[Crofesima]

Oh, wybacz, ale zawiodę Cię - obaj są jak najbardziej moimi ulubieńcami. ;) Zbyt przypominają mi Byakuyę i Renjiego, których zawsze uwielbiałam.
Zresztą to są chyba jedyne postaci z Hueco Mundo, które naprawdę darzę sympatią. Oczywiście mówię tu tylko o tych 'nowych', ale nawet biorąc pod uwagę trzech zdrajców z SS...
Aizen? On jeszcze ujdzie. Świetnie nadaje się na obiekt żartów. Poza tym zawsze podobali mi się negatywni bohaterowie, którzy uśmiechają się w taki psychiczny i diaboliczny sposób...
Tousen? Nie żartujcie sobie! Pies Aizena, który nie ma własnego zdania i sam decyzji podjąć nie potrafi.
Gin? Nigdy go nie lubiłam. Uratował go tylko fakt, że się pięknie prezentuje z Matsumoto. Dzięki temu zaczęłam go tolerować.

[cintra]

[moshi_moshi]

Jestem świeżo po 137 Bleachu, oczywiście musiał się wreszcie ponownie pojawić Grimm - fanserwiśny jak zawsze, ten jego uśmiech i odpowiedź na pytanie Ichigo, co się stało z jego ręką, a poza tym jak on się słodko prezentował kiedy siedział naburmuszony w Hueco Mundo, jego się nie da nie lubić i kropka.

Crofe a jest ktoś kto lubi Tousena lub co gorsza uznaje go za bisha, na stos heretyka/ heretyczkę, toż to jedna z najgłupszych postaci w Bleachu, on jest gorszy od Inoue i Momo razem wziętych, popychadło Aizena z zasadami - niecierpię tego faceta!

Cintra a dlaczego tylko Kyouyę, przecież oni wszyscy byli bishami jak się patrzy, chociaż faktem jest że z całego Ourana jego lubiłam najbardziej i to nie jest nawet kwestia wyglądu tylko wyjatkowej osobowości ;)

Zapomniałam wymienić moich ulubieńców z Shinsengumi (Peacmaker Kurogane) - wiecznie niezadowolony Hijikata, słodziutki Okita i Yamazaki - kun, oczywiście Yoshida i Suzu jak najbardziej do grona moich ulubieńców się zaliczają.

[Salva]

Tego się obawiałam...

A ja tam Ichimaru uwielbiam. Od pierwszego momentu, a bezgranicznie od "bye bye" powiedzianego Ichigowi i reszcie towarzystwa. Nie wiem co w nim jest. Ale jak podczas walki z Hitsugayą którego nota bene tez nie lubię (chyba z nim porobię zlośliwe avki) się przez chwilę nie uśmiechał to aż mi dziwnie było. Nie lubię nikogo kto sprawiał że uśmiech Gina znikał. Bardzo. On tylko z uśmiechem jest tym kim jest. Ja go lubię aczkolwiek trochę go autor potraktował po macoszemu. Bezwzględnie mój ulubiony bohater Bleach. A co do Blecha jeszcze, szaleńczo lubię Ukitake też nie wiem za co. Wystarczy że się pojawi i od razu mi lepiej. Zarakiego też lubię, taki sympatyczny jest, ekhm... Oglądał ktoś was może TO kiedyś ? Bleach po zobaczeniu tego już nigdy nie był taki sam... ^^ Zwłaszcza kwestia Byakuyi i dziki, entuzjastyczny pisk fanek w tle. Chociaż i tak najbardziej rozbrajające było jednak Uraharowe. Ten facet ma fantastyczny głos...

Właśnie obejrzałam sobie najnowszy Bleach i poza dzikim piskiem radości bo zbliża się Ishida, bo Ukitake !!! znowu miałam nawrót niechęci do Grimmiego (wiecie że byłam zaskoczona że Aizen do niego mówi per Grimmjow, ja się tak przyzwyczaiłam nazywać go Grimmi że aż mi dziwnie słuchać całego jego imienia, dzwny objaw). Mnie te jego kolory drażnią ! Przeżyłam autentyczny szok kiedy go zobaczyłam pierwszy raz pokolorowanego znając go wcześniej w tylko w mangowej czerni i bieli.

Edit: moshi wyprzedziłaś mnie ! ^^

[ghostface]

[moshi_moshi]

Toushiro też nie lubisz?! Toż to takie słodkie dziecko jest i jak on się pięknie złości, na dodatek razem z Matsumoto tworzą jeden z najfantastyczniejszych duetów, pamietasz te końcowe scenki humorystyczne, jak Ukitake dawał mu cukierki. W mandze jest taka urocza historyjka jak wszyscy idą na plażę i jest zorganizowany konkurs na najlepszą rzeźbę z piasku, tylko Shiro - chan siedzi pod parasolką i wcina lody...

Co do dzisiejszego odcinka, obecność Ukitake bardzo mnie ucieszyła, przesympatyczny jest, jednym zdaniem rozładowuje napięcie, poza tym był Hisagi, o za nim też przepadam, sama nie wiem dlaczego, ale strasznie mi go żal było jak ten kretyn Tousen wystawił go do wiatru i zwiał z Aizenem...

Właśnie obejrzałam oba... popłakałam się ze śmiechu, tego sie nie da opisać i ten pisk fanek...

[Crofesima]

Ichimaru jest bardzo lubiany przez fanki, wiem o tym. Jednak w moim wypadku to była po prostu nienawiść od pierwszego spojrzenia. Hm, podejrzewam, że zbyt przypominał mi Orochimaru z Naruto.
Hitsugaya?! Ależ on jest taki uroczy!... Młodociany cwaniak i geniusz. Tacy są bardzo smaczni. Chociaż swoją obsesją na punkcie...khy khy... Momo mnie lekko dobija.

Do Ukitake i Shunsuia raczej nic nie mam. Tego pierwszego mi żal, ale uznaję go raczej za sympatycznego i czasami troszkę zbyt naiwnego faceta. Natomiast Shunsui jest z gatunku luzaków, którzy Wiedzą Więcej Niż Ci Się Zdaje. O tak, takich tajemniczych i enigmatycznych gości ich liebe.

Salva, nie dawaj mi więcej takich linków! Prawie umarłam ze śmiechu przecież. Byakuya... JEJUŚ. Zaraz idę jeszcze raz obejrzeć.

Z Ourana moim ulubieńcem jest Tamaki. Oczywiście reszta panów jest też cudowna, ale trochę im jednak brakuje. Kyouya w tym 'rankingu' jest zaraz za Królem, ale dziwne jest to, że dość późno zaczęłam zwracać na niego jakąś większą uwagę. Pewnie wcześniej stanowił zbyt wielkie zagrożenie dla mego OTP - Tamaki/Haruhi...

PMK? HI-JI-KA-TA. Okita i Yamazaki (szczególnie w TYM odcinku) też są niczego sobie, ale nieee... Hijikata jest moim najukochańszym bizonem z tej seii.

[Salva]

O mamuniu, ghostface umarłam...

Naprawdę pierwszy raz kiedy poczułam sympatię do Tousena. Piękne... Chociaż najlepsza była reakcja Toushirou. Aporpos Shirou-kuna. Nigdy specjalnie go nie lubiłam. Za bardzo mi czasem Edka przypomina i wcale nie tylko przez głos. Jakoś niespacjalnie mi się podobał...


Crofe całkowicie podzielam Twoje zdanie w kwestii Tamakiego. Całkowicie !!! Dokładnie to samo miałam i mam nadal !


A tu coś o Shiro-kunie tytuł mnie powalił na ziemię. Uwielbiam ten fanart, uwielbiam !!! Za ten jeden fanart byłabym skłonna polubić Toushiro.

Owszem z Matsumoto są moim drugim ulubionym duetem. Pierwszym jest bezwzględnie i niepodzielnie Kyoraku i Nanao-chan (do teraz dostaję napadów chichotu na wspomnienie "lovely lovely Nanao-chan, kawaii kawaii Nanao-chan !). Zawsze mi się podobało jak Matsumoto traktuje swojego kapitana. Ich relacja jest szalenie interesująca. Jego reakcje na np "They almost fell off !!" albo o tym że nie może spać na brzuchu i dlaczego... Ale jako jednostki go nie lubię.

[ghostface]

Hisagi jest fajnym biszem, ale wolę go w mandze. W anime jest zbyt przypakowany.

Rzeczywiście wśród Arrancarów tylko Grimm i Ulquiorra wzbudzają we mnie większe emocje. Pokładam jeszcze nadzieje w blondwłosej, ale to już wychodzi poza ten temat.

Z nowych postaci w Bleachu do listy bishów dorzucam Shinjiego. Może nie jest klasycznie przystojny, ale ma świetny styl, a ja to bardzo lubię. Chyba najlepiej ubrana postać w Bleachu, nie wspominając o tej fryzurze na pazia, mocno wygolonej! Bosko wygląda w przykrótkich spodniach, białych butach, kaszkiecie i z mieczem! Do tego Shinji potrafi gładko przemieniać się z głupka w gościa, którego nie można lekceważyć. Potrafi być przy tym dość upiorny (ten uśmiech). Ma coś takiego w spojrzeniu, co zawsze lubiłam w postaciach z anime. Inne przykłady to Gin-san i Kakashi.

Crofe, nie lubisz Orochimaru? Ja mam do niego jakiś sentyment, na zasadzie "stary, dobry Orochimaru". Zżyłam się z tą postacią, i nie bez znaczenia pozostaje tu fakt, że facet miał poczucie humoru, które zawsze cenię u czarnych charakterów. W młodości był całkiem przystojny.

[cintra]

[Crofesima]

ghostface, to te WŁOSY. One są tłuste! Nie. Tego tolerować nie potrafię~!

A tak na serio... hm, w sumie to cały jego wygląd, maniery i techniki, jakimi się posługuje są dla mnie nieco obrzydliwe. I absolutnie nie mam nic do węży, wręcz przeciwnie! Uznaję je za piękne i fascynujące stworzenia. Po prostu... ah, nie lubię go! Możliwe, że podświadomie mam mu za złe całą tą akcję z Sasuke. O, tego emo angsta zawsze lubiłam i lubić będę. Ot sentyment! Całe rzesze fanów go znienawidziły, a ja jakoś przetrwałam. Chociaż doskonale rozumiem czemu tak wiele osób nie darzy go sympatią.

Jego braciszek i tak jest lepszy.

[Salva]

Ekhm aporpos Orochimaru... Najpierw fanart pewien (nie mojego autorstwa, ale zawsze wzbudzał we mnie sympatię do Orochimaru)... a potem do rzeczy. Oro akurat niekoniecznie uwielbiałam acz podobał mi się. Z dwojga złego wolę Kabuto ale... Może inaczej, nie był złym który mnie zniechęcił. Zazwyczaj zniechęcają, on nie. Ja wszystkich bohaterów Naruto traktuję z taką pobłażliwością. Zupełnie co innego niż Bleach.

A aporpo bishów, niech mi kto powie zobaczywszy TO, że Ishida NIE jest bishem. Zasadniczo nie toleruję fanartów ale ten jest po prostu PIĘKNY. Mogę się bez przerwy w niego wpatrywać.

[Yuusuke]

Co do najpiękniejszych Animowanych lasek to bez wątpienia Mizuho z Onegai Teacher i Futaba Kutsuki z Green Green ;] Moim marzeniem jest aby były takie dziewczyny w realu ... jak ktoś taką zobaczy niech da mi znać :P

[krew_na_scianie]

Ujmując najprościej - baaardzo chciałabym poznać wasze zdanie w kwestii przystojnych, pieknych, zachwycających postaci z anime :) Kto Was oczarował? miłoby było gdyby dodatkowo oprócz wspomnianej postaci zamieścili jakieś jej zdjątko, które oddaje to, co w niej zobaczyliście (może plus mały opisik, który dodatkowo zobrazuje jego/jej magię).

Tworzyć galerię czas zacząć! :) Zapraszam wszystkich serdecznie!

Roy Mustang z Fullmetal Alchemist wybrałam na pierwszy ogień (jego zdjęcie poniżej) - w połowie serii obudziłam się, że bardzo lubie kiedy ten pojawia się, wręcz momentami nieznośnie mi go brakowało! Przystojny, inteligentny, z super mocą, lekko zarozumiały, arogancki, w sumie kobieciarz - ale to wszystko tworzy z niego nieszablonową męską postać :) no ja go mówiąc delikatnie bardzo polubiłam ;)

---

roy_mustang.jpg Roy Mustang

Plik ściągnięto 2734 raz(y) 59,75 KB

[IKa]

Jednak temat o najładniejszych postaciach (biszach i nie tylko) już jest.
Post scalono do tematu.
Można porozmawiać, można wklejać miniaturki lub linki :)

IKa