[Bianca]

[Zegarmistrz]

Binaca nadal mylisz mohery z chrześcijanami! To jednak jest pewna różnica!

[Bianca]

nie myle - w momencie gdy kosciol otwarcie pozwala na takie dzialanie, podpisuje sie pod nim.

a to wszystko co wyliczylam to sa oficjalne dzialania kosciola jako instytucji. czytaj "oblicza dzisiejszego chrzescijanstwa"

nie myle - w momencie gdy kosciol otwarcie pozwala na takie dzialanie, podpisuje sie pod nim.

a to wszystko co wyliczylam to sa oficjalne dzialania kosciola jako instytucji. czytaj "oblicza dzisiejszego chrzescijanstwa"

[Zegarmistrz]

Tak... I naturalnie na tym świecie nie ma: Luteran, Baptystów, Anabaptystów, Anglikan, Prawosławnych, Amishy czy ludzi pokroju Lewisa wierzących w uniwersalną naukę chrześcijańską oderwaną do jakichkolwiek doktryn. Już pomijając nawet opozycję wewnątrzkościelną...

Tak, przyznaje - w kościele katolickim jest cała masa złych elementów, których należałoby się pozbyć. Nie mniej jednak chrześcijaństwo - jako takie - wydaje mi się najlepszym możliwym rozwiązaniem, bowiem wszelkie inne opcje są po prostu gorsze (I nie, nie dokonuje tu wyboru negatywnego).

[Bianca]

zeg - prawoslawni maja mniej-wiecej te same wady, z dokladnoscia do tego ze sa bardziej anty-techniczni i mniej polityczni.

o "standardowym bialym chrzescijaninie" hamerykanskim ktorego przykladem modelowym jest Bush tez chyba nie musze opowiadac.

w ogolnosci wada chrzescijanstwa jako takiego jest dawanie przeswiadczenia o wlasnej wyzszosci z racji bycia chrzescijaninem (co jest grzechem wszystkich religii monoteistycznych, tylko ze tu odchodzi szalenie daleko od oryginalnego konceptu "pokory")

nie wiem........ moj stosunek do wiekszosci religii, szczegolnie tych zorganizowanych (patrz "koscielnych") jest dosyc negatywny - bo stosunki pomiedzy czlowiekiem i bogiem jest to wewnetrzna sprawa tej dwojki. i nikomu nie nadano odgornych uprawnien posredniczenia.

w zwiazku z tym chrzescijanstwo ani mnie nie ziebi ani grzeje dopoki nie wpycha sie do moich wewnetrznych spraw. a niestety w sytuacji w ktorej panstwo lozy na utrzymanie kosciola (poprzez "rekompensaty" za dawno zwrocony juz majatek koscielny), tenze kosciol nie musi placic podatkow (staw wiec musze to za niego robic ja), ogranicza moje prywatne prawa (tak, z calym szacunkiem do dogmatow chrzescijanskich, ale jezeli cos mi sie stanie i zostane sparalizowana bez szansy na rekonwalescencje to wole sie poddac eutanazji a nie wisiec kamieniem na szyi rodzicow), to zaczynam miec do niego stosunek negatywny. przy czym im bardziej mi sie nadeptuje na odcisk - tym bardziej.

chrzescijanstwo (mniej badz bardziej skutecznie) zapewnialo pewne "standardy etyczne" pilnowaniem ktorych zajmuje sie teraz prawo - na utrzymanie aparatu do egzekwoania ktorego loze z wlasnej kieszeni. nie widze powodu zeby dodatkowo lozyc jeszcze na kler, ktory jest w tym momencie bezuzyteczna przybudowka gloszaca coraz to kolejne dogmaty ktore i tak nie sa dla mnie interesujace albo utrudnia mi zycie - przy czym nie mowie tu o klerze wylacznie katolickim

zeg - prawoslawni maja mniej-wiecej te same wady, z dokladnoscia do tego ze sa bardziej anty-techniczni i mniej polityczni.

o "standardowym bialym chrzescijaninie" hamerykanskim ktorego przykladem modelowym jest Bush tez chyba nie musze opowiadac.

w ogolnosci wada chrzescijanstwa jako takiego jest dawanie przeswiadczenia o wlasnej wyzszosci z racji bycia chrzescijaninem (co jest grzechem wszystkich religii monoteistycznych, tylko ze tu odchodzi szalenie daleko od oryginalnego konceptu "pokory")

nie wiem........ moj stosunek do wiekszosci religii, szczegolnie tych zorganizowanych (patrz "koscielnych") jest dosyc negatywny - bo stosunki pomiedzy czlowiekiem i bogiem jest to wewnetrzna sprawa tej dwojki. i nikomu nie nadano odgornych uprawnien posredniczenia.

w zwiazku z tym chrzescijanstwo ani mnie nie ziebi ani grzeje dopoki nie wpycha sie do moich wewnetrznych spraw. a niestety w sytuacji w ktorej panstwo lozy na utrzymanie kosciola (poprzez "rekompensaty" za dawno zwrocony juz majatek koscielny), tenze kosciol nie musi placic podatkow (staw wiec musze to za niego robic ja), ogranicza moje prywatne prawa (tak, z calym szacunkiem do dogmatow chrzescijanskich, ale jezeli cos mi sie stanie i zostane sparalizowana bez szansy na rekonwalescencje to wole sie poddac eutanazji a nie wisiec kamieniem na szyi rodzicow), to zaczynam miec do niego stosunek negatywny. przy czym im bardziej mi sie nadeptuje na odcisk - tym bardziej.

chrzescijanstwo (mniej badz bardziej skutecznie) zapewnialo pewne "standardy etyczne" pilnowaniem ktorych zajmuje sie teraz prawo - na utrzymanie aparatu do egzekwoania ktorego loze z wlasnej kieszeni. nie widze powodu zeby dodatkowo lozyc jeszcze na kler, ktory jest w tym momencie bezuzyteczna przybudowka gloszaca coraz to kolejne dogmaty ktore i tak nie sa dla mnie interesujace albo utrudnia mi zycie - przy czym nie mowie tu o klerze wylacznie katolickim

[ril]

Czytelników tego wątku może zainteresować wywiad z o. Tadeuszem Bartosiem

"Jeśli przyjrzeć się trzynastowiecznej atmosferze dominikańskich szkół, to panowała tam kultura permanentnej debaty. Wolno było postawić dowolne pytanie, łącznie z tym, czy Bóg istnieje.

We współczesnych zakonach w Polsce sytuacja jest zgoła inna. Czasem wystarczy krytyka jakiegoś stanowiska Jana Pawła II, by znaleźć się na marginesie wspólnoty albo wręcz poza nią."

[Bianca]

a tu troche o "swiatlym islamie": http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,53600,3144870.html

notabene..... nie jestem tak do konca pewna ze akurat w tym przypadku muzulmanow nie rozumiem (moze z dokladnoscia do tych pogromow)

a tu troche o "swiatlym islamie": http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,53600,3144870.html

notabene..... nie jestem tak do konca pewna ze akurat w tym przypadku muzulmanow nie rozumiem (moze z dokladnoscia do tych pogromow)

[Redvampire]

Problem w tym że u nas za karykatury Chrystusa lub krzza , albo papierza pod meteorytem nikt nie strzela anie sie nie wysadza.

Problem w tym że u nas za karykatury Chrystusa lub krzza , albo papierza pod meteorytem nikt nie strzela anie sie nie wysadza.

[Bianca]

Redvampire, co tylko wiadczy o roznicy w poszanowaniu swietych symboli. nie jestem pewna czy koniecznie na orzysc chrzescijan, szczegolnie ze za nasmiewanie sie z kaczora zdejmuja z anteny TVP

Redvampire, co tylko wiadczy o roznicy w poszanowaniu swietych symboli. nie jestem pewna czy koniecznie na orzysc chrzescijan, szczegolnie ze za nasmiewanie sie z kaczora zdejmuja z anteny TVP

[BOReK]

Hehe, i dobrze się stało.
Jak widziałem reportaż, to jakiś gość z tej francuskiej gazety stwierdził, że "przecież jest wolność słowa i mogą mówić, co chcą" :/. Zaprawdę powiadam wam - debili nie sieją...

[ril]

[Bianca]

[Keii]

Dopowiedzenie do tego, co napisała Bianca - w Islamie, "święty obrazek" to tabliczka z napisem "Allach".
Prowokacja bardzo dziwna i nieprzemyślana imo.

[Ysengrinn]

Obrazoburstwo vel ikonoklazm się to nazywa i polega na nielubieniu obrazków ludzi, zwierząt i roślin, kolejny genialny wynalazek wczesnego chrześcijaństwa zaimplementowany do islamu. Jedynym jego pozytywnym skutkiem był rozwój motywu dekoracyjnego zwanego arabeską i arabskiej kaligrafii. Nie byłoby nieporozumienia jakby Bianca od razu o tym wspomniała;P.

Aha, poprawna forma to Allah, niestety heretycka wersja przez "ch" zagnieździła sie u nas już baaardzo dawno i raczej się jej nie wypleni. Skoro już jesteśmy przy językoznawstwie to parę śmiesznych ciekawostek:

heretyk (hairetikos) - umiejący wybrać, początkowo więc wcale nie posiadało znaczenia ujemnego;

parafia (paraphyia) - rosnąca obok; początkowo było to określenie wyłącznie parafii protestanckich, w odróżnieniu od katolickiej parochii (paroikia, wspólnota mieszkających razem); swoją drogą dawna wejścia proboszcza, paroch, znaczyła dosłownie "karczmarz", a w późniejszych czasach oznaczał wyłącznie proboszcza parafii greckokatolickiej.

[ril]