Ogłoszenie |
Forum archiwalne, nie można zakładać nowych kont.
|
Co w tej chwili oglądacie - edycja druga |
Wersja do druku |
JJ
po prostu bisz
Dołączył: 27 Sie 2008 Skąd: Zewsząd Status: offline
Grupy: Alijenoty Fanklub Lacus Clyne
|
Wysłany: 26-04-2013, 12:34
|
|
|
shugohakke napisał/a: | Czyżby Georg Friedrich znów zagościł w Evie jako akompaniament? |
Niet, tym razem jest Beethoven i Oda do radości. |
_________________
|
|
|
|
|
kokodin
evilest fangirl inside
Dołączył: 25 Paź 2007 Skąd: Nałeczów Status: offline
Grupy: Samotnia złośliwych Trolli
|
Wysłany: 27-04-2013, 23:34
|
|
|
Pozwoliłem sobie na rewatch kilku serii
Po pierwsze Maze Niby to lubię, ale wydało się jakieś krótsze niż pamiętałem mimo pełnego sezonu. Fakt jest faktem, że po 6 sezonach startreka człowiek przyzwyczaja się do dłuższych odcinków, ale to mi jakoś tak dziwnie się zrobiło. Niemniej serial nadal jest tak głupi, że aż śmieszny. Rycerze, mecha, macki, podróże w czasie i motyw Dorotki w krainie Oz, okraszone kompletnie dzikim fanserwisem i okrutnie tępym humorem. To nie mogło wyjść, bo dziur fabularnych po latach jest coraz więcej. Ale nawet mimo tego to ma więcej sensu niż niejedno obecne anime. Do tego świetne oldschoolowe okładki. Hapi:]
Na Dokładkę pierwsza seria Negima Bez chupakabry ale za to z dwukolorowymi oczkami Asuny i pewną klątwą do zerwania. Nie rozumiem jak można było zrobić remake, który był dodatkowo lepszy tylko w kwestii okładek, które i tak większość pomija. Zapomniałem już jak tandetnie może wyglądać 31 dziewczyn w strojach kąpielowych, grających w piłkę plażową. Ughh nie cierpię tej czołówki. Mimo to zawartość odcinków to już zupełnie inna sprawa. I analogie do Paniponi są tu niepotrzebne. Do czasu wycieczki do Kioto największym problemem była chyba Evangeline Ale później zaczyna się to co kocham w tej serii, gówniarz, geniusz i za razem całkiem żywy człowiek, który rusza na poszukiwana ojca a żeby tego dokonać, musi najpierw przerosnąć go w osiągnięciach. Wiem wczytuje się trochę za bardzo w temat, bo wszak na tym seria się właściwie kończy, ale jeden kryzys został załatwiony całkiem sprawnie. Szkoda, że TO nie ma drugiego sezonu. Wczytywać się w mangę trzeba by było całkiem od nowa i cały czar ekranizacji pryska.
Z nowości
Czwarty odcinek Hataraku Maou-sama! Nie był to dla mnie szczególnie wymarzony odcinek. Przegadany, przepłakany a w sumie ograniczał się do wprowadzenia nowej postaci (i pokazania dwóch kolejnych w drodze). I po co mi trauma Emilii oraz jej indoktrynacja? Fajnie, że chociaż Satan nie boi się poplamić łapek, może za tydzień zobaczymy ciekawsze akcje.
Czwarty odcinek Namiuchigiwa no Muromi-san Ptasi móżdżek przybiera nowe znaczenie. Ciekawi mnie tylko czy Yeti potrafiło by zrobić konsole do gier. Seria jest nadal bardzo głupia, ale nie na tyle by jej nie oglądać. Tylko co będzie jak wprowadzą wszystkie postaci? Jak na razie mój mózg skurczył się i zwinął i odpoczywa na kanapie gdzieś za uszami. Loli potwory Like :] |
|
|
|
|
|
wa-totem
┐( ̄ー ̄)┌
Dołączył: 03 Mar 2005 Status: offline
Grupy: Fanklub Lacus Clyne WIP
|
Wysłany: 28-04-2013, 13:24
|
|
|
Enevi napisał/a: |
Pfm, ale om, co tak w sumie? Bo ja już nie wiem xD |
No JAK niewiesz?
Valvrave 3 tylko potwierdza wszystkie podejrzenia - the series is going FULL GUNDAM on us.
ERU ERUFUUUUUUU!!!!!! *mad eyes*
Swoją drogą, jak im wyszedł "liberator" z 革命機 (Kakumeiki)? To ostatnie -ki to iirc enumerator na jednostki wojskowe, urządzenia mechaniczne, mechy itepe, a pierwsze dwie kanjie to rewolucja... i ERU ERUFU właśnie ciapę protaga zamierza zrekrutować... chociaż, strike that, odmawiam uznawania kogokolwiek innego niż ERU ERUFU za protaga. Swoją drogą, idę o zakład, że
- Spoiler: pokaż / ukryj
- ERU ERUFU jest ciężkim sisconem na etapie odrzucenia - to dlatego przemawia do swej (zapewne zmarłej) siostrzyczki, i z racji jej straty zamierza zabawić się w rewolucjonistę przeciw matuszce Dorsyji... hmm?
|
_________________ 笑い男: 歌、酒、女の子 DRM: terror talibów kapitalizmu
|
|
|
|
|
vries
Dołączył: 13 Cze 2007 Skąd: Gliwice Status: offline
|
Wysłany: 28-04-2013, 20:24
|
|
|
Evangelion 3.33
JJ napisał/a: | Ten film ma w sobie cząstkę magii oryginalnej Evy. Tej "lol wut, nie mam pojęcia o co chodzi, 10/10". Piękne uczucie, mało które z nowoczesnych anime jest w stanie go dostarczyć. |
Ach ten XX wiek, gdzie sens istniał tylko w głowie scenarzysty, gdy ten najadł się tabletek z suszonej żaby. Paradoksalnie to jest największy plus tego filmu. Jak patrzę na oryginalną serię, to końcówka to zwykły mind-fuck bez ładu i składu. Tutaj tym czasem dostajemy fabularną dziurę wielkości Teksasu, magiczno-mistyczne postapo i pomimo tego nie odczuwam, że scenarzyści poszli za daleko. Mieli prawo zrobić wielką masakrę, zrobić bohaterom mentalne kuku.
Poza tym:
Kaworu = homo lust. Fujiyoshi będą zadowolone.
Shinji = Shinji (angst, deprecha i trzy metry mułu. Patrz: nic nowego)
Asuka = awsome
Nic nowego. Stara dobra EVA. Powrót do przeszłości. I'm so old~! ;_; |
|
|
|
|
|
Dembol
Dołączył: 11 Sty 2006 Skąd: Kraków Status: offline
|
Wysłany: 28-04-2013, 20:49
|
|
|
Shingeki no Kyojin 4 -
- Spoiler: pokaż / ukryj
- Och nie, kolejny nudny odcinek w którym poznajemy obsadę i w ogóle. Uff, to już chyba ostatni bo zakończyli szkolenie. Może nareszcie w następnym odcinku coś będzie się działo. <Cisza> 'sup, jestem najbardziej gigantycznym gigantem i przyszedłem was zjeść. Om nom nom nom. Holy mother of FUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUU-
Innymi słowy kolejny dobry odcinek. Nareszcie zaczyna się właściwa akcja i zobaczymy tak naprawdę prawdziwy potencjał tego animu. Jak na razie szczególnie podoba mi się podział scenariusza i budowanie napięcia. Cały czas kusi mnie, żeby zaspojlować sobie mangę, ale raczej się powstrzymam. Autor bazuje na zaskakujących i b. emocjonalnych scenach oraz bardzo dobrze przeprowadzonych cliffhangerach, więc pewnie popsułoby to mój odbiór serii.
Na marginesie: Czy ludzkość naprawdę nie może wystawić jakichś kompetentnych wartowników na murach, którzy spoglądałyby NA ZEWNĄTRZ i bili na alarm gdy pojawia się coś niepokojącego? Gigant Olbrzym™ ma chyba 50m wysokości. Jak można się dać zaskoczyć tak ogromnemu monstrum!? |
_________________ Evil Manga |
|
|
|
|
Enevi
苹果
Dołączyła: 20 Lut 2006 Skąd: 波伦 Status: offline
Grupy: Alijenoty Fanklub Lacus Clyne
|
Wysłany: 28-04-2013, 21:09
|
|
|
Dembol napisał/a: |
- Spoiler: pokaż / ukryj
- Gigant Olbrzym™ ma chyba 50m wysokości. Jak można się dać zaskoczyć tak ogromnemu monstrum!?
|
A, no bo widzisz... Tu jest pewien haczyk... I to jest całkiem dobrze wytłumaczone, tylko trzeba poczekać. A odcinek faktycznie dobry. I ending coraz bardziej mi się podoba *_* A kolejny odcinek chyba załatwi nam rozdział 4 i tomik pierwszy~~
EDIT:
Namiś
Cytat: | I chyba się wezme za mangę. Bo to za dobre, żeby się meczyć co tydzień...!
|
To potem będzie czekanie co miesiąc, to dopiero boli! Zwłaszcza przy TAKICH cliffhangerach. |
_________________
吾輩は王獣である。名前はまだ無い。
_________________
Ostatnio zmieniony przez Enevi dnia 28-04-2013, 21:13, w całości zmieniany 2 razy |
|
|
|
|
Nanami
Hodor.
Dołączyła: 18 Mar 2006 Status: offline
Grupy: Alijenoty Fanklub Lacus Clyne House of Joy
|
Wysłany: 28-04-2013, 21:10
|
|
|
Shingeki no Kyojin 4
キタ━━━━(゚∀゚)━━━━!!
A już za tydzień...!
Ja się i tak częściowo zaspoilerowałam. I chyba się wezme za mangę. Bo to za dobre, żeby się meczyć co tydzień...!
Dokładnie, niby nudny odcinek, wszystko w porząsiu, pokój na świecie, a główny bohater wreszcie czuje sie gotowy nieśmiało wychynąć za mur, żeby wyrżnąc złych tytanów i--- HELOŁ SAM PRZYBYŁEM. Ta scena zmiotła mnie z nóg, zaiste.
Dembol przyjrzyj się dokładniej jak umięśniony napakowany Tytan się zawsze zjawia - grzmot czy coś i voila, a przynajmniej tak to w anime wygląda. On nie przychodzi tak po prostu. I nie ma szans na wypatrzenie go. |
_________________
|
|
|
|
|
Dembol
Dołączył: 11 Sty 2006 Skąd: Kraków Status: offline
|
Wysłany: 28-04-2013, 22:38
|
|
|
W międzyczasie przeglądałem fragmenty mangi i też mi się to rzuciło w oczy, że Gigant Olbrzym™ pojawia się jakby się nagle wyłaniał z płomieni. Podejrzenie wydało mi się dość dziwne (i w sumie trywialne). Zobaczymy jak to wytłumaczą. Do tej pory najfajniejszy był zdecydowanie opancerzony Gigant Rugbysta™,
- Spoiler: pokaż / ukryj
- który rozwalił bramę barkiem.
Znalazłem też coś takiego:
http://natalie.mu/comic/gallery/show/news_id/87207/image_id/175649
CHCĘ TO! Tylko, że nawet mając kogoś zaufanego w JP kto mógłby mi kupić pewnie nie udałoby się znaleźć rozmiaru odpowiedniego dla mnie ;_; |
_________________ Evil Manga |
|
|
|
|
Costly
Maleficus Maximus
Dołączył: 25 Lis 2008 Status: offline
Grupy: Melior Absque Chrisma
|
Wysłany: 28-04-2013, 23:07
|
|
|
Suisei no Gargantia, odc. 4.
Zapeszam, eh, mówi mi zdrowy rozsądek, że zapeszam i ino sobie na szkodę działam - ale fajnie się to rozwija i zaczynam wierzyć, że to tendencja, a nie jedynie symptomy. Znaczy w co się bawić tu będziemy było oczywiste od samego początku i żadnego zbędnego motania konwencją nie ma -
- Spoiler: pokaż / ukryj
- nasz Space Warrior miał otrzymać hipisowskie pranie mózgu i właśnie to otrzymuje.
Z góry wiedzieliśmy "co?", tak więc ta kwestia na bok. To nad czym podumać chciałem, to kwestia "jak?".
- Spoiler: pokaż / ukryj
- Bo i jak do tej pory, to ja kupuje ten banalny motyw. Na ekranie, w koło bohatera sami filozofowie, co jeden, to większy. Nikt wrogości wobec Leda nie przejawia, ba, nawet zwyczajnie się nie obraża, czy choćby peszy i gubi wątek, wobec jego postawy, choć tytułować jej inaczej jak "We Are All Living to Serve" się nie da się. No i dobra, czepiać się w podobnym tonie mógłbym tak dalej, ale po kiego, skoro i tak na koniec muszę się przyznać: kupuję to. Nie jest nachalne, nic rozwoju wątku nie goni (...choć tu aż się prosi o "póki co") i nie mamy, jak do tej pory, zmian u protagonisty bardziej doraźnych niż jego przydługawe chwile milczenia, choć bałem się, że zaowocuje to jakąś błyskawiczną metamorfozą po jego stronie. Transformacji nie ma, jest dalej niewolnik i będzie pewnie jeszcze długo. To akurat dobrze. Ujmując meritum: banał, i owszem, ale dokrojony tak, co by nie raził, a i oko pocieszyć nawet mógł.
Naprawdę fajnie byłoby, gdybym nie znał autora scenariuszu i nie wiedziałbym, że to wszystko dryfuje pod banderą: "póki co" i gotowym być muszę na kilka zmian charakteru serii na przestrzeni całego seansu. Eh, oby dalej strawnych... |
_________________ All in the golden afternoon
Full leisurely we glide... |
|
|
|
|
Gamer2002
Bezdennie Głupi
Dołączył: 05 Maj 2008 Status: offline
|
Wysłany: 29-04-2013, 00:27
|
|
|
Cytat: | the series is going FULL GUNDAM on us. |
Nie mam większego pojęcia co się kryje za tymi słowami.
Valvrave 2-3
Okay, rozumiem, L-11 (naprawdę subberom i ludziom tak trudno się domyślać że ich imiona to litera-cyfra?) to supermagażołnierz któremu Batman nie dorasta do pięt itp, ale skąd on wytrzasnął materiały wybuchowe i zdołał przez 15 minut je podłożyć na tych wszystkich piętrach?
Wygląda mi na to, że do miksu dodano jeszcze Wingowy stopień realizmu i przemyślanych akcji, ditto
- Spoiler: pokaż / ukryj
- dziewczyna teleportująca się do auta w momencie trafienia promienia.
A Valvrave to czysty super robot nawet za bardzo nie udający, że jest realem. W dawnych czasach wystarczyło mieć tylko mocny pancerz i mocny karabin by być porządnym Gundamem, a jeszcze dawniej dzadziuniu Tetsujin po prostu dawał innym robotom w mordę i był kozaczny. A jak maszyna ma na starcie supermoce over 9000 to jest to równie ekscytujące jak Bayformers ;P
MC poza tym jest taką marnie pisaną postacią. Rozumiem, zapał mógł mu przygasnąć, ale zupełnie sztucznie to wychodzi. Dude, nie tylko stałeś się potworem, ale poza tym jesteś już pełnoprawnym zabójcą. Mam gdzieś czy chcesz być zimnym mordercą czy płaczliwym mięczakiem, ale przestań zachowywać się jak jakieś skrzywdzone czyste niewiniątko bo mi się niedobrze robi. Chociażby zacznij rozważać co masz z głową a nie tylko z ciałem, nie wymagam za wiele. |
_________________ Aru toki wa seigi no mikata
Aru toki wa akuma no tesaki
|
|
|
|
|
C.Serafin
Gość
|
Wysłany: 29-04-2013, 15:35
|
|
|
Shingeki no Kyojin odcinek 4
Fantastyczny odcinek. Przez większość czasu wciąż wszystko kręci się wokół treningu i wzajemnych relacji zadziwiająco licznej zbieraniny rekrutów, z których część ma naprawdę zapadające w pamięć charakterki. Ale wszystko to po to, by z przytupem wcisnąć taaaki zwrot akcji. Niespodzianka! Najlepsze jest to, że naprawdę niesamowite wydarzenia dopiero przed nami i po finale kolejnego odcinka widzom powinny pospadać z nóg buty i skarpetki.
A teraz czas na smęcenie i marudzenie. Budżet ewidentnie nie jest tak wysoki jak na to wyglądało i liczba nieruchomych kadrów jest naprawdę spora. Zauważyłem nawet parę ewidentnie koślawych scen. Za to akrobacje powietrzne są naprawdę genialne, co widać w szczególności po końcówce. Bieg w dół muru Sashy i efektowny ślizg Erena zostawiają daleko w tyle tęczowe wybuchy z gundamów, choć ich sensowność i zgodność z prawami fizyki uznałbym za sensowne chyba tylko po wypiciu co najmniej paru piw.
Za to całkiem nieźle rozwinął się główny bohater. Wreszcie widać, że ma zamiar naprawdę wcielić swoje słowa w życie, zamiast tylko krzyczeć i płakać, a jednocześnie wie że walka z tytanami to jedna wielka seria porażek, zaś jedynym sposobem na wygraną jest lepsze zrozumienie wrogów i znalezienie ich słabych punktów. Miło też, że troszczy się o przyjaciół i sugeruje im, by nie marnowali swojego życia i wstąpili do żandarmerii, zamiast do Legionu zwiadowczego. Ewidentnie przeczuwa, że jest to dla nich wszystkich wyrok śmierci i najpewniej sam że nie będzie nie będzie mia okazji pożyć zbyt długo. Nieźle jak na kogoś, kto zaczynał jako rozkrzyczany dzieciak w stylu Naruto. Płomiennych przemów o odpowiedzialności i walce jednak nie mógł sobie darować ;P |
|
|
|
|
|
Daerian
Wędrowiec Astralny
Dołączył: 25 Lut 2004 Skąd: Przestrzeń Astralna (Warszawa) Status: offline
Grupy: Tajna Loża Knujów
|
Wysłany: 29-04-2013, 21:18
|
|
|
Gamer2002 napisał/a: |
Okay, rozumiem, L-11 (naprawdę subberom i ludziom tak trudno się domyślać że ich imiona to litera-cyfra?) to supermagażołnierz któremu Batman nie dorasta do pięt itp, ale skąd on wytrzasnął materiały wybuchowe i zdołał przez 15 minut je podłożyć na tych wszystkich piętrach? |
To jest ta część nad którą wszyscy inni oglądający tutaj kwiczą z radości, jakbyś nie zauważył ;-) |
_________________
|
|
|
|
|
Tren
Lorelei
Dołączyła: 08 Lis 2009 Skąd: wiesz? Status: offline
Grupy: Tajna Loża Knujów
|
Wysłany: 29-04-2013, 21:35
|
|
|
Gamer2002 napisał/a: | (naprawdę subberom i ludziom tak trudno się domyślać że ich imiona to litera-cyfra?) |
Po japońsku imię L-Elfa pisze się エルエルフ bez żadnej cyfry, więc nie wiem czemu niby ludzie tłumaczący serię mieliby zapisywać liczby przy użyciu znaków, jak w oryginale są słownie. |
_________________ "People ask me for advice all the time, and they ask me to help out. I'm always considerate of others, and I can read situations. Wait, aren't I too perfect?! Aren't I an awesome chick!?"
|
|
|
|
|
JJ
po prostu bisz
Dołączył: 27 Sie 2008 Skąd: Zewsząd Status: offline
Grupy: Alijenoty Fanklub Lacus Clyne
|
Wysłany: 29-04-2013, 21:50
|
|
|
Gamer2002 napisał/a: | Okay, rozumiem, L-11 (naprawdę subberom i ludziom tak trudno się domyślać że ich imiona to litera-cyfra?) |
Nie, po prostu ERUERUFU brzmi znacznie zabawniej. Zwłaszcza w wykonaniu FukuJuna
https://www.youtube.com/watch?v=6P2fWUXm8X0 |
_________________
|
|
|
|
|
fleischman
Dołączył: 26 Gru 2006 Status: offline
|
Wysłany: 30-04-2013, 20:08
|
|
|
Skończyłem oglądać Tiger & Bunny. Nie spodziewałem się zbyt wiele po tej serii. Miałem jedynie nadzieję na to, że da mi to jakąś odskocznię od serii „ciężkiego kalibru”, które lubię i może to tym bardziej spotęgowało to pod jakim wrażeniem jestem po zakończeniu. Bez wątpienia jest to jedna z lepszych serii, które oglądałem i ta mieszanka humoru, niezłej fabuły i fajnie przekolorowanych postaci jest nie do podrobienia. |
|
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików Możesz ściągać załączniki
|
Dodaj temat do Ulubionych
|
|
|
|