Ogłoszenie |
Forum archiwalne, nie można zakładać nowych kont.
|
Pewna Złowroga Instytucja: |
Czy lubisz szkołę? |
NIE!!!!! |
|
50% |
[ 35 ] |
Tak, jestem wrogiem Ludu! |
|
50% |
[ 35 ] |
|
Głosowań: 70 |
Wszystkich Głosów: 70 |
|
|
|
Wersja do druku |
GoNik
歌姫 of the universe
Dołączyła: 04 Sie 2005 Status: offline
Grupy: AntyWiP Fanklub Lacus Clyne Tajna Loża Knujów
|
Wysłany: 30-09-2005, 19:42
|
|
|
IT. napisał/a: | Słyszeli o wypadku pod Białym? (...)
(...)Śmiech to zdrowie z psychicznym na czele. |
IT. kochanie, twojego podejścia komentować nie będę. Zbyt mocno dzisiaj chodzi za mną to wydarzenie żeby jeszcze się użerać z tobą. Moze gdyby ciebie to osobiście dotknęło, to zachowałabyś się inaczej. Wiesz, że z klasy Piczan dwie dziewczyny nie żyją? I że biegałam po szkole jak durna żeby ją samą znaleźć i przekonać się, że nie pojechała? Pomyśl sobie jak się ona czuje. I jak się czuje Suchar, bo ona też kogoś znajomego musi pochować, o ile dobrze wiem. Śmiej się, skoro inaczej nie potrafisz.
[Przepraszam wszystkich pozostałych, ale po prostu musiałam. iT ma skrzywione podejście do swiata, i o ile zazwyczaj mi to nie przeszkadza, to jednak tym razem za dużo powiedziała.]
Rozmawiałam dzisiaj z moją matematyczką z gimnazjum [A dlaczego? Bo szkoła była chaosem i jednym wielkim kłębkiem bólu i wróciłam do domu tuż po południu. Wesoły powód na wcześniejszy powrót, nie ma co.] Żaliłam się jej, jak to przeglądałam z mamą płytkę do podręcznika dla 1 gimnazjum i stwierdziłam, że to jest dla podstawowki dobre. A co ona mi na to? 'Muszę kserować dla nich kawalki tej książki, bo ta, z której się wy uczyliście jest dla nich za trudna.' O matko... Chociaż, skoro dziecko w pierwszej licealnej dziwi się, że nie można skracać dodawania, to co się przejmować gimnazjum... Płacz i zgrzytanie zębów. |
_________________
|
|
|
|
|
wa-totem
┐( ̄ー ̄)┌
Dołączył: 03 Mar 2005 Status: offline
Grupy: Fanklub Lacus Clyne WIP
|
Wysłany: 30-09-2005, 19:58
|
|
|
Uhmm. Taaa. A właśnie się zastanawiałem czy nam przypadkiem kogoś z forum nie ubyło... Cieszę się, bo wygląda na to że nie... |
_________________ 笑い男: 歌、酒、女の子 DRM: terror talibów kapitalizmu
|
|
|
|
|
Zegarmistrz
Dołączył: 31 Lip 2002 Skąd: sanok Status: offline
Grupy: AntyWiP
|
Wysłany: 01-10-2005, 09:23
|
|
|
GoNik napisał/a: | Wiesz, że z klasy Piczan dwie dziewczyny nie żyją? I że biegałam po szkole jak durna żeby ją samą znaleźć i przekonać się, że nie pojechała? Pomyśl sobie jak się ona czuje. I jak się czuje Suchar, bo ona też kogoś znajomego musi pochować, o ile dobrze wiem. |
Naprawde nie wiem, co w takim momencie powiedzieć... Naprawde nie wiem, czy w takim momencie można cokolwiek powiedzieć... Doprawdy w takich sytuacjach pozostaje tylko mieć nadzieje, że coś takiego nie przytrafi się w moim najbliżyszm otoczeniu i współczuć tym, których to spotkało.
Kat_Ka - jesteś mutantem bo: nie masz trudności z czytaniem, posługujesz się skomplikowanym słownictwem, składnie piszesz, potrafisz udzielać się w dyskusji. Nierozeznany na forum człowiek mógłby wziąść cię za dorosłą osobę.
Miałem 40 zeszytów (30 zeszytów z jednej klasy +10 od ochotników z drugiej) w których miałem za zadanie sprawdzić wykonywane na lekcji zadanie. Zadanie było proste: dostali tekst (raczej prosty), pracowali w parach przez 20 minut. Mieli wypełnić tabelkę z postanowieniami traktau wersalskiego.
Tabelka wyglądała tak:
Państwo - Oczekiwania - Postanowienia traktatu - Czy było zadowolone.
Tekst praktycznie wymieniał wszystkie postanowienia.
Kij z tym, że niektórzy znaleźli po jednym - dwóch punktach (jak pod ręką mieli po 5-6).
10 osób (1/4 wszystkich) do Postanowień Traktatu wpisywała takie rzeczy jak: "Niemcy CHCIAŁY wyjść z wojny (I światoewej) honorowo", "USA chciała europejskiego pokoju" itd. czyli coś zupełnie nie na temat... |
_________________ Czas Waśni darmowy system RPG dla fanów Fantasy. Prosta, rozbudowana mechanika, duży świat, walka społeczna.
|
|
|
|
|
IKa
Dołączyła: 02 Sty 2004 Status: offline
Grupy: WIP
|
Wysłany: 01-10-2005, 10:01
|
|
|
Zeg, ja ze swojej strony powiem jedno:
Obserwowałam moich przyszłych uczniów z problemami. I przypomniałam sobie praktyki w gimnazjum i pracę w gimnazjum i LO.
I coś ci powiem - NIE MA RÓŻNICY wielkiej pomiędzy nimi. I jedni i drudzy maja w nosie naukę, i jedni i drudzy mają takie odzywki, że uszy bolą - popisówki robią takie same, przy czym nad normalnymi wisi jeno pogrożenie palcem i uwaga w dzienniku.
A co może nauczyciel w normalnej szkole??? Wielkie G!. Bo zaraz przyleci rodzic z, za przeproszeniem, pyskiem, że jego pociecha jest źle traktowana. Że przeciez umie. A g* umie, bo i tak wie, że kara za to go nie spotka, a mamusia/tatuś go obronią. Egzaminy? A po co mu, zaczynają się uczyć miesiąc przed nimi, bo po co wcześniej. NIE umieją czytać ze zrozumieniem, nie umieją pisać poprawnie, bo co drugiemu rodzice załatwili DYS-papier, więc on nie musi się wysilać. wypracowanie? - Internet, i bryki. Na palcach jednej ręki możan policzyć w klasie te osoby, które czytają coś z WŁaSNEJ nieprzymuszonej woli. A mnie szlag trafiał i nadal trafia. Bo ja czytałam kiedy tylko mogłam i co tylko mogłam, głównie na lekcjach pod ławką. A dla nich szczytem rozrywki jest przyklejanie/odklejanie/przyklejanie/odklejanie taśmy klejącej do ławki, coby hałasu narobić.
TAK wygląda przecietna, polska szkoła po durnej reformie. I dochodzę do wniosku, że Panów i Panie reformatorki, razem z wiekszościa rodziców należy utłuc.
A ja żałuję, że nie wygląda TAK jak za czasów kiedy JA chodziłam do szkoły. |
Ostatnio zmieniony przez IKa dnia 04-10-2005, 16:20, w całości zmieniany 2 razy |
|
|
|
|
Mai_chan
Spirit of joy
Dołączyła: 18 Maj 2004 Skąd: Bóg jeden raczy wiedzieć... Status: offline
Grupy: Fanklub Lacus Clyne Tajna Loża Knujów WIP
|
Wysłany: 01-10-2005, 10:10
|
|
|
Ano ne...
Z tym dręczeniem przez nauczycieli to nie zawsze kłamstwo jest, to raz. Dziewczyna mojego brata została ewidentnie udupiona przez chemiczkę w pierwszej klasie liceum. Sytuacja wyglądała mniej więcej tak (pierwsza lekcja):
"Wiecie... Ja co roku, w każdej klasie, którą uczę, muszę oblać conajmniej jedną osobę. I w tym roku to będziesz ty."
Zachlastałaby się, a nie zdałaby...
Natomiast mnie rozbawiają wszelkie dysfunkcje... Jak to przed dyktandem pół klasy zgłosiło dysortografię/dysleksję/innego rodzaju dysmózgowie... Po czym po dyktandzie pani profesor oznajmiła "okej, ja rozumiem, dysleksję... Widzę, że w tych dyktandach jest od cholery błędów... Ale dlaczego ani jeden z tych błędów nie jest błędem dyslektycznym?"
A szkoła jest durna i mnie nie kocha _^_ Właśnie dowiedziałam się, że nikt w tej szkole nie przygotuje mnie do ewentualnej matury z WOKu... Bo nie ma nic - ani kółek, ani dodatkowych lekcji, ani czasu. A Wok mamy tylko w pierwszej klasie ==' |
_________________ Na Wielką Encyklopedię Larousse’a w dwudziestu trzech tomach!!!
Jestem Zramolałą Biurokratką i dobrze mi z tym!
O męcę twórczej:
[23] <Mai_chan> Siedzenie poki co skończyło się na tym, że trzy razy napisałam "W ciemności" i skreśliłam i narysowałam kuleczkę XD
|
|
|
|
|
IT.
Ukochana żona orka
Dołączyła: 15 Lip 2005 Skąd: Czeremcha Status: offline
Grupy: AntyWiP
|
Wysłany: 01-10-2005, 10:20
|
|
|
Cytując jedną z opiekunek czytelni.
To twozenie nowych klas w gimnazjum to jakaś wielka pomyłka. Przecież te dzieciaki teraz tylko na głowach stają żeby na siebie uwagę otoczenia zwrucić!
To prawda i podstawa większości problemów z gimnazjalistami. Oni tylko chcą uwagi a, wnioskując z krain pochodzenia, wy raczej jesteście zbiorowo z dużych miast w których dzieciaki są jeszcze bardziej zaniedbane bo w gruncie rzeczy nikogo nie obchodzi co się z nimi dzieje, nie widzieliście typowych spokojnych dzieciaków z gimnazjum z którymi uczyłam się ja. A i to że były spokojne i normalne doszło do mnie dopiero w liceum kiedy zobaczyłam miejską młodzież gimnazjalną.
Oni nawet nie wiedzą że czegoś chcą i za najmniejszą sugestję tego gotowi są gryźć i drapać.
Są odmużdżeni, są źle wychowani, są agresywni ale to nie ich wina. To wina poprzedniego pokolenia którego dziećmi są. Oczywiście nie zawsze, ale w większości przypadków owszem.
Gimnazjum to nie są debile z urodzenia. Ktoś musiał popełnić błąd skoro ze zdolnych w gruńcie rzeczy dzieci potrafią wyrosnąć totalne debile miejscami nawet z zanikiem samoświadomości. |
_________________ Nidere Ide Ime roechul
Et sore il Im sour
Kael Kaad Ardo Sono
Te Im ilne ke aono
Jestem Wodą, płynącą Wodą
Przynoszę Życie, służę Śmierci wiernie.
Odrobinę władcza. To bardzo dobre słowo. |
|
|
|
|
Ysengrinn
Alan Tudyk Droid
Dołączył: 11 Maj 2003 Skąd: дикая охота Status: offline
Grupy: AntyWiP Tajna Loża Knujów WOM
|
Wysłany: 01-10-2005, 10:27
|
|
|
No nie wiem, czy 28 czy ileś tysięcy to duże miasto. A u mojego ojca uczy się młodzież głównie wiejska...
Cytat: | TAK wygląda przecietna, polska szkoła po durnej reformie. I dochodzę do wniosku, że Panów i Panie reformatorki, razem z wiekszościa rodziców należy utłuc. |
Heh, ja nigdy nie umiałem ściągać, więc pozostawało się uczyćXD.
A na serio to ojciec jest dyrektorem szkoły. Szanowni rodzice gdzieś tak w czerwcu sobie przypominają o swych pociechach i pytają jak też im idzie. Wtedy pociecha mówi, że grozi mu laga. Zatroskany rodzic wyrusza na pielgrzymkę do mojego rodzica i prosi o pogadanie z nauczycielem, mój rodzic chcąc niechcąc się zgadza i idzie prosić nauczyciela o łaskawość na poprawce. Od nauczyciela dowiaduje się o gdzieś tak 3-10 innych obsuwach, jakie grożą pociesze, ale ostatecznie daje się przekonać. Rodzic na wieść o pozostałych lagach potrafi tylko się "zapultać" i powiedzieć że "ja nie wiem, przecież sie uczył, musiały się na niego zawzionąć". Kiedy ojciec (mój oczywiście) rozmawia z pociechą, by wyjaśnić jej, iż powinna się naprawdę przyłożyć, zazwyczaj trafia go szlag, bo pociecha nic się nie uczy i myśli że wszystko już załatwione na ganc. Potem rodzic idzie gadać z pozostałymi nauczycielami.
I tak co roku. Liczba takich przypadków nie zeszła jeszcze chyba nigdy poniżej trzech... |
_________________ I can survive in the vacuum of Space
Ostatnio zmieniony przez Ysengrinn dnia 01-10-2005, 10:47, w całości zmieniany 1 raz |
|
|
|
|
IKa
Dołączyła: 02 Sty 2004 Status: offline
Grupy: WIP
|
Wysłany: 01-10-2005, 10:42
|
|
|
IT. moje miasto liczy sobie ok 7 tys mieszkańców, a gmina w porywach do 12 tys( praktyki dwukrotne). Szkoła w której uczyłam była szkołą podwrocławską, wiejską (juz prawie dzielnica Wrocka, ale jeszcze nie, z dzieciakami z okolicy, ale też z Wrocławia i Oleśnicy) teoretycznie sopokojną. Co nie przeszkadzało im radośnie bawić się róznymi rzeczami na lekcjach biologii (uważaj na mikroskop! A po co on komu...) I wymachiwać DYS-papierem. W LO! Jednocześnie uczęszczać na mnóstwo kursów, kółek itp. i nadal pisać "musk"
3/4 z nich CHCE uwagi. Tylko powiedz mi, jak w klasie 36 osobowej poświęcić chociaż 2min uwagi uczniowi problemowemu, lub prawdziwemu DYS-coś tam, jeśli okaże się, że ich jest 15? A jednocześnie, na jakiekolwiek zwrócenie uwagi rodzicowi przez nauczyciela "proszę pomóc synowi/córce w zbieraniu materiałów, w angielskim, matematyce, itp" rodzic odpowiada "To nie moja działka. Za co Państwo pani płacą. Pani ma go nauczyć". Przy synu/córce, któa potem na lekcji radośnie oznajmia: Bo mnie pani nie nauczyła, to nie wiem. Tak, rodzice powinni pomagać. Tyle, że to nie zwalnia uczniów z tego, żeby jednak sami też się uczyli. Mamusia nie będzie ich całe życie prowadzić za rączkę i wykłócać się z nauczycielem o promocję. A im szybciej do nich to dotrze, tym lepiej.
REforma sucks. |
|
|
|
|
|
Ysengrinn
Alan Tudyk Droid
Dołączył: 11 Maj 2003 Skąd: дикая охота Status: offline
Grupy: AntyWiP Tajna Loża Knujów WOM
|
Wysłany: 01-10-2005, 10:54
|
|
|
Bo większość rodziców tyle potrafi robić: wykłócać się. Cały rok olewali, a pod koniec przychodzą z pyskiem. Moi nade mną zamiast tego "stali z kijem" i gonili do nauki. Efekt? W początkowych klasach robiłem tony błędów na dyktandach, potem nie schodziłem poniżej czwórki i artefakt 3+ do dysleksji mi nie był potrzebny. |
_________________ I can survive in the vacuum of Space
|
|
|
|
|
IT.
Ukochana żona orka
Dołączyła: 15 Lip 2005 Skąd: Czeremcha Status: offline
Grupy: AntyWiP
|
Wysłany: 01-10-2005, 11:06
|
|
|
Jak wy tu mówicie to wychodzi na to że moi rodzice byli nienormalni.
Pujść do nauczyciela pogadać o ocenie? A ty dziecko co?! Uczyć się! Uczyć się! Uczyć się!
Nawet mi do głowy nie przyszło żeby rodziców prosić. A nie jestem i nigdy nie byłam utalentowaną czy choćby dobrą uczennicą. Dolna granic trzy? No to urde trzy!
W końcu ocena niższa niż trzy z czegokolwiek była okupiona niemal rękoczynami a przynajmniej poważną awanturą. Nie mogę po prostu uwierzyć że mówicie poważnie z "pujść pogadać z dyrektorem" albo stwierdzeniem "pani nienauczyła" U mnie w szkole takie odzywki były chyba wręcz oceniane w dzienniku pałeczką. Ale mieszkam w trzytysięcznej GMINIE gdzie było prawie tyle nauczycieli co uczniów i nie ma mocnych żeby jakaś bezczelność przeszła niezuważona.
Dlatego reforma mnie nie ruszyła na początku. Było nawet dobrze i przyjemnie.
Licea to są dopiero składowiska odpadów! Zwłaszcza te trzeciorzędne... |
_________________ Nidere Ide Ime roechul
Et sore il Im sour
Kael Kaad Ardo Sono
Te Im ilne ke aono
Jestem Wodą, płynącą Wodą
Przynoszę Życie, służę Śmierci wiernie.
Odrobinę władcza. To bardzo dobre słowo. |
|
|
|
|
ka_tka
Dołączyła: 12 Lip 2002 Skąd: Warszawa Status: offline
|
Wysłany: 01-10-2005, 12:34
|
|
|
Taaaak, wykłócający się rodzice to jest to. Ja osobiście jestem dumna, iż mamuś tylko raz wysłałam z pretensjami. W drugiej klasie, kiedy to pani nauczycielka spojrzała na moją śliczną karteczkę wielkanocną (jakieś wyklejanki, kolorowe niteczki itepe) i stwierdziła, że powinnam pogratulować mamie i że mnie wstawi jedynie czwórkę. W drugiej klasie podstawówki znaczy się. Mamuś poszła, ale zagadała się na inne tematy. I zapomniała o sprawie kartki, więc właściwie można liczyć, że zero XDDDDDD
Podtrzymuję to, że nauczyciele czasem czegoś niedouczą. Co do faktu, że wszystko to li i jedynie wina rodziców - jednak się nie zgadzam. Denerwują mnie stwierdzenia, iż rodzic zawinił, bo nie potrafił dobrze spełnić swej roli. Albo że ktoś jest biedny, bo mu się rodzina rozpadła. I jak on może być inteligentny?! Przecież to jest taki szok dla dziecka! Biedactwo, nic dziwnego, że wpadło w nałogi i nie chodzi do szkoły! To jest usprawiedliwianie własnej głupoty postępowaniem innych.
Co do ściągania - ja tam też nie umiem. Zasadniczo. Czasem zdarzyło się zajrzeć do zeszytu siedząc na ostatniej ławce, czasem zdarzyło się wydrukować jakąś karteczkę. Jednak za uczeniem się przemawia u mnie jeden, niezbijalny argument - sama miewam problemy z rozczytaniem samej siebie, wyobrażacie sobie produkowanie maleńkich karteczek i wyposazanie ich w pomniejszoną wersję kobylastych mych i krzywych zawijasów? ^^"" Zresztą zawsze twierdziłam, że jak mam zrobić ściągę, to wolę się nauczyć, na jedno wyjdzie, a nie trzeba będzie łapką ruszać XD
Co do nauki przedegzaminacyjnej - *wytęża 'musk' i stara się sobie przypomnieć* - to ja chyba zaczęłam... tydzień przed? ^^" I rzeczywiście, wiele mi to nie dało (jedno zagadnienie fizyczne powtarzałam jeszcze przed wyjściem, potem upewnialam się na schodach przed rozpoczęciem, następnie zadanie z tego działu zrobiłam odwrotnie XDDDDDDD). Widać jednak głupi (niedouczony) ma szczęście - 90/100, czyli jak na standardy mojej szkoły - nieźle XDD
Ale do gimnazjum ogólnie bym nie wróciła. Powiedziała ta, co miesiąc aż przechodziła do liceum XDDDD |
|
|
|
|
|
Doreen
Little Lotte
Dołączyła: 02 Maj 2005 Status: offline
|
Wysłany: 01-10-2005, 13:35
|
|
|
ka_tka napisał/a: |
Co do ściągania - ja tam też nie umiem. Zasadniczo. Czasem zdarzyło się zajrzeć do zeszytu siedząc na ostatniej ławce, czasem zdarzyło się wydrukować jakąś karteczkę. Jednak za uczeniem się przemawia u mnie jeden, niezbijalny argument - sama miewam problemy z rozczytaniem samej siebie, wyobrażacie sobie produkowanie maleńkich karteczek i wyposazanie ich w pomniejszoną wersję kobylastych mych i krzywych zawijasów? ^^"" Zresztą zawsze twierdziłam, że jak mam zrobić ściągę, to wolę się nauczyć, na jedno wyjdzie, a nie trzeba będzie łapką ruszać XD
|
Word, czcionka < 10. Cuda techniki czasami naprawdę się przydają. ^_^
Ja nie umiałam gdzieś tak do... 2 klasy liceum. Tzn. do tego czasu trudniłam się byciem tą, od której się ściąga. (Ach ta chemia, na której rozwiązywałam zadania sobie i około pięciu osobom wokoło) A potem stwierdziłam, że może to i nieładnie i w ogóle, ale ja nie zamierzam wykuwać na pamięć podręcznika do wosu, gdy:
a) ma się parę przedmiotów maturalnych na głowie
b) pytania można bez problemu dostać tydzień wcześniej
c) kobieta albo jest ślepa, albo sama chce żebyśmy ściągali (pisałam poprawkę na koniec roku na pierwszej ławce, kobieta nawet do mnie czasem zagadywała, a ja odpowiadałam z uśmiechem, nie przerywając zżynania ze ściągi. I nic.) |
_________________ "The tiny spark you give,
Also set my heart aflame...
That all the songs you hear me sing,
Are echoes of your name."
Ikonka stąd
|
|
|
|
|
IT.
Ukochana żona orka
Dołączyła: 15 Lip 2005 Skąd: Czeremcha Status: offline
Grupy: AntyWiP
|
Wysłany: 01-10-2005, 14:12
|
|
|
Dzieciak w wieku gomnazjalnym niejednokrotnie nie da rady przejść z uśmiechem przez biedę w domu, pijącego na umór ojca, matkę która może pije mniej ale wrzeszczy więcej i w dodatku rozwód.
Te dzieciaki są naprawdę usprawiedliwione.
A co do usprawiedliwiania własnej głupoty... Po to są rodzice żeby zwalić na nich winę. Przykro mi. Może jestem niedojżała ale jeśli coś jest ze mną nie tak od wieku przedprzeczkolnego ty chyba nie jest moja wina nie?
Sciąganie jest przyjemne tylko na pewnych przedmiotach. Siedzisz sobie w pierwszej ławce i raz po raz look do zeszytu. I masz piąteczkę.
Ach te stare dobre czasy... |
_________________ Nidere Ide Ime roechul
Et sore il Im sour
Kael Kaad Ardo Sono
Te Im ilne ke aono
Jestem Wodą, płynącą Wodą
Przynoszę Życie, służę Śmierci wiernie.
Odrobinę władcza. To bardzo dobre słowo. |
|
|
|
|
ka_tka
Dołączyła: 12 Lip 2002 Skąd: Warszawa Status: offline
|
Wysłany: 01-10-2005, 14:26
|
|
|
IT. napisał/a: | Dzieciak w wieku gomnazjalnym niejednokrotnie nie da rady przejść z uśmiechem przez biedę w domu, pijącego na umór ojca, matkę która może pije mniej ale wrzeszczy więcej i w dodatku rozwód.
Te dzieciaki są naprawdę usprawiedliwione. |
Nie ma przechodzić z uśmiechem. Ma nie robić z siebie ofiary. To, o czym mówisz, to skrajny przypadek. We w miarę cywilizowanym świecie tak na prawdę dość rzadko do takiego stanu dochodzi, wbrew temu, co modne piosenki hiphopowe o życiu mówią.
A niestety niektórzy baaardzo lubią takowe ofiary z siebie robić. Nie zawsze w uzasadnionych przypadkach. Rozwód rodziców nie jest końcem świata. Amen.
A na rodziców zawsze można zwalić. To nie moja wina! To jego plemnik i jej komórka jajowa były złe! XD |
|
|
|
|
|
wa-totem
┐( ̄ー ̄)┌
Dołączył: 03 Mar 2005 Status: offline
Grupy: Fanklub Lacus Clyne WIP
|
Wysłany: 01-10-2005, 15:40
|
|
|
Zegarmistrz napisał/a: | Kat_Ka - jesteś mutantem bo: nie masz trudności z czytaniem, posługujesz się skomplikowanym słownictwem, składnie piszesz, potrafisz udzielać się w dyskusji. Nierozeznany na forum człowiek mógłby wziąść cię za dorosłą osobę. | Tia... ja byłem święcie przekonany że kat_ka MUSI być jeśli nie rówieśniczką, to niewiele z tyłu... Nie żebym nie zaglądał w profile, ale im zwyczajnie nie wierzę ^_~ dopiero po poście o efektach pewnego egzaminu nastąpił moment refleksji, a ostatecznie wszystko się wyjaśniło na pewnej herbatce... co niewiele zmienia, najwyżej jest kolejnym dowodem na to że wiek biologiczny i "dojrzałość mentalna" nie mają nic wspólnego... i na to też są przykłady... _^_ |
_________________ 笑い男: 歌、酒、女の子 DRM: terror talibów kapitalizmu
|
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików Możesz ściągać załączniki
|
Dodaj temat do Ulubionych
|
|
|
|