Ogłoszenie |
Forum archiwalne, nie można zakładać nowych kont.
|
Co w tej chwili oglądacie - edycja druga |
Wersja do druku |
Grisznak -Usunięty-
Gość
|
Wysłany: 30-08-2008, 11:14
|
|
|
Detroit Metal City1-2 - pierwsze dwa odcinki zasadniczo dublują speciala jednej z najlepszych komedii 2008. Ma być dwadzieścia sześć 12 minutówek i jeden film - zobaczymy. Jak pisałem wcześniej - humor ma na razie 10/10.
Candy Boy Ex 1 - czyli prequel o tym jak Kana i Yukino, dwie bliźniaczki - lesbijki, zamieszkały w akademiku. Jakość analogiczna do wcześniejszych epów, do tego ładne, choć nadal nieruchome tła - budżet widać wciąż niski.
Koihime Musou 7 - do haremu dołącza loli o wielkim apetycie, wymachująca morgensternem (czy jak to się w Chinach nazywa). Do tego pojawia się panienka najemniczka - alkoholiczka z biustem słusznych rozmiarów. Standard tej serii. |
|
|
|
|
|
Yumegari
Feministka szowiniska
Dołączyła: 05 Kwi 2003 Status: offline
|
Wysłany: 30-08-2008, 12:37
|
|
|
Ze względu na wakacje miałam okazję podgonić trochę w dawno zaczętych seriach i zerknąć na parę nowych.
Melancholia Haruhi Suzumiyi - po naczytaniu się ochów i achów nad tą serią, wiedziona ciekawością a także chęcią zakupu DVD (nie chce mi się wydawać kasy w ciemno) oglądnęłam sobie wszystkie odcinki. I co? Nie powiem, zebym się zawiodła, bo zwykle podchodzę do wszystkich anime trochę sceptycznie (oprócz tych, których mangowymi pierwowzorami zdążyłam się zachwycić). Z drugiej strony nie poczułam katharsis, oświecenia. Seria jest dobra i bardzo przyjemnie się ją ogląda, nie powiem jednak, zeby przestawienie epizodów w kolejności wyszło jej na zdrowie. Przez to traci się ciągłość. Z drugiej strony, jeżeli tylko 6 odcinków tworzy spójną historię, a reszta to wyrwane z kontekstu scenki z życia Brygady SOS, twórcy chcieli najwyraźniej podtrzymać zainteresowanie do końca. No i brakowałoby wyrazistego zakończenia. Myślę, że było to działanie trochę na wyrost, bo seria broni się i bez tych zabiegów, a tak wprowadzone zostało niepotrzebne zamieszanie. Mam też zarzuty co do postaci. Nie rozumiem, skąd takie szaleństwo na punkcie tytułowej bohaterki, której nie udało w ogóle zdobyć mojej sympatii. Niepotrafiłam kompletnie wczuć się w jej sytuację, a to, jak traktowała Mikuru bardzo mnie denerwowało. Kyon jest w porządku, ale jego stoicyzm jest chyba lekko przereklamowany, Haruhi Fujioka z Ourana lepiej broni się jako ten typ postaci. Mikuru była zbyt moe, żebym mogła ją tolerować, o Koizumim zbyt mało wiem. Jak na ironię, najbardziej polubiłam Nagato, w normalnych warunkach nie zwróciłabym nawet na nią uwagi. Summa summarum, paradoksalnie seria najwięcej traci na bohaterach, których można byłó znacznie lepiej przedstawić. Aha, zapomniałam dodać, że odcinek pierwszy jest moim ulubionym. Większość ludzi radzi go unikać, bo uważają go za zbyt dziwny, żeby mógł przekonać do serii. A ja właśnie miałam nadzieję, że całość będzie taka zakręcona...
Dlatego poszukałam sobie kompletnego szaleństwa w postaci Jungle wa itsumo Hale nochi Guu. Strzał w dziesiątkę! Excel Sagi nie byłam w stanie przetrwać, Di Gi Charat uważałam za niewypał, a tu proszę, niespodzianka, zakochałam się. To chyba sprawka Guu, która jest tak przerażająca, że nie można się jej oprzeć. Jak znajdę chwilę czasu, to oglądnę dalsze serie. Ech, klimaty Dr Slumpa... będę musiała sobie go odświeżyć.
Itazura na Kiss - do ep 20. Dawno nie oglądałam tak męczącego shoujo. Zapowiadało się nieźle. Myślałam, że bohaterka ma trochę sprytu, a bohater, pomimo bycia draniem, poczucie humoru. Jak bardzo się myliłam, zrozumiałam po około 10 odcinkach. Tak irytującej pary dawno nie widziałam, włączając w to Suzaku i Euphy. Może drugi plan byłby w stanie uratować to anime, które jest przykładem całkowicie zmarnowanego potencjału - niestety, zbyt mały ma udział w historii, żeby to się liczyło. Spróbuję oglądnąć do końca. Zobaczymy, czy w ogóle wytrzymam. |
_________________ Behind every great woman is a man checking out her ass
|
|
|
|
|
Grisznak -Usunięty-
Gość
|
Wysłany: 30-08-2008, 19:01
|
|
|
Shoujo Sect - no, wreszcie mam idealny tytuł na yuri nighty. Całkowite PWP, zero fabuły, dużo lesbijstwa, czyli wierna ekranizacja mangi. Do oglądania ot tak nie naddaje się zupełnie i nie wiem, czy nawet załapie się na recenzję na Tanuki (a jeśli się załapie, to nie sądzę, żebym dał temu więcej niż 3/10), ale do puszczania ludziom jest jak znalazł. Kiedy za rok będę robił yuri night na kolejnym pierniku (albo na jakimś innym konie), będę wreszcie miał asa atutowego (bo odkąd wydano w Polsce G-Taste, nie można go puszczać publicznie). Głupie toto jak but, ale w swojej roli daje radę. |
|
|
|
|
|
Mara
High
Dołączyła: 05 Maj 2007 Skąd: spod łóżka Status: offline
Grupy: House of Joy Lisia Federacja
|
Wysłany: 30-08-2008, 20:13
|
|
|
Nanatsuiro Drops 1
Zastanawia mnie pewna rzecz: cóż za diaboliczny umysł mógł wymyślić coś TAKIEGO? Przepraszam, ale fabuła mało porywająca, główna bohaterka wzmaga u mnie odruch warunkowy o nazwie gryzienie biurka, zaś postaciom kobiecym brakowało owadzich skrzydełek i mogłyby ze spokojem występować w programie przyrodniczym jako ważki(o ile nie zabraknie intelektu) tudzież muszki.
Po obejrzeniu odcinka ND zsunęłam się z krzesła, wydałam z siebie ciche "ugh" i powiedziałam sobie, że chyba pozostanie mi uraz do mahou shoujo(dobra, nie liczę CCS, CCS rządzi światem, tylko świat o tym nie wie<jeszcze>). No i z tego oświadczenia wynikło kolejne anime(pierwszy odcinek), które obejrzałam przed pójściem spać.
Shugo Chara 1
Półprzytomna, z pozostałym po wcześniej wymienionej produkcji tikiem nerwowym, zmęczona życiem(i pewną dziewczynką machającą łyżką i wymawiającą dziwne zaklęcia) zaczęłam oglądać TO.
Wystarczającym jest chyba powiedzieć, że już urazu do gatunku panienek ratujących świat z Sailor Moon na czele nie mam urazu, mało tego - Shugo Chara z miłą chęcią bym kontynuowała.
Bo postaci wzbudzają moją sympatię(nawet król, który może sprawiać wrażenie procesu przejściowego między chłopcem a dziewczynką i rozwijającego się ku temu drugiemu), bo się przyjemnie ogląda i nie mam wrażenia, że zdarzy się sytuacja pokroju "ważka płacze, bo polała chłopca konewką". Łiii! |
_________________ "Shut up and keep up squeezing the monkeys!"
|
|
|
|
|
Easnadh
a wee fire
Dołączyła: 27 Cze 2008 Status: offline
Grupy: Alijenoty
|
Wysłany: 02-09-2008, 18:30
|
|
|
PetoPeto-san 1-4
Moja reakcja na odcinek pierwszy - kawaiiiiii~! *^^* Anime jest ciut dziwne i troszeczkę haremówka, ale jestem w stanie wybaczyć wszystko, nawet głupi motyw z "Zabiję cię, onee-chan!" czy scenę w sklepie z Kiyomi-chan.
Petoko jest tak niesamowicie urocza, milutka i naiwna, że nie można jej nie polubić ^^ I jeszcze ten odgłos jej kroków! Bardziej kawaii jest chyba tylko młodsza siostra Nuri-chan - Konuri-chan. Zachwycanie się kawałkiem ściany (?) brzmi absurdalnie, ale Konuri-chan jest absolutnie przeurocza ^^
Bardzo spodobało mi się, że Shingo nie jest kolejnym totalnym nieudacznikiem w okularach. To całkiem sympatyczny chłopak, na dodatek potrafiący dobrze gotować. W ogóle postaci w tym anime to taka zabawna, wesoła, dziwaczna grupka. Kogoś takiego jak Jeremy-kun jeszcze nigdzie nie widziałam. Moment zdjęcia maski - ..... O__o' Lepszy był chyba tylko fragment pokazujący, w jaki sposób Nuri-chan podpisuje swój sprawdzian z angielskiego XD
Na pewno obejrzę całą serię, zwłaszcza, że jest krótka :) |
_________________ ☾
I’m always right and you should listen to whatever I have to say
and never disagree, ever, EVER for the sake of your wolvlihood. |
|
|
|
|
Amarth
Dołączyła: 05 Maj 2007 Status: offline
Grupy: Alijenoty
|
Wysłany: 02-09-2008, 20:02
|
|
|
Get Backers - zaczęłam to anime dawno temu i z jakiegoś powodu przerwałam po pierwszych czterech odcinkach. Teraz obejrzałam do końca i muszę przyznać, że to całkiem sympatyczna seria (chciałabym, żeby anime było dłuższe i pokazało wszystko, co było w mandze). Fabularnie może nie jest rewelacyjne, ale bardzo mi się spodobały relacje pomiędzy poszczególnymi bohaterami, wstawki komediowe (akcje w szpitalu były cudowne) i chibi Ginji (przesłodki).
Speed Grapher 1-4
Kolejne anime, do którego dosyć długo się przymierzałam. O ile narazie o fabule niewiele mogę powiedzieć (poza tym, że koncept zabijania przy pomocy aparatu jest ciekawy), to już teraz pochwalę śliczną kreskę i pewnych dwóch panów (Saiga i Suitengu), którzy bez problemu zdobyli moją sympatię.
W kolejce do obejrzenia: Ponyo. |
|
|
|
|
|
Krwawisz
Blood & Belief...
Dołączył: 17 Sie 2008 Skąd: Beijing Status: offline
|
Wysłany: 03-09-2008, 13:44
|
|
|
Code Geass - postanowiłem przekonać się o co tyle szumu ;) |
_________________ Our fortress is burning
Charred birds escape from the ruins and return as cascading blood
Dying bloodbirds pooling, feeding the flood
The god of man is a failure
And all of our shadows are ashes against the grain
|
|
|
|
|
Nanami
Hodor.
Dołączyła: 18 Mar 2006 Status: offline
Grupy: Alijenoty Fanklub Lacus Clyne House of Joy
|
Wysłany: 03-09-2008, 15:33
|
|
|
A jednak Gundam Seed Destiny 1-10. O kwik! W zasadzie losy nowego emo-bohatera mnie tyle co zeszłoroczny śnieg, na dodatek nie budzi kompletnie we mnie żadnej sympatii, taki typowy "młody gniewny" i na dodatek angstujący. Za to z wielka rozkosza (i kwikiem) śledzę losy starych dobrych bohaterów. A i proszę, teraz to ziemianie są źli, a ZAFTowie cacy!
- Spoiler: pokaż / ukryj
- Kira w nowym wdzianku! Mrau! Ale co oni zrobili z jego charakterem... Starość nie radość? Lepiej teraz siedzieć sobie na plaży z Lacus i gromadka dzieci? I angstować podziwiając deszcz meteorytów, znaczy się spadających odłamków Junius Seven? O niee. Jakoś specjalnie Athruna nie lubiłam, ale od biedy robi za całkiem niezłego prawie-głównego bohatera. No i zaczał w końcu myśleć... I nie angstuje jak Kira, to znaczy angstuje, ale na inny sposób. No właśnie... co oni zrobili z moja Cagalli? ;_; Polityk bez siły przebicia. Którego zdanie się nie liczy. Ze związanymi rękami. I coś miętką ją zrobili. Prych! Ale co jak co, scena gdy Athrun wręcza jej pierścionek jest przepiękna! I wreszcie zostało pokazane, że jeszcze coś do siebie czuja! A i jeszcze Lacus. Znów sobie śpiewa. Ciekawe czy dorobiła się klona czy to mi się tylko zdaje...? Przy scenie spotkania z Athrunem na terytorium PLANT wydała mi się zupełnie inna osoba, być może dlatego, że przy nie tak dawnym wcześniejszym spotkaniu z nią nie była tak wylewna. Aaa i ten główny zuy. Tym razem ziemianin! I z fioletowa szminka! Z puszystym kotem do głaskania na kolanach! Muahahaha. Nie powiem, wesoło się zapowiada.
|
_________________
|
|
|
|
|
Shinpū
I'll never pray to God
Dołączył: 26 Mar 2008 Skąd: z Polski Status: offline
|
Wysłany: 03-09-2008, 15:54
|
|
|
Sayonara Zetsubou Sensei do 20 ep. - na początu ogląda się świetnie, główny bohater jest wręcz genialny i szalenie sympatyczny. Zaś humor, często czarny jak smoła, przypadł mi mocno do gustu. Grafika, moim zdaniem, pasuje idealnie do tej serii. Trzeba jednak uczciwie powiedzieć, że w większych dawkach może się okazać nieco niestrawne i nużące. Oprócz tego bardzo denerwowała mnie ciągle pokazująca się łysa głowa(należąca chyba do autora mangii). |
_________________ Nulla lassitudo impedire officium et fidem debet
Żadne zmęczenie nie powinno przeszkadzać obowiązkowi i wierności. |
|
|
|
|
CainSerafin -Usunięty-
Gość
|
Wysłany: 03-09-2008, 19:42
|
|
|
Kanon. całość
AAA... Czemu nie obejrzałem tego wcześniej? To było genialne, świetne, wzruszające. Fabuła się wlecze niemiłosiernie, akcji praktycznie nie ma (poza walkami z "demonami"), a pomimo to nie moglem się oderwać. Nic dziwnego, że visual novels są tak popularne w Japonii.
Choć Kanon jest dramatem, to najbardziej podobał mi się niewymuszony humor, rzadko zniżający się do slap-stick'u. Poza tym, jeszcze nigdy nie spotkałem się z tak dobrą i umiejętnie prowadzoną fabułą, jak w tym wypadku. I tak. Popłakałem się. Co prawda dopiero podczas zakończenia, co dowodzi tego jak zimny ze mnie drań, ale jednak. Poza tym nie spodziewałem się, pomimo wszystko, optymistycznego zakończenia.
Air. 1-12
Został mi tylko odcinek finałowy i oav'ki. To samo co wyżej-genialne. Co prawda to jeszcze większy wyciskacz niż Kanon, ale nie szkodzi.
Clannad - Mialem zamiar dokończyć wszystkie serie które zacząłem oglądać, ale po Kanonie uznałem, że muszę obejrzeć całą trojkę. Aha! Czy ktoś wie, czy inne gry studia Key tez mają zostać zekranizowane? |
|
|
|
|
|
Elof
Kowal
Dołączył: 12 Paź 2007 Skąd: Chmmm... dobre pytanie... Status: offline
|
Wysłany: 03-09-2008, 20:25
|
|
|
Kaze no Yojimbo - co prawda dopiero pierwsze kilka odcinków, lecz już zaczyna być niezwykle intrygująco. Anime robi się coraz smaczniejsze i mam nadzieję, że znajdę na końcu smaczną wisienkę :) |
|
|
|
|
|
korsarz
a taki jeden...
Dołączył: 02 Wrz 2005 Skąd: Resko Status: offline
|
Wysłany: 04-09-2008, 00:12
|
|
|
Dirty Pair - czyli fanserwisowe SF z lat 80-tych. Nie wiem dlaczego, ale bardzo lubię kreskę z tamtego okresu... :)
Dziś pierwszy odcinek ^^
- Spoiler: pokaż / ukryj
- Czy tylko mnie strój Yuri przypomina strój Faye z Bebopa? :)
|
|
|
|
|
|
korsarz
a taki jeden...
Dołączył: 02 Wrz 2005 Skąd: Resko Status: offline
|
Wysłany: 04-09-2008, 11:49
|
|
|
Na pierwszym odcinku się skończyło, pozostałe gdzieś wcięło. Szkoda, bo zapowiadało się coś fajnego... |
|
|
|
|
|
Doktor J
The Mad Scientist
Dołączył: 02 Lip 2008 Skąd: Poznań Status: offline
|
Wysłany: 04-09-2008, 19:44
|
|
|
Scrapped Princess - Odcinek 2. Pacifica, Raquel i Shannon kontynuują swoją podróż. Na swojej drodze spotykają wybitnie komiczną postać, a mianowicie Leopolda Scorpse'a, który poszukuje Doyle Barrett'a (który podobno został przeklęty przez "wyzłomowaną księżniczkę"). Na wzmiankę zasługuje pojawienie się wielkiego smoka w formie żaby - według opisu zawartego w tym odcinku "używa żabiego DNA aby regulować swój metablozim" LOL
Aha. Padłem ze śmiechu gdy usłyszałem okrzyk Leopolda "Curse you, amphibian!" LOL |
_________________
|
|
|
|
|
Sm00k -Usunięty-
Gość
|
Wysłany: 04-09-2008, 21:46
|
|
|
Doktor J napisał/a: | Scrapped Princess - Odcinek 2. Pacifica, Raquel i Shannon kontynuują swoją podróż. Na swojej drodze spotykają wybitnie komiczną postać, a mianowicie Leopolda Scorpse'a, który poszukuje Doyle Barrett'a (który podobno został przeklęty przez "wyzłomowaną księżniczkę"). Na wzmiankę zasługuje pojawienie się wielkiego smoka w formie żaby - według opisu zawartego w tym odcinku "używa żabiego DNA aby regulować swój metablozim" LOL
Aha. Padłem ze śmiechu gdy usłyszałem okrzyk Leopolda "Curse you, amphibian!" LOL |
Cóż...później robi się poważnie. I baaardzo inaczej.
Macross Frontier 22 Brak tłumaczenia, bo dorwałem baaardzo świeżą świeżonkę, ale...to, co widać, wgniata. Nie rozczytuję moonspeaku, lecz podejrzewam Kawamoriego za sterem i w tym epizodzie.
A z rzeczy niescenariuszowych -Alto i Luca przesiadają się do opancerzonych stosiedemnastek, Ozma i spółka wykręcają niezły numer, Grace robi wszystkich w konia, a Klan nie jest już emo. A to tylko drobiazgi z tego epizodu...
- Spoiler: pokaż / ukryj
- Dla fanów: SherylxAlto. Tak, proszę, proszę proszę..
|
|
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików Możesz ściągać załączniki
|
Dodaj temat do Ulubionych
|
|
|
|