[Zegarmistrz]

Tego niestety się obawiałem... Jak ktoś może zauważył mój poprzedni post podzielony był na punkty. Wysłanie punktu 2 nie powiodło się, gdyż moi sublokatorzy nie są w stanie zrozumieć, że między włączeniem naraz pralki i odkurzacza, a wywaleniem korków zachodzi związek przyczynowo - skutkowy. Oto zaginiony punkt drugi:

Nie życze sobie postów w tym tonie. Jeśli zobacze jeszcze jeden taki, niezależnie do kogo zaadresowany, to wyciągne wszelkie konsekwencje, a temat poleci.

[Ysengrinn]

Zeg obawiam się, że Totem ma rację. Prawo rządzi się nieco innymi zasadami niż filozofia i moralność.

[Bezimienny]

Ups, przydaje się umiejętność czytania ze zrozumieniem. Nie wiem dlaczego (mimo, że sens orginalnej wypowiedzi Totema był dość jasny) zrozumiałem, że chodzi o powszechnie uznane normy moralne, podczas gdy chodziło o normy prawne (choć nadal uważam, że "powszechnie obowiązujące" i "powszechnie uznane" to niedokładnie to samo)

[Nezumi]

co do Husajna, to nie jest on ofiarą prześladowań religijnych ani politycznych. raczej on takich prześladowań dokonywał. mordował ludzi albo zakopywał w zbiorowych mogiłach. łamał prawa człowieka. nie traktowałbym go jako ofiary

[Udai]

[Ysengrinn]

[alosza]

[Swarga]

A co powiesz o republice amerykańskiej?

Monarchia jest demonizowana, bo używa się argumentu, że król może być łajdakiem. No może, ale demokratycznie wybrany prezydent, partia czy desygnowany premier też mogą okazać się takimi samymi, ale i gorszymi. Różnica polega na tym, że ich można obalić w wyborach. Co z tego, skoro ludzie nauczeni są już pewnego systemu wartości, który wyznają nawet wtedy, kiedy mówią, że otwarcie się jego brzydzą. Republika tym mi nie odpowiada (może to złe słowo, ale innego nie znalazłem), że może się przepoczwarzyć w jakąś demoliberalną republiczkę na kształt Rzeczypospolitej. Musi być starannie stworzona. Ja tam wolę monarchę generalnie, ale nie skreślam starannie zbudowanej republiki.