FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  Galeria AvatarówGaleria Avatarów  ZalogujZaloguj
 Ogłoszenie 
Forum archiwalne, nie można zakładać nowych kont.

Poprzedni temat :: Następny temat
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 8, 9, 10 ... 14, 15, 16  Następny
  W poszukiwaniu klejnotów (Agenda, WiP, Anty-WiP)
Wersja do druku
Yuby Płeć:Mężczyzna
Kotosmok


Dołączył: 16 Cze 2003
Skąd: Wrocław
Status: offline

Grupy:
AntyWiP
PostWysłany: 23-08-2003, 20:02   

<Nagle obok Distanta pojawił się Yuby, który zrobił sobie krótką przerwę w walce.>
Y: Jescze tu jesteście?
D: Patrz, co zrobili twoi przyjaciele...
<Yuby przygląda się ołtarzowi.>
Y: O_O
D: Zdzwiony?
Y: Tak, ale nie tym, czym myślisz.
D: A czym? Twoi przyjaciele to jacyśniebezpieczni sekciarze!
Y: Trafiłeś w sedno. Ten ołtarz zbudowała sekta Krwawych Orków Chaosu.
D: Sekta?
Y: Tak. To duży odłam Orków, którz dążą do totalnej zagłady, rozpłynięcia się świata w chaosie i kilku podobnych "przyjemnych" rzeczy.
BR: Wiedziałeś o czymś takim i nic nam nie powiedziałeś?
Y: Rzecz w tym, że sekta ta została rozgromiona ponad 300 lat temu. Wszyscy jej przywódcy zostali zgładzeni.
D: A jednak tu jest ołtarz.
Y: Klejnoty... Symbol wielkich zmian. Więc także przebudzenia takich właśnie kultów.
R: Ten żołnierz mówił coś o napadzie orków na wioski...
Y: Co? Zaszło aż tak daleko...
D: A Orkowie nie mogli tego powstrzymać?
Y: Rzecz w tym, że bardzo ciężko jest tą sektę wykryć i zniszczyć. WSpomagani przez demony, sami właściwie są demonami...
D: Ale ta krypta jest pod domem samego wodza?
Y: To jest święte miejsce, nikt tu nigdy nie wchodzi. A oni mogli się teleportować.
X: Co robimy?
Y: Po pierwsze Wielki Szaman powinien zająć się wskrzeszeniem poległych.
D: Że co?
Y: W tym właśnie tkwi ich potęga.

_________________
From the brightest start
Comes the blackest hole
You had so much to offer
Why did you offer your soul?
Przejdź na dół Zobacz profil autora
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość
 
Numer Gadu-Gadu
3010805
Satsuki Płeć:Kobieta
Fioletowy Płomyczek


Dołączyła: 13 Lip 2002
Skąd: Aaxen, zamek Elieth ves Aeriei nad Morzem Płaczu
Status: offline

Grupy:
WIP
PostWysłany: 23-08-2003, 20:38   

[Ludki wypraszam sobie! zapomnieliście, że macie z sobą dwa smoki? -__-]


S: uuuuuuuuuuh... obrzydlistwo...<wyciera swój infernal sword> Cały jesteś Jelahom?
J: Cały cały... <smoku siada Sat na ramieniu> to wygląda obrzydliwie.
S: Owszem... jak chcesz to możesz wyjść, pogadasz sobie z Klejnotem :>
J: znaczy do Kadkoda?
S: Mhmm... ale on już ma inne imię... <smoczek sobie odlatuje za zewnątrz do Miyi, Seri i Klejnota> hmm... wiecie tak myslę... <macza palec w jednym z kielichów po czym smakuje> jakieś mniejsze zwierzątka typu kret, krew wiewiórek i.. człowieka, męzczyzny
All: skąd to wiesz? O_o
S: Mam wampira inkarnacje..
D: Fakt..
S: zastanawia mnie jeszcze jedno...
Y: co?
S: Są naczynia ofiarne... owszem ale brakuje ofiarnego miecza do "zarzynania" tych ofiar <zagląda za ołtarz>
B: I co?
S: Tam nic nie ma... pomoglibyście mi! <syczy wściekle i grzebie wśród stert ludzi/zwierząt i różnych śmieci>
Z: Dlaczego mieliby zostawić ten nóż?
S: A dlatego, że wynosili się stąd szybko, z pośpiechem. Zapewne przez tą bitwę... Nie zauwarzyliście, że ten pentegram się jeszcze świeci? Nie zauważyliście, że ciała lezą sobie byle gdzie? Nie zauważyliście na ziemi śladów stóp? W sumie już je zatarliście... gomen, zatarliśmy. Jeszcze te szachrajstwa się pojawiły ==' I jeszcze najważniejsze. Ta krew.. przecież tego wszystkiego się nie zarzyna tylko po to żeby MIEĆ krew! Z tą krwią zapewne coś robią =='
D: Co chcesz przez to dać nam do zrozumienia?
S: Tylko tyle, że oni gdzieś tu są... z którego rogu odezwał się ten gostek?
R: Jaki gostek?
S: No ten co zaraz po nim się pojawiły te szachrajstwa...
D: A nie wiem.. chyba stamtąd <macha ręką w jeden z najbardziej zacienionych rogów>
S: dzięki... <w ręku Sat pojawia sie fioletowy płomień rozjaśniając wnętrze, Sat idzie w kierunku rogu> wołajcie Miyę!
Y: a po cholere?
S: wołajcie Miyę mówię! <oczy Sat niebezpiecznie błyskają ogniem>
B: Oki, ja pójdę.. <Bambosh wychodzi>
D: co tam jest?
S: Zaczekamy na Miyę...

<przychodzi Miya, Serika, oba smoki o Bambosh>

J: To jest o-brzyd-li-wie!
K: Zamknij się __^__
J: Sam się zamknij ==
SiSeri: OBAJ SIĘ ZAMKNIJCIE!!
M: Co jest?
S: honotu siostra <przywołuje Miyę reką>
M: Tu był portal!
S: Czyli jednak miałam rację... spróbujesz go otworzyc?
M: Nie wiem nie wiem.. pewnie tak =)
S: Ale to zaraz... <idzie ponownie do ołtarza>
D: co planujesz?
S: Tam <wskazuje za ołtarz> Mamy posążek jakiegoś bożka kochany... <bierze naczynie z krwią i idzie do posążka> zobaczymy co się stanie gdy... <wylewa cała krew na głowę posążka>

Krew wniknęła w posążek, po chwili ściany i podłoga zapełnily się mieniącymi się na czerwono liniami, zrobiło się ciemno, pojawiła się ciemna mgła. Każdy smok siadł na ramieniu swej wlaścicielki. Mgła zaczęła kłębić się na ołtarzu i przez chwilę błysnęła tam para czerwonych oczu, po chwili wszystko się rozmyło i znowu było normalnie

S: Widzieliście!!
All: Widzieliśmy.. <przełykają ślinę>
S: Więc teraz portal, Miya...?

_________________
Uciekaj skoro świt, bo potem będzie wstyd
i nie wybaczy nikt chłodu ust twych
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email
Mazoku Płeć:Mężczyzna


Dołączył: 20 Lut 2003
Skąd: znienacka ;)
Status: offline
PostWysłany: 23-08-2003, 21:29   

Maz: Hmm... Ładne efekty specjalne...

<Podchodzi do Kadkoda>

Maz: Klejnocik, co zobaczyłeś?
K: <zamyka oczy>ogień... krew... to był ślad aury klejnotu...
Maz: Wystarczy... To Nefeh, mam rację Avellana?
Ave: Chyba tak... Nefeh, Krwistoczerwony Pirop.
D: Jesli kiedyś tu był to już go dawno nie ma... Smoki-klejnoty mogą wyczuć Klejnoty Smoczych Dusz z odległości wielu kilometrów. Ale ślady ich aury wykrywają jedynie z kilku metrów.
Seri: Jeśli Klejnot tu był, to znaczy że ma go ta sekta jak-im-tam-było...
Y: KRWAWYCH ORKÓW CHAOSU! -_-"
Seri: Jasne, jasne... ^^" I jak Miya z portalem?
Miya: Już prawie... prawie gotowy...

<Miya wyciągnęła przed siebie ręce. Mazoku nagle sobie przypomniał o dość dziwnej orientacji otwieranych przez nią portali...>

Maz: Miya, mogłabyś choć raz utworzyć portal nie...

<Nagle ziemia pod jego stopami rozpłynęła się, ukazując przejście>

Maz: ...HORYZONTAAAAAAAAAAALNY! T_T

<Cała drużynka wpadła do dziury międzywymiarowej i poleciała w dół, poprzez czarny obłok chaosu>

Miya: Łiiiiiiiiiii :D

<PLASK!>

Seri: Wolę nawet nie patrzeć W CO wpadliśmy...

<Serika wpatrywała się w zasnute ciężkimi chmurami niebo. I dobrze, że nie patrzyła w dół, gdyż do pasa była zanurzona w śmierdzącym bagnie. Znaleźli się na ogromnych moczarach... Wokół widać było jedynie brunatno-zielony szlam, urozmaicony od czasu do czasu pojedynczym, przegniłym drzewkiem. Widoczność była poważnie ograniczona przez gęste żółte opary, chmary bzyczących insektów i łzy cisnące się do oczu pod wpływem obrzydliwego zapachu. Jedyną osobą uszczęsliwioną miejscem aportacji była Miya. Skakała wokół obryzgując wszystkich...>

Miya: Ale fajne błocko! *___*
Seri: Ja bym tego tak nie nazwała... GDZIEŚ TY NAS TELEPORTOWAŁA?! = ="
Miya: Śladem portalu tych orków...
Y: No tak... Orkom takie miejsca pasują...
Sat: Bul... Bubul... BUL!
Seri: AAAAA... POTWÓR! O.o"
D: To chyba Satsuki...

<Z pod powierchni bagna wystawało jedynie kilka włosów Satsuki. Nie bez trudu drużyna wyciągnęła ją na powierzchnię...>

Sat: Bleeech... Jakbym nie była mazoku, to pewnie bym się tam UDUSIŁA! -_-"
Miya: Hehehe... Wybacz ^^"
Maz: Zamiast narzekać powinniście się zainteresować Klejnotami... ^^"

<Mazoku jako jedyny uniknął zanurzenia się w szalmie. Stał... a właściwie lewitował kilka centymetrów nad powierzchnią bagna, trzymając na ramionach oba smoki>

Maz: Właśnie rozmawiałem z Kadkodem... Twierdzi, że gdzieś tutaj znajdują się Orkowie z Nefehem... Ale te moczary uniemożliwiają mu dokładne ich zlokalizowanie... Natomiast Jehalom twierdzi, że znacznie bliżej znajduje się inny Klejnot... Pitdan. Ooo... Dokładnie w tamtą stronę <wskazał palcem na jakieś miejsce, znajdujące się za zasłoną oparów>

Ave: Pitdan... Chryzolit... Zółtozielony... Pasuje do tego miejsca...
Maz: Więc jak, idziemy? :D

_________________
You should never challenge mazoku for battle. There's nothing more reckless than trying to beat one ^-^
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email
 
Numer Gadu-Gadu
5003069
Yuby Płeć:Mężczyzna
Kotosmok


Dołączył: 16 Cze 2003
Skąd: Wrocław
Status: offline

Grupy:
AntyWiP
PostWysłany: 23-08-2003, 21:39   

<Yuby przyglądał się wszystkiemu. Nagle obok niego zmaterializował się uśpiony dotąd Burek.>
Y: Wyspałeś się?
B: Tak. Widzę, że będziemy mieć tu powtórkę z rozrywki. Swoją drogą szybko się odrodził.
Y: Ja się dziwię że wogóle...
B: Fakt, po tym co mu zrobiliśmy poprzednio...
D: Co wy tam mamroczecie?
Y: Tak sobie tylko rozmawiamy.
<W pewnym momencie wszyscy zobaczyli niewilki rozbłysk, a między zebranymi pojawił się Shad'vak.>
Ry: To ten ork z oberż! Co on tu robi?
Y: Spokojnie. Ja go wezwałem.
Maz: Po co?
Y: Będzie nam potrzebny, jeśli mamy tropić tą sektę.
Seri: Jest aż tak potężny?
Y: Ponad 300 lat temu razem wytropiliśmy i zgładziliśmy ponad połowę całej tej sekty. W tym wszystkich jej przwódców.
Sh: To były czasy...
Y: Coś mi się widzi, że będziemy mieli "replay" ^^
D: Mieliśmy się w nic nie mieszać...
Y: Ich przebudzenie jest związane z Klejnotami. I działania zapewne też.

_________________
From the brightest start
Comes the blackest hole
You had so much to offer
Why did you offer your soul?
Powrót do góry Zobacz profil autora
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość
 
Numer Gadu-Gadu
3010805
Zegarmistrz Płeć:Mężczyzna


Dołączył: 31 Lip 2002
Skąd: sanok
Status: offline

Grupy:
AntyWiP
PostWysłany: 24-08-2003, 07:19   

Tak, jesli mamy tropic sekte, to psy moga sie nam przydac... Zeg gwizda i po chwili obok niego pojawiaja sie dwa sredniej wielkosci jamniki laszace mu sie do nog. Wygladaja calkiem normalnie, gdyby nie fakt, ze jeden z nich przezuwa wlasnie reke okrytom resztkami munduru listonosza...

Rozpruwacz! Pepetka! Tensknilyscie za panem?!?!?!?!?!

All: NIE!!! To te szalone psy! Ratunku! Zabierzcie je odemnie!!!

_________________
Czas Waśni darmowy system RPG dla fanów Fantasy. Prosta, rozbudowana mechanika, duży świat, walka społeczna.
Powrót do góry Zobacz profil autora
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email Odwiedź stronę autora Odwiedź blog autora Odwiedź listę obejrzanych anime / przeczytanych mang
 
Numer Gadu-Gadu
1271088
Vel Płeć:Mężczyzna
Deskorolkarz


Dołączył: 08 Lip 2003
Skąd: POLSKAAAAAAAaaa
Status: offline
PostWysłany: 24-08-2003, 09:06   

<głos z któregoś z drzew na bagnie>:
Głos: będziecie musieli uważać... na takich bagnach często osiedlają się trolle, różne krwiożercze śluzy i inne paskudztwa...
<jakaś postać zeskakuje z drzewa, po chwili wszyscy go poznają>
Yuby: Zizacośtam? Czego tu znowu?
Zeg: Rozpruwacz, Pepetka, bądźcie gotowi... zaraz zrobicie aport... ^^
Ziza: Spox, ja chcę pomóc! Mogę z wami podróżować przez ten gnojownik... Znam troszkę tę okolicę...
Seri: (ciekawe skąd... już wiemy gdzie mieszka Ziza... O_o)
Ziza:... i chętnię wam pomogę...
Sat: Dobra, Leśny Przyjacielu, ale po co?
Ziza: ... ... ... To tajemnica... >:) To co, mogę iść czy nie?

[kliknijcie TAK lub NIE aby kontynuować...] ^_^

_________________
Ej cze
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość
Yuby Płeć:Mężczyzna
Kotosmok


Dołączył: 16 Cze 2003
Skąd: Wrocław
Status: offline

Grupy:
AntyWiP
PostWysłany: 24-08-2003, 13:26   

Y: No dobra Ziza. Tylko bez numerów.
Zi: Ja? No co ty. ^^
Y: No to prowadź.

_________________
From the brightest start
Comes the blackest hole
You had so much to offer
Why did you offer your soul?
Powrót do góry Zobacz profil autora
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość
 
Numer Gadu-Gadu
3010805
Crack Płeć:Mężczyzna


Dołączył: 13 Maj 2003
Status: offline

Grupy:
Fanklub Lacus Clyne
PostWysłany: 24-08-2003, 13:54   

Crack: No ładnie, wpadliśmy w bagno, a do tego mamy tu odnaleźć orków. Chyba przyda się pomoc...
<otwiera czrny portal z którego wylatują kruki>
Vel: Co to?
Crack: To są moi szpiedzy. Doskonale sprawdzają się jako zwiad lotniczy. A do tego w nocy są niewidoczne i mają sokoli wzrok :)
D: Kolejne zwierzaki... niedługo otworzymy tu zoo ;)
<wydaje mentalne polecenie ptakom>
Crack: Rozkazałem im, żeby poszukały jakiś śladów orków. Niedługo powinny wrócić.

_________________
One to rule them all, One to find them,
One to bring them all and in peace bind them
Powrót do góry Zobacz profil autora
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email Odwiedź stronę autora Odwiedź galerię autora
Vel Płeć:Mężczyzna
Deskorolkarz


Dołączył: 08 Lip 2003
Skąd: POLSKAAAAAAAaaa
Status: offline
PostWysłany: 24-08-2003, 16:53   

No więc tak... przede wszystkim musicie iść za mną- z racji tego, że niektóre miejsca są... głębsze ^^.
Wiem, że na tych bagnach mieszka wielki czarny smok, więc należy uważać- Cracky, do tego przydzą się twoje kruki... I nie łudź się, że w nocy ich nie widać, na smoki to nie działa...
Zatem, jeśli skutecznie ominiemy tego czarnego bydlaka, to może odnajdziemy orków... o ile pamiętam, ostatnio przechodziło tędy stadko... możecie pourkować troszkę tutaj, żeby znaleźć tych mniej ostrożnych :P.
Przygotujcie troszkę ognia.
All: Po co?
Ziza: Na trolle... kto się tu specjalizuje w fireballach i pokrewnych? (ten idzie na froncie ;P)
<wyruszają przez bagno... idą dłuuuugo i powoli (w końcu bagno to nie tor wyścigowy ^^), aż... nie, nie napiszę, aż dochodzą, lecz aż zapada noc... ^_^
Ziza: oj teraz będzie przyjemnie... <rozgląda się, w poszukiwaniu jakiśch ruchów między drzewami>
(wszystkie przedstawicielki płci pięknej): Booooję się!
Ziza: spox, trzeba coś zorganizować, Zeg, ustaw swoje słodkie pieski na warcie... Crack, co z krukami?

_________________
Ej cze
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość
Szaman Fetyszy Płeć:Mężczyzna
Epic One


Dołączył: 06 Maj 2003
Skąd: Z emigracji wewnątrzkrajowej
Status: offline
PostWysłany: 24-08-2003, 17:56   

<Nagle otwiera się portal ukazując wysokiego, przystojnego faceta o czarnych, długich włosach. Ubrany był w białą szatę ze wzorami na rękawach przypominającymi płomienie, zaś na stopach miał... Bamboshe...>

BR:O nie... tylko nie on...
D:Kim on jest?
BR:To Cesarz Bambosh Riderów. Jego zastępy kontrolują już wiele światów. Jest niewyobrażalnie potężny. Jedynie Starożytny Bambosh Rider jest w stanie go pokonać.
D:A oni wyginęli...
BR:Nie wszyscy jednak popierają Cesarza. Zbuntowani znajdują się wiesz gdzie.
MAZ:Dosyć! Załatwię go! <Rzuca się na Cesarza>
CES:Zapomniałeś o jedym... moc Bambosh Riderów oddziaływuje na plan astralny. <Jego dłoń otacza się fioletową aurą i atakuje Mazoku odrywając mu prawą rękę> Nie jesteś dla mnie przeciwnikiem. Tamta oferma <wskazuje na Bambosha> boi się używać swojej mocy w obawie, że za dużo zniszczy. Ja nie mam takich zahamowań. <Pojawia się tuż przed Mazoku i sprowadza go na ziemię deszczczem złotych pocisków>
MAZ:Argh... trochę to potrwa zanim naprawię powłokę...
ALL:<Atakują Cesarza, jednakże jego kekkai wytrzymuje>.
CES:To wszystko na co was stać? <Cienkim, złorym promieniem rani ramię Yubiego> Trochę się jescze nad wami popastwię... co do klejnotów... jeden z nich znajduje się na Bambosh Star, mojej ojczystej planecie... Więc nawet jeśli przeżylibyście jakimś cudem to i tak musicie tam przybyć...
RYU:Jakim cudem on otworzył portal, przecież Bambosh Riderzy...
BR:Ale on jest inny... Pochodzi z innej planety. Jej mieszkańcy są silniejsi od elfów, przez co Bamboshe dały mu znacznie większą potęgę... ale jest i minus... najprawdopodobniej nigdy nie stanie się Starożytnym...
SAT:Dobra, sporo wiesz, ale co z nim zrobimy?
BR:Miałem zbyt mało czasu na trening. Nie sądzę żebym go nawet drasnął...
MIYA:A wiesz? Jesteś nawet całkiem przystojny *___* (chlapie błotem w Cesarza). Czemu chcesz nas zabić? *_____*.
BR:MIYA! NIE RÓB TEGO!!!! ON MA URAZ DO.......
CES:<Patrzy się zagniewanym płonącym wzrokiem>
BR:Kobiet...
SERI:Teraz nam to mówisz!!!! <Łup! Distant dostaje miotłą> Ups! Znowu przyzwyczajenie ^^''''''.
CES:KOBIETY!!!!! GRRRR!!!! POTRAFIĄ TYLKO OSZUKIWAĆ, MAMIĆ I ZWODZIĆ FACETÓW SWOIMI GIERKAMI!!!! WYKORZYSTUJĄ I PORZUCAJĄ!!!! MNIE KIEDYŚ JEDNA ZWIODŁA!!! A POTEM ZROBIŁA ZE MNE POŚMIEWISKO!!!! CIĄGLE WIDZĘ JEJ TWARZ! JEJ I TEGO ZANADTO PEWNEGO SIEBIE UWODZICIELA KTÓREMU ŻADNA SIĘ NIE MOGŁA OPRZEĆ!
SAT:Ej! Ale nie wszystkie są...
CES:MILCZ! MIAŁEM WAM DAROWAĆ WASZE NĘDZNE ŻYWOTY, ALE TERAZ POZNACIE MOJĄ PEŁNĄ MOC!
MAZ:To tamto nie była pełna? ^^''''''
CES:HYAAAAAAAAAAA!!!!!!!!!!!!!!! <Otacza się gigantyczną fioletową aurą. Jego oczy zaczęły świcić czerownym blaskiem, zaś ciało iskrzyło się od wyładowań energetycznych>
BR:ON NIE ŻARTUJE! DISTANT! TWÓRZ TEN PORTAL! SZYBKO!
D:Dobra... ale nie będę pewien gdzie nas przeniesie... poza tym ten atak może zakrzywić...
BR:CHCESZ WYLĄDOWAĆ LOS WIE GDZIE CZY ZGINĄĆ? TWÓRZ GO!
D:<Tworzy portal w momencie, gdy Cesarz kończy zbierać energię>
BR:Wskakujemy!!!!!
CES:GIGA BAMBOSH BLAST!!!!!

<Z rąk Cesarza poleciała gigantyczna fala uderzeniowa trafiając w portal. Ale nikogo już tam nie było.>

CES:Zniknęli. Smoków też nie ma... ale i tak przyjdą do mnie...

<Tymczasem>

ALL:AAAA!!!! <PIERDUT! Drużyna zaryła w ziemię w różnych odległościach>.
AVE:Gdzie jesteśmy?
BR:Chyba jakąć wiochę widać. Zapytajmy.

<Po wejściu do wioski>

BR:Hmmm... zabudowa i ubiór ludzi wyglądają na średniowieczne.
D:O! Jakie fajne pale...
BR:Takie średniowieczne rury... Przypominają mi się pewne niewinne istotki... które delikatnie acz skutecznie namawiają do pewnych...
MIYA:Coś znowu sugerujesz do osobistej interpretacji? Jestem delikatną, słodką, niewinną istotką *^-^*, której nawet nie przyszło by na myśl wykorzystywa... <Przypadkiem wypadają jej kajdanki> ...nie ^^'''''.
BR:A to co niby?<sarkazm i podejrzliwy wzrok> Po godzinach pracujesz w policji?
MIYA:E.... ten tego... #^^'#.
D:Oho... spójrzcie na Bambosha...
YUME:Znowu się zaczyna...
D:Nie martwcie się. Bamboshe...
BAMBOSHE:Zwiększenie masy nic mu nie robi!
AVE:Aura tego miejsca musiała zwiększyć moc formy paladyna...

<Bambosh zmienia się w... inkwizytora>

SAT:Nie spodziewałam się Hiszpańskiej Inkwizycji...
BR-IN:HA! NOBODY EXPECTS SPANISH INQUISITION!

<Wpada grupa Monty Pythona>

MP:Hej! To nasza kwestia!
BR-IN:MOŻECIE ZOSTAĆ. CHODŹCIE WIEŚNIACY! OTWIERAM IMPREZĘ! PROCES TRZECH ZNIEWOLICIELEK! <Wskazuje na Serikę, Miyę i Sat>

SERI&MIYA&SAT(S.M.S. ;P): JAKIE ZNIEWOLICIELKI???? CZY MY...
BR-IN:MILCZEĆ KOBIETY! WASZE PERFIDNE GIERKI NA MNIE NIE DZIAŁAJĄ! <podnosi kajdanki>. TYM OTO GADŻETEM TA OTO PODSĄDNA ZNIEWALAŁA ZWIEDZIONYCH PRZYKUWAJĄC ICH DO SŁUPA!

WIEŚNIACY:Oooooo... O_O.

BR_IN:CZYŻ TO NIE JEST WYSTARCZAJĄCYM DOWODEM NA JEJ KONSZACHTY Z DIABŁEM? PAMIĘTAJCIE! KOBIETY ŁATWO ULEGAJĄ SZATANOWI I GDYBY NIE MY, SZERZYCIELE CZYSTOŚCI I CNOTY TO TEN ŚIWAT ZMIENIŁBY SIĘ W PIEKŁO!

WIEŚNIACY:Oooooo... O_O

D:Ale się wczuł...
YUME:Czy ci wieśniacy nie potrafią mówić nic innego tylko OOOO???
BR-IN:NIKOGO JUŻ NIE OCZARUJE SWOIMI SZTUCZKAMI I NIE ZNIEWOLI ORAZ NIE WYKORZYSTA! JAKA JEST WASZA DECYZJA?
WIEŚNIACY:SPALIĆ!
BR-IN:A WIĘC POSTANOWIONE!!! ZGINIE POKONANA WŁASNĄ BRONIĄ! <Przykuwa Miyę kajdankami do pala>.
MIYA: Zaraz... czemu nie mam nad nimi władzy!

BR-IN:TO DZIĘKI AURZE CZYSTOŚCI, NIEWINNOŚCI I CNOTY! O NAJWYŻSZY! OCZYŚĆ TĘ ZBŁĄKANĄ OWCĘ ŻEBY MOGŁA DOSTĄPIĆ TWOJEJ ŚWIATŁOŚCI!

D:Oklepane frazesy,żeby się utrzymać przy władzy...
MAZ:Ta aura... chyba mi się udziela... niedobrze mi...

BR-IN: NASTĘPNĄ PODSĄDNĄ JEST ONA! <Wskazuje na Serikę>. MIOTŁA JUŻ MÓWI SAMA ZA SIEBIE! ALE SĄ NASTĘPNE MROŻĄCE KREW W ŻYŁACH DOWODY!!!!!!!!!!

WIEŚNIACY:Ooooooo O_O.

BR_IN:<Telekinezą wyciąga skórki i pejczyk>. SPÓJRZCIE NA TEN ROZPUSTNY UBIÓR! CZY KTÓRAKOLWIEK CNOTLIWA KOBIETA NOSI COŚ TAK SZATAŃSKIEGO? ZNIEWALAŁA NIM ZMYSŁY MĘŻCZYZN O SŁABEJ WOLI, KTÓRZY POTEM ROBILI NAJDZIWNIEJSZE RZECZY ŻEBY JĄ W TYM ZOBACZYĆ!!!!!! MAM NAWET NA TO ŚWIADKA!

WIEŚNIACY:Aaaaaaa... O_O.
AVE:Jakaś odmiana...
BR-IN:<Podchodzi do Distanta> Czy chciałeś ją wtym zobaczyć?
D:Tak...
BR-IN:KOLEJNY DOWÓD PRZEMAWIAJĄCY PRZECIWKO NIEJ!
WIEŚNIACY:Ooooooo O_O.
D:Czy to nie normalne? Chyba każdy... <Łup! Dostaje od Seri miotłą>
BR-IN:I DO TEGO ICH MALTRETUJE!!!!! CÓŻ ZA BRAK DELIKATNOŚCI!
WIEŚNIACY:Ooooooo O_O.
BR_IN:A TO! <Pokazuje pejczyk> MÓWI SAMO ZA SIEBIE! WIĘC PYTAM SIĘ WAS! CO MAM Z NIĄ UCZYNIĆ!
WIEŚNIACY:Spalić!

BR-IN:<Przywiązuje Seri do pala> O NAJWYŻSZY! OCZYŚĆ TĘ ZBŁĄKANĄ OWCĘ ŻEBY MOGŁA DOSTĄPIĆ TWOJEJ ŚWIATŁOŚCI! A OSTATNIĄ PODSĄDNĄ BĘDZIE ONA! <Wskazuje na Sat>

SAT:Ja? <Ląduje na ziemi i tarza się ze śmiechu>

BR-IN:TO JUŻ ŚWIADCZY PRZECIWKO NIEJ! DRWI ZE ŚWIĄTOBLIWEJ INSTYTUCJI PROWADZĄCEJ ZABŁĄKANYCH KU ŚWIATŁOŚCI!!! ALE MAM KOLEJNE DOWODY! CZY TO TY ZMUSIŁAS DO MAŁŻEŃSTWA NICZEGO SIĘ NIE SPODZIEWAJĄCĄ OFIARĘ?

SAT:Tak! BWAHAHAHAHA! Ale faza! :D <Popłakała się ze śmiechu>
BR-IN:WIDZICIE? SAMA SIĘ PRZYZNAŁA! CZYŻ TO NIE BEZCZELNA ZNIEWOLICIELKA?
SAT:BWAHAHAHA! Do tego przywiązywałam go łańcuchem! <Wyjmuje go>
WIEŚNIACY:Oooooo O_O.
SAT:A JEDNYM Z MOICH WCIELEŃ JEST WAMPIRZYCA UWIELBIAJĄCA WGRYZAĆ SIĘ W SMAKOWITYCH...
BR-IN:PYTAM SIĘ WAS! CO MAM UCZYNIĆ!
WIEŚNIACY:SPALIĆ!
SAT:BWAHAHAHA! ALE BĘDZIE IMPREZA! SAMA SIĘ PRZYWIĄŻĘ!

<Przywiązuje się do pala>

BR-IN:O NAJWYŻSZY! OCZYŚĆ TĘ ZBŁĄKANĄ OWCĘ ŻEBY MOGŁA DOSTĄPIĆ TWOJEJ ŚWIATŁOŚCI! A TERAZ CZĘŚĆ ARTYSTYCZNA! PODPALENIE! BĘDĄ SIĘ WIĆ W PŁOMIENIU, WALCZYĆ Z NIM, ALE W KOŃCU ULEGNĄ... BO NIE MOŻNA Z NIM DŁUGO WYTRZYMAĆ... OGARNIE JE WTEDY CZYSTOŚĆ I WRÓCĄ NA ŚCIEŻKĘ CNOTY!

<Wieśniacy przynoszą chrust>

BR-IN:HOLY FLAME! <Błękitny płomień zaczyna powoli dosięgać przywiązane>. TAK! PŁOMIEŃ CZYSTOŚCI!!! PRZYPOMNI WAM CO TO CZYSTOŚĆ I CNOTA! NIE BĘDZIECIE WIĘCEJ IGRAĆ I BAWIĆ SIĘ BIEDNYMI, CIERPIĄCYMI Z TEGO POWODU MĘŻCZYZNAMI, NIE BĘDZIECIE ICH WYKORZYSTYWAĆ I PORZUCAĆ! PRZEZ TAKIE JAK WY CESARZ STAŁ SIĘ ZIMNY I OKRUTNY, A I WIELU INNYCH UCIERPIAŁO! WIĘC MOJĄ ŚWIĘTĄ MISJĄ JEST SPROWADZANIE NA ŚCIEZKĘ CNOTY ISTOT ZWIEDZIONYCH PRZEZ ZŁE MOCE! NIE BIERZCIE PRZYKŁADU OD SUKKUBÓW TYLKO OD ANIELIC! MOŻE W NASTĘPNYM ŻYCIU ŚWIĘTE SIŁY NAD WAMI SIĘ ULITUJĄ!

S&M&S: To ten płomień nas zabije?
BR-IN:A CÓŻBY INNEGO! TERAZ CZYSTOŚĆ DO WAS NIE WRÓCI, ZBYT BARDZO ULEGŁYŚCIE PIEKIELNYM SIŁOM! ALE ŚWIĘTY PŁOMIEŃ ZBAWI WAS I W NASTĘPNYM ŻYCIU BĘDZIECIE MIAŁY DANĄ SZANSĘ STAĆ SIĘ PRZYKŁADNE I CNOTLIWE!
AVE:A jednak był jakiś kruczek... jak u każdej inkwizycji...
SAT:Sam stworzyłeś płomień! Szatan w Ciebie wstąpił! Na stos z nim!MWAHAHAHAHAHAA!!!!!!!
BR-IN:JESTEM SŁUGĄ NAJWYŻSZEGO! TO ON DAŁ MI MOC OCZYCZENIA!
WIEŚNIACY:Oooooo... O_O.
SAT:Dobra! Kończmy tę imprezę! <Odwiązuje się!>
BR-IN:JAK TO ZROBIŁAŚ!
SAT:LATA PRAKTYKI W ZNIEWALANIU! MWAHAHAHA! Teraz uwolnię resztę!
BR-IN:O nie! <Otacza Miyę i Serikę kekkai oczyszczenia>
SAT:AAARGH! Nie mogę się przez nią przebić!
MIYA:POMOCY! ZARAZ TEN PŁOMIEŃ NAPRAWDĘ MI COŚ ZROBI! BAMBOSH DO JASNEJ CHOLERY! WALCZ Z TYM!

BR-IN:NIE ZWIEDZIESZ MNIE... ARGH... <nagle go zmurowało>

BR:Gnnnn... nie... rób... tego... może... nie są... wzorem... cnót... ale... daleko... im... do... piekielnych... pomiotów... w... głebi... duszy... wcale... nie są... takie... straszne... a... wręcz... walczą... z... ciemnością... zasługują... na... szansę... wtedy... nie będzie... potrzebne... oczyszczenie... żeby... dano... im... szansę... w kolejnym... życiu...

BR-IN:MILCZ! ISTOTO O SŁABEJ WOLI!

BR:Moja... wola... jest... silniejsza... niż... myślisz...

BR-IN:CO? AAARRRGGHHHH!!!!

<Bambosh zdejmuje kekkai czystości i otacza ofiary na stosach kekkai ochronną. Niszczy podstawy słupów i przenosi je w bezpieczne miejsce>

BR:Bezpieczne... nie pozwolę na to... by... ktokolwiek... z drużyny... zginął... przeze mnie... kimkolwiek... by nie był... <Przykuca>. Distant... twórz portal... w innym... świecie... będę... paladynem... Wtedy Bamboshe go wyłączą...
D:Ok. <Tworzy portal do miejsca, gdzie zamiast bagna jest DUŻY krater> Zdaje się, że Cesarz już poszedł... No to jazda!

<Przenoszą się do krateru. Bambosh zarabia głową w glebę i staje się normalny >

BR:I nadszedł dzień... ^^
MIYA:No i nie ma się czym pluskać... :( A ty Bambosh uważaj z tym syndromem... ale dzięki ^^.
SERI:Tylko nie rób nam więcej takich numerów!
BR:To już chyba zależy tylko od was... starajcie się nie dawać powodów do uaktywnienia mojego syndromu... swoją drogą... zwiększyła mi się siła woli... może jestem na właściwej ścieżce do zostania Starożytnym Bambosh Riderem...
YUME:I może wtedy będziesz mógł kontrolować swój syndrom. Poza tym Cesarz...
BR:Ale na razie szukajmy klejnotów. Zanim odwiedzimy Bambosh Star będziemy musieli zwiększyć moc... Cesarz nie odda klejnotu bez walki...
SAT:BWAHAHAHA!!! <Podchodzi z Miyą i Seri> Gratulujemy ci silniejszej woli Bamboshku ^^ <Klepią go po plecach, Bambosh zalicza glebę i...>
BR-PAL:GRRRR... W IMIĘ NAJWYŻSZEGO!
S.&M.&S.:NIEEEE!
BR:Żartowałem ;P.
S.&M.&S.:<GLEBA!>
BR:Zdaje się że Paladyn daje się sterować... ale nie do końca... mogę stracić nad nim panowanie, więc... <zarabia głową w glebę>. Wolę wrócić do normalnej postaci ^^v.
Powrót do góry Zobacz profil autora
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email Odwiedź stronę autora
 
Numer Gadu-Gadu
2277120
Vel Płeć:Mężczyzna
Deskorolkarz


Dołączył: 08 Lip 2003
Skąd: POLSKAAAAAAAaaa
Status: offline
PostWysłany: 24-08-2003, 18:27   

<wyciąga dwa miecze i pokazuje Bamboshowi>:
Ziza: jakby co, to ja mogę tą twoją paladynowatą postać spacyfikować... aż mnie głowa boli od tej aury dobra, sprawiedliwości, cnotliwości itp...
Mazoku: i mnie też...
Ziza: no dobra, skoro nasze poczynania zwracają uwagę wyższych istot z wyższych sfer (mam tu na myśli Bambosh-Cesarza), to zanczy, że posuwamy się coraz dalej... nie wiem, czy to powód od radości, czy nie ^^' Tak czy inaczej... Disty, gdzieś ty nas przeniósł? Jakiś krater... Możemy się tu żywcem spalić...
Seri: Właśnie! (Distant znowu obrywa z miotły ^_^)
Ziza: Tak, czy inaczej... trzeba by się troszkę rozejżeć, czy tu jakiegoś przejścia nie ma... Crack, a co z twoimi krukami? Nie wleciały do portalu, były w tym czasie na zwiadzie... możesz je chyba przywołać?
Crack: się zobaczy...
No to... schodzimy na dół (patrzy niepewnie na kotłujący się ze środka dym), czy nie?

_________________
Ej cze
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość
Yuby Płeć:Mężczyzna
Kotosmok


Dołączył: 16 Cze 2003
Skąd: Wrocław
Status: offline

Grupy:
AntyWiP
PostWysłany: 24-08-2003, 18:55   

<Yuby podchodzi do Bambosha.>
Y: Bambosh, mógłbyś mnie oświecić, jak wygląda struktura waszego społeczeństwa. Bo zacząłem się w tym trochę gubić.

_________________
From the brightest start
Comes the blackest hole
You had so much to offer
Why did you offer your soul?
Powrót do góry Zobacz profil autora
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość
 
Numer Gadu-Gadu
3010805
Avellana Płeć:Kobieta
Lady of Autumn


Dołączyła: 22 Kwi 2003
Status: offline
PostWysłany: 02-09-2003, 08:09   

Ave: Yuby, może później... On ci tu zrobi czterodniowy kurs historii powszechnej... No dobrze, może zacznijmy od ustalenia faktów. Klejnot, czy ta narwana cesarzyzna w sosie patetycznym zabrała stąd Pitdana?
Kle: Nie... Jego aura jest słaba, ale wciąż obecna.
BR: Dziwne... Przecież się odgrażał, że go zabierze. Co go powstrzymało?
Maz: Może to, że przewrócił całą okolicę do góry nogami?
Dis: Sugerujesz, że nie mógł go wyczuć?
Ave: To bardzo prawdopodobne. Gdyby tak łatwo było wyczuć klejnoty, już dawno ktoś by je zebrał. Można je znaleźć tylko z pomocą innego klejnota...
Dis: Czyli Pitdan tu nadal jest?
Kle: Jest słaby... Musiał zostać uszkodzony przez wybuch, może przysypała go ziemia? Musimy go szybko znaleźć.
Ser: Umiesz go namierzyć?
Kle: A co ja, radar jestem? Mogę spróbować.
Ave: Nie ma chyba sensu, żebyśmy się wszyscy tu miotali. Yuby, weź Satsuki i Jehaloma - i może jeszcze paru chłopaków - i spróbujcie wytropić te krwawe orki...
Zeg: <cichutko> Krwawe to one będą dopiero jak je znajdziemy.
Ave: ...i zabrać im Nefeha. Reszta zostaje tutaj i z pomocą Klejnota i ewentualnie Odema szuka Pitdana. Będzie pewnie sporo kopania. Zgadzasz się, Distant?
Dis: <trochę zaskoczony> Tak, właśnie miałem to powiedzieć.

_________________
Hey, maybe I'll dye my hair, maybe I move somewhere...
Powrót do góry Zobacz profil autora
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email Odwiedź stronę autora Odwiedź galerię autora Odwiedź listę obejrzanych anime / przeczytanych mang
Distant Płeć:Mężczyzna


Dołączył: 23 Cze 2003
Skąd: Somewhere in the world
Status: offline
PostWysłany: 02-09-2003, 21:05   

<Grupa orkowa poszła w las a raczej w bagno. Reszta zastanawia się jak odszukać klejnot...>
D: Klejnocie czy jesteś w stanie zlokalizować Pitdana?
Klejnot: Raczej nie. Jego aura jest wyjątkowo jednorodna i rozproszona...
Xeniph: Może użylibyśmy obrazowania dźwiękowego?
D: To jest bagno.... To nam da tylko zasięg kilku metrów wgłąb. Gdybyśmy zbadali na jakim rodzaju promieniowania jest oparta aura klejnotów....
<patrzy się dziwnie na Klejnot>
Klejnot: O_o
Serika: Nawet o tym nie myśl *ŁUP!*
<Uderzenie było tak potężne że miotła się złamała...>
D: Przynajmniej z miotłą spokój na dłuższy czas ^^
...
<Mija kolejne kilka godzin. Wszyscy siedzą znudzeni na konarach drzew zajadając się sałatką przygotowanymi przez Mię i Serikę..>
Bambosh: Skąd te owoce?
Miya: Na tym bagnie sporo rośnie....
Bambosh:Melony O_o
<Już chciał pochwycić swoją miseczkę z sałatką gdy jakaś niezwykle szybka postać mignęła mu przed oczami i była o milisekundę szybsza...>
Bambosh: Ktoś tu jest!! Zwinął mi sałatkę!!
<Ryuzoku podniósł się i rozejrzał...>
Ryu: Tam!!!
<Na konarze po przeciwległej stronie małego bajorka stał mały zielony ludek ubrany w łachmany...>
Y: AAA.... dobry to posilek jest.
D: Kim jesteś i czemu zabierasz nam jedzenie...
Y: Nie trzeba denerwować się teraz. Ja też jeść muszę a stary jestem już.
R: Zaraz go złapie!
<Ryuzoku wyskoczył jak z procy w strone konaru lecz mały ludek zrobił gest dłonia i Ryuzoku odrzuciło w drugą stronę...>
Y: Ach.... Silne są wasze serca i pełne zapału lecz potęga mocy obca wam jest.....
D: Zostawcie go na razie.... Powtarzam kim jesteś i czego tu szukasz?
Y: Mistrz Yogurt mnie nazywają i źródła mocy tu obecnego szukam.... Złe siły w tobie wyczuwam. Siły które na złą stronę mocy cię sprowadzić mogą...
D: Przesądy... Czy wiesz gdzie znajduje się to źródło mocy o której mówisz?
Y: Wyczuwać żródło potrafię. choć głęboko spoczywa wielka to siła jest . Obca mocy....
<Obok Yogurta pojawia się Mazoku>
Mazoku: Zatem sprawa rozwiązana zaprowadzić
Yogurt: Dziwne istoty jesteście i obce mocy. Źródło siły też mi jest obce więc zapewnie dobrze będzie gdy to miejce wraz z tym co szukacie opuścicie. Chodzcie...
<staruszek dziarsko zeskoczył z konaru i poprowadził drużynę poprzez najgęstsze zarośla i nagłebsze błoto.... Po dwóch godzinach staruszek stanął na kamieniu...>
Y: Na miejscu jesteśmy....
Crack: Myslałem że zaraz płuca wypluje. Tu znaczy gdzie?
Y: Pod kamieniem źródło mocy znajduje się...
<Bambosh podchodzi do kamienia....>
B: To nie wygląda na zwykły kamień. To ruda orifalkonu.
D: Ciekawe. Zaraz dowiemy się co podspodem jest...phfuu zaczynam gadać jak ten zielony ludek... Ryu!!
<Ryuzoku nie trzeba było poganiać. Zamienił się w smoka i jednym uderzeniem ogona strząsnął kamień. Pod kamieniem leżał klejnot... Pitdan>

_________________
Never surrender, never give up...

http://forum.multiworld.pl - Nothing is impossible here
http://komiks.multiworld.pl - Komiks Multiworld ;3
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość
Ryuzoku Płeć:Mężczyzna


Dołączył: 22 Cze 2003
Status: offline
PostWysłany: 02-09-2003, 21:25   

D:<Podnosi Klejnot>No na pierwszy rzut oka rużni się od innych...
Y:Źrudło Mocy w klejnocie jest...
BR:CO?
Y:Klejnot Jasną Siłą jest ...
Ryu:Czy ktoś mówi tu normalnie???
Y:Zło nienawiść Śmie...<Obrywa resztkami po Miotle>
Ryu:No co Musiałem coś zrobić!
Seri:No i zawsze Mamy Klejnot...
<Klejnot Zmienia się przywierając jakąś postać podobną do innych...>
Ryu:No to szefie gdzie teraz???
Dis:To klejnot drogę wskazać musi nam...
Ryu:Tobie po prostu odbiło!
Ave:No to Klejnot Gdzie teraz???
<Pitdan Wreszcie uformował w całości swą formę>
Ryu:No i co w nim akiego niezwykłego???
Pitdan:Washu...Whateru???(tłumaczenie:Co...Co jest???)
Ave:O! Nic nie rozumiem z tego co mówi!!!
RyuNo wiesz to dosyć stary język...
Dis:Rozumiesz Coś???
Ryu:Co do słowa w końcu to język Złotych Smoków ale co on ma wspólnego ze Złotymi Smokami???
Powrót do góry Zobacz profil autora
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email
Wyświetl posty z ostatnich:   
Strona 9 z 16 Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 8, 9, 10 ... 14, 15, 16  Następny
Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików
Możesz ściągać załączniki
Dodaj temat do Ulubionych


Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group