Ogłoszenie |
Forum archiwalne, nie można zakładać nowych kont.
|
Forgotten Realms - komentarze. |
Która postać powinna dostać pokojowego Nobla? |
Altruista - za głoszenie ideałów zjednoczonego świata i rozwiązanie problemów dla pokoju (np. sprawa Mishtan). |
|
10% |
[ 4 ] |
Caladan - za wkład w rozwój technologii, handlu, nauk ekonomicznych oraz dialogu między nacjami (tzw. sojusz caladański). |
|
8% |
[ 3 ] |
Costly - jest czarny i jest rzecznikiem pokoju. |
|
48% |
[ 18 ] |
Daerian - za gloszenie ideałów zjednoczonego Faerunu i pracę nad zapewnieniem pokoju. |
|
10% |
[ 4 ] |
Velg - za pracę nad pokojowym zjednoczeniem Faerunu (sprawa Nimbralu) i zakończenie udziału Bractwa w wojnie. |
|
10% |
[ 4 ] |
Lazarus - za pracę na rzecz wolnej Halruy i godności Halruańczyków. |
|
10% |
[ 4 ] |
|
Głosowań: 37 |
Wszystkich Głosów: 37 |
|
|
|
Wersja do druku |
Daerian
Wędrowiec Astralny
Dołączył: 25 Lut 2004 Skąd: Przestrzeń Astralna (Warszawa) Status: offline
Grupy: Tajna Loża Knujów
|
Wysłany: 09-01-2010, 20:54
|
|
|
Ekhem, jeśli nie zauważyłeś, źródło podał Bezimienny. W wypowiedzi Eda Greenwooda.
Caladan napisał/a: | Wiesz Daerian zmieniasz co chwile zdanie zależnia jak ci wygodnie. |
A i owszem, mam charakter chaotyczny rozbawiony dobry neutralny. Moje prawo.
Caladan napisał/a: | Na początku nie było dla ciebie problemu znalezienie z niczego winowajcę nie magicznego tsunami. |
Właśnie tego nie rozumiesz - problemem który Cię ujawnił było dokładnie to, że było ono NIEMAGICZNE. Nikt w Faerunie nie ma możliwości stworzyć w niemagiczny sposób czegoś takiego, a MACowi się to nie opłacało.
Zresztą, przez długi czas odgrywałem brak wiedzy o tym, KIM dokładnie jesteś. |
_________________
|
|
|
|
|
Bezimienny
Najmniejszy pomiot chaosu
Dołączył: 05 Sty 2005 Skąd: Z otchłani wieków dawno zapomnianych. Status: offline
|
Wysłany: 09-01-2010, 21:02
|
|
|
Caladan napisał/a: | Bezimienny jak się zachowywałem podczas wizyty w Evermeet? | ...nie zauważyłeś tego, że śmiertelnie obraziłeś króla mówiąc mu w twarz, że zrzekasz się praw do jego królestwa? Dałeś mu w ten sposób do zrozumienia, że uważasz że możesz tymi prawami dysponować. Pisałem to przecież w queście...
Zasadniczo, ta jedna wypowiedź przerzuciła cię z kategorii "niewygodny były sojusznik" do kategorii "okupant". Być może by to przeszło z bardziej doświadczonym elfem (tzn, być może taki potraktował by to na spokojniej), ale ten był młodzikiem, o bardzo jeszcze wtedy niepewnej pozycji. Nic dziwnego, że się po prostu obraził (nie mówiąc już o tym, jak bardzo pomogło mu w pojednaniu z opozycją - nie ma jak zewnętrzny wróg). |
_________________ We are rock stars in a freak show
loaded with steel.
We are riders, the fighters,
the renegades on wheels.
The difference between fiction and reality? Fiction has to make sense. |
|
|
|
|
kic
Nieporozumienie.
Dołączył: 13 Gru 2007 Skąd: Otchłań Nicości Status: offline
Grupy: Melior Absque Chrisma
|
Wysłany: 09-01-2010, 22:16
|
|
|
Ysengrinn napisał/a: | Może zamiast iść na wojnę my po prostu poczekamy aż zjecie własne konie i sandały... |
Bez wątpienia to Ty pierwsze będziesz musiał żywić się swoimi Golemami. Ah nie przepraszam, co najwyżej to na tym może się zakończy.
Ysengrinn napisał/a: | Znaczy Wasza przewaga logistyczna bierze się z faktu, że 2/3 Waszych ziem to ugór i pustynia? Fakt, nie bardzo mamy co podbijać, ale polimeryzowałbym, czy faktycznie macie się z czego cieszyć... |
Odpowiadając na Twoje pytanie obraziłbym Twoją intelekt. Założę więc, że była to kąśliwa zaczepka, a nie wyłącznie całkowity brak zdolności logicznego rozumowania.
Ysengrinn napisał/a: | Panowie MAC-anci, proponuję kompromis:
- Wy dajecie spokój z masowo produkowanym prochem strzelniczym (możecie go mieć jakieś nieduże ilości, jak pisze Bezimienny) i z błyskawicznego rozwoju Untheru i Mulhorandu;
- w zamian my rezygnujemy z twierdzenia, że w Mulhorandzie panuje obecnie głód, anarchia i chaos, a Wasza armia owszem jest duża, ale beznadziejnej jakości i służy wyłącznie do utrzymywania pozorów porządku i nadzorowania prac polowych (bo ktoś musi, po tym jak wybiliście administrację do najniższego szczebla, pozostawiając tylko ciemne masy chłopów);
Zaznaczam, że z naszej strony jest to i tak ogromne ustępstwo. |
Biorąc pod uwagę nasze stanowisko z łatwością zbyć wasz argument możemy właśnie tym, że stawiliśmy te ziemie na nogi. Tak więc nie rozumiem dlaczego mielibyśmy przystać na to. Tym bardziej nie rozumiem gdzie tu w ogóle jest wasze "ogromne ustępstwo"?
Wspomnę też, że mamy własny magiczny proch. Masowa produkcja? Żaden problem w związku z naszym zapleczem technologicznym.
Przy okazji chcę odeprzeć zarzuty jakoby wymordowaliśmy wszystkich. Prawda, spore straty były głównie wśród całkowicie oddanych wierze i kraju żołnierzy. Jednak inteligencja jest lepsza żywa niż martwa i na pewno sama jest tego świadoma. Dlatego też wielu z nich poddało się naszej woli. Teraz patrząc ile dobra przyniósł im MAC (przerwanie wojny, rozwój cywilizacyjny, ochronę i wierność swoim wiernym) wielu z nich po prostu przekonało się, że bycie po naszej stronie barykady wiąże się nie tyle z luksusem, ale i lojalnością, oddaniem i prawdziwą wiarą.
Teraz parę kwestii do akcji w Queście (najpewniej nie wszystko - za dużo ich bym ogarnął to na raz):
Velg:
1. Jesteśmy biernym obserwatorami i patrzyliśmy jak przybijasz do brzegu Cimbaru? Oj nie. Nie dałeś nam okazji na reakcję. Nawet nic nie wspominałeś o tej flocie - to nie będzie z naszej strony do zaakceptowania.
2. O co chodzi z tym generałem MACu w Vaście? Jestem piekielnie ciekawy.
Ysengrinn:
1. Korzystasz ze swoich statków latających przerzucania 50k armię przy ich pomocy. Masz ich raptem 160 z czego ładowność ich jest bardzo mała. Do tego musisz jeszcze przenieść odpowiednie zaopatrzenie na tak liczną armię. No chyba, że chcesz korzystać z dobroci Estagund. Liczbę kursów jakie musiałby wykonać jest za duża byś zrobił to tak szybko w szczególności, że wcześniej w ogóle nie było nic mowy o jakichkolwiek manewrach. |
_________________ "Zaczynałem jako zwykły zegarmistrz, ale zawsze pragnąłem osiągnąć coś więcej." - Lin Thorvald
Melior Absque Chrisma
Pierwszy Epizod MACu |
|
|
|
|
Ysengrinn
Alan Tudyk Droid
Dołączył: 11 Maj 2003 Skąd: дикая охота Status: offline
Grupy: AntyWiP Tajna Loża Knujów WOM
|
Wysłany: 09-01-2010, 22:21
|
|
|
Cytat: |
Przy okazji chcę odeprzeć zarzuty jakoby wymordowaliśmy wszystkich. Prawda, spore straty były głównie wśród całkowicie oddanych wierze i kraju żołnierzy. Jednak inteligencja jest lepsza żywa niż martwa i na pewno sama jest tego świadoma. |
Tam nie było inteligencji. Jedyne wykształcone osoby to de facto kler. Który z definicji podlega u Was eksterminacji.
Cytat: | Tak więc nie rozumiem dlaczego mielibyśmy przystać na to. Tym bardziej nie rozumiem gdzie tu w ogóle jest wasze "ogromne ustępstwo"? |
Odpowiadając na Twoje pytanie obraziłbym Twoją intelekt. Założę więc, że była to kąśliwa zaczepka, a nie wyłącznie całkowity brak zdolności logicznego rozumowania.
Cytat: |
Ysengrinn:
1. Korzystasz ze swoich statków latających przerzucania 50k armię przy ich pomocy. |
?
W żadnym miejscu nie opisałem transportu wojska flotą powietrzną, poza wzmacnianiem Hardcastle. Do Estagunu popłynęła flota morska. |
_________________ I can survive in the vacuum of Space
|
|
|
|
|
Velg
Dołączył: 05 Paź 2008 Status: offline
Grupy: Tajna Loża Knujów
|
Wysłany: 09-01-2010, 22:33
|
|
|
Miałem skoncentrowaną flotę sojuszu w okolicach Alaoru – a posiłki były (dla Cimbaru) w Bezantuirze. Wy macie floty rozproszone - bo nigdzie nie opisywaliście, jakoby je zbieraliście. Dodatkowo, Cimbar ma pierwszą lub druga (zależy – część marynarki Thay w queście zatonęła) flotę na wschodzie Morza Spadających Gwiazd.
Dodatkowo, Bezimienny ma na Wyspach Pirackich całkiem niezłą flotę – która wystarczy, aby zająć się flotą Turmishu, jeśli zadecyduje się ona wypłynąć na pomoc. Może nie zatopi – ale spowolni ją znacząco. Z kolei Sylar jest zbyt daleko, aby zdążyć na pomoc.
Oznacza to jedno – możecie próbować przeszkodzić zwykłą flotą, ale nie liczyłbym na wasze zwycięstwo. 800 Czerwonych Czarnoksiężników potrafi odeprzeć ataki magiczne, na które mógłbym być nastawiony. A przy siłach, które wiozę, to w abordażu szans nie macie...
PS. Oczywiście, należy jeszcze pamiętać o sahuaginach. Ich rozproszenie ma dwie strony medalu – zebrać je trudno, ale wszędzie się trochę znajdzie. Ergo – kolejny element na Waszą niekorzyść.
PS2. A Rytgier... Poczytajcie o Cormyrze i Krucjacie w tym queście.
PS3. Możecie oczywiście zatopić flotę Cimbaru wcześniej i pokrzyżować mi plany - ale wtedy to już żadne zapewnienia typu nie jesteśmy państwem łotrowskim wam nie pomogą.
PS4. Mogę też rozegrać bitwę - jednakże dalekie jest to od bitwy z równymi siłami... |
_________________
|
|
|
|
|
Costly
Maleficus Maximus
Dołączył: 25 Lis 2008 Status: offline
Grupy: Melior Absque Chrisma
|
Wysłany: 09-01-2010, 22:53
|
|
|
Z rozwoju naszych terenów NIE zrezygnujemy. Podstawowy powód - celuje w to od SAMEGO początku. I zgodnie z tym działam. To dla mnie dużo ważniejsze niż wasze armie i starcia, celem było budowanie państwa mogącego wpływać na otoczenie przez potęgę gospodarczą, a nie militarną.
Sytuacja jest pod pewnymi względami patologiczna - obecny stan mógł zostać osiągnięty tylko li wyłącznie dzięki wkładowi Bractwa, a nie sile miejscowej. Co jest równoznaczne z faktem, że odcięcie od kurka doprowadza oba kraje na skraj przepaści. To nieustanne dopływy surowców i specjalistów z kontynentu pozwalają na rozwój i osiąganie zmian.
Możliwość doprowadzenia do sytuacji, gdy kraj osiągnie samoistną potęgę tego rodzaju to kwestia co najmniej pokolenia - gdyby dało się to osiągnąć pieniędzmi, osiągnęlibyśmy to wcześniej, ale to niemożliwe, kraje te nigdzie nie dojdą bez zmiany w myśleniu miejscowych, to dla mnie jest największy problem, na który tylko czas może coś poradzić.
Jednak póki co taki stan jest najkorzystniejszy dla nas, to jest to, o czym pisałem miesiące temu, czyli faza kampanii, która jest prawdziwym kosztem dla Bractwa. Faza militarna to był pikuś przy wkładzie jakie ponosimy w tym momencie. Od momentu ustabilizowania się sytuacji po konflikcie z Caladanem to jest najintensywniejszy etap naszych prac.
btw. Ysen - gdy czytam twój post, to zastanawia mnie jedna rzecz. Masz świadomość tego, że fabularnie jesteśmy w połowie negocjacji pokojowych z Halruą? Obie strony zaakceptowały wstępne warunki, negocjowane miały być szczegóły. |
_________________ All in the golden afternoon
Full leisurely we glide...
Ostatnio zmieniony przez Costly dnia 09-01-2010, 22:54, w całości zmieniany 1 raz |
|
|
|
|
Velg
Dołączył: 05 Paź 2008 Status: offline
Grupy: Tajna Loża Knujów
|
Wysłany: 09-01-2010, 22:53
|
|
|
Costly napisał/a: | btw. Ysen - gdy czytam twój post, to zastanawia mnie jedna rzecz. Masz świadomość tego, że fabularnie jesteśmy w połowie negocjacji pokojowychz Halruą? Obie strony zaakceptowały wstępne warunki, negocjowane miały być szczegóły. |
Owszem - i wysyłacie mu armię inwazyjną pod granicę. |
_________________
|
|
|
|
|
kic
Nieporozumienie.
Dołączył: 13 Gru 2007 Skąd: Otchłań Nicości Status: offline
Grupy: Melior Absque Chrisma
|
Wysłany: 09-01-2010, 22:55
|
|
|
Ysengrinn napisał/a: | Tam nie było inteligencji. Jedyne wykształcone osoby to de facto kler. Który z definicji podlega u Was eksterminacji. |
Niestety ale mylisz się. U nas z definicji eksterminacji podlegają niewierzący. Nie mamy nic przeciwko nawróconym wiernym. Nie wątpię, że i wśród Mulhorandczyków jest wiele takich, którzy wierzą ehm, z przymusu.
Ysengrinn napisał/a: | W żadnym miejscu nie opisałem transportu wojska flotą powietrzną, poza wzmacnianiem Hardcastle. Do Estagunu popłynęła flota morska. |
A więc ile tam popłynęło statków i kiedy?
Z opisu Zegarmistrza jasno wynika, że flota na Wielkim Morzu przewieść może na raz "jedynie" 10k wojsk. Stąd nie widzę w jaki sposób tego dokonałeś. Nawet jakbyś wziął wszystkie swoje statki jakie posiadasz to i tak byłbyś w stanie przetransportować jedynie niecałe 40k żołnierzy. Chodzi mi też o to, że w ogóle nie wspomniałeś o żadnym wypłynięciu Twoich jednostek, jak i ich liczebności.
Ysengrinn napisał/a: | Odpowiadając na Twoje pytanie obraziłbym Twoją intelekt. Założę więc, że była to kąśliwa zaczepka, a nie wyłącznie całkowity brak zdolności logicznego rozumowania. |
To było do przewidzenia...
Velg, bardzo ładnie rozpisałeś wszelkie ewentualności, które nam zablokowałeś w ten sposób. My moglibyśmy dodać jeszcze tuzin innych rozwiązań. Rozumiesz więc? Mi nie chodzi czego zrobić mogliśmy, czego nie mogliśmy, ale to że nic nie zrobiliśmy. To, że postawiłeś nas przed faktem dokonanym. To jest nie do przyjęcia. |
_________________ "Zaczynałem jako zwykły zegarmistrz, ale zawsze pragnąłem osiągnąć coś więcej." - Lin Thorvald
Melior Absque Chrisma
Pierwszy Epizod MACu |
|
|
|
|
Costly
Maleficus Maximus
Dołączył: 25 Lis 2008 Status: offline
Grupy: Melior Absque Chrisma
|
Wysłany: 09-01-2010, 22:56
|
|
|
Granicę? Między Durparem a Ysenem są dwa wolne kraje - gwoli ścisłości, nie między Ysenem, a państwem w stosunkach sojuszniczych z nim.
btw. po tej akcji z Cimbarem muszę naprawdę zacząć się przyzwyczajać do nowej roli - robimy za "tych dobrych"... |
_________________ All in the golden afternoon
Full leisurely we glide... |
|
|
|
|
Altruista -Usunięty-
Gość
|
Wysłany: 09-01-2010, 23:00
|
|
|
Velg napisał/a: | o Wolnego Miasta Cimbaru podpłynęła flota pod banderą Thay. Wiozła ona posiłki, które zulkirowie obiecali władzom cimbarskim. Owe, zaniepokojone niebezpieczeństwem zajęcia miasta przez ekspansywne wojska Bractwa, podpisały tajny protokół dotyczący współpracy z rządem thayskim. Oczywiście, mieszkańcy nie mieli złudzeń. Klęska MACu również oznaczała rezygnację z niezależności miejskiej. Niemniej, po masakrze w Cimbarze, która wnet połączona została z imieniem południowego sąsiada, oburzony kler wywierał presję na władze. Te szybko uzmysłowiły sobie, że jeśli zrezygnują ze zbliżenia z ligą suzailską (jak nazwano formację polityczną, która uformowała się wśród przybyłych na planowaną konferencję pokojową), to staną w obliczu rozruchów. Przeto, podpisanie porozumienia było już od jakiegoś czasu kwestią najbliższej przyszłości – zależną jedynie od tego, czy uda się zagwarantować miastu podstawowe prawa...
Oznaczało to, że oprócz regularnej armii miejskiej, murów bronić mieli jeszcze magowie i wojska sojuszu. Oczywiście, nie równało się to rezygnacji z innych środków obrony – a cechy miejskie powołano w stan gotowości... |
Więc tak, skierowałeś swoją flotę do miasta a potem szybko je przejąłeś. Nas za to ustawiłeś w roli obserwatorów. Ech... Powinnaś wpierw opisać jakie statki tam płyną i jaką mają załogę i tyle. Dalej powinneś dać nam czas na odniesienie się do tego. Według mnie tak by było fer. Ja osobiście wolałbym takich akcji jakich opisałeś unikać, bo my teraz możemy sobie opisać jak z marszu zdobywamy Durpar, albo zajmujemy Wielką Rozpadlinę i tłumaczymy to w podobny sposób jak ty. Na dodatek do Cimbaru na bank byśmy cię nie dopuścili, po prostu kosztem naszego PR zajęlibyśmy to miasto by nasz wróg tam się nie dostał. Na pewno nie stalibyśmy biernie i obserwowali jak tracimy istotne dla nas miasto.
Nie traktuj tego osobiście bo urazić cie nie zamierzam, ale zrozum, ze to co opisałeś jest dla nas nie do zaakceptowania.
A co do zabitego MAC-anta. Nie mam pojęcia skąd tam się wziął, może to wynika z jakiś wcześniejszych postów, nie wiem. Musiałbym to teraz dokładnie sprawdzić. Opisaliśmy swoje siły i zaznaczyliśmy gdzie są MACatny - wolałbym, żeby tego się inni gracze trzymali. |
|
|
|
|
|
Velg
Dołączył: 05 Paź 2008 Status: offline
Grupy: Tajna Loża Knujów
|
Wysłany: 09-01-2010, 23:06
|
|
|
W takim razie, prosiłbym o wasze środki zaradcze (możliwe do podjęcia i takie, które podejmujecie) - ponieważ moja skromna osoba nie ma patriarszych zdolności do wieszczenia, mogłem coś przegapić. Oczywiście, chętny jestem do rozegrania tego, gdyż na współpracę nie należy się zamykać.
I dementuję pogłoski, jakobym przejął miasto.
Costly - armie kierujące się na południe Untheru to takie urocze posunięcie w czasach pokoju...
PS. I, ponieważ podobno armie kierujące się na granice to nie są działania zmierzające do wojny, to prosiłbym o sensowne uzasadnienie waszego oporu.
PS2. A mogę usunąć zabitego MACanta - tylko, że niestety ważny jest fakt, że MAC nie ma w Krucjacie swoich ludzi. Ergo - efekt jest ten sam.
PS3. I chciałbym wiedzieć, skąd koło Cimbaru wzięło się tyle wojska aby zdobyć miasto NIM przypłynę. |
_________________
|
|
|
|
|
Bezimienny
Najmniejszy pomiot chaosu
Dołączył: 05 Sty 2005 Skąd: Z otchłani wieków dawno zapomnianych. Status: offline
|
Wysłany: 09-01-2010, 23:16
|
|
|
kic napisał/a: | Nie mamy nic przeciwko nawróconym wiernym. Nie wątpię, że i wśród Mulhorandczyków jest wiele takich, którzy wierzą ehm, z przymusu. | Dokonaliście więc masowego nawrócenia kapłanów? Bo cała administracja niższego szczebla to byli kapłani...
kic napisał/a: | Nawet jakbyś wziął wszystkie swoje statki jakie posiadasz to i tak byłbyś w stanie przetransportować jedynie niecałe 40k żołnierzy. Chodzi mi też o to, że w ogóle nie wspomniałeś o żadnym wypłynięciu Twoich jednostek, jak i ich liczebności. |
Cytat: | 450 karawel, z czego 150 opancerzonych
500 mniejszych okrętów | Karawela ma ładowność 180 ton. Okręty mniejsze pewnie średnio 100 ton (zaokrąglając w dół). Oznacza to, że cała flota jest w stanie przewieźć
131000 ton. Nawet licząc 2 osoby na tonę ładunku (przy odpowiednich zapasach na długą kampanię - w tym wypadku średnio potrzebnych, biorąc pod uwagę gdzie ta flota ląduje) wychodzi, że jakieś 100 karawel i 100 mniejszych okrętów spokojnie przetransportowałoby wojska Ysena. I jeszcze by zostało sporo miejsca...
kic napisał/a: | Velg, bardzo ładnie rozpisałeś wszelkie ewentualności, które nam zablokowałeś w ten sposób. My moglibyśmy dodać jeszcze tuzin innych rozwiązań. Rozumiesz więc? Mi nie chodzi czego zrobić mogliśmy, czego nie mogliśmy, ale to że nic nie zrobiliśmy. To, że postawiłeś nas przed faktem dokonanym. To jest nie do przyjęcia. | Proszę, reagujcie - jestem pewien, że Velg wam pozwoli i dokona odp. zmian w swoim poście (zwłaszcza, że zaatakujecie tą flotę zanim jakiekolwiek armie wejdą na wasze terytorium, więc tym razem już bez żadnych dwóch zdań rozpoczniecie tą wojnę (co swoją drogą uczyni postanowienia traktatów z Turmishem i SCF nieważne - one dotyczyły tylko wojny obronnej, a nie wywołanej przez was). |
_________________ We are rock stars in a freak show
loaded with steel.
We are riders, the fighters,
the renegades on wheels.
The difference between fiction and reality? Fiction has to make sense. |
|
|
|
|
Costly
Maleficus Maximus
Dołączył: 25 Lis 2008 Status: offline
Grupy: Melior Absque Chrisma
|
Wysłany: 09-01-2010, 23:17
|
|
|
Równie dobrze mogę odbijać piłeczkę - siły Ysena dokonały ekspansji na północ, kpiąc sobie jawnie z wstępnych warunków i doprowadzając do skandalu politycznego. Przypominam, zarzucasz nam ruchy w obrębie naszej krainy, tymczasem tu mamy do czynienia z działaniem o zupełnie innej randze.
Tym bardziej, że w naszym wypadku to nie jest przemieszczanie sił inwazyjnych, ich rozproszenie i sposób rozmieszczenia świadczy o tym jednoznacznie. Tym dziwniejszy jest brak odpowiedniej reakcji Halruy, jeżeli takie wątpliwości ktoś podnosi.
Nie żeby mnie to dziwiło - już od dawna przecież jasno zapowiadaliście, że wszelakie trzymanie się realności was nie interesuje, zmierzacie li tylko i wyłącznie do bitwy, ignorując stan fabularny.
Na co zresztą jasno wskazuje snucie przez Velga wiecznej demagogi o złym MAC-u, na którą to wszyscy się nabierają, choć od dłuższego czasu to właśnie my jako jedyni nie zajmujemy się wiecznie wojnami.
Względem tego skąd my koło Wolnego Miasta - Cimbar jest otoczony przez nasze ziemie. W każdy sposób podchodząc do sytuacji, mamy sto razy lepsze możliwości względem przemieszczania się tam, nie musimy ani trwonić czasu na długą żeglugę.
Co więcej - jeżeli mamy prowadzić takie jaskrawe wypaczenia jak Cimbar porzucający niepodległość na rzecz Thay "bo tak będzie lepiej", to za chwilę przemaluje pół mapy na zielono. Bo długo by wymieniać podmioty, którym "będzie lepiej" zabezpieczając się przed skrajnie agresywną i brutalną polityką Thay (kierowaną przez postaci o dobrym charakterze, co by było śmieszniej). |
_________________ All in the golden afternoon
Full leisurely we glide... |
|
|
|
|
Ysengrinn
Alan Tudyk Droid
Dołączył: 11 Maj 2003 Skąd: дикая охота Status: offline
Grupy: AntyWiP Tajna Loża Knujów WOM
|
Wysłany: 09-01-2010, 23:18
|
|
|
Cytat: | Niestety ale mylisz się. U nas z definicji eksterminacji podlegają niewierzący. Nie mamy nic przeciwko nawróconym wiernym. Nie wątpię, że i wśród Mulhorandczyków jest wiele takich, którzy wierzą ehm, z przymusu.
|
Wybacz, postaram się to wyjaśnić.
Mulhorand był prymitywnym krajem rolniczym, w którym jedynymi wykształconymi ludźmi byli kapłani. Świeccy urzędnicy po prostu nie istnieli, tym bardziej zaś nie istniała klasa inteligencji, chyba, że uznać za nią właśnie kler. Ludzie ci zajmowali się praktycznie całą pracą umysłową - określali kiedy siać i zbierać, nadzorowali prace polowe, spisywali uchowek i plony. Nadzorowali też system irygacji pól, wydawali zboże na zasiewy... Jednym słowem byli niezbędni do właściwego funkcjonowania państwa i usunięcie ich skończyłoby się katastrofą na zupełnie podstawowym poziomie - chłopi nie byliby w stanie właściwie uprawiać swych pól, nie umieliby odpowiednio podzielić plonów, już pomijając, że by je rozkradli.
Wy tych ludzi pozabijaliście. Można to porównać do ciała bez układu nerwowego - totalny paraliż. Nawet gdybyście zastąpili ich urzędnikami MAC ze swojego świata minęłyby miesiące nim nabraliby oni doświadczenia koniecznego w swej pracy - a w tym czasie w całym kraju zapanowałaby anarchia i głód.
Cytat: | btw. Ysen - gdy czytam twój post, to zastanawia mnie jedna rzecz. Masz świadomość tego, że fabularnie jesteśmy w połowie negocjacji pokojowychz Halruą? Obie strony zaakceptowały wstępne warunki, negocjowane miały być szczegóły. |
Ha, dobrze wiedzieć, uwzględnię to w następnym poscie. Prawdę mówiąc Zeg nie zdążył mi za wiele powiedzieć nim zniknął, ale to nic - o ile się orientuję Lazarus wcale nie był zainteresowany pokojem, więc jeśli tylko znajdą się silni sojusznicy nie zawaha się zerwać rokowań.
Cytat: |
Z opisu Zegarmistrza jasno wynika, że flota na Wielkim Morzu przewieść może na raz "jedynie" 10k wojsk. |
Być może dotyczyło to jego starej floty. Obecnie mam dość okrętów by zmieścić na nich całe swoje wojsko z koniecznym zaopatrzeniem. |
_________________ I can survive in the vacuum of Space
Ostatnio zmieniony przez Ysengrinn dnia 09-01-2010, 23:21, w całości zmieniany 1 raz |
|
|
|
|
Costly
Maleficus Maximus
Dołączył: 25 Lis 2008 Status: offline
Grupy: Melior Absque Chrisma
|
Wysłany: 09-01-2010, 23:20
|
|
|
Ysengrinn napisał/a: | Ha, dobrze wiedzieć, uwzględnię to w następnym poscie. Prawdę mówiąc Zeg nie zdążył mi za wiele powiedzieć nim zniknął, ale to nic - o ile się orientuję Lazarus wcale nie był zainteresowany pokojem, więc jeśli tylko znajdą się silni sojusznicy nie zawaha się zerwać rokowań. |
Możesz już nie uwzględniać, swoimi działaniami zaprzeczyłeś wszystkim dotychczasowym ustaleniom. Gratuluje barbarzyńskiego zerwania negocjacji, postaramy się, aby wieści o tym poszły w świat. |
_________________ All in the golden afternoon
Full leisurely we glide... |
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików Możesz ściągać załączniki
|
Dodaj temat do Ulubionych
|
|
|
|