części, ognia zwęgli się a pioruna podrze ją na kawałki. A co do ciebie - spojrzał na Seru - to mogę cię także podszkolić we władaniu... - nagle zniknął i Seru usłyszała tylko zgrzyt wyciąganego miecza z pochwy - tym. - usłyszała zza pleców. Obejrzała się i ujrzała Hiro z jej kataną w rękach. - Dobry miecz. Nieźle wyważony. Nie, żeby była to katana najwyższych lotów ale z pewnością nie pochodzi spod młota żółtodzioba. Proszę - zwrócił miecz oszołomionej Seru. Ale nieludzka szybkość, pomyślały na raz dziewczyny.
- No możecie już skumulować czakrę na kartkach choć nie możecie dać mi ją dopiero jutro. Chyba, że macie jeszcze pytania?

_________________
Duk said (czy coś takiego) - spróbuj i Ty xD
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość
 
Numer Gadu-Gadu
8123446
Mara Płeć:Kobieta
High


Dołączyła: 05 Maj 2007
Skąd: spod łóżka
Status: offline

Grupy:
House of Joy
Lisia Federacja
PostWysłany: 03-09-2007, 19:46   

Chętnie by porobiła origami, szło jej to całkiem nieźle. Mimo tego spojrzała na kartkę skupiając się na tym żeby stało się z nią cokolwiek. I stało się. Nawet nie wiedziała ile czasu minęło, kiedy kartka rozerwała się na pół a Gari z wrażenia ją upuściła aby złapać w locie i powiedzieć:
-Chyba mam piorun- i wrócić do normalnego, nieco znudzonego wyrazu twarzy. Co jak co ale skoncentrować się umiała, chociaż teraz przyszło jej to nieco trudniej.
Co Seru chciała jej udowodnić? Zachowanie Hyuugi wytrąciło nieco Gari z równowagi. Z jednej strony ona niemądra myślała że dziewczyny po prostu przejdą, z drugiej taki popis był denerwujący i ukazywał ją jako słabszą. Ale może i to działało na korzyść Gari...?
Drugą sprawą był sensei. Pełne imię zawsze ją denerwowało, na dodatek sensei wcale nie był wiele starszy- najwyżej z 10 lat. Bardziej skłonny do zwierzeń od niej... ciekawe.
-Czy sensei mógłby nie nazywać mnie pełnym imieniem? Wystarczy Gari- zrobiła nieco potulną i smutną minę pokazując jak to nazywanie ją rani w cichej nadziei że sensei lubi dzieci.

_________________
"Shut up and keep up squeezing the monkeys!"
Powrót do góry Zobacz profil autora
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość
 
Numer Gadu-Gadu
5928978
radgers Płeć:Mężczyzna
Merill J. Fernando


Dołączył: 08 Sie 2007
Skąd: Leszno/Sfery
Status: offline
PostWysłany: 03-09-2007, 21:21   

Hiro wpatrywał się w Kuragari przez chwilę po czym wzruszył ramionami. - Jeśli to dla ciebie takie ważne to nie ma sprawy. Popatrzył na jej kartkę na ziemi i westchnął. - No, rzeczywiście się podarła ale nie na 2 równe części więc wychodzi piorun. No ładnie a ja mam wiatr i wodę, pomyślał sobie, bardziej przydałby się jej Kakashi on też ma Piorun. Chociaż jest jedna rzecz, która chociaż nie wychodzi mi rewelacyjnie ale która może do niej pasować... Pomyślę nad tym później - No, a wy dwie? Chcecie przynieść je na jutro? - spytał sie Hanabi i Seru.
- A sensei to jaką ma w ogóle czakrę? - odpowiedziała pytaniem na pytanie Seru.
- Ja? Hmm, woda i wiatr.
- To znaczy, że sensei też ma jakieś Kekkei Genkai? - dociekała Seru.
- Mam. - odpowiedział Hiro a po jego twarzy przeszedł jakiś cień.
- A pokaże pan? - Seru nie dawała za wygraną.
- Heh, zapamiętaj sobie co ci teraz powiem: Shinobi nigdy nie odkrywają swoich kart zbyt pochopnie. Choć niewykluczone, że kiedyś będę musiał ich użyć. Następnie zwrócił się do Gari. - A co do ciebie to na razie będziemy szlifować taijutsu. Jeśli chcesz żebym cię nauczył czegoś nowego popraw swoją szybkość i skoczność. Przyda ci się. Ale najpierw wszystkie poćwiczycie kontrolę czakry. - Nara używający Chidori to będzie coś. Choć takiej młodej dziewczynie jak ona nauka tej techniki z pewnością nie przyjdzie łatwo.
Sensei spojrzał wyczekująco na Seru i Hanabi - No to jak? Skumulujcie czakrę albo od razu się żegnamy bo to wszystko na dziś. Jutro spotykamy się w tym samym miejscu i w tym samym czasie i idziemy po zadania.

_________________
Duk said (czy coś takiego) - spróbuj i Ty xD
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość
 
Numer Gadu-Gadu
8123446
Lila Płeć:Kobieta
BAKA Ranger


Dołączyła: 19 Wrz 2006
Skąd: [CENSORED]
Status: offline

Grupy:
AntyWiP
Fanklub Lacus Clyne
Lisia Federacja
Omertà
PostWysłany: 03-09-2007, 22:25   

Seru lekko sie oburzyła, chwyciła kartkę i skupiła się, lecz nic sie nie stało. Hanabi już po chwili miała mokrą kulkę papieru. A Seru stała z całą i czystą kartką... Nagle na środku pojawiła sie plamka, jakby ktoś ją dotknął czymś mokrym i zaczęła rozrastać się. Kolor cieczy przypominał krew. Był ciemno bordowy. Kartka była mokra i bordowa...
- Co to oznacza Sensei? Czy to coś złego?

_________________
" Twas brillig, and the slithy toves, did gyre and gimble in the wabe;
All mimsy were the borogoves, and the mome raths outgrabe.~ "

Powrót do góry Zobacz profil autora
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email
Avalia Płeć:Kobieta
Love & Roll


Dołączyła: 25 Mar 2007
Skąd: mam wiedzieć?
Status: offline

Grupy:
AntyWiP
PostWysłany: 05-09-2007, 18:57   

Było po 12 kiedy to Avalia się obudziła, przez chwile się uśmiechnęła widząc co ma na ścianach w pokoju, ale jakoś nie trwało to długo, wzięła czyste ubrania i poszła wziąć długi zimny prysznic. Po co najmniej pół godzinie wyszła z łazienki i pocieszyła się myślą, ze Amaiu i Rafi udali się do siebie, jednak nie czuła się dobrze w domu więc udała się na spacer i nie wiedzieć kiedy zaszła pod domostwo państwa Kusabana. Jakoś tak zapukała do drzwi, i nie musząc długo czekać drzwi otworzyła matka Amaiu, była trochę smutna, ale zanim Avi zdążyła cokolwiek powiedzieć usłyszała, że Amaiu wyruszyła na misje.
-Na jaką znowu misję? - dziewczyna nie ukrywała zdziwienia na to co usłyszała
-Dziś rano wyruszyła i nie wiadomo kiedy wróci, dzień, dwa, tydzień, miesiąc a może i rok
-A...a-ale jak to? Na jaką misje
-Tego niestety nie wiem i przepraszam Cię bardzo Avi-chan ale jestem zajęta - po tych słowach pani Kusabane zamknęła drzwi, a Avalia jeszcze chwile stała i patrzała się z lekko otwartymi ustami.
Całkiem zszokowana udała się na mostek gdzie lubiła się spotykać ze swoimi przyjaciółmi. Stała i patrzała tak na Wodę kilka godzin, było chyba coś koło 17 kiedy to Avi zorientowała się, ze nic dzisiaj nie jadła, ale jakoś nie miała ochoty ruszać się z miejsca.
Powrót do góry Zobacz profil autora
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email
radgers Płeć:Mężczyzna
Merill J. Fernando


Dołączył: 08 Sie 2007
Skąd: Leszno/Sfery
Status: offline
PostWysłany: 05-09-2007, 21:31   

Hiro pochylił się nad kartką Hanabi a jego usta wygięły się w uśmiechu.
- Hmm, woda. To dobrze, ciebie będę mógł nauczyć ciut więcej. - A następnie odwrócił się do Seru i znieruchomiał gdy zobaczył jej kartkę. - Co to oznacza Sensei? Czy to coś złego? - pytała młoda Hyuuga. Co to ma znaczyć? pomyślał młody Jonin z niemałym zdziwieniem. Woda? Wziął kartkę z jej dłoni. Była mokra a jednocześnie bardzo gorąca. Ta czakra nie była tylko jej własną. Czuł tam kogoś jeszcze... i to nie była zbyt przyjazna czakra. Ani też zła raczej neutralna.
- Hmm, nie obawiaj się niczego. Ty też masz... wodę.
- Ale co oznacza ten bor...
- To wszystko na dziś moje panie, spotykamy się jutro tutaj o tej samej porze. - przerwał jej Hiro. Jego twarz była jak kamienna maska. - Żegnam. I zniknął.
Najprawdopodobniej Seru jest jednym z Nich. Ech będę miał pełne ręce roboty i będę musiał mieć ją na oku. Że też tak się sprawy skomplikowały. Ponoć jutro ma odbyć się zebranie Joninów i Chuninów w sprawie wzmożonej działalności organizacji Akatsuki to powinien zająć się sprawą Seru nieco później. Akatsuki... możliwe, że Seru będzie w olbrzymim niebezpieczeństwie.

_________________
Duk said (czy coś takiego) - spróbuj i Ty xD
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość
 
Numer Gadu-Gadu
8123446
Mara Płeć:Kobieta
High


Dołączyła: 05 Maj 2007
Skąd: spod łóżka
Status: offline

Grupy:
House of Joy
Lisia Federacja
PostWysłany: 05-09-2007, 23:52   

Gari odeszła spokojnym krokiem żegnając się z pozostałymi i uprzednio zapewniając Seru, że jounin coś ukrywa ale to w końcu wyjdzie. Do domu miała w przeciwną stronę niż pozostałe, szła więc sama.
W lekkich podskokach zmierzała najpierw w stronę głównej ulicy, jednak skierowała się na nieco okrężniejszą drogę wzdłuż lasu.
Atmosfera była rozluźniająca, kojąca nerwy, mimo że Gari nie było to bardzo potrzebne i nadal szła co parę kroków robiąc delikatny podskok, spokój zaczął jej się udzielać i zwolniła nieco idąc już normalnie.
W końcu doszła na główną ulicę. Jak zwykle tłok, jedenastolatka o niespełna 154 cm wzrostu łatwo się mogła zgubić. Gari zastosowała więc taktykę- szukaj po nogach miejsca, pochyliła się i poszła w stronę miejsca gdzie nogi były rzadziej porozmieszczane. Bar rybny- może być i tak miała coś przekąsić zanim pójdzie deo domu, rodzice obiadu nie gotowali. Poprosiła o pół porcji paluszków rybnych i sok, tradycyjnie już.
Po posiłku wróciła do domu na moment, wzięła nieco prowiantu i wybrała się do lasu potrenować.
Ich dom był niemalże w zagajniku, w który dziewczyna miała swoje miejsce treningu- niewielką polanę w której ćwiczyła głównie używanie jutsu i skupianie chakry, teraz jednak przyszła pora na szybkość. Po rozgrzewce zrobiła sobie dość oryginalne ćwiczenie na prędkość- jak najszybciej starała się wspiąć na drzewo. Ale nie na zwykłe drzewo- na starego buka, którego kora nie dość że gładka to jeszcze niewiele miała sęków czy dolnych gałęzi po których możnaby było się wspiąć.
W ten sposób trenowała do późnego wieczora nie myśląc nawet o Seru i jej dziwnej mocy. W tejże kwestii była aż nadto spokojna wierząc że się wyjaśni.

_________________
"Shut up and keep up squeezing the monkeys!"
Powrót do góry Zobacz profil autora
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość
 
Numer Gadu-Gadu
5928978
Lila Płeć:Kobieta
BAKA Ranger


Dołączyła: 19 Wrz 2006
Skąd: [CENSORED]
Status: offline

Grupy:
AntyWiP
Fanklub Lacus Clyne
Lisia Federacja
Omertà
PostWysłany: 06-09-2007, 18:31   

Seru wybrała się z Hanabi w stronę miasta, lecz gdy weszły na główną uliczkę ulotniła się pozostawiając przyjaciółkę samą. Szlajała się bez celu po dachach wioski. Zatrzymała się na chwile. Na jednym z dachów siedział Naruto. Tyle o nim słyszała. Uzumaki Naruto, 9-cio ogoniasty Lisi Demon. Siedział i spoglądał w niebo. Tak po prostu... Dziewczynka ukryła się za kominem jednego z domów. Ciekawe o czym myśli, ciekawe jak to jest być demonem... Tyle pytań, lecz wstydziła się podejść i zapytać. Naruto nagle oderwał wzrok od chmur i spojrzał w jej stronę. Seru przestraszona zaczęła się wycofywać, lecz tam gdzie postawiła kolejny krok nie było niczego. Zaczęła spadać z budynku krzycząc o pomoc. Spadała bezwładnie...

Nagle poczuła, że już nie spada. Ktoś ją trzymał w ramionach... Otworzyła oczy. Blondyn głupkowato się uśmiechał.
- Nic ci nie jest małą?
- Trzyma łapy precz... - zeskoczyła na ziemie cała czerwona ze wstydu.
- Dopiero co uratowałem ci życie... - Naruto zaczął zastanawiać się, co takiego znowu zrobił.
- Nie trzeba było... - i uciekła w pobliską boczną uliczkę pozostawiając Demona w osłupieniu.

Nie wiedziała co ma zrobić, ciągle myślała o tej kartce i teście. Bała się tego, co powie sensei. Nie spodobała jej się jego reakcja. Schowała się w lesie... nie chciała z nikim rozmawiać. Robiło sie już ciemno.

_________________
" Twas brillig, and the slithy toves, did gyre and gimble in the wabe;
All mimsy were the borogoves, and the mome raths outgrabe.~ "

Powrót do góry Zobacz profil autora
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email
Mara Płeć:Kobieta
High


Dołączyła: 05 Maj 2007
Skąd: spod łóżka
Status: offline

Grupy:
House of Joy
Lisia Federacja
PostWysłany: 06-09-2007, 19:43   

-Nie powinnaś już wracać?- Seru podskoczyła jednak widząc zdyszaną Gari za sobą się szybko uspokoiła.
-Nie twoja sprawa- odburknęła Hyuuga odwracając się. Gari westchnęła ciężko i klepnęła ją po ramieniu.
-Co ci dadzą nerwy?- po czym poszła ściągając po drodze nieco spoconą bluzę.
Następny dzień zaczął się dość wczesnie, także od treningu przy buku. Potem dziewczynka znów się przebrała, umyła i poszła pod 3 pieńki, tym razem siadając oparta o jeden z nich i przy okazji wyciągnęła niewielką karteczkę, którą dość szybko rozerwała na 4 części. Koncentracja w porządku, można teraz czekać...

_________________
"Shut up and keep up squeezing the monkeys!"
Powrót do góry Zobacz profil autora
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość
 
Numer Gadu-Gadu
5928978
radgers Płeć:Mężczyzna
Merill J. Fernando


Dołączył: 08 Sie 2007
Skąd: Leszno/Sfery
Status: offline
PostWysłany: 07-09-2007, 20:24   

Zaskoczony Naruto patrzył jeszcze jakiś czas za odbiegającą Seru.
- Nie dziw się jej. Bardzo możliwe, że jesteście do siebie podobni bardziej byś tego chciał. - blondyn usłyszał za sobą znajomy głos. Odwrócił się i ujrzał zatroskaną twarz Hiro.
- Hiro-sensei miło mi cię widzieć.
- Och, nie bądź taki sztywny Naruto-kun. Nie jestem tu w sprawach służbowych. Chodzi bardziej o nią - kiwnął głową w stronę niknącej postaci Seru. - Ale nie wiem jak jej powiedzieć to co chcę jej powiedzieć.
- A o co chodzi, ten teges? - spytał Naruto nieco za głośno.
- Hmm, ta dziewczyna, Seru Hyuuga, jest od dzisiaj moją podopieczną. Podczas spotkania organizacyjnego miał miejsce pewien... incydent. Wyczułem w niej jakąś dziwną czakrę. Podobną do twojej "czerwonej" czakry, Naru. Choć mniejszą.
- Czy to możliwe żeby i ona była...
- Jinchuuriki? Przedyskutowałem to z Panią Hokage i stwierdziła, że nie możemy tego jednoznacznie stwierdzić ale i nie można odrzucać tego założenia. Dziwne, że nie było nic wiadomo o kolejnym takim shinobi w osadzie nie?
- Ma pan rację. Trochę to dziwne...
- Dziwne czy nie muszę z nią pogadać. No, miło było ale muszę się zbierać. Trzymaj się.
- Do widzenia proszę pana.

***

- W końcu cię znalazłem. Troszkę się ciebie naszukałem Seru. Dziewczyna aż podskoczyła na dźwięk jego głosu. - Czego sensei ode mnie chce?
- Hmm, chcę porozmawiać. Zapewne wiesz o czym? Dziewczyna jednak milczała. - Przepraszam, że nie powiedziałem nic wcześniej podczas spotkania. Powinnaś się dowiedzieć pierwsza, ale musiałem się upewnić co do mojej teorii z Panią Tsunade.
- Dobra, koniec tych konkretów. Co jest ze mną nie tak? - głos jej lekko drżał.
- Nie będę owijał w bawełnę. Istnieje prawdopodobieństwo, że jesteś jednym z Jinchuuriki - tych, którzy mają w sobie zapieczętowane Bijuu - demony. Nie wiem jednak jakim cudem nikt nie wiedział o tym w tobie. Nie jest to pewne na 100% jednak powinniśmy liczyć się z tą możliwością.
Seru zatkało. Siedziała tylko ze spuszczoną głową z szeroko otwartymi oczyma i nie mogła wykrztusić z siebie ani jednego słowa.
- Nie dziwię się twojej reakcji. Proszę cię tylko o jedno: Nie mów o tym ani Kuragari ani Hanabi.
- D-dobrze sensei. - tylko tyle zdołała z siebie wydusić.
Hiro wstał, przykucnął przed nią poderwał łagodnie jej twarz za podbródek. - Spójrz mi w oczy i posłuchaj mnie. Cokolwiek by się nie działo wiedz, że możesz na mnie liczyć. Wszystkie 3 możecie na mnie liczyć. Mam obowiązek strzec waszej trójki za wszelką cenę i nigdy nie pozwolę by stała wam się jakaś krzywda rozumiesz? Seru pokiwała głową i wydawało mu się, że trochę się uspokoiła. Nie mógł jednak zrobić nic więcej. Chyba, że...
- Tak poza tym troszkę wiem o Bijuu od Pana Jirayi i Naruto. Może udało by mi się nauczyć cię choć trochę panować nad tą mocą choć niczego nie obiecuję. Co ty na to?
- Ależ oczywiście sensei jeśli tylko to... okazało się... prawdą - wydawało mu się, że głos na chwilę jej się załamał ale po chwili odzyskała animusz. - Czy mogę pobyć jeszcze chwilę sama? Muszę... muszę to wszystko poukładać w głowie i przemyśleć.
Hiro tylko uśmiechnął się lekko i rozczochrał jej włosy.
- Do zobaczenia jutro. I zniknął.

_________________
Duk said (czy coś takiego) - spróbuj i Ty xD
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość
 
Numer Gadu-Gadu
8123446
Lila Płeć:Kobieta
BAKA Ranger


Dołączyła: 19 Wrz 2006
Skąd: [CENSORED]
Status: offline

Grupy:
AntyWiP
Fanklub Lacus Clyne
Lisia Federacja
Omertà
PostWysłany: 09-09-2007, 00:54   

Jeszcze tego dnia Seru nerwowo i niepewnie zawlokła się do domu. Nie rozmawiała z nikim, wszyscy już spali. Położyła się do łóżka i prawie natychmiast zasnęła... Co ją tak zmęczyło? Przecież nic nie robiła...

Śniło jej się coś dziwnego. Znamię u prawego dołu pleców. Miała jej odkąd pamięta... nagle rozbłysło... coś z niego zaczęło wychodzić! Rozrywać jej ciało na kawałki by się uwolnić... Ból, przeraźliwy ból.

Dziewczynka obudziła się nagle, cała zlana potem. Za oknem już świtało, nie miała zamiaru już się kłaść. Tego snu chyba nie zapomni długo... Umyła się pośpiesznie i ubrała. Starała się unikać zbędnych pytań ze strony rodziców, śniadanie jedząc w milczeniu. Co było wręcz niebywałe. Po jedzeniu wybiegła z domu. Krążyła bez celu, nie myśląc o niczym po ulicach wioski. W końcu nadszedł czas zbiórki.

__________________

Mała postać wyłoniła się z krzaków. Z opuszczoną głową podążała w stronę 3 pieńków, gdzie siedziała już Gari. Nie było jednak widać Hanabi, pewnie sie spóźni...

_________________
" Twas brillig, and the slithy toves, did gyre and gimble in the wabe;
All mimsy were the borogoves, and the mome raths outgrabe.~ "

Powrót do góry Zobacz profil autora
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email
Wyświetl posty z ostatnich:   
Strona 4 z 7 Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7  Następny
Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików
Możesz ściągać załączniki
Dodaj temat do Ulubionych


Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group