Ogłoszenie |
Forum archiwalne, nie można zakładać nowych kont.
|
Ocena najnowszych rozdziałów mang [SPOILERY] |
Wersja do druku |
vries
Dołączył: 13 Cze 2007 Skąd: Gliwice Status: offline
|
|
|
|
|
Góral
Firefly/Serenity fanatic
Dołączył: 05 Sty 2007 Status: offline
|
|
|
|
|
Tren
Lorelei
Dołączyła: 08 Lis 2009 Skąd: wiesz? Status: offline
Grupy: Tajna Loża Knujów
|
Wysłany: 16-05-2012, 21:24
|
|
|
One Piece 667
Ten łuk robi się Bardziej z minuty na minutę. Porzucona wyspa, która okazuje się wcale nie taka porzucona, dzieci, pozostałości po szalonym naukowcu, a teraz to. Ciekawe jak odpowie Luffy. Znaczy znając go pewnie... nie, wróć. Znając go jego odpowiedź może być równie niespodziewana co propozycja jaką dostał.
- Spoiler: pokaż / ukryj
- Mam nadzieję, że sprzymierzą się chociaż na ten łuk, bo chciałabym zobaczyć więcej badass Trafalgara. Ale wspólna wyprawa na Emperora to dopiero byłoby coś. W końcu jakby nie patrzeć Luffy ma w planie skopanie Mamuśki.
Bleach 492
Oh, come on... Robicie z nich jakiś cholernych nadludzi. Ja rozumiem, że Tite potrzebował potężnych przeciwników, ale jak na razie całość bardzo śmierdzi asspullem. Pocieszam się myślą, że to ostatni łuk. Wysadźcie po prostu wszystkie światy w powietrze, wybijcie pół obsady i będzie po problemie!
Naruto 586
Ta walka ciągnęła się jak guma od majtek. Nadal jestem zła na autora za zrobienie z Kabuto brzydkiego i niesympatycznego Złego. No to powiedzcie wreszcie jak działa ta supertajna technika i przejdźmy do czegoś innego.
Detective Conan 817
OMG. Haibara i Conan mają BARDZO przerąbane. Innymi słowy - główna linia fabularna na horyzoncie!
Sengoku Youko 38
Autor jest ZŁY. I kocham go za to wielką i puchatą miłością. To było takie bezpośrednie: "Hej, pamiętacie jaką katastrofą skończyła się poprzednia przygoda? Nie zgadniecie czyim lustrzanym odbiciem jest nasza nowa drużyna!" Tylko zamiast Shakugan dostali maskotkę. W sumie drugi Shakugan nie jest w drużynie potrzebny, skoro nasza obecna mistrzyni miecza w treningu już ma traumę, że nie obroniła ukochanej osoby.... I życzenie Senyi... po prostu życzenie Senyi.
Choć i tak najbardziej rozbrajające jest, że Shinsuke robi za Tamę. XD
Pandora Hearts 72
Czyli w następnym rozdziale Jack i Alice będą wyrywać sobie zabawkę? Oh wait, that sounds wrong.
Beelzebub 155
To był fajny łuk. Beel dorobił się haremu (czy raczej ku swojemu przerażeniu stał się częścią trójkąta miłosnego), a i starsze postacie miały sporo momentów jeśli chodzi o rozwój relacji (Kanzaki, is that a pairing I see there?). Ciekawe co będzie następne.
Fairy Tail 282
Czyli fabuła-chan po raz kolejny została zmuszona, by na talerzu podać bohaterce nowe moce. Protagonistka dzielnie odmówiła. Co było głupie. Mogła przecież chociaż spytać tych chowańców o zdanie. Jesteście na dole tabeli, każde wsparcie by ci się przydało, a ty stwierdzasz, że nie, dziękuję? Kretynka. I gratulacje, dzięki tobie ta biedna dziewczyna jest w niebezpieczeństwie.
Kuroshitsuji 68
Myślałam, że dostaniemy Hogwart. Myliłam się. Dostaliśmy... coś. Nie wiem co to jest. Właściwie to wolałam zombie na Titanicu. Tam chociaż nie było... fagów. |
_________________ "People ask me for advice all the time, and they ask me to help out. I'm always considerate of others, and I can read situations. Wait, aren't I too perfect?! Aren't I an awesome chick!?"
|
|
|
|
|
shugohakke
Najstarszy Grzyb
Dołączył: 15 Gru 2011 Status: offline
Grupy: Samotnia złośliwych Trolli
|
Wysłany: 16-05-2012, 23:17
|
|
|
Tren napisał/a: | No to powiedzcie wreszcie jak działa ta supertajna technika i przejdźmy do czegoś innego. |
Przecież powiedzieli ^^ Kabuto właśnie został Billem Murray'em i będzie zapowiadał kolejną deszczową sobotę. A tak swoją drogą to faktycznie przeciągnęła się ta walka nieznośnie, ale przynajmniej mamy tę radość, że ręczne sterowanie fabułą doczekało się własnej techniki.
A poczytując Bleach'a:
Mnie się Ayon ostatnio podobał, ale nie liczę już na żadne niespodzianki fabularne w tej serii. Właściwie cały rozdział był do przewidzenia po pierwszej stronie (no, może nie spodziewałem się takiej Hellsingowości Quincy, jednakowoż to tylko szczegóły techniczne). Kończ waść... |
_________________ I crossed the mountain and I climbed the river... |
|
|
|
|
Tren
Lorelei
Dołączyła: 08 Lis 2009 Skąd: wiesz? Status: offline
Grupy: Tajna Loża Knujów
|
Wysłany: 16-05-2012, 23:32
|
|
|
shugohakke napisał/a: | Przecież powiedzieli ^^ Kabuto właśnie został Billem Murray'em i będzie zapowiadał kolejną deszczową sobotę. A tak swoją drogą to faktycznie przeciągnęła się ta walka nieznośnie, ale przynajmniej mamy tę radość, że ręczne sterowanie fabułą doczekało się własnej techniki. |
Taaaaak? W takim razie wyjaśnij moje wątpliwości, bo jako żywo nie załapałam z tego rozdziału w jaki sposób Itachi zaaplikował technikę (bo jest powiedziane tylko, że nie przez oczy), jak dokładnie ona działa (w jaki sposób wywołana jest pętla? jak długo się utrzymuje? co ma z tym wszystkim wspólnego przeznaczenie?) oraz jaka jest ta "wysoka cena" za użycie techniki. |
_________________ "People ask me for advice all the time, and they ask me to help out. I'm always considerate of others, and I can read situations. Wait, aren't I too perfect?! Aren't I an awesome chick!?"
|
|
|
|
|
shugohakke
Najstarszy Grzyb
Dołączył: 15 Gru 2011 Status: offline
Grupy: Samotnia złośliwych Trolli
|
Wysłany: 16-05-2012, 23:48
|
|
|
Tren napisał/a: | w jaki sposób Itachi zaaplikował technikę |
Zaaplikował, bo to było potrzebne.
Tren napisał/a: | jak dokładnie ona działa (w jaki sposób wywołana jest pętla? jak długo się utrzymuje? co ma z tym wszystkim wspólnego przeznaczenie?) |
Działa tak, by zakończyć Edo Tensei. Pętla utrzyma się tak długo, aż Kabuto zanończy Edo Tensei. Przeznaczenie ma w tym czysto fluffowy związek. A wysoka cena to spadek zaufania do umiejętnego prowadzenia scenariusza ^^
Przepraszam, że tak bezpośrednio, ale...
Tren, czy Ty naprawdę oczekujesz od Kishiego logicznego ciągu zdarzeń oraz sensownie przeprowadzonych walk? Takie rzeczy nie zdarzają się w Naruto od... jakichś 500 chapterów. |
_________________ I crossed the mountain and I climbed the river... |
|
|
|
|
alosza
green coat
Dołączył: 15 Maj 2012 Status: offline
|
Wysłany: 17-05-2012, 21:06
|
|
|
No kurczak. Jestem na forum mangi i anime, więc dla przyzwoitości chciałbym coś o tym - jakoś świeżak - napisać. Problem w tym, że te ostatnie chaptery Bliczyka i Naruo były już takie... no bez emocji. Nie wiem, to już chyba kwestia zmęczenia materiału.
Niepotrzebne Kishi tak eksploatuje Itachiego. Mocno go zawsze tardziłem i chciałem jak najwięcej, ale obecny sposób prowadzenia narracji tak średnio do tej postaci pasuje. Wolałbym jednak, gdyby były jakieś retrosy z nim gdzieś tam jeszcze przemycone i tyle. To ciągłe jego powtarzanie morałów dla Kabuto jest nachalne i po prostu słabe. Sam Kabuto przestał już mieć klimat, ale to już inna sprawa. |
|
|
|
|
|
Xavi
Barcelona, kurtyzano!
Dołączył: 17 Maj 2012 Status: offline
|
Wysłany: 18-05-2012, 04:23
|
|
|
Naruto się zdziałało. Jakoś przyjemniej było bez takich pr0 technik, trochę zmarnowany potencjał, bo widać autor postanowił iść w, jak to mówił Mr Satan, "błyski, światła i inne pierdoły." Itachi nagle okazuje się takim bogiem, że wszystkie jego wcześniejsze działania wydają mi się bez sensu, sama walka jest sucha i nudna, podobnie jak już wszystko w tej mandze. Niech już Naruto się z każdym zaprzyjaźni, a autor skończy mangę, żebyśmy mogli powspominać czasy, gdy była fajna, czyli zanim zaczęto się uganiać za Sasuke (mniej więcej wtedy, ogólnie samo Akatsuki też było fajne, ale potem... No właśnie). |
_________________ http://www.youtube.com/watch?v=ZAxI8VkKK4k |
|
|
|
|
Enevi
苹果
Dołączyła: 20 Lut 2006 Skąd: 波伦 Status: offline
Grupy: Alijenoty Fanklub Lacus Clyne
|
Wysłany: 18-05-2012, 11:48
|
|
|
Pandora Hearts 73
Jak daleko jeszcze ten wariat się posunie, by zniszczyć innym życie? Dobre pytanie, może w końcu się dowiemy... Rozdział znowu w tradycji przeplatanej z przewagą retrospekcji. Tym razem skupiamy się na Vincencie i Gilbercie, których
- Spoiler: pokaż / ukryj
- Jack wykorzystał jak tylko się. Podobnie jak Alice. Ach, ten jego słodki uśmiech. Teraz chyba można być w 100% pewnym, że delikwent zabił Alice i teraz próbuje znowu. Ciekawe ile jeszcze Oz ma siły i czy uda mu się odzyskać kontrolę nad ciałem... które nie jest jego... Z kolei Barma sprawia Vincentowi psychologiczny łomot, wyjawiając, że to jego otwarcie Bramy zaczęło całą tragedię i pozwoliło sprowadzić Króliczka do tego świata. A jeszcze gorzej, że to wszystko było przez Jacka i Mirandę zaplanowane. Z kolei Gilbert tylko umocnił się w przekonaniu, że Jackowi nie wybaczy, za zdradę... wszystkich, którzy postanowili mu zaufać.
Uhh... Żeby ta wredota wreszcie kompletnie w kalendarz kopnęła i dała innym spokój... |
_________________
吾輩は王獣である。名前はまだ無い。
_________________
|
|
|
|
|
Easnadh
a wee fire
Dołączyła: 27 Cze 2008 Status: offline
Grupy: Alijenoty
|
Wysłany: 19-05-2012, 07:56
|
|
|
Kuroshitsuji 69
Kolorowe arty są prześliczne!
I to by było na tyle.
Niewinnie uśmiechnięta gejowata szota z blond-peruką na głowie okazała się być wrednym, zazdrosnym manipulantem? Co za zaskoczenie! A na dodatek jeszcze ta mina Ciela wchodzącego do gabinetu "profesora Michaelisa" - blerghhhhghh. Tak, Toboso, wszyscy wiemy, że chciałaś z "Kuroshitsuji" zrobić yaoi, tylko ci nie pozwolili w wydawnictwie. I bardzo dobrze. Ale jak to ma dalej tak wyglądać, to serio, narysuj w końcu scenę seksu między Sebastianem a Cielem, a ja wtedy z czystym sumieniem przestanę czytać tę mangę. |
_________________ ☾
I’m always right and you should listen to whatever I have to say
and never disagree, ever, EVER for the sake of your wolvlihood. |
|
|
|
|
Tren
Lorelei
Dołączyła: 08 Lis 2009 Skąd: wiesz? Status: offline
Grupy: Tajna Loża Knujów
|
Wysłany: 19-05-2012, 11:26
|
|
|
Easnadh napisał/a: | Kuroshitsuji 69
Kolorowe arty są prześliczne!
I to by było na tyle. |
Podpisuję się. Ten łuk jest denny. Intrygi praktycznie nie ma, idea fagów jest idiotyczna, a jedyne co jest zawarte w ostatnich rozdziałach to bizony i podteksty. Żenada.
Serio wolałam zombie na Titanicu. Tam chociaż coś się działo.
Medaka Box 146
Nie ma to jak dostać kosza... w wieku dwóch lat.
Yumekui Merry 47
Sytuacja rozwija się w ciekawym kierunku. Wygląda na to, że powoli zmierzamy w stronę finału. Biedna Sonar-chan. |
_________________ "People ask me for advice all the time, and they ask me to help out. I'm always considerate of others, and I can read situations. Wait, aren't I too perfect?! Aren't I an awesome chick!?"
|
|
|
|
|
Hisayo
Mniumniu! ♫
Dołączyła: 11 Kwi 2009 Skąd: Warszawa Status: offline
|
Wysłany: 22-05-2012, 17:39
|
|
|
Kuroshitsuji #już trzeci raz z rzędu rzucam tę mangę
Nie da się wyrazić słowami tego, jak bardzo oryginalny jest setting szkoły dla bogatych smarkaczy i jak bardzo pomysłowe było umieszczenie nowej szui w postaci blondaska. Swoją drogą zaczynam się bać tej mangaki. Najpierw zombie na Titanicu zasuwające na chudego głównego bohatera, podczas gdy pięćdziesiat metrów dalej są całe góry wrzeszczących, wierzgajacych ludzi, teraz to... to... to homo-niewiadomo ma być najprzystojniejszym... czymś w szkole. Yyy, serio? Ale serio serio serio? Ciel, właśnie zyskałeś +100000000000 do męskości. Już lepiej byłoby umieścić tam Aloisa, przynajmniej byłoby shota porn i wszyscy byliby szczęśliwi. Ale to... Pozwólcie że nie skomentuję.
Pandora Hearts #73
Jack, rozumiem, że miałeś problemy i nikt cię nie kochał, ale wiesz, niektórzy to po prostu strzelają sobie w łeb, a nie... I powoli zaczynam mieć dość tego, że zamiast jakiejś konkretniejszej akcji dostajemy średnio fascynujące wspomnienia tego, jaki Jack był fascynujący i niesamowity i coraz mniej fajne informacje. Zanosi się na to, że Gilbert
- Spoiler: pokaż / ukryj
- weźmie się w końcu za jaja i strzeli, bo tak strzela od paru rozdziałów i wystrzelić nie może, przy czym prawdopodobnie jak już strzeli, to do Oza, a następnie będziemy mieli 20 rozdziałów żałoby. Chyba że zamierza ubić sam siebie i w ten sposób nikczemy Jack pryśnie, a Oz odzyska świadomość pod wpływem szoku po utracie najlepszego przjaciela... i 20 rozdziałów żałoby.
Rufusa nie ma, jest natomiast Artur i Miranda, z czego się średnio cieszę, no ale. Notabene albo ja już zaczynam wariować, albo ta seria ma naprawdę debilny fandom, skoro fani po tym rozdziale zastanawiają się, czy Miranda jest sadystką czy może czarownicą. Co za... idiotyzm =_= |
_________________ I tried, and therefore no one should criticise me!
|
|
|
|
|
Enevi
苹果
Dołączyła: 20 Lut 2006 Skąd: 波伦 Status: offline
Grupy: Alijenoty Fanklub Lacus Clyne
|
Wysłany: 23-05-2012, 16:50
|
|
|
One Piece 668
Miałam nadzieję, że Luffy powie sakramentalne "tak" ^_________^. Jaaaak miło. Fabuła rozwija się w naprawdę interesującym kierunku. Fajerwerki to coś, co zdecydowanie początkowi "drugiej części" się przyda!
- Spoiler: pokaż / ukryj
- Przymierze przymierzem, ale Law będzie musiał trochę poczekać na realizację swoich ambitnych planów, bo Luffy i ekipa chcą odstawić dzieci do domu~~ Tak więc zaczynamy od złapania pana w stanie lotnym, ale to może nie być takie proste. Może w butelce go zamkną?
|
_________________
吾輩は王獣である。名前はまだ無い。
_________________
|
|
|
|
|
Melmothia
Sexy Chain Smoker
Dołączyła: 09 Lut 2007 Status: offline
Grupy: Alijenoty
|
Wysłany: 23-05-2012, 18:27
|
|
|
Enevi napisał/a: | One Piece 668
Miałam nadzieję, że Luffy powie sakramentalne "tak" ^_________^. Jaaaak miło. Fabuła rozwija się w naprawdę interesującym kierunku. |
Tak! Rozdział zawiera kilka perełek, przede wszystkim komediowych. Co prawda już od jakiegoś czasu robiło się coraz ciekawiej, ale w tym tygodniu udało się chyba osiągnąć małe apogeum. Dawno nie uśmiałam się przy OP tak, jak przy
- Spoiler: pokaż / ukryj
- minie Trafalgara, kiedy Usopp przywiązywał mu Choppera do głowy. Ojć, Traffy, czy ty aby na pewno chcesz tego, o co poprosiłeś? Mam wrażenie, że on nie do końca zdaje sobie sprawę z tego, w co się pakuje (a w sumie powinien, próbkę charakteru Luffy'ego miał już na Sabondy). Usopp próbował mu to ładnie wytłumaczyć, ale mam wrażenie, że Law nie przywiązał do jego słów takiej wagi, jaką powinien XD Chociaż w sumie nie wiadomo, co chce osiągnąć i co nim powodowało - to dość niepokojąca kwestia, biorąc pod uwagę, że współpracuje teraz z Clownem. Ciekawe, co mu chodzi po głowie, tym bardziej mnie to intryguje, że cały czas jest absolutnie poważny, jakby chodziło o sprawę życia i śmierci, którą trzeba jak najszybciej załatwić, a do tego nie ma przy nim jego załogi. Naprawdę chce tylko tronu Yonkou, czy chodzi o coś jeszcze?
Co to za zdjęcie przypięte do grobu Ace'a? Kto tam był i zostawił to wszystko? Przed Shirohige nie ma, więc ten ktoś przyszedł tylko dla Ace'a. Garp? |
_________________ "Słowo ludzkie jest jak pęknięty kocioł, na którym
Wygrywamy melodie godne tańczącego niedźwiedzia,
Podczas gdy chcielibyśmy wzruszyć gwiazdy"
G.F.
|
|
|
|
|
Tren
Lorelei
Dołączyła: 08 Lis 2009 Skąd: wiesz? Status: offline
Grupy: Tajna Loża Knujów
|
Wysłany: 23-05-2012, 19:05
|
|
|
One Piece 668
Jak wyżej. Przez cały rozdział miałam banana na twarzy, gdy
- Spoiler: pokaż / ukryj
- Law powoli zdawał sobie sprawę w co się wpakował. Usopp tłumaczący na czym polega problem z Luffym też był genialny. I Luffy który kupuje załogę nieskończoną wiarą w ich możliwości. XD
Obstawiamy w jakim dziwnym kształcie będzie ta buteleczka? Bo osobiście nie mam pomysłu na nic innego. Chyba, że tak jak ostatnio załatwią sprawę beczką. |
_________________ "People ask me for advice all the time, and they ask me to help out. I'm always considerate of others, and I can read situations. Wait, aren't I too perfect?! Aren't I an awesome chick!?"
|
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików Możesz ściągać załączniki
|
Dodaj temat do Ulubionych
|
|
|
|