Ogłoszenie |
Forum archiwalne, nie można zakładać nowych kont.
|
Co w tej chwili oglądacie - edycja druga |
Wersja do druku |
vries 

Dołączył: 13 Cze 2007 Skąd: Gliwice Status: offline
|
Wysłany: 08-09-2009, 17:01
|
|
|
Obejrzałem sobie dla przypomnienia Cowboya Beboba. Nasuwa mi się tylko jedna niefajna myśl - "Takich anime już nie będzie". Anime, gdzie postaci są żywe, gdzie historie są prawdziwe, a koniec... a koniec jest prawdziwym końcem.
Tak... tak... ogarnia mnie nostalgia. |
|
|
|
|
 |
GoNik 
歌姫 of the universe

Dołączyła: 04 Sie 2005 Status: offline
Grupy: AntyWiP Fanklub Lacus Clyne Tajna Loża Knujów
|
Wysłany: 08-09-2009, 19:04
|
|
|
Vodh napisał/a: | to marna nosicielka ręczników |
HA. |
_________________
 |
|
|
|
 |
moshi_moshi 
Szara Emonencja

Dołączyła: 19 Lis 2006 Skąd: Dąbrowa Górnicza Status: offline
Grupy: Alijenoty Fanklub Lacus Clyne WOM
|
Wysłany: 08-09-2009, 19:49
|
|
|
Naszła mnie ochota na wspominki i przez ostatnie dwa dni oglądałam stare odcinki Bleacha (łuk w Soul Society), dzisiaj postanowiłam nadrobić wybielaczowe zaległości i akurat męczę fillery. Matko jedyna, moje oczy, moje biedne oczy... Przecież to miało taką śliczną kreskę, takie ładne projekty postaci. Co ci dranie zrobili z moja ukochaną Rukią?! Mam ochotę wyć do księżyca... To BOLI, bardzo. I jak to jest jest, że jedynie Byakuya nadal wygląda dobrze? ;D |
_________________
 |
|
|
|
 |
Costly 
Maleficus Maximus

Dołączył: 25 Lis 2008 Status: offline
Grupy: Melior Absque Chrisma
|
Wysłany: 08-09-2009, 20:18
|
|
|
A ja lecę przez Hayate no Gotoku! - biorąc pod uwagę liczbę odcinków, trochę to zajmie. I dobrze, bo i od pierwszego odcinka całość zdecydowanie przypadła do mojego gustu, a to się nie zdarza często. Tymczasem tutaj wystarczyło dojść do frazy mikołaja "Ale i tak nie dam ci prezentu" abym od ręki miał uśmiech od ucha do ucha. Stan ten potem utrzymywał się już permanentnie w czasie seansu i dalszych odcinków. Ogółem już po kilku odcinkach mogę spokojnie powiedzieć, że to był bardzo dobry wybór. |
_________________ All in the golden afternoon
Full leisurely we glide... |
|
|
|
 |
kokodin 
evilest fangirl inside

Dołączył: 25 Paź 2007 Skąd: Nałeczów Status: offline
Grupy: Samotnia złośliwych Trolli
|
Wysłany: 08-09-2009, 20:49
|
|
|
Costly napisał/a: | A ja lecę przez Hayate no Gotoku! - biorąc pod uwagę liczbę odcinków, trochę to zajmie |
Z mojego punktu widzenia, nie liczba odcinków spowoduje dłuższy czas oglądania tego, lecz sama zawartość. Są anime które da się oglądać bezboleśnie przez długie godziny a są i takie od których czacha paruje i Hayate należny właśnie do tych drugich.
Ja chciałem przypomnieć sobie inujashe do końca miesiąca aby mieć świeży start a nowym sezonem. Jednak wychodzi na to że skończę to do czwartku jak nic mi nie wypadnie a to jest w końcu 167 odcinków (zacząłem w sobotę po 17:00)
Obecnie jestem na 110 odcinku i wcale nie wskazuje na to żebym miał za chwilkę skończyć i do poduch wyrobię dzienną normę (średnio 30ep/dzień).
Tak wiec liczba odcinków to pojęcie względne.
Jedna rzecz jednak zaczyna mi dokuczać w tym tytule. Mianowicie "przypominanie". Na początku odcinka to rozumiem. Ale gdy bohaterowie rozmawiają ze sobą tak jakby się na wzajem nie znali i przypominają sobie na wzajem co się działo 3 odcinki temu w ich obecności. Ewentualnie przypominają sobie rzeczy oczywiste po raz enty czyli np kim jest dany charakter. To się zaczyna robić uciążliwe. Jednakże klasa wykonania animacji i genialnie stabilny poziom kreski wszystko rekompensują. Obecnie anime potrafią być inne z sezonu na sezon lub nawet z odcinka na odcinek a tam jest niezmiennie kreska pani Takahashi prawie nietknięta przez animatorów , miodzio. |
_________________ kokodin pisze się zawsze z małej litery
Jeżeli mówił bym normalnie , nie było by sensu ze mną rozmawiać.
Miłośnik wszystkiego co czarne, zielone, żółte lub okrągłe.
Jeżeli to czytasz to się nudzisz.
 |
|
|
|
 |
tattwa 

Dołączyła: 14 Sie 2009 Skąd: Kraków Status: offline
|
Wysłany: 08-09-2009, 21:01
|
|
|
kokodin napisał/a: |
Z mojego punktu widzenia, nie liczba odcinków spowoduje dłuższy czas oglądania tego, lecz sama zawartość. Są anime które da się oglądać bezboleśnie przez długie godziny a są i takie od których czacha paruje i Hayate należny właśnie do tych drugich. |
Święta prawda, są tytuły od których nie można się oderwać, a są też takie jak Zombie Loan (męczę dalej wytrwale) - przerwałam w momencie dramatycznego pościgu i poszłam robić sobie kanapkę, ostatecznie zrobiłam też herbatę i kisiel i zapomniałam, że gdzieś tam czeka niedokończony odcinek ;) |
_________________
 |
|
|
|
 |
Costly 
Maleficus Maximus

Dołączył: 25 Lis 2008 Status: offline
Grupy: Melior Absque Chrisma
|
Wysłany: 08-09-2009, 21:02
|
|
|
Cóż, mam czas obejrzeć 2-3 odcinki dziennie, a i często ten czas wole przeznaczyć na coś innego niż anime - więc u mnie te 40 parę odcinków to kwestia tygodni, tym bardziej, że cztery tytuły które mam recenzować dobiegają do końca emisji małymi krokami i chcę być też z nimi na bieżąco.
Tak czy inaczej dzisiaj dobiłem do 9 odcinka i odczucia bez zmian - kawał dobrej komedii, która leje z wszystkiego tego, co wkurza mnie w anime. Czyli dla mnie bomba ^^ |
_________________ All in the golden afternoon
Full leisurely we glide... |
|
|
|
 |
Dembol 

Dołączył: 11 Sty 2006 Skąd: Kraków Status: offline
|
Wysłany: 09-09-2009, 20:22
|
|
|
Właśnie skończyłem Hokuto no Ken. 152 odcinki rozłożone na jakieś 5-6 lat za mną. To była piękna przygoda, w której każdy okazywał się bratem/siostrą/innym członkiem rodziny któregoś z bohaterów. Umierali oni zawsze we wzniosłych momentach, piękną śmiercią prawdziwych wojowników zachowując dokładnie tyle sił, żeby w odpowiednim momencie streścić (tragiczną) historię swojego życia i zazwyczaj zasłużyć na wybaczenie w oczach widzów. Męskie łzy pozostałych przy życiu zostały uronione nie raz. Średnio 2 razy na odcinek gdyż trup ściele się gęsto, a innych powodów do wzruszeń nie brakuje. Dobrze, że jeszcze zostało kilka odcinków Souten no Ken (i może są gdzieś suby Guin Sagi, które u mnie nie skaczą) bo będzie mi brakować tej cotygodniowej dawki testosteronu.
Kinnikuman 1 - całkiem zabawne starsze anime o kosmicie, który dziwnym zbiegiem okoliczności trafił na ziemię. Okazuje się, że jest księciem planety Kinniku (w galaktyce Kinniku), a ta posada zobowiązuje być do bycia bohaterem i walk z potworami, które akurat zdecydują się pustoszyć okolicę. O ile dobrze zrozumiałem bo anime momentami jest mocno pokręcone. Humor klimatem przypomina Yattermana i inne starsze pozycje. Kreska jest również archaiczna, ale oglądało się przyjemnie. |
_________________ Evil Manga |
|
|
|
 |
korsarz 
a taki jeden...

Dołączył: 02 Wrz 2005 Skąd: Resko Status: offline
|
Wysłany: 09-09-2009, 21:55
|
|
|
Obejrzane jednym ciągiem Haibane Renmei w wydaniu Anime Gate... Zdarzały się potknięcia w tłumaczeniu, ale nie przeszkadzały one w oglądaniu ^^.
Jakość obrazu czasami była niewiele lepsza od ściągniętego z pierwszej lepszej strony fansuba...
Mimo to nie żałuję tych 40-tu paru złotych wydanych na obie płytki ^^. Już sam fakt, że taki tytuł, jak Haibane Renmei pojawił się na rynku, jest krokiem w dobrym kierunku :) .
Oglądałem na komputerze programem VLC i żadnej Kazimierskiej nie uświadczyłem. Na szczęście :) . |
|
|
|
|
 |
Grisznak -Usunięty-
Gość
|
Wysłany: 09-09-2009, 22:52
|
|
|
Unico: Black Cloud, White Feather - pochodząca z połowy lat 70 bajka o jednorożocu, ekoterroryście, walczącym ze złą fabryką. W finale nasz heros rozwala rzeczoną fabrykę, zabijając zapewne wszystkich pracujących w niej robotników, pozbawia tym samym także pewnie większą część mieszkańców miasta pracy, rzeka, którą skierował na ulice zalała ładny kawałek i utopiła pewnie niejednego... ale wszyscy się cieszą. A nasz bohater w nagrodę zostaje wysłany na bezludną wyspę. Urocze... |
|
|
|
|
 |
Gucia 

Dołączyła: 05 Lip 2009 Status: offline
|
Wysłany: 10-09-2009, 18:29
|
|
|
Mnemosyne jak narazie jestem po jednym odcinku i jestem zauroczona. Nieśmiertelna dziewczyna zajmuje się dziwnymi sprawami, np. mężczyzną, który częściowo stracił pamięć. Były tam również zomi i trochę ecchi ale taliego ze smakiem. Nie chodzi o perfidne świecenie cyckami, tylko był pokazany m. in. moment jak jakaś sadystka odcina głównej bochaterce część bluzki i robi jej hardcorowy pearcing sutków. Jak się póżniej okazuje- nie tylko. Nie ukrywam, że to mi się szalenie podobało, ale nie mam sadystycznych popędów. Poprostu to ecci było pokazane w nieco inny sposób. |
|
|
|
|
 |
kokodin 
evilest fangirl inside

Dołączył: 25 Paź 2007 Skąd: Nałeczów Status: offline
Grupy: Samotnia złośliwych Trolli
|
Wysłany: 10-09-2009, 19:12
|
|
|
Korsarz a jak ci się podoba melorecytacja tytułu pierwszego odcinka na drugiej płycie przez lektorkę? Też mam wydanie anime gate i jestem w szoku że jakość ripów jest LEPSZA!!! od zawartości płytek dvd tego wydawcy. Dla mnie haibane zostanie na zawsze w rawach z subami basaki :] Ale wersję którą da się wziąć do ręki legalnie musiałem mieć. (Jak ja kupowałem to w merlinie jedna płytka kosztowała 18,50zł teraz jest droższe prawie 10 zł ... Nowe wydanie?)
Wracając do tego co obecnie oglądam ... inujaśo 143 z głowy. Wygląda na to że dzisiaj już tego nie skończę ale jutro trudno będzie mnie powstrzymać. Mam już z powrotem mój "nowy" komputer z serwisu więc pewnie niedługo zobaczę co słychać u Holo w Spice and wolf przez te 3 tygodnie nieoglądania. Tak czy inaczej ze zniecierpliwieniem oczekuje na nowe odcinki inuśa . Jeszcze 3 i pół tygodnia :P |
|
|
|
|
 |
Kouta90 

Dołączył: 26 Sie 2009 Status: offline
|
Wysłany: 10-09-2009, 19:51
|
|
|
SolaWłaśnie skończyłem, 15 odcinków jakby chwila minęły.
- Spoiler: pokaż / ukryj
- Anime spodobało mi się już po samym obrazku w recenzji i wraz z kolejnymi odcinkami, wiadomo wciągało coraz bardziej. Niby dramat bo kończy się tak troche....no smutnawo, chociaż fabułą mogłaby być bardziej powiedziałbym grubsza. Bardzo sprytnie i ciekawie zrobione dwa ostatnie odcinki. Akcja kończy i wyjaśnia się w 13 odcinku zaś dwa następne przedstawiają akcje z pomiędzy początkowych odcinków, zaś ostatni kończy na tej scenie od której właściwie zaczyna się konkretna fabuła anime.
Anime zostało mi polecone przez towarzyszy ekranu z tego forum za co dziękuje ;-] Pozdrawiam |
_________________ MY ANIME LIST |
|
|
|
 |
Kouta90 

Dołączył: 26 Sie 2009 Status: offline
|
Wysłany: 11-09-2009, 18:46
|
|
|
Iriya no Sora
- Spoiler: pokaż / ukryj
- Niby biedne 6 odcinków ale tyle znaków zapytania że nawet po obejrzeniu ich wszystkich nie umiem posklejać fabuły. Z każdym kolejnym odcinkiem robiło się coraz dziwniej i tak aż do końca. Prawdopodobnie jakbym obejrzał jeszcze raz i moze dokładniej wczytywał się w to co mówią to bym pewno zrozumiał o co chodzi. Ale tak jak nawet w recenzji zostało wspomniane "więcej pytań niż odpowiedzi" więc na razie zostawmy to tak. Pozdrawiam
|
_________________ MY ANIME LIST |
|
|
|
 |
fm 
Okularnik

Dołączył: 12 Mar 2007 Status: offline
Grupy: Alijenoty
|
Wysłany: 11-09-2009, 22:14
|
|
|
Tokyo Magnitude 8.0 10 - najgorszy z dotychczasowych odcinków. To tak jakby przeciągać zakończenie
- Spoiler: pokaż / ukryj
- Szóstego zmysłu
o 20 minut, mimo że już nawet najbardziej oporni widzowie zdążyli się domyśleć, o co chodzi. O wiarygodność psychologiczną też trudno, skoro sposób przedstawienia traumy jest wzięty z księżyca, ale dałoby się i bez tego współczuć bohaterce, gdyby nie powodowała przestoju w fabule. No i jeszcze zupełnie bezsensowny i sztampowy cliffhanger.
- Spoiler: pokaż / ukryj
- Ile razy już w ostatnich minutach ktoś przekazywał wiadomość, że zdrowo przebierający kończynami bohater jest tak naprawdę martwy?
|
_________________ Kryska: Weaponized diplomacy was successful!
 |
|
|
|
 |
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików Możesz ściągać załączniki
|
Dodaj temat do Ulubionych
|
|
|
|