FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  Galeria AvatarówGaleria Avatarów  ZalogujZaloguj
 Ogłoszenie 
Forum archiwalne, nie można zakładać nowych kont.

Poprzedni temat :: Następny temat
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 128, 129, 130 ... 531, 532, 533  Następny
  Co w tej chwili oglądacie - edycja druga
Wersja do druku
Agon Płeć:Kobieta


Dołączyła: 05 Maj 2008
Status: offline
PostWysłany: 20-12-2009, 21:02   

Letter Bee 12 – odcinek w nieco świątecznym klimacie, jak zwykle było bardzo sympatycznie. Najpierw śmiertelnie poważny i prawiący Lagowi kazania Zazie, kiedy ten wywalił się na śniegu, a niedługo po tym sam zaliczający glebę xD Mała dziewczynka, do której Lag i Zazie dostarczyli prezent, okazała się bardzo sympatyczna (i pomyśleć, że taka mała, urocza istotka mieszka sama w górach...). Poza tym strasznie zrobiło mi się jej żal, kiedy zobaczyłam, jak są do niej nastawieni ludzie z wioski – ach, ta niewiedza i głupota ludzka...

Bardzo podoba mi się ta seria, jest taka ciepła i ma potwornie uroczych bohaterów, których nie da się nie lubić. Moją zdecydowaną faworytką jest Niche – dziewczyna jest po prostu przeurocza ze swoją dziecięcą upartością i byciem dumną jako Dingo, a jej mimika twarzy jest genialna. To jedna z nielicznych dziecięcych postaci, która swoim typowym dla dziecka zachowaniem potrafi wywołać wielkiego banana na mojej twarzy (sceny majtkowe rzondzą!). Lag jako dziecięcy bohater ni ziębi, ni grzeje, ale trochę mnie drażni jego ciągłe rozklejanie się. Za to podoba mi się Zazie – niby udaje takiego niewzruszonego gościa, ale ma dobre serduszko. I słabość do kotecków! A Wasiolka jest śliczny/a :3

PS Wiadomo już, ile odcinków będzie miała seria - będzie ich 26. Trochę szkoda, że tylko tyle - akurat w tym przypadku nie miałabym nic przeciwko, jakby było ich trochę więcej.
Przejdź na dół Zobacz profil autora
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email Odwiedź stronę autora Odwiedź galerię autora Odwiedź listę obejrzanych anime / przeczytanych mang
demiCanadian Płeć:Mężczyzna
Analogia stosowana.


Dołączył: 22 Sty 2009
Status: offline
PostWysłany: 21-12-2009, 01:30   

Kimagure Orange Road ep.1 - już wiem co będę robił w oczekiwaniu na styczeń i powrót mojego obiektu westchnień do stolicy. Miałem wcześniej styczność z oav-ką, wiedziałem więc za co się zabieram, ale mimo wszystko zostałem pozytywnie zaskoczony (spodziewałem się większej ilości akcji/komedii/cholera wie czego, w to miejsce dostałem jeszcze więcej komedioobyczajówki). Przy okazji przypomniało mi się, że muszę dokończyć Kawa no Greenwood.

EDIT: Heh... Napisałem że mniej akcji, a bili się przez pół odcinka. Ale ja w nich wierzę - w Here is Greenwood też potrafili się tyle ganiać i walczyć.

_________________
Kolorowe groszki.
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość
 
Numer Gadu-Gadu
7040209
Saburo
Gość
PostWysłany: 21-12-2009, 18:18   

Dzisiaj skończyłem Nyan Koi i przypuszczam, że będzie to chyba jedna z moich ulubionych serii 2009 roku ^_^ Zapowiedziano drugi sezon, więc nie mogę się już doczekac, którą dziewczynę wybierze Junpei (osobiście jestem za Kanako Sumiyoshi).

Jestem w połowie Kampfera. Z tego typu serii widziałem tylko Green Green i Girls Bravo, więc wciąż jest to dla mnie coś innowacyjnego, choc dla niektórych może to byc seria nudna, jakich powstało na pęczki ^^ Osobiście bardzo podobają mi się projekty postaci, trochę kojarzące mi się z Rin Shin'em (Ikkitousen DD, Queen's Blade, I's Pure). Oczywiście, jak na serię ecchi przystało bishoujo są bardzo ładne, zarówno w codziennej postaci, jak i jako Kampferzy (Akane Mishima <3).

Cross Game, odcinek 20. Bardzo przyjemny klimat, ładna animacja i nie widac wielkiego spadku budżetu w kolejnych odcinkach, byc może to najlepsza graficznie seria TV tego roku.
Jeśli komuś podoba się Cross Game, z pewnością spodobają mu się starsze produkcje oparte na mangach Mitsuru Adachi'ego (m.in. Touch, Slow Step).

Touch , odcinek 39. Nie bez powodu jest to anime, które od 24 lat jest zapisane jako bijące rekordy oglądalności. Do dziś żaden program ani serial nie był oglądany częściej od tego :) Jest to jeden z najrealniej przedstawionych szkolnych romansów. Gratka dla miłośników tego typu produkcji.

SoulTaker, odcinek 1. Wczoraj wieczorem obejrzałem pierwszy odcinek. Eksperymenty graficzne witają nas już w pierwszych minutach, co dla niektórych bezsprzecznie wyjdzie na korzyśc produkcji, klimat jest tajemniczy, dominują tu sceny odgrywające się w ciemnościach. Będę kontynuowac.
Powrót do góry
kokodin Płeć:Mężczyzna
evilest fangirl inside


Dołączył: 25 Paź 2007
Skąd: Nałeczów
Status: offline

Grupy:
Samotnia złośliwych Trolli
PostWysłany: 21-12-2009, 21:58   

Ja sobie skończyłem cassherna i powiem dobre, inne, ale podobne. Co mam na myśli? A no to, że gdyby zmiksować gunma i ergo proxy, to wyszedł by właśnie taki tytuł. Mimo tego bardzo ciekawa opowieść , ciekawi bohaterowie i przede wszystkim niespotykana kreska. Najbardziej jednak szokuje pewna piosenka która po prostu jest po angielsku.

Kolejny tytulik który skończyłem to Ah my goddess ova. Jestem obecnie w trakcie tv ale o tym później.
Jak pisałem zabrałem się za to mimo długoletniego bloku mentalnego. Podobnie było z Love Hina. Mimo moich obaw drugiego green green nie było. Fajna mocno skrócona opowieść. miejscami za mocno. Oczywiście szczęśliwie zakończona. Stare i to mi się w tym najbardziej podoba, bo czuć włożoną pracę. To jest po prostu ładne. No ale można się pogubić.

Kolejnym obecnie jeszcze oglądanym tytułem jest pierwsza seria tv ah my goddes , ta pokazująca wydarzenia z ovki w inny sposób. Jest i lepiej i gorzej. Kilka postaci zostawili , kilka zmienili a kilka rozbudowali. Najgorzej odbieram te zmienione , bo starsza siostra i okularnica powinny być takie jak wcześniej. Obene wersje są brzydsze i bardziej absurdalne. Okulary się jeszcze powiększyły , i tak były wielkie a u boginki okropne ulizana fryzura. Poza tym w porządku . Historia się wlecze ale niema się co dziwić z 5 epków zrobili prawie 50. No i sporo jest pozmieniane. Wolałem ovke, ze względów wizualnych , poziom fabuły jest podobny. Z tym że jest bardziej urozmaicony.
Ogólnie przyzwoite i nawet nie takie monotematyczne.
Powrót do góry Zobacz profil autora
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Odwiedź listę obejrzanych anime / przeczytanych mang
krew_na_scianie Płeć:Kobieta
kościsty seksapil


Dołączyła: 23 Gru 2007
Skąd: Bełchatów/Łódź
Status: offline

Grupy:
House of Joy
PostWysłany: 22-12-2009, 11:06   

Ai yori Aoshi odcinek 6. Ah nie ma to jak średnich lotów komedia romantyczna. Bywa czasami zabawnie, ale tak na prawdę to rasowy przeciętniak. Jak zawsze porządny chłopak, który nigdy wcześniej nie miał dziewczyny - a tu masz Ci los, zostaje otoczony wianuszkiem pięknych panienek. I główna bohaterka, normalnie wręcz święta dzięki swojej dobroci, i jak zawsze na poziomie umysłowym dziecka. Oj te schematy w anime zaczynają mnie już coraz bardziej denerwować. Ciągle słyszę te same głosy, więc widząc jedną postać w anime wspominam nagle dziesiątki innych. Chyba wybrałam zdecydowanie zły gatunek na oglądanie, kiedy właściwie bliska jestem wypaleniu się w oglądaniu anime.

_________________
"Ci, którzy nie pamiętają przeszłości, skazani są na jej powtarzanie."
Powrót do góry Zobacz profil autora
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Odwiedź listę obejrzanych anime / przeczytanych mang
 
Numer Gadu-Gadu
9343376
kokodin Płeć:Mężczyzna
evilest fangirl inside


Dołączył: 25 Paź 2007
Skąd: Nałeczów
Status: offline

Grupy:
Samotnia złośliwych Trolli
PostWysłany: 22-12-2009, 16:43   

Kurcze ja jednak mam coś do tych małych stworzonek. Nie mogę normalnie oglądać czołówki drugiego sezonu ah my goddes tv bo ... zaczynam prychać ze szczęścia, widząc tego małego aniołka. I jeszcze tamtejszy fragment piosenki. No po prostu nie wytrzymuje. Myślę jednak, że gdyby nie pierwsza seria i odcinek o zdobywaniu anioła, to by na mnie takiego efektu nie robiło.
W każdym razie lecę z drugim sezonem. A tak po cichu liczę na kolejne objawienie różowego fiata 500. (ja chyba mogę oglądać prawie wszystko i to znieść\lubić)

Mniejsza z tym jednak. Kolejny w połowie obejrzany serialik, to pamiętnik eksperymentów na szczurach. Adventures of mini goddess. Seria dość dziwna bo to siedmiominutówka. No ale humor na moim poziomie, nie wiem nawet czy ta drastyczność nie podoba mi się równie bardzo jak oryginał. W każdym razie charadesign bardziej mi się podoba. Nie chodzi nawet o moje zboczenie na punkcie małych rzeczy. Ale o samą postać Urd, która w serii tv dużo uroku traci.
Powrót do góry Zobacz profil autora
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Odwiedź listę obejrzanych anime / przeczytanych mang
Agon Płeć:Kobieta


Dołączyła: 05 Maj 2008
Status: offline
PostWysłany: 22-12-2009, 18:00   

Kemono no Souja Erin 49

O_______O

Zaniemówiłam z wrażenia. Nie jestem w stanie nic sensownego napisać, ale to było absolutnie PIĘKNE. Wszystko mi się podobało, od początku do końca genialnie poprowadzona akcja. Uwielbiam Erin, uwielbiam i jednocześnie nienawidzę Damiyi jako knuja.

I jeszcze zapowiedź ostatniego odcinka... Nie, nie wierzę, że twórcy postanowili zrobić to już teraz... Popłakałam się.
Powrót do góry Zobacz profil autora
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email Odwiedź stronę autora Odwiedź galerię autora Odwiedź listę obejrzanych anime / przeczytanych mang
Lena100 Płeć:Kobieta
Pani Cogito


Dołączyła: 15 Gru 2006
Skąd: Ze wsi, z dżungli, z lasu
Status: offline

Grupy:
Lisia Federacja
PostWysłany: 23-12-2009, 17:43   

Urufu napisał/a:
Kemono no Souja Erin 49

I tu mam off-topowe pytanie. Naprawdę nie wiem, czy brać się za tą serię, zdaje się, że w zamierzchłej przeszłości tknęłam pierwszy odcinek, ale poczułam się jak na seansie dla pięciolatków. Obiło mi się o uszy, że seria potem nabiera rozpędu, ale 50 odcinków to jednak strasznie dużo i boję się zaczynać. Czy to aby nie nudzi? Proszę o radę kogokolwiek (na PW, czy gdzie tam chcecie), ale zaznaczam że jestem słaba w oglądaniu tasiemców. Jedyny, który trawię to...

Inuyasha Final Act, dokładnie odc. 12
Ech, ja to jednak lecę na tanie chwyty - pijany Inuyasha był obezwładniający, buahahaha. Taki miły, typowy dla tej serii odcinek, który nie wprowadza zbędnego zamieszania. Coraz bardziej zaczynam martwić się o Miroku i zastanawiam się jakie będzie rozwiązanie jego wątku. Sango jest naprawdę kakkoi kiedy macha tym swoim bumerangiem, a to że jest to całkiem nieprawdopodobnie (z resztą, postaci z tej serii potrafią latać i bez skrzydeł, odbijać się od pędzących w dół głazów, ale to nadaje jej uroku) wcale nie psuje zabawy. Jeden odcinek tygodniowo, dla takiego pożeracza Inuyashy jak ja to zdecydowanie za mało!

Kimi ni Todoke 12
I tutaj szarżuję na świętość, bo zauważyłam, że KnT zdążyło uzbierać sobie sporo pozytywnych komentarzy i grono uszczęśliwionych fanów. Według mnie Production I.G się nie spisało! Jestem zaciekłą fanką Seirei no Moribito i Natsume, ale tego im nie wybaczę i taryfy ulgowej nie będzie. Seria zwyczajnie nudzi, jest schematyczna i ma irytujące postaci. Te rozwlekłe ujęcia, cukierkowe relacje. Jedyny wątek, który naprawdę ubóstwiam to paring Ryu - Chizu. Są zabawni, całkiem realistyczni i nawet słodcy. Chyba tylko dla nich nadal to oglądam. Sawako mnie nie obchodzi. Lubię tylko momenty, w których opacznie rozumie Kurumi, lub kiedy Kazehaya się wstydzi.

_________________
ようやく君は気がついたのさ。。。
Powrót do góry Zobacz profil autora
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email Odwiedź galerię autora Odwiedź listę obejrzanych anime / przeczytanych mang
kokodin Płeć:Mężczyzna
evilest fangirl inside


Dołączył: 25 Paź 2007
Skąd: Nałeczów
Status: offline

Grupy:
Samotnia złośliwych Trolli
PostWysłany: 23-12-2009, 19:35   

Cytat:
Jeden odcinek tygodniowo, dla takiego pożeracza Inuyashy jak ja to zdecydowanie za mało!

Podpisuje się pod tym wszystkimi siedmioma rękami. Jednak w moim przypadku obejmuje to wszystkie tasiemce pani Takahashi. Odcinek rzeczywiście taki typowy odcinek inujana.
Spoiler: pokaż / ukryj
Pijany duszek też.
Niemniej jednak wyraźnie wieje zakończeniem.

Blacksmith zakończył się niespecjalnie, wyraźne zapędy na kontynuacje.
Spoiler: pokaż / ukryj
Trochę sobie powalczyli i tyle. Nikt nawet nie zginą.
Będzie kontynuacja , będę oglądać. Nie będzie , mangi szukać mi się nie chce.

Ah my goddess tv s2 również zamęczony. Rozczarowanie z tym małym aniołkiem. Powinien się pojawić i już zostać, ewentualnie się przydać. Tutaj niestety ewidentnie chcieli pokazać, że młoda ma "białe skrzydła duszy" i nic poza tym. Po tym odcinku cofnęła się nawet w rozwoju magicznym. Co gorsza różowy fiat 500 się już nie pojawił :] Tak szczerze, z opowieści o trudnym związku bogini z człowiekiem, zrobiło się ratowanie świata przed jej siostrami ich rodziną i znajomymi. Zdecydowanie ogłupili bogińki. Natomiast najciekawsze moim daniem fragmenty zmarnowali. Dodatkowo zostawili to całkiem otwarte na kolejny sezon. Normalnie gorzej niż Valkyrie.

Mini bogińki również z głowy. Od połowy zaczyna się robić nudne. W kółko to samo tylko inaczej. Czasami nawet gorzej. Niemniej jednak śmieszne w ten paskudny sposób. I podobało się. Ale i tak największe zaskoczenie to "nindze". Dosłownie godzinkę wcześniej widziałem je w serii tv, całkiem uspokojone. Tutaj jednak pełne oddanie złu. A co najdziwniejsze , dokładnie identycznie narysowane.
Poza tym nic do dodania , upychacz czasu.
Powrót do góry Zobacz profil autora
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Odwiedź listę obejrzanych anime / przeczytanych mang
Nanami Płeć:Kobieta
Hodor.


Dołączyła: 18 Mar 2006
Status: offline

Grupy:
Alijenoty
Fanklub Lacus Clyne
House of Joy
PostWysłany: 23-12-2009, 20:58   

Lena100 napisał/a:

Kimi ni Todoke 12
I tutaj szarżuję na świętość, bo zauważyłam, że KnT zdążyło uzbierać sobie sporo pozytywnych komentarzy i grono uszczęśliwionych fanów. Według mnie Production I.G się nie spisało! Jestem zaciekłą fanką Seirei no Moribito i Natsume, ale tego im nie wybaczę i taryfy ulgowej nie będzie. Seria zwyczajnie nudzi, jest schematyczna i ma irytujące postaci. Te rozwlekłe ujęcia, cukierkowe relacje. Jedyny wątek, który naprawdę ubóstwiam to paring Ryu - Chizu. Są zabawni, całkiem realistyczni i nawet słodcy. Chyba tylko dla nich nadal to oglądam. Sawako mnie nie obchodzi. Lubię tylko momenty, w których opacznie rozumie Kurumi, lub kiedy Kazehaya się wstydzi.

A ja w zasadzie Cię poprę. Gdyby nie boskie postaci drugoplanowe, to rzuciłabym serię w kąt i wystawiła jedynkę... Sawako jest conajmniej autystyczna. I nie, jak dla mnie nie jest już urocza w swojej głupocie i dziecięcym uporze (o! karteczka! skąd się wzieły na niej moje mysli?!...). Ileż można! Kazehaya jeszcze się broni jakoś, głównie dzięki prześwietnej męskiej rozmowie między nim a Ryuu. Przynajmniej całkiem konkretnie i na temat. No a Ryuu jest boski, ślicznie się podśmiewał z niego i sensownie odpowiada. Tak samo Chizu, śliczną rozmowę z Kurumi miała, taaaka przyjacielska i w ogóle. Końcówka... gdy się zbliżała, to tylko sobie soczyście przeklinałam w duchu, że jeśli się stanie to, co ja myślę, to jaaa, przesada. I stało się. Nie wiem czego ja oczekiwałam... no cóż. ALE. Zryw Kazehayi mnie zdziwił. PV zapowiada cukierkowo-sielankowo...
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Odwiedź listę obejrzanych anime / przeczytanych mang
Easnadh Płeć:Kobieta
a wee fire


Dołączyła: 27 Cze 2008
Status: offline

Grupy:
Alijenoty
PostWysłany: 23-12-2009, 21:25   

Nanami napisał/a:
Tak samo Chizu, śliczną rozmowę z Kurumi miała, taaaka przyjacielska i w ogóle.
To była Yano, Namisiu. Yano. Chizu to ta chłopczyca od Ryuu :D

_________________

I’m always right and you should listen to whatever I have to say
and never disagree, ever, EVER for the sake of your wolvlihood.
Powrót do góry Zobacz profil autora
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email Odwiedź blog autora Odwiedź listę obejrzanych anime / przeczytanych mang
Góral Płeć:Mężczyzna
Firefly/Serenity fanatic


Dołączył: 05 Sty 2007
Status: offline
PostWysłany: 23-12-2009, 22:39   

Lena100, jeśli chodzi o Kemono no Souja Erin, pisząc, że to anime dla pięciolatków miałaś pewnie na myśli narratora, który w sposób łopatologiczny wyjaśnia co i jak. Cóż, nic w tym dziwnego, jest to seria skierowana do dzieci głównie, choć tematyka i fabuła wskazują raczej na bardziej dojrzałych widzów (tylko trzeba obejrzeć więcej niż jeden odcinek żeby się o tym przekonać). Porzucanie tego anime po zaledwie jednym odcinku to błąd. Przede wszystkim, już sam fakt, że jest to anime na podstawie powieści uznanej autorki, której grupą docelową nie są dzieci oraz to, że anime liczyć sobie będzie 50 odcinków powinno dać trochę do myślenia. Zapewniam, że przez kolejne 49 odcinków nie będzie o sadzeniu roślinek czy hodowli jaszczurek. Zabrzmi to paradoksalnie, ale to nie jest seria dla dzieci, choć jest do nich skierowana. Podejrzewam, że twórcy założyli, że adaptacja powieści Uehashi Nahoko będzie miała większe szanse na zdobycie popularności jeśli nie będzie zawężać się grupy docelowej wyłącznie do starszych widzów, stąd widoczne są tutaj pewne uproszczenia. Jednak twoje wrażenie jest zbyt powierzchowne.
Przy tak długich seriach jak Erin z założenia kredyt zaufania jest potrzebny, Wiadomo bowiem, że twórcy mogą pozwolić sobie na wolniejsze prowadzenie akcji. Tak naprawdę pierwsze 6 odcinków to malutki wstęp do epickiej historii i tego co ma się później wydarzyć. Kilkukrotnie pojawiają się tu przeskoki czasowe i z każdym takim przejściem historia ewoluuje (a wraz z nią bohaterka) jednak następuje to przy zachowaniu spójności. Ja rozumiem, że typowe shouneny albo haremówki można sobie odpuszczać po kilku odcinkach (bo tam z góry wiadomo, że poza pewne standardowe ramy dla tych gatunków seria nie wyjdzie), ale nie coś tak unikatowego jak Kemono no Souja Erin. Gdyby nie narratorka oraz Nukku i Mokku, wyrazy "infantylny" czy "dla pięciolatków" kompletnie nie pasowałyby w zestawieniu z Kemono no Souja Erin. Zachęcam, by dać anime szanse do 7-go odcinka (a najlepiej do pierwszego przeskoku czasowego, czyli gdzieś 10-12 odc.), może zmienisz wtedy zdanie.
Mnie osobiście urzekła w tej serii przede wszystkim osobowość Erin, a także nieschematyczność fabuły. Choć dość prosta, jest wielowymiarowa i naprawdę mądra, czego brakuje mi w najnowszych seriach. Nie ma też tutaj (przynajmniej na razie) nadmiernego sprzyjania losu fabule, czy - co jeszcze bardziej mnie denerwuje - zastosowania deus ex machiny, zmory dzisiejszych anime. Wynika to właśnie z tego, że anime jest pochodną powieści, a każdy szanujący się pisarz unika fabularnych dziur (a tym bardziej łatania ich w niedorzeczny sposób jak wspomniana deus ex machina).
Jeśli Kemono no Souja Erin miałbym do czegoś porównać byłoby to 12 królestw, bądź produkcje studia Ghibli (ale to i tak może być mylące porównanie).

Jeśli chcesz przeczytać więcej argumentów przemawiajacych za tym, by sięgnać po tę serię zachęcam do przeczytania mojego niespojlerującego posta w dziale Alfabet. Do tego co napisałem dodam tylko czemu uważam świat za przemyślany i szczegółowy. Chodziło mi między innymi o to, że podane jest podłoże historyczne, np. to w jaki sposób powstał kraj, w którym żyje Erin (niegdyś nosił on miano Królestwa Orvalon/Ophalon). Poza tym wyraźnie widać, że nie zapomniano tu o porach roku i ich następstwach, jak również innych prawach przyrody, politycznych potyczkach, a także konfliktach zbrojnych wynikających z ambicji sąsiadów. Najprościej byłoby gdybyś sprawdziła pierwsze 7 odcinków jak sugerowałem w tekście i sama wyciągnęła wnioski czy warto brnąć dalej. A nuż ci się spodoba nawet jeśli liczyłaś na coś zupełnie innego.

Pisząc krótko, 3 odcinki to za mało, by cokolwiek powiedzieć o 50 odcinkowej serii, a pierwsze 6 odcinków może być bardzo mylące. W Kemono no Souja Erin cała zabawa przede wszystkim jednak polega na obserwowaniu pełnego przygód życia Erin, przesympatycznej postaci, w której się "zakochałem" (stąd moja propaganda).
___________
W tej chwili natomiast oglądam Votomsa, a właściwie kinówki sygnowane tą nazwą. Samą serię (52 odc.) obejrzałem niedawno w błyskawicznym tempie. Wg mnie to ukryty skarb wśród anime, który niestety nie zdobył zbytniej popularności. No bo ile osób oglądało nie tak dawno emitowane Pailsen Files? A kto oglądał Gundama 00 albo Macross Frontiera?

Czemu ta seria mi się tak spodobała? Przede wszystkim protagonista jest jedną z najciekawszych postaci jakie miałem okazję oglądać w anime. Reszta postaci również jest niczego sobie, więc za same charaktery seria ma u mnie dużego plusa. Czasem co prawda niektóre zachowania pewnych bohaterów są mało realistyczne jak
Spoiler: pokaż / ukryj
wyrzucenie kufra ze złotem żeby ratować ledwo co poznaną osobę
, ale w ogólności jakichś zgrzytów tu nie stwierdziłem. Co więcej rozwiązanie akcji jest bardzo często przeprowadzone z pomysłem jak
Spoiler: pokaż / ukryj
wrzucenie racy do furgonetki żeby wypłoszyć stamtąd Chirico albo wspomniane przeze mnie wywalenie pieniędzy
. Najbardziej jednak urzekł mnie w tej serii jej klimat, osiągnięty w dużej mierze dzięki świetnej muzyce i udźwiękowieniu. To dzięki niemu zapominałem o tym, że w LXXIII wieku wciąż korzysta się z dyskietek, nie ma touch-screenów czy sterowania głosem (ale np. dżojstikami), a nowoczesne pojazdy brzmią tak samo (albo i głośniej) jak silniki spalinowe, które codziennie słyszymy na naszych drogach. Z drugiej strony, twórcy dbali o inne szczegóły. Dziur fabularnych tu nie ma i naprawdę zgrabnie radzili sobie z wyjaśnieniem radzenia sobie z problemami przez bohaterów (apteczki czy bandaże nie brały się znikąd, amunicja nie była nieskończona, itp. itd.).
Wciągająca historia sprawiła, że momentalnie zapominałem o tych nieistotnych detalach i ciągle miałem ochotę na jeszcze jeden odcinek. Co ciekawe, czasem wydawało mi się, że mam dość, ale jak zapuściłem sobie nowy odcinek zostawałem ponownie wessany w świat Votomsa i wcześniejsza niechęć znikała jak ręką odjął. Jedno z najlepszych anime sci-fi i zdecydowanie najlepsze mecha-anime jakie miałem okazję oglądać. Polecam.

_________________
9 na 10 otaku zaleca oglądanie Kemono no Souja Erin
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Odwiedź listę obejrzanych anime / przeczytanych mang
Sasayaki Płeć:Kobieta
Dżabbersmok


Dołączyła: 22 Maj 2009
Status: offline

Grupy:
Melior Absque Chrisma
WOM
PostWysłany: 26-12-2009, 22:01   

Haibane Renmei całe

To było śliczne. Pięknie zrobione, wzruszające, po prostu cudeńko. Wychwalać by można tak jeszcze i wychwalać. Krótko mówiąc takich anime ze świecą by szukać.

_________________
Gdy w czarsmutśleniu cichym stał,
Płomiennooki Dżabbersmok
Zagrzmudnił pośród srożnych skał,
Sapgulcząc poprzez mrok!

Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Odwiedź blog autora Odwiedź listę obejrzanych anime / przeczytanych mang
 
Numer Gadu-Gadu
9349483
kokodin Płeć:Mężczyzna
evilest fangirl inside


Dołączył: 25 Paź 2007
Skąd: Nałeczów
Status: offline

Grupy:
Samotnia złośliwych Trolli
PostWysłany: 26-12-2009, 23:15   

Nie bez powodu zawsze mówię że to moje ulubione anime ever.
Ale polskie wydanie jest tragiczne i oglądam ripy mimo posiadania dvd na półce:]

Obecnie wałkowany tytuł to Kyou Kara Maou do odcinka 56.
Z początku trudno się było wkręcić w tę serię. Koleś spuszczony w babskiej toalecie do innego świata. Narzeczony przez nokaut i król z urodzenia. Do tego potworny cienias i zapalony basebolista. Brakuje tylko żeby wyrósł mu ogon, zmienił się w księżniczkę lub smoka albo jeszcze coś innego. No ale oglądałem dalej i z odcinka na odcinek robiło się lepsze. Smok Pochi , adoptowana zabójczyni, nieśmiertelne dzieci i jeszcze inne takie smaczki są wręcz bezcenne. Zdecydowanie dużo się dzieje, objaśnia i ukazuje. No i przede wszystkim jest długie. Jest w czym zęby zatopić. Co prawda dużo i szybko mówią, aż nie nadążam czytać, jednak nie przejmuję się i płynę z prądem.

Wracam do oglądania bo znowu się ciekawe zaczęło.
Powrót do góry Zobacz profil autora
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Odwiedź listę obejrzanych anime / przeczytanych mang
Enevi Płeć:Kobieta
苹果


Dołączyła: 20 Lut 2006
Skąd: 波伦
Status: offline

Grupy:
Alijenoty
Fanklub Lacus Clyne
PostWysłany: 27-12-2009, 13:36   

Aoi Bungaku 11-12 czyli koniec.

Jezu Przenajkolczastszy... No dobra, Kumo no Ito z dodatkami nie bylo jeszcze takie zle. Ogolnie puenta byla identyczna. Ten watek nie wypadl tak tragicznie, ladnie polaczyli go z Jigoku Hen, ale CO U LICHA oni zrobili z drugim opowiadaniem?! Jezu... NIE. Po pierwsze, jakis dziwaczny swiat i z wladca... Nie... Po drugie, charakter Yoshihide... Przeciez on sie tak nie zachowywal. To BYL psychopata... Po trzecie... Zlecenie tez bylo inne. Nie, nie nie. Opowiadanie zrobilo na mnie wrazenie, bo... bylo jakie bylo. A przepraszam bardzo, co to za parada klaunow?! Nie... To dwie kolejne z trzech nieudanych adaptacjo/ekranizacji... Bogowie...

_________________

吾輩は王獣である。名前はまだ無い。

_________________
Powrót do góry Zobacz profil autora
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Odwiedź blog autora Odwiedź listę obejrzanych anime / przeczytanych mang
Wyświetl posty z ostatnich:   
Strona 129 z 533 Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 128, 129, 130 ... 531, 532, 533  Następny
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików
Możesz ściągać załączniki
Dodaj temat do Ulubionych


Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group