Ogłoszenie |
Forum archiwalne, nie można zakładać nowych kont.
|
Co w tej chwili oglądacie - edycja druga |
Wersja do druku |
Sebaar
Dołączył: 12 Lip 2012 Skąd: Somewhere in time... Status: offline
|
Wysłany: 05-08-2013, 20:47
|
|
|
Those Who Hunt Elves- czyli "rozbierz je wszystkie", anime którego fabuła opiera się na rozbieraniu elfów w porównaniu do dzisiejszych serii zawiera bardzo wyważoną ilość fanserwisu. Tak więc jeżeli chodzi o gagi to średnio trafiły w mój gust, postaci też aż tak bardzo nie wyróżniały się z tłumu, chociaż czołg opętany przez kota-ducha dodawał smaczku.
Kokoro Connect - że też tak długo ociągałem się z obejrzeniem tego anime.... w końcu rzadko zdarza się seria którą oceniam na 9/10. Grupka przyjaciół zaczyna zamieniać się ciałami, co zwiastuje kolejną szkolną komedię, ale.... dość szybko dostajemy całkiem poważny dramat (w końcu ten oraz kolejne "fenomeny" potrafią nieźle namieszać w życiu codziennym). Całkiem dobrze podobała mi się ewolucja poszczególnych postaci.
Przy okazji zostałem fanem Sawashiro Miyuki, ale to już inna historia.
- Spoiler: pokaż / ukryj
- Odniosłem silne wrażenie że "fenomeny" za które odpowiadał Fusen Kazura miały ostatecznie pomóc uporać się naszym bohaterom z ich traumami i ukrytymi problemami, a że przy okazji miał trochę rozrywki....
|
_________________ ...a poza tym uważam że Toaru Majutsu no Index powinno dostać kolejny sezon.
The goddess of victory is waving her underwear in your faces!
Fritz Josef Bittenfield |
|
|
|
|
Dembol
Dołączył: 11 Sty 2006 Skąd: Kraków Status: offline
|
Wysłany: 09-08-2013, 20:33
|
|
|
Wróciłem z bezinternetowego limbusu. Nadgoniłem SnK. Legion to zgromadzenie świrów. Tak jak przypuszczałem nikt normalny nie wypuszczałby się poza mury. Fajnie podzielono społeczeństwo na różne frakcje co pokazano przy procesie Erena. Podobają mi się relacje między nimi.
- Spoiler: pokaż / ukryj
- Kobieta-tytan
jest tak łatwa do zidentyfikowania, że to aż żenujące, że taki Armin kreowany na czołowego mózgowca w serii jej nie rozpoznał. Reiner/Jean/Armin vs
- Spoiler: pokaż / ukryj
- kobieta-tytan
- awesome.
Yamato świetne jak zawsze. Ostatnia bitwa najlepsza. |
_________________ Evil Manga |
|
|
|
|
C.Serafin
Gość
|
Wysłany: 11-08-2013, 08:49
|
|
|
Shingeki no Kyojin odcinki 15-18
Mały maraton tytanów zakończony. Pierwsze dwa odcinki pozwoliły odetchnąć trochę od walk, uporządkować do końca dotychczasowy bałagan i przygotować bohaterów do następnej misji Legionu Zwiadowczego. W przeciwieństwie jednak do paru wcześniejszych odcinków to spowolnienie akcji wyszło tylko na dobre pozwalając na wprowadzenie paru nowych postaci, rozbudowanie charakterów rekrutów i Hanji oraz luźno sugerując istnienie większej więzi pomiędzy Christą i Ymir, Arminem i Annie oraz Petrą i Levim. Szkoda tylko, że nie skorzystano z okazji by lepiej przedstawić ekipę Leviego, bo jedynym charakterystycznym jego członkiem pozostał wiecznie gryzący się w język Bossard. Niestety Petra dostała dla siebie bardzo mało czasu, pomimo że w mandze była jedną z najsensowniejszych dziewczyn w Legionie, co nie było trudne zważywszy jakimi wariatkami są Mikasa i Hanji.
Natomiast kolejne dwa odcinki w pełni zgarnia dla siebie nowy boss. Wielkie i wredne diabelstwo, mocno przypominające pancernego tytana i wykorzystujące w walce wszystkie swoje przewagi włącznie ze świadomością słabych punktów, po prostu wymiata i zostawia widzów ze szczęką na klawiaturze. Nie sadziłem, że wypadnie to aż tak widowiskowo. No i jeszcze ta muzyka towarzysząca jego kolejnym akcjom, na czele z nagłą zmianą rytmu gdy bierze zamach by zatłuc jednego z ważniejszych bohaterów. Trzeba sprawdzić kiedy do sprzedaży trafi soundtrack z anime!
Pozostała część ekipy jednak nie robi wyłącznie za przerzucane z miejsca na miejsce pionki i rekruci całkiem nieźle kombinują, by nie dać się zabić. Szczególnie dobrze wypada trio Jeana, Reinera i Armina robiące wszystko by spowolnić wroga i przeżyć. Trzeba przyznać, że Armin w pełni dojrzał do swej roli i całkiem nieźle idzie mu ratowanie tyłków przyjaciół przy pomocy własnych podstępów i planów. Wygląda też, że już w osiemnastym odcinku domyślił się paru kluczowych faktów.
Nawet kreska zauważalnie się poprawiła i lazy animation nie rzuca się tak bardzo w oczy. Choć trafiają się wpadki i irytowały mnie choćby nienaturalnie narysowane włosy Annie podczas jej rozmowy z Arminem. Wciąż dziwnie wyglądają też cienie pod oczami, dzięki którym bohaterowie wyglądają nie na straumowanych, ale jakby nie spali przez tydzień.
Martwi mnie tylko jedno. Obecny wątek bez wątpienia nie wystarczy na 25 odcinków i seria będzie musiała skorzystać z najnowszych wydarzeń z mangi, przez co pewnie skończy wraz z kluczowym zwrotem akcji związanym z kolejnym tytanem. Radzę studiu zabić okna i zabarykadować drzwi do biura, bo japońscy widzowie pewnie najchętniej by ich za to podusili. Możliwe też, że scenarzyści planują własne zakończenie, luźno oparte na najnowszych wydarzeniach, ale w tym wypadku pewnie czeka nas drugi End of Evangelion. Ciekawe jak by to im wyszło, tym bardziej, że patent z Ao no Exorcist polegający na wciśnięcie w finał najbardziej oklepanych i losowych motywów nie jest tutaj możliwy do zastosowania.
O to jednak będę martwił się później, bo kolejny odcinek będzie niesamowity. Radzę jednak bezwzględnie zabrać z zasięgu swojego wzroku wszystkie ciężkie przedmioty, którymi dałoby się rzucić w ekran. Piszę to całkiem serio, a nie żeby się popisać znajomością fabuły. |
|
|
|
|
|
Daerian
Wędrowiec Astralny
Dołączył: 25 Lut 2004 Skąd: Przestrzeń Astralna (Warszawa) Status: offline
Grupy: Tajna Loża Knujów
|
Wysłany: 11-08-2013, 16:14
|
|
|
Dembol napisał/a: |
jest tak łatwa do zidentyfikowania, że to aż żenujące, że taki Armin kreowany na czołowego mózgowca w serii jej nie rozpoznał. |
Kto mówi, że
- Spoiler: pokaż / ukryj
- nie rozpoznał?
Zakładasz stanowczo za dużo ;-) |
_________________
|
|
|
|
|
Dembol
Dołączył: 11 Sty 2006 Skąd: Kraków Status: offline
|
Wysłany: 11-08-2013, 20:18
|
|
|
W 17 odcinku nie było niczego co wskazywałoby na to, że rozpoznał wroga. Jeśli później doznał olśnienia to spoko. W ogóle, nowa czołówka, WTF?! Brzmi trochę jak mniej udany remiks poprzedniego utworu otwierającego serial, ale dalej daje radę. W ogóle ścieżka dźwiękowa bardzo mi się podoba.
18 odcinek wymiata. Totalna destrukcja. Niestety seria zaczyna wchodzić w shounenowy schemat poziomów mocy. Na początku tytani są wszechpotężni i ludzie nie mają szans. Potem pokazano Leviego i legion jako super zabójców przeciętnych tytanów. Teraz pojawił się wróg, który z łatwością ich dziesiątkuje. Stąd już tylko krok do supersayian i Frizera rozwalającego planety. Co nie zmienia faktu, że odcinek dobry. Już wiem dlaczego lubię Jeana. Jest po prostu normalnym gościem, który zachowuje się jak normalny gość w nienormalnej sytuacji w jakiej się znalazł. Bez odchyłów w stronę bohaterstwa, ani tchórzostwa, chociaż chciałby zabłysnąć jednak zazwyczaj nie udaje mu się to bo nie jest dewiantem jak reszta obsady.
Yamato. Spoiler z odcinka 23:
- Spoiler: pokaż / ukryj
- Yamato udaje się umknąć PROMIENIOWI ŚMIERCI :D
Odc. 22: urocza scena z lodami. Poza tym raczej nudy. |
_________________ Evil Manga |
|
|
|
|
fleischman
Dołączył: 26 Gru 2006 Status: offline
|
Wysłany: 11-08-2013, 23:10
|
|
|
A mnie SoK za to coraz bardziej irytuje. Problemem tej serii jest to, że jest w niej mnóstwo niepotrzebnych dłużyzn. Na przykład w 18 odcinku
- Spoiler: pokaż / ukryj
- na samym początku to długie myślenie o tym co teraz i kogo zostawić, które się skończyło... jednym wystrzałem flary
. Wyglądało to trochę komicznie. Po prostu mam wrażenie, że twórcy czasem bardzo chcą pokazać w och jak trudnej sytuacji są bohaterowie i och jak im ciężko i och jak ciężko myślą o tym jak im ciężko, przez co czasem wychodzi tak, że 1/3 odcinka jest zbędna. Mimo wszystko całość mi się nadal podoba (ścieżka dźwiękowa, pomysł na fabułę, styl graficzny i sceny akcji rządzą), ale moim zdaniem to co do tej pory się wydarzyło można by było umieścić w kilku odcinkach mniej i nie straciłoby się żadnych informacji, ani klimatu.
Utena 10-11
Dawno nie spotkałem w anime bohatera, który by mnie tak zdenerwował i którego tak bardzo chciałbym widzieć powieszonego za jaja, jak Touga Kiryuu. A tak poza ty, to teatrzyk cieni rządzi. Genialny pomysł i wykonanie. |
|
|
|
|
|
Dembol
Dołączył: 11 Sty 2006 Skąd: Kraków Status: offline
|
Wysłany: 12-08-2013, 10:18
|
|
|
SnK prawie od początku stoi pod znakiem dłużyzn i pokazywania tego co działo się w poprzednich odcinkach, że jakby się postarać to można by materiał z dostępnych odcinków upchnąć w dwugodzinnym filmie. |
_________________ Evil Manga |
|
|
|
|
C.Serafin
Gość
|
Wysłany: 12-08-2013, 16:23
|
|
|
Dembol napisał/a: | 18 odcinek wymiata. Totalna destrukcja. Niestety seria zaczyna wchodzić w shounenowy schemat poziomów mocy. Na początku tytani są wszechpotężni i ludzie nie mają szans. Potem pokazano Leviego i legion jako super zabójców przeciętnych tytanów. Teraz pojawił się wróg, który z łatwością ich dziesiątkuje. Stąd już tylko krok do supersayian i Frizera rozwalającego planety. |
Moim zdaniem to jedynie sensowne rozwinięcie dotychczasowych informacji. Dotąd mieliśmy zaledwie trzech tytanów kierujących się jakimiś konkretniejszymi celami niż pożeranie ludzi. Nowy wróg jest czymś pośrednim pomiędzy opancerzonym a długouchym (wszyscy chyba wiemy o kogo chodzi) tytanem i podobnie jak oni korzysta ze zdolności do planowania swych działań. Efektem czego jest choćby radośnie prosta metoda ochrony karku i przewidywanie ruchów zwiadowców. A to samo w sobie czyni z niego kompletnego przepaka, mogącego samodzielnie niszczyć całe armie, będące dla niego tylko bandą fruwających insektów. Choć i tak nie dorównuje pancernemu tytanowi, który bez problemu brał na klatę wystrzał z armaty. Jedynym możliwym dalszym rozwinięciem tego mogliby być tylko opancerzeni sześćdziesięciometrowi giganci, ale jedyny z nich nie jest w stanie nawet pokryć się skórą. Zresztą ewentualny pancerz uczyniłby go jeszcze powolniejszym. Wygląda więc na to, że najgorszym co mogłoby czekać zwiadowców byłoby spotkanie całego oddziału opancerzonych tytanów, w reakcji na co jedynym sensownym wyjściem byłoby rozdzielenie się i ucieczka w różnych kierunkach.
Bardziej ciekawi mnie jednak jak często dotąd kolejne ekspedycje trafiały na inteligentnych tytanów. Nie zdziwiłbym się gdyby jeszcze przed wydarzeniami z pierwszego odcinka mieli oni swój udział w klęskach kolejnych wypraw za mury. W końcu Irvin wydaje się doskonale wiedzieć na kogo poluje i że musi załatwić sprawę ze swoimi prawdziwymi wrogami jeszcze przed ekspedycją w celu odbicia muru.
Fleichman, akurat ta scena była konieczna. W sytuacji w jakiej się znaleźli trzeba było wybierać, bo pozostanie w trójkę za oddalającym się oddziałem jest wyrokiem śmierci. To, że nie pomyśleli o najprostszej metodzie uznaje za wynik stresu i uderzenia się Armina w głowę przy upadku, a to on z zasady myśli za resztę. Zresztą i tak mieli kupę szczęścia, że ktoś ich zauważył. Przyznaję jednak że seria o wiele lepiej radzi sobie w pokazywaniu rzeźni, niż jako dramat społeczny, pokazujący reakcje ludzi w obliczu nadnaturalnego kataklizmu. Lecz jeśli chodzi o dłużyzny to irytują mnie bardziej powtórki dotychczasowych wydarzeń z początku każdego odcinka, a ostatnie dwa odcinki były niemal aż za bardzo napakowane akcją. |
|
|
|
|
|
fleischman
Dołączył: 26 Gru 2006 Status: offline
|
Wysłany: 12-08-2013, 17:29
|
|
|
Nie uważam, że ta scena była niepotrzebna. Nie uważam też samego rozwiązania za złe i naciągane.
W początku 18-odcinka wyglądało to dla mnie tak: opisują sytuację i zastanawiają się kogo zostawić. Myślę sobie "o w mordę, faktycznie ciężka sytuacja, co teraz? Pojawi się inny tytan? Ktoś się poświęci? Jednak spróbują pójść razem?". Ciężka atmosfera jest budowana przez -ponad dwie minuty-. A tu nagle strzelają flarą i realizatorzy -od razu- pokazują jeźdźca z dwoma dodatkowymi końmi. Poczułem się jakbym zbierał pół roku na nowy telefon, kupił go na allegro i zamiast telefonu dostał ziemniaka.
Stworzenie dobrego dramatu to jest sztuka, w której trzeba zademonstrować umiejętność sterowania napięciem, emocjami oglądającemu i jeśli się je pobudzi, to trzeba mu dać satysfakcjonujący moment rozładowania sytuacji. Twórcy SnK często pokazują, że nie do końca wiedzą jak to się robi i często próbują zrobić z tej serii coś, czym ona nie jest. Z tego i innych powodów, po obejrzeniu tego odcinka znowu miałem wrażenie, że przez 20 minut fabuła nie drgnęła prawie w ogóle do przodu i cały czas karmię się nadzieją, że w końcu akcja ruszy z kopyta i będzie trzymała poziom początkowych odcinków, ale nie wiem na ile mi starczy zapasów tej nadziei. Dodatkowo zdenerwowało mnie to, że w tym tygodniu Monogatari dostało odcinek recapowy ;) No cóż, przynajmniej Utena trzyma poziom i mnie coraz bardziej wciąga. |
|
|
|
|
|
Daerian
Wędrowiec Astralny
Dołączył: 25 Lut 2004 Skąd: Przestrzeń Astralna (Warszawa) Status: offline
Grupy: Tajna Loża Knujów
|
Wysłany: 12-08-2013, 19:06
|
|
|
fleischman napisał/a: |
Dawno nie spotkałem w anime bohatera, który by mnie tak zdenerwował i którego tak bardzo chciałbym widzieć powieszonego za jaja, jak Touga Kiryuu. |
Poczekaj jeszcze trochę, poczekaj... |
_________________
|
|
|
|
|
Enevi
苹果
Dołączyła: 20 Lut 2006 Skąd: 波伦 Status: offline
Grupy: Alijenoty Fanklub Lacus Clyne
|
Wysłany: 12-08-2013, 19:33
|
|
|
Kamisama no Inai Nichiyoubi do 6
Duh... Jakby to napisać... Mam z tą serią ogromny problem, bo co z tego, że wizja świata jest oryginalna i ciekawa, skoro seria cierpi na częste i ciężkie napady kiczu i infantylności. I wcale nie jest to wina bohaterki, która jest jaka jest, ale może zostawię sobie jej wiwisekcję na później. Póki co sporo rzeczy po prostu nie trzyma się kupy i jeśli później nic z tego się nie wyjaśni, to będzie źle, bardzo źle, bo aktualnie większość rzeczy bierze się tu dosłownie znikąd. Teoretycznie w bajkach wszystko jest proste, ale to nie jest bajka, bo nie bawi się w alegorię i stara się być niejednoznaczna. Przydałaby się tu odrobina cynizmu i ograniczenie naiwności, bo ta zabija jakikolwiek potencjał serii... |
_________________
吾輩は王獣である。名前はまだ無い。
_________________
|
|
|
|
|
Mai_chan
Spirit of joy
Dołączyła: 18 Maj 2004 Skąd: Bóg jeden raczy wiedzieć... Status: offline
Grupy: Fanklub Lacus Clyne Tajna Loża Knujów WIP
|
Wysłany: 12-08-2013, 20:16
|
|
|
Shingeki no Kyojin odcinki 16-18.
Po pierwsze - absolutnie nie zgadzam się z tym, że tożsamość nowego tytana jest "taka kompletnie oczywista".
- Spoiler: pokaż / ukryj
- Z punktu widzenia widza, który wie, że ma do czynienia z fikcją, wychował się na pewnych powszechnych w kulturze wątkach, wie kto jest głównym bohaterem, wie kto był w czołówce - tak, dość łatwo się domyślić. Z punktu widzenia osoby wewnątrz świata przedstawionego sprawa wygląda ZUPEŁNIE inaczej. A Armin wydaje się pewnych rzeczy domyślać, nawet jeśli nie krzyczy od razu konkretnych imion.
A poza tym klasyczna rzeźnia, nadal mam problem z przywiązywaniem się do bohaterów - z jednej strony jest ich zbyt dużo i dostają zbyt mało czasu antenowego, żeby się faktycznie przywiązać, z drugiej giną jak muchy. Jean wydaje się awansować do głównej ekipy i nawet wygląda na tylko na umiarkowanego samobójcę. Podoba mi się cały system zwiadowców, faktycznie wydaje się mieć sens - aż do momentu, w którym okazuje się że
- Spoiler: pokaż / ukryj
- nikt nic nie wie, czeski film, nawet elitarny oddział nie ma pojęcia osochozi.
|
_________________ Na Wielką Encyklopedię Larousse’a w dwudziestu trzech tomach!!!
Jestem Zramolałą Biurokratką i dobrze mi z tym!
O męcę twórczej:
[23] <Mai_chan> Siedzenie poki co skończyło się na tym, że trzy razy napisałam "W ciemności" i skreśliłam i narysowałam kuleczkę XD
|
|
|
|
|
Nanami
Hodor.
Dołączyła: 18 Mar 2006 Status: offline
Grupy: Alijenoty Fanklub Lacus Clyne House of Joy
|
Wysłany: 14-08-2013, 21:19
|
|
|
Eee tam SnK...
Free! odcinek 6 oto nadchodzi po całym tygodniu siedzenia jak na szpilkach po tym okropnym cliffhangerze!!
Do tego odcinka byłam jeszcze skłonna stwierdzić, że aż tak 'gay' nie jest, ale po tym..... WIDZĘ TĘCZE I TE JEDNOROŻCE. Albo narwale, skoro są nad morzem.
- Spoiler: pokaż / ukryj
- Eeee nikt nie zginął! Fakt, byłoby to mocno nie w konwencji serii, ale właśnie dlatego by było takie GASP zaskakujące. Ale niech im będzie. Bo uwielbiam Makoto. A poza tym CPR. KyoAni zaserwowało taki fanserwis że--- scena taka poważna, Makoto w końcu umiera, a ja po prostu wyję ze śmiechu. I ten oczywisty podział na Haruka-Makoto (ej, nie musisz go aż tak bronić Haruchan) oraz Rei-Nagisa. I te historyjki. I TA HISTORIA MIŁOSNA HARUKI. I ta guemboka przeszlość Makoto... Ale i tak go uwielbiam.
A poza tym to wodospady. |
_________________
|
|
|
|
|
peregrinus
wol(no/ny) myśliciel
Dołączył: 15 Sty 2010 Status: offline
|
Wysłany: 15-08-2013, 11:26
|
|
|
Free 6
Odcinek najlepiej oddają słowa Nagisy "zachowujecie się jak para". Poza tym nuda, całkowicie schematyczne, a zapowiadało się w miarę ciekawie. Jedyna różnica to to, że dwie pary były nietypowe, czyli aż 4 dziewczyny o wyglądzie facetów. Ciągle mi się jakoś kojarzą z Tamako Market.
- Spoiler: pokaż / ukryj
-
Nanami napisał/a: | Fakt, byłoby to mocno nie w konwencji serii, ale właśnie dlatego by było takie GASP zaskakujące. Ale niech im będzie. Bo uwielbiam Makoto. A poza tym CPR. KyoAni zaserwowało taki fanserwis że--- scena taka poważna, Makoto w końcu umiera, a ja po prostu wyję ze śmiechu. |
Mnie jednak tylko nudziło. Gdyby zginął byłoby ciekawie, ale to że przeżyje było tak pewne i oczywiste. Zero dramatyzmu w tej scenie, więc i próba robienia sztucznego oddychania (jak to typowo wyglądało) jeszcze dychającemu, mimo samych facetów nie rozbawiła. |
|
|
|
|
|
Nanami
Hodor.
Dołączyła: 18 Mar 2006 Status: offline
Grupy: Alijenoty Fanklub Lacus Clyne House of Joy
|
Wysłany: 15-08-2013, 15:22
|
|
|
Free! 6 CD.
Ależ ta scena nie miała być poważna. Nie miała być dramatyczna. Nie miała być pouczająca. Ani nic w tym stylu... KyoAni ostro pojechali i stworzyli miks czegoś co sprawia wrażenie poważnego, a jednocześnie jest tylko pretekstem do fanserwisu. Podziwiam ich za to, a z tego co wiem, fanki skaczą sobie do gardeł z przeciwnych stron barykady haha.
- Spoiler: pokaż / ukryj
- Pozory prawdziwości: spanikowany Haruka, wyraźnie bez żadnych romansowych podtekstów, desperacko szukający pomocy, ale nikogo poza nim nie ma. Wyraźnie usiłuje sobie przypomnieć jak to szło te CPR. Z tego co mu się udało przypomnieć, wygląda to wiarygodnie - sprawdzenie oddechu, bicia serca, odchylenie głowy do tyłu itd.
Chwila zwątpienia: EJ przecież Haruka stwierdza, ze serce Makoto bije, oddycha również, tylko że płytko. Nie stosuje się CPR "bo oddech był płytki". Wydaje mi sie wrecz, że nie wolno stosować CPR u przytomnych osób. Nie było konieczności CPR. Więc trochę dramatyzm spada, a reszta to już bardziej panika Haruki.
Oczywisty trolling: hej, jakby oni to chcieli przedstawić prawdziwie, to Makoto by nie oddychał i z dalszego ujęcia kamery pokazaliby Haru-chana książkowo wykonującego całe CPR, bez tych trollowych ujęć kamery na usta-usta, a na koniec Makoto by zwymiotował ta wode mu prosto w twarz. Ot, życie.
(jakby to chcieli przedstawić w stylu Shingeki no Kyojin, to dodatkowo Makoto zaatakowałby rekin, a Haruka reanimował przyjaciela bez nóg :'D) |
_________________
|
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików Możesz ściągać załączniki
|
Dodaj temat do Ulubionych
|
|
|
|