Ogłoszenie |
Forum archiwalne, nie można zakładać nowych kont.
|
Pewna Złowroga Instytucja: |
Czy lubisz szkołę? |
NIE!!!!! |
|
50% |
[ 35 ] |
Tak, jestem wrogiem Ludu! |
|
50% |
[ 35 ] |
|
Głosowań: 70 |
Wszystkich Głosów: 70 |
|
|
|
Wersja do druku |
GoNik
歌姫 of the universe
Dołączyła: 04 Sie 2005 Status: offline
Grupy: AntyWiP Fanklub Lacus Clyne Tajna Loża Knujów
|
Wysłany: 01-10-2005, 17:58
|
|
|
Jeżeli wg Zega definicja 'mutanta' właśnie tak wygląda, to większość piszących tutaj ludzi ma poważne zmiany w materiale genetycznym.
ka_tka napisał/a: | Co do nauki przedegzaminacyjnej - *wytęża 'musk' i stara się sobie przypomnieć* - to ja chyba zaczęłam... tydzień przed? ^^" |
A to jakaś w ogóle była? <clank! clank! *odgłos pracującej database*> Nah, nie przypominam sobie^^ Do przesławnego Egzaminu Gimnazjalnego(TM, a jakżeby inaczej), którym straszyli nas nauczyciele ['Rób te testy! Rób te testy! Bo nie bedziesz wiedzieć jakie mogą być zadania!'] podeszłam jak stałam. I przesiedziałam połowę czasu na części humanistycznej gryząc na przemian ołówek i długopis, bo nie pozwalali wychodzić wcześniej. Wynik: hmmm... 91/100? I załamanie nad poziomem Egzaminu. [a były istoty co miały wynik<10... brrr!]
Jeżeli o ściąganie chodzi, to calkowicie popieram Doreen. Nie ma sensu wkuwać pół książki z czegokolwiek, jeżeli robisz to tylko dla świadectwa i później ci się nie przyda. Matury z wosu, woku i po [nie ma takiej, ne? ne?] zdawać nie bedę i nie potrzebuję zagłębiać się w szczegóły tematu. Wystarczą mi solidne podstawy.
Poza tym za leniwa jestem na kilometrowe ściągi i lepienie ich taśmą w fałdy ubrania... |
_________________
|
|
|
|
|
Yumegari
Feministka szowiniska
Dołączyła: 05 Kwi 2003 Status: offline
|
Wysłany: 03-10-2005, 20:21
|
|
|
Szkoły nie lubię, bo mnie denerwują uczniowie i drażnią nauczyciele. Ale sama nauka, jeżeli nieprzymuszona, nie musi być zła. Na przykład ostatnio (czyt. wczoraj) wróciłam z warsztatów matematycznych w Górach Świętokrzyskich. Było naprawdę super, czego się mówiąc szczerze nie spodziewałam. Okazuje się, że robienie zadań przez 14 godzin dziennie (nie licząc posiłków i dwóch godzin przerw dziennie) ma soj urok. Niestety, zaowocowało to potężnym niewyspaniem (2 godziny snu na dobę robi swoje) i raczej dołem, kiedy się stwierdza, że jest się beznadziejnym... Zwłaszcza, kiedy się mieszka w pokoju z geniuszką. No ale jakiś doping musi być. No i zrobiłam jedno zadanie z olimpiady! (na pozostałe dwa mam... pomyślmy... tydzień? ^^""" A robię je od początku września...)
Przy okazji odkryłam też sympatyczną stronę mojego bardzo surowego i zasadniczego wychowawcy:
Czas akcji: obiad
Miejsce akcji: Stół
Bohaterowie: Rodżer (mój wychowawca), ja, Iza, prof. G z UW (przyjaciel Rodżera siedzący naprzeciwko niego)
Akcja:
Rodżer: Dziewczyny, znowu nie jecie zupy? No dajcie spokój, taka pyszna zupka, marniejecie w oczach.
Ja: Ale przecież profesor G. też nie je...
Rodżer (szeptem): ....Jak bedziesz miała taki brzuch jak on to też pozwolę ci nie jeść.
Na moje stwierdzenie, że to było paskudne, odpowiedział: "Ale prawdziwe"
No i jaki z tego wniosek? Ano taki: jak sie uczyć, to tylko nie w szkole. |
_________________ Behind every great woman is a man checking out her ass
|
|
|
|
|
Szaman Fetyszy
Epic One
Dołączył: 06 Maj 2003 Skąd: Z emigracji wewnątrzkrajowej Status: offline
|
Wysłany: 04-10-2005, 11:24
|
|
|
Egzamin gimnazjalny... ja miałem podstawówkowy jeszcze (stara data :P) i nawet się uczyłem do niego. Ba, robiłem testy. I koniec końców wyciągnąłem ledwo 75%+1 punktów, chociaż w porównaniu do wyników innych i tak można mnie nazwać mutantem, chociaż lekkim :P.
Za to matura to był śmiech na sali. Poza anglikiem i kilkugodzinnym kursem przyspieszonym z historii na dzień przed ustnym nie uczyłem się nic. Wynik? Średnia 5.2 z matury i jedna z dwóch celujących z polskiego w liceum XD. Z tym, że temat miałem taki jakbym trafił szóstkę w totka.
A teraz... za dwa lata będę pewnie nauczycielem. |
|
|
|
|
|
Bianca -Usunięty-
Gość
|
Wysłany: 21-10-2005, 09:43
|
|
|
ja wiem ze program szkolny by sie przydalo odchudzic.... ale zastanawia mnie czy nie przydalby sie jednak jeszcze podstawowy kurs ekonomii - chociazby po to by ludzie chociazby z grubsza rozumieli jak dziala panstwo.... i ze zeby komus kase dac to komus ja trzeba zabrac. |
|
|
|
|
|
Daerian
Wędrowiec Astralny
Dołączył: 25 Lut 2004 Skąd: Przestrzeń Astralna (Warszawa) Status: offline
Grupy: Tajna Loża Knujów
|
Wysłany: 21-10-2005, 16:06
|
|
|
Teoretycznie to jest w liceum na podstawach przedsiębiorczości, Bianca. Gorzej ze wiekszość wykładowców tego przedmiotu to w najlepszym razie chyba ludzie po ekonomii, którzy nie złapali nic innego ^^" |
_________________
|
|
|
|
|
Bianca -Usunięty-
Gość
|
Wysłany: 21-10-2005, 16:13
|
|
|
Daerian, o BU....... to chyba moze byc bardziej szkodliwe niz pozyteczne |
|
|
|
|
|
Daerian
Wędrowiec Astralny
Dołączył: 25 Lut 2004 Skąd: Przestrzeń Astralna (Warszawa) Status: offline
Grupy: Tajna Loża Knujów
|
Wysłany: 21-10-2005, 16:21
|
|
|
Bianca - niestety, mam dokładnie takie samo wrażenie. |
_________________
|
|
|
|
|
Nezumi
Wieczny i Nieskończony
Dołączył: 11 Lut 2006 Status: offline
|
Wysłany: 13-02-2006, 13:31
|
|
|
szczerze nie lubię szkoły. trzeba zakuwać dużo niepotrzebnych informacji które się po miesiącu zapomni (na przykład - czy cały czas pamiętacie datę przyiwleju czerwińskiego?). poza tym, w mojej szkole jest dużo chuliganów i złodzieji. nauczyciele albo na to nie reagują albo zareagują i ja mam przerypane u tych chuliganów za to że powiedziałem nauczycielowi. kolejna sprawa, że trzeba się na każdym kroku pilnować bo jest kilka pupilek nauczycieli które z każdą bzdurą lecą na skargę (one akurat się chuliganów nie boją bo zawsze jakiś nauczyciel im pomoże). ogólnie wszystko jest w szkole źle. |
|
|
|
|
|
Eltanin
?????
Dołączył: 17 Lis 2004 Skąd: Ciemna strona słońca Status: offline
Grupy: WIP
|
Wysłany: 13-02-2006, 13:54
|
|
|
Pożyjesz jeszcze trochę i zaczniesz szkołę doceniać. To znaczy, żeby było jasne, będziesz ją doceniał na zasadzie "Ale wtedy było fajnie. Nie to co teraz." ;-) |
_________________ Hubba Hubba Zoot Zoot
Deba Uba Zat Zat A-num Num
A-hoorepa Hoorepa A-huh-hoorepa A-num Num.
Be kind to dragons, for thou art crunchy and taste good with ketchup. |
|
|
|
|
korsarz
a taki jeden...
Dołączył: 02 Wrz 2005 Skąd: Resko Status: offline
|
Wysłany: 13-02-2006, 14:27
|
|
|
Cytat: |
czy cały czas pamiętacie datę przyiwleju czerwińskiego?
|
A co to jest? I po co to komuś, kto nie fascynuje się historią, a np. informatyką?
Cytat: |
poza tym, w mojej szkole jest dużo chuliganów
|
U mnie też tak było. W dodatku paru było w mojej klasie __^__ nie wiem, jak ja przeżyłem to liceum.
Cytat: |
nauczyciele albo na to nie reagują albo zareagują i ja mam przerypane u tych chuliganów za to że powiedziałem nauczycielowi |
Ja miałem inaczej - jak raz kiedyś nie wytrzymałem i przywaliłem paru kolesiom, to zaraz poszli się skarżyć, że niby się biję. Po pierwsze - zwykle to nie ja zaczynałem, po drugje - jak oni się mnie czepiają, to wszystko w porządku a bronić mi się nie wolno?! :/ School sucks.
Cytat: |
Pożyjesz jeszcze trochę i zaczniesz szkołę doceniać. To znaczy, żeby było jasne, będziesz ją doceniał na zasadzie "Ale wtedy było fajnie. Nie to co teraz." ;-) |
Kto jak kto, ale ja nie. |
|
|
|
|
|
Kamjia
Dołączyła: 04 Lut 2006 Skąd: Bielsk Status: offline
|
Wysłany: 13-02-2006, 17:03
|
|
|
Szkoły jeszcze nie skończyłam, ale tęsknić za nią nie będę tak jak nie tęsknię ani za podstawówką ani za gimnazjum. Lud jest na ogół nudny i bezpłciowy. ciagle nawija o sobie i szpanuje telefonami po 2 tysiaki, do których zarobenia bynajmniej się nie przyczynił. Nie wie co to głód i mróz, a potem dalej nawija o o kimś tam gdzieśtam co zrobił cośtam i co na sobie miał, potem "ona" mi to "on" mi tamto,a "ja" jemu "jej" (yhm.. to super, a co mnie to *****?) i ciągle ktoś ociera się o ciebie na korytarzach. ( okropność z moim rozmiatrem aury wewnętrznej prywatności) jeśli lubiłam się czegoś uczyć to człowiek w postaci nauczyciela, czy też odwrotnie skutecznie pozbawia mnie tej wątpliwej poniekiedy przyjemności. Wszyscy ciągle czegoś chcą, wydzierają się i ciągle podgryzają kanapki, a potem błagają jeszce o picie bo im w buzi zaschło od tego piep***** o byle czym co g. to mnie obchodzi i zawsze jest zimno. jesień, zima, wiosna, lato.. zawsze zionie chłodem. Z resztą zima i jesienią jest najgorzej. Człowek marznie w domu idzie do szkoły i też marznie, w szkole marznie, wraca marznie i zachodzi do domu i ... |
_________________ Walk while you have the light,
lest darkness overtake you;
he who walks in darkness
does not know where he is going. |
|
|
|
|
Nezumi
Wieczny i Nieskończony
Dołączył: 11 Lut 2006 Status: offline
|
Wysłany: 13-02-2006, 17:23
|
|
|
Eltanin napisał/a: | Pożyjesz jeszcze trochę i zaczniesz szkołę doceniać. To znaczy, żeby było jasne, będziesz ją doceniał na zasadzie "Ale wtedy było fajnie. Nie to co teraz." ;-) |
widzisz... ja zarówno w szkole jak i poza szkołą mam przerypane. jak skończę szkołę to będzie trochę mniej przerypu |
|
|
|
|
|
Redvampire -Usunięty-
Gość
|
Wysłany: 13-02-2006, 17:46
|
|
|
Kamjia napisał/a: | Szkoły jeszcze nie skończyłam, ale tęsknić za nią nie będę tak jak nie tęsknię ani za podstawówką ani za gimnazjum. |
Pozyjemy zobaczymy wszystkie na siłe inne odrzucone nastolatki tak mają
Kamjia napisał/a: |
Nie wie co to głód i mróz, |
A ty wiesz ??
Kamjia napisał/a: |
m dalej nawija o o kimś tam gdzieśtam co zrobił cośtam i co na sobie miał, potem "ona" mi to "on" mi tamto,a "ja" jemu "jej" (yhm.. to super, a co mnie to *****?) i ciągle ktoś ociera się o ciebie na korytarzach. ( okropność z moim rozmiatrem aury wewnętrznej prywatności) | To co ty do szkoły taryfa pedzisz. Hmmm introwertyzm czy moze zalazki powazniejszych problemów.
Kamjia napisał/a: |
jeśli lubiłam się czegoś uczyć to człowiek w postaci nauczyciela, czy też odwrotnie skutecznie pozbawia mnie tej wątpliwej poniekiedy przyjemności. | Oj jak mi przykro. A zastanaiwałas sie że to moze kwestia jednak podejscia ?? bho jak sie wyjedzie z podejsciem mam nascie lat wiem wszystko najlpeij a wy stare pryki g... wiecie mi to nie potrzebne bo ja wiem wszystko najlpepij jestem inna skrzywdzona zmuszana do nauki tego co nie chce niezrozumiana prze ludzi społeczenstwo zapomniana przez boga. Bo sie popłacze normalnie
Kamjia napisał/a: |
Wszyscy ciągle czegoś chcą, wydzierają się i ciągle podgryzają kanapki, a potem błagają jeszce o picie bo im w buzi zaschło od tego piep***** o byle czym co g. to mnie obchodzi i zawsze jest zimno. jesień, zima, wiosna, lato.. zawsze zionie chłodem. Z resztą zima i jesienią jest najgorzej. Człowek marznie w domu idzie do szkoły i też marznie, w szkole marznie, wraca marznie i zachodzi do domu i ... | Bogowie jak ci strasznie źle bedna zmarznieta. Pytanie ile razy nocowałaś na mrozie ?? wiesz jak bolą odmrożone palce??
korsarz napisał/a: | Cytat: |
czy cały czas pamiętacie datę przyiwleju czerwińskiego?
|
A co to jest? I po co to komuś, kto nie fascynuje się historią, a np. informatyką?
|
Poto by kur. znał podstawy a nie porazał głupota jak jeden przypadek ogladajacy arta Mai. Motyw fajny ale co to za ktowiczka zkrzyżowan z P na scianie -____-
A wiebierac tok krztałcenia to sie bedziesz mógł na studiach.
Tak najlpiej olwec wszystko i zostac debilem teraz nawet do wojska cie nie bedą chcieli.
Nezumi napisał/a: | Eltanin napisał/a: | Pożyjesz jeszcze trochę i zaczniesz szkołę doceniać. To znaczy, żeby było jasne, będziesz ją doceniał na zasadzie "Ale wtedy było fajnie. Nie to co teraz." ;-) |
widzisz... ja zarówno w szkole jak i poza szkołą mam przerypane. jak skończę szkołę to będzie trochę mniej przerypu |
o nie po szkole to sie dopiero zaczyna przeryp zwłaszcza jak sie jest tyłkiem wołowym. Boże jak ja to czytam niektórych to twierdze ze wielu by sie wojsko przydało . Ale z drugiej strony ja sam ni chciał bym sie z takimi użerac bo bym ich non stop w pionie trzymał. |
Ostatnio zmieniony przez Nezumi dnia 13-02-2006, 17:54, w całości zmieniany 1 raz |
|
|
|
|
Bianca -Usunięty-
Gość
|
Wysłany: 13-02-2006, 17:53
|
|
|
Redvampire, pamietaj ze starych prykow czesto traktuje sie tak a nie inaczej wlasnie przez krytycznosc wypowiadanych przez nich sadow....
ja rozumiem ze z gory sie na to nieco inaczej patrzy, ale to dopiero jak sie juz zobaczylo jakie zycie moze robic problemy. nie miej do czlowieka pretensji ze nie wie co to znaczy ZLE - jej szczescie ze ma tylko takie problemy. |
|
|
|
|
|
Mai_chan
Spirit of joy
Dołączyła: 18 Maj 2004 Skąd: Bóg jeden raczy wiedzieć... Status: offline
Grupy: Fanklub Lacus Clyne Tajna Loża Knujów WIP
|
Wysłany: 13-02-2006, 18:25
|
|
|
Heh... Mnie rozwala natomiast podejście mojej klasy...
Ja jestem dziecko nauczycielskie i nigdy nie miałam problemów z porozumieniem z ludźmi nawet dużo starszymi ode mnie. Może dlatego NIE MA nauczyciela, którego ja bym tak doszczętnie, dokumentnie znienawidziła... Bo ja po prostu w każdym z nich widzę człowieka... Wyjątkiem jest historyczka z podstawówki, która po prostu wyzywała klasę od psychicznych debili, którzy powinni się leczyć. Tu akurat moja serdeczna nienawiść do niej jest jednakowoż uzasadniona.
Mogę o nauczycielu powiedzieć, że nudzi niemiłosiernie, że nie lubię jego przedmiotu... Ale naprawdę w dzikiej ilości przypadków ja nauczycieli lubię albo pozostaję pozytywnie neutralna. Pozytywnie neutralna na przykład jestem w stosunku do chemiczki, biologicy czy geograficzki... Mogę spokojnie powiedzieć, że śmiertelnie nudzą i że przedmioty przyrodnicze to nie jest mój konik... Ale złego słowa nie powiem o nich jako o ludziach czy nauczycielach. Natomiast matematyczka - wspaniała kobieta z dwójką dzieci, która na rozszerzeniu z matmy stwierdza "bo u ciebie Magda to jest tak, że im bardziej zakręcone zadanie tym bardziej ci się podoba..." albo opowiada mi o tym, jak to jej mąż przyniósł do domu książkę z dużym rozdziałem o prawach autorskich... Że było tam też o mandze i że się chwaliła mężowi, że ma uczennicę taką, co to rysuje... Takoż i wychowawczyni, w wieku mojego brata, obchodząca urodziny tego samego dnia co ja _^_. Takoż i muzyczka, Herr Wilhelm - nasz etatowy Niemiec, czy historyk, który tak morderczo dyktuje i postawił mi piątkę, za prezentację o Tanuku...
I naprawdę mnie dziwi, kiedy ktoś mówi o takim angliście, że jest beznadziejny... Jest przerażający, owszem, ale nie beznadziejny...
A schodząc z nauczycieli i przechodząc na uczniów...
Klasa mnie dobije. Mamy kilku takich chłoptasiów, co to są Niezwykle Dojrzali... Niezwykle, doprawdy. W każdym razie momentami ma się ochotę ich zamordować, albo chociaż wypirzyć z tej szkoły, niech gdzie indziej szukają miejsca. Ale kurde trzymają się twardo i przez to w tej klasie się robi coraz bardziej nieprzyjemnie... |
_________________ Na Wielką Encyklopedię Larousse’a w dwudziestu trzech tomach!!!
Jestem Zramolałą Biurokratką i dobrze mi z tym!
O męcę twórczej:
[23] <Mai_chan> Siedzenie poki co skończyło się na tym, że trzy razy napisałam "W ciemności" i skreśliłam i narysowałam kuleczkę XD
|
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików Możesz ściągać załączniki
|
Dodaj temat do Ulubionych
|
|
|
|