Ogłoszenie |
Forum archiwalne, nie można zakładać nowych kont.
|
Co w tej chwili oglądacie - edycja druga |
Wersja do druku |
Ysengrinn 
Alan Tudyk Droid

Dołączył: 11 Maj 2003 Skąd: дикая охота Status: offline
Grupy: AntyWiP Tajna Loża Knujów WOM
|
Wysłany: 02-10-2009, 13:32
|
|
|
Cytat: | Ma ktoś inne pomysły? |
Cytując mr Jediego: "jeżeli pewnego dnia odkryjesz, że zamieniłeś się w seksowną blondynę - nie wychodź z domu! Zostań i baw się biustem". No i wreszcie można wliźć do damskiej szatni i nie dostać za to po mordzie. Tak naprawdę nie ma w tym nic dziwnego, target jest klasyczny - młode samce nieśmiałe do absurdu.
Zresztą, czy ja wiem czy akurat to należy do wschodniej specyfiki? Na Zachodzie motyw jest popularny co najmniej od czasu "Pół żartem, pół serio". |
_________________ I can survive in the vacuum of Space
 |
|
|
|
 |
fm 
Okularnik

Dołączył: 12 Mar 2007 Status: offline
Grupy: Alijenoty
|
Wysłany: 02-10-2009, 13:40
|
|
|
Grisznak napisał/a: | Absolutnie nie mam pojęcia, co takiego podniecającego jest w kawaii bishojo, co do której mamy świadomość, że jest facetem. Coś dla kryptogejów? Transseksualistów? Ma ktoś inne pomysły? |
Mam wrażenie, że znowu niepotrzebnie się odzywa Twój yaoi-radar. Może i dla kogoś to jest fetysz, ale chyba częściej chodzi o żarty ze stereotypów związanych z męską i żeńską płcią i więcej okazji do fanserwisu, bo takiej "kobiecie" zwykle brakuje zdrowego rozsądku i skromności, wynikającej z wychowania w dzieciństwie (wystarczy wspomnieć choćby Ranmę).
A co do tego nieszczęsnego Kampfera, to bieda z nędzą. Przeciętne zawiązanie fabuły można jakoś znieść i liczyć, że się później rozkręci. Gorzej że grafika już na starcie jest kiepska. Drop.
edit. Przypomniałem sobie, co mnie w największym stopniu zniechęciło. Protagonista ma taki głos, że już na wstępie można go podejrzewać o brak kręgosłupa. Seria miałaby jakieś szanse, gdyby na stałe się zmienił w dziewczynę, bo jakoś kolejnego BTJT by mi nie brakowało. |
_________________ Kryska: Weaponized diplomacy was successful!

Ostatnio zmieniony przez fm dnia 02-10-2009, 14:15, w całości zmieniany 1 raz |
|
|
|
 |
kokodin 
evilest fangirl inside

Dołączył: 25 Paź 2007 Skąd: Nałeczów Status: offline
Grupy: Samotnia złośliwych Trolli
|
Wysłany: 02-10-2009, 13:49
|
|
|
Kryptogejów taka przemiana może co najwyżej interesować , co do podniecania miał bym już wątpliwości. W mangach natomiast występuje i odwrotny kierunek, jednak zawsze powiązany z tym pierwszym np "my barbaric girlfriend". Głównie jest to związane chyba z ciekawością "drugiej strony" powiązaną z fanserwisem. Mówiąc prościej facet w skórze kobiety nie jest ćwiczony w skromności i wstydliwości dlatego na ekranie pokarze hipotetycznie więcej ciała niż prawdziwa dzewoja. Poza tym taki Ranma ma dużo więcej doświadczeń typu podglądanie w typowo kobiecych miejscach do których wprowadzenie po prostu kamery lub zwykłego faceta mogło by zakrawać na jeszcze większe zboczenie. Natomiast jeżeli bohaterami były by same kobiety nici z fanservisu bo nikt się nie zarumieni w takim miejscu gdy brak jakiegoś dewianta. Poza tym taka "kobieta" wstydząca się wszystkiego co robi zgodnie ze "swoja" płcią wygląda po prostu śmiesznie chyba ze przesadzą.
Tak wracając do tematu po skończeniu puchi eva stwierdzam:
tak na prawdę są to dwie serie. Jedna zawiera 3 minutowe parodie serialu a druga 1 minutowe skecze. Moim zdaniem wersja trzyminutówkowa jest o niebo fajniejsza, zwłaszcza że mała Rei zbiera anioły jako maskotki :] Szkoda że nie ma ich więcej, może z następnym filmem ?
Co do nuku nuku dash po 7 epkach zaczynam być znudzony. W każdym odcinku nuku recytuje kosmiczne zdanie o ochronie życia poprzez zniszczenie zagrożenia zaraz po wejściu w stan nieświadomego zombi. Po czym wraca do norny tak jakby pamiętając to zajście ale zaraz po jakimś przebłysku zastanawia się "czy ja jestem jakaś inna czy co?" jakby nie wiedziała że jest kotobotem.
Zmiana włosów i nazwiska też nie jest dla mnie zbyt miła. A powiększenie chłopaka bez zmiany ubrań jest już żałosne. co do jego matki ma sie wrażenie ze nogi zajmuja wiekszą część jej wysokości a ubranie kończy się na wysokości bielizny (ale dorośli ludzie się przecież nie schylają) Ogólnie wszyscy bohaterowie pierwszoplanowi zostali kompletnie wyprani ze swoich najlepszych cech. Jednocześnie mnóstwo bohaterów drugoplanowych nie zmieniło się ani trochę lub nawet poszli głębiej w swoje najgorsze strony. Trzeba to jeszce skończyć ale już widzę że stara dobra nieobliczalna nokomusume była lepsza. |
|
|
|
|
 |
Costly 
Maleficus Maximus

Dołączył: 25 Lis 2008 Status: offline
Grupy: Melior Absque Chrisma
|
Wysłany: 02-10-2009, 14:52
|
|
|
Grisznak napisał/a: | nie widziałem jeszcze anime, w którym kobieta zmieniałaby się w chłopa |
Touka Gettan ;) Choć tam to jeszcze bardziej skomplikowane niż w Simoun. Tak czy inaczej na dziś wieczór miałem zaplanowany seans z pierwszym odcinkiem Kampfera. Czytając te relacje jednak chyba zmienię plany... |
_________________ All in the golden afternoon
Full leisurely we glide... |
|
|
|
 |
Sasayaki 
Dżabbersmok

Dołączyła: 22 Maj 2009 Status: offline
Grupy: Melior Absque Chrisma WOM
|
Wysłany: 02-10-2009, 15:00
|
|
|
Grisznak napisał/a: | nie widziałem jeszcze anime, w którym kobieta zmieniałaby się w chłopa |
No musiałam...
W Druaga no Tou
- Spoiler: pokaż / ukryj
- jest odcinek gdzie wszyscy wdepnąwszy w pułapkę zmieniają płeć. W drużynie są trzy panie i dwóch panów. Opiszę zachowanie dam: Najpierw spostrzeżenie że z przody ubyło. Coopa zagląda w porteczki i przerażeniem stwierdza że coś przybyło. Następnie okazuje się że środek ciężkości się przesunął i są problemy z chodzeniem. Ostatecznie ruda pani (której imienia nie pamiętam) korzystając z zamieszania wywołanego przez panów, odwiedza męską łaźnię.
|
_________________ Gdy w czarsmutśleniu cichym stał,
Płomiennooki Dżabbersmok
Zagrzmudnił pośród srożnych skał,
Sapgulcząc poprzez mrok!
 |
|
|
|
 |
JJ 
po prostu bisz

Dołączył: 27 Sie 2008 Skąd: Zewsząd Status: offline
Grupy: Alijenoty Fanklub Lacus Clyne
|
Wysłany: 02-10-2009, 17:15
|
|
|
Kampfer poszedł w odstawkę jeszcze zanim skończył się pierwszy odcinek. Średnia ecchi-bijatyka-haremówka, seria zdecydowanie nie dla mnie.
Armed Librarians - trochę kiczowate, ale ujdzie i może nawet sięgnę po drugi odcinek. Zabił mnie pomysł na supermoc:
- Spoiler: pokaż / ukryj
- Przemiana w murzyna xD
Facet z obręczami też był niezły. Wredny patent z openingiem: zaczyna się bardzo fajnie, dopiero po kilku sekundach okazuje się, że to Ali Project. Ała, moje uszy. |
_________________
 |
|
|
|
 |
Easnadh 
a wee fire

Dołączyła: 27 Cze 2008 Status: offline
Grupy: Alijenoty
|
Wysłany: 02-10-2009, 19:10
|
|
|
Grisznak napisał/a: | Absolutnie nie mam pojęcia, co takiego podniecającego jest w kawaii bishojo, co do której mamy świadomość, że jest facetem. Coś dla kryptogejów? Transseksualistów? Ma ktoś inne pomysły? | Grisz, jakich gejów, czyś ty openingu nie widział? Przecież to prawie yuri! (no, z zewnątrz, zresztą wewnątrz też, bo główny bohater jest tak męski, że już ja chyba mam więcej testosteronu od niego)
Z 1 odcinka Kampfera wytrzymałam chyba niecałe pół. Głupie to było. Główny bohater taki, że nic, tylko wziąć i zapisać na jakiś survival w lesie, może zmężnieje, wyrosną mu włosy na klacie czy coś w tym rodzaju. Swoistą perełką jest ending, w którym bohaterowie w pewnym momencie poruszają się tak, jakby mieli wybitnie upierdliwe wszy w tyłku (a tak w ogóle to nie spodziewałam się, że lubiana przeze mnie Marina Inoue potrafi tak fajnie śpiewać). |
_________________ ☾
I’m always right and you should listen to whatever I have to say
and never disagree, ever, EVER for the sake of your wolvlihood. |
|
|
|
 |
Grisznak -Usunięty-
Gość
|
Wysłany: 02-10-2009, 19:36
|
|
|
Cytat: | Grisz, jakich gejów, czyś ty openingu nie widział? Przecież to prawie yuri! (no, z zewnątrz, zresztą wewnątrz też, bo główny bohater jest tak męski, że już ja chyba mam więcej testosteronu od niego) |
Jeb... kochać takie yuri, tyle ci powiem. Nie lubię takich niedoprecyzowanych sytuacji. O ile w takim Kashimashi przemiana była całkowicie uzasadniona i nawet na swój sposób racjonalna, w Cheeky Angel - do zniesienia, tak tu logika wyszła na spacer i wpadła do studzienki ściekowej, a sens poszedł jej szukać i jeszcze nie wrócił. Na poszukiwanie obu wyruszła atrakcyjność, ale ją chyba zjadły aligatory ściekowe.
Bagi - Montser of the Mighty Nature - czyli dalszy ciąg grisznakowych "podróży z Tezuką". Tym razem opowieść zaskakująco aktualna, poświęcona temu, do czego zdolna jest nauka pozbawiona kontroli i hamulców moralnych. Choć film może się podobać fetyszystom catgirlsów, to w wymowie pozostaje dość poważny. Może nie wybitna, ale po prostu dobra rzecz. |
|
|
|
|
 |
vries 

Dołączył: 13 Cze 2007 Skąd: Gliwice Status: offline
|
Wysłany: 02-10-2009, 19:39
|
|
|
Armed Librarians - Biuściate baby i nawalanka. Czego więcej można wymagać? Ok, fabuły... Jak na razie anime wskazuje na to, ze coś tam się dzieje, ale nie jest to do końca logiczne. Oby nie skończyło tak jak Canaan... |
|
|
|
|
 |
Nanami 
Hodor.

Dołączyła: 18 Mar 2006 Status: offline
Grupy: Alijenoty Fanklub Lacus Clyne House of Joy
|
Wysłany: 02-10-2009, 20:02
|
|
|
Armed Librarians i już więcej tego nie tknę, brrr. Zdecydowanie nie dla mnie. Za dużo pseudonazewnictwa i coś mnie tu ewidentnie irytuje...
- Spoiler: pokaż / ukryj
- Bardzo nie podoba mi się motyw z "mięchem" armatnim (dosłownie). Ani ta pani z przesłaniem ani żadna inna postać mi się również nie podoba. A ta cała tajemnica z "hooo, co ona mu powiedziała?!"... czemu ja od razu wiedziałam, że to "Loffciam ciem!"...
|
_________________
 |
|
|
|
 |
Agon 

Dołączyła: 05 Maj 2008 Status: offline
|
Wysłany: 02-10-2009, 22:05
|
|
|
Armed Librarians 1 - nie za dobre pierwsze wrażenie (tak, motyw z 'mięsem' jest po prostu najsu...). Obejrzę jeszcze jeden odcinek, ale raczej serii podziękuję. Primo – zapowiada się gniotnie, a ja niestety nie jestem gniotoodporna, secundo - im bliżej maja, tym czasu na oglądanie anime coraz mniej. |
|
|
|
|
 |
pestis 
żuk w mrowisku

Dołączyła: 26 Kwi 2007 Status: offline
|
Wysłany: 02-10-2009, 23:19
|
|
|
Legend of Galactic Heroes ~10ep.
Po pierwszych dwóch odcinkach myślałam, że rzucę tę serię w cholerę.
Nie lubię jak fabuła jest nadmiernie naginana po to, by twórca mógł coś tam sobie osiągnąć - w tym przypadku pokazać niezwykłą błyskotliwość i zmysł taktyczny dwójki głównych bohaterów, Reinharda i Yanga, kontrastując ją z totalnym brakiem kompetencji dowódców. Teksty typu 'Nie ważna jest przegrana, ważna jest walka' można rzucać biegnąc z szabelką przez pole, a nie dowodząc flotą pojazdów kosmicznych. Patos w oparach absurdu.
Podobnie naciągana była pokazana w późniejszych odcinkach walka o twierdzę Iserlohn, ale to trzeba zobaczyć.
Pestis jednak lubi starocie ( i ostatecznie nie jest taka głupia, żeby odrzucać ponad 100-odcinkową serię po obejrzeniu dwóch epów), więc stwierdziła, że w najgorszym wypadku będzie w odpowiednich momentach wyłączać myślenie i LoGH ogląda dalej. Słusznie.
Tak jak to zostało napisane w recenzji - seria nie jest o wojnie, ale o ludziach którzy biorą w niej udział, a wszystko co dzieje się poza polem bitwy jest pokazane naprawdę dobrze. Mamy tu realistyczne postaci o niezwykle zróżnicowanych motywach działania, świetnie zarysowane dialogi oraz jasno i logicznie prowadzone wątki polityczne.
Cóż, anime dopiero się zaczyna, ale już mogę stwierdzić, że pomimo, że LoGH należy do starszych pozycji, w porównaniu do tego co dane mi było oglądać ostatnio, seria jest przyjemnym powiewem świeżości. |
_________________ SteamwillriseEsteemwillrise.
Ostatnio zmieniony przez pestis dnia 03-10-2009, 16:41, w całości zmieniany 2 razy |
|
|
|
 |
Vodh 
Mistrz Sztuk Tajemnych.

Dołączył: 27 Sie 2006 Skąd: Edinburgh. Status: offline
Grupy: Alijenoty Fanklub Lacus Clyne
|
Wysłany: 03-10-2009, 00:37
|
|
|
Simoun do 13 odcinka. Mam na razie bardzo mieszane uczucia. Z jednej strony mamy pięknie zaprojektowany, bardzo Finalowy świat (przyznajcie się, komu (z tych którzy grali w VIII) te latające statki nie skojarzyły się z Balamb Garden? :D) dość interesujące założenia, całkiem ciekawe bohaterki i sensownie wyglądającą historię, a z drugiej strony wkurzające szczególiki (głosy postaci "męskich", momentami trochę pełznącą fabułę) i tak naprawdę żadnej z bohaterek nie polubiłem, a to dla mnie dość spora wada. Owszem, są bardzo ludzkie, i choć oczywiście ze względu na medium dość uproszczone, to swoje traumy i dylematy przeżywają w przekonujący sposób, ale jakieś takie antypatyczne są. Jeżeli chodzi o to, jak serię odbieram to przychodzi mi na myśl Scrapped Princess - niby fajne, niby prawie nie mam się do czego przyczepić, ale nie wiedzieć czemu podchodzi mi tak średnio. Chociaż przyznam, Simoun podoba mi się znacznie bardziej od Scrapped Princess. |
_________________ ...
|
|
|
|
 |
Piotrek 
Nikt niezwykły

Dołączył: 26 Gru 2008 Status: offline
Grupy: Fanklub Lacus Clyne
|
Wysłany: 03-10-2009, 08:36
|
|
|
(Przeniosłem z zapowiedzi sezonów.)
Asura Cryin' 2 ep01 - wydaje się, że jednak na + w porównaniu z końcówką pierwszego sezonu. Sporo się wyjaśniło, nieco "cięższego" klimatu, jednak początek odcinka był słaby, taka byle jaka komedia. Znając życie obejrzę do końca. Potencjał znów jest, tylko trzeba wiary, iż go nie zmarnują jak w przypadku poprzedniej serii.
Kampfer ep01 - fuuu jednym słowem. Gorsza kicha niż się tego spodziewałem. Cały ten fanserwis, głupkowatość postaci i samej fabuły dobijają. Z grafiką też nie za ciekawie, okropnie cukierkowa, a nogi błyszczą się jakby były z plastiku. Jeszcze ten ending -__' Zobaczę jeszcze jeden odcinek i prawdopodobnie rzucę.
Tatakau Shisho - The Book of Bantorra ep01 - prawdopodobnie kolejny fail sezonu jesiennego. Opening zabija słuch, grafika przynajmniej OK. Co do samej fabuły to na razie wiele powiedzieć nie mogę, zobaczy się co będzie za 2-3 odcinki. Bohaterowi przeciętni, niektórzy już mnie zaczęli wkurzać. Grafika przyzwoita. Coś czuję, że albo się rozkręci do zwykłego przeciętniaka albo wleci z hukiem do sekcji dropped.
To Aru Kagaku no Railgun ep01 - kolejna seria o słodkich głupich dziewczynkach, tym razem walczących przy pomocy ESP... Przy niektórych minkach dziewcząt aż mi włosy dęba stały - znowu K-ON? Tylko tym razem zamiast bawić się w zespół bawią się w power rangersów z super mocami. Wpadł mi w ucho ending, co do grafiki to sam nie wiem jak to ocenić - miejscami niby wygląda to OK, a miejscami słodka kawaii grafika do serii o panienkach. Jak nic mnie nie zainteresuje po kolejnym odcinku, to poleci do dropped.
Tetsuwan Birdy Decode 02 - wreszcie był cięższy klimacik oraz nieco brutalnych scen. Nie ma się co rozpisywać, bo wszystko trzyma poziom, ewentualnie jest na plus względem poprzedniczki. 9/10 |
|
|
|
|
 |
Gucia 

Dołączyła: 05 Lip 2009 Status: offline
|
Wysłany: 03-10-2009, 16:34
|
|
|
Michiko to hatchin- jestem po 1 odcinku i wpadłam po uszy. Śliczna animacja, takie pełne ista i małe noski. Realistyczne i wciągające. |
|
|
|
|
 |
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików Możesz ściągać załączniki
|
Dodaj temat do Ulubionych
|
|
|
|