FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  Galeria AvatarówGaleria Avatarów  ZalogujZaloguj
 Ogłoszenie 
Forum archiwalne, nie można zakładać nowych kont.

Poprzedni temat :: Następny temat
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 65, 66, 67 ... 138, 139, 140  Następny
  Forgotten Realms - komentarze.

Która postać powinna dostać pokojowego Nobla?
Altruista - za głoszenie ideałów zjednoczonego świata i rozwiązanie problemów dla pokoju (np. sprawa Mishtan).
10%
 10%  [ 4 ]
Caladan - za wkład w rozwój technologii, handlu, nauk ekonomicznych oraz dialogu między nacjami (tzw. sojusz caladański).
8%
 8%  [ 3 ]
Costly - jest czarny i jest rzecznikiem pokoju.
48%
 48%  [ 18 ]
Daerian - za gloszenie ideałów zjednoczonego Faerunu i pracę nad zapewnieniem pokoju.
10%
 10%  [ 4 ]
Velg - za pracę nad pokojowym zjednoczeniem Faerunu (sprawa Nimbralu) i zakończenie udziału Bractwa w wojnie.
10%
 10%  [ 4 ]
Lazarus - za pracę na rzecz wolnej Halruy i godności Halruańczyków.
10%
 10%  [ 4 ]
Głosowań: 37
Wszystkich Głosów: 37

Wersja do druku
kic Płeć:Mężczyzna
Nieporozumienie.


Dołączył: 13 Gru 2007
Skąd: Otchłań Nicości
Status: offline

Grupy:
Melior Absque Chrisma
PostWysłany: 10-12-2009, 12:07   

Oh, Zegarmistrzu, nim w ogóle cokolwiek napiszę, pragnę zwrócić na poprawność nazw lokacji:

1) Samarach - nie Samarath
2) Dambrath - nie Damrath
3) Luiren - nie Lurien
4) Lapaliiya - nie Lapallay
5) Sespech - nie Sespeh
6) Evermeet - nie Evermet
7) Chult - nie Chtul
8) Turmish - nie Turnish

Dobra to tyle jak na razie. Resztą, czyli wojskami mieszańców i nieumarłych zajmę się później, bo to też są ehm... "niezłe kwiatki".
Przejdź na dół
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Odwiedź stronę autora Odwiedź galerię autora
Zegarmistrz Płeć:Mężczyzna


Dołączył: 31 Lip 2002
Skąd: sanok
Status: offline

Grupy:
AntyWiP
PostWysłany: 10-12-2009, 12:24   

Costly napisał/a:
Cel dla którego te statki tam się znajdują jest dla mnie oczywisty i bez mówienia tego. Ale one są zakotwiczone na naszym wybrzeżu, tak mówi twój post. Ergo, są to wrogie statki, na naszym terenie, w zasięgu naszych dział. I sobie stoją, a my nie reagujemy?


Działa w typie używanego do XIX wieku mają najwyżej 1 kilometr donośności. To oczywiste, że żaden statek nie zbliży się na taką odległość do nieznanego wybrzeża z obawy, że utnie na mieliźnie. Tym bardziej, że Samarath ma wybrzeże oceaniczne, gdzie najpewniej występują wysokie przypływy. Istnieje zbyt duże zagrożenie, że moje statki zostałyby wyrzucone na brzeg, żeby kotwiczyć je tak blisko. Możemy więc wyjść z założenia, że stoją one poza zasięgiem waszych dział.

Cytat:

Swoją drogą, zastanawiało mnie wczoraj jak państwo rozmiarów twojego prowadzi działania na tak rozciągniętym froncie. Teraz do tego dochodzą słowa odnośnie rozmiarów twojej armii. Wygląda na to, że naprawdę sporo wydarzeń w quescie przegapiłem, będę musiał prześledzić budowę tej twojej armii, bo mechanizm który do tego doprowadził zaiste musiał być niezwykły...


Z prostej przyczyny: podbiłem tylko niewielką część terenów, na których rozciąga się moja władza. Thindol i Tashalar zostały mi podporządkowane po tym, jak moje wojska wkroczyły na te tereny ścigając resztki stronnictwa Caladana i wybijając zagrażających im jaszczuroludzi. Stopniowo kraje te zostały uzależnione odemnie politycznie. Damrath również nie został podbity. Operacja mojej floty powietrznej i magów bojowych obaliła tam rządzący, znienawidzony kult Loviathar bogini o ile pamiętam bólu. Po powstaniu, które tam wybuchło ustanowiłem tam nową władzę, zależną od mojej.

Kurs, jaki obrało Chtul nie jest dla mnie do końca zrozumiały. Pewnego dnia patrząc na mapę odkryłem, że jest ono mi posłuszne. Nie wiem dlaczego. Uczciwie mówiąc myślałem, że jest wasze.

Uważam, że przyłączyło się do mnie dobrowolnie (jak Finladia do Państw Osi) gdy podjąłem skuteczne działania przeciwko Głębi Jaszczurów.

Lurien i Wielką Rozpadlinę przyłączyłem początkowo jako sojuszników obiecując rozwiązać ich odwieczny problem z drowami z Podmroku. Fakt, że te państwa są moimi wasalami zaskoczył mnie, gdyż ich nie planowałem podbijać. Po prostu pewnego dnia odkryłem, że są zaznaczone na fioletowo. Uważam, że poddały się mojej woli dobrowolnie po wybuchu Arn Rock.

W ten sam sposób dołączyli się do mnie Snivberlinowie.

We wszystkich tych krajach tych stacjonują obecnie Halruaańskie garnizony, a ich władcy mają moich "doradców". Większość z nich poddała się pod moją protekcję dobrowolnie, w tym trzy na ochotnika.

Warto zauważyć, że ludność tych państw raczej mnie popiera. W Damrath rozdałem wiele ziemi i skarbów odebranych wyznawcom Lowiatar i znienawidzonym Cathi. W krajach na zachodzie rzuciłem na kolana jaszczurczy lud. Pod Shaar, Lurien, Dambrath i w okolicach Wielkiej Rozpadliny pobiłem drowy. Uczyniłem bezpiecznym szlak między Morzem Lśniącym, a Wielką Rozpadliną. Zapoczątkowałem wielki handel kauczukiem i gumą arabską, cennymi surowcami przemysłowymi z gnomimi miastami Podmroku i Lantanu. Jestem tam więc postrzegany jako oświecony absolutysta.

Szeroko znane są też moje projekty budowy nowych miast na zajętych terenach.

Nieco inaczej wygląda sprawa w drowim Podmroku i Jaszczurzej Głębi. Oba te regiony zdewastowałem zamiast podbijać wywołując liczne, niszczące trzęsienia ziemi i tąpnięcia. Obecnie Jaszczurze Głębie dostarczają mi robotników przymusowych, kontyngentów wojska i niewolników. Za to ja zgadzam się zatrzymać niszczenie ich osiedli. Z Drowami obszedłem się nieco łagodniej. Niemniej jednak w chwili obecnej, po uwolnieniu ich niewolników ich ekonomia leży, wszystkie drowy zostały przymusowo przechszczone na Ilmatera lub zabite. Trwają też ich przesiedlenia.

Do tej pory podbiłem cztery kraje: Lapallaye, Królestwa Graniczne, Shaar i Tharsult.

Państwa te nie należały do MAC. Stanowiły pozostałości Sojuszu Caladana.

Z początku planowałem ich pokojowe podporządkowanie sobie (chciałem podbijać tylko Shaar). Niestety fakt, że wpakowaliście mi się w region działania zmusił mnie do podjęcia drastycznych kroków. Rzuciłem więc zaklęcie, które spowodowało katastrofalną erupcję Arn Rock. Trzęsienie ziemi i opad wulkaniczny, które później nastąpiły zniszczyły Królestwa Graniczne. Dosłownie. Tsunami, jakie powstało zniszczyło wybrzeża Tharsult i dotarło do Lapallay.

Moje wojska dokonały w tym momencie inwazji na te trzy kraje i Shaar (które wcześniej zostało zniszczone czarem, który rzucałem przez tydzień). Pierwsze trzy upadły jedno po drugim. Raz, że miałem już w tym momencie przewagę 10 do 1, dwa, że tam nie było komu walczyć, zbyt zajęci byli likwidacją skutków katastrofy. Nawiasem mówiąc w Border Kingdoms do chwili obecnej nie uporano się z nimi.

Znaczenie tych państw jest przeceniane. Tharsult to jedynie niewielka wyspa, która potrzeba jest mi jako most przerzutowy do Border Kingdoms. W chwili obecnej Border Kingdoms nie istnieją, a ludność koczuje w szałasach. Lapallaya, ta "szwajcaria południa" to tak naprawdę koalicja państw - miast o pirackich tradycjach dodatkowo poróżnionych między sobą na tle religijnym.

Shaar trudno nazwać podbitym. Powodem jest fakt, że tam nie ma miast, większość ludności to nomadzi lub gnolle. Moje wojska zajęły więc stałe obozy i trzymają szlaki handlowe. Po pożarze stepu, jaki nastąpił nomadzi przenieśli się na zachód. Jako, że duża część moich oddziałów w tym regionie to zarekrutowane gnolle (które opchraniają kupców przed samymi sobą) handel ruszył z kopyta, gdy zacząłem im płacić za nienapadanie kupców.

Dużą część moich wojsk stanowią różnego rodzaju humanoidy. Goblinoidy i olbrzymy z Bandyckich Pustkowi, Gnolle z Shaar, różne inne potwory zbierane po bagnach i lasach. Innym ważnym składnikiem oddziałów są nieumarli i konstrukty.

Duża część moich sukcesów dyplomatycznych i militarnych to pokłosie Sojuszu Caladana. Sojusz Caladana łączył tak wiele wrogich sobie frakcji (Krasnoludy Tarczowe i Cathi, Halruaańczycy i Pomroki, Jaszczurczy Lud i mieszkańcy Lśniącego Południa, Ithilidy oraz Czerwone Smoki i Gith), że uznałem iż jego pozostałości nie będą miały nic przeciwko paktowaniu z nowym dyktatorem Halruaa. Paktowali w końcu bez problemu ze złem wcielonym (pomroki), ludożercami i swymi tradycyjnymi wrogami.

Reszta to efekt kuli śnieżnej.

_________________
Czas Waśni darmowy system RPG dla fanów Fantasy. Prosta, rozbudowana mechanika, duży świat, walka społeczna.


Ostatnio zmieniony przez Zegarmistrz dnia 10-12-2009, 12:40, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry Zobacz profil autora
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email Odwiedź stronę autora Odwiedź blog autora Odwiedź listę obejrzanych anime / przeczytanych mang
 
Numer Gadu-Gadu
1271088
Velg Płeć:Mężczyzna


Dołączył: 05 Paź 2008
Status: offline

Grupy:
Tajna Loża Knujów
PostWysłany: 10-12-2009, 12:39   

Zegar - a tereny Wlk. Rozpadliny i Luiren nie są raczej zaznaczone na fioletowo jako Po Prostu Sojusznicy?
A Chult jako tereny okupowane? (well, są bezpańskie, a oprócz tego dalej tępiłeś jaszczury...)

BTW: a "pozostałości sojuszu Caladana" to kolejna przyczyna, dla której Lapallyią się nikt nie przejmował...

_________________


Ostatnio zmieniony przez Velg dnia 10-12-2009, 12:42, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry Zobacz profil autora
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email Odwiedź listę obejrzanych anime / przeczytanych mang
Costly Płeć:Mężczyzna
Maleficus Maximus


Dołączył: 25 Lis 2008
Status: offline

Grupy:
Melior Absque Chrisma
PostWysłany: 10-12-2009, 12:40   

Zegarmistrz napisał/a:
Do tej pory podbiłem cztery kraje: Lapallaye, Królestwa Graniczne, Shaar i Tharsult.


Patrzę trzeci raz na mapkę Bezimiennego i cały czas widzę to samo - na te tereny wkroczyłeś, a nie je podbiłeś. Chyba, że chcesz mi powiedzieć, że przejecie kontroli nad tymi rozległymi ziemiami to dla ciebie kwestia dni...

Wyjaśnienia skonfrontuje potem, najpierw przeczytam twoje posty i co wynika z nich. Jak już mówiłem, jestem człowiekiem wiary pozbawionym, preferuje sprawdzać takie rzeczy sam.

Ale już na tym etapie odnosze dziwne wrażenie, że połowa czynności jakie tutaj opisujesz NIE pojawiła się w opisie fabularnym. ZWŁASZCZA działania na południu od nas. Pozostawiam to także do potwierdzenia potem. Zwyczajnie w tym momencie jestem w pracy, mogę co jakiś czas przelecieć na 1-2 minuty forum i coś krótko napisać, tudzież wstawić gotowy wcześniej post (vide quest), ale nie mogę teraz dokładnie przestudiować kilku stron questu.

_________________
All in the golden afternoon
Full leisurely we glide...
Powrót do góry Zobacz profil autora
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość
Zegarmistrz Płeć:Mężczyzna


Dołączył: 31 Lip 2002
Skąd: sanok
Status: offline

Grupy:
AntyWiP
PostWysłany: 10-12-2009, 12:44   

Velg napisał/a:
Zegar - a tereny Wlk. Rozpadliny i Luiren nie są raczej zaznaczone na fioletowo jako Po Prostu Sojusznicy?


Szczerze? Nie mam pojęcia. Raczej nie, bo po tym, jak Caladan zaczął się o nie pluć zaostrzyłem kurs. Jednak przejdźmy do meritum: czy ich status posiada jakiekolwiek znaczenie? Czy to ważne czy reagują na napaść na ich partnera gospodarczego i militarnego, czy też protektora?

Costly napisał/a:

Ale już na tym etapie odnosze dziwne wrażenie, że połowa czynności jakie tutaj opisujesz NIE pojawiła się w opisie fabularnym. ZWŁASZCZA działania na południu od nas. Pozostawiam to także do potwierdzenia potem.


Costly: powiem wprost: denerwujesz mnie. Bardzo wyraźnie ani ty, ani twoje stronnictwo nie potraficie przegrywać (a raczej: nie potraficie wygrywać, przegrywanie idzie wam świetnie). Nie myślicie do przodu, popełniacie głupawe błędy, nie śledzicie sytuacji w Queście, pakujecie się bezmyślnie do przodu nie licząc się z kotrakcją innych graczy, nie czytacie postów do tyłu... I dostajecie w odwłok.

Jednak najbardziej męczący jest fakt, że nie potraficie tego zaakceptować i dobrze się bawić. "Cóż, fajnie się pisało, szkoda, że dostałem łomot, zaczynamy kolejną grę, może pójdzie mi lepiej". Nie. Jeśli już znajdziecie się na pozycjach, z których nie możecie wyjść, to zaczyna się irytujące czepianie szczegółów, rewidowanie postów 100 stron do tyłu, wyciąganie rzeczy, które wcześniej były przez wszystkich akceptowane, a wszystko to po to, żeby wygrać. Koniec końców i tak jednak przegrywacie, jak w queście Gondorskim.

Może nie wiesz, ale ja też jestem zajęty. W prawdzie nie pracuje w tej chwili na etacie, ale wiszę robotę kilku klientom. I nie mam ochoty na kłótnię z pieniaczem, który nie potrafi zaakceptować konsekwencji swojej złej oceny sytuacji. Owszem z trudem tolerowałem takie zagrania przy okazji questu gondorskiego. Jak widzę: źle robiłem, bo przeszły one w regułę.

Powiem wprost: jeśli chcesz się bawić, to się baw. Jeśli chcesz się kłócić: wyjdź z questa. Jeśli chcesz komuś zwracać uwagę, to zacznij od Caladana...

Dla mnie jest End of Topic. Od tego momentu będę zwyczajnie ignorował wszelkie twoje skargi. Jak mówiłem: nie mam czasu na użeranie się na forum. Tym bardziej, jeśli ktoś z użerania się czyni strategię "zwycięstwa".

_________________
Czas Waśni darmowy system RPG dla fanów Fantasy. Prosta, rozbudowana mechanika, duży świat, walka społeczna.


Ostatnio zmieniony przez Zegarmistrz dnia 10-12-2009, 13:08, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry Zobacz profil autora
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email Odwiedź stronę autora Odwiedź blog autora Odwiedź listę obejrzanych anime / przeczytanych mang
 
Numer Gadu-Gadu
1271088
Velg Płeć:Mężczyzna


Dołączył: 05 Paź 2008
Status: offline

Grupy:
Tajna Loża Knujów
PostWysłany: 10-12-2009, 13:05   

W każdym razie, Karela i Caladana jako jedynych wtajemniczonych prosimy o wyjaśnienie, co właściwie zrobiliście z Evereską...

_________________
Powrót do góry Zobacz profil autora
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email Odwiedź listę obejrzanych anime / przeczytanych mang
Costly Płeć:Mężczyzna
Maleficus Maximus


Dołączył: 25 Lis 2008
Status: offline

Grupy:
Melior Absque Chrisma
PostWysłany: 10-12-2009, 13:13   

Ja w quescie uczestniczę na dobrą sprawę od poniedziałku. To i mam sporo rzeczy do wyjaśnienia. Uczestniczę w nim właśnie po to, aby zabawa mogła trwać, bo nie miał kto tego prowadzić z naszej strony. Jeżeli moje intencje odbierasz inaczej, to niestety nie jestem w stanie powiedzieć, że mi przykro, bo i ja twoje intencje odbieram dokładnie przeciwnie do tego co piszesz.

Nie zamierzam się z tobą kłócić, bo to bezcelowe, nie jesteś osobą z którą kłótnią można cokolwiek osiągnąć. Nie uważam też, abym mógł z tobą coś osiągnąć dialogiem, ale to odmienny temat.

Rozpocząłem rozgrywkę i ustalam na czym stoję. I nic więcej.

_________________
All in the golden afternoon
Full leisurely we glide...
Powrót do góry Zobacz profil autora
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość
Altruista
-Usunięty-
Gość
PostWysłany: 10-12-2009, 13:15   

Zegarmistrz napisał/a:
Costly: powiem wprost: denerwujesz mnie. Bardzo wyraźnie ani ty, ani twoje stronnictwo nie potraficie przegrywać (a raczej: nie potraficie wygrywać, przegrywanie idzie wam świetnie). Nie myślicie do przodu, popełniacie głupawe błędy, nie śledzicie sytuacji w Queście, pakujecie się bezmyślnie do przodu nie licząc się z kotrakcją innych graczy, nie czytacie postów do tyłu... I dostajecie w odwłok.

Jednak najbardziej męczący jest fakt, że nie potraficie tego zaakceptować i dobrze się bawić. "Cóż, fajnie się pisało, szkoda, że dostałem łomot, zaczynamy kolejną grę, może pójdzie mi lepiej". Nie. Jeśli już znajdziecie się na pozycjach, z których nie możecie wyjść, to zaczyna się irytujące czepianie szczegółów, rewidowanie postów 100 stron do tyłu, wyciąganie rzeczy, które wcześniej były przez wszystkich akceptowane, a wszystko to po to, żeby wygrać. Koniec końców i tak jednak przegrywacie, jak w queście Gondorskim.

Zeg, czy tobie zaczyna się coś w główkę robić? Bo nie mogę zrozumieć z jakiego ty powodu płaczesz.

Caladan i Karel wkrótce się odniosą. Napisali coś co na pewno nie ustalaliśmy na ost zebraniu.
Powrót do góry
Zegarmistrz Płeć:Mężczyzna


Dołączył: 31 Lip 2002
Skąd: sanok
Status: offline

Grupy:
AntyWiP
PostWysłany: 10-12-2009, 13:20   

Costly napisał/a:
Nie zamierzam się z tobą kłócić, bo to bezcelowe, nie jesteś osobą z którą kłótnią można cokolwiek osiągnąć.


To przestań. Cała kontrola nad sytuacją jest w twoich rękach.

A jeśli interesuje cię dialog, to potrzebuję szlaku nad Morze Spadających Gwiazd. Mogę też zgodzić się na takie same enklawy dla kupców MAC w moich przyszłych miastach, jakie będą mieć Calimshan i Thay.

_________________
Czas Waśni darmowy system RPG dla fanów Fantasy. Prosta, rozbudowana mechanika, duży świat, walka społeczna.
Powrót do góry Zobacz profil autora
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email Odwiedź stronę autora Odwiedź blog autora Odwiedź listę obejrzanych anime / przeczytanych mang
 
Numer Gadu-Gadu
1271088
Serika Płeć:Kobieta


Dołączyła: 22 Sie 2002
Skąd: Warszawa
Status: offline

Grupy:
Tajna Loża Knujów
WIP
PostWysłany: 10-12-2009, 13:58   

Kurka. Wodna.

Zeg, bez wycieczek osobistych proszę (reszta zresztą również). Costly nie miał netu bardzo długo i ma prawo mieć wątpliwości co do danych podanych na mapce, zapewne dopiero teraz nadrobił zaległości (to kupa roboty, ja tam się nie dziwię, że zajęło to mnóstwo czasu). Sam napisałeś, że nie bardzo wiesz, dlaczego część terenów nagle znalazła się pod Twoją kuratelą.

Ja rozumiem, że było tak, że aktywna do tej pory część MACa nie oprotestowała sprawy w porę, a teraz Costly doczytał, połapał się i próbuje ratować MACową sytuację. Można dyskutować, czy kwestię czyjegoś gapiostwa można uznać za wystarczający powód, żeby cofać uzgodnione wcześniej ustalenia co do kontroli nad terenami, to jest wyłacznie kwestia dobrej woli wszystkich graczy. Ale nie masz prawa mieć pretensji do Costly'ego o to, że próbuje naprostować sytuację.

W tym momencie ja widzę dwa skrajne rozwiązania:
- cofnięcie questa do stanu przedmapkowego (jeżeli Zeg i reszta graczy nieMACowych się zgodzi)
- przyjęcie, że ustalenia były potwierdzone przez wszystkie strony, klamka zapadła, nie ma dyskusji.
W obecnej sytuacji Zeg ma prawo się czuć urażony, że zmieniacie sytuację podczas gry, kiedy chwilę temu ją zaakceptowaliście. To, czy ją ostatecznie zmienicie, czy nie, to tylko kwestia skłonności do ustępst obu stron i mam nadzieję, że wszyscy pójdą na kompromis i wypracują takie rozwiązania, żeby nikt się nie poczuł pokrzywdzony (czyli zapewne jakieś pośrednie pomiędzy powyższymi dwoma). Ludzie, to jest zabawa, a zabawa bez dobrej woli OBU STRON tak trochę się mija z celem...

i jeszcze raz - BEZ WYCIECZEK OSOBISTYCH PROSZĘ
.

_________________
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email Odwiedź blog autora
 
Numer Gadu-Gadu
1051667
Velg Płeć:Mężczyzna


Dołączył: 05 Paź 2008
Status: offline

Grupy:
Tajna Loża Knujów
PostWysłany: 10-12-2009, 14:10   

Serik - muszę wziąć MAC w obronę - stan tych krain nie był jasny i sam też widziałem co innego (zwłaszcza, że mapka Bezimiennego prawie po równo traktuje sojuszników i państwa zależne). Niemniej, fakt, że trzeba dojść do jakiegoś porozumienia...

W każdym razie, IMHO wątpliwości mogą budzić:

- liczebność potwornej armii Zega (nieumarłych już nie), głownie dlatego, że nie pamiętam opisu jej liczebnosci... ale armia MAC jest AFAIK trochę liczniejsza.
- status państw.

Co budzić wątpliwosci nie powinno:
- że Zeg ma wpływy w wyszczególnionych państwach.

Liczebność potwornej armii Zega wyceniam na ok. 80k. (zakładam mobilizacja WSZYSTKICH gnolli ze Shaar) Nieumarłych i sojusznikow - nie wiem, ale chyba <80k. W każdym razie, wydaje mi się, że jest to armia dość potężna, ale MAC de facto ma przewagę liczebną. Oczywiście, mogę się mylić.

_________________


Ostatnio zmieniony przez Velg dnia 10-12-2009, 14:28, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry Zobacz profil autora
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email Odwiedź listę obejrzanych anime / przeczytanych mang
Costly Płeć:Mężczyzna
Maleficus Maximus


Dołączył: 25 Lis 2008
Status: offline

Grupy:
Melior Absque Chrisma
PostWysłany: 10-12-2009, 14:27   

Z całym szacunkiem, ale nie jestem pępkiem świata. To, że mnie tu nie było w żadnym wypadku nie oznacza, że wszyscy z tego powodu mają cofać posty na xxxxx znaków. Tym bardziej, że jak mówiłem, wcześniej w quescie w zasadzie nie uczestniczyłem, prowadził go z naszej strony Velg, a ja byłem tylko wsparciem na zasadzie "jest taka i taka akcja, możesz napisać o tym i o tym?". Jestem jednym z graczy i jeżeli wcześniej dopuszczone zostały jakieś nieścisłości, to jest to li tylko i wyłącznie wina graczy którzy wtedy grali, pretensje mogą być kierowane tylko i wyłącznie w tą stronę.

Nie przeczę, że zamierzam przeanalizować to co się działo i wyciągnąć z tego wnioski. Ale na tym etapie na zmiany jest za późno. Nie chcę sprowadzać tego do kwestii osobistych, tym bardziej wobec gorliwego apelu Seriki, ale nie sądzę aby na tym etapie relacji mogło to zakończyć się porozumieniem.

Dysputy podejmować nigdy nie chciałem. Po prostu pewne rzeczy chciałem wypunktować. W tej atmosferze jednak nie jest to wskazane, więc i z tego zrezygnuje, jeżeli pokusa będzie zbyt silna, to zrobię to via PM.

_________________
All in the golden afternoon
Full leisurely we glide...
Powrót do góry Zobacz profil autora
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość
Velg Płeć:Mężczyzna


Dołączył: 05 Paź 2008
Status: offline

Grupy:
Tajna Loża Knujów
PostWysłany: 10-12-2009, 14:49   

Ja bym proponował, aby Zeg podał przybliżoną liczebność wojsk, aby uniknąć przyszłych kłótni o to.

_________________
Powrót do góry Zobacz profil autora
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email Odwiedź listę obejrzanych anime / przeczytanych mang
Costly Płeć:Mężczyzna
Maleficus Maximus


Dołączył: 25 Lis 2008
Status: offline

Grupy:
Melior Absque Chrisma
PostWysłany: 10-12-2009, 18:01   

Myślę, że to wyczerpie pole do ewentualnych starć na tym polu. Tylko że to jest działanie które musieliby podjąć wszyscy gracze. W naszym wypadku to akurat będzie proste, wystarczy aktualizacja, bo nasze siły zostały opisane.

_________________
All in the golden afternoon
Full leisurely we glide...
Powrót do góry Zobacz profil autora
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość
Zegarmistrz Płeć:Mężczyzna


Dołączył: 31 Lip 2002
Skąd: sanok
Status: offline

Grupy:
AntyWiP
PostWysłany: 10-12-2009, 18:55   

Ok. W przybliżeniu: wojska Halruaa są niepoliczone, a być może niepoliczalne. W chwili obecnej w całym dominium panuje biurokratyczny bajzel, nie wiadomo więc dokładnie, kto, ile i jakich wojsk wystawił. Wojska mojego państwa wyglądają jednak mniej - więcej tak:

Halruaa:
34 000 żołnierzy, głównie magów i dwuklasowców (mag / inna klasa)
15 tysięcy goblinoidów szkolonych na podplanach z przyśpieszonym czasem
około 1 000 nieumarłych (przy czym około 100 to widma zabitych przeze mnie magów)
około 1 000 golemów i innych konstruktów
około 20 000 oddziałów Legio Lasarus rekrutowanych głównie z ochotników, zdrajców, przestępców renegatów etc. w podporządkowanych krajach, podzielonych na dywizje narodowe. Ich przydatność bojowa jest między bardzo wysoką (Dambrath) do zerowej (Lapaliiya). Odziały Legio stanowią głównie siły policyjne w okupowanych obszarach.
Dodatkowo posiadam flotę powietrzną i morską. Nie wiem, ile statków posiadam, zależy to głównie od tego, jakie statki używane są w chwili obecnej w Fearunie. W zależności od tego moje floty mogą liczyć od kilkudziesięciu do kilkuset jednostek. Podejrzewam, że są to jakieś jednostki typu arabskiego. Spróbuję ustalić jakie.

Dambrath

Nie mam informacji na temat populacji Damrath. Sądząc z wiadomości o ludności głównych miast żyje tam około 1 miliona ludzi. W chwili obecnej całość ludności zobowiązanej do służby wojskowej jest postawiona w stan gotowości. Myślę, że w efekcie posiadam tam:
20 000 żołnierzy (z czego minimum 4-5 tysięcy stanowi garniozony w podziemnych miastach)
1 000 drowów o niesprawdzonej wartości bojowej. Prawdopodobnie to dobrzy do bardzo dobrych żołnierzy, jednak na pewno nie są mi wierni.

Dodatkowo Damrath ma również flotę, której liczebności nie potrafię stwierdzić.

Luiren

Posiłki z Luiren prawdopodobnie nie są szczególnie liczne. Kraj nie brał udziału w wojnie, najpewniej nie powołał zbyt licznej armii i nie ogłaszał mobilizacji. Stawiałbym na:
2 000 lekkiej jazdy + flota

Tashalar

To kolejne państwo, w którym zebrano większość wojowników. Najpewniej jego armia składa się z około 16 000 żołnierzy. Przy czym część rozlokowana jest poza jego obszarem.

Dodatkowo jeszcze służy mi flota.

Thindol

Około 30 000 żołnierzy. Przy czym około 8 000 kontroluje wciąż niepewną sytuację wewnętrzną. 1-2 tysiące stacjonuje na terenach okupowanych. Dodatkowo powołałem też flotę.

Chult

Chult jest słabo zaludniony. Żyje w nim niej, niż pół miliona dzikusów. Myślę, że lojalna jest mi mniej-więcej połowa. Dzikusy walczą jak dzikusy: tzn. na wojnę ruszają wszyscy dorośli mężczyźni (i zapewne część kobiet). Myślę, że mam z tego regionu około 50 000 bojowników. O ile dobrze rozumiem opis uzbrojeni są głównie w zaostrzone owoce mango.

Mam z tamtąd także flotę kilku tysięcy kajaków.

Dodatkowo na całym półwyspie mam około 5 000 wojowników jaszczurczych ras. Nie są mi zbyt lojalni, ale będą zabijać ludzi.

Lapaliiya:

W chwili obecnej Lapaliiya nie ma własnych wojsk. Posiadam około 3/4 ich oryginalnej floty. Prawdopodobnie jest ona tylko częściowo zdolna do walki. Na okrętach brakuje kadr.

Tharsult:

Sytuacja wygląda podobnie, jak w Lapaliiya, z tym, że ocalało może 10-20% floty.

Królestwa graniczne:

Nie ma w nich jakiejkolwiek armii czy floty, umocnień, zasobów czy instalacji.

Shaar:

W Shaar popierają mnie głównie Gnolle. Ogółem jest ich 200 000, na moich terytoriach: 100 000. Walczą tak, jak murzyni, czyli wystawiają do walki wszystkich mężczyzn. Myślę, że ogólnie jest ich 20 do 25 tysięcy. Gnolle nie są zdyscyplinowane, ale walczą dużo lepiej od murzynów, są też lepiej uzbrojone.

Great Rift:

Trudno mi powiedzieć. Możliwości rekrutacyjne kraju oceniam na 30 000. Nie sądzę, by wystawiono więcej, niż 3 000. Głównie są to specjaliści, inżynierowie i obsługa machin.

Great Rift jest bezcenny jako niezdobyta twierdza. Jeśli zostanie zaatakowany będą go bronić wszystkie zdolne do walki krasnoludy. Najpewniej będzie to kilkaset tysięcy obrońców.

Wojska pomocnicze:

Snivberlinowie: od 500 do 1000, głównie specjalistów (inżynierów, obsługi maszyn i saperów)
Rasy Olbrzymów: od 500 do 1000

Metodologia:

Uznałem, że całość wojsk powołanych pod broń to 2% populacji w wypadku krajów, które ogłosiły pełną mobilizacje, 1% w wypadku częściowo zaangażowanych i mniej, niż 1% w wypadku państw niezbyt zaagażowanych. Halruaa dysponuje większymi siłami (przy czym duża część to barbarzyńcy i wojska cudzoziemskie) podobnie jak barbarzyńcy (którzy są barbarzyńcami).

Łącznie mam trochę mniej, niż ćwierć miliona żołnierzy + flotę.

_________________
Czas Waśni darmowy system RPG dla fanów Fantasy. Prosta, rozbudowana mechanika, duży świat, walka społeczna.
Powrót do góry Zobacz profil autora
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email Odwiedź stronę autora Odwiedź blog autora Odwiedź listę obejrzanych anime / przeczytanych mang
 
Numer Gadu-Gadu
1271088
Wyświetl posty z ostatnich:   
Strona 66 z 140 Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 65, 66, 67 ... 138, 139, 140  Następny
Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików
Możesz ściągać załączniki
Dodaj temat do Ulubionych


Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group