Ogłoszenie |
Forum archiwalne, nie można zakładać nowych kont.
|
Piractwo |
Wersja do druku |
BOReK
Dołączył: 15 Lip 2005 Status: offline
|
Wysłany: 29-05-2007, 08:54
|
|
|
Ari napisał/a: | bo ładnie wygląda na półce, jakość jest świetna, niech zarobią. |
Widzisz, pytanie brzmi - kto tak naprawdę na tym zarabia? Z tego, co wiem, autorzy nie dostają zbyt wysokiej części zysku ze sprzedaży i najbardziej zawsze obłowi się koncern. Oczywiście nie siedzę w tym, więc mogę się grubo mylić. Sądzę, że kupując coś, co się już widziało/słyszało itd. kupuje się to raczej z tego powodu, że po prostu to fajne uczucie mieć oryginalny egzemplarz na półce, no i właśnie z szacunku dla autora. Wolałbym jednak sam mu zapłacić te same pieniądze.
Ari napisał/a: | gdyby wyszedł w Polsce uber-pack Cowboy Bebop za 200 zeta to byłbym pierwszy w kolejce |
W tym jedynym chyba przypadku stałbyś za mną :P. Ale to tylko dlatego, że tę serię znam na wylot i wiem, że bym potem nie żałował forsy. |
_________________ You ask me if I've known love and what it's like to sing songs in the rain
Well, I've seen love come and I've seen it shot down, I've seen it die in vain
|
|
|
|
|
Ari
Livin' la Vida Loca
Dołączył: 26 Kwi 2007 Status: offline
|
Wysłany: 29-05-2007, 09:08
|
|
|
BOReK napisał/a: | Z tego, co wiem, autorzy nie dostają zbyt wysokiej części zysku ze sprzedaży i najbardziej zawsze obłowi się koncern |
wiesz co, dostają napewno więcej nioż gdybyś użył klienta torrent xD no i zielone światło na dalsze projekty |
_________________ http://peacegrenade.wordpress.com/ |
|
|
|
|
Zegarmistrz
Dołączył: 31 Lip 2002 Skąd: sanok Status: offline
Grupy: AntyWiP
|
Wysłany: 29-05-2007, 10:39
|
|
|
Ari napisał/a: | "]ja się za długo wymądzać nie będę bo dla mnie sprawa jest bardzo prosta i jasna- jeżeli twórcy czegokolwiek nie dostają pieniędzy za swą pracę, z której korzystamy to znaczy, że są okradani, jesteśmy zlodziejami- piratami. |
Zacznijmy od jednej, podstawowej kwestii:
Nie pamiętam, żebym kiedykolwiek dostał jakieś pieniądze lub innego typu świadczenia za którąkolwiek z moich recenzji tudzież innych tekstów, których byłem twórcą, a przez ostatnie pięć lat takowych uzbierało się nieco. Czy znaczy to, że wszyscy, którzy korzystali z mojej twórczości (lekko licząc kilkanaście tysięcy osób) są złodziejami i piratami?
Ari napisał/a: | I niestety nawet 'trudnodostepność' tu pupy nikomu nie ratuje :/ |
Należy wziąść pod uwagę prosty fakt, że - gdyby nie torrent i inne p2p to większość obecnych użytkowników kultury tej kultury dziś by nie konsumowało albo robiłoby to w mniejszym stopniu, niż dziś. A napewno nie powstawałyby płytoteki liczące po kilka tysięcy utworów, obecne w każdym domu.
Stałoby się tak za sprawą wyjątkowo nędznego systemu dystrybucji: drogiego, nie docierającego do każdego klienta (spróbuj kupić nowość wydawniczą - obojętnie jaką - w mieście do 60 000 mieszkańców), restryktywnego i powolnego.
Internet i piractwo sprawiły, że powstały systemy dystrybucji dużo wydajniejsze i skuteczniejsze, pozwalające na szybkie, bardzo tanie rozpowszechnianie dowolnej liczby kopii dowolnego produktu niemal dowolnych rozmiarów. Pozwala on dotrzeć do każdego klienta, nawet takiego, który w innych okolicznościach byłby uznany za nieopłacalnego. Dzięki niemu nawet eskimoski chłopiec w iglo może cieszyć się pakistańskim filmem.
Naturalnie pojawienie się nowego, superwydajnego systemu dystrybucji musiało wywołać panikę u osób, które zbiły fortune na funkcjonowaniu starego. Okazało się bowiem, że ich imperia nie miały szans w walce z grupami amatorskich hackerów. Jak wiele razy w przeszłości wywołało to strach i oburzenie. Postarano się więc każdym, dostępnym środkiem zatamować wzrastanie nowego konkurenta. Sięgnięto więc po pseudolegalny terror i ideologiczną indoktrynacje, zamiast przestawić dystrybucje na wydajniejsze i bardziej przyjazne dla kienta tory. Spowodowane było to tym, że na krótszą mete wydawało się to opłacalniejsze.
W rzeczywistości jest to jednak przykład niedostosowania do realiów rynku. Nie rozpatrywałbym społecznego konfliktu wokół piractwa jako starcia zwolenników prawa z bandytami ani dobra ze złem, tylko jako właścicieli dorożek z właścicielami samochodów sportowych.
Może ono zakończyć się tylko w jeden sposób.
Natomiast takie serwisy jak np. youtube wykazały, że autorzy bynajmniej na scenie internetowej nie tracą. Ba! Zyskują nowe szanse wybicia się i rozpropagowania swojej twórczości.
Ari napisał/a: | wiesz co, dostają napewno więcej nioż gdybyś użył klienta torrent xD no i zielone światło na dalsze projekty |
W Polsce od 1000 do 10 000 złotych, choć naturalnie można wyciągnąć więcej. Ta większa część jednak nie pochodzi z samej sprzedarzy, ale wydarzeń pobocznych: koncertów, wieczorków autorskich, spotkań, podpisywania płyt w Empikach etc. które można prowadzić nawet przy zerowej sprzedarzy płyt w sklepach. Przykładem mogą być zjawiska takie, jak gwiazdy zachodniej muzyki internetowej, które płyty zaczęły sprzedawać już po tym, jak stały się popularne dzięki internetowi i dorobiły się masy pieniędzy. |
_________________ Czas Waśni darmowy system RPG dla fanów Fantasy. Prosta, rozbudowana mechanika, duży świat, walka społeczna.
|
|
|
|
|
Keii
Hasemo
Dołączył: 16 Kwi 2003 Skąd: Tokio Status: offline
Grupy: AntyWiP
|
Wysłany: 29-05-2007, 10:52
|
|
|
Będąc w temacie muzyki, to wczoraj chwilę zastanawiałem się nad obecnym systemem dystrybucji muzyki w sklepach. Doszedłem do wniosku, że jest troszkę nie na czasie.
Przykład?
Kupuję płytę zespołu, który lubię. Chcę często jej słuchać, ale w tym celu muszę ją zripować, gdyż:
a) nie lubię, kiedy napęd CD rzęzi cały czas, w laptopie jest to jeszcze bardziej upierdliwe. Zresztą, przez taką pracę zużyje się szybciej
b) korzystam z odtwarzacza mp3 (który można w dzisiejszych czasach nabyć za naprawdę małe pieniądze)
Przypuszczam, że podobny problem ma coraz więcej ludzi - w krajach zachodnich na jeszcze większą skalę, gdyż tam discmany to już chyba rzadkość (trochę generalizuję, ale wiadomo o co chodzi)
Pewnym rozwiązaniem jest system, który wprowadził Apple wraz ze swoim iTunes.
To też nie do końca wszystkich urządza, gdyż niektórzy (w tym ja ;) lubią mieć coś, za co płacą w formie materialnej - jakieś pudełko, czy coś. |
_________________ FFXIV: Vern Dae - Durandal
PSO2: ハセモ - Ship 01
|
|
|
|
|
Grygus
Dołączył: 17 Lut 2007 Status: offline
|
Wysłany: 29-05-2007, 15:14
|
|
|
Cytat: |
Widzisz, pytanie brzmi - kto tak naprawdę na tym zarabia? Z tego, co wiem, autorzy nie dostają zbyt wysokiej części zysku ze sprzedaży i najbardziej zawsze obłowi się koncern. Oczywiście nie siedzę w tym, więc mogę się grubo mylić. Sądzę, że kupując coś, co się już widziało/słyszało itd. kupuje się to raczej z tego powodu, że po prostu to fajne uczucie mieć oryginalny egzemplarz na półce, no i właśnie z szacunku dla autora. Wolałbym jednak sam mu zapłacić te same pieniądze.
|
Masz racje sam programuje i z tym wiąże swoiją przyszłość i też tak bym chciał :P.
Tak jak mówłem za porządny produkt warto zapłacić ale żeby produkty były porządne musi być również porządna konkurencja. Dla tego nie nawidze korporacji rządzących rynkiem spryciarzy.I cieszę się na takie informacje:
http://dobreprogramy.pl/index.php?dz=15&n=6666
Ponadto polecam stronę:
http://www.partiapiratow.org.pl/index.php?option=com_content&task=view&id=44&Itemid=41
Poczytajcie warto mają wiele racji. |
|
|
|
|
|
korsarz
a taki jeden...
Dołączył: 02 Wrz 2005 Skąd: Resko Status: offline
|
Wysłany: 29-05-2007, 15:30
|
|
|
Keii napisał/a: | nie lubię, kiedy napęd CD rzęzi |
Czyżby coś nie tak z odtwarzaczem?
A z tym przegrywaniem na odtwarzacz mp3 - to jest właśnie to, czego usiłuje się zabronić montując te wszystkie DRMy... Dla osoby, która zajmuje się piractwem "zawodowo", takie coś nie stanowi właściwie żadnej przeszkody, to tylko kwestia czasu kiedy obejdzie te wszystkie zabezpieczenia. Co innego klient, który legalnie kupił płytę, a chce zgrać na mp3, bo nie chce, by coś się z płytą stało w drodze... Takie stawianie klientów na równi ze złodziejami nie ma prawa dobrze się skończyć... >.>
Keii napisał/a: | tam discmany to już chyba rzadkość |
Nie wiedzą co dobre >]
1. Muzykę z discmana mogę zmienić w dowolnym momencie i nie potrzebuję do tego komputera
2. Discman, w przeciwieństwie od odtwarzacza mp3, posiada zasilacz, którym mogę podłączyć ustrojstwo do kontaktu, przez co baterie nie zużywają się, gdy nigdzie z tym nie wychodzę... |
|
|
|
|
|
Keii
Hasemo
Dołączył: 16 Kwi 2003 Skąd: Tokio Status: offline
Grupy: AntyWiP
|
Wysłany: 29-05-2007, 15:44
|
|
|
korsarz napisał/a: | Czyżby coś nie tak z odtwarzaczem? |
W laptopie chodzi dość głośno. Ale fakt, użyłem trochę złego słowa, chodzi mi ogólnie o odgłos czytania płyty, który po dłuższym czasie zaczyna być trochę irytujący.
korsarz napisał/a: | 2. Discman, w przeciwieństwie od odtwarzacza mp3, posiada zasilacz, którym mogę podłączyć ustrojstwo do kontaktu, przez co baterie nie zużywają się, gdy nigdzie z tym nie wychodzę... |
Są już do kupienia ładowarki usb->kontakt ;)
korsarz napisał/a: | Nie wiedzą co dobre >] |
Zależy do czego tbh. Mnie na przykład w discmanie denerwowało to, że kiedy szedłem i plecak mi skakał, miałem problem z antishockiem (discman odtwarzający mp3, z iRivera, więc to raczej nie dlatego, że był szajsowaty ;)
Może rozwiązaniem dla płyt jest dodawanie do nich mini-cd (bądź też zwykłego krążka), gdzie znajdowałyby się wszystkie utwory w 320 kbps + dodatkowe materiały (jak na przykład różnego rodzaju zdjęcia etc.). |
_________________ FFXIV: Vern Dae - Durandal
PSO2: ハセモ - Ship 01
|
|
|
|
|
wa-totem
┐( ̄ー ̄)┌
Dołączył: 03 Mar 2005 Status: offline
Grupy: Fanklub Lacus Clyne WIP
|
Wysłany: 29-05-2007, 20:33
|
|
|
Keii napisał/a: | Pewnym rozwiązaniem jest system, który wprowadził Apple wraz ze swoim iTunes. | Pewnym, ale nie idealnym.
Narzuca format, i DRM.
Idealnie, powinni udostępniać jakiś wybrany format, ale też możliwość zapłacenia tylko za prawa, tak bym mógł sobie pożyczyć płytę od kolegi, zripować do MNIE odpowiadającego formatu, zarejestrować i zapłacić.
Keii napisał/a: | Może rozwiązaniem dla płyt jest dodawanie do nich mini-cd (bądź też zwykłego krążka), gdzie znajdowałyby się wszystkie utwory w 320 kbps + dodatkowe materiały (jak na przykład różnego rodzaju zdjęcia etc.). | Mixed-mode CD z ścieżką danych są możliwe od całych wieków. A gdyby umieszczać taką na końcu płyty, to nawet najstarsze stacjonarne wieże by takie płyty czytały bez problemów. |
_________________ 笑い男: 歌、酒、女の子 DRM: terror talibów kapitalizmu
|
|
|
|
|
Ari
Livin' la Vida Loca
Dołączył: 26 Kwi 2007 Status: offline
|
Wysłany: 29-05-2007, 20:38
|
|
|
Zegarmistrz napisał/a: | Nie pamiętam, żebym kiedykolwiek dostał jakieś pieniądze lub innego typu świadczenia za którąkolwiek z moich recenzji tudzież innych tekstów, których byłem twórcą, a przez ostatnie pięć lat takowych uzbierało się nieco. Czy znaczy to, że wszyscy, którzy korzystali z mojej twórczości (lekko licząc kilkanaście tysięcy osób) są złodziejami i piratami? |
przecież to nie jest płatny sajt o_O teraz dowaliłeś, piszesz na stronie do kórej dostęp ma każdy a pieniądze czerpane są z reklam i pytasz czy są piratami o_O
wyobraź sobie, że nagrałeś świetną płytę, i każdy ją chwali ale nikt nie ma na półce, po koncercie ludzie przychodzą z pirackimi wersjami do podpisania. Zrobiłes im dobrze za darmo, choć powinieneś dostać za to pieniądze bo to (śpiewanie) Twój zawód.
sprzedałeś 600 egzemlarzy a 300 000 osób się tym jara, coś nie tak prawda? |
_________________ http://peacegrenade.wordpress.com/ |
|
|
|
|
Vodh
Mistrz Sztuk Tajemnych.
Dołączył: 27 Sie 2006 Skąd: Edinburgh. Status: offline
Grupy: Alijenoty Fanklub Lacus Clyne
|
Wysłany: 29-05-2007, 21:28
|
|
|
Ari, po pierwsze tak sformułowałeś swoją tezę, że czepialstwo Zegarmistrza jest w pełni uzasadnione - po ptostu Twoja wypowiedź była silnie niedoprecyzowana, a w swoim poście Zeg to po prostu wytknął.
A co do tego, ile osób ma daną płytę, to różnica jest głównie dla wytwórni, nie dla artysty. Ogromna większość przychodów muzyków (nie mówię o sprzedających miliony egzemparzy płyt) pochodzi z koncertów. W polsce ostatnio słyszałem, że to około 95%. Pozwól, że przytoczę kontrprzykład:
Sprzedałeś 2000 egzemplarzy, więc zarobiłeś mniej więcej 1400 zł więcej. Reszta z 300 000 niedoszłych fanów stwierdziła, że nie wyda kasy na płytę w ciemno, a utwór promo im nie wystarczył. Na Twój koncert przychodzi w Warszawie około 300, zamiast poprzednich 3000, jesteś więc już mocno w plecy. Tu dopiero jest coś nie tak! Wiem, że mój przykład jest przerysowany, ale tak samo przerysowany był Twój.
BTW bodajże wczoraj słyszałem wypowiedź niejakiego Tymona Tymańskiego (dla nieobytych - polski muzyk, współautor m.in. ścieżki dźwiękowej do filmu "Wesele") na temat piractwa - powiedział, że uważa, że jak student skopiuje, lubściągnie jego płytę, to nie yważa tego za piractwo. Za piractwo uwaza przypadek, w którym ktoś nagra to na 20 płytach i sprzedaje na stadionie.
Nie chodzi mi tu o spór nt. definicji piractwa, tylko o ogólny wydźwięk. W przypadku jednego słuchacza/widza na ściągnięciu z internetu utworu/filmu artysta według mnie więcej zyskuje, niż traci. Już wcześniej opisywałem moją opinię na ten temat, więc nie będę się powtarzał, jestem jednak gotów do polemiki. |
_________________ ...
|
|
|
|
|
BOReK
Dołączył: 15 Lip 2005 Status: offline
|
Wysłany: 07-06-2007, 16:16
|
|
|
http://wiadomosci.onet.pl/1549303,11,item.html - zdawać by się mogło, że to tylko mrzonki? Nie wiem, skoro nawet w TV o tym mówią...
Podsumowując - buhaha, niech idą razem ze swoimi pięknymi cenami. |
_________________ You ask me if I've known love and what it's like to sing songs in the rain
Well, I've seen love come and I've seen it shot down, I've seen it die in vain
|
|
|
|
|
Vodh
Mistrz Sztuk Tajemnych.
Dołączył: 27 Sie 2006 Skąd: Edinburgh. Status: offline
Grupy: Alijenoty Fanklub Lacus Clyne
|
Wysłany: 07-06-2007, 16:31
|
|
|
O, napewno wzrośnie im sprzedaż dzięki wycofaniu płyt. Gratuluję znalezienia trafnego rozwiązania po prostu, natychmiast wszyscy polacy przestaną łamać prawa autorskie. A w ramach przeprosin wyrzucą swoje komputery przez okno. |
_________________ ...
|
|
|
|
|
wa-totem
┐( ̄ー ̄)┌
Dołączył: 03 Mar 2005 Status: offline
Grupy: Fanklub Lacus Clyne WIP
|
Wysłany: 07-06-2007, 18:20
|
|
|
Cytat: | http://wiadomosci.onet.pl/1549303,11,item.html - zdawać by się mogło, że to tylko mrzonki? Nie wiem, skoro nawet w TV o tym mówią... | Sezon Ogórkowy, anyone?
Prędzej przestraszą się politycy, że znikną ci dziani lobbyści koncernów medialnych, którzy ich ciągle do restauracji na biznes lunche zapraszają.
Niech się wycofują, mnie to nie przeszkadza. |
_________________ 笑い男: 歌、酒、女の子 DRM: terror talibów kapitalizmu
|
|
|
|
|
korsarz
a taki jeden...
Dołączył: 02 Wrz 2005 Skąd: Resko Status: offline
|
Wysłany: 07-06-2007, 18:26
|
|
|
Cytat: | Zagraniczne firmy zajmujące się dystrybucją płyt DVD mogą wycofywać się z Polski ze względu na nieprzestrzeganie praw autorskich w naszym kraju |
Teraz się dopiero zacznie łamanie praw autorskich >] Sami się o to proszą >]
Cytat: | Mitycznie bogaty światowy przemysł rozrywkowy może wycofać się z Polski i skupić swe działania na tych terytoriach, na których lepiej chroni się rynek praw autorskich |
Antarktyda? Amazońska dżungla? Rów Mariański? Mars? >] |
|
|
|
|
|
cintra
Dołączyła: 04 Cze 2007 Status: offline
|
Wysłany: 07-06-2007, 18:42
|
|
|
BOReK napisał/a: | http://wiadomosci.onet.pl/1549303,11,item.html - zdawać by się mogło, że to tylko mrzonki? Nie wiem, skoro nawet w TV o tym mówią... |
jakby to było jakiekolwiek rozwiązanie.... a tak stracą tych klientów, którzy kupowali oryginały.
Wogóle ten temat jest strasznie, hm, "bagnisty", bo w zasadzie dotyczy znacznej części społeczności internetowej. Ja staram się nakładać sobie jakieś ograniczenia, - jesli manga/anime jest dostępne w Polsce to zdobywać legalnie, staram się kupować oryginalne płyty, chodzić do kina... zachować równowagę.
Zegarmistrz napisał/a: | Należy wziąść pod uwagę prosty fakt, że - gdyby nie torrent i inne p2p to większość obecnych użytkowników kultury tej kultury dziś by nie konsumowało albo robiłoby to w mniejszym stopniu, niż dziś. A napewno nie powstawałyby płytoteki liczące po kilka tysięcy utworów, obecne w każdym domu. |
Prawda. Paradoksalnie piractwo - czyli coś negatywnego, co powinno prowadzić do upadku kultury - często prowadzi do jej rozpowszechniania. Ludzie zyskują dostęp do osiągnięć kultury, o których w zwykły sposób nawet by nie wiedzieli. Choć oczywiście z drugiej strony, pozbawia się autora części jego honorarium, więc hamuje się jej rozwój. :/
A i tak dostaję ataku furii jak kupię sobie oryginalną płytkę, chcę sobie zgrać na mp3, by sie móc cieszyć w każdej chwili, a tu kicha - nie chce, bo ma blokadę. :/ |
|
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików Możesz ściągać załączniki
|
Dodaj temat do Ulubionych
|
|
|
|