Ogłoszenie |
Forum archiwalne, nie można zakładać nowych kont.
|
Ninja Quest |
Wersja do druku |
Mara
High
Dołączyła: 05 Maj 2007 Skąd: spod łóżka Status: offline
Grupy: House of Joy Lisia Federacja
|
Wysłany: 09-09-2007, 22:16
|
|
|
-Tym razem nie ma miecza u szyi?- spytała Gari nieco ironicznie spoglądając w stronę Seru.Spojrzenie miała dziwnie odległe, niemalże nieobecne, jednak z jej twarzy niczego nie dało się odczytać. Wskazała na miejsce obok nie pytając nawet o Hanabi.
-Zbyt długo nie spałaś- powiedziała cicho- widać to jak na dłoni. Głupie zakrwawienie kartki potrafi zrobić z człowieka męczennika, albo on potrafi sobie to wmówić- przerwała na moment aby odetchnąć cicho- wybierz lepiej czy chcesz być męczennicą z wyboru czy na to męczeństwo ewentualne poczekać...
Hanabi nagle straciła znaczenie- pomyślała po skończeniu krótkiego monologu.
"Seru jest kimś dziwnym, ciekawym, zadziwiającym, jounin się zdziwił co dawać może nocne mary. Może mieć ukrytą chakrę, stać się kimś pokroju dziwnie spokojnego ostatnio Naruto, ponurakiem typu Sasuke czy też kimś kim była wcześniej. Hanabi jednak ma znaczenie, jeżeli Seru ma wrócić do normalności. Nasz sensei też i mógłby z łaski własnej wytłumaczyć sytuację. O Naruto wiedzą wszyscy więc dlaczego nie o niej? Nary zawsze stoją z boku i pobocznie idą na szczyt..."
Uśmiechnęła się lekko. Sfiksowana grupa. |
_________________ "Shut up and keep up squeezing the monkeys!"
|
|
|
|
|
radgers
Merill J. Fernando
Dołączył: 08 Sie 2007 Skąd: Leszno/Sfery Status: offline
|
Wysłany: 10-09-2007, 22:12
|
|
|
A po paru minutach(Hanabi doszła w tym czasie :P)...
- Heja wiara! Co tam z rana? - Hiro zeskoczył z jednego pniaka i wylądował zaraz obok Seru. - No, widzę żeśmy w komplecie. Rozejrzał się po twarzach dziewczyn. - Hmm, humory coś nie za bardzo wam dopisują no, ale rozpogodzicie się podczas wykonywania zadań. Drużyna: Do boju GOŁ! - Gari patrzyła na niego ze zdumieniem - No co? Zdziwił się Hiro. - Dawno nie byłem na jakiejś misji stąd to podekscytowanie.
- Nie o to chodzi sensei. Zachowuje sie pan jakby nic się wczoraj nie stało. A widziałam Pana minę, gdy patrzył pan na kartkę Seru. Co to była za dziwna plama?
- Nic co powinno cię interesować, Gari. Powstrzymaj ciekawość. Prędzej czy później dowiesz się o co chodzi. I ty też Hanabi. No, a teraz możemy zając się zadaniami. Do Pani Tsunade goł! I wyruszyli do Domostwa Hokage. W czasie przechadzki Hiro niby niepostrzeżenie przybliżył się do Seru. - Jak samopoczucie? Ochłonęłaś trochę? - spytał cicho żeby reszta nie dosłyszała.
- A jak sensei myśli? Oczywiście, że nie - odpowiedziała Seru szeptem. - Dlaczego nie powie pan o tym Kuragari i Hanabi?
- Nie chcę żeby się zamartwiały albo ciebie obawiały, bo mogło by to wpłynąć negatywnie na ich efektywność w czasie wykonywania misji sama rozumiesz.
- Aha. Sensei...
- Tak? O co chodzi?
- Bo widzi pan... miałam wczoraj taki sen...
- Kontynuuj - Hiro wciąż zerka na nią kątem oka
- Śniło mi się znamię, mam takie u dołu pleców od kiedy pamiętam, i bół... jakby coś chciało wydostać sie ze środka.
- Pamiętasz może co to było dokładnie? Ogon może?
- Nie, nie wiem, nie pamiętam.
- Hmm, no cóż nie wiem co też taki sen może znaczyć może później skonsultujemy to z Hokage. - mówiąc to stali już przed drzwiami do Domostwa Hokage. - No dziewczyny, wchodzimy - powiedział już głośniej żeby usłyszały wszystkie. Ciekawe na jaką misje dostaną, pomyślał gdy wchodzili do środka. |
_________________ Duk said (czy coś takiego) - spróbuj i Ty xD |
|
|
|
|
Avalia
Love & Roll
Dołączyła: 25 Mar 2007 Skąd: mam wiedzieć? Status: offline
Grupy: AntyWiP
|
Wysłany: 11-09-2007, 17:53
|
|
|
Misja? Po co mi misja? - mruknęła do siebie dziewczyna, odczytując wiadomość od Hokage - i to chyba nawet spóźniona jestem - czym prędzej Avi udała się pod Domostwo Hokage. Widziała, że ktoś tam wchodzi więc postanowiła się trzymać trochę z tyłu, zanim dojdzie do odpowiedniego pokoju, była to jakaś drużyna i była prawie pewna, że sensei tych małych na pewno wie, że mają towazystwo....no ale nic sobie z tego nie robiła. Kiedy oni już weszli, Avalia staneła pod drzwiami aby co nieco podsłuchać, a coś jej sie wydawało, że ta wyprawka może być w ciekawym toważystwie. |
|
|
|
|
|
Mara
High
Dołączyła: 05 Maj 2007 Skąd: spod łóżka Status: offline
Grupy: House of Joy Lisia Federacja
|
Wysłany: 11-09-2007, 21:43
|
|
|
Przed wejściem denerwowała się. Nawet bardzo. Chociaż nie dawała po sobie tego poznać i prędzej można było wyczytać u niej zaciekawienie niż niepokój, wzmożony przez jakąś dziewczynę z tyłu, która chyba też szła do hokage. Kiedy wchodzili, lekko jej zesztywniały dłonie, które rozluźniała i napinała na przemian w nadziei że trochę się uspokoi. Nie przynosiło to jednak zamierzonych rezultatów, dziewczyna szła więc z myślą "kobiety tłumią uczucia po grób" i pewnie pani hokage tak robi.
Pomieszczenie było prostu wystrojone, dla Gari aż nazbyt. Brakowało nieco tej przytulnej atmosfery z gabinetu jej taty, czy też delikatnego zapachu książek z biblioteki mamy. Dziewczynka idąc więc nie rozglądała się na boki- nie było o czym.
-Czy był tam ktoś jeszcze?- spytała pani hokage na powitanie i zanim jounin zdążył cokolwiek powiedzieć, Gari wypaliła:
-Chuninka. Wiek koło 17 lat, ciemne włosy, mina... średnia. Ups, przepraszam- odruchowo cofnęła się nieco i ukłoniła. Pani hokage zmierzyła ją chłodnym wzrokiem, po czym powiedziała beznamiętnie:
-Chyba stoi pod drzwiami. Wpuść ją, dziecko, dobrze?
-Tak jest!- niemalże krzyknęła, pokłoniła się pospiesznie po czym podbiegła do drzwi które otworzyła ze sporym impetem. Łatwo traciła nad sobą panowanie przy wazniejszych od siebie ludziach...
Drzwi omal nie uderzyły nastoletniej Hyuugi. Gari stanęła nieco zdziwiona, po czym powiedziała teraz już spokojnie:
-Pani hokage chce cię widzieć.
Wprowadziła siedemnastolatkę(można tak powiedzieć) do środka, po czym stanęła przy swojej grupie, chociaż wyraźnie było widać że nieco z boku. Hokage bez owijania w bawełnę zaczęła:
-Razem będziecie mieć misję kategorii C. Nie jest ona może specjalnie trudna, jednakże dość czasochłonna a Avalii przyda się pewna forma ćwiczeń z młodymi geninkami.
Wyciągnęła z teczki plik papierów- macie zaopiekować się piętnastolatką z pobliskiej rodziny rolniczej, dziewczyna ustawicznie ucieka z domu a istnieje podejrzenie, niepotwierdzone, mało prawdopodobne, ale jednak, iż w miejscach w których się rzekomo pojawiała przebywają obcy nam ninja, o których do tej pory nie udało nam się zdobyć informacji. Prawdopodobnie rangi chunin, dlatego też nie tylko jounin z wami wyruszy, ale także Hyuuga. Jakieś pytania? Nie? Dziękuję. Gospodarstwo znajduje się na południe od wioski, rozpoznacie, dość charakterystyczne. Opiekę nad dziewczyną przejmujecie dokładnie dzisiaj o 18. macie więc 4 godziny. Możecie wyjść.
Wyszli nieco zmieszani. Seru, mimo że humor miała średni, rozmawiała z Hanabi, jounin był zamyślony, podobnie jak "nowa w grupie" czyli Hyuuga. Gari przypatrywała się dziewczynie uważnie z poczuciem że coś jest z nią nie tak. Spojrzenie dziwnie odległe, jakby za czymś tęskniła. Nawet fakt, że nie odzywała się był jakiś... nienaturalny. Młoda Nara nie wiedziała dlaczego, ale miała zamiar się dowiedzieć. Zadanie nie przerażało jej specjalnie, bardziej się bała przed wizytą u hokage, jednakże był to strach przed samą panią hokage. Teraz, idąc z grupą w stronę trzech pniaków gdzie jounin miał coś jeszcze przekazać grupie, zastanawiała się nad siedemnastolatką, lubila rozpracowywać ludzi psychicznie. U jounina nawet tego nie próbowała, z Seru nie wyszło jednak chyba źle... poza tym była w trakcie. |
_________________ "Shut up and keep up squeezing the monkeys!"
|
|
|
|
|
radgers
Merill J. Fernando
Dołączył: 08 Sie 2007 Skąd: Leszno/Sfery Status: offline
|
Wysłany: 13-09-2007, 22:17
|
|
|
Hmm, po co nam wsparcie?, rozmyślał Hiro gdy wracali pod 3 pniaki, i do tego kolejny Hyuuga więcej was tu nie mają... No cóż, los tak chciał to trzeba na to przystać. Doszli w milczeniu do pniaków. Wtem Hiro odwrócił się, zaczerpnął tchu i wygłosił:
- Tutaj rozstaniemy się na jakąś godzinę. Przygotujcie się należycie do wypadu za wioskę. Będziemy tam dosyć sporo czasu więc jakąś odzież na zmianę. Będziemy mieć do czynienia z chuninami więc cały komplet przyborów shinobi też byłby mile widziany. - dodał z rozbrajającym uśmiechem. - No, to wszystko daję wam godzinę i spotykamy się tutaj. A ciebie - popatrzył z uwagą na Gari. - Proszę o stosowne zachowywanie się w towarzystwie shinobi starszych stopniem a w szczególności Pani Hokage rozumiemy się?
- Tak jest, sensei.
- Miło mi to słyszeć. Rozejść się. Dziewczyny natychmiast posłuchały rozkazu i rozeszły się każda w swoja stronę. Pozostała tylko Avalia wciąż nieobecna i cicha.
- Słyszałem o twoich rodzicach Avalio i masz moje wyrazy współczucia, choć i tak nie wiem co czujesz bo moi rodzice wciąż żyją. - dodał przepraszająco jednak przez jego twarz przebiegł cień gdy to mówił. - No, ale trzeba żyć dalej. Idź, przygotuj się na drogę. Hiro ukłonił się, wyminął ją i odszedł. |
_________________ Duk said (czy coś takiego) - spróbuj i Ty xD |
|
|
|
|
Lila
BAKA Ranger
Dołączyła: 19 Wrz 2006 Skąd: [CENSORED] Status: offline
Grupy: AntyWiP Fanklub Lacus Clyne Lisia Federacja Omertà
|
Wysłany: 14-09-2007, 18:18
|
|
|
Hanabi szła za Seru w ciszy zostawiając się co się dzieje przyjaciółce. W końcu Seru nie wytrzymała napięcia. Złapała przyjaciółkę za rękę w wciągnęła ją w krzaki.
- Co się stało?
- Ja... Ja prawdopodobnie... jestem jak ten cały Naruto. Mam coś w sobie, czego się boje...
- Ale co masz na myśli?
- Jestem Demonem... - Nastała chwilowa cisza.
- No i? Nie widać różnicy... i o to to całe zamieszanie? Znikasz, nie odzywasz sie do mnie? Mogłaś powiedzieć mi wcześniej, nawet nie wiesz jak się martwiłam.
- Wybacz mi, naprawdę. - Seru rzuciła się na przyjaciółkę i przytuliła się do niej płacząc
- Czyś ty oszalała? Przestań ryczeć. Idziemy coś zjeść a potem do domu po rzeczy i mamy misje do zrobienia. Nasza pierwsza misja! - dziewczynka otarła łzy.
- Masz racje, wybacz...
Przebrana, z pełnym ekwipunkiem, najedzone i 5 minut przed czasem siedziały już wesołe i rozgadane na pieńkach czekając na resztę grupy. Może trzeba było od razu podzielić się smutkami z przyjaciółką? to takie łatwe i nie boli, a tak pomaga... |
_________________ " Twas brillig, and the slithy toves, did gyre and gimble in the wabe;
All mimsy were the borogoves, and the mome raths outgrabe.~ "
|
|
|
|
|
Avalia
Love & Roll
Dołączyła: 25 Mar 2007 Skąd: mam wiedzieć? Status: offline
Grupy: AntyWiP
|
Wysłany: 14-09-2007, 19:56
|
|
|
Avi leniwie doszła do domu do którego nie bardzo chciała wracać - Jaki miły ten nowy sensei...po prostu szkoda gadać...huh - dziewczyna zobaczyła znajomego robaczka zmierzającego do wyjścia - albo miałam gościa, albo zapowiada się ciekawa zabawa z biedronką hehe...
Szybki prysznic, spakowanie się i pora ruszać w drogę - szkoda, że teraz nie mam wszystko widzącej i wszystko słyszącej drużyny...no może jest wszystko widząca ale to nie to samo - mruknęła do siebie powoli trafiając na miejsce spotkania. Nie była pierwsza, przy pieńkach siedziały dwie dziewczyny jak się nie myliła były to Seru i Hanabi, minęła je po drodze schylając głowę, chyba trochę z grzeczności. Przeszła jeszcze kawałek i usiadła sobie na trawie. |
|
|
|
|
|
Mara
High
Dołączyła: 05 Maj 2007 Skąd: spod łóżka Status: offline
Grupy: House of Joy Lisia Federacja
|
Wysłany: 14-09-2007, 20:38
|
|
|
Odeszła spokojnie, lekko podskakując i nucąc po cichu piosenkę. Tempo miała dość szybkie, więc szybko znalazła się w domu gdzie to w mniej więcej kwadrans spakowała rzeczy i przygotowała ekwipunek shinobi.
Na polance była po dwudziestu pieciu minutach. Nikogo nie było, usiadła więc na drzewie, w zasadzie mimowolnie chowając się między liśćmi. Z góry widziała jak przybywało coś co określiła mianem "stada Hyuug" jednak niemalże się nie poruszała. Kiedy Avalia usiadła, Gari zeskoczyła z gracją na ziemię cicho lądując tuż obok dziewczyny.
-Gari jestem- powiedziała przyjaźnie podchodząc do niej- a ty?
Słyszała rozmowę o rodzicach Avalii, Hiro sensei za bardzo się nie krył. Tego tematu jednak nie poruszała, wiedząc, że pewnie Avalia(bo tak miała chyba na imię) ma nadal żałobę, poza tym wtedy rozmowa by przybrała nieprzyjemny obrót. |
_________________ "Shut up and keep up squeezing the monkeys!"
|
|
|
|
|
Avalia
Love & Roll
Dołączyła: 25 Mar 2007 Skąd: mam wiedzieć? Status: offline
Grupy: AntyWiP
|
Wysłany: 14-09-2007, 20:50
|
|
|
Nie przejeła się Gari która sobie zeskoczyła z drzewa, ostatnio i tak chodzi rozkojazona, więc pewno dlatego nie dostrzegła dziewczyny, jak widac była w dużo lepszej kondycji, bynajmiej psychicznej (gari of cours).
-Gari jestem- powiedziała przyjaźnie podchodząc do Avi- a ty?
-A...mów mi Avi - mrukneła niechętnie dziewczynya, mając nadzieje, ze jak najszybciej pojawi się sensei. |
|
|
|
|
|
Mara
High
Dołączyła: 05 Maj 2007 Skąd: spod łóżka Status: offline
Grupy: House of Joy Lisia Federacja
|
Wysłany: 14-09-2007, 21:05
|
|
|
Niechętni ludzie. Seru i Hanabi by pewnie jeszcze gorzej zareagowały, albo, co gorsza, ją zignorowały.
Usiadła lekko obok, położyła torbę i położyła się na ziemi, spoglądając w niebo. Bezchmurne, słońce mocno dawało. Westchnęła cicho, rozmyslając.
Było z niej naprawdę szczęśliwe dziecko. Seru ma jakiś nieznany dar/ klątwę/ chorobę, Avalii zginęli rodzice, Hiro sensei pewnie też w dawnych czasach stracil pieska albo coś w tym stylu. Powinna więc się cieszyc, jej życie było jakże piękne. Ba, gdyby Avalia raczyła wysłuchać jak Gari opowiada o swoim nudnym dzieciństwie pewnie by zazdrościła, ze nie wymordowali jej pół rodziny czy coś w tym stylu. Niech się sensei pojawi, Gari chce zacząć trewning, odsunąć od siebie głupie, czarne, marudzące myśli. |
_________________ "Shut up and keep up squeezing the monkeys!"
|
|
|
|
|
radgers
Merill J. Fernando
Dołączył: 08 Sie 2007 Skąd: Leszno/Sfery Status: offline
|
Wysłany: 15-09-2007, 17:29
|
|
|
- Witam was moje drogie dziewczyny! - Hiro zeskoczył z jednego z drzew. - I szanowną Panią. - ukłonił się w stronę Avalii która aż podskoczyła. - Widzę, że wszyscy są więc komu w drogę temu czas. Ruszył przed siebie spokojnym krokiem a dziewczyny szły tuż za nim. Seru prowadziła ożywioną konwersację z Hanabi, Gari co jakiś czas się wtrącała więc postanowił im nie przeszkadzać. Avalia jednak trzymała się nieco z tyłu i maszerowała w zamyśleniu. Jonin nieco zwolnił żeby się z nią zrównać a gdy już się z nią zrównał zapytał uprzejmie:
- Avi-kun? Avalia nagle wyrwała się z zamyślenia i podskoczyła na dźwięk jego głosu po czym spąsowiała i odparła:
- T-tak, Hiro-sempai? O-o co chodzi? Hiro spojrzał na nią spod zmarszczonych brwi. Hmm, nie spodziewałem się takiej reakcji... No, ale skoro zacząłem to nie ma sensu przerywać.
- Przepraszam cię za to co powiedziałem wtedy przy pniakach. Może zabrzmiało to dla ciebie zbyt zimno ale nie takie były moje intencje.
- A-ale nic się nie s-stało Hiro-sempai. Czemu ona się tak jąka? Może się mnie boi? Mam nadzieję, że nie będzie tak zawsze reagować.
- Miło mi to słyszeć. - Umilkł na chwilę po czym podjął. - Czy masz... masz może jakieś doświadczenie z geninami? Bo widzisz... to moja pierwsza grupa i... sama wiesz. - bąknął zakłopotany. Avi stłumiła mimowolny chichot na ten widok. - Niestety, ja też nie mam żadnych doświadczeń z geninami.
- No, ale jesteś dziewczyną tak jak one może coś uda ci się wskórać?
- N-no wiesz, jak będziesz miał jakieś p-problemy to postaram się ci p-pomóc.
- Arigato, Avi-kun. Hiro przystanął i ukłonił się z zadowolonym uśmiechem.
Zbliżał się wieczór a wciąż było bardzo ciepło więc Hiro odrzucił kaptur z głowy i potrząsnął długimi włosami związanymi w kitkę. W oddali widać było już gospodarstwo do którego zmierzali... |
_________________ Duk said (czy coś takiego) - spróbuj i Ty xD |
|
|
|
|
Mara
High
Dołączyła: 05 Maj 2007 Skąd: spod łóżka Status: offline
Grupy: House of Joy Lisia Federacja
|
Wysłany: 15-09-2007, 17:48
|
|
|
Rozmowy towarzyskie nieudolnie prowadzone przez Gari były dość oryginalne. Trudno było je nazwać rozmowami, to słowo było zbyt mocne, gdyż wtrącenie słówka czy dwóch raz na jakiś czas aby iść znowu z tyłu miało podobne znaczenie do przeszkadzania w konwersacji raczej.
Ale dzięki temu znów wychwyciła rozmowę między Avalią a Hiro sensei. Widać było, że jounin próbuje złamać dziewczynę za to ona się broni szaloną i nieco głupawą niepewnością.
Gospodarstwo było widać już, chociaż młoda Nara nie bardzo to wychwyciła, uważnie rozglądając się raczej na boki co poskutkowało potknięciem o odstający konar(szła bokiem drogi) i dość hałaśliwe wpadnięcie w krzaki.
Wygramolila się dość szybko, wysłuchała nagany, po czym stanęła twarzą do krzaków milcząc. Kiedy upadała, słyszała jakiś szelest i nie był to jej upadek, brzmiało raczej jak... kroki? Nie miała pojęcia. Starała się wychwycić coś jeszcze, ale niczego więcej nie słyszała. |
_________________ "Shut up and keep up squeezing the monkeys!"
|
|
|
|
|
Neji
Chiiii~
Dołączył: 28 Kwi 2007 Skąd: Winter! Status: offline
|
Wysłany: 15-09-2007, 18:52
|
|
|
- Więc wyruszyła ? - zapytał
- tak, jest z grupą geninów oraz ich Senseiem, Ich misja jest dosc prosta, jednakże dowiedzieliśmy się że podróżuje za nimi ktoś kto chce wykończyc Avalię, jest to ten sam człowiek który zabił Jej rodziców, jest niezwykle utalentowany w eliminacji członków rodziny Hyuuga, wysłała bym kogoś z tobą ale niestety nie mamy nikogo wolnego, później dołączy do Ciebie Kakashi, twoją misją jest eskorta Avalii i jeśli to możliwe eliminacja zabójcy, uznajmy to za misję typu A. - Wytłumaczyła Hokage.
- Tak jest! wyruszę najprędzej jak się da!
Raphion wybiegł z gabinetu sprawdzając ekwipunek po drodze na schodach, w parę sekund znalazł się na dużym balkonie z którego postanowił wystartowac.
- heh, nie przypuszczałem że będe musiał już używac tej techniki, no ale mus to mus!
Chłopak ugryzł się w palec tworząc małą ranę z której pociekła krew wykonał gesty, przyłożył krwawiącą rękę do podłogi i zawołał.
"Kuchiyose no Jutsu!!"
Na ziemi na początku pojawiły się znaki w kształcie okręgu później nastąpił duży wybuch ciemno szarego dymu i po opadnięciu dymu chłopak stał na gigantycznej Biedronce która początkowo zaczęła się wiercic lecz po chwilii się uspokoiła, rozwinęła wielkie skrzydła i z Raphionem na grzbiecie wyruszyła w drogę.
Chłopak koncentrując chakrę w nogach utrzymywał się na grzbiecie Biedronki pomiędzy skrzydłami czując spory wiatr na twarzy i rozglądając się za drużyną która niczego się nie spodziewa, leciał tak parę godzin aż w końcu zauważył spore gospodarstwo i kilka osób które dośc niezdarnie poruszały się drogą...
Biedronka wylądowała z łoskotem zaraz przed grupą co wywołało lekką panikę, dwie dziewczynki upadły na ziemię z krzykiem, większy facet szybko stanął z kunaiem w ręce między nimi a przybyszem a Avalia tylko robiła wielkie oczy i stała jak wryta.
- Hmm, moze narazie nie będe im mówił po co tu naprawdę jestem, jeszcze zaczną panikowac - pomyślał Raphion.
- Yo! - zawołał swoim wiecznie spokojnym głosem. |
_________________ Cute stalker :3
|
|
|
|
|
Avalia
Love & Roll
Dołączyła: 25 Mar 2007 Skąd: mam wiedzieć? Status: offline
Grupy: AntyWiP
|
Wysłany: 15-09-2007, 19:07
|
|
|
-Biedronka przyleciała - mruknęła lekko oszołomiona Avi i po chwili się uspokoiła - Rafi ty skończony kretynie, chcesz żebyśmy tu na zwała padli!!!
Po tym małym wybuchu Hiro-senpai zrozumiał, że nie ma większego zagrożenia i odłożył kunai na swoje miejsce, dziewczyny tez jakoś się pozbierały, a nowo przybyły zeskoczył ze swojego stworzonka.
-Hiro-senpai, Gari, Seru, Hanabi oto Raphion mój przyjaciel z drużyny - powiedziała Avalia widocznie ucieszona znajomą postacią, podbiegła zaraz do biedronki i pogłaskała ją (jeżeli można tak mówić) po pancerzu.
-A tak po za tym co cie tu sprowadza? Nie jesteś na misji z Amaiu? |
|
|
|
|
|
Mara
High
Dołączyła: 05 Maj 2007 Skąd: spod łóżka Status: offline
Grupy: House of Joy Lisia Federacja
|
Wysłany: 15-09-2007, 19:13
|
|
|
-O Boże, kogoś jeszcze w tej paradzie brakuje?- zdekoncentrowała się poirytowana- ja to powiedziałam na głos? A zresztą...
Spojrzała obojętnie na przybyłego i biedronę. On jest w formie dodatku, pewnie dopiero przed nim się Avalia otworzy, rzuci facetowi w ramiona, wypłacze w kurtke, wysmarka nos a on tylko będzie głaskał ją po głowie. Gari się niedobrze zrobiło. Doszła do wniosku, że po nic się będzie przedstawiać i ku zaskoczeniu wszystkich pożegnała się i skoczyła w krzaki. Znów usłyszała szelest, tym razem bliżej. |
_________________ "Shut up and keep up squeezing the monkeys!"
|
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików Możesz ściągać załączniki
|
Dodaj temat do Ulubionych
|
|
|
|