Ogłoszenie |
Forum archiwalne, nie można zakładać nowych kont.
|
Piractwo |
Wersja do druku |
Kyo
Like wrestling a gorilla.
Dołączył: 10 Lut 2009 Skąd: Warszawa Status: offline
|
Wysłany: 14-03-2009, 12:41
|
|
|
Owszem, poza tym tzw. "stratę zysku" dość trudno wyliczyć, bowiem dystrybutorzy gier nigdy nie będą do końca wiedzieć, ile osób daną grę kupiło, po czym stwierdziło, że jest to kupa przepotworna i z miejsca wystawiło ją na eBayu czy Allegro - z czego, jako ze sprzedaży wtórnej, producent nie zobaczy ani grosza. Nie będą również wiedzieć, ile osób grę ściągnęło, po czym stwierdziło, że to kupa przepotworna i poszczuło ją klawiszem delete. Tym bardziej nie będą wiedzieć, ile osób grę ściągnęło, po czym uznało, że jest świetna i ją po prostu kupiło, żeby mieć pudełko, instrukcję, gratisy, a także po to, żeby zachęcić producentów do dalszej pracy. Ba, pewna część osób w ogóle w stronę danej gry nawet by w sklepie nie spojrzała, gdyby jej zawczasu nie ściągnęła chociażby z nudów, stąd w pewnej mierze - choć zapewne znikomej i zdaję sobie sprawę, że teza jest lekko naciągana - piractwo może przyczyniać się do zwiększenia zysków ze sprzedaży. Z kolei o wiele bardziej naciąganą tezą jest przekładanie ilości ściągnięć na potencjalną stratę zysków, to jest już demagogia czystej wody. |
_________________ Call me Bubbles, darling! Everybody does! |
|
|
|
|
Ysengrinn
Alan Tudyk Droid
Dołączył: 11 Maj 2003 Skąd: дикая охота Status: offline
Grupy: AntyWiP Tajna Loża Knujów WOM
|
Wysłany: 14-03-2009, 12:56
|
|
|
Oczywiście, że piractwo się nie przyczynia do zwiększenia zysku. Random pirat ściągnie po kolei 20 gier, pogra, stwierdzi, że 15 z nich to szajs którego nie tknie więcej kijem, w kolejne cztery fajnie było pograć, ale szybko się nudziły, a tylko jedna wywarła na nim duże wrażenie i będzie chciał do niej wrócić. To czy wyda potem pieniądze na 5 gier, na 1 czy na 0 zależy już od zasobności portfela i sumienia, ale tak czy siak ze 3/4 okaże się niewarte uwagi jeszcze przed zakupem. |
_________________ I can survive in the vacuum of Space
|
|
|
|
|
RepliForce
Vongola Boss
Dołączył: 30 Sty 2009 Skąd: Z Pustyni Status: offline
Grupy: Omertà
|
Wysłany: 14-03-2009, 18:29
|
|
|
Shlizer napisał/a: | Producent ustala cenę |
Mój młodszy kuzyn za równowartość jednej gry <czyli ok 20 euro w pln 100zł > kupił dwie gry i trzecią dostał za free. Więc nie mówmy o ustalaniu cen bo to raczej jest niemożliwe.
Ps : gry były nowe
Edit:
Ysengrinn napisał/a: | ale tak czy siak ze 3/4 okaże się niewarte uwagi jeszcze przed zakupem. |
Cóż to prawda. Osobiście kupiłem nowy Puzzle Quest, ale tylko dlatego iż był z gazetą za 20 zł, a normalnie zapłaciłbym 40. Jednak większość osób "niewarte uwagi" gry zakupuje u pirata albo ściąga. |
_________________ "Bo to właśnie niebo pozwala fruwać chmurom po swoim bezkresie"
|
|
|
|
|
Shlizer
prawie jak admin =p
Dołączył: 09 Mar 2009 Skąd: wziąć na piwo? =p Status: offline
|
Wysłany: 14-03-2009, 19:29
|
|
|
Kyo napisał/a: | (...) Tym bardziej nie będą wiedzieć, ile osób grę ściągnęło, po czym uznało, że jest świetna i ją po prostu kupiło, żeby mieć pudełko, instrukcję, gratisy, a także po to, żeby zachęcić producentów do dalszej pracy. (...) |
Mam wkoło masę osób, które są piratami. Sam takim byłem. Znam tylko jeden przypadek, kiedy ktoś kupił grę po tym jak miał pirata. Najczęściej jest tak, że 'gra fajna.. nawet bym kupił, ale skoro już przeszedłem..'..
MegamanNoTsukaima napisał/a: | Mój młodszy kuzyn za równowartość jednej gry <czyli ok 20 euro w pln 100zł > kupił dwie gry i trzecią dostał za free. Więc nie mówmy o ustalaniu cen bo to raczej jest niemożliwe. |
Rozumiem, że kupił za granicą? Tam sytuacja jest nieco inna. No i nie rozumiem Twojego toku myślenia.. 'ustalanie cen jest niemożliwe'?!? To skąd się biorą? Kosmici przylatują i nalepiają śmieszne nalepki z cyferkami, czy jak? |
|
|
|
|
|
RepliForce
Vongola Boss
Dołączył: 30 Sty 2009 Skąd: Z Pustyni Status: offline
Grupy: Omertà
|
Wysłany: 14-03-2009, 19:40
|
|
|
Shlizer napisał/a: | Kosmici przylatują i nalepiają śmieszne nalepki z cyferkami, czy jak? |
Ale proszę nie pal Tłuka że nie wiesz o co chodzi. Dobrze wiesz że to bzdura bo za granicą nowość kosztuje tyle co u nas gra po roku. Przecież w Irlandii Nightfall kupisz za 10 Euro a u nas to zabulisz ze 120 zł. |
_________________ "Bo to właśnie niebo pozwala fruwać chmurom po swoim bezkresie"
|
|
|
|
|
Kyo
Like wrestling a gorilla.
Dołączył: 10 Lut 2009 Skąd: Warszawa Status: offline
|
Wysłany: 14-03-2009, 20:07
|
|
|
Shlizer napisał/a: | Mam wkoło masę osób, które są piratami. Sam takim byłem. Znam tylko jeden przypadek, kiedy ktoś kupił grę po tym jak miał pirata. Najczęściej jest tak, że 'gra fajna.. nawet bym kupił, ale skoro już przeszedłem..'.. |
A ja grę zawsze kupuję, jesli mi się podoba i wiem, że nie jestem w procederze osamotniony. Może i wpływ na to ma fakt, że jestem finansowo niezależny.
MegamanNoTsukaima napisał/a: | Dobrze wiesz że to bzdura bo za granicą nowość kosztuje tyle co u nas gra po roku. Przecież w Irlandii Nightfall kupisz za 10 Euro a u nas to zabulisz ze 120 zł. |
Wypisujesz takie bzdury, że włosy pod pachami stają mi dęba. 10 euro kosztują gry z drugiej ręki tudzież nowości mocno zleżałe w stylu Settlers IV - faktycznie dostępne w promocji 2+1 gratis po przeróżnych Gamestations czy HMV. Jak chcesz zobaczyć ile kosztują gry nowe, to zajrzyj chociażby na Steama. Proszę, nie kompromituj się. |
_________________ Call me Bubbles, darling! Everybody does! |
|
|
|
|
Keii
Hasemo
Dołączył: 16 Kwi 2003 Skąd: Tokio Status: offline
Grupy: AntyWiP
|
Wysłany: 14-03-2009, 20:43
|
|
|
MMnT napisał/a: | Dobrze wiesz że to bzdura bo za granicą nowość kosztuje tyle co u nas gra po roku. Przecież w Irlandii Nightfall kupisz za 10 Euro a u nas to zabulisz ze 120 zł. |
Słucham? Byłem w Austrii nie raz i nie dwa i za każdym razem obowiązkowym punktem programu było obejście wszystkich większych sklepów z elektroniką/grami w centrum. Ceny są nie tylko wyższe niż u nas, to jeszcze chyba dłużej się na tym poziomie utrzymują. Na przykład kupiona w dniu premiery Disgaea na PS2 była moim najdroższym zakupem growym w życiu. Na drugim miejscu plasuje się Wild ARMs 3, też zakupione w Austrii, z tym, że już długo po premierze. |
_________________ FFXIV: Vern Dae - Durandal
PSO2: ハセモ - Ship 01
|
|
|
|
|
Shlizer
prawie jak admin =p
Dołączył: 09 Mar 2009 Skąd: wziąć na piwo? =p Status: offline
|
Wysłany: 14-03-2009, 20:53
|
|
|
Oj.. może i chłopak ma trochę racji.. za 10 euro to może i się na zachodzie nowości kupić.. tylko nie oczekiwałbym gier innych niż takich, których nazwa wywoływałaby u rozmówcy wielki znak zapytania.. =p
no i druga sprawa: w Polsce szeroko jest rozpowszechniona lokalizacja, co po trosze zbija cenę niektórych produktów (ale to najczęściej w drugim wydaniu lub z deczka po premierze na zachodzie).. |
|
|
|
|
|
RepliForce
Vongola Boss
Dołączył: 30 Sty 2009 Skąd: Z Pustyni Status: offline
Grupy: Omertà
|
Wysłany: 14-03-2009, 21:05
|
|
|
Ale nawet jeśli są to gry z drugiej ręki, a gra po premierze kosztuje u nas 100 zł to czyż takiego anglika nie stać kupić sobie grę za 20 funtów, przy tygodniowym zarobku 340 funtów tygodniowo? Odpowiedzcie sami na te pytanie, bo mim zdaniem odpowiedz jest prosta: zwykłego polskiego zjadacza schabowego na to nie stać, a angielskiego zjadacza schaboszczaka stać, i tu się różnimy od innych nacji. A to że jestem od was młodszy nie znaczy, że głupszy, bo założę się( czego proszę nie brać do siebie)że wy w tym wieku nie dostaliście takiego kopa od życia jak ja. |
_________________ "Bo to właśnie niebo pozwala fruwać chmurom po swoim bezkresie"
|
|
|
|
|
Shlizer
prawie jak admin =p
Dołączył: 09 Mar 2009 Skąd: wziąć na piwo? =p Status: offline
|
Wysłany: 14-03-2009, 21:19
|
|
|
Każdy dostał swojego kopa.. ja też, ale nie wiem co to ma tu do rzeczy.. =p
Gry kosztują u nas tyle, co na zachodzie (pomimo różnic w zarobkach) właśnie dlatego, że producent jest JEDEN i ciągle ten sam.. on ustala cenę - gra tyle kosztuje.. rzadko kiedy obchodzi go, czy i ile zarabiają przedstawiciele jakich nacji.. on ma tak ułożony biznesplan, tak ma wyliczony bilans zysków i strat, więc za tyle chce sprzedać..
często jak wspomniałem idzie na ugodę z dystrybutorami poszczególnych krajów i pozwala sprzedać produkt taniej, ale zlokalizowany (łatwiej sprzedać w danym kraju, ale trudniej sprzedać za granicą, bo prawie żaden Anglik, czy Hiszpan nie będzie zainteresowany kupnem gry w wersji PL, RU, czy FIN).. |
|
|
|
|
|
Vodh
Mistrz Sztuk Tajemnych.
Dołączył: 27 Sie 2006 Skąd: Edinburgh. Status: offline
Grupy: Alijenoty Fanklub Lacus Clyne
|
Wysłany: 14-03-2009, 21:19
|
|
|
Po pierwsze - kop od życia w żadnym razie nie przekłada się na inteligencję ani mądrość. Po drugie, nie odwracaj kota ogonem, wcześniej pisałeś o tym, że gry są tańsze za granicą dla polaka, co jest oczywistą bzdurą. Po trzecie, 100 złotych to wcale nie jest dużo za grę, przy której spędzisz kilkadziesiąt godzin. Porównaj to sobie z cenami biletów do kina czy jakiejkolwiek innej rozrywki, za którą trzeba płacić. |
_________________ ...
|
|
|
|
|
CainSerafin -Usunięty-
Gość
|
Wysłany: 14-03-2009, 21:34
|
|
|
Pewien czas temu przeglądałem CD Action z 2000 r. który jakimś cudem się uchował w schowku. W reklamach ceny gier wynosiły powyżej 200 złotych, niemal wszystko było po angielsku, no i powszechne były te nieporęczne kartony do których wrzucano płytkę, ulotkę i (nie zawsze) instrukcję. A teraz radzę się przyjrzeć cenom i jakości wydania obecnych tytułów. Jest postęp? Jest. Poza tym ciekawe czy dziesięć lat temu komukolwiek się choćby śniły gry po 20 złotych..
Nie pamiętam żebym kiedykolwiek kupił grę którą ściągnąłem przedtem z internetu. Ale zamiast tego zdarzyło mi się kupić pewne gry (Baldur's Gate i Spellforce) dwukrotnie: raz w wersji oryginalnej, a potem w pakiecie z dodatkami. Poza tym większości ściągniętych gier nawet nie zainstalowałem na komputerze - ot, torrentowa logika. |
|
|
|
|
|
RepliForce
Vongola Boss
Dołączył: 30 Sty 2009 Skąd: Z Pustyni Status: offline
Grupy: Omertà
|
Wysłany: 14-03-2009, 21:38
|
|
|
Vodh napisał/a: | Po trzecie, 100 złotych to wcale nie jest dużo za grę, przy której spędzisz kilkadziesiąt godzin |
Nie mówię 50zł za Final fantasy X to był dobry wydatek i to naprawdę na grze spędziłem miesiące długiej gry, ale za grę Rachet&Clank 2 też dałem 50zł, a na grze spędziłem raptem dwa miesiące. Po drugie mówisz o długości gier, im dłuższa gra tym gorzej dla sprzedawcy. Dlaczego? Ponieważ nie kupimy kolejnego produktu, bo przechodzimy grę, a ta jest długa i ma wciągająca fabułę jak w/w FFX to dużo nie zarobi, bo gracz przechodzi ją np: pół roku. Ale moim skromnym zdaniem MMX9 powinno się przechodzić kilka ładnych miesięcy, bo MMx8 jest strasznie krótki, a zakończenie pozostawia wątek nierozwiązany ( moje przypuszczenia dane sigmy/lumine w Axelu) więc to zapewnia Miliardowe dochody z kolejnej części. |
_________________ "Bo to właśnie niebo pozwala fruwać chmurom po swoim bezkresie"
|
|
|
|
|
Kyo
Like wrestling a gorilla.
Dołączył: 10 Lut 2009 Skąd: Warszawa Status: offline
|
Wysłany: 14-03-2009, 21:45
|
|
|
Shlizer napisał/a: | Oj.. może i chłopak ma trochę racji.. za 10 euro to może i się na zachodzie nowości kupić.. tylko nie oczekiwałbym gier innych niż takich, których nazwa wywoływałaby u rozmówcy wielki znak zapytania.. =p |
Nie, nie ma ani trochę. Wyraźnie napisał o grze wyskobudżetowej, którą rzekomo da się kupić nową za 10 euro. Nie da się, nie w sklepie, nie w folii. Wiem co mówię, przez dwa lata zaopatrywałem się w edynburskim Gamestation i miałem tam nawet kartę stałego klienta. Średnia cena wysokobudżetowej nowości to 35-45 funtów, co zależnie od wahań funta wynosiło od 140 do 220 zł, co jest powyżej średniej polskiej ceny, bo w Polsce 140-160 zł kosztują edycje kolekcjonerskie. Na Zachodzie gry są droższe, bo na ceny przekładają się wyższe zarobki. Stwierdzenie, że "wszyscy wiedzą, że za granicą taniej" to jakiś kiepski żart. Chyba że mówimy o granicy wschodniej. I to tej z Chinami. |
_________________ Call me Bubbles, darling! Everybody does! |
|
|
|
|
Shlizer
prawie jak admin =p
Dołączył: 09 Mar 2009 Skąd: wziąć na piwo? =p Status: offline
|
Wysłany: 14-03-2009, 22:03
|
|
|
MegamanNoTsukaima napisał/a: | Nie mówię 50zł za Final fantasy X to był dobry wydatek i to naprawdę na grze spędziłem miesiące długiej gry, ale za grę Rachet&Clank 2 też dałem 50zł, a na grze spędziłem raptem dwa miesiące. Po drugie mówisz o długości gier, im dłuższa gra tym gorzej dla sprzedawcy. Dlaczego? Ponieważ nie kupimy kolejnego produktu, bo przechodzimy grę, a ta jest długa i ma wciągająca fabułę jak w/w FFX to dużo nie zarobi, bo gracz przechodzi ją np: pół roku. |
Gulp.. pogrążasz się.. tyle Ci powiem.. stworzenie dłuższej gry jest dla sprzedawcy gorsze? Chyba dla konkurencji jest gorsze (bo zamiast kupić konkurencyjną grę, gramy w ichnią).. no i nie wygaduj bzdur, że stworzenie gry to jest kilka miechów zabawy.. i to z nieco wyższej półki niż Kangurek Kao.. programowałem i programuję, więc wiem, że napisanie gry to nie taka bajka jak to się wielu wydaje, a programy, których programiści używają są trochę inne od tych z przyciskiem 'generuj', po którym mamy kolejny klon z jakiegoś Game Makera..
Kyo napisał/a: | Nie, nie ma ani trochę. Wyraźnie napisał o grze wyskobudżetowej, którą rzekomo da się kupić nową za 10 euro. |
Nie było napisane, że wysokobudżetowa.. =p ale nieistotne.. obaj wiemy o co chodzi =) |
|
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików Możesz ściągać załączniki
|
Dodaj temat do Ulubionych
|
|
|
|