Ogłoszenie |
Forum archiwalne, nie można zakładać nowych kont.
|
Co w tej chwili oglądacie - edycja druga |
Wersja do druku |
Dred 
Policenaut

Dołączył: 07 Lis 2008 Status: offline
|
Wysłany: 28-09-2009, 08:01
|
|
|
Taka ciekawostka tycząca się tego Evangeliona (może ktoś nie wie) - Anime Gate zapowiada wydanie tegoż tytułu. Ma ponoć być edycja kolekcjonerska, a także wydanie na blue-ray. |
_________________ Znajdźcie sobie świry uczciwą pracę zamiast przebierać się w czyjeś stare łachy i powtarzać w kółko: "Patrzcie jestem głupim średniowiecznym bucem i mam make up i obcisłe rajtuzy" |
|
|
|
 |
Kouta90 

Dołączył: 26 Sie 2009 Status: offline
|
Wysłany: 28-09-2009, 20:32
|
|
|
Requiem For The Phantom Ostatni odcinek
Clannad Pierwsza seria skończona
- Spoiler: pokaż / ukryj
- anime to jest tak słodko skonstruowane że tego typu relacje między ludźmi, takie sytuacje, miejsca i świat można zobaczyć tylko w nim, na prawde anime to potrafi przenieść człowieka w inny "lepszy" i ciekawszy świat, ma w sobie nutkę mistycyzmu, dużo humoru i słodkości. Jedynie co to mam troche mieszane uczucia odnośnie czegoś takiego że do chyba 9 odcinka jest wątek Fuko i ślubu jej siostry a potem nagle wątek ten w następnych odcinkach jest ograniczony do zupełnego minimum, wszyscy zapominają o Fuko jak i o całym zamieszaniu.
Canaan nie tak mocno jak powinno ale mnie wciekawiło, przydałoby się więcej akcji, fabuła jest jeszcze niejasna i "to coś" co w każdym anime jest nie jest tutaj takie silne no ale może potem się rozkręci |
_________________ MY ANIME LIST |
|
|
|
 |
Mitsurugi 
Wieczny Marzyciel

Dołączył: 22 Sty 2009 Skąd: Wrocław Status: offline
|
Wysłany: 29-09-2009, 16:55
|
|
|
Ja wróciłem do starych, ulubionych romansów. Obecnie oglądam Ef- Tale of memories, czyli moje ulubione, najukochańsze anime i.....ech......płaczę na każdym prawie odcinku. Niech mnie, jeśli nie kocham tego anime. A ten opening....bajka po prostu. Oprócz tego Full Metal Alchemist: Brotherhood 25 dzisiaj. Kolejny świetny odcinek. Zdecydowanie jedyna "obecnie" nadawana seria, którą oglądam z ochotą. Z nowości na razie nic nie oglądam, bo nie ma nic ciekawego. Co było to już obejrzałem, a co chciałem, to po przeczytaniu zrezygnowałem. A rano obejrzałem Dogs: Bullets & Carnage. Podobne w pewnym stylu do Black Lagoon, czyli dla mnie bardzo fajne. :). To tyle :)
Canaan- Bogu dziękować, że zrezygnowałem po 3 odcinkach, przeczuwając gniota z gniotnym endem. Uff.......... |
_________________ 温故知新 - To search for the old is to understand the new
勝ちは鞘の中にあり - Victory comes while the sword is still in the scabbard
 |
|
|
|
 |
Shizuku 
Trochę poza sobą

Dołączyła: 15 Lis 2006 Skąd: Z pogranicza światów Status: offline
Grupy: Melior Absque Chrisma
|
Wysłany: 29-09-2009, 17:12
|
|
|
Nie mogę jakoś wciągnąć się w Eureke Seven, po dziesięciu odcinkach nadal średnio mi sie podoba. Za to wzięłam się za Michiko no Hitachin (5 odcinek) i naprawdę jestem zachwycona. Wreszcie jakiś powiew świeżości i możemy odetchnąć o tej wszechobecnej Japonii. Zarówno Michiko i Hana przypadły mi do gustu, są ciekawymi postaciami, przy tym realistycznymi. No i wspaniale się obie uzupełniają xD Zachwycają mnie stroje Michiko są świetne, choć nadal nie wiem skąd je bierze xD I co chwila ma nowe okulary, ale to nic;) |
_________________
 |
|
|
|
 |
Vodh 
Mistrz Sztuk Tajemnych.

Dołączył: 27 Sie 2006 Skąd: Edinburgh. Status: offline
Grupy: Alijenoty Fanklub Lacus Clyne
|
Wysłany: 29-09-2009, 17:46
|
|
|
A ja zacząłem oglądać Peacemaker Kurogane. I skończyłem, prawie tak szybko jak zacząłem - nie, nie odpadając, a maratonując całość :D
Większość bohaterów była naprawdę świetna. Zadziwił mnie i bardzo pozytywnie zaskoczył realizm tej serii - zwłaszcza w obliczu pojawiającej się tu i ówdzie magii. Na oklaski zasługuje przede wszystkim Tetsunosuke - naprawdę nie mogłem wyjść z podziwu, wreszcie trafiłem na anime o bardzo shounenowym zawiązaniu akcji, w którym bohater nie staje się najpotężniejszym z najpotężniejszych, a tylko nieco bardziej wprawionym w machaniu mieczem chłopcem. Na początku byłem zaskoczony tym, że akcja rozwija się tak powoli, a bohater nadal nie nadaje się do niczego - możecie sobie wyobrazić jak czułem się później, widząc, że wcale jakoś bardzo dużo się tu pozornie nie zmienia - owszem, uczy się radzić sobie z jednym przyjacielem i udaje mu się zamknąć jeden traumatyczny rozdział we własnej historii, ale poza tym to tak naprawdę dalej jest tym, kim był wcześniej.
Poza tym well, Souji był tak naprawdę jedynym zniewieściałym bizonem, a że przy okazji był naprawdę bardzo fajną postacią to nawet zniewieściałość mu ujdzie płazem ;D A cała reszta większych lub mniejszych bizonów była po prostu świetna :D Hijikata, ze swoją aurą zajebistości, Yoshida, którego aura miała wprawdzie domieszkę "świr" z odrobiną "nie powinniśmy go lubić" ale nadal pozostawała konkretną aurą Z., trójka komediantów - naprawdę wszyscy byli fajni :)
Poza tym podobało mi się to, że dobrzy nie byli kryształowo czyści (wątek poprzedniego dowódcy Shinsengumi). A, no i fałszujący hymn stanów zjednoczonych wariat z dredami - mogli troszeczkę rozwinąć jego wątek, ale i tak był fajny :)
Niektórym pewnie nie podobało się nagromadzenie wątków, które nie wszystkie zostały dostatecznie rozwinięte, ale ja uważam to za zaletę - lubię, kiedy anime oprócz opowiadania zamkniętej historii pokazuje, że to był zaledwie ułamek znacznie bardziej złożonego i rozległego świata.
Ogólnie - zaskakująco mocna dziewiątka :D |
_________________ ...
|
|
|
|
 |
krew_na_scianie 
kościsty seksapil

Dołączyła: 23 Gru 2007 Skąd: Bełchatów/Łódź Status: offline
Grupy: House of Joy
|
Wysłany: 29-09-2009, 18:56
|
|
|
Vodh napisał/a: | Ogólnie - zaskakująco mocna dziewiątka :D |
Skoro tak to chwalisz to może warto to obejrzeć. Kiedyś się skusze na ten tytuł :)
Ja za to obejrzałam w dwa dni wszystkie odcinki Hatsukoi Limited. Nie wiem co się ze mną dzieje, ale takie romantyczne coś w klimatach szkolnych bardzo mi się podobało! Normalnie wstyd!! Może bohaterowie nie byli nazbyt mocno psychologicznie sportretowani czy jakoś super oryginalni, ale kompletnie mi to nie przeszkadzało! Po prostu "Hatsukoi Limited" oglądałam z przyjemnością i rozbawieniem. W końcu nie drażniły mnie scenki humorystyczne! W sumie mogę się nawet pokusić o stwierdzenie, że właśnie lekkie komedie romantyczne powinny wyglądać w ten sposób właśnie. Normalnie cudowny pomysł, by tak miłośnie połączyć i pomieszać taką różną grupkę ludzi. Mogę jedynie pomarudzić na to, że Misaki Yamamoto nie zaskarbiła sobie mojej sympatii, w przeciwieństwie do np. Misao Zaitsu - bombowa postać! No i mogłabym troszkę pomarudzić, że niektóre zauroczenia bohaterów były lekko naciągane - ale może faktycznie tak to w młodym wieku jest?
Oceniam tytuł na zaskakująco mocną ósemkę! |
_________________ "Ci, którzy nie pamiętają przeszłości, skazani są na jej powtarzanie." |
|
|
|
 |
Agon 

Dołączyła: 05 Maj 2008 Status: offline
|
Wysłany: 29-09-2009, 18:59
|
|
|
Phantom do 21 odcinka.
Cóż, Phantom jak to Phantom – mieszanka dhramatycznych zwrotów akcji i emo angstu, a fabuła dłuży się niemiłosiernie. W zasadzie mam tylko jeden komentarz, a raczej pytanie: jakim cudem, do jasnej ciasnej, w przeciągu zaledwie 2 lat Cal zmieniła się z TAKIEGO dziecka w TAK dojrzałą pod względem fizycznym kobietę? Przecież ona wyglądała jak 13-latka, a teraz bez problemu mogłaby się ubiegać o posadę w pewnym klubie dla osobników płci męskiej. Może to szczegół i się czepiam, ale mnie to drażni.
Aha, nowy opening jest super wyrąbiście kiczowaty i idealnie wpasowuje się w klimat serii. |
|
|
|
|
 |
JJ 
po prostu bisz

Dołączył: 27 Sie 2008 Skąd: Zewsząd Status: offline
Grupy: Alijenoty Fanklub Lacus Clyne
|
Wysłany: 29-09-2009, 19:37
|
|
|
Skończyłem Eve no Jikan. Dobre.
Bardzo podobało mi się to, że reżyser zamiast na gadkach o tym, czym różni się android od człowieka, skupił się na przedstawianiu zachowań jednych i drugich - wypada to bardzo fajnie, naturalnie i wiarygodnie, a widz sam może się pobawić w "odróżnij człowieka od robota". Nacisk ze zwyczajowego "jak zareaguje społeczeństwo na myślące maszyny" został przesunięty na "jak maszyny zareagują na to, że pozwoli im się myśleć", a w zachowaniu androidów z Eve no Jikan faktycznie widać, że możliwość okazywania emocji to dla nich coś zupełnie nowego i interesującego. Pomysł na fabułę ciekawy, do tego sympatyczni bohaterowie i brak atakującej zza rogu, uzbrojonej w łom Wielkiej Filozofii - po prostu sympatyczne okruchy życia w konwencji science-fiction, skupiające się, jak to w tym gatunku bywa, na przedstawianiu codziennych zachowań i emocji bohaterów. Ładne i przyjemne. |
_________________
 |
|
|
|
 |
Elizaveta 
Czy można...?

Dołączyła: 29 Wrz 2009 Status: offline
|
Wysłany: 29-09-2009, 20:52
|
|
|
Soul Eater ep 1
No cóż dopiero zaczynam,ale grafika jest przecudowna tyle mogę na razie powiedzieć :3
Hetalia axis power ep 35
Och...
- Spoiler: pokaż / ukryj
- Olimpiada była przecudowna!Anglia jak zwykle był muaaa <3 .. a Francja .. O.o omg G-goły?Eto..nic tylko czekać na następne epy..ps. Kanada jest taki kawaii >D
|
|
|
|
|
 |
Grisznak -Usunięty-
Gość
|
Wysłany: 01-10-2009, 13:22
|
|
|
Melancholia Haruhi Suzumiyi 1 - 6 - wow! Zaskakująco dobra seria, w zasadzie zbudowana wedle podręcznikowych zasad tworzenia tytułów tzw. kultowych. Charakterystyczna i zapadająca w pamięć główna postać, sporo zwariowanego (ale nie absurdalnego) humoru, fanserwis w rozsądnych ilościach. Co więcej, mimo tych wszystkich elementów nadprzyrodzonych, jest w tej serii sporo normalności i dość ludzkiego w sumie podejścia do kwestii codzienności i chęci poszukiwania czegoś nadzwyczajnego w zwyczajnym świecie. Jakbym widział czasy liceum i te wszystkie dziwne rzeczy, które się wtedy robiło... Zaraz, zaczynam się aby zastanawiać, czy we mnie wtedy taka Haruhi też nie siedziała...
Co prawda nie mam pojęcia, czy w dobrej kolejności oglądam, ale póki co odcinki idą logicznie jeden po drugim, więc jest dobrze. |
|
|
|
|
 |
Costly 
Maleficus Maximus

Dołączył: 25 Lis 2008 Status: offline
Grupy: Melior Absque Chrisma
|
Wysłany: 01-10-2009, 21:33
|
|
|
Zestawienie daty postu Grisza i jego treści jest na swój sposób zabawne ;p
A ja jestem z siebie dumny - skończyłem Saki! W bólach, agonii, powtarzając sobie co chwilę "po co ja oglądam te bzdury?" - ale skończyłem. Obraz do samego końca był wyjątkowo konsekwentnie tak samo kiczowaty. Fakt, że to nareszcie koniec wprawił mnie w nawet niezły humor. Został on jednak błyskawicznie zdruzgotany przez jednoznaczną zapowiedź drugiego sezonu pod koniec... |
_________________ All in the golden afternoon
Full leisurely we glide... |
|
|
|
 |
kokodin 
evilest fangirl inside

Dołączył: 25 Paź 2007 Skąd: Nałeczów Status: offline
Grupy: Samotnia złośliwych Trolli
|
Wysłany: 01-10-2009, 22:53
|
|
|
Zamordowałem Love Hina z dodatkami i nadal nie rozumiem tytułu :P Co prawda można się domyślać że ma to coś wspólnego z babcią lub budynkiem ale nie będę wnikać.
Za tytuł obowiązkowy nadal tego nie uważam. To było takie uzupełnienie repertuaru. Muszę przyznać że dubbing pozwolił mi nie zwracać za bardzo uwagi na ekran i robić 2 rzeczy na raz . Znaczy to, że samo anime nie przykuwało mojej uwagi na 100% jak to czasem miewa miejsce.
Obecnie na liście znajduje się trzecie Nunu Nunu dla porównani . Ostatnio odrzuciłem to wyłącznie ze względu na zmianę wyglądu (po 2 minutach) teraz wypada to skończyć.
Ewangelion@school puchi eva, czyli chibi wersja bezsłownego ewangeliona w którym wszyscy bohaterowie opanowali szkołę ( i wszystkie 3 Rei mieszkają razem) zestaw 25-ciu krótkich scenek rozrywkowych jakże odmiennych od mrocznego oryginału.
Poza tym mam jeszcze kilka tytułów na uwadze które od dawna wiszą w kategorii "want to wach". A jako że nie mam już temperatury reszta choroby zapowiada się animowo. |
_________________ kokodin pisze się zawsze z małej litery
Jeżeli mówił bym normalnie , nie było by sensu ze mną rozmawiać.
Miłośnik wszystkiego co czarne, zielone, żółte lub okrągłe.
Jeżeli to czytasz to się nudzisz.
 |
|
|
|
 |
Marucin 
マルチン

Dołączył: 27 Wrz 2009 Skąd: Porando Status: offline
|
Wysłany: 01-10-2009, 23:06
|
|
|
Love Hina jest znacznie lepsza w mandze (przynajmniej tak wyczytałem). Ja z przyjemnością przebrnąłem przez 14 tomów. Prawda, że momentami pozycja się dłuży, ale całościowo wysoko ją oceniam.
Ostatnio obejrzałem ów sławny "Death Note", o czym pokrótce napisałem w temacie poświęconym temu tytułowi. |
|
|
|
|
 |
Piotrek 
Nikt niezwykły

Dołączył: 26 Gru 2008 Status: offline
Grupy: Fanklub Lacus Clyne
|
Wysłany: 02-10-2009, 07:44
|
|
|
REC - trafiłem na to przypadkowo, w czyimś profilu na MALu, spojrzałem na gatunek, czas trwania odcinka i sięgnąłem po to z nadzieją, że będzie to miły przerywnik od dłuższych serii, coś w stylu Final Approach. Po obejrzeniu pierwszego odcinka pomyślałem sobie - hentai bez pokazywania erotyki? Dalej na szczęście było nieco lepiej, kolejna niczym nie wybijająca się komedia romantyczna. Oglądało się bardzo przyjemnie ze względu na długość odcinka i rozwój wydarzeń. Główną bohaterkę polubiłem, tego chłopaka nie bardzo. Strona graficzna na plus, muzyka jakoś nie przypadła mi do gustu. 7/10
Natsume Yuujinchou & Zoku Natsume Yuujinchou - już dawno nic tak uroczego nie widziałem. Ciekawa fabuła, świetnie dobrana muzyka i co najważniejsze główna postać to nie kolejny chłopczyk o miękkim serduszku ale postać znacznie ciekawsza. Jednak Natsume to nie jedyny ciekawy bohater w tym anime, większość z nich to postaci ciekawe, zarówno youkai jak i ludzie.
Niby całość jest spokojna, brak dynamicznej akcji, sporo retrospekcji i rozważań nad wspomnieniami, a jednak niezwykle wciąga i fascynuje widza. Obejrzałem całość (2 serie) niemal na raz, najbardziej dramatycznymi momentami było oczekiwanie na kolejny odcinek, gdy ten jeszcze nie był "gotowy" do oglądania. Nie żałuję ani sekundy poświęconego na to czasu.
9/10, do pełni sukcesu zabrakło nieco oprawy graficznej (chociaż nie można powiedzieć, że ta była zła)
Tetsuwan Birdy Decode - po Natsume przyszedł czas na coś dynamiczniejszego. Na szczęście nie zawiodłem się wybierając tę pozycję. Ciekawa fabuła, bohaterowie, dobrze dobrana do tego muzyka oraz oprawa graficzna pasująca do klimatu serii. Oczywiście - nie jest to coś wybitnego, aczkolwiek znacznie wybijającego się z tłumu serii Sci-fi. Dosyć lekka seria, którą ogląda się przyjemnie. 8/10
Zobaczymy jak będzie z 2. sezonem, po 3 odcinkach można powiedzieć, iż klimat się zmienia i to chyba na lepsze - jednak wolę te mroczniejsze i bardziej krwawe pozycje. |
|
|
|
|
 |
Grisznak -Usunięty-
Gość
|
Wysłany: 02-10-2009, 14:07
|
|
|
Kampfer 1 - ło wielka bogini drowów LOL, jakie to głuuuuuupie, debilim płynie z tego strumieniem równie wartkim co Dunajec. Oto i specyficzne mmorpg live action, w którym mogą brać udział tylko kobiety. Że do gry dołącza facet? Nic to, na czas walki zmienia się w kobietę, miotającą fajerbolami niczym Lina. Oczywiście, obowiązkowym strojem podczas walk są seifukku, a jakże. Każda z graczem ma maskotkę o wdzięcznych nazwach typu "Harakiri Tiger" czy "Black Seppuku Cat". Ktoś powinien wreszcie stworzyć nowe słowo - "Gelman", czyli niemiecki używany przez Japończyków. Dużo go w tym w tym anime. A pisałem już, że głuuuuuuupie toto jak laczek? Pisałem? No to powtórzę. Bo i głuuuuuupie jest. Zapowiada się jako jedna z tych rzeczy, które miło się recenzuje.
Nie zrozumiem chyba nigdy skośnookich fetyszy, a jednym z najbardziej idiotycznych jest tzw "gender bender", czyli zamiana płci - co godne uwagi, zawsze ma ona miejsce w na kierunku facet - kobieta, nie widziałem jeszcze anime, w którym kobieta zmieniałaby się w chłopa (Simoun się nie liczy, tam było to bardziej skomplikowane). Absolutnie nie mam pojęcia, co takiego podniecającego jest w kawaii bishojo, co do której mamy świadomość, że jest facetem. Coś dla kryptogejów? Transseksualistów? Ma ktoś inne pomysły? |
|
|
|
|
 |
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików Możesz ściągać załączniki
|
Dodaj temat do Ulubionych
|
|
|
|