Ogłoszenie |
Forum archiwalne, nie można zakładać nowych kont.
|
Forgotten Realms - komentarze. |
Która postać powinna dostać pokojowego Nobla? |
Altruista - za głoszenie ideałów zjednoczonego świata i rozwiązanie problemów dla pokoju (np. sprawa Mishtan). |
|
10% |
[ 4 ] |
Caladan - za wkład w rozwój technologii, handlu, nauk ekonomicznych oraz dialogu między nacjami (tzw. sojusz caladański). |
|
8% |
[ 3 ] |
Costly - jest czarny i jest rzecznikiem pokoju. |
|
48% |
[ 18 ] |
Daerian - za gloszenie ideałów zjednoczonego Faerunu i pracę nad zapewnieniem pokoju. |
|
10% |
[ 4 ] |
Velg - za pracę nad pokojowym zjednoczeniem Faerunu (sprawa Nimbralu) i zakończenie udziału Bractwa w wojnie. |
|
10% |
[ 4 ] |
Lazarus - za pracę na rzecz wolnej Halruy i godności Halruańczyków. |
|
10% |
[ 4 ] |
|
Głosowań: 37 |
Wszystkich Głosów: 37 |
|
|
|
Wersja do druku |
Altruista -Usunięty-
Gość
|
Wysłany: 02-01-2010, 18:00
|
|
|
Cytat: | Zacytuję Bezimiennego - jeśli to jest żart, to jest to jest kiepski żart. :P |
Tak więc Sylar my wszyscy sobie teraz kiepsko żartujemy :) |
|
|
|
|
|
Velg
Dołączył: 05 Paź 2008 Status: offline
Grupy: Tajna Loża Knujów
|
Wysłany: 02-01-2010, 18:01
|
|
|
No. |
_________________
|
|
|
|
|
Loko
Aspect of Insanity
Dołączył: 28 Gru 2008 Status: offline
Grupy: Syndykat WOM
|
Wysłany: 02-01-2010, 18:04
|
|
|
MAC to ogólnie tacy jajcarze. Praworządnie dobre bractwo, którego co drugi członek wyrzyna niewinnych ludzi. A jeśli chodzi o dyskusję, to coś czuję że Espadon nie pozostanie w spoczynku... |
_________________ That is all in your head.
I am and I are all we. |
|
|
|
|
Costly
Maleficus Maximus
Dołączył: 25 Lis 2008 Status: offline
Grupy: Melior Absque Chrisma
|
Wysłany: 02-01-2010, 18:06
|
|
|
Yey. Ignored.
Pytałem nie bez powodu - odnoszę wrażenie że wszystkie spory odnośnie liczebności i zasadności obecności danego typu jednostek będą zupełnie pozbawione znaczenia gdy dojdzie do starcia, którego i tak nikt nie będzie umiał przeprowadzić w sposób możliwy do zaakceptowania dla obu stron.
Dlatego pytam ponownie, aby nie przechodzić przez te flejmy tylko po to, aby zatrzymać się w miejscu znowu potem - czy gracze walczący mają wizję owego starcia?
*edit*
A wracając do kwestii agresji - my reagujemy na agresje innych. Ba, na agresje sił z którymi nikt z graczy nie znajduje się w formalnych powiązaniach. Dokonujemy akcji zbrojnej, a zainteresowanie ją w normalnych okolicznościach z strony graczy skończyłoby się na interwencji dyplomatycznej.
I wszystko byłoby pięknie, MAC grałby na zwłokę doprowadzając Durpar do maksymalnej niezależności, wykorzystując regionalne walki za wymówkę, gracze by interweniowali możliwymi oficjalnymi i nieoficjalnymi środkami, wszyscy by żyli długo i szczęśliwie.
Ale co tam, lepiej zorganizować absurdalną wojnę, w którą uwikłane zostaną siły xxx razy większe niż interes jest tego wart. Jakby jeszcze dla podkreślenia stopnia w jakim całość jest wymówką.
Czy ta rozgrywka naprawdę musi cały czas tak wyglądać? |
_________________ All in the golden afternoon
Full leisurely we glide... |
|
|
|
|
Sylar
Poszukujący Prawdy
Dołączył: 11 Lis 2009 Status: offline
|
Wysłany: 02-01-2010, 18:29
|
|
|
Bezimienny napisał/a: | Jest to ciekawa uwaga - ja się tylko dostosowałem do powszechnie najwyraźniej obowiązującej stawki 5% (ty ustawiłeś chyba 5.7% jeśli dobrze pamiętam, więc nadal masz procentowo więcej). |
Oparte wyłącznie na wyliczeniu 120k sił ludzkich, które stanowią 5.7% nie magicznej populacji Thay. Zostało to jednak sprostowane i teraz jest to odsetek mniejszy niż 5% gwarantuję ci to.
Bezimienny napisał/a: | Legion kości nie jest nową formacją, tylko czymś co istnieje od dawna - a ciał akurat w Thay jest pod dostatkiem (i to takich, o które się nikt nie będzie upominał). |
To był poprzedni Thay. Dzisiaj jednak z tego co wiem jest to piękna kraina spokoju i prawa. Niech się w końcu opowiedzą, czy robią rzeczy moralnie do przyjęcia, czy też nie.
Bezimienny napisał/a: | Kwestia nazewnictwa jest o tyle istotna, że termin "paladyn" w FR wskazuje na przynależność do jakiejś organizacji religijnej. Prosiłbym więc o ustalenie, czy są to rzeczywiście paladyni, czy po prostu ciężka kawaleria. |
Wczas. Zaczyna mnie to powoli irytować. Jakoś nie wspomnieliście o tym wcześniej. Mówiłem jednak, tak zrobię. Zmienię nazwę.
Bezimienny napisał/a: | I posiada ponadmilionową armię... oraz 55k spellcasterów? A na dodatek wyrzyna kapłanów wszystkich religii?
I my mamy to zignorować? Cytując ciebie - jaja sobie robisz?
Pomijam już fakt, że to MAC wykonał pierwszy agresywny ruch w tej wojnie. |
Proszę o odrobinę kultury. Nie kierowałem tych słów do ciebie, ale do ogólnie zaistniałej sytuacji. Z tego co wiem to posiada ją w wielkiej rezerwie i jeszcze nie mobilizował całości. 55k spellcasterów ma w latającym miasteczku, które de facto nie zrobiło nic jako bojowa jednostka. Zresztą też nikt nie wie kto tam dokładnie jest. Resztę tłumaczenia zostawiam MACowie. Przedstawiłem tu raczej sytuacje ze świadomości mojego bohatera. MAC nie jest większym zagrożeniem niż reszta Faerunu.
Agresje zaczął Shadovar oraz inwazja Mastici. Tak ja to widzę. Wcześniej MAC przepędzał zapędy imperialne Halruy, teraz Mastici próbuje. Wcześniej dało się dojść do ugody, teraz nie...
Velg napisał/a: | Tak samo, jak my mielibyśmy coś przeciwko Halruy - gdyby nie fakt, że jej szkodliwość w stosunku do szkodliwości MAC i SCF jest znikoma. |
Tu pijesz bezpośrednio do mnie. Wskaż proszę szkodliwość mojego Sojuszu. Jak na razie łączy mnie jedynie sojusz z MACiem. Nie wspieram ich w podbojach. Gdzie więc ja szkodzę bardziej niż Halrua?
Velg napisał/a: | A propos zjednoczonych sił Amn, Calimshanu i Tethyru - tak szczerze mówiąc, to nie wiem, skąd sobie ubzdurałeś, że Calimshan jednoczy się z Amn i Tethyrem. Prócz tego, jakkolwiek są to potężne państwa - to ich panowanie jest dość łagodne. Jest to zupełne zaprzeczenie wersji MACanckiej, która jest fantastycznym totalitaryzmem. I przez to jest mniejszym złem. |
1. I co najważniejsze. Epitety sobie daruj.
2. Calimshan jest wrogiem Przymierza Lordów.
3. Przepraszam, że je tak nazwałem. Działania Bezimiennego tak się zlały, że to wygląda jakby te siły były po prostu razem. Wyglądają mi na bardziej zgranie niż ziemie MACu, co mnie bardzo dziwi. Wycofuję się jednak z tych słów.
4. Mniejsze zło. Według mnie Przymierze w tej sytuacji pozwoliłoby "mniejszemu złu" i "większemu złu" wytłuc się nawzajem. Dopiero potem interweniować.
Velg napisał/a: | A niebezpieczeństwo Halruańskie... Wróć, jakie niebezpieczeństwo? Halrua IIRC zmobilizowała około sześciokrotnie mniej wojska od MACu, więc uznać jej za poważne zagrożenie (póki istnieje MAC) nie sposób. |
Gdyby nie MAC, to całe południe należałoby do Halruy. Wtedy stanowiłoby odpowiednie zagrożenie?
Velg, to ile piechoty idzie z Thay? Ty mówisz, że mniej niż Daerian. Dla mnie to jest niejasne. Nie wiem też ile macie tych orków, ile goblinow, gnoli i czego tam jeszcze.
Sytuacja z tą całą menażerią mnie po prostu dobiła. Latające ptaki faliste, jaszczurki, są też i te podwodne, jakieś skorpiony, miliony nieumarłych i innych. Ta zabawa chyba przestaje nią być i chyli się ku upadkowi.
Costly, szczerze mówiąc nie mam zielonego pojęcia. Jeżeli tak wielkie problemy są z rozpisaniem wojsk, to ja nie wyobrażam sobie potyczki.
PS. To nie róbcie sobie tyle jaj bo mi już się odechciewa wszystkiego. -,-
Z góry i ja przeproszę za swój ton, no ale zaczynam się powoli tym wszystkim denerwować zamiast bawić. |
|
|
|
|
|
Serika
Dołączyła: 22 Sie 2002 Skąd: Warszawa Status: offline
Grupy: Tajna Loża Knujów WIP
|
Wysłany: 02-01-2010, 18:40
|
|
|
Ja tylko zaznaczę, że pamiętam, że miałam odblokować questa. Ale nie zrobię tego, dopóki nie zobaczę porozumienia w sprawie wojsk - nie ma sensu, wyszłaby najwyżej jeszcze większa awantura, jakbyście teraz zaczęli pisać. |
_________________
|
|
|
|
|
Altruista -Usunięty-
Gość
|
Wysłany: 02-01-2010, 18:45
|
|
|
Serika napisał/a: | Ja tylko zaznaczę, że pamiętam, że miałam odblokować questa. Ale nie zrobię tego, dopóki nie zobaczę porozumienia w sprawie wojsk - nie ma sensu, wyszłaby najwyżej jeszcze większa awantura, jakbyście teraz zaczęli pisać. |
Jestem za
Wszystko trzeba rozpisać, no i nie ma jeszcze rozpiski Zega. Ona jest niezbędna do odblokowania questa. No i wypada jeszcze byśmy omówili to jak sobie będziemy wyobrażać poszczególne potyczki, starcia itp. |
|
|
|
|
|
Velg
Dołączył: 05 Paź 2008 Status: offline
Grupy: Tajna Loża Knujów
|
Wysłany: 02-01-2010, 18:51
|
|
|
Sylar napisał/a: | To był poprzedni Thay. Dzisiaj jednak z tego co wiem jest to piękna kraina spokoju i prawa. Niech się w końcu opowiedzą, czy robią rzeczy moralnie do przyjęcia, czy też nie. |
No i? Thalhazar jak cmentarzem był, tak jest - a Legion Kości jest koniecznością, jeżeli mamy
Sylar napisał/a: | Tu pijesz bezpośrednio do mnie. Wskaż proszę szkodliwość mojego Sojuszu. Jak na razie łączy mnie jedynie sojusz z MACiem. Nie wspieram ich w podbojach. Gdzie więc ja szkodzę bardziej niż Halrua? |
Jesteś grupą państw satelickich, które potwierdzają teorie o ekspansywności MACu.
Sylar napisał/a: | 4. Mniejsze zło. Według mnie Przymierze w tej sytuacji pozwoliłoby "mniejszemu złu" i "większemu złu" wytłuc się nawzajem. Dopiero potem interweniować. |
... a zauważyłeś, że wtedy MAC zatrzymałby się pod Waterdeep i na jakąkolwiek interwencje Sojuszu Lordów byłoby już za późno? De facto nasza porażka (czyli również klęska Elminstra i Siedmiu Sióstr) oznaczałaby, że już nikt w Faerunie nie miałby siły sprzeciwić się MACowi.
A propos odsetków Thay - Thay jest krainą, w której mieszkańcy tworzą jedno społeczeństwo. To nie jest Dolina Lodowego Wichru, w której mieszkańcy ciągle walczą z orkami. A armia składa się z:
- 30k piechoty, by Daerian.
- 90k mobilizacji ludzkiej.
- 15k korpusu orczego.
- 120k gnolli (w tym 30k bardziej elitarnych)
- ogólnie 16k jednostek specjalnych.
Ogólnie, jest to mniej niż 5,7% ludności Thay.
Edit:
Sylar napisał/a: | Agresje zaczął Shadovar oraz inwazja Mastici. Tak ja to widzę. Wcześniej MAC przepędzał zapędy imperialne Halruy, teraz Mastici próbuje. Wcześniej dało się dojść do ugody, teraz nie... |
Unther, Mulhorand, Chessentia, Semphar, Murghom, Chondath, Samarach, Podziemny Imaskar, Sespech, Smocze Wybrzeże... itd. - fajny stan kontroli dla bytu bez jakichkolwiek ambicji imperialnych...
Edit2:
I mówię tu tak, jak my to widzimy - bo niestety okiem naszych postaci to Ty zupełnie nie różnisz się od np. kalifa Sempharu. |
_________________
Ostatnio zmieniony przez Velg dnia 02-01-2010, 18:55, w całości zmieniany 2 razy |
|
|
|
|
Bezimienny
Najmniejszy pomiot chaosu
Dołączył: 05 Sty 2005 Skąd: Z otchłani wieków dawno zapomnianych. Status: offline
|
Wysłany: 02-01-2010, 18:53
|
|
|
Costly napisał/a: | A wracając do kwestii agresji - my reagujemy na agresje innych. Ba, na agresje sił z którymi nikt z graczy nie znajduje się w formalnych powiązaniach. Dokonujemy akcji zbrojnej, a zainteresowanie ją w normalnych okolicznościach z strony graczy skończyłoby się na interwencji dyplomatycznej. | Sorry - jeśli JUŻ macie dobrze ponad milion wojsk, to jakakolwiek dalsza agresja z waszej strony, niezależnie od powodu, musi zostać źle odebrana.
Costly napisał/a: | I wszystko byłoby pięknie, MAC grałby na zwłokę doprowadzając Durpar do maksymalnej niezależności, wykorzystując regionalne walki za wymówkę, gracze by interweniowali możliwymi oficjalnymi i nieoficjalnymi środkami, wszyscy by żyli długo i szczęśliwie. | Nie wszyscy - choć zgadzam się że akurat MACowi by taka sytuacja najbardziej odpowiadała.
Costly napisał/a: | Ale co tam, lepiej zorganizować absurdalną wojnę, w którą uwikłane zostaną siły xxx razy większe niż interes jest tego wart. Jakby jeszcze dla podkreślenia stopnia w jakim całość jest wymówką. | W obecnej sytuacji owszem, dla interesów mojej strony JEST lepiej zorganizować wielką wojnę. W zasadzie MAC swoimi działaniami pokazał, że jest to JEDYNY sposób w jaki można z nim dojść do porozumienia.
Costly napisał/a: | Czy ta rozgrywka naprawdę musi cały czas tak wyglądać? | Spytaj siebie.
Sylar napisał/a: | Agresje zaczął Shadovar oraz inwazja Mastici. Tak ja to widzę. Wcześniej MAC przepędzał zapędy imperialne Halruy, teraz Mastici próbuje. Wcześniej dało się dojść do ugody, teraz nie... | Bo istnieje pewna granica poza którą dalsze ustępstwa wobec MACu są po prostu nieopłacalne. Zwłaszcza biorąc pod uwagę kwestię Cinabarskiej prowokacji tuż przed konferencją pokojową.
Sylar napisał/a: | Tu pijesz bezpośrednio do mnie. Wskaż proszę szkodliwość mojego Sojuszu. Jak na razie łączy mnie jedynie sojusz z MACiem. Nie wspieram ich w podbojach. Gdzie więc ja szkodzę bardziej niż Halrua? | Zasadniczo z punktu widzenia mojego sojuszu jesteś przybudówką MAC. Może nie uczestniczysz w ich akcjach zaczepnych, ale z pewnością jesteś ich tarczą.
Sylar napisał/a: | 4. Mniejsze zło. Według mnie Przymierze w tej sytuacji pozwoliłoby "mniejszemu złu" i "większemu złu" wytłuc się nawzajem. Dopiero potem interweniować. | Niezależnie z kim by MAC się bił: Calimshanem/Tethyrem, Thay czy Halruą, jeśli uda mu się wyeliminować jedną z tych trzech potęg, bez interwencji ze strony reszty sił Faerunu, to potem już nikt nie będzie się w stanie przeciwstawić. Jeśli MAC wygrałby wojnę z wszystkimi z tych 3 sojuszy, to wtedy Sojusz Lordów mógłby się co najwyżej poddać. Na wszelką reakcję byłoby za późno.
Sylar napisał/a: | Gdyby nie MAC, to całe południe należałoby do Halruy. Wtedy stanowiłoby odpowiednie zagrożenie? | Owszem, gdyby MAC nie istniał, to Halruaa już przy obecnych granicach stanowiłaby dla mnie zagrożenie i potencjalnego wroga. |
_________________ We are rock stars in a freak show
loaded with steel.
We are riders, the fighters,
the renegades on wheels.
The difference between fiction and reality? Fiction has to make sense. |
|
|
|
|
Costly
Maleficus Maximus
Dołączył: 25 Lis 2008 Status: offline
Grupy: Melior Absque Chrisma
|
Wysłany: 02-01-2010, 18:59
|
|
|
Na moje główne pytanie nie odpowiedziano. Zresztą, tego się spodziewałem, po to dałem po edycji resztę, aby dać ładną furtkę do uniknięcia odpowiedzi na właściwą część postu. Taka moja ciekawość - czy faktycznie ktoś będzie chciał uciekać przed odpowiedzią. Dzięki temu odpowiedź już mam - nie ma takiej wizji. Więc mam w głębokim poważaniu spory o rozmiar armii, to nieistotne, bo i tak quest zostanie zamknięty przy sporach o wyniki bitew. Po co teraz tracić energię? |
_________________ All in the golden afternoon
Full leisurely we glide... |
|
|
|
|
Bezimienny
Najmniejszy pomiot chaosu
Dołączył: 05 Sty 2005 Skąd: Z otchłani wieków dawno zapomnianych. Status: offline
|
Wysłany: 02-01-2010, 19:26
|
|
|
Costly napisał/a: | Dzięki temu odpowiedź już mam - nie ma takiej wizji. | Owszem - miedzy innymi dlatego, że ja nie planuję uczestniczyć w bitwach których wyniku nie będę znał z góry. Przynajmniej na początku powinno to być łatwe, biorąc pod uwagę moją przewagę militarną nad Sylarem. |
_________________ We are rock stars in a freak show
loaded with steel.
We are riders, the fighters,
the renegades on wheels.
The difference between fiction and reality? Fiction has to make sense. |
|
|
|
|
Costly
Maleficus Maximus
Dołączył: 25 Lis 2008 Status: offline
Grupy: Melior Absque Chrisma
|
Wysłany: 02-01-2010, 19:27
|
|
|
A co z wynikami walk, których wynik nie jest możliwy do przewidzenia z góry? A co z rozbieżnościami między zdaniem poszczególnych osób co jest "wiadome z góry"? Sylar choćby nie da sobie pewnie tak po prostu powiedzieć "nie masz szans, przegrałeś"?
Tej wojny nie da się przeprowadzić, wiesz o tym przecież. |
_________________ All in the golden afternoon
Full leisurely we glide... |
|
|
|
|
Sylar
Poszukujący Prawdy
Dołączył: 11 Lis 2009 Status: offline
|
Wysłany: 02-01-2010, 19:29
|
|
|
Bezimienny napisał/a: | Przynajmniej na początku powinno to być łatwe, biorąc pod uwagę moją przewagę militarną nad Sylarem. |
Liczę na odpowiednie wsparcie Bractwa. ;p
Powiedzmy Norrca i "coś" z Chondath. A nawet będę tego wymagał! Nie mam zamiaru walczyć jak męczennik...
EDIT:
Costly, no jasne, że nie dam się od tak. ;)
Bezimienny, jak będziesz mnie "miażdżył" to weź sprostowanie na to, że ja będę się bronił, znam swoje ziemie i że zbroje się tam na granicy (zastawiam pułapki itp.).
To jak ustalmy straty i w ogóle, bo ja tego nie widzę? |
Ostatnio zmieniony przez Sylar dnia 02-01-2010, 19:44, w całości zmieniany 1 raz |
|
|
|
|
Altruista -Usunięty-
Gość
|
Wysłany: 02-01-2010, 19:34
|
|
|
Sylar spokojnie, masz prawo do obrony przed krwiożerczością Bezimiennego. Dodatkowo my ci udzielimy pomocy, więc spoko oko :) Bo sojusz który wypracowaliśmy wspólnie jest wartością samą w sobie i trzeba dalej o tą wartość dbać i ją pielęgnować :) |
|
|
|
|
|
Costly
Maleficus Maximus
Dołączył: 25 Lis 2008 Status: offline
Grupy: Melior Absque Chrisma
|
Wysłany: 02-01-2010, 19:41
|
|
|
Nie da się ukryć, Bractwo nie będzie zamykać oczu na barbarzyństwo otoczenia. Wszak idea nam przyświeca. |
_________________ All in the golden afternoon
Full leisurely we glide... |
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików Możesz ściągać załączniki
|
Dodaj temat do Ulubionych
|
|
|
|