Ogłoszenie |
Forum archiwalne, nie można zakładać nowych kont.
|
Co w tej chwili oglądacie - edycja druga |
Wersja do druku |
kokodin 
evilest fangirl inside

Dołączył: 25 Paź 2007 Skąd: Nałeczów Status: offline
Grupy: Samotnia złośliwych Trolli
|
Wysłany: 29-05-2010, 19:07
|
|
|
Kontynuuję. czyli ostatni już sezon Urusei Yatsura. Zastanawiam się nawet , czy Inujasha nie powstał właśnie tam :P http://img413.imageshack.us/img413/331/inusei.png
Dowiedzieć też się można dlaczego nie podbija się ziemi w nocy :]. Nie należy też wypowiadać życzeń po japońsku życzliwym obcoplanetowcom. Może wyjść z tego Ranma lub co gorsza coś innego :]
Oczywiście jest nowy opening i ending , ale nie są one już jakieś specjalne. Piosenki są troszkę rozlazłe a same animacje niezbyt odkrywcze.
W poprzednim sezonie można było zobaczyć coraz bliższe ujęcia Akemi i pani Ichinose
http://img694.imageshack.us/img694/311/akemii.png
Parę razy można było równiej zobaczyć złowrogiego mężczyznę w czarnym płaszczu.
Natomiast w tym już z cała pewnością zobaczymy prawdziwą i niepowtarzalną Kyoko Otanashi.
Wiec oglądam dalej.
Zgodzę się jednakże z pewnym stwierdzeniem Ataru. Z letniego przeziębienia bardzo trudno się wyleczyć :P
edit-----------------------------------------------------------------------------------------------------
Jako że Cherry widocznie wzbudza obrzydzenie nie tylko w serialu ukryty pod linkami :P |
_________________ kokodin pisze się zawsze z małej litery
Jeżeli mówił bym normalnie , nie było by sensu ze mną rozmawiać.
Miłośnik wszystkiego co czarne, zielone, żółte lub okrągłe.
Jeżeli to czytasz to się nudzisz.

Ostatnio zmieniony przez kokodin dnia 29-05-2010, 21:35, w całości zmieniany 1 raz |
|
|
|
 |
moshi_moshi 
Szara Emonencja

Dołączyła: 19 Lis 2006 Skąd: Dąbrowa Górnicza Status: offline
Grupy: Alijenoty Fanklub Lacus Clyne WOM
|
Wysłany: 29-05-2010, 19:11
|
|
|
Kokodin, na bogów, natychmiast pozamieniaj te obrazki na linki! |
_________________
 |
|
|
|
 |
zonk486 
Głupek na wynajem!!

Dołączył: 16 Kwi 2009 Skąd: Piotrków Trybunalski Status: offline
Grupy: AntyWiP
|
Wysłany: 29-05-2010, 20:47
|
|
|
KissXsis TV 8 - Biedna Mikuni!! Dziewczyna naprawdę ma pecha, bo przeciętnie w co drugim odcinku natrafia na głównego bohatera w dość niecodziennych sytuacjach. Jednak mimo tego, że mogła być dość barwną postacią, zaczęła cierpieć na chorobę zwaną "zespołem Inoue Orihime*", tylko zamiast "Kurosaki-kun" słyszymy "Suminoe-kun". Senseika jak zwykle widzi w trójce głównych bohaterów widzi wszelkie zło tego świata, przy czym jej zachowanie przypomina przeciętnego otaku. Nadal czekam na kolejne elementy układanki i koniec serii, by napisać recenzję... |
|
|
|
|
 |
Grisznak -Usunięty-
Gość
|
|
|
|
 |
Piotrek 
Nikt niezwykły

Dołączył: 26 Gru 2008 Status: offline
Grupy: Fanklub Lacus Clyne
|
Wysłany: 30-05-2010, 12:01
|
|
|
Gundam SEED Destiny do odcinka 30:
Tej serii zupełnie brakuje jakiejkolwiek świeżości - nowi bohaterowie to kartofle, które należałoby upiec i zjeść. Chociaż lepiej nie, bo można byłoby dostać niestrawności. Co to ma być to różowe coś, podszywające się pod
- Spoiler: pokaż / ukryj
- Lacus
? Denerwuje mnie ta Meer jak mało kto. Shinn - walczące emo z pretensjami do całego świata, jakby mu tą rodzinkę zamordowali celowo. Athrun ponownie wskoczył w swój tryb myślenia, a nie powinien, bo mózg mu już dawno wyparował. Cagalli bierze się za wszystko od tyłka strony, a mimo swojego uporu i ideałów ulega wpływom jak małe dziecko i daje się zaciągnąć do ołtarza. Siostrzyczki z pokładu Minervy zaczęły też startować do Athruna, że też taka ciamajda wszędzie gdzie wskoczy to sobie haremik buduje. Brakuje la Flagi, zdecydowanie zbyt mało jest Lacus, najrozsądniejszej postaci w tym anime.
Do tego co chwila serwują powtórkę z rozrywki, Athrun vs Kira, przemycanie zakładniczki, kradzież gundamów. Dobrze, że przynajmniej się biją i człowiek ciekawy jest co w tej kwestii wydarzy się w kolejnym odcinku, inaczej pewnie bym nie obejrzał tej serii. Zobaczy się co będzie dalej, liczę na prawdziwy powrót Archangela, la Flagi, działania Clyne i może seria się rozkręci. |
|
|
|
|
 |
kokodin 
evilest fangirl inside

Dołączył: 25 Paź 2007 Skąd: Nałeczów Status: offline
Grupy: Samotnia złośliwych Trolli
|
Wysłany: 30-05-2010, 15:04
|
|
|
Dobra Urusei Yatsura skończone :P
Oto mały dowód na to, że Kotatsu Neko i Kyoko Otanashi dobrze się znają.
http://img180.imageshack.us/img180/3914/otanaszi.png
Co prawda Maison Ikkoku było obecne w Urusei Yatsura już od pierwszego sezonu. Ale po częstym pokazywaniu mang i bohaterów łudząco podobnych, przyszedł czas na prawdziwą odsłonę. Swoją drogą ten sposób reklamy jest teraz bardzo często spotykany, prekursor?
Ostatni sezon nie wniósł chyba nic, był za to dłuższy i upchany. Przedostatni odcinek natomiast, to przeklejka\reairing, więc można go sobie podarować. Ogólnie Anime to jest rzeczywiście absurdalnie-głupio-śmieszne. Miejscami oklepane, miejscami niepowtarzalne.
Tytuł warty uwagi, za swój wiek i urok. W celach badawczych lub po prostu dla dobrej rozrywki, oderwanej od przyziemnych problemów. |
|
|
|
|
 |
delya 
książę idiota

Dołączył: 30 Maj 2010 Status: offline
|
Wysłany: 30-05-2010, 22:14
|
|
|
Ogarnąłem dzisiaj pierwszy sezon Spice and Wolf i generalnie... jest ciekawe. Fajnie w końcu obejrzeć jakieś anime, gdzie się nie tłuką, tylko prowadzą sensowne rozmowy. Bardzo dobra rzecz, w zasadzie też dzięki niej zdecydowałem się tutaj zarejestrować. Może trochę ten wątek romantyczny jest sztampowy do potęgi, ale można im to wybaczyć, bo przynajmniej jest ładnie narysowany ;)
No i poza tym ogarnąłem w końcu pozostałe dwie części 20th Century Boys, tego filmu znaczy i jestem pod wrażeniem. Też sztampówa do potęgi, ale ma coś w sobie niesamowitego. |
_________________ http://d-serious.pl
http://d-serious.pl/forum
- zapraszam na stronę i na forum! ;) |
|
|
|
 |
NiBl 
Seeker of Truth

Dołączył: 23 Lut 2010 Skąd: Equestria Status: offline
|
Wysłany: 31-05-2010, 13:28
|
|
|
Kamichu!
Bardzo pocieszne anime. Wycięty mniej więcej rok z życia, świeżo upieczonej bogini, która przy okazji jest uczennicą drugiej klasy gimnazjum. W tym czasie przeżywać będzie przygody związane ze swoją boską naturą, jak i z "normalnym" życiem (at pierwsza miłość, problemy w szkole), oraz próbom pogodzenia dwoistości swej natury. Nasza bohaterka nie nadużywa swoich mocy, a w wielu przypadkach nie jest nawet w stanie ich użyć, by wypełnić swoje zadania (no raczej nie będzie krzyczała "Ka Mi Chu!", a ludzie przychodzący po zwykła poradę do bogini odejdą oświeceni). Właściwie przez ostatnie dwa odcinki, ani razu świadomie nie używała swoich mocy.
Bogini sama w sobie prezentuje typ nieśmiałej ciamajdy, o psychice dobrego dziecka z podstawówki (co wypominają jej nawet, koleżanki), ale powoduje to, że dosyć naturalnie wychodzi nie nadużywanie mocy.
Dwie koleżanki bogini, prezentują charaktery bardziej odpowiadające uczennicom gimnazjum (i bardziej wyglądają na nie wyglądają) i są postaciami ciekawymi.
Fabuła płynie raczej wolno i nie ma wydzielonego wątku głównego. Wszystkie wątki oczywiście mają pozytywne zakończenie. Trzeba jednak tutaj nadmienić, że zdarzają się odcinki nader idiotyczne, które psują wrażenie całości.
Ogólnie całkiem dobra seria, która jednak nie wykorzystała (a w kilku wypadkach osłabiła) swojego potencjału. |
|
|
|
|
 |
Vivian 
La Fleur du mal

Dołączyła: 27 Lip 2009 Skąd: from Darkness Status: offline
|
Wysłany: 31-05-2010, 15:23
|
|
|
Bleach episode 139
Pomimo dramatycznej sytuacji, epizod był rozbrajający. Po pierwsze Ichigo i jego hollow mask - serio, najdłuższe 11 sekund w historii anime EVER (in slow motion)! Po drugie...
- Spoiler: pokaż / ukryj
- WONDERWICE - ehm, gość jest nieco hmm stuknięty? Oglądając latające ptaszęta i próbując złapać ważkę, wydawał z siebie następujące odgłosy:" ehh ahh hah AHH AHH AHAŁŁEE" w intonacji typowej dla rocznego dziecka. I yeah Urahara przystąpił do walki i skwitował Wonderwice'a : " ehm odd guy". Do tego Ulquiorra, porywający Orihime: Chodź ze mną, KOBIETO. I na koniec WTF?! - Arrancar Encyclopedia!
|
_________________
 |
|
|
|
 |
Grisznak -Usunięty-
Gość
|
Wysłany: 31-05-2010, 16:25
|
|
|
Shin Koihime Musou Otome Tairan 8
Neko loli furry cosplay, tak można by podsumować ten odcinek, czyli starcie grupy Liubei z czwórką równie dzikich co głupich neko + różowy słoń. Co ciekawe, Rinrin miała w tym odcinku okazję wykazać się charakterem i sprytem, a jedno i drugie jest u niej niezwukle rzadkie. Kichanie Kanu przy każdym wspomnieniu o wielkim biuście - bezbłędne. Ech, gdyby ta seria była taka od początku, pewnie byłaby lepsza.
Magical Girl Lyrical Nanoha A's -1-5
Wow. Poziom epickości w stosunku do pierwszej serii wzrósł, a to już spore osiągnięcie, bo wszak pierwsza była najbardziej epickim magical girl jakie widziałem. Ech, ma to sto razy większego kopa niż te wszystkie Gundamy. Pojedynki zyskały na rozmachu, a wyposażenie różdżek w magazynki z amunicją sprawiło, że Ragin Heart zmieniło się już faktycznie w magiczne działo ciężkiego kalibru. Fate jest jakaś tylko.... normalna? Tak, w rzeczy samej, jest po prostu normalna, w jej zachowanie w szkole... Miłym akcentem było przeniesienie niemałej części akcji w kosmos. Jakby tego było mało, po drugiej stronie biega różowa, ale bardzo charakterna panienka z efektownym gunbladem. Trochę brakuje mi obecności rodziny Nanohy, która w pierwszej serii sporo znaczyła. Zyskała za to pani admirał, która przestała już robić na bridge bunny na pokładzie swojego krążownika, ale stała przybraną matką Fate. Nawet Chrono, który w pierwszej serii w zasadzie tylko był, tu miał już swoje pięć minut. Cieszę się, że nie zapominano o Arf, choć jej szczeniaczkowa wersja jest tak słodka, że szkoda gadać. |
Ostatnio zmieniony przez Vivian dnia 31-05-2010, 17:20, w całości zmieniany 2 razy |
|
|
|
 |
kokodin 
evilest fangirl inside

Dołączył: 25 Paź 2007 Skąd: Nałeczów Status: offline
Grupy: Samotnia złośliwych Trolli
|
Wysłany: 31-05-2010, 17:04
|
|
|
Jako , że skończyłem już Urusei Yatsura szukając elementów Maison Ikokku, teraz nadszedł czas na sytuację odwrotną. A w pierwszych 15 odcinkach jest takich elementów całkiem sporo, ba są już w pierwszym. Onsen Sensei a nawet zminiaturyzowany gang, Ataru, Shinobu, Megane obecny w najróżniejszych sytuacjach. Kolejne przejście przedszkolaków, jest w odcinkach nr 06 i 08. W odcinku nr 10 zarys Kotatsu Neko :P. Natomiast aby potwierdzić moją teorię w odcinku nr 15 widzimy nie tylko nasze trio, ale również dwoje kosmitów.
Co do openingu , jest on zdecydowanie Kitty-owski. Wydzieranki, kredki , jaskrawe kolory i ciekawa kompozycja. Swoją drogą to nie jest mój ulubiony opening. Natomiast pierwsze dwa endingi. Pierwszy jest bardzo ładny i ciekawy graficznie, ale muzyka może faceta przestraszyć :P. Drugi natomiast jest jak dla mnie trochę nudny i wyblakły. Piosenka to raczej lament niż pieśń miłosna, coś w stylu Godai-a. |
|
|
|
|
 |
Keii 
Hasemo

Dołączył: 16 Kwi 2003 Skąd: Tokio Status: offline
Grupy: AntyWiP
|
Wysłany: 01-06-2010, 01:53
|
|
|
Tales of Vesperia: The First Strike.
Mocne, naprawdę mocne 8. Prequel do Vesperii na X360/PS3, zrobiony bardzo solidnie. Było dużo lepiej niż się spodziewałem, chociaż nie obeszło się bez zgrzytów - na przykład postaci w momencie ujęcia z większej odległości wyglądały na zdecydowanie zbytnio uproszczone. Poza tym raziły szkaradne i zdające się mieć bardzo mało klatek animacji potwory w 3D. Z drugiej strony "zwykłe" walki zrobione były w sposób bardzo miły dla oka i po ruchach postaci widać było, że jednak budżet nie poszedł w las.
Fabule co prawda daleko było do oryginalności, ale jednak First Strike to kawał dobrego fantasy, który moim zdaniem o parę długości deklasuje średniaki jak Druaga, czy Seiken no Blacksmith. Dla fanów gry/serii "Tales of" pozycja zdecydowanie obowiązkowa.
Poza tym, w dalszym ciągu jestem zdania Yuri Lowell to najlepszy bohater jRPG od kilku, jeśli nie kilkunastu lat. |
_________________ FFXIV: Vern Dae - Durandal
PSO2: ハセモ - Ship 01
 |
|
|
|
 |
Piotrek 
Nikt niezwykły

Dołączył: 26 Gru 2008 Status: offline
Grupy: Fanklub Lacus Clyne
|
Wysłany: 01-06-2010, 08:29
|
|
|
Evangelion 2.0
Film dobry, jednak liczyłem na więcej. Nasze główne trio bohaterów oczywiście nic się nie zmieniło, pojawiła się jedna nowa postać, jednak nic o niej praktycznie nie powiedziano, a mogła wnieść sporo świeżości do Evangeliona. Cóż, akcja w typowym dla NGE dramatyzmie i przesadyzmie, czyli żadnego zaskoczenia nie było.
Spodziewałem się, że film mną wstrząśnie, wciągnie do takiego stopnia, iż nie będę mógł oderwać się od ekranu, a nic z tego nie miało miejsca. Obejrzałem go z 2 małymi przerwami, a czasem podczas oglądania zdarzyło się nawet ziewać. Zresztą podobnie było podczas oglądania Evangeliona 1.01, więc w tej kwestii według mnie żadnej poprawy nie było. Ma się wrażenie, że aby zrozumieć całość zamysłu twórców trzeba będzie zmaratonować wszystkie 4 filmy, aby tworzyło to ciągłą historię, a nie seans przerywany rocznymi pauzami.
Jedyne, co poszło zdecydowanie na plus względem serii TV to grafika, ale to akurat oczywiste - 15 lat rozwoju animacji + budżet filmu kinowego, na szczęście kreska zachowała swój charakter. Oczywiście ścieżka dźwiękowa też trzyma wysoki poziom, utwory wprowadzają w odpowiedni nastrój podkreślając akcję.
Cóż, zobaczymy co zaserwują nam w kolejnej kinówce, potencjał na pewno jest, trzeba zrobić z niego tylko użytek. 7/10 ode mnie.
Gundam SEED Destiny całość:
Skończyło się lepiej niż tego oczekiwałem, happy end nie wyglądający na sztuczny czy wepchnięty na siłę. W całej serii świetnie wypadli Kira & Lacus, parka mająca głowy na karku, spokojni, opanowani. Naprawdę, obraz Kiry w porównaniu do początku pierwszej serii przeszedł niezwykłą metamorfozę. Niestety Athrun się popsuł, znowu wrócił do tego swojego cudownego myślenia z poprzedniego sezonu, a już zaczynałem gościa akceptować, dobrze że przynajmniej pod koniec się zorientował o co chodzi dowódcy ZAFTu i przeszedł na właściwą stronę. Cagalli w końcówce wreszcie wlała sobie trochę oleju do głowy i wzięła się za sprawy swojego kraju od odpowiedniej strony.
Nowi bohaterowie to niestety całkowita porażka. Shinn - emo z pretensjami do całego świata, bez własnego rozumu, lalka do manipulacji. Podobnie Rey, chociaż ten zabłysnął w ostatnich 5min, nie żebym się tego nie spodziewał, jednak nie można mu tego ujmować. Lunamaria sama nie wiedziała czego chce, pokazała jedynie że lubi skakać z kwiatka na kwiatek, przynajmniej siostrzyczkę miała uroczą i trochę bardziej zdecydowaną. Na dokładkę dostaliśmy jeszcze rushoffą Meer, która denerwowała mnie nie mniej niż Shinn. Do kompletu jeszcze 3. wariatów z wypranymi mózgami, ale na to byłem gotowy po pierwszej serii, mimo że ci w Destiny nie byli aż tak szaleni.
Przejdźmy do głównego antagonisty, czyli Durandala, który wypadł całkiem nieźle w porównaniu do jego poprzednika czy chociażby niezrównoważonego psychicznie dowódcy. Przez większość serii, mimo świadomości jego roli, nie miałem negatywnych odczuć względem niego.
Fabuła była wciągająca, mimo nieprzyjemnych bohaterów, byłem ciekawy co wydarzy się w kolejnych odcinkach. Może nie było to stopień takiej fascynacji i zainteresowania jak w przypadku serii z 2002r, ale to zapewne ze względu na zaserwowanie nam wielu momentów wprost skopiowanych od poprzedniczki. Ogólnie utrzymano rozwój wydarzeń w podobnym tempie i schemacie.
Tragicznie w serii wypadły openingi - żaden, ale to żaden mi się nie spodobał, w przeciwieństwie do poprzedniej serii, gdzie openingi były wprost świetne. Animacja była wykonana w podobnym stylu, jednak muzyka w nich to tragedia. O dziwo ścieżka dźwiękowa reszty odcinków była dobra, podkreślała akcję, nie nudziła się, wpadała w ucho. Grafika na podobnym poziomie co poprzednio, czyli bardzo dobrze wypadła. Animacja płynna, mechy szczegółowe.
Było nieco gorzej niż poprzednio, lecz wystarczająco dobrze aby obejrzeć dosyć długą serię bez nudzenia się przy niej. 8/10 |
|
|
|
|
 |
kapplakk 

Dołączył: 12 Gru 2009 Status: offline
|
Wysłany: 01-06-2010, 16:34
|
|
|
Omamori Himari 3
Wyłączyłem w połowie, trzeci odcinek prawdopodobnie będzie ostatnim. Nie lubię porzucać rozpoczętych serii, ale tej chyba nie przetrwam. |
|
|
|
|
 |
Agon 

Dołączyła: 05 Maj 2008 Status: offline
|
Wysłany: 01-06-2010, 17:14
|
|
|
Darker than BLACK: Gaiden 2-3
O mryy, dlaczego drugi sezon nie mógł być taki, jak ta OAVka? Hei jest wciąż dobrym, starym Hei'em z pierwszego sezonu (a nie emo-żulem w dresiku), walki są efektowne i klimatyczne, a przede wszystkim Yin, która potrafi stanowczo wyrazić swoje zdanie i powiedzieć 'nie', zdecydowanie zyskała na uroku. Dziewczyna nie jest już bezbarwną, bezwolną lalką, a żywą postacią z (jako takim) charakterem. No i brak różowowłosej smarkuli zdecydowanie dobrze wpływa na tę serię. Szkoda, że został już tylko jeden odcinek >_> |
|
|
|
|
 |
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików Możesz ściągać załączniki
|
Dodaj temat do Ulubionych
|
|
|
|