Ogłoszenie |
Forum archiwalne, nie można zakładać nowych kont.
|
Forgotten Realms - komentarze. |
Która postać powinna dostać pokojowego Nobla? |
Altruista - za głoszenie ideałów zjednoczonego świata i rozwiązanie problemów dla pokoju (np. sprawa Mishtan). |
|
10% |
[ 4 ] |
Caladan - za wkład w rozwój technologii, handlu, nauk ekonomicznych oraz dialogu między nacjami (tzw. sojusz caladański). |
|
8% |
[ 3 ] |
Costly - jest czarny i jest rzecznikiem pokoju. |
|
48% |
[ 18 ] |
Daerian - za gloszenie ideałów zjednoczonego Faerunu i pracę nad zapewnieniem pokoju. |
|
10% |
[ 4 ] |
Velg - za pracę nad pokojowym zjednoczeniem Faerunu (sprawa Nimbralu) i zakończenie udziału Bractwa w wojnie. |
|
10% |
[ 4 ] |
Lazarus - za pracę na rzecz wolnej Halruy i godności Halruańczyków. |
|
10% |
[ 4 ] |
|
Głosowań: 37 |
Wszystkich Głosów: 37 |
|
|
|
Wersja do druku |
Sylar
Poszukujący Prawdy
Dołączył: 11 Lis 2009 Status: offline
|
Wysłany: 18-12-2009, 14:37
|
|
|
Zacznijmy od tego, że te manewry są jak na razie w fazie planowania. Do niczego jeszcze nie doszło, to i nie ma się jak na razie do czego odwoływać. Jak jednak dojdzie do mnie wiadomość, że i MAC zechce uczestniczyć w tych manewrach, to nie omieszkam poinformować i tak (w co nie wątpię) świadome władze Calimshan.
No i kurde trochę orientacji. To nie jest planowane na twoich ziemiach, a na ziemiach Sojuszu. To nie jest napaść, a manewry. I jeżeli generał wojsk granicznych zaatakuje siły nie przejawiające agresji, to śmiem wątpić, czy on nadaje się na generała. Zresztą mówisz jakbym stał kilometr od granic niedawno co zdobytych przez ciebie ziem. Tymczasem będzie to ok 150km od nich.
Bezimienny napisał/a: | Zachód nie zapomni Sespechowi, że to on spowodował wielką wojnę. |
Jeżeli mielibyśmy być dokładni, to Zachód nie zapomni nagonki władz, która będzie propagować te kłamstwa. Wojnę spowoduje to państwo, które pierwsze najedzie granice.
Bezimienny napisał/a: | Po raz pierwszy chyba w życiu widzę, by słaby kraj prowokował wojnę z o wiele silniejszym przeciwnikiem, licząc na to że w razie czego jego sojusznicy mu pomogą... |
Po pierwsze, to nie idea samego Sespechu, ale całego Sojuszu. No i mimo iż SCF nie jest taką potęga jak Zachód, MAC, Thay, czy Halruaa, to jednak nie można powiedzieć, że są słabi.
Po drugie, to nie sądziłeś chyba, że zajmiesz ziemie, o które Sojusz walczył i zostanie to zapomniane? (Bynajmniej nie chodzi tu o ofensywę Calimshanu, ale samo podejście do tego kraju)
Po trzecie, to nie uważałeś chyba, że jak na nowej granicy między Calimshanem i Sespech zbierzesz znaczne siły (liczniejsze od wojsk Sespech), to Sojusz będzie się temu biernie przyglądał?
Bezimienny napisał/a: | Jeśli myślisz, że to nie jest zachowanie które z mojej strony może zostać odebrane jako gromadzenie sił przed atakiem na mnie, to jesteś naiwny. |
To na szczęście nie jestem naiwny. Oczywiście, że doskonale zdaje sobie z tego sprawę, że możesz wziąć i taką ewentualność pod uwagę. Równie dobrze to ja mogę pomyśleć sobie, że Calimshan szykuje się na ofensywę Sespechu. Tak więc działa to w obie strony. Sojusz dostosowuje się jedynie do działań Calimshanu. |
|
|
|
|
|
Costly
Maleficus Maximus
Dołączył: 25 Lis 2008 Status: offline
Grupy: Melior Absque Chrisma
|
Wysłany: 18-12-2009, 14:47
|
|
|
Sylar napisał/a: | Tymczasem będzie to ok 150km od nich. |
Ee...
W realiach feudalnych to jak na drugim końcu świata. Szczerze, to nawet nie sprawdziłem geograficznie o jakie strefy się rozchodzi, założyłem, że skoro Bezimienny robi takie uwagi, to znak, że Sylar zaproponował tereny przy samej granicy.
Skoro tak stoją sprawy, to wątpliwości dla nas już nie ma. |
_________________ All in the golden afternoon
Full leisurely we glide... |
|
|
|
|
Daerian
Wędrowiec Astralny
Dołączył: 25 Lut 2004 Skąd: Przestrzeń Astralna (Warszawa) Status: offline
Grupy: Tajna Loża Knujów
|
Wysłany: 18-12-2009, 15:21
|
|
|
Costly - sojusze na Północy... ogólnie, powiem szczerze - nie mam czasu i siły rozpisywać dokładnie każdego kawałka ziemi, więc w przybliżeniu:
- przede wszystkim, sojusze handlowe
- wsparcie i sojusz militarny
- w niektórych przypadkach aneksje
Poza tym rozszerzanie możliwości handlowych, wykorzystanie zasobów, aneksja terenów "niczyich", a takie też się trafiają w pewnym zakresie, oraz rozbudowa sieci dróg.
Druga sprawa, dość aktualna - Costly, czy możesz przestać w końcu z komentarzami o "systemie feudalnym"? To nie jest Średniowiecze. To Faerun.
Tutaj istnieje komunikacja w czasie rzeczywistym na każdą odległość. Tutaj istnieje możliwość zwiadu magicznego skuteczniejszego niż zwiad satelitarny. Tutaj istnieje możliwość magicznego porwania kogoś, przerzucenia armii na setki kilometrów i jeszcze wiele, wiele więcej możliwości sprawiających, że Twoje odniesienia do "przepływu informacji w systemie feudalnym" brzmią śmiesznie.
Pomijając już fakt, że osobiście raz za razem odnoszę wrażenie, że jesteś zwolennikiem renesansowej propagandy, przedstawiającej Średniowiecze jako czyste "wieki ciemne" i zapominając o wielu faktach, które temu przeczą. |
_________________
|
|
|
|
|
Costly
Maleficus Maximus
Dołączył: 25 Lis 2008 Status: offline
Grupy: Melior Absque Chrisma
|
Wysłany: 18-12-2009, 15:38
|
|
|
Najzwyczajniej w świecie nawet w Faerunie nie jest czymś standardowy transportowanie wielotysięcznych armii magicznie. A przemarsz piechoty na dystansie 150 kilometrów, przy wszelakich problemach logistycznych wypływających z specyfiki terenu to kwestia przynajmniej dwóch tygodni. Ja wiem, ze w warunkach fabularnych "szczerze na to wszyscy leją". Ale jak w kontekście tego słyszę już, że jest to równoznaczne z zgromadzeniem sił "na granicy", to ciężko nie przewrócić oczami.
Daerian napisał/a: | Costly - sojusze na Północy... ogólnie, powiem szczerze - nie mam czasu i siły rozpisywać dokładnie każdego kawałka ziemi, więc w przybliżeniu:
- przede wszystkim, sojusze handlowe
- wsparcie i sojusz militarny
- w niektórych przypadkach aneksje |
Nie masz czasu, więc po prostu je zawierasz, bez uzasadnień i jakiegokolwiek poszanowania dla fabularnego biegu czasowego, na dodatek w ilościach hurtowych (na co pozwolić sobie do tej pory nie pozwolił nikt inny, wspólnego to nie ma nic z wolnym czasem). Jeszcze żeby to chodziło o kontakty stricte handlowe, to pewnie jakoś by obleciało (i tak nikt nie rozlicza się z swoich finansów), ale do tego zawiązujesz zależności militarne (na nieokreślonych zasadach i z niewiadomym poziomem wsparcia, zapewne generowanym wedle potrzeb, tudzież w systemie "100% możliwości regionu"), a nawet - w nieokreślony sposób - odbierasz bezkrwawo i bez strat własnych części ziem niepodległość, co w ciekawy sposób odnosi się do charakteru odgrywanej postaci (na poczet jakiego podmiotu...?).
"Róbta co chceta". Ale zaprawdę, nie ręczę za siebie, jeżeli dostanę w najbliższym czasie jakieś uwagi odnośnie stylu polityki Bractwa. Solennie trafi mnie szlag. |
_________________ All in the golden afternoon
Full leisurely we glide... |
|
|
|
|
Daerian
Wędrowiec Astralny
Dołączył: 25 Lut 2004 Skąd: Przestrzeń Astralna (Warszawa) Status: offline
Grupy: Tajna Loża Knujów
|
Wysłany: 18-12-2009, 16:58
|
|
|
http://forgottenrealms.wikia.com/wiki/Lords%27_Alliance
W największym stopniu przez dołączanie do Sojuszu Ekonomicznego Faerunu członków Sojuszu Lordów. Jak możesz zauważyć, owe państwa i miasta te już obecnie znajdują się w sojuszu handlowo - militarnym, jedyne co w praktyce dokonuję to rozszerzenie tego sojuszu na pozostałe stronnictwa, z którymi handluję/utrzymuje sojusz. W chwili obecnej bezpośrednio związane ze mną były Waterdeep, Neverwinter i Silverymarches - obecnie prawdopodobnie najpotężniejsi (poza BG) członkowie Sojuszu Lordów.
Jako, że takie rozszerzenie sojuszu jest dla nich opłacalne pod praktycznie każdym względem, zawarcie go na boku (szczególnie, że poza mną nikt się w queście Północą nie interesuje) uznałem za dopuszczalne. Zwiększyłem tez zakres współpracy wewnętrznej, m.in rozbudowując drogi.
Aha, słowo "aneksja" zostało przeze mnie źle użyte. Chodziło mi o "inkorporację", przy czym dotyczy to terenów nie mających własnej "osobowości państwowej" które trafiają się między strefami wpływów miast.
Proces ten trwa "od pewnego czasu", rozmowy mają miejsce w trakcie wielu wydarzeń dyplomatycznych w Faerunie. Chciałbym tez zauważyć, że mój sojusz ma wielu dyplomatów na usługach różnych części składowych, w przeciwieństwie do MAC, które zdaje się posiadać tylko postać Costly'ego.
Mam nadzieję, że wyjaśnienie jest zadowalające.
PS:
Costly napisał/a: | na nieokreślonych zasadach i z niewiadomym poziomem wsparcia, zapewne generowanym wedle potrzeb, tudzież w systemie "100% możliwości regionu" |
Biorąc pod uwagę, że od początku biorę z każdego państwa i okolicy mniej wojsk, niż mógłbym teoretycznie, oraz że konsultowałem każda ilość, co do której miałem wątpliwości z Velgiem, gdy był jeszcze po stronie MAC - właśnie w celu uniknięcia takiego przesadzenia, Twoją wypowiedź ciężko mi potraktować inaczej niż jako wyjątkowo nietrafioną złośliwość i chęć "bicia piany". |
_________________
Ostatnio zmieniony przez Daerian dnia 18-12-2009, 17:00, w całości zmieniany 1 raz |
|
|
|
|
Bezimienny
Najmniejszy pomiot chaosu
Dołączył: 05 Sty 2005 Skąd: Z otchłani wieków dawno zapomnianych. Status: offline
|
Wysłany: 18-12-2009, 16:59
|
|
|
Costly napisał/a: | Sylar napisał/a: | Tymczasem będzie to ok 150km od nich. |
Ee...
[...]
Skoro tak stoją sprawy, to wątpliwości dla nas już nie ma. |
Costly, zanim się wypowiesz, bądź łaskaw sprawdzić fakty.
więc:
Sylar napisał/a: | Pobliski las Ankhwood oraz południowa część lasu The Winterwood miały być miejscem odbycia owych manewrów. | oraz
umieszczona kilka stron postów temu (tu , jakby ci się nie chciało szukać) mapa pokazująca gdzie obecnie przebiegają wschodnie (oczywistą pomyłkę poprawiłem) granice Calimshanu. Jeśli również do niej nie chce ci się zajrzeć, wyjaśnię - w tym rejonie za granicę uważam najwęższy punkt pomiędzy lasami Winterwood i Ankhwood. Czy nazwy te nie wydają ci się znajome?
Sylar nie planuje przeprowadzić tych manewrów jakieś 150 km dalej - planuje je przeprowadzić DOKŁADNIE na granicy (a wedle niektórych interpretacji, jeśli miał na myśli cały las Ankhwood, to również i po mojej stronie).
Czy teraz lepiej rozumiesz dlaczego uważam, że gdy w tym miejscu pojawią się większe ilości wojska będę musiał zareagować?
By było jasne - mój korpus "pokojowy" nie stoi na granicy. Połowa sił znajduje się pod Mintar, większość reszty pomiędzy Mintarem a Ankhapurem. Na wschód od Ankhapuru mam w tej chwili może ze 2 tysiące wojsk.
Oczywiście w świetle wypowiedzi twoich i Costly'ego będę musiał tą sytuację zmienić.
Sylar napisał/a: | Bezimienny napisał/a: | Jeśli myślisz, że to nie jest zachowanie które z mojej strony może zostać odebrane jako gromadzenie sił przed atakiem na mnie, to jesteś naiwny. |
To na szczęście nie jestem naiwny. Oczywiście, że doskonale zdaje sobie z tego sprawę, że możesz wziąć i taką ewentualność pod uwagę. | No cóż, cały ten wątek zacząłem, bo miałem wrażenie że nie wiesz, że mnie właśnie prowokujesz. Jeśli robisz to świadomie, to naprawdę nie mam więcej pytań.
Zasadniczo, jedyny sposób na uniknięcie wojny w sytuacji gdyby te manewry się odbyły widzę tylko, jeśli komuś się uda załagodzić sytuację zanim moi generałowie zdążą w rejonie zebrać siły wystarczające do odparcia "inwazji". Nawet wtedy po mojej stronie uznane to zostanie za świadomą i wrogą prowokację - z pełnymi konsekwencjami dla mojej polityki zagranicznej.
Sylar napisał/a: | Po drugie, to nie sądziłeś chyba, że zajmiesz ziemie, o które Sojusz walczył i zostanie to zapomniane? |
Twój Sojusz nie walczył o te ziemie - dopiero co zdążyłeś wtedy wysłać tam wiadomości dyplomatyczne, na które jeszcze nie dostałeś odpowiedzi. Twoje armie w tamten rejon nawet nie doszły (szczerze mówiąc, wtedy to nawet jeszcze nie wyszły). Nie wiem, dlaczego Sojusz miałby aż tak być oburzony by posuwać się do prowokacji (na dodatek prowokacji, na których sam Sojusz może tylko stracić). Wydawało mi się dotychczas, że kierują nim pobudki bardziej pragmatyczne niż ideowe.
Jak by ci to przekazać - wybacz, ale cenisz się zbyt wysoko. Miasta na północnych brzegach Jeziora Pary zająłem nie z powodu twoich postępów militarno-dyplomatycznych, a by zabezpieczyć się przed przejęciem tych ziem przez Zegarmistrza. Do momentu planowania przez ciebie manewrów nawet nie pojawiłeś się na moim radarze zagrożeń (czy potencjalnych celów militarnych). Zresztą, teraz też byś się nie pojawił, gdybyś nie planował użyć w tych manewrach sił MACu (które, w przeciwieństwie do twoich, owszem, uważam za potencjalne zagrożenie). |
_________________ We are rock stars in a freak show
loaded with steel.
We are riders, the fighters,
the renegades on wheels.
The difference between fiction and reality? Fiction has to make sense.
Ostatnio zmieniony przez Bezimienny dnia 18-12-2009, 18:32, w całości zmieniany 1 raz |
|
|
|
|
Costly
Maleficus Maximus
Dołączył: 25 Lis 2008 Status: offline
Grupy: Melior Absque Chrisma
|
Wysłany: 18-12-2009, 17:16
|
|
|
Daerian, jak sam zauważyłeś, rozszerzasz swoje wpływy o inny sojusz, który traci swoją dominującą rolę w ten sposób. Gdzie te zyski? Gdyby działali jako niezależna strona, a nie formalny sojusznik, to faktycznie, mogliby zyskać dużo. Ale tak to tylko zanegowali własną pozycję w świecie Faerunu. To co teraz robisz jest dużo cięższe niż dowolny inny sojusz tworzony wcześniej w queście (na dodatek z najpotężniejszym podmiotem).
Jeżeli chodzi o spory geograficzne - mapki przejrzałem, znajdzie to odniesienie w naszej odpowiedzi. |
_________________ All in the golden afternoon
Full leisurely we glide... |
|
|
|
|
Bezimienny
Najmniejszy pomiot chaosu
Dołączył: 05 Sty 2005 Skąd: Z otchłani wieków dawno zapomnianych. Status: offline
|
Wysłany: 18-12-2009, 17:40
|
|
|
BTW: najprawdopodobniej w ten weekend będę poprawiał mapkę - jeśli ktoś ma jakieś uwagi (wiem np, że Sylar się od ostatniego razu rozszerzał, część z elementów wiem jak zaznaczyć, część nie) proszę o napisanie.
PS: myślę o przeniesieniu sytuacji na drugą mapkę, ale nie wiem czy mi się będzie chciało - łatwiej jest jednak przeprowadzić poprawki niż wykonać całą pracę od początku. |
_________________ We are rock stars in a freak show
loaded with steel.
We are riders, the fighters,
the renegades on wheels.
The difference between fiction and reality? Fiction has to make sense. |
|
|
|
|
Costly
Maleficus Maximus
Dołączył: 25 Lis 2008 Status: offline
Grupy: Melior Absque Chrisma
|
Wysłany: 18-12-2009, 18:17
|
|
|
To ja zrobię wywiad z wszystkimi ode mnie, czy ktoś z MAC ma jakiś uwag do mapki i wyślę ci zbilansowaną wersje (albo info, że uwag nie ma, jeżeli tak będzie).
*edit*
Wzięliśmy pod uwagę twoje obawy Bezimienny i podjęliśmy kroki które mają uczynić nasze przedsięwzięcie w stopniu maksymalnym niezagrażającym twoim terenom. Naturalnie, czekam jeszcze na odpowiedź Sylara. Mam nadzieje, że zachowasz się w kontekście tego konsekwentnie. |
_________________ All in the golden afternoon
Full leisurely we glide... |
|
|
|
|
Sylar
Poszukujący Prawdy
Dołączył: 11 Lis 2009 Status: offline
|
Wysłany: 18-12-2009, 19:02
|
|
|
Planowałem przeprowadzić je trochę bliżej, ale przesunąłem je bardziej na wschód, gdy dokładnie przyjrzałem się później tej mapce, co zaznaczyłem tu:
Sylar napisał/a: | Manewry pokojowe z siłami MACu mam zamiar zorganizować na polu pomiędzy dwoma lasami oraz Nagawather. |
Centrum tego stepu jest oddalony od tej granicy o nie mniej niż 80km, a od Ankhpaur o nie mniej niż 150km. Tak więc sądzę, że nie będzie z tym problemu teraz?
Bezimienny napisał/a: | No cóż, cały ten wątek zacząłem, bo miałem wrażenie że nie wiesz, że mnie właśnie prowokujesz. Jeśli robisz to świadomie, to naprawdę nie mam więcej pytań. |
Możesz to uznać za prowokację. Nie to miałem jednak na celu.
Bezimienny napisał/a: | Twój Sojusz nie walczył o te ziemie - dopiero co zdążyłeś wtedy wysłać tam wiadomości dyplomatyczne, na które jeszcze nie dostałeś odpowiedzi. Twoje armie w tamten rejon nawet nie doszły (szczerze mówiąc, wtedy to nawet jeszcze nie wyszły). |
Nie miały nawet okazji. W jednym poście zmobilizowałeś siły na granicy ruszyłeś i podbiłeś te miasta. Zaznaczę jednak, że Sojusz ma na jedynie uwadze tą sytuacje, ale nie działa pod wpływem afektu.
Bezimienny napisał/a: | Do momentu planowania przez ciebie manewrów nawet nie pojawiłeś się na moim radarze zagrożeń (czy potencjalnych celów militarnych). Zresztą, teraz też byś się nie pojawił, gdybyś nie planował użyć w tych manewrach sił MACu (które, w przeciwieństwie do twoich, owszem, uważam za potencjalne zagrożenie). |
To tylko gdybanie, a ja nie lubię gdybać. ;)
Pragnę też jedynie podkreślić, że jestem związany sojuszem z Turmishem oraz MACiem, a co za tym idzie nie ma szans, by postrzegać mnie neutralnie, w szczególności, że stoję pomiędzy wami.
Tak czy siak, staram się kierować poczynaniami Sojuszu w miarę spójnie. I takie deklaracje (kiedy oddziały zbierają się na mojej granicy, a ty dokonujesz agresji na zachód ode mnie) mnie nie uspokajają.
Grajmy więc swoje i zobaczmy co z tego wyjdzie. Sam jestem ciekaw jaki ostatecznie wykonasz ruch. :)
PS. Opis moich ziem podeśle nieco później. |
|
|
|
|
|
Costly
Maleficus Maximus
Dołączył: 25 Lis 2008 Status: offline
Grupy: Melior Absque Chrisma
|
Wysłany: 18-12-2009, 20:06
|
|
|
Sylar napisał/a: | Pragnę też jedynie podkreślić, że jestem związany sojuszem z Turmishem oraz MACiem, a co za tym idzie nie ma szans, by postrzegać mnie neutralnie, w szczególności, że stoję pomiędzy wami. |
Od siebie tylko dodam, że z ziemiami pod panowaniem Bezimiennego MAC bezpośrednio nie ma nic wspólnego, więc możesz być mimo to postrzegany neutralnie - a przynajmniej ten status nie może zostać zamieniony przez sam fakt utrzymania kontaktów z nami, bo i my z ziemiami na zachód od twojego terenu nie mieliśmy kontaktu. |
_________________ All in the golden afternoon
Full leisurely we glide... |
|
|
|
|
Velg
Dołączył: 05 Paź 2008 Status: offline
Grupy: Tajna Loża Knujów
|
Wysłany: 18-12-2009, 21:38
|
|
|
Costly napisał/a: | Najzwyczajniej w świecie nawet w Faerunie nie jest czymś standardowy transportowanie wielotysięcznych armii magicznie. |
O? Przypominam, że nie tak dawno, to według oficjalnych danych z ZK:OŚ, Thay przeteleportowało do Rashemenu całą Tuigańską Hordę, czyli kilkaset tysięcy osób. Jeśli mielibyśmy walczyć na poważnie, to za dwa tygodnie siedzielibyśmy mocno w Sespech - choć po prawdzie takie operacje wiążą się z ogromnymi stratami...
Oprócz tego, przypominam Evereskę - jak możecie pokonać wielką armię okupującą miasto random teleportem, to nie dziwcie się, że wszyscy uważnie się przyglądają waszym manewrom... |
_________________
|
|
|
|
|
Altruista -Usunięty-
Gość
|
Wysłany: 18-12-2009, 22:34
|
|
|
Costly, rozkazy do Gaelana nie Caladana ;p |
|
|
|
|
|
Costly
Maleficus Maximus
Dołączył: 25 Lis 2008 Status: offline
Grupy: Melior Absque Chrisma
|
Wysłany: 19-12-2009, 18:45
|
|
|
Oj, ok, poprawie, poprawie ;p
Zapomniałbym.
Velg napisał/a: | Woland sygnował dokument, po czym wysłał go magicznie. Zależało mu, żeby zdążyć przed poselstwem MACanckim – przecież sojusz z południowym mocarstwem mógł być ważnym atutem w negocjacjach z imperium. |
Ustalonym zwyczajem dnia następnego czasu rzeczywistego gracze odpowiadają sobie na wiadomości. Swoją wysłałeś 3 dni czasu rzeczywistego po nas. Wiadomość już dawno dotarła. Chyba, że chcesz podważyć całość systemu korespondencji jaką do tej pory wymieniali ze sobą wszyscy gracze. Pomijam już fakt, że przeginacie z swoją magią poznania, jeżeli wiecie idealnie gdzie wysyłamy wiadomości i jakiej treści. Wszechwiedzy nie uznajemy. |
_________________ All in the golden afternoon
Full leisurely we glide... |
|
|
|
|
Bezimienny
Najmniejszy pomiot chaosu
Dołączył: 05 Sty 2005 Skąd: Z otchłani wieków dawno zapomnianych. Status: offline
|
Wysłany: 20-12-2009, 19:31
|
|
|
Costly napisał/a: | Velg napisał/a: | Woland sygnował dokument, po czym wysłał go magicznie. Zależało mu, żeby zdążyć przed poselstwem MACanckim – przecież sojusz z południowym mocarstwem mógł być ważnym atutem w negocjacjach z imperium. |
Ustalonym zwyczajem dnia następnego czasu rzeczywistego gracze odpowiadają sobie na wiadomości. Swoją wysłałeś 3 dni czasu rzeczywistego po nas. Wiadomość już dawno dotarła. Chyba, że chcesz podważyć całość systemu korespondencji jaką do tej pory wymieniali ze sobą wszyscy gracze. Pomijam już fakt, że przeginacie z swoją magią poznania, jeżeli wiecie idealnie gdzie wysyłamy wiadomości i jakiej treści. Wszechwiedzy nie uznajemy. |
Założyłbym, że Woland wiedział ogólnie, że pertraktujecie z Halruą i po prostu chciał wysłać wiadomość jak najszybciej by mieć nadzieję że was ubiegnie zanim te negocjacje skończycie - nie wiedząc, że już jest za późno.
PS: wykonanie mapy opóźni się do momentu gdy otrzymam informacje od Sylara i Zega. |
_________________ We are rock stars in a freak show
loaded with steel.
We are riders, the fighters,
the renegades on wheels.
The difference between fiction and reality? Fiction has to make sense. |
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików Możesz ściągać załączniki
|
Dodaj temat do Ulubionych
|
|
|
|