FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  Galeria AvatarówGaleria Avatarów  ZalogujZaloguj
 Ogłoszenie 
Forum archiwalne, nie można zakładać nowych kont.

Poprzedni temat :: Następny temat
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 6, 7, 8 ... 14, 15, 16  Następny
  W poszukiwaniu klejnotów (Agenda, WiP, Anty-WiP)
Wersja do druku
raflik Płeć:Mężczyzna
Fenomen na jedną noc


Dołączył: 14 Lip 2002
Skąd: Z nicości swego akademickiego pokoju
Status: offline

Grupy:
AntyWiP
PostWysłany: 18-08-2003, 13:22   

<Ja tesh kce klejot!!!>
Teraz grupa idzie otoczona przez orkow w strone swojego miasta, jednakze dziwnie patrza sie na Serike
Serika: Hmmm... zdaje mi sie ze o czyms zapomnialam...
D: alez tak... to znaczy nie o niczym nie zapomnialas...
Raf: No moze oprocz tego ze nie zmienilas stroju
D: Raflik ty debilu
Serika: AAAAAAA...<wbiega szybko w jakies krzaczki>... Ma ktos jakis zapasowy stroj???
X: chyba nikt..
D: i dobrze...
Miya: Moze w miescie beda mieli jakies sklepy... moze z herbatka...
Z:Ta.... kobiety tylko o zakupach....
<nerwowy wzrok wszystkich kobiet>
Ork: To idziemy???
S: NIE DOPUKI NIE ZMIENIE STROJU!!!!

_________________
Hollogram Summer - The Night of Wallachia

Fenomen na jedną noc
Przejdź na dół
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość
Mazoku Płeć:Mężczyzna


Dołączył: 20 Lut 2003
Skąd: znienacka ;)
Status: offline
PostWysłany: 18-08-2003, 13:33   

[AntyWiP ma Bareket (kłopoty z nazwą, cio? ^-^) A w snach Kadkoda może być ukryty Joshfech, Jasnozielony Jaspis, jesli nikomu to nie przeszkadza]

_________________
You should never challenge mazoku for battle. There's nothing more reckless than trying to beat one ^-^
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email
 
Numer Gadu-Gadu
5003069
Yuby Płeć:Mężczyzna
Kotosmok


Dołączył: 16 Cze 2003
Skąd: Wrocław
Status: offline

Grupy:
AntyWiP
PostWysłany: 18-08-2003, 16:01   

<Grupa stoi i zastanawia się, jak wybrnać z problemu.>
Y: Eh... I co teraz?
D: I spróbuj tu zrozumieć kobiety...
Y: <do Seriki> A musisz mieć swoje ubranie, czy może to być jakieś inne?
R: Masz jakiś pomysł?
Y: Możemy pożyczyć ciuchy od nich. <wskazuje grupę orków stojącą nieopodal> Oni zawsze mają przy sobie zapasowe.

_________________
From the brightest start
Comes the blackest hole
You had so much to offer
Why did you offer your soul?
Powrót do góry Zobacz profil autora
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość
 
Numer Gadu-Gadu
3010805
Ryuzoku Płeć:Mężczyzna


Dołączył: 23 Cze 2003
Status: offline
PostWysłany: 18-08-2003, 16:18   

<Patrzy na grupe Orków>
Ryu-Albo samemu coś zrobić na szybkiego ze skury?!
Seri-Co kolwiek!
<Yuby spogląda w strone Ryuzoku>
Yuby-ale ze skury czego?!
Ryu-No naprzykład...
<z za pleców wyjmujecoś co wyglądem przypomina Żubra>
Ryu-Na przykład z tego bo skury to i tak nie zjem
Dis-Emm...Gdzie to znalazłeś???
Ryu-Stało gdzieś przy drodze.
Dis-że stało to jakoś nie wątpie.
Ryu-A co to miało znaczyć!?
Ave-Spokojnie chociaż z jednym bedzie problem z głowy.
Pokaż no to coś...
Powrót do góry Zobacz profil autora
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email
Distant Płeć:Mężczyzna


Dołączył: 23 Cze 2003
Skąd: Somewhere in the world
Status: offline
PostWysłany: 18-08-2003, 16:54   

<Distant patrzy na
D: Skóra żubra.... nadal pozostanie skórą... Ech... sam zrobię dla ciebie ciuchy :D
S: O_o
<Wyciąga przede siebie ręke, ktora uzyskuje metaliczny połysk i zaczyna wygladac jak rtec.... Wokol wzmaga sie wiatr... widac drobiny kurzu i piasku zbierajace sie w dłoni Distanta. Błyska oślepiające niebieskie światło i widać jak bliżej nie zidentyfikowane cząstki materii ukladaja sie na swietlistych zarysach czegos co wyglada jak kobiecy stroj...>
Miya: Piękne!!!
Crof: Distant, zrób mi też taki ale nie myśl że założe to przy tobie ...
Yumegari: Wspaniałe, ale też tego nie założe przy tylu osobach ;)
Distant: W zasadzie nie wiele mam z kobiecych strojów w bazie danych ;D

<Wszyscy patrzą na kostium unoszący się w powietrzu wyglądający jak strój sailorki....>
S: I ty myślisz że ja to założe!!!!
BAM!!!
<Distant dostaje po głowie miotłą....>
D: Masz do wyboru to, skore żubra albo to co masz na sobie ;D
<Serika spogląda na strój zrezygnowana...>
S: Dobrze, przebiore sie w to co zrobiles...
<idzie w krzaki ze strojem sailorki..... Wychodzi po 10 minutach ...>
All: WOW!!!...
D: Pięknie na tobie leży ;)
<istotnie wszystko wyglądało by dobrze gdyby nie to mrożace krew w żyłach spojrzenie Seriki...>
S:....
D: O_o Nawet nie podziekujesz, przeciez jest w twoich ulubionych fioletowych odcieniach ;D

_________________
Never surrender, never give up...

http://forum.multiworld.pl - Nothing is impossible here
http://komiks.multiworld.pl - Komiks Multiworld ;3
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość
Yuby Płeć:Mężczyzna
Kotosmok


Dołączył: 16 Cze 2003
Skąd: Wrocław
Status: offline

Grupy:
AntyWiP
PostWysłany: 18-08-2003, 17:15   

<Tymczasem znudzony sytuacją Yuby pogrywa z Orkami w karty. Po chwili odwraca się do grupy.>
Y: Skończyliście? To możemy iść.

_________________
From the brightest start
Comes the blackest hole
You had so much to offer
Why did you offer your soul?
Powrót do góry Zobacz profil autora
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość
 
Numer Gadu-Gadu
3010805
Yumegari Płeć:Kobieta
Feministka szowiniska


Dołączyła: 05 Kwi 2003
Status: offline
PostWysłany: 18-08-2003, 18:17   

Yumegari spogląda na Serikę i wzdycha.
- Wiesz co, Lor... znaczy się... Distant, może jesteś wspaniały i w ogóle, ale na modzie to się raczej nie bardzo znasz...
- No wiesz... jak możesz. - Distant odrobinkę się obraża. - Czy to było takie złe? - Serika patrzy na niego jak na psychicznego, więc ten postanawia zaniechać dalszych dyskusji.
- Chyba ja muszę się tym zająć - mówi z ciężkim westchnieniem Yumegari i łapie Serikę za rękę.
- C.. co ty r-robi... - próbuje powiedzieć złapana, ale nie ma możliwości dokończyć, ponieważ nagle zaczynają się obie chwiać i padają razem na ziemię bez przytomności.
- Jejku!! Co im się stało? - wszyscy otaczają dziewczyny zgrabnym kółeczkiem i wpatrują się w nie intensywnie.
- Czy one... czy one... nie żyją - Miya jest bardzo przejęta.
- Nie ==" - Yuby jest jak zwykle bardzo rzeczowy - one po prostu zasnęły...
- To co zrobimy?
- A nie można ich po prostu obudzić? - Avellana jest wyraźnie zmęczona sytuacją.
- Ja to zrobię, ja... pozwólcie mi... - Mazoku nie czekając na pozwolenie formuje w dłoni kulę energi. Na szczęście Miya w porę go powstrzymuje.
- A nie lepiej zrobić to tradycyjnymi metodami, zamiast zabijać je przy okazji?=="
Dziewczyna zaczyna szturchać śpiące, ale nie przynosi to żadnego widocznego rezultatu.
- A nie mówiłem... Trzeba to rozegrać inaczej... - Mazoku tym razem udaje się wproawadzić swój pomysł w życie, ale nie przynosi to żadnych (ponownie) skutków, poza osmoleniem płaszczyka Yumegari.
- Ja się naprawdę o nie martwię... Może coś im się stało?
- Daj spokój - Distant mówi wreszcie coś sensownego. - Mam wrażenie, że Yumegari panuje nad sytuacją...
Satsuki siada sobie na trawce po turecku.
- Więc poczekajmy. Zaraz się obudzą. Mitya - może zapażysz herbatki?

Chwile mijają za chwilą, a dziewczyny trzymając się za rękę śpią sobie w najlepsze.
- No nieee, przecież w ten sposób tracimy cenny czas! - Zaczyna się wściekać Yuby. - może po prostu je tu zostawimy...
- Albo zastosujemy wariant "Śpiącej Królewny" :D~~ - Distant już się cieszy na myśl o słodkich usteczkach Seriki.
- Nie radziłabym, ona cię zabije - z kwaśnym uśmiechem klepie go po ramieniu Avellana.
- Jest też inny powód - stwierdza Croff rzeczowo.
- Jaki?
- One się budzą...
I rzeczywiście Serika drgnęła i puściła dłoń Yumegari. Otworzyła oczy i przetarła je sennie. Wszyscy jednak wpatrywali się w Yumegari, z którą zaczęło się coś dziać. Między jej dłońmi pojawił się świetlisty kształt, który uformował się w śliczną, podróżną sukienkę. W tej chwili dziewczyna obudziła się.
- I gotowe^^ Idź się przebierz...

_________________
Behind every great woman is a man checking out her ass
Powrót do góry Zobacz profil autora
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email Odwiedź galerię autora Odwiedź listę obejrzanych anime / przeczytanych mang
 
Numer Gadu-Gadu
2513810
Ryuzoku Płeć:Mężczyzna


Dołączył: 23 Cze 2003
Status: offline
PostWysłany: 18-08-2003, 18:47   

Ryu-O jakie to...czasochłonne
Moz-trzeba mi było dać je obudzić
Ryu-Ale przecież ja nic nie robiłem.A tak w ogule to czy możemy wreszcie ruszac?!Bo ten las mnie już nudzi a i ci orkowie zaqczynają sie chyba martwić o nasz stan psychiczny???
Dis-Tak chyba już powinniśmy sie z tąd ruszyć!
<I tak wszyscy WRESZCIE ruszają w dalszą droge za wielka wódz orkowata wioska>
<A po dotarciu na miejsce>
Ave-Rany ale Za...
Yuby-Wiesz to chyba...
Ryu-Takie słownictwo nie przystoi Moderatorce! A tak wogule to wszyscy widzą że to zadupie...
<Orkowie dziwnie spoglądają na Ryuzoku z wioski składającej sie z trzech chat ulepionych z gó...łajna>
Ryu-O patrzcie chyba tu Yubego wyznają?!
<Na środku zadupia widać było ulepiony z łajna pomnik Yubego>
Dis-No ale chyba z jakimś kompleksem!?
Ave-Nie! Oni są poprostu ekologiczni!
All-<Gleba>
Ryu-A tak przy okazji to Yuby chyba chciałeś sie porozumieć z tym Anorektycznym gościem co biega do okoła łaj...znaczy twego pomnika
Yuby-Bardzo śmieszne to że wyznaje mnie lud żyjący w łajnie to nie mój problem...<Yuby oddalił sie w kierunku szamana>
<A oczy Ryuzoku spostrzegły kolejnego Bizona do kolekcji w brzuchu tyle że ten był pieczony nad ogniskiem>
Dis-I znowu sie zaczyna...
Seri-Nie możesz z nim walczyć to sie przyłącz...
Powrót do góry Zobacz profil autora
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email
Yuby Płeć:Mężczyzna
Kotosmok


Dołączył: 16 Cze 2003
Skąd: Wrocław
Status: offline

Grupy:
AntyWiP
PostWysłany: 18-08-2003, 18:57   

<Po krótkiej konwersacji z szamanem Yuby wrócił do grupy>
Y: To tak naprawdę jest tylko jedna z ich wiosek. Dopiero się rozwija. Powstała 6 miesięcy temu. Od tego szamana musiałem się tylko dowiedzieć, czy Wielki Szaman jest w stolicy, czy podróżuje po świecie. Na całe szczęście jest w domu. Stolica jest godzinę drogi stąd.
<Po godzinie grupa dotarła do ogromnego miasta o potężnych murach obtonnych.>
A: To jest miasto Orków? Przecież oni śa koczownikami...
Y: W większości. Ale Królewskie Plemię stało się tak bogate i potężne, że założyło własne państwo.
<Grupa przeszła przez bramę miasta i szła wzdłuż głownej ulicy. Zatrzymali się przed jakimś ogromnym domem z ogrodem i basenem. Yuby wyciągnął jakieś klucze i otworzył drzwi.>
Y: Zapraszam do środka... Odpoczniemy i załatwimy wszystkie sprawy.
R: To twój dom?
Y: Mówiłem, że kiedyś tu byłem i spędziłem tutaj masę czasu.
M: Są tu jakieś sklepy?
Y: Są. Choć w większości są to sklepy z ogromną ilością broni...
Z: Coś dla mnie.
Seri: A herbaciarnia?
Y: Jedna jedyna jest w centrum. Udało mi się poprzednim razem nauczyć ich pić herbatę, bo Orkowie zazwyczaj wolą wypić coś mocniejszego.

_________________
From the brightest start
Comes the blackest hole
You had so much to offer
Why did you offer your soul?
Powrót do góry Zobacz profil autora
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość
 
Numer Gadu-Gadu
3010805
Zegarmistrz Płeć:Mężczyzna


Dołączył: 31 Lip 2002
Skąd: sanok
Status: offline

Grupy:
AntyWiP
PostWysłany: 20-08-2003, 18:23   

W pierwszej kolejnosci odwiedzmy szamana.

Druzyna Klejnotu ruszyla w strone najokazalszego budynku, którego sciany pokrywaly plaskorzezby rozmaitych plugawych stworow. Na pierwszy rzut oka wygladal jak swiatynia... Na drugi i trzeci tez.

Przekraczamy prog niepewnie, acz juz za samymi dzwiami natykamy sie na szamana Orkow.

Szaman orkow: O to wy... Czyzbyscie potrzebowali instrukcji obslugi do BOZ? - zwrocil sie do czlonkow AntyWiP-u?

- Nie - odparl Zeg, - zgodnie z poleceniem nie otworzylismy jeszcze skrzynki. Teraz szukamy Smokow - Klejnotow...

- Smoki klejnoty, smoki klejnoty - szaman cisna w powietrze wrozebne plytki z kosci... - widze tu...

Serika: Doprawdy?

- Widze tu, ze kosci nie powidza mi o nich niczego... Ale wyrocznia w Lodowej Gorze posiada napewno odpowiednia wiedze - dodal szybko.

_________________
Czas Waśni darmowy system RPG dla fanów Fantasy. Prosta, rozbudowana mechanika, duży świat, walka społeczna.
Powrót do góry Zobacz profil autora
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email Odwiedź stronę autora Odwiedź blog autora Odwiedź listę obejrzanych anime / przeczytanych mang
 
Numer Gadu-Gadu
1271088
Yuby Płeć:Mężczyzna
Kotosmok


Dołączył: 16 Cze 2003
Skąd: Wrocław
Status: offline

Grupy:
AntyWiP
PostWysłany: 20-08-2003, 18:39   

<Yuby wysłuchał szamana.>
Y: No nie... Znowu tam??? Mam tylko nadzieję, że zwyczajowy środek transportu nadal działa?
Sz: Działa, ale załatwimy to dopiero jutro. Dzisiaj lepiej trochę odpocznijcie...
D: Nie mamy na to czasu.
Y: On wie co mówi. Przed tym środkiem transportu lepiej się zrelaksować.

_________________
From the brightest start
Comes the blackest hole
You had so much to offer
Why did you offer your soul?
Powrót do góry Zobacz profil autora
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość
 
Numer Gadu-Gadu
3010805
Mazoku Płeć:Mężczyzna


Dołączył: 20 Lut 2003
Skąd: znienacka ;)
Status: offline
PostWysłany: 20-08-2003, 19:46   

Maz: Skoro mamy się zrelaksować... To ja proponuję obejrzeć tutejszą herbaciarnię! :D
WiP: Jesteśmy ZA! *___*
Zeg: No to chyba postanowione... = = "

<Pomijając szczegółowe opisy drogi do herbaciarni... Drużynka doszła do...>

Maz: Hmm... Może to i herbaciarnia... KIEDYŚ BYŁA ^^"

<... Gdyż miejsce, w którym się znaleźli przypominało wszystko, tylko nie herbaciarnię... Półmrok, pełno dymu, piwo i tzw. "tanie wino" lejące się strumieniami, chmara brudnych, śmierdzących i odrażających Orków. Herbaty nigdzie nie było widać... Możnaby nazwać to łagodnie niezbyt porządnym pubem, ale i tak nie można było ukryć, że...>

Miya: To zwykła speluna!
Seri: Mazoku, jesteś pewnien, że to tu? ^^"
Maz: Hmm... Na szyldzie napisane jest: "Herbaciarnia pod Złotym Imbrykiem"...
D: Oryginalna nazwa, Yuby... Jak dla takiego miejsca -_-"
Y: Wiesz... Ja tylko pokazałem im, jak się parzy i pije herbatę... Widocznie Orkom herbata nie pasowała...
Maz: I lekko przeorganizowali herbaciarnię? ^^
Y: Niestety...
Miya: Dobra, mi wystarczy... WYCHODZIMY!
Y: Poczekaj... Jak już tu jesteśmy, moglibyśmy spróbować dowiedzieć się czegoś o Klejnotach...
Miya: Tutaj? ^^"
D: Cóż... Takie miejsca są zwykle pełne informatorów...
Miya: Naprawdę? O.o"
Maz: Tia... Pod warunkiem, że im zapłacisz :> Tak czy inaczej, wejść możemy...

<Jak postanowili, tak zrobili i momentalnie zanurzyli się w obłoku gęstego dymu. Poczuli najwybitniejszy bukiet zapachów... od taniego alkoholu po mocz i krowie gów... łajno. Przeciskając się między ławami (Seri: "AAA!!! KTOŚ MNIE OBMACUJE!!!") dotarli do baru. Nad ladą widniał nieśmiertelny napis: "Tanie wino jest dobre, bo jest dobre i tanie!", a tuż za nią stał barman, który odezwał się równie nieśmiertelnym głosem...>

Bm: Co, k***a, podać?

<Distant momentalnie wczuł się w rolę>

D: Browca, k***a!
Bm: Się, k***a, robi...

<Barman nalał wszystkim jakiegoś mętnego, brązowawego płynu>

Maz: Szukamy pewnych informacji...
Bm: Ja, k***a, nic nie wiem...
Maz: Pieniądze nie grają roli...
Bm: Hmm... Ja nic, k***a, nie wiem... <Mazoku sięgnął do kieszeni> Ale jeśli chcecie informacji to porozmawaijcie z Shlad'vakiem. Siedzi tam...

<Mazoku zostawił barmanowi trochę złota za fatygę i ruszył pewnym krokiem we wskazanym kierunku. Ponownie przeciskając się przez tłum (Sat: "AAA!!! PRECZ Z ŁAPAMI, ZBOCZEŃCU!!! -_-") doszli do "wogóle nie wyróżniającej się z tłumu" osoby w brązowym płaszczu z kapturem>

Sh: Słyszałem, że szukacie Klejnotów Smoczych Dusz...
Miya: SKĄD TY TO WIESZ?! O.o
Maz: Oni zawsze dużo wiedzą... :>

_________________
You should never challenge mazoku for battle. There's nothing more reckless than trying to beat one ^-^
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email
 
Numer Gadu-Gadu
5003069
Ryuzoku Płeć:Mężczyzna


Dołączył: 23 Cze 2003
Status: offline
PostWysłany: 20-08-2003, 20:01   

Ryu-Skoro dużo wiedzą to co robią w tym burdelu???
Dis-Dobre kur...<Dostał miotłą po głowie>pytaneczko.:)
Ryu-Troche tu dziwnie nawet jak na burdello...
sh-No to czego chcecie. Oczywiście nie bez płatnie!
Ave-Wiesz możesz nam powiedzieć co wiesz o klejnotach to cie mu nie oddam<I ręką wskazała w stronę Ryuzoku jedną ręką trzymającego kogoś nad ziemią a w drugiej>
Zeg-Wino?!
Ryu-No co przecież pisze tanie dobre wino jest dobre i tanie ale mogli dopisać do czego bo tego sikacza to sie pić nie daje!
Dis-To jak nasza propozycja?!
sh-dobra...nie chce mieć do czynienia z takim obłąkańcem...
Ryu-Że kim!!! Chyba jednak to ja z tobą pomówie!
Powrót do góry Zobacz profil autora
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email
Yuby Płeć:Mężczyzna
Kotosmok


Dołączył: 16 Cze 2003
Skąd: Wrocław
Status: offline

Grupy:
AntyWiP
PostWysłany: 20-08-2003, 20:42   

Y: Nawet nie próbuj Ryu. Nie masz z nim szans.
<Yuby wyszedł z cienia, w którym do tej pory stał.>
R: Co ty pleciesz?
Y: Shlad'vak nie jest typowym orkiem. To pół demon, pół ork.
Sh: Ty... Co ty tu robisz? Widzę, że towarzystwo znalazłeś sobie równie pokręcone jak ty sam...
Y: Być może... Szukam informacji. Jesteśmy przyjaciółmi, więc myślę, że mogę na ciebie liczyć?
Sh: No dobra. Powiem wam, co chcecie wiedzieć.

_________________
From the brightest start
Comes the blackest hole
You had so much to offer
Why did you offer your soul?
Powrót do góry Zobacz profil autora
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość
 
Numer Gadu-Gadu
3010805
Xeniph Płeć:Mężczyzna
Buruma


Dołączył: 23 Sty 2003
Status: offline

Grupy:
AntyWiP
WIP
PostWysłany: 20-08-2003, 23:02   

<Tymczasem gdzieś w mieście>
Xen: Szczęście w nieszczęściu, w tym mieście o dobrego płatnerza nietrudno. <patrzy na pęknięty naramiennik swojej zbroi, z którego co rusz sypią się sine iskry> Naprawdę muszę to naprawić...
<zatrzymuje się przed jednym ze sklepów płatnerskich, patrzy przez chwilę na wystawę, po czym wchodzi>

***

<Pół godziny później>
Xen: (do siebie) Hmm... wymontowałem całą elektronikę i przeniosłem ją do nieuszkodzonych fragmentów zbroi... teraz trzeba tylko zastąpić czymś ten nieuszkodzony naramiennik.
Sprzedawca: Czy to znaczy, że *wreszcie* możemy przejść do interesów?

***

<Nieco później, w drzwiach herbaciarni pojawia się Xeniph. Jego zbroja wygląda teraz nieco inaczej. Jej lewy naramiennik jest dużo większy od prawego, jest wydłużony i przypięty jakby "po skosie", ponadto jego kolor jest metaliczny, a nie czerwony. Oprócz tego, Xeniph taszczy na ramieniu ogromne, zakrzywione ostrze. Xeniph podchodzi do reszty drużyny, rozmawiającej z orkiem.>
Xen: Coś przegapiłem?

_________________
You don't have to thank me. Though, you do have to get me donuts.
Powrót do góry Zobacz profil autora
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email
Wyświetl posty z ostatnich:   
Strona 7 z 16 Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 6, 7, 8 ... 14, 15, 16  Następny
Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików
Możesz ściągać załączniki
Dodaj temat do Ulubionych


Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group