Ogłoszenie |
Forum archiwalne, nie można zakładać nowych kont.
|
Co w tej chwili oglądacie - edycja druga |
Wersja do druku |
fm
Okularnik
Dołączył: 12 Mar 2007 Status: offline
Grupy: Alijenoty
|
Wysłany: 08-03-2013, 23:39
|
|
|
Zetsuen no Tempest 21 - kolejny udany odcinek. Tak jak przypuszczałem wcześniej
- Spoiler: pokaż / ukryj
- Aika nie tylko okazała się magiem Exodusu, ale również sama okazała się sprawczynią własnej śmierci (teraz jednak dowiedziałem się również, czemu do tego doszło),
głównie dlatego, że to najbardziej eleganckie rozwiązanie -
- Spoiler: pokaż / ukryj
- nikt z obsady nie okazuje się być nagle czarnym charakterem.
Miło też, że twórcy oprócz twistów w odcinku nie zapomnieli o aspekcie emocjonalnym. Zapadła mi w pamięć zwłaszcza scena, w której przy całym swoim stoicyzmie
- Spoiler: pokaż / ukryj
- Aice puszczają nerwy, gdy dowiaduje się, że Yoshino płakał z powodu jej śmierci.
Teraz z niecierpliwością czekam na kolejny tydzień, by zobaczyć reakcję pary głównych bohaterów na rozwiązanie zagadki.
Boku ha Tomodachi ga Sukunai NEXT 09 - o ile nie kibicuję zbyt gorąco Senie (zbyt długo mam do czyniania z mangą/anime, by oczekiwać jakiegokolwiek rozstrzygnięcia w haremówce), to miło było zobaczyć reakcję Yozory, gdy okazało się, że jej przewaga polegająca na byciu przyjaciółką z dzieciństwa jest czysto iluzoryczna.
Tamako Market 09 - wątek Anko i jej ulubieńca nie był szczególnie porywający (choć ucieszyłem się, że
- Spoiler: pokaż / ukryj
- Mochizou został nagrodzony za swe starania
), za to wspomnienia związane z rodzicami Tamako już tak. To trochę tak jakby para beta z Chuunibyo demo Koi ga Shitai (Kumin i kolega Yuuty) dostała szczęśliwe zakończenie. |
_________________ Kryska: Weaponized diplomacy was successful!
|
|
|
|
|
Caladan
Chaos is Behind you
Dołączył: 04 Lut 2007 Skąd: Gdynia Smocza Góra Status: offline
Grupy: Melior Absque Chrisma Omertà Syndykat WOM
|
Wysłany: 09-03-2013, 17:49
|
|
|
fm napisał/a: | Boku ha Tomodachi ga Sukunai NEXT 09 - o ile nie kibicuję zbyt gorąco Senie (zbyt długo mam do czyniania z mangą/anime, by oczekiwać jakiegokolwiek rozstrzygnięcia w haremówce), to miło było zobaczyć reakcję Yozory, gdy okazało się, że jej przewaga polegająca na byciu przyjaciółką z dzieciństwa jest czysto iluzoryczna. |
Trudno było mi wybierac pomiędzy Yozora i Seną. Kazda na swój sposób jest fajna, a zarazem odrzuca. Ostanio zastanawiam sie czy nie ide w kierunku Riki, lub tej zakonnicy xd. rika miała najzdrowszą reakcję. Mam wrażenie, że Senie zależy bardzo na zdobyciu kolezanek i nie wykorzystuje swojej sytuacji na swoja korzyść. |
_________________ It gets so lonely being evil
What I'd do to see a smile
Even for a little while
And no one loves you when you're evil
I'm lying through my teeth!
Your tears are all the company I need |
|
|
|
|
Tren
Lorelei
Dołączyła: 08 Lis 2009 Skąd: wiesz? Status: offline
Grupy: Tajna Loża Knujów
|
Wysłany: 11-03-2013, 00:15
|
|
|
Digimon Adventure 02 do 13 odcinka
Myślałam, że nic nie przebije tej parodii Uteny w 6 odcinku, ale myliłam się. Oto bowiem otrzymujemy cały odcinek dedykowany twórczości Lovecrafta o wdzięcznej nazwie "Dogamon's Call".
Poza tym, oczywisty ship tease jest oczywisty - uczucia Hikari i Takeru do siebie otworzyły przejście między światami... Ja nie wiem czemu Daisuke nawet próbuje uzyskać względy Hikari biorąc pod uwagę, że nad nią i Takeru równie dobrze mógłby wisieć olbrzymi napis OTP.
W sumie druga seria jest jak na razie całkiem udana - przede wszystkim bardzo urozmaica ją fakt, że pierwszym antagonistą nie jest kolejny zły Digimon chcący zniszczyć świat, bo tak, ale... Digiwybraniec, któremu wyraźnie nikt nie powiedział, że ma ratować świat. W związku z czym pan chyba uznał, że dostał świat do zabawy i zaczął go podbijać kreując się na Evil Overlorda. Jest na swój sposób urocze jak on i pozostali Digiwybrańcy rywalizują ze sobą o kontrolę na terenie wirtualnego świata (mają nawet taką fajną mapkę z zaznaczonymi wpływami na danych obszarach). Acz mam nadzieję, że w miarę niedługo przejdą do ostatecznego kopania mu tyłka, bo zabawa w niszczenie wież wroga staje się trochę monotonna, nawet jeśli autorom nie brakuje pomysłów na urozmaicenie tego procederu.
Poza tym prawie zeszłam ze śmiechu, przy Taichim i Yamato radośnie wspominającym czasy jak cały czas się żarli i stwierdzającym, że nie należy przeszkadzać Daisuke i Takeru, którzy się pokłócili, bo nic tak nie pogłębia przyjaźni jak powalczenie ze sobą. Daisuke wyraźnie nie mógł pojąć tej filozofii, ale wszystko w swoim czasie. W końcu trzeba będzie "zaprzyjaźnić się" z antagonistą.
Także, Digimony uczą - "Those who say they're on the side of justice end up being no good..."
EDIT.
Zmaratonowałam serię do 21 odcinka, czyli do końca pierwszego łuku.
Wnioski: Ratowanie świata w młodości się zwraca - Takeru/TK wyrósł na niekwestionowanego badassa.
Także, biedny antagonista. W ostatnim odcinku tego łuku, po tym jak odkrywa, że
- Spoiler: pokaż / ukryj
- Digimony to żyjące stworzenia i ginie mu partner
zalicza epicki angst. I dlatego należy dawać instrukcję dzieciakom zawierającą informację co i jak i dlaczego należy ratować świat.
Najbardziej urocza w finałowej walce była logistyka - ponieważ drużyna wiedziała, że zajmie im ona pewnie sporo czasu, musieli wymyślić co zrobić, żeby ich rodzice się nie zaniepokoili, że ich dzieci gdzieś zniknęły. W związku z czym postanowili, że zorganizują kemping jako wymówkę. Nie przewidzieli tylko, że siostrzyczka Daisuke postanowi też się zabrać na wycieczkę (w ramach ścigania Yamato/Matta). W związku z tym, gdy w wirtualnym świecie toczy się epicka walka o jego przyszłość, w rzeczywistym obserwujemy niewiele mniej epicką wyprawę siostrzyczki próbującej dotrzeć na rzeczony kemping. Miny panów, gdy wreszcie jej się udaje i próby wymyślania wymówek, czemu nigdzie nie ma jej brata są bezcenne. |
_________________ "People ask me for advice all the time, and they ask me to help out. I'm always considerate of others, and I can read situations. Wait, aren't I too perfect?! Aren't I an awesome chick!?"
|
|
|
|
|
kokodin
evilest fangirl inside
Dołączył: 25 Paź 2007 Skąd: Nałeczów Status: offline
Grupy: Samotnia złośliwych Trolli
|
Wysłany: 11-03-2013, 01:21
|
|
|
Ja ostatnimi czasy przepatrzyłem Sasami@cośtam epizod 9 i to był kolejny odcinek bełkotu. Tym razem skakali w czasie zbierając ingrydiencje na rezurekcję mamuśki? Dobrze to odczytuję? W każdym razie powodem spuchnięcia Sasami był przedmiot wepchnięty jej w brzuch przez matkę w pamiętnym odcinku z chodzącymi zwłokami. Wygląda to również tak, że wreszcie pojawiło się długo wyczekiwane prawdziwe zło, szkoda, że tak późno. W każdym razie wróciliśmy do punktu względnej normalności przed kolejnym atakiem głupich pomysłów. Ja się pytam: Czy nie lepiej by tej serii było zrobić z tego 6 przejrzystych odcinków a nie 9 bełkotliwych? Walentynki i gra komputerowa nie miały nic wspólnego z trzonem obecnej fabuly a hikikomoryzm Sasami był efektem ubocznym jakiejś klątwy. Już się dawno o tym zapomniało
Co do Tamako Marketa jestem pod wielkim wrażeniem kompatybilności Deli ze standardem vhs, ale przy takiej jasności, żarówka w środku powinna mieć ok 300w więc najszybszym sposobem odchudzenia ptaszynki było by wyświetlenie 2 czy 3 filmów pełnometrażowych :] Poza tym to, że tatusiek Tamako i kawiarz byli w zespole to prawdziwa sensacja :P Zwłaszcza to, że
- Spoiler: pokaż / ukryj
- piosenka okazała się być jego tworem, ale wyśpiewana dziecku przez muzycznie upośledzoną matkę, była nie do rozpoznania przez byłego członka zespołu :]
Wątek An-ko był taki trochę zbyt standardowy. Za to widziałem gdzieś na demotywatorach zagranicznych porównanie kadru z Choi-chan i Azu-niyan. Normalnie fryzura i tło tylko inne a twarz ta sama z identycznym wyrazem.
Kolejny kąsek to było dzisiejsze Minami-ke 4 nr 10, no już wczorajsze. Tym razem chodziło o nazwanie skąpstwa ekologią. Plus may bonus dla Mako-chan, który to okazał się być nieco zbyt stymulująca dla dzieciaka z podstawówki. Zastanawia mnie tylko ile jeszcze razy zobaczymy gwiazdkę u Minami , lato u minami czy Walentynki, bez upływu czasu, znaczy się przy tylu już zaliczonych świętach, sezony trzeba by wymieszać lub postarzyć postaci o 1,5 roku i wywalić Harukę na studia a Chiaki do gimnazjum razem, z Kaną
Ostatnia pozycja to rewatch Ah My Goddess tv ze wszystkimi specialami plus ovką nr2 . Wnioski to to, że drugi odcinek specjalny do drugiego sezony jest skoligacony bardziej z drugą ovką, niż z sezonem tv a reszta speciali, zwłaszcza te dwa z pierwszego sezonu, świetnie komponują się ze swoimi sezonami. Niestety druga ovka to zestaw ohłapków. Za każdym razem gdy słyszę o tym, że Keichi nigdy nie wyznał miłości Beldandy, to mi się coś w kieszeni otwiera, bo śpiewka jest ta sama a pamięć postaci krótsza niż moja. Tak więc drugi special drugiego sezonu i pierwszy odcinek ovki nr2 to stara śpiewka i odcinek bez większego sensu istnienia. Natomiast polowanie na muszelki to co innego. Ten odcinek był nawet fajny, szczególnie z powodu bliźniaczek wywarzających drzwi. Seria tv ma jeszcze jedną zaletę. dwa razy pokazali, że Hsegawa jeździ starym fiatem 500 :] mruuu. Najbardziej wkurzające jest natomiast to, że kreska postaci Keichiego i Hild zmienia się z serii na serię, czy nawet z odcinka na odcinek. Gdzie u Hild chodzi głównie o rozmiar, co jeszcze można zrozumieć, to u Keichiego dochodzi do transplantacji twarzy, która i tak jest zawsze na botoksowym wytrzeszczu. Fabularnie brakuje trzeciego sezonu, który by spoił film z drugim sezonem tv a szkoda, bo mangę trzeba by czytać od początku. Jakoś nie wierzę w pełną kompatybilność z anime tak jak w przypadku Nany czy Monstera. |
|
|
|
|
|
vries
Dołączył: 13 Cze 2007 Skąd: Gliwice Status: offline
|
Wysłany: 11-03-2013, 09:55
|
|
|
Dunbine 1-2 - Aura Battler Dunbine konkretniej rzecz ujmując. Temat o mecha przypomniał mi, że miałem kiedyś obejrzeć ten tytuł. Co takiego ciekawego jest w tym starociu:
- Reżyseruje Kill 'Em All Tomino, wiec mamy trupy. Już w pierwszym odcinku zresztą ukatrupia teoretycznie ważną postać.
- Z tego co słyszałem jest to seria z mechami, której książkowy pierwowzór nie miał mechów. Chciałbym zobaczyć jak to wyszło.
I o ile początek pierwszego epizodu jest koszmarny, to dalej jest lepiej. Postaci są co prawda strasznie sztampowe, ale może coś z nich jeszcze będzie. W każdym razie seria zapowiada się na kolejne w miarę udane fantasy z mechami. |
|
|
|
|
|
Cepelia
Dołączyła: 03 Mar 2012 Skąd: Kraków Status: offline
|
Wysłany: 13-03-2013, 20:54
|
|
|
Obejrzałam sobie wczoraj Ōkami Kodomo no Ame to Yuki
Tak se myślałam, przy tym kadrze jak ta wariacja na temat wilkołaka w swojej formie wilczej się mizdrzy do Hany, której to się wyraźnie podoba, czy to już zoofilia, czy jeszcze ok? ;)
A tak po za tym to przesłanie przerażające. Coś w stylu, pracuj kobieto w pocie czoła, orz te grządki, sadź kartofle i pilnuj rozwrzeszczanych dzieciaków a to wszystko z uśmiechem na twarzy. A jak taki dzieciak sobie potem odchodzi żyć własnym życiem to mu jeszcze z uśmiechem pomachaj na pożegnanie. Pfffff, japońska propaganda...
A graficznie: drzewa, kwiatki, wieś i słońce (śnieg też, bleh, ale mało), czyli jest ładnie i kolorowo. Ja muszę w zimie takie rzeczy oglądać, bo zdechnę. Czyli film ma u mnie plus za poprawienie humoru, a seans i tak nie miał nic innego na celu. |
|
|
|
|
|
vries
Dołączył: 13 Cze 2007 Skąd: Gliwice Status: offline
|
Wysłany: 14-03-2013, 19:41
|
|
|
Dunbine do 33 - postaci są drewniane jak jasny gwint. Na początku jeszcze antagoniści byli jako tacy, ale teraz im też padło na mózg. Fabuła też się popsuła. Mechy nadal są tylko średnie. Ale i tak seria mimo swych mankamentów nie jest tragiczna. A to zawsze jakiś plus.
Saint Young Men OVA - Atheism Power Make Up! Czyli Budda i Jezus mieszkają pod jednym dachem w Japonii. I cóż... manga mi nie leżała, więc nie spodziewałem się zbyt wiele po anime. Ale jest naprawdę dobrze. Budda i Jezus wypadli uroczo. Trzeba oddać reżyserowi, ze uchwycił klimat i dobrze zrealizował zamysł autora. Projekty postaci też są zrobione odpowiednio. Do tego dochodzą odpowiednie głosy... No i cóż mogę powiedzieć... Podobało mi się. Pozytywne zaskoczenie.
8/10 - bo ova była krótka. Gdyby było to zrealizowane w dłuższym formacie, mogło by nie wypaść tak dobrze. |
|
|
|
|
|
Enevi
苹果
Dołączyła: 20 Lut 2006 Skąd: 波伦 Status: offline
Grupy: Alijenoty Fanklub Lacus Clyne
|
Wysłany: 14-03-2013, 22:14
|
|
|
Psycho-Pass 21
Om, dobry odcinek. Można się było tego spodziewać, tak naprawdę można było. Aczkolwiek ładnie to zrealizowali. Teraz tylko ciekawe, czy Akane zdąży zanim panowie się potkną swoimi żyletkami? |
_________________
吾輩は王獣である。名前はまだ無い。
_________________
|
|
|
|
|
kokodin
evilest fangirl inside
Dołączył: 25 Paź 2007 Skąd: Nałeczów Status: offline
Grupy: Samotnia złośliwych Trolli
|
Wysłany: 15-03-2013, 00:10
|
|
|
Tamako Market 10 było by kolejnym generycznym epizodem opowiadającym o szkolnym festiwalu kulturalnym, gdyby nie jedna jedyna rzecz w wyglądzie Tamako, którą jest pieprzyk na szyi. W sumie nie ma się czemu dziwić, bo od kilku odcinków ku temu zmierzało, np przybycie Choi-chan i jej wąchanie Tamako:P Tak więc ofiara finału została wybrana, teraz już tylko czekamy na księcia :P
edit+++++++++++-----------------+++++++++++++------------
Minami-ke 4 ep 11
To się zaczyna odbijać echem. Kolejny Fujioka santa... Dobra ale odcinek był generalnie o Hosace i jego oprawczyni. Niestety nie był to tak udany odcinek jak te pierwsze i wygląda to jakby seria traciła impet pod koniec.
Sasami małpa G-cośtam odcinek 10
No w sumie kolejny normalny odcinek, z tym wyjątkiem, że Sasami jest chora i zastępuje ją Tama a jako medium używają czata. Poza tym wychodzi na to, że moc Sasami pewnej blondynce jest potrzebna tylko do usunięcia sobie penisa :P Czyli kolejny beznadziejny pomysł w stylu tego serialu. (oczywiście w oprawie onsenowej)
Poza tym przepatrzyłem sobie No.6 i w sumie gdyby było dłuższe i bardziej upakowane, podobało by mi się bardziej. Bones skopało sprawę maksymalnie kompaktując tą opowieść przy jednoczesnym braku pomysłu na to by uczynić to dobrze.W rezultacie powstal serialik za długi na film (a jako film takie coś pasowało by lepiej) i za długi na 11 odcinkowy serial. Nie wiem tylko w którą stronę ciągnęli, czy z ultra krótkiej mangi zrobili aż 11 odcinków, czy może z materiału na 20 zrobili to 11 przy okazji wywalając parę istotnych szczegółów. Nie zdąźyłem się przyzwyczaić do świata, postaci czy nawet nie bardzo wychwyciłem o co chodziło a tu już koniec. Jak na Bones klapa totalna a ogólnie to generyczny postapokaliptyczny przeciętniak. |
|
|
|
|
|
shugohakke
Najstarszy Grzyb
Dołączył: 15 Gru 2011 Status: offline
Grupy: Samotnia złośliwych Trolli
|
Wysłany: 18-03-2013, 17:43
|
|
|
Paranoia Agent
Bardzo przyjemnie się oglądało. Zapomniałem już jak piękne, ciut szalone, ale mądre rzeczy tworzył Satoshi Kon. Wbrew opiniom, które widział żem tu i tam raczej proste w przekazie i niespecjalnie pogmatwane, nie mniej jednak wcale nie płytkie czy głupie. Choć odniosłem wrażenie, że jeden odcinek mniej by nie zaszkodził. Z okolic trzeciego voluminu (czy jak tam zwał), bo naprawdę w połowie seansu zaczęło mi brakować pary dzielnych stróżów prawa (a obrazki z życia współczesnej Japonii, mylnie nazywane gdzieniegdzie filerami ^^, nie były tak atrakcyjne jak "wątek główny" - choć naturalnie nie odmawiam im racji bytu).
Jedyne, co mogę zarzucić to wydanie.
Anime Virtual po raz któryś udowodnił mi, że byli bandą epickich partaczy i wałkoni nie potrafiącą nawet porządnie przygotować subów. Nie znam się na technikaliach typu jakość nagrania, dźwięku czy inne bolączki wydawnictwa, ale umiem czytać. I jak widzę, co rusz błędy w składni, zabłąkane znaki interpunkcyjne, nagminne mylenie rodzajów czasowników (w przypadku, gdy płeć podmiotu jest stuprocentowo pewna), o tej nieszczęsnej piramidzie Heopsa z Genshiken'a nie wspominając to wiem, że mam do czynienia z kretynami, którym nie chce się nawet zatrudnić korektora. Chociaż w sumie... dla polskiego rynku anime starać się nie było warto.
I jak tu nie piracić, gdy legalny produkt jest tak gównianej jakości? Kupować oryginały i ściągać doń suby osobno? Beznadzieja. |
_________________ I crossed the mountain and I climbed the river... |
|
|
|
|
vries
Dołączył: 13 Cze 2007 Skąd: Gliwice Status: offline
|
Wysłany: 18-03-2013, 20:00
|
|
|
Dunbine - ok, nigdy nie spodziewałem się niczego dobrego po tym anime. Ale ostatecznie jest naprawdę słabo. Postaci są drewniane niczym dąb, a fabuła idzie się paść, gdy nasi bohaterowie zaczynają skakać między światem fantasy i realnym. A super auro-moc mechów była kompletnie do kitu. Poza tym faktycznie wycięto w pień prawie cały skład. W zasadzie jedyną fajną osobą był ziemski knuj, który pomimo swoich złych zamiarów zmarł ratując ukochaną (zresztą również sympatyczną i do tego ładną, wiec mu się nie dziwię). Graficznie nie jest tak tragicznie, o ile weźmiemy pod uwagę wiek tego anime. Muzycznie również musimy brać wiek pod uwagę... Cóż... mizernie. Ocena 3/10. Nic ciekawego. Wsoutern Cross przynajmniej był Andrzejek, to nie ma żadnego elementu, który pociągnąłby to anime.
kokodin napisał/a: | Poza tym przepatrzyłem sobie No.6 |
Nie napisałeś jak gejowe jest to anime, co mnie martwi... |
|
|
|
|
|
kokodin
evilest fangirl inside
Dołączył: 25 Paź 2007 Skąd: Nałeczów Status: offline
Grupy: Samotnia złośliwych Trolli
|
Wysłany: 18-03-2013, 20:16
|
|
|
Szczerze mówiąc tak szybko się skończyło, że tego nie zapamiętałem. A kariera sceniczna szczurka była nawet czymś co zawsze lubiłem oglądać, no może okoliczności komediowo szkolne bardziej bym lubił. Ale w sumie to nie było anime tylko jego cień. Oczywiste i z gatunku wczoraj było 4 lata temu, jutro będzie za miesiąc. Do czego się czepiać, skoro to był praktycznie jedyny wątek, który tam był? |
|
|
|
|
|
Enevi
苹果
Dołączyła: 20 Lut 2006 Skąd: 波伦 Status: offline
Grupy: Alijenoty Fanklub Lacus Clyne
|
Wysłany: 18-03-2013, 23:13
|
|
|
kokodin napisał/a: |
Poza tym przepatrzyłem sobie No.6 i w sumie gdyby było dłuższe i bardziej upakowane, podobało by mi się bardziej. Bones skopało sprawę maksymalnie kompaktując tą opowieść przy jednoczesnym braku pomysłu na to by uczynić to dobrze.W rezultacie powstal serialik za długi na film (a jako film takie coś pasowało by lepiej) i za długi na 11 odcinkowy serial. Nie wiem tylko w którą stronę ciągnęli, czy z ultra krótkiej mangi zrobili aż 11 odcinków, czy może z materiału na 20 zrobili to 11 przy okazji wywalając parę istotnych szczegółów. Nie zdąźyłem się przyzwyczaić do świata, postaci czy nawet nie bardzo wychwyciłem o co chodziło a tu już koniec. Jak na Bones klapa totalna a ogólnie to generyczny postapokaliptyczny przeciętniak. |
9 tomów książki, acz bliżej temu chyba do light novel, bo każdy tomik jest cienki, ale całość jest wystarczająco długa, by na 20 odcinków starczyło. I serio, to anime to jest gwałt na powieści. Ze szczególnym okrucieństwem.
Unlimited 11
Omg, jakie to się radośnie głupie zrobiło. Jeszcze bardziej niż przedtem. I ta tęcza na sam początek... Matko i córko! Czy my jesteśm ślepi, że nei zauważymy tej kakofonii wizualnej? A te żołnierzyki to są chyba wyłączane fabularnie, żeby bohaterowie mogli sobie pogadać w środku walki i cóż, zarówno agent jak i szef sporej organizacji wychodzą tu na kompletnych idiotów. I ta katana... I te nieskończone zapasy aminucji~~ |
_________________
吾輩は王獣である。名前はまだ無い。
_________________
|
|
|
|
|
Tren
Lorelei
Dołączyła: 08 Lis 2009 Skąd: wiesz? Status: offline
Grupy: Tajna Loża Knujów
|
Wysłany: 20-03-2013, 21:23
|
|
|
Digimon Adventure 02 39-43
Autorzy zaimponowali mi faktem, że gdy Digiwybrańcy zostali zmuszeni do walki z kryzysem w innych częściach świata to uwzględniono problemy językowe na jakie natknęli się bohaterowie. Więc, zwykle postacie z zza granicy dostawały co najmniej kilka zdań w tym języku, które brzmiały nawet w miarę naturalnie (acz ostatecznie nie było rosyjskiego, buuu).
Poza tym zabawa się skończyła. Siły ciemności oficjalnie najeżdżają świat. Drużyna przechodzi chrzest bojowy po raz pierwszy mordując wroga. I nagle okazuje się, że wszystkie strony chcą mieć Kena, który nie jest szczęśliwy z powodu tej nagłej popularności... |
_________________ "People ask me for advice all the time, and they ask me to help out. I'm always considerate of others, and I can read situations. Wait, aren't I too perfect?! Aren't I an awesome chick!?"
|
|
|
|
|
vries
Dołączył: 13 Cze 2007 Skąd: Gliwice Status: offline
|
Wysłany: 20-03-2013, 22:27
|
|
|
NieA _7 do 10 - w zasadzie fabularnie nie wiele różni się od naszych typowych cute girls doing cute things. Ale nie ma tu moe. Ani trochę. Takie okruchy życia z nutką fantastyki, czyli dość zabawnymi obcymi. I o dziwo mi się podoba, a zazwyczaj takie show mnie nudzą. Obcy są dobrą odskocznią od stosunkowo poważnych wątków. Ogólnie anime jest dobrze wyważone. Wspomniałem już, ze nie ma moe, ale za to są projekty postaci Yoshitaka Abe. Jak kto nie kojarzy to facet odpowiedzialny za charadesign w Haibane Renmei, Lain, czy Texhnolyze. Good stuff. Pewnie serię skończę, a muszę przyznać, ze ostatnio rzucam okruchami życia nawet jeśli nie uważam je za słabe tytuły, więc to spore osiągnięcie. |
|
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików Możesz ściągać załączniki
|
Dodaj temat do Ulubionych
|
|
|
|