Ogłoszenie |
Forum archiwalne, nie można zakładać nowych kont.
|
Co w tej chwili oglądacie - edycja druga |
Wersja do druku |
vries 

Dołączył: 13 Cze 2007 Skąd: Gliwice Status: offline
|
Wysłany: 27-06-2014, 17:18
|
|
|
- Spoiler: pokaż / ukryj
- Smile specjalnie przegrał?
W mandze parę rzeczy było inaczej akcentowanych.
- Spoiler: pokaż / ukryj
- Smile zawsze szukał i uderzał w słaby punkt przeciwnika niczym bezwzględny robot bez uczuć. W finale mógł tego nie zrobić, z tych samych powodów, co Takamura. Ale nie ma tego powiedziane wprost. Możliwe że już od początku bardziej zależało mu, by poderwać do walki obijającego się Peco niż samemu daleko zajść. Tak naprawdę wybór, w co chcemy wierzyć należy do nas, co jest niewątpliwym atutem anime i mangi.
W mandze Kong, nie pojawia się w epilogu. Wszystko wskazuje jednak, że znajduje satysfakcje w trenowaniu innych (po tym jak Peco zaznaczył, że to właśnie on nauczył go "jak się lata" sam stwierdza, że "czas pokazać pisklakom jak się lata"). Jest to bardziej logiczne jeśli patrzy się na jego przemianę podczas serii.
Partnerka Dragona dla autora oryginału też nie jest na tyle istotna, by wieszczyć jej świetlaną przyszłość.
fleischman napisał/a: |
Tu chyba nie chodzi o kolejny sezon, a o brakujące dwa odcinki tego sezonu. Z jakiegoś powodu zabrakło czegoś aby machnąć planowane 12 ciurkiem. |
Ech... zawsze lepsze to niż nic. |
|
|
|
|
 |
Sebaar 

Dołączył: 12 Lip 2012 Skąd: Somewhere in time... Status: offline
|
Wysłany: 27-06-2014, 20:50
|
|
|
Seitokai Yakuindomo Bleep- tak więc kontynuacja najbardziej "zboczonej" komedii ostatniego czasu, w której fanserwis kończy się na strojach kąpielowych.
p.s.
Hata jako wzór dziennikarstwa rządzi :D. |
_________________ ...a poza tym uważam że Toaru Majutsu no Index powinno dostać kolejny sezon.
The goddess of victory is waving her underwear in your faces!
Fritz Josef Bittenfield |
|
|
|
 |
Smk 

Dołączył: 28 Sie 2011 Status: offline
Grupy: Syndykat
|
Wysłany: 27-06-2014, 22:29
|
|
|
Sidonia 12
Ah, cudo. zachowanie budżetu na fajrant wyszło finałowi na zdrowie. Wizualnie i dźwiękowo, a i scenarzyści nie zamordowali historii, niewiele w sumie zmieniając w stosunku do oryginału. Chwali się.
Now, I want my Tsugumori. |
_________________ There is no "good" or "bad". There is only "fun" and "boring". |
|
|
|
 |
vries 

Dołączył: 13 Cze 2007 Skąd: Gliwice Status: offline
|
Wysłany: 28-06-2014, 19:41
|
|
|
Mekakucity Actors - wow, ale to było do kitu. Scenariusz i realizacja ssie. Co prawda to Shaft, wiec ma to trochę uroku, ale jest tak samo bezsensowne jak Sasami (a może i nawet bardziej). Jak zatem ocenimy? 4/10 - chyba uczciwie, bo obejrzałem przecież i nie nienawidzę tego anime jakoś szczególnie. Niestety jego mierność przytłacza.
Sidonia S1 - cóż, chyba nikt nie spodziewał się takiego sukcesu. W sensie: seria sprzedawała się średnio, a nie tragicznie. Czekamy na S2.
Co mi się podobało? To jest Nihei, więc dostajemy standardowy u niego transhumanizm. To zawsze fascynuje jak transhumanizm staje się w jego opowieściach czym zupełnie dla bohaterów naturalnym. Do tego mamy ciągłe uczucie zagrożenia. To się udało, ciągle wiemy, ze jeśli bohaterowie zawalą to będzie koniec całego statku. Niestety moje obawy się spełniły i nie udało się w to wszystko wpleść odpowiedniej dawki humoru. Bo Sidonia to z jednej strony absurdalna komedia, z drugiej bardzo twarde SF. I o dziwo to połączenie w mandze działa. Wiedziałem jednak, ze scenarzyści nie pójdą tą droga, bo to szalenie trudno zrealizować. Z komedii zatem w sporym zakresie zrezygnowano. Wykonanie... cóż CG nie zachwyca. O ile mechy, czy sceny w Sidoniii są nawet ok (tak wiem, że wszystkie postaci robione w CG ssą), to już Gauna są według mnie strasznie marne (z drugiej strony animowanie ich ręcznie, to byłaby katorga). Warto również zaznaczyć, ze prócz CG dostajemy czasem rewelacyjne tła opierające się o koncepty Niheia. To jest akurat fajne. Muzyce nie mogę nic zarzucić. Solidna elektronika może się podobać. Ja osobiście wolę do SF coś symfonicznego, ale nie mogę narzekać.
Cóż, innymi słowy jest średnio. Wkurzająca oprawa graficzna, niezła muzyka, taka sobie interpretacja oryginału... znakomitego oryginału. Seria trudna w ocenie. Dla mnie jest to 6/10. Bardzo solidne anime, które powinni obejrzeć fani SF. Manga jedna jest fajniejsza. Aczkolwiek moja ocena może zmienić się po drugim sezonie, gdzie twórcom będzie chyba trudniej, bo Nihei idzie mocno w ten absurdalny harem i humor będzie trudniej wywalić. |
|
|
|
|
 |
kokodin 
evilest fangirl inside

Dołączył: 25 Paź 2007 Skąd: Nałeczów Status: offline
Grupy: Samotnia złośliwych Trolli
|
Wysłany: 28-06-2014, 22:42
|
|
|
Ja sobie powtarzam stare precurki obecnie Fresh Precure jestem na 25 epizodzie.
czytając stare posty na forum oraz ich odpowiedzi muszę przyznać , że Ave mnie zmotywowała do obejrzenia tej konkretnie serii na zimno. Przede wszystkim to chyba jedno z moich ulubionych Precur a komentarz o największej liczbie dziur, których zupełnie nie kojarzę, zwyczajnie wymaga weryfikacji. Według mnie, przynajmniej do połowy seria jest jedną z lepiej trzymających integralność. Wszystkie dziwne zdarzenia da się wytłumaczyć w bardzo krótki sposób. Do czasu jednego z moich ulubionych wątków, czyli Setsuny, nie widać zbyt wiele dziur. Ale rzeczywiście w chwili wprowadzenia tej epickiej transformacji kilkoro bohaterów zmienia zdanie jak opętani i jakoś trudno mi uwierzyć, ze udało im się złapać Setsunę zaraz po transformacji z Akarun, a szukanie jej następnego dnia było by raczej bez sensu. Więc ta część rzeczywiście się nie klei. Niemniej tutaj seria miała mieć raczej charakter epickiego wyciskacza łez i raczej nie tych smutnych. Widownia w tym rozdziale powinna krzyczeć Yes Yes Yes! bo ich ulubiona poczwara nareszcie jest po dobrej stronie i mogą ją otwarcie lubić. Poza tym ma najbardziej badass kostium, czarne! lateksowe leginsy, głęboka czerwień? Ale jakoś zapomniałem o kolczykach i z tego powodu (jako że są) trochę mniej mi się podoba.
Wiem nie jestem bezstronny.
ps Kurcze ile z tego zerżnęli do Happiness Charge. Oręż, Wizualizacje, komórki, szkoda ze nie maskotka, ale jeśli o mnie chodzi Cjandi jest lepsza. |
|
|
|
|
 |
123Nowy! 
Ołowiany żołnierzyk

Dołączył: 27 Lis 2010 Skąd: Therabiti Status: offline
|
Wysłany: 29-06-2014, 18:39
|
|
|
Mistrza i Małgorzaty ciąg dalszy. To już odcinek czwarty, złapałem się na tym, że oglądam serial z otwartą paszczą. Sam Mistrz i jego Małgorzata zostali wspaniale dobrani, Mistrz ma w sobie ten niepokój, który powinien cechować twórcę, a Małgorzata jest piękna jak róża. Podziwiam.
Do tego figle popełniane przez diabelską ekipę przechodzą wszelkie pojęcie. Zwłaszcza Korowiow alias Fagot budzi przewrotny uśmiech na mojej nieogolonej gębie.:)
Jutro oglądam dalej. |
_________________ Nieoficjalny fan Zabuzy Momochi i Mitarashi Anko.
Oficjalny fan Ohtsuki Akio. |
|
|
|
 |
kokodin 
evilest fangirl inside

Dołączył: 25 Paź 2007 Skąd: Nałeczów Status: offline
Grupy: Samotnia złośliwych Trolli
|
Wysłany: 29-06-2014, 20:58
|
|
|
Fresza dociągnąłem do 40 odcinka i zanim zapomnę to wypunktuję błędy fabularne, których zwykle nie zauważam, gdyż oglądam animce zazwyczaj bardziej emocjonalnie niż merytorycznie (głównie dlatego lubię widzieć wyraźnie wątki opowieści, niż się ich domyślać.)
Przede wszystkim między epizodem 26 a 35 jest wielka dziura w postępowaniu obydwu stron. Zamiast porządnie zając się asymilacja Setsuny, ten rozdział zawiera mnóstwo filerów z potworem tygodnia, znacznie słabszym niż poprzednie i ze znacznie mocniejszą paczka precur, która raz jest zgrana, raz nie... O grze na karcie Eas juz nie wspominając, ze sie za szybko poddały z ich najlepsza bronią. Odcinek 33 powinien być rozbity na drobnicę i upchnięty w fabułę odcinków, ponieważ pojawił się tuż przed zdemaskowaniem Eas, zniknął i powrócił na cały odcinek 33. Czyli znowu problem asymilacyjny, który wyparował i został przywołany aby go rozwiazać. Po trzecie pojawienie się Northy jest nieco zbyt gwałtowne. Co prawda powinna pojawić się nagle, ale nagły powerup dziewczyn, powinien być przesunięty o jeden odcinek.
Poza tym od odcinka 37 calkiem zepsuli mi przyjemność oglądania scen transformacji. Stonowali muzykę i w większej części nie słychać już tych gitarowych solówek :/
Niemniej udało mi się pozbiera myśli i na przykład jeden temat muzyczny, przewijający się od początku, wydawał mi się dziwnie znajomy. Wiem dlaczego. Jest bardzo podobny do jednego motywu z Haibane Renmei. A w odcinku z pączkowym bondem wydaje mi się że słyszałem Kumiko Watanabe jako księcia Jeffrey-a i muszę to sprawdzić (chociaż nie wiem jak , ta rola jest nieindeksowana na ann).
Edit..............
Happiness Charge Precure epizod 22 jest epicki :]
A że sprawdziła się ponad połowa moich przypuszczeń i wymysłów co do tego odcinka.. było tylko lepiej.
Odcinek nie owija w bawełnę jest "krótki" ale gęsty. A że pokazuje Fortune w dużo lepszym świetle, będąc fanem można krzyczeć bo nie spaprali tego odcinka!! Co prawda pojawiło się
- Spoiler: pokaż / ukryj
- pewne kosmicznie tandetne narzędzie transformacyjne
ale to akurat niegroźna specyfika serii. Do tego P.C.Hunter , to nie jest widzimiś jak u reszty poczwar on musi :] Ostatnia scena bezcenna, choć atak precure nieco uber overpower jak na tą fazę serii.
Jestem całkowicie usatysfakcjonowany tym odcinkiem, bo ładnie wszystko naprostował, bez naciągania. Nawet Hime była świetna.
końcówka serii Fresh również dzisiaj.
Dwie rzeczy do finału, o których pewnie kiedyś pisałem. Poza tym że Setsuna stała się klonem osobowościowym Love z odinstalowanymi umiejętnościami socjalnymi (co nie dziwne, integrowały się od początku serii) tak na finał poszły nieco za daleko, chodzi o rajstopki kupowane w sexshopie :] Poza tym nie mam prawie nic do angel power precure, bo są prawie sensowne. No z dwoma wyjątkami. Skrzydła Berry są nie z tej bajki a przy lataniu w taki sposób prędzej zgubią wszystkie pióra niż gdzieś dolecą (to się ma tez do hohoeminy)
Editozaurus finiszaurus******************
Ja sobie dzisiaj, to jest chyba w środę, nie wiem mam urlop :]
Zakończyłem Kamigami wreszcie, finał taki sobie a zakończenie jeszcze gorsze. Myślałem że główna bohatera powinna teraz wszystkich pozamykać w piwnicy.
Tylko co tam robili antispiralsi?
Natomiast ostatni epizod Not Etera udowodnił , że to było kompletnie nierealne uzupełnienie serii. Lista grzechów, śpiewanie i bieganie z dziurą w klatce piersiowej, mniejsza o odmę ale ja miałem nadszarpnięty bark i właśnie te mięśnie uszkodzone, nie dało się ruszać normalnie ręką ani głośno mówić! kolejny wielki błąd to gołe sceny i kompletnie nieadekwatny soul rezonans. Gdzie wielki pióropusz many i piękne pół na pół główek przez ekran? Chyba szykuje się rewatch oryginału na odstresowanie bo epickiejsze tamto było http://www.youtube.com/watch?v=AjbGz2kd7UI. no i ostatni grzech z kardynalnych to pokonanie samej wiedźmy i podwójny rezonans czyli kompletna bujda, ale przynajmniej tłumaczy, dlaczego nie było Meduzy w tej części jako postać animowana, antagonistka po prostu nie była wyzwaniem.
Niemniej dopiero w ostatnim odcinku miało to jakieś tępo akcji i jako finał tak cienkiej serii, jest do przyjęcia. |
|
|
|
|
 |
wa-totem 
┐( ̄ー ̄)┌

Dołączył: 03 Mar 2005 Status: offline
Grupy: Fanklub Lacus Clyne WIP
|
Wysłany: 05-07-2014, 17:06
|
|
|
Zacząłem obwąchiwać nowości letnie.
Argevollen 01
... a może raczej AAAARGH-EVOL-len.
Aaargh na razie wychodzi, pierwszy odcinek wygląda, jakby tfórca losowo dobierał elementy do scenariusza z TV Tropes. Mamy tennen blondynkę, zbuntowanego nowicjusza, i ty bedziesz pilotem mecha, siwowłosego weterana, wredną generalicję... i całe stado mechów. Oraz oczywiście, ślicznotki z obsługi, które mają u mnie +1 za żarciki z MC. Szkoda tylko, że przepałerzony, biały mech nowej generacji wygląda aż za bardzo gundamowato, te "starsze" konstrukcje obu stron tak naprawdę są zdecydowanie ciekawsze.
Co do EVOL, to mam nadzieję, że go nam oszczędzą... że to nie jest wróżba. PLEASE.
Glasslip 01
WRESZCIE mam coś do oglądania na miejsce NagiAsu: produkcję od PA Works zapowiadającą się na mieszankę romansu i SoL. Zapowiada się kolejny koralik w łańcuszku gatunkowym... True Tears, Hanasaku Iroha, Tari Tari, Nagi no Asukara... Glasslip! Yay. Swoją drogą, śmieszne, że po tylu latach od True Tears, elementem zapożyczonym, zostały... kurczaki! |
_________________ 笑い男: 歌、酒、女の子 DRM: terror talibów kapitalizmu
 |
|
|
|
 |
Slova 
Panzer Panzer~

Dołączył: 15 Gru 2007 Status: offline
Grupy: Samotnia złośliwych Trolli
|
Wysłany: 05-07-2014, 18:10
|
|
|
wa-totem napisał/a: | Argevollen 01
... a może raczej AAAARGH-EVOL-len. |
Mam nadzieję, że XEBEC przypomni sobie, że kiedyś robili dobre mecha i to, co widzieliśmy w pierwszym odcinku, to tylko wstęp do kolejnej dekonstrukcji gatunku.
- Spoiler: pokaż / ukryj
- Sam sobie nie wierzę ;_____;'
|
_________________ Mam przywilej [nie] być Człowiekiem
But nvidia cards don't melt, they just melt everything within 50 meters.
 |
|
|
|
 |
Smk 

Dołączył: 28 Sie 2011 Status: offline
Grupy: Syndykat
|
Wysłany: 05-07-2014, 19:48
|
|
|
Sailorki kryształowe.
Transformacje Czy De.
Poza tym nie mam zarzutów. Usagi brzmi absolutnie genialnie, styl rysunku jest git >] |
_________________ There is no "good" or "bad". There is only "fun" and "boring". |
|
|
|
 |
123Nowy! 
Ołowiany żołnierzyk

Dołączył: 27 Lis 2010 Skąd: Therabiti Status: offline
|
Wysłany: 05-07-2014, 20:28
|
|
|
Właśnie obejrzałem pierwszą część End of Evangelion. Niezłe, Misato rządzi, gdyby nie ona Shinji jak zwykle by uciekł. He's so fucked up.
Aha, czy ktoś zorientowany może mi przedstawić kolejność odcinków w EoE? Na animehere trochę tego jest.
BTW, może mi ktoś powie...Czy na początku Shinji się...ekhem...onanizuje nad łóżkiem nieprzytomnej Asuki? Wiem, jestem wstrętny.:) |
_________________ Nieoficjalny fan Zabuzy Momochi i Mitarashi Anko.
Oficjalny fan Ohtsuki Akio. |
|
|
|
 |
Cepelia 

Dołączyła: 03 Mar 2012 Skąd: Kraków Status: offline
|
Wysłany: 05-07-2014, 20:48
|
|
|
Smk napisał/a: | Usagi brzmi absolutnie genialnie |
A wiesz, że już napotkałam w necie zrzędzenie, że ma piskliwy głos i jak oni w ogóle mogli :D Ja wiem, że to internet, ale ci ludzie są niesamowici, zwłaszcza że to ta sama babka co 20 lat temu :D
A reszta, cóż, to jest przecież bardzo dokładny remake, włącznie z wyrżnięciem się na Lunie w pierwszym odcinku. Jak dalej pójdą tą drogą, to się chociaż fabuły będzie ciężko przyczepić.
Ale ale, one są jeszcze szczuplejsze, niż były O_o Tuxedo też odchudzony. Takie czasy... |
|
|
|
|
 |
vries 

Dołączył: 13 Cze 2007 Skąd: Gliwice Status: offline
|
Wysłany: 05-07-2014, 21:02
|
|
|
Rail Wars 01 - PKP serious business. Co to nie trzeba w tej Japonii umieć, by zostać sokistą.
SOA II 01 - dead gun, huh? Cóż... i tak wygląda to lepiej niż w części pierwszej.
Aldnoah Zero 01 - um... wysokobudżetowa oprawa: jest. Nieirytujące postaci: są. Niezgorsza fabuła: jest. Szykuje się hit sezonu. Miła niespodziewanka.
No i Urobutcher zarzyna już na wstępie sporo ilość ziemniaków. |
|
|
|
|
 |
fleischman 

Dołączył: 26 Gru 2006 Status: offline
|
Wysłany: 05-07-2014, 21:35
|
|
|
123Nowy! napisał/a: | Misato rządzi |
Pomijając to, że
- Spoiler: pokaż / ukryj
- proponuje Shinjiemu sex na "rozluźnienie" w 23. odcinku
i w EoE kontynuuje temat, to tak.
123Nowy! napisał/a: | Czy na początku Shinji się
- Spoiler: pokaż / ukryj
- ...ekhem...onanizuje nad łóżkiem nieprzytomnej Asuki?
|
Tak. W końcu
- Spoiler: pokaż / ukryj
- był w niej zakochany
. W pewnym sensie. A że wszyscy bohaterowie tej serii są wykolejeni emocjonalnie, to już inna sprawa.
123Nowy! napisał/a: | Aha, czy ktoś zorientowany może mi przedstawić kolejność odcinków w EoE? |
"Odcinki" były dwa: 25' i 26'. Choć trudno to nazwać odcinkami, bo to było zmontowane w jeden film.
vries napisał/a: | Aldnoah Zero 01 - um... wysokobudżetowa oprawa: jest. Nieirytujące postaci: są. Niezgorsza fabuła: jest. Szykuje się hit sezonu. Miła niespodziewanka. |
Jaka tam niespodzianka! Ja byłem na to nakręcony od dawna ;) Nie wygląda to źle, choć trudno coś więcej powiedzieć po odcinku, w którym sporo czasu zajęło wyjaśnianie sytuacji na świecie i tego co się działo przez ostatnie kilkadziesiąt lat. Ale scena ze "spadającymi gwiazdami" rządziła. Oby więcej takich smaczków :) No i ścieżka dźwiękowa nie zawodzi i już wiemy, że będą trupy. |
Ostatnio zmieniony przez fleischman dnia 05-07-2014, 21:39, w całości zmieniany 1 raz |
|
|
|
 |
JJ 
po prostu bisz

Dołączył: 27 Sie 2008 Skąd: Zewsząd Status: offline
Grupy: Alijenoty Fanklub Lacus Clyne
|
Wysłany: 05-07-2014, 21:37
|
|
|
Cepelia napisał/a: |
A wiesz, że już napotkałam w necie zrzędzenie, że ma piskliwy głos i jak oni w ogóle mogli :D Ja wiem, że to internet, ale ci ludzie są niesamowici, zwłaszcza że to ta sama babka co 20 lat temu :D |
Faktycznie niesamowite, ludziska narzekają na czterdziestolatkę próbującą piszczeć jak bachor, no przecie to ta sama czterdziestolatka co dwadzieścia lat temu... oh wait. |
_________________
 |
|
|
|
 |
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików Możesz ściągać załączniki
|
Dodaj temat do Ulubionych
|
|
|
|