Ogłoszenie |
Forum archiwalne, nie można zakładać nowych kont.
|
Co w tej chwili oglądacie - edycja druga |
Wersja do druku |
Agon 

Dołączyła: 05 Maj 2008 Status: offline
|
Wysłany: 24-11-2009, 18:23
|
|
|
Railgun, odc. 8 - dobry odcinek. Mamy jakieś przebłyski fabuły, a Misaka funduje nam całkiem niezły pokaz swoich umiejętności aktorskich (nie ma to jak power of moe...). Pojedynek też był w miarę efektowny. No i Kuroko waląca głową w stół = lol (hm, to musiało boleć). Mimo iż wszystkie komediowe wstawki z udziałem tego małego napaleńca-zboczeńca są na jedno kopyto, to wypadają całkiem znośnie i zabawnie. |
Ostatnio zmieniony przez Agon dnia 24-11-2009, 20:34, w całości zmieniany 1 raz |
|
|
|
 |
Salva 
Prince Charming

Dołączyła: 29 Paź 2006 Status: offline
Grupy: Alijenoty Fanklub Lacus Clyne WOM
|
Wysłany: 24-11-2009, 19:50
|
|
|
Nyan koi, odcinek 1. TOUMA! Pierwsze skojarzenie z głównym bohaterem. No dobra może Touma skrzyżowany z random bohaterem haremówki i z Natsume. Nie wiem czemu z Natsume, ale przypuszczalnie te koty są za to odpowiedzialne. Fukuyama w roli koteczka...!!! Bezcenny, to jest naprawdę jeden z nielicznych, a może nawet jedyny seiyuu, którego uwielbiam do tego stopnia. Jak na razie podoba mi się i zdecydowanie dobrze, że sie za to zabrałam. T...ouma... |
_________________
|
|
|
|
 |
Mitsurugi 
Wieczny Marzyciel

Dołączył: 22 Sty 2009 Skąd: Wrocław Status: offline
|
Wysłany: 26-11-2009, 00:34
|
|
|
Kimi ni Todoke 8. Wciąż ciepło, romantycznie i sympatycznie. Bardzo dobrze, bo to właśnie uwielbiam.
Ale już mnie zaczyna wnerwiać ta włochata gąsienica, ta żmija wstrętna, zmora złośliwa, demonica lubieżna, która tak się przy Kazehayi kręci :). Ohhh, już czuję, że będzie się poczwara glistowata złośliwie narzucać, przywalać, dowalać i szerzyć nieporozumienia. Nie znoszę po prostu takiego modelu w romansach (ale zawsze przysparza mi nielichych emocji :D ).
Dobra, ale pomijając moje emocje, to piękna scena była jak Kazehaya patrzył przez to okno na podlewającą kwiatki Sawako. I ten jego uśmiech i rozmarzone oczy. No, prawie się z uczucia tej miłości rozpłynąłem :). No i uśmiechnięta Sawako jak dostała piłkę- bezcenne :).
Mruuuu....kwaii..... |
_________________ 温故知新 - To search for the old is to understand the new
勝ちは鞘の中にあり - Victory comes while the sword is still in the scabbard
 |
|
|
|
 |
demiCanadian 
Analogia stosowana.

Dołączył: 22 Sty 2009 Status: offline
|
Wysłany: 26-11-2009, 10:46
|
|
|
Cross Game ep 11 - uff! mecz nareszcie się skończył... Zastępca dla Becka nadal poszukiwany. |
_________________ Kolorowe groszki. |
|
|
|
 |
JJ 
po prostu bisz

Dołączył: 27 Sie 2008 Skąd: Zewsząd Status: offline
Grupy: Alijenoty Fanklub Lacus Clyne
|
Wysłany: 26-11-2009, 22:58
|
|
|
Aoi Bungaku 5-6 - świetne! Śliczna grafika, makabryczny humor, bardzo przyjemna sprawa. Było parę motywów psujących ogólne dobre wrażenie - współczesne wtręty a'la słuchawki i guma do żucia wydały mi się niepotrzebne - ale całość wypadła dobrze. Połączenie mrrroku i komedii wyszło bez zarzutu, a sceny z piosenkami - rewelacyjnie :D Oczywiście to zupełnie inny klimat niż pierwsze cztery odcinki i z początku trochę mnie to odrzuciło, ale ostatecznie oceniam ten fragment niemal równie wysoko, co No longer human. |
_________________
 |
|
|
|
 |
kokodin 
evilest fangirl inside

Dołączył: 25 Paź 2007 Skąd: Nałeczów Status: offline
Grupy: Samotnia złośliwych Trolli
|
Wysłany: 27-11-2009, 00:16
|
|
|
Dlaczego ja mam tendencje do pchania nosa tam gdzie nie trzeba :].
Z dawien dawna miałem witch hunter robin Na mojej liście niewyszczególnionych tytułów, których nie mam ochoty oglądać. Nie wiem dlaczego tak się stało, ale się stało. Ostatnio postanowiłem sprawdzić czy rzeczywiście tytuł jest taki nie do życia. Okazuje się że miałem rację, ale teraz już muszę to skończyć. Zdycham z nudów, przysypiam i ogólnie mam ten tytuł coraz bardziej na uboczu. Doszedłem nawet do wniosku że lepiej ogląda mi się po raz enty kompletnie głupawy szósty sezon ranmy niż to. Doszedłem od poniedziałku tylko do 10-tego odcinka. Co jest przy moich prędkościach oglądania swoistym wyczynem (zwłaszcza że w pracy wysłali mnie na przymusowy urlop) Nudy , nudy i jeszcze raz nudy. Każdy odcinek jest taki sam. Młoda wpada na kogoś, reszta szuka witcha i w rezultacie wracamy do tego kogoś spotkanego przez Robin. Jakieś dziwne komputery, elektronika i technika a jednocześnie wiedźmy, i antywiedźmy, tajemnicza "fabryki" zabierająca te wiedźmy (po co , kto wie, może na ketchup lub krzesła albo jeszcze coś innego). Chce się wyjść z pokoju i zacząć robić coś innego. (Np stolik pod telewizor . Nawet nieźle mi wyszło.) Zmuszę się jeszcze te kilka dni i zobaczę ale pewnie nic ciekawszego nie wymyślą.
Wniosek na dziś , omijać Witch Hunter Robin dalekim łukiem i bez kija nie podchodzić. |
|
|
|
|
 |
Grisznak -Usunięty-
Gość
|
Wysłany: 27-11-2009, 00:52
|
|
|
A widzisz, ja tę serię ze znajomą w jedną noc na trzeźwo obejrzałem i byłem zachwycony. A dziać się będzie, zaręczam, bo w pewnym momencie fabuła wywija nader uroczego fikołka. Poza tym, Robin pozostaje w moim odczuciu jedną z najładniejszych mangowych panienek jakie widziałem.
Cyc Blade 2, odcinek 10
Yurincestowa siostrzyczka Reiny usunęła się z planu wydarzeń, a Nanael lata i szuka "puyo puyo pinku". Całość była jednak swoistym dejavu z Dragon Balla, nawet fuzję dwóch postaci w jedną nam zafundowano. Pojedynek Reiny i TomoeShizuki był nawet, nawet, choć teraz już lecą walki, w których zwyciężczyni jest w zasadzie pewna. Szkoda, że wątek Melllony został przesunięty na kolejne epizody, bo może być ciekawszy od głównego. |
|
|
|
|
 |
Piotrek 
Nikt niezwykły

Dołączył: 26 Gru 2008 Status: offline
Grupy: Fanklub Lacus Clyne
|
Wysłany: 27-11-2009, 12:35
|
|
|
Asura Cryin' ep09 - pokemony nadlatuuuuują. Po dwóch naprawdę niezłych odcinkach znowu zaserwowano nam kaszanę. Odcinek głównie przegadany. Temat przewodni - kto ma kogo bronić. Tomoharu nagle odkrywa w sobie nową wspaniałą moc. Jedyne, co było dobre to Nia non-loli. Kolejny wątek, nie wiadomo gdzie pasujący. Aż nie mogę doczekać się kolejnego odcinka...
Garei Zero ep01-03 - walki, dużo krwi, panienki w seifuku wymachujące katanami. Pierwsze anime, które mnie zainteresowało od dłuższego czasu. Tylko o co w tym wszystkim chodzi? Skąd wzięły się te potworki, które trzeba wyciąć (tudzież zalać święconą (błogosławioną?) wodą. Do tego jakaś mroczna historia głównych bohaterek, świetna akcja. Całość dopełnia ładna grafika, dobra animacja oraz klimatyczna muzyka. Chcę więcej... |
|
|
|
|
 |
Asthariel 
Lis

Dołączył: 10 Kwi 2008 Skąd: Warszawa Status: offline
Grupy: Tajna Loża Knujów
|
Wysłany: 27-11-2009, 19:41
|
|
|
Pandora Hearts do 15
Zaskakująco wręcz dobre. Zaskakująco intrygujące. Główny bohater nawet da się lubić, choć i tak całe przedstawienie kradnie mu break, który jest wybitny.
I może będziecie się smiać, ale już czas jakiś żadna scena w anime mnie tak nie ruszyła jak
- Spoiler: pokaż / ukryj
- śmierć Cheesire. Choc to pewnie dlatego, że lubię koty...
|
|
|
|
|
 |
Agon 

Dołączyła: 05 Maj 2008 Status: offline
|
Wysłany: 27-11-2009, 19:57
|
|
|
Aoi Bungaku, odc. 7 – eee, jakaś strasznie płytka i naciągana ta historia, zwłaszcza końcówka
- Spoiler: pokaż / ukryj
- z samobójstwem Kei'a.
Wszystko dzieje się zbyt szybko.
Szkoda, że po genialnej pierwszej historii (No longer human), która była na mocną dziewiątkę, z każdą kolejną poziom spada o jedno oczko w dół. Nie wiem, może po obejrzeniu ósmego odcinka bardziej przekonam się do Kokoro, ale rewelacji nie oczekuję. |
|
|
|
|
 |
Tren 
Lorelei

Dołączyła: 08 Lis 2009 Skąd: wiesz? Status: offline
Grupy: Tajna Loża Knujów
|
Wysłany: 27-11-2009, 20:00
|
|
|
Umineko 22 - I tak oto stąpiła kolejna postać, która ma zarezerwowane miejsce na liście denerwujących bohaterów, czyli Gaap. Żałuję, że nie ma tej pięknej dygresji o tym jak każdy kolejny mebel ma coraz brzydsze ubranie i że aż strach pomyśleć jak będą ubrani następni wysłannicy piekieł. Sam odcinek był średni, humor skutecznie popsuła mi losowa cenzura (zdecydujcie się do jasnej cholery do kogo to adresujecie!). Dobrze wyszła scena z Marią i Rosą mimo znacznego skrócenia. Teraz pozostaje czekać na następny odcinek, gdzie wreszcie pozwolą się wykazać paru potaciom.
Nyan Koi 1-2 - ta produkcja ma swoje plusy i minusy.
Plusy:
-Koty!
-Nyamsus! (bo zasługuje na osobną kategorię)
Minusty:
-Postacie ludzkie (choć optuję, że Kanako może wyjść jeszcze na ludzi, tylko niech przestanie się przyznawać do Junpeia)
-Wątek miłosny aka harem
Po zobaczeniu fanserwiśnego openingu miałam spory niesmak, więc chyba będę go omijała. Przede mną ciąg dalszy rozbudowywania haremu, przy czym nieodmiennie fascynuje mnie co bohaterki widzą w tym idiocie. I Kaede ma olbrzymiego minusa za pastwienie się nad kotami i porównanie ich do psów. |
_________________ "People ask me for advice all the time, and they ask me to help out. I'm always considerate of others, and I can read situations. Wait, aren't I too perfect?! Aren't I an awesome chick!?"
|
|
|
|
 |
kokodin 
evilest fangirl inside

Dołączył: 25 Paź 2007 Skąd: Nałeczów Status: offline
Grupy: Samotnia złośliwych Trolli
|
Wysłany: 27-11-2009, 20:36
|
|
|
Ja się dodrapałem do 12 odcinka wich hunterki i rzeczywiście coś się zaczyna knuć, ale chęci do oglądania raczej nie przybywa. W tym samym czasie obejrzałem jeszcze 3 odcinki ranmy i dochodzę do wniosku że muszę być jakiś chory. Jeszcze mi się nie zdarzyło aby w dzień wolny od czegokolwiek nie być w stanie oglądać nawet tego co mam ochotę. Zazwyczaj jest odwrotnie. Tak czy siak stolik pod telewizorem prezentuje się pięknie, dzisiaj został umocniony i przetestowany jednym odcinkiem ranmy :P telewizor nawet nie spadł. |
_________________ kokodin pisze się zawsze z małej litery
Jeżeli mówił bym normalnie , nie było by sensu ze mną rozmawiać.
Miłośnik wszystkiego co czarne, zielone, żółte lub okrągłe.
Jeżeli to czytasz to się nudzisz.
 |
|
|
|
 |
vries 

Dołączył: 13 Cze 2007 Skąd: Gliwice Status: offline
|
Wysłany: 27-11-2009, 22:31
|
|
|
Urufu napisał/a: | eee, jakaś strasznie płytka i naciągana ta historia, zwłaszcza końcówka |
Osobiście mnie się ta historia podoba. Ale prawda jest taka, że nabiera szerszego znaczenia w odcinku 8, gdzie opowiedziana jest z punktu widzenia Keia.
Jedno jest pewne Aoi Bungaku jest jednym z lepszych graficznie anime - niezależnie od stylu.
Do tego obejrzałem sobie Romance of 3 Kingdoms. Klasyka. Osobiście spodziewałem się czegoś więcej, ale w gruncie rzeczy jakoś bardzo zawiedziony też nie jestem. Ech, chciałoby się kiedyś zobaczyć ekranizacje The Ravages of Time (Souten Kuro też było niczego sobie, ale to nie było do końca to...). |
|
|
|
|
 |
Enevi 
苹果

Dołączyła: 20 Lut 2006 Skąd: 波伦 Status: offline
Grupy: Alijenoty Fanklub Lacus Clyne
|
Wysłany: 27-11-2009, 23:50
|
|
|
vries napisał/a: | Ale prawda jest taka, że nabiera szerszego znaczenia w odcinku 8, gdzie opowiedziana jest z punktu widzenia Keia. |
Dorzucę swoje trzy grosze. Żaliłam się już wcześniej, ale chyba powtórzę. To, co zrobili z powieścią najlepiej byłoby pozostawić bez komentarza. Skupili się na kluczowym wątku, dodając "niewiadomoco" od siebie, zmieniając wymowę całości, a przede wszystkim charaktery postaci. Ja naprawdę nie tak odebrałam książkę. Spłycili całość straszliwie, a główny wątek poszedł się kochać =='' Paskudy jedne no! I w oryginale nie było wydarzeń pokazanych ze strony K'a, o! <prycha i wraca do myziania powieści...> |
_________________
吾輩は王獣である。名前はまだ無い。
_________________
 |
|
|
|
 |
Easnadh 
a wee fire

Dołączyła: 27 Cze 2008 Status: offline
Grupy: Alijenoty
|
Wysłany: 28-11-2009, 11:13
|
|
|
Aoi Bungaku 7-8
Yyy. Przyznałam się już do tego, że poprzedniego łuku nie zrozumiałam. Ale trzymał się on jakoś siakoś kupy. Odcinki 7 i 8 kupy się nie trzymają. Nie dość, że miałam wrażenie, jakbym przegapiła początkowe 2/3 historii, to jeszcze pozostała 1/3 historii została opowiedziana tak skrótowo i powierzchownie, że w ogóle nie miała dla mnie jakiegokolwiek sensu. A mam wrażenie, że to mógł być naprawdę dobry kawałek anime, na miarę "No Longer Human" (a moje wrażenie pogłębiają zachwyty Evilka nad oryginałem). Eeech. Szkoda, seria tak dobrze się zapowiadała. Jednak 4 odcinki to absolutne minimum dla rozwinięcia jakiejś historii, a 2 to zwyczajnie o wiele, wiele za mało.
Miracle Train 8
Przez pierwszą połowę odcinka strasznie się fazowałam. Główną bohaterką tym razem była dziewczynka, która uciekła z domu, żeby szukać ojca. Już mniejsza z tym, że Shinjuku wyszedł na lolikona. Dziecięca szczerość jest po prostu rozbrajająca momentami. Shiodome i Roppongi usłyszeli parę słów prawdy o sobie, a Tochou nagle został ojcem xD Jego reakcje były po prostu piękne, zarówno te w pociągu, jak i w wesołym miasteczku. Poza tym był całkiem uroczy w roli ojca. Druga połowa odcinka zrobiła się łzawo-melodramatyczna i taka nijaka, ale w sumie mogłam się tego spodziewać. A szkoda. Mogli tak pociągnąć fazę do końca (no... sama końcóweczka mi się spodobała jeszcze, kiedy Tochou dorobił się tym razem narzeczonej).
Aha, i poznaliśmy dwóch nowych stacyjnych bizonów. W tym jeden ma niby dwójkę dzieci. Khy. Jak? Z kim? Z autobusem? Chyba małe ciuchcie im z tego wyszły...
A za tydzień... faceci? Czyżby yaoi? xD |
_________________ ☾
I’m always right and you should listen to whatever I have to say
and never disagree, ever, EVER for the sake of your wolvlihood. |
|
|
|
 |
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików Możesz ściągać załączniki
|
Dodaj temat do Ulubionych
|
|
|
|