Ogłoszenie |
Forum archiwalne, nie można zakładać nowych kont.
|
Bo anime jest lepsze! |
Wersja do druku |
Amarth
Dołączyła: 05 Maj 2007 Status: offline
Grupy: Alijenoty
|
Wysłany: 21-10-2010, 19:50
|
|
|
Cytat: | A widziałaś w anime czy dajmy na to nawet cg(japońskim) kiedykolwiek, powiedzmy głównego bohatera z zarostem? |
Zeszłam. Autentycznie zeszłam. |
Ostatnio zmieniony przez Amarth dnia 21-10-2010, 20:07, w całości zmieniany 1 raz |
|
|
|
|
moshi_moshi
Szara Emonencja
Dołączyła: 19 Lis 2006 Skąd: Dąbrowa Górnicza Status: offline
Grupy: Alijenoty Fanklub Lacus Clyne WOM
|
Wysłany: 21-10-2010, 19:54
|
|
|
Cytat: | A widziałaś w anime czy dajmy na to nawet cg(japońskim) kiedykolwiek, powiedzmy głównego bohatera z zarostem? Szukam w pamięci w obu nurtach, a jednak nie potrafię sobie wyobrazić ani jednego bisha, keichiego-kuna, ani nawet Clouda czy Squalla z wąsalem, a nie daj boże paskudnym kilkudniowym zarostem, a nie powiesz chyba, że nie występuje on u Japończyków? |
Jeżu, bo to jednego?! Jest ich w trzy diabły i nawet nie chce mi się wymieniać. A bizony z zaznaczonym kilkudniowym zarostem, to jest dopiero to!
Cytat: | A dajmy na to Gargamela, nie miał on tam pryszcza na nosie? |
Wow, jeden Gargamel, faktycznie zgroza...
Cytat: | Są i tak milion razy bardziej proporcjonalne niż Dexter i jego świta |
Nie są, po prostu zostały zdeformowane w inny sposób.
I w zasadzie kończę tę dyskusję, bo i tak do połowy moich argumentów nie raczyłeś się odnieść, a nasze poglądy na temat anatomii, klasycznego piękna itp. są wyjątkowo odległe... |
_________________
|
|
|
|
|
Fei Wang Reed
Łaydak
Dołączył: 23 Lis 2008 Skąd: Polska Status: offline
Grupy: Melior Absque Chrisma
|
Wysłany: 21-10-2010, 19:55
|
|
|
Pozwól, że się wtrącę, bom ciekaw...
Laurent napisał/a: | Mówiąc o klasycznie pojętym pięknie nie odwołuję się do "klasyki" a pewnych statystycznie pojętych norm, które określiłyby piękno luźno to ujmując jako: 'czystość', "gładkie buźki"(w odniesieniu do ludzi), harmonia w łączeni elementów wizualnych itp. |
Zestawię to z tym:
Laurent napisał/a: | Dziwi mnie jednak, że tanukowicze negują statystykę, uznaną przez naukę metodę pozyskiwania informacji, bo wierzą w reklamę, albo bo błąd statystyczny w USA twierdzi, że Rumcajs jest prezydentem. |
A teraz mi powiedz, skoro odwołujesz się do "uznanej przez naukę metody pozyskiwania informacji", skąd wytrzasnąłeś statystykę dotyczącą "klasycznie pojętego piękna" (pomijając fakt, że tak zdefiniowane pojęcie jakoś przywodzi mi na myśl Twoje własne autorstwo). Rozumiem też, że samo badanie przeprowadzane było przez rzetelną agencję naukową (jeśli takowe istnieją) na odpowiednio dużej, reprezentatywnej próbce. Chętnie sam bym do niej zerknął, więc jeśli mógłbyś podać jakieś dokładniejsze namiary... Bo chyba za Twoimi słowami stoi coś więcej niż tylko... Twoje własne słowa. |
_________________
Ręce za lud walczące sam lud poobcina.
Imiona miłych ludowi lud pozapomina.
Wszystko przejdzie. Po huku, po szumie, po trudzie
Wezmą dziedzictwo cisi, ciemni, mali ludzie.
A. Mickiewicz
|
|
|
|
|
Urawa
Keszysta
Dołączył: 16 Paź 2010 Status: offline
|
Wysłany: 21-10-2010, 19:58
|
|
|
Cytat: | Nikomu nie wmawiam, że był wypadkiem przy pracy, wspomniałem przecież dalej, że Tezuka miał KILKA - TYLKO KILKA! wyjątków na setki prac które stworzył. Nie zmienia to faktu, że w reszcie jego prac zwierzęta nie występowały, a jeśli już to na trzecim planie. |
Tezuka stworzył kilkaset prac, owszem. Ale właśnie dzięki takiej mnogości można z nich wziąć co się chce i udowodnić każdą tezę, nawet równie absurdalną jak powyższa. Ba, stworzył pierwszy komiks yaoi w dziejach mangi. Czy to znaczy, że był yaoistką czy że to był wypadek przy pracy?
Zaś co do tych zwierząt - są w jego twórczości od początku do końca. To jeden z tych motywów, które powracały cały czas w jego działach. Z tym, że Tezuka traktował zwierzęta jak aktorów. To, że daną historię kazał zagrać zwierzętom, znaczyło, że po prostu lepiej pasowały do tych ról niż ludzie. Przeznaczone dla młodszego widza "Unico" jest przykładem. W "Bagi" wykorzystał catgirl, ale cała historia to dość poważny thriller ekologiczny, będący protestem Tezuki przeciw eksperymentom genetycznym. Kolejne wcielenia "Kimby" miały również w gruncie rzeczy poważne przesłanie.
Jest w twórczości Tezuki kilka lejtmotywów, które powracają w najważniejszych dziełach - jest nieufność wobec nauki, wiara w przeznaczenie i wątpliwości co do pozornej omnipotencji rodzaju ludzkiego. Jeśli chodzi o zwierzęta, to Tezuka je lubił - nie są one u niego bohaterami negatywnymi. W historiach zwierzęcych złym najczęściej jest człowiek - albo konkretne jednostki (jak w Jungle Taitei czy "Bagi") albo cywilizacja ludzka z założenia ("Unico"). Wykorzystywał często - nawet w parodiach, czego dowodem jest "Astrocat". |
_________________ http://www.nationstates.net/nation=leslau
|
|
|
|
|
Laurent
Gość
|
Wysłany: 21-10-2010, 20:15
|
|
|
Cytat: | A z tą harmonią, to faktycznie pojechałeś... | Tą harmonię można choćby omówić na podstawie japońskiej architektury (i tradycyjnej i współczesnej), która jest elementem składowym teł. Architektura ta trzyma się zasad feng shui, a one o harmonii pierniczą bez przerwy.
Cytat: | Druk japoński... wskaż mi, gdzie i jak? |
Jeśli się przyjrzysz przykładom ukiyoe (zwłaszcza tym gdy Japonia znała już perspekywę) i "typowych" kadrów anime zobaczysz, że nawet jeśli kreska trochę się różni, wypływają one z tej samej - Japońskiej - mentalności. Z tym, że w anime osłabił się wpływ japońskiego konserwatyzmu, a mocniejszy jest wpływ kultury Kawaii (lekka infantylność w kresce, przesłodzone postacie)
Wspomógł bym się chętnie zdjęciami, żeby pokazać ci jak bardzo podobne do tych z anime są tła które mam ma dysku, żebym wiedział jak.
Cytat: | No jest, ale co to ma do anatomii Astro Boy'a? |
Może i jego anatomia nie jest perfekcyjna. Wciąż jednak dużo więcej ma w sobie z człowieka niż z ziemniaka. |
|
|
|
|
|
Eire
Jeż płci żeńskiej
Dołączyła: 22 Lip 2007 Status: offline
Grupy: AntyWiP Melior Absque Chrisma
|
Wysłany: 21-10-2010, 20:22
|
|
|
Ludzie
ziemniaki w wykonaniu jednego z uznanych i popularnych twórców anime.
Co do drzeworytów- te "podobieństwa" to raczej niedoskonałość warsztatu- uproszczenia, brak szczegółów. |
_________________ Per aspera ad astra, człowieku! |
|
|
|
|
Daerian
Wędrowiec Astralny
Dołączył: 25 Lut 2004 Skąd: Przestrzeń Astralna (Warszawa) Status: offline
Grupy: Tajna Loża Knujów
|
Wysłany: 21-10-2010, 20:35
|
|
|
Gość napisał/a: |
Daerian, proszę , przeczytaj jeszcze raz trzeci akapit, w którym określam warunki jakie musi spełniać dana pozycja, by zostać określona mianem rozumianego przeze mnie anime.
[...]
Od dyskusji nie uciekam, przyznam jednak, że trudniej się tutaj wypowiadać niż w tematach z gatunku "co wczoraj jadłeś"... |
Ależ ja nie mówię że te serie to japońskie anime. Nic takiego nie twierdzę. Chciałbym tylko wiedzieć które z tych serii (są to głównie zachodnie serie wyprodukowane po roku 2000, i kilka z lat 90-tych) oglądałeś. Powiedzmy, że chciałbym mieć podstawę do kontynuowania dyskusji. Dlatego bardzo proszę Cię o odniesienie się do listy, co umożliwi mi określenie na ile znasz animację zachodnią i odpowiedni dobór argumentów. W zamian za to ze swojej strony służę podaną na Tanuki listą anime jakie widziałem. |
_________________
|
|
|
|
|
Dżul
Człowiek Autodemolka
Dołączyła: 16 Lis 2009 Skąd: Poznań Status: offline
|
Wysłany: 21-10-2010, 20:40
|
|
|
Ykhm, nawet nie będę próbować wcisnąć się w tę dyskusję, bo mimo, że śledzę temat od początku, to już nie wiem, o co chodzi. Więc tylko rzucę parę luźnych uwag.
Nie mam pojęcia skąd się bierze przekonanie o wyższości anime. Ostatnio gdy znajoma przyznała się ze wstydem, że ma swoją guilty pleasure i lubi oglądać "Fineasza i Ferba", odpowiedziałam, że spoko, rozmawia z osobą, która sporą część życia poświęca na anime. Ku mojemu zdziwieniu usłyszałam pełną respektu odpowiedź "No tak, ale to co innego, to jest ANIME..." Cóż, świat się zmienia, uzbrojenie fanów anime zrobiło swoje i teraz coraz powszechniejsze jest przekonanie, że anime to wysublimowana rozrywka, a jak wydaje ci się głupie, to świadczy to o twoim ubóstwie intelektualnym.
Co do animacji zachodniej nawet się nie chciałam na początku wypowiadać, bo myślałam, że nic z niej nie znam, jednak po czytaniu tego tematu stwierdziłam, że zapoznałam się z większością tytułów. I to chyba jednak nie najlepiej świadczy o bogactwie rynku. Chociaż z drugiej strony nie znam animowanego filmu japońskiego, który dorównywałby "Persepolis" albo "Walcowi z Baszirem". I jeszcze prawie wszyscy tutaj lekceważąco podchodzą do Disney'a, którego uwielbiam i nigdy nie będę na niego za stara" Okropność. Powiedziałabym nawet, że w anime odnalazłam to, co mnie urzekło w Disneyu, ale co to konkretnie jest- nie umiem odpowiedzieć.
Natomiast gdybym miała powiedzieć, jaka jest rzecz, która mi bardziej odpowiada w anime niż w cartoonach powiedziałabym, że jest to rodzaj poczucia humoru. Mam wrażenie, które rzecz jasna jest subiektywne i pewnie jest na nie masa kontrargumentów, że w amerykańskich kreskówkach dużo jest humoru obrzydliwego, związanego z "glutami", wymiotowaniem, brudem, mózgiem i ogólnie pojętą fizjologią. To było już w Atomówkach i im podobnym, to mnie też odrzuciło w pierwszym odcinku Awatara. Swoją drogą, Atomówki są straszne, jako dziecko miałam po nich koszmary i zdecydowanie odradzałabym puszczanie ich maluchom. Zresztą mało kreskówek z Cartoon Network jest dla dzieci, choć znowu są zbyt infantylne dla młodzieży. Mam wrażenie, że amerykańscy twórcy nie tworzą dla określonej grupy społecznej, jak twórcy anime, tylko dla masowego odbiorcy, co ma swoje wady i zalety.
No i tyle, oto post bez tezy i argumentów, temat jest bardzo trudny do dyskusji, co widać po toku, jaki obrała rozmowa... Zresztą myślę, że zdanie Laurenta też by się dało obronić, tylko za pomocą sensowniejszych argumentów. |
_________________
|
|
|
|
|
Eire
Jeż płci żeńskiej
Dołączyła: 22 Lip 2007 Status: offline
Grupy: AntyWiP Melior Absque Chrisma
|
Wysłany: 21-10-2010, 20:51
|
|
|
Dżul napisał/a: | I jeszcze prawie wszyscy tutaj lekceważąco podchodzą do Disney'a, którego uwielbiam i nigdy nie będę na niego za stara |
Wskaż mi tych wszystkich, bo na razie kojarzę tylko die-hard fanów.
Humor fekalny w Avatarze? Gdzie? Ognisko rozpalone na zapasach Sokki?
Co do japońskiego humoru- mało jest komedii anime, które autentycznie mnie bawią. Albo ecchi komedyjki z majtkami, bo nwet nie seksem albo parodie w typie Ebichu- przed każdym odcinkiem fansubberzy umieszczali dłuższa od niego prezentację wyjaśniającą wyśmiewane zjawiska. |
_________________ Per aspera ad astra, człowieku! |
|
|
|
|
Dżul
Człowiek Autodemolka
Dołączyła: 16 Lis 2009 Skąd: Poznań Status: offline
|
Wysłany: 21-10-2010, 21:05
|
|
|
Eire napisał/a: | Humor fekalny w Avatarze? Gdzie? |
Puff!
Gdzieś około 4 minuty. Nie mówię, że jakoś szczególnie drastyczny, ale mnie tego typu rzeczy nie bawią i tyle.
Eire napisał/a: | Wskaż mi tych wszystkich, bo na razie kojarzę tylko die-hard fanów. |
Nie będę wskazywała, bo to znów moje odczucie, zwłaszcza po fragmencie o różnicach pomiędzy "Królem Lwem" a "Białym Lwem Kimbą". Jeśli tak nie jest, to bardzo się cieszę.
Linki do YT tolerujemy, pod warunkiem że nie są linkami do pociętych odcinków. Poleciało w niebyt...
moshi_moshi |
_________________
|
|
|
|
|
Eire
Jeż płci żeńskiej
Dołączyła: 22 Lip 2007 Status: offline
Grupy: AntyWiP Melior Absque Chrisma
|
Wysłany: 21-10-2010, 21:09
|
|
|
Szczerze? Nawet nie pamiętałam. Jakbym miała wyłączać anime po każdej rzeczy, która mnie lekko zniesmacza to by m nic nie obejrzała. |
_________________ Per aspera ad astra, człowieku! |
|
|
|
|
616
From GARhalla
Dołączył: 21 Kwi 2007 Status: offline
Grupy: Samotnia złośliwych Trolli
|
Wysłany: 21-10-2010, 21:12
|
|
|
Cytat: | Wybacz, nie do końca jasno się wyraziłem:
"Wikipedia/anime/kontrowersje" |
Wikipedia to tylko sprawdzone informacje, sam edytowałem.
Cytat: | Jak pisałem anime to dość niejednoznaczny termin, który utarł się w fandomie gdzieś, kiedyś, jakoś (najwięksi historycy nie dojdą, kto go ukuł), |
Nie.
Cytat: | Jeśli się jednak głębiej zastanowić, dojdziesz do wniosku, że w najbardziej prawidłowym rozumieniu jest to pewien styl animacji, który kieruje się dość dokładnie określonymi regułami,które wymieniłem w trzecim akapicie i w rozumieniu tym anime nie jest każdą produkcją jaka zdarzyła się wyjść spod japońskiej ręki. |
Ciekaw jestem czy spróbujesz nam udowodnić, że Panty & Stockling nie jest w takim razie anime.
Cytat: | Dodam tylko, że gdyby pokazane na zdjęciu kjutne zwierzątka odważyły się przyjść na casting do Ojca Założyciela, doktora Osamu, mogłyby liczyć co najwyżej na role jako ofiary eksperymentów medycznych. |
Chciałbym cię poinformować, że te kjutne zwierzątko to Dorameon, ikona anime, może nawet większa niż "Ojciec Założyciel".
Cytat: | Czy w "Samurai Jacku" "fabuła nie boi się uciekać od epizodyczności", "kreska jest normalna, lekko tylko wystylizowana", "postacie są projektowane z poczuciem klasycznie pojętego piękna"? |
Jack ma za to pomysłowe historie, oryginalny świat, niepowtarzalny klimat i świetne sceny akcji, których niektóre anime mogłyby tylko pozazdrościć.
Cytat: | czy jeśli Japończycy będą mieli kaprys i stworzą swoją wersję "Wilka i zająca", należy to to zwać anime, czy nie lepiej jednak powiedzieć: japońska animacja dla dziec |
I wyszło szydło z worka.
Tobie nie chodzi o to,by udowodnić, że anime jest lepsze. Ty zwyczajnie za wszelką cenę chcesz by twoje hobby było widziane jako coś "dorosłego" i "dojrzałego". Nie oceniasz czegoś po tym jaką naprawdę ma wartość tylko po tym czy inni nie uznają cię za dziecko, postawienie znaku równości między kreskówkami a anime burzy stworzoną przez ciebie iluzję "dojrzałości". Tutaj pozostaje mi tylko odpowiedzieć słowami kogoś mądrzejszego ode mnie:
C.S.Lewis napisał/a: | Critics who threat adult as a term of approval, instead of just a merely descriptive term, cannot be adult themselves. To be concerned about being grown up, to admire the grown up because it is grown up, to blush at the suspiction of being childish; these things are marks of childhood and adolescence. And in childhood and adolescence they are, in moderation, healthy symptoms. Young things ought to want to be grown. But to carry on into a middle life or even into early manhood this concern about being adult is a mark of really arrested development. When I was ten, I read fairy tales in secret and would have been ashamed if I had been found doing so. Now that I am fifty I read them openly. When I bacame a man I put away childish things, including the fear of childishness and the desire to be very grown up. |
I nim zakończę dyskusję, udowodniwszy, że nie warto marnować na ciebie czasu, jeszcze jedno:
Cytat: | A widziałaś w anime czy dajmy na to nawet cg(japońskim) kiedykolwiek, powiedzmy głównego bohatera z zarostem? |
No nie wiem....
A jakby był za mało główny dla ciebie, to Ryoma Nagare, Kouji Kabuto i Akira Fudou i ich bokobrody powinny obalić ten "argument". |
Ostatnio zmieniony przez 616 dnia 21-10-2010, 21:24, w całości zmieniany 2 razy |
|
|
|
|
moshi_moshi
Szara Emonencja
Dołączyła: 19 Lis 2006 Skąd: Dąbrowa Górnicza Status: offline
Grupy: Alijenoty Fanklub Lacus Clyne WOM
|
Wysłany: 21-10-2010, 21:16
|
|
|
616, forum to nie imageboard. Natychmiast pozamieniaj obrazki na linki... ŁYP! |
_________________
|
|
|
|
|
Laurent
Gość
|
Wysłany: 21-10-2010, 21:19
|
|
|
Cytat: | A teraz mi powiedz, skoro odwołujesz się do "uznanej przez naukę metody pozyskiwania informacji", skąd wytrzasnąłeś statystykę dotyczącą "klasycznie pojętego piękna" |
przeprowadźmy więc eksperyment: wezmę obrazek obrzyganego Sreka podcierającego tyłek, i krystalicznie czysty obrazek wyjęty z reklamy wody mineralnej której producent zabulił agencji reklamowej za jakość top-notch. Zarówno ty i ja, wiemy już i bez realizacji tego eksperymentu, że wśród setki ludzi i kolejnych setek, co najmniej 95 powie, że piękny jest obrazek nr. 2. Aczkolwiek zawsze zdarzy się nisza statystyczna której odbije i powie, albo, że ładny jest pierwszy, albo, że ładne są oba. Tak więc proszę uprzejmie, oto naukowo zdefiniowane piękno. Mam nadzieję, że nie muszę wysyłać ci kartki z raportem.
Gdybyś nie zrozumiał podsumowuję ironicznie: nie muszę chyba biec na Uniwersytet Warszawski, żeby złożyli mi swój podpis i pieczątkę na filmie z zanotowaną spadającą piłką, i dostarczyć ci do rąk własnych byś mi uwierzył, że na ziemi panuje grawitacja.
Cytat: | Zaś co do tych zwierząt |
Nauczył się wykorzystywania ich od Disneya. O ile Disney nastawiał się na robieni bajek, wykorzystywał je jako sympatyczne istoty a samego faktu ich istnienia nie uzasadniał w swoich historiach, lub uzasadniał powołując się na motywy nadprzyrodzone. Tezuka z drugiej strony już od początków swojej twórczości celował w coraz poważniejsze historie w których kreowany świat i fantastyka w nim obecna oparte były na s-f (sam był człowiekiem nauki), w tych historiach musiał uzasadniać istnienie takich postaci, więc powoływał się na eksperymenty.
Nie zmienia to jednak faktu, że nie widział tych istot w roli głównych bochaterów swoich poważniejszych historii.
Cytat: | W "Bagi" wykorzystał catgirl |
Bagi nie jest catgirl. Catgirl to zwykła dziewczyna z elementami kota o ile wiem. Zresztą o ile pamiętam jej postać była oparta na zwierzęciu nie należącym ściśle do kotowatych.
Cytat: | Kolejne wcielenia "Kimby" miały również w gruncie rzeczy poważne przesłanie. |
I niepoważną formę. Nie neguję jednak, że była to dobra i wartościowa seria!
Cytat: | Wykorzystywał często - nawet w parodiach, czego dowodem jest "Astrocat". |
Właśnie. Do niepoważnych z założenia parodii były jak znalazł. |
|
|
|
|
|
Urawa
Keszysta
Dołączył: 16 Paź 2010 Status: offline
|
Wysłany: 21-10-2010, 21:24
|
|
|
Cytat: | Co do animacji zachodniej nawet się nie chciałam na początku wypowiadać, bo myślałam, że nic z niej nie znam, jednak po czytaniu tego tematu stwierdziłam, że zapoznałam się z większością tytułów. I to chyba jednak nie najlepiej świadczy o bogactwie rynku. Chociaż z drugiej strony nie znam animowanego filmu japońskiego, który dorównywałby "Persepolis" albo "Walcowi z Baszirem". |
Złośliwie mógłbym się przyczepić, że autorką "Persepolis" jest Iranka, ergo, nazywanie tego tytułu zachodnim jest pewnym nadużyciem. Ale niezależnie od tego - znajdziesz w historii anime autobiograficzne tytuły będące rozliczeniem z pewnymi okresami historycznymi, ot choćby "Bosonogi Gen", wydany także w Polsce. Jeśli weźmie do ręki komiks autorstwa Satrapi i porównasz go z "Hiroszimą" (wydaną w Polsce przez Waneko) dostrzeżesz wiele podobieństw.
Cytat: | Bagi nie jest catgirl. |
Jeśli to nie jest catgirl, to co nim jest?
Cytat: | Nie zmienia to jednak faktu, że nie widział tych istot w roli głównych bochaterów swoich poważniejszych historii. |
Nie pytam już, czy Bagi w takim razie jest według ciebie produkcją niepoważną, ale niezależnie nawet od tego tytułu polecam obejrzeć choćby Mori no Densetsu albo dwie ostatnie (z 1997 i 2009) produkcje o Kimbie. Oczywiście, na pierwszy rzut oka trudno sobie wyobrazić "Adolfów" ze zwierzętami w rolach głównych, ale z drugiej strony, właśnie to uczynił Art Spiegelman w swoim "Maus". Ale wiem, to nie anime ani manga, więc dla ciebie zapewne nie istnieje. |
_________________ http://www.nationstates.net/nation=leslau
Ostatnio zmieniony przez Urawa dnia 21-10-2010, 21:35, w całości zmieniany 1 raz |
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików Możesz ściągać załączniki
|
Dodaj temat do Ulubionych
|
|
|
|