Ogłoszenie |
Forum archiwalne, nie można zakładać nowych kont.
|
Gdyby życie było anime, to ty byłbyś: |
Wersja do druku |
Caladan
Chaos is Behind you
Dołączył: 04 Lut 2007 Skąd: Gdynia Smocza Góra Status: offline
Grupy: Melior Absque Chrisma Omertà Syndykat WOM
|
Wysłany: 13-04-2008, 22:34
|
|
|
Opis po częsci pasuje do głownego bohatera Golgo 13. Nie wiem czy nazwałbym go zamkniety w sobie i stojący na uboczu facetem. Cichy może, ale innym sensie:). Oto typowy zabójca na zlecenie. Po drugie nie walczył on dla żadnej strony. W serii może wszystko sie zdarzyć. |
_________________ It gets so lonely being evil
What I'd do to see a smile
Even for a little while
And no one loves you when you're evil
I'm lying through my teeth!
Your tears are all the company I need |
|
|
|
|
Silath
Dea ab inito ad finem
Dołączyła: 22 Kwi 2008 Skąd: Inferno Status: offline
|
Wysłany: 22-04-2008, 15:12
|
|
|
Ja zdecydowanie byłabym Inteligentną oraz tajemniczą dziewczyną, która zabijałaby złych ludzi. Chociaż byłaby taka sama.
Jeśli zaś chodzi o coś bardziej fantasy to Bezczelna Wampirzyca świetnie wywijająca mieczem. |
_________________ I czuć będziesz już tylko nienawiść
I zagości w Tobie już tylko mrok
I myśleć będziesz już tylko o zemście
I widzieć będziesz już tylko zło |
|
|
|
|
RAX
Emo Metalowiec
Dołączył: 21 Cze 2008 Skąd: Warszawa Status: offline
|
Wysłany: 21-06-2008, 14:01
|
|
|
Ja raczej byl bym kobieta z mojego anime pt:Vereti 3 formy transformacji nie do zatrzymania przez bron ludzi zniszczylbym ziemie w niecale pol roku a ludzi zamienil w demony. |
_________________ Zabij bogów rzeczywistości, zgłądź władce teraźniejszości...żyj i raduj sie stwórco przyszłości, gdyż nadszedł czas ragnaroku.
|
|
|
|
|
Tikula Amarie
Żona swoich mężów
Dołączyła: 28 Cze 2008 Skąd: Spod książek Status: offline
|
Wysłany: 01-07-2008, 16:37
|
|
|
Trochę się nad tym pozastanawiałam i doszłam do smutnego wniosku, że byłabym irytującą, rozchwianą emocjonalnie dziewuszką, która pojawia się tylko wtedy, kiedy w anime zaczyna brakować gagów, i lubi robić z siebie idiotkę. Czyli majaczyłabym gdzieś tam w tle, w anime, które ma maksymalnie dwadzieścia parę odcinków. Nie wiem, czy byłabym zabawna, ale na pewno irytowałabym wszystkich wokół, kiedy tylko bym się pojawiła. A potem okazałoby się, że tak naprawdę odstraszałam wszystkich, żeby w spokoju zająć się odkrywaniem tajemnicy wszechświata/studiowaniem magii lub najnowszych technologii/zbieraniem znaczków.
To przerażające, ale naprawdę widzę się w tej roli XD |
_________________ Pyaar dosti he - love is friendship. |
|
|
|
|
Assarin
Art is dead
Dołączył: 03 Lip 2008 Status: offline
|
Wysłany: 03-07-2008, 22:50
|
|
|
Zapewne byłbym inkarnacją psychicznie chorego szaleńca z czasów starożytnego Egiptu, który próbuje przebudzić odwiecznie uśpione zło by zawładnąć światem/zemścić się. Albo też tą pierwotną wersją z Egiptu hrhr |
|
|
|
|
|
Easnadh
a wee fire
Dołączyła: 27 Cze 2008 Status: offline
Grupy: Alijenoty
|
Wysłany: 04-07-2008, 09:31
|
|
|
Przyjaciółka głównego bohatera, której opadają ręce, gdy patrzy na poczynania owego bohatera. Zazwyczaj stojąca dość cicho z boku, od czasu do czasu rzucająca zjadliwe komentarze, ale w końcu niewytrzymująca i ochrzaniająca bohatera od a do z.
Jakkolwiek głupio by ten opis nie brzmiał, jest prawdziwy. Niestety. |
_________________ ☾
I’m always right and you should listen to whatever I have to say
and never disagree, ever, EVER for the sake of your wolvlihood. |
|
|
|
|
Sola
ryba
Dołączyła: 28 Lis 2007 Skąd: Gdańsk Status: offline
|
Wysłany: 14-07-2008, 13:48
|
|
|
Myślę, że dostałabym rolę Mrocznej Pani czyli biegałabym z etykietką "ta zła" z ta różnicą, że była by to seria komediowa. Prawdopodobnie byłabym płaska jak deska co mogło by być przyczyną moich frustracji i chęci zniszczenia świata. Oczywiście mój histeryczny śmiech budziłby konsternację w grupce głównych bohaterów. W scenie kulminacyjnej odkryto by moją thragiczną przeszłość. Pózniej grupka cnotliwych głównych bohaterów nawróciłaby mnie swoją miłością i przyjaznią na dobra drogę i wyleczyła z kompleksów. Mój wątek skoczyłby się moim odjazdem w stronę zachodzącego słońca. |
|
|
|
|
|
Agon
Dołączyła: 05 Maj 2008 Status: offline
|
Wysłany: 16-07-2008, 10:00
|
|
|
Niepozorny, czarny charakter – jakoś bardziej widzę się w roli tego zuego, który mąci i miesza w życiu tych dobrych. Nie chodzi o to, że jestem jakąś konfliktową, złośliwą czy wredną osobą, która lubi uprzykrzać życie innym. Chodzi o to, że lubię, jak się coś wokół dzieje, a także lubię wywoływać owy stan, czyli wprowadzać w życie jakieś szalone i dziwne pomysły. A jak wiadomo, źli bohaterowie mają tendencje do różnych pokręconych pomysłów i kombinowania, i to oni na ogół sprawiają, że akcja nabiera tempa (bez nich byłoby nudno).
Dlaczego niepozorny? Ponieważ z reguły sprawiam wrażenie spokojnej i nieszkodliwej dla otoczenia dziewczyny, i zapewne wiele osób nie posądziłoby mnie o to, że byłabym zdolna do takich i innych rzeczy.
Podsumowując, byłabym takim niepozornym, działającym z ukrycia i nierzucającym się w oczy zuem |
|
|
|
|
|
Litar
Dołączył: 23 Lip 2008 Status: offline
|
Wysłany: 23-07-2008, 18:10
|
|
|
Ja byłbym jakims drugoplanowym cynicznym milczkiem w irytacji kontrującym pierdoły wygadywane przez GP chamskimi i bezczelnymi komentarzami. Z zamiłowania do ciszy porozumiewał bym się mniej lub bardziej udanymi, niemniej zawsze uszczypliwymi aforyzmami.
Zarówno Nie jak i Tak brzmiało by u mnie: Yymmm.
Niezależnie od pogladów zawsze stawiał bym sie w opozycji do rozmówcy.
Stawiał bym sie z regóły po stronie zysków, ale ostatecznie wewnetrzny konflikt rozumu i serca wygrywało by to drugie w następstwie czego stawał bym z irytacją i niechęcią po stronie GP.
Mimo wszystko pod tą maską grubiaństwa znajdowało by sie oblicze cnotliwego poetyka.
Coś jak Bohor z Rycerzy Króla Artura;]
A zginął bym nieoczekiwanie przyjmując cios przeznaczony dla GP, zaraz po tym jak go zrugałem, ostatnim tchem wypowiadając jakiś niezbyt miły komentarz. A stosunku do kobiet nieśmiały.
taki to zapewne bym był. |
|
|
|
|
|
cesarz vedry
Geeasowany
Dołączył: 27 Gru 2005 Skąd: na pewno nie z tego świata Status: offline
|
Wysłany: 23-07-2008, 22:03
|
|
|
Byłbym śmieszkiem, który jest samotny, a zarazem otoczony przyjaciółmi. Nikt by mnie nie traktował poważnie, ale każdy by mnie słuchał. Coś na kształt Sunohary z clannad ^^. To pesymistyczna wersja.
Optymistycznie pewnie wylądowałbym jako naiwny bohater chcący zmienić świat, ale który nie pogardzi złotem. Tylko jak ten świat zmienić, mimo iż wole sposob Zera z code geass, to pewnie stałbym się kimś na kształt tsubakiego z fushigi yuugi. |
_________________
|
|
|
|
|
Seledyn
Carewicz
Dołączył: 25 Lip 2008 Skąd: zachód Polski Status: offline
|
Wysłany: 25-07-2008, 15:04
|
|
|
Byłbym straumatyzowanym niedoszłym uke z rezerwą, pragnącym zachować i ochronić dawne przyjaźnie i wiedzącym, że zapłaci za to wysoką cenę. Czyli taki Kamui, a jeszcze jakby dali gratis rękawicę Freddy'ego Kruegera jak w Trc, to w ogóle miodzio!
Mógłbym też być nawiedzanym przez złe siły, Bogu ducha winnym i bardzo utalentowanym uczniem szkoły średniej, a la Hijiri/Hisoka z "Yami".
Ostatecznie podstarzałym (tylko metrykalnie), wpływowym i profesjonalnym menedżerem muzycznym - wredotą (Toma z Gravitation) lub zazdrosną, zdolną do wszystkiego postacią, która prześladuje wszystkich, co się za bardzo zbliżą do głównego bohatera - ale to krótko, bo jednak nie jest miło być psychopatą ^ ^.
Musiałbym mieć jakąś wielką, skrywaną pierwszą miłość, najlepiej blond (Kotori-san!), ale brunetka też wchodzi w grę (Tsubaki-kun!!).
Ale nie mam na co narzekać, o moim życiu mogłoby tez powstac niejedno ciekawe anime w zbliżonym guście. |
|
|
|
|
|
Milika
Dołączyła: 23 Sty 2009 Skąd: Seireitei/Amestris Status: offline
|
Wysłany: 25-01-2009, 14:49
|
|
|
Ja zapewne byłabym wredną samotniczką, rzucającą złośliwymi tekstami i izolującą się od wszystkich, a jednocześnie obserwującą wszystko z boku i wiedzącą o wszystkich tajemnicach Głównego Bohatera, o których nie wie nikt oprócz niego i jego przyjaciół (na przykład że ma Niezwykle Ważną Misję Ocalenia Świata, Której Nie Może Wypełnić Nikt Poza Nim). W stosownym momencie uratowałabym go i okazałoby się, że mam niezwykłe moce, po czym dołączyłabym do jego ekipy, gdzie nieoczekiwanie zakochałabym się w najbardziej walniętym i wiecznie żartującym przyjacielu Głównego Bohatera.
Jako osoba wybitnie złośliwa i milcząca trzymałabym się z boku i tylko komentowała poczynania Głównego Bohatera i jego przyjaciół, słowem - postać drugoplanowa. |
_________________ "... - Chcę ci dać jak najdłuższą i najokrutniejszą śmierć <3 Chcę twego cierpienie. Chcę...
- A w ryja to nie chcesz?! ..."
Niech żyje sirowe serduszko xD |
|
|
|
|
kokodin
evilest fangirl inside
Dołączył: 25 Paź 2007 Skąd: Nałeczów Status: offline
Grupy: Samotnia złośliwych Trolli
|
Wysłany: 25-01-2009, 15:54
|
|
|
Z mojego punktu widzenia był bym pierwszym królikiem doświadczalnym jakiegoś szalonego doktorka w wyniku którego zmienił bym się w ośmioletnią dziewczynkę z rozchwianą orientacją seksualną. Oczywiście w międzyczasie adoptowaną przez specjalnie dobranego nieświadomego japońskiego lekarza, "transfer student" w środku semestru zdecydowanie znudzona szkołą.
Gatunek w którym bym występował to dramat z okruchów życia z elementami komedii ecchi.
Częste yuri krwotoki z nosa w drodze do "normalności" i wiele problemów których starzejący się facet nie miał by szansy doświadczyć. Mnóstwo rozterek jaką drogę w życiu wybrać.
Charakter mojej postaci zmieniał by się z upływem odcinków z totalnie czarnego, "małego podglądacza" grającego zagubioną dziewczynkę do szczerej śmiałej dziewuchy. Gdy już nauczył bym się mówić moja postać stała by się sławna w szkole z powodu ostrych komentarzy zdecydowanie powyżej swojego wieku.
Zdecydowanie skręcająca w stronę otaku i innych niedziewczyńskich zainteresowań coslayerka.
Takie trochę dziwadło ale nie odludek wiecznie zmieniająca kluby w szkole.
Z wyglądu malutka niepozorna rudo-długowłosa pół krwi z zielonym kosmykiem w grzywce który często zmieniał by ułożenie i pełnił rolę ozdoby nie symbolu buntu.
Z powodu moich kompleksów "drugiego dziecka" moja bohaterka też wiecznie szukała by uwagi pakując się często w spore kłopoty ( pierwszoplanowa bohaterka próbująca zasłonić sobą cały ekran). By w ostatnim odcinku płakać na rozdaniu świadectw swoich pierwszych uczniów (tak był by to tasiemiec co najmniej 200ep i tak od połowy serii moja bohaterka dążyła by aby zostać szanowaną nauczycielką, coś czego w normalnym życiu nigdy nie chciał bym osiągnąć). |
_________________ kokodin pisze się zawsze z małej litery
Jeżeli mówił bym normalnie , nie było by sensu ze mną rozmawiać.
Miłośnik wszystkiego co czarne, zielone, żółte lub okrągłe.
Jeżeli to czytasz to się nudzisz.
|
|
|
|
|
Asthariel
Lis
Dołączył: 10 Kwi 2008 Skąd: Warszawa Status: offline
Grupy: Tajna Loża Knujów
|
Wysłany: 25-01-2009, 21:20
|
|
|
Byłbym cynicznym, ironicznym, sarkastycznym łotrzykiem - szermierzem, teoretycznie neutralnie nastawionym do wszystkiego, w głębi serca szlachetnym, co nie kłóciłoby się z wredotą wobec innych bohaterów. |
|
|
|
|
|
inverse
Dołączył: 03 Sty 2009 Status: offline
|
Wysłany: 26-01-2009, 21:10
|
|
|
Zapewne bym był nieznacząca postacią.
Postacią która nie miała by wpływu na rozwój fabuły, a wiadomo by było o mnie tyle ze powstałem tylko dlatego żeby główna bohater(ka?) mogła pokazać swoje umiejętność zabijania |
|
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików Możesz ściągać załączniki
|
Dodaj temat do Ulubionych
|
|
|
|