Ogłoszenie |
Forum archiwalne, nie można zakładać nowych kont.
|
Bo Zupa Była Za Słona!!! - wszystko co złe... |
Wersja do druku |
Zegarmistrz
Dołączył: 31 Lip 2002 Skąd: sanok Status: offline
Grupy: AntyWiP
|
Wysłany: 04-05-2009, 18:30
|
|
|
Rozwalił mi się ząb. Normalny, zdrowy ząb. Nie jeden z tych, co w nich mam ubytki, ani z tych, co mam je zapląbowane, tylko zwykły, zdrowy ząb, z którym do tej pory nie miałem problemów. Po prostu jadłem obiad, jadłem, aż znalzłem w nim dziwny kawałek kamienia. Po chwili poczułem, że brakuje mi sporego kawałka jednego z tylnych zębów. |
_________________ Czas Waśni darmowy system RPG dla fanów Fantasy. Prosta, rozbudowana mechanika, duży świat, walka społeczna.
|
|
|
|
|
Altruista -Usunięty-
Gość
|
Wysłany: 04-05-2009, 20:04
|
|
|
Bo kolejki do lekarza, który na dodatek się spóźnił.
Zeg, może to był jakiś sabotaż? |
|
|
|
|
|
Easnadh
a wee fire
Dołączyła: 27 Cze 2008 Status: offline
Grupy: Alijenoty
|
Wysłany: 05-05-2009, 13:41
|
|
|
Bo chcialam wplacic zaliczke za letni zjazd. Stalam przez 15 minut, a kolejka nie dosc, ze nie poszla do przodu, to jeszcze sie cofnela, bo zamknieto 2 z 3 okienek... <wzdech> W koncu sobie poszlam, bo ile mozna, a trzeba bylo isc na wyklad. |
_________________ ☾
I’m always right and you should listen to whatever I have to say
and never disagree, ever, EVER for the sake of your wolvlihood. |
|
|
|
|
korsarz
a taki jeden...
Dołączył: 02 Wrz 2005 Skąd: Resko Status: offline
|
Wysłany: 05-05-2009, 16:24
|
|
|
Bo internet ostatnio ma humory... >.> |
|
|
|
|
|
CainSerafin -Usunięty-
Gość
|
Wysłany: 05-05-2009, 19:41
|
|
|
Bo szanowne kierownictwo zapomniało że kończy mi się umowa o pracę. A pytałem o nią od poprzedniego tygodnia. Efekt jest taki że pracuję już drugi dzień bez żadnej umowy, a pan kierownik zapytany o nią odpowiedział, że właśnie piszą mi nową. A myślałem, że jak przyjdę w poniedziałek to dostanę ją od razu do podpisania.
Jeżeli nie dostanę jej do piątku to się wścieknę i rzucę tą pracę w diabły. |
|
|
|
|
|
Crofesima
Captain Narcolepsy
Dołączyła: 25 Maj 2003 Status: offline
Grupy: Alijenoty
|
Wysłany: 06-05-2009, 14:14
|
|
|
Bo po ośmiu miesiącach zamieszkiwania naszego cudownego mieszkanka w końcu dostaliśmy pierwszy rachunek. Nie jest wyjątkowo wysoki, spodziewałam się że będzie znacznie gorzej, ale... spodziewałam się EWENTUALNIE. Miałam cichą nadzieję, że właściciel mieszkania opłaca wszystko z czynszu, jaki od nas co miesiąc otrzymuje... YH.
A najgorsze jest to, że dzisiaj w drogerii uznałam, że mogę sobie poszaleć. No i poszalałam nie będąc świadoma niespodzianki czekającej na mnie w skrzynce... |
_________________ There is sorrow enough in the natural way
From men and women to fill our day;
And when we are certain of sorrow in store,
Why do we always arrange for more?
Brothers and sisters, I bid you beware
Of giving your heart to a dog to tear. |
|
|
|
|
CainSerafin -Usunięty-
Gość
|
Wysłany: 07-05-2009, 17:04
|
|
|
Bo doszła mi dzisiaj paczka z allegro. Nie, nie jestem z tego powodu zły. Ale czemu, do diabła, listonosz zamiast zostawić mi awizo wcisnął przesyłkę w furtkę i sobie polazł. A potem wszyscy się dziwią że Poczta Polska gubi paczki. Od teraz wszystko będę zamawiał jako przesyłki polecone. |
|
|
|
|
|
Salva
Prince Charming
Dołączyła: 29 Paź 2006 Status: offline
Grupy: Alijenoty Fanklub Lacus Clyne WOM
|
Wysłany: 07-05-2009, 17:49
|
|
|
Bo zaatakował mnie owczarek niemiecki, do teraz mam kolkę, miękkie nogi z waty, trzęsą mi się ręce... |
_________________
Ostatnio zmieniony przez Salva dnia 17-06-2009, 10:17, w całości zmieniany 1 raz |
|
|
|
|
Loko
Aspect of Insanity
Dołączył: 28 Gru 2008 Status: offline
Grupy: Syndykat WOM
|
Wysłany: 07-05-2009, 19:27
|
|
|
Bo po dzisiejszym WF-ie ledwo chodzę. Lubię biegać na 60m, ale teraz moje nóżki nie wytrzymały. Nie mogę przejść nawet z pokoju do łazienki. Ale miałem czas 7.82 |
_________________ That is all in your head.
I am and I are all we. |
|
|
|
|
Salva
Prince Charming
Dołączyła: 29 Paź 2006 Status: offline
Grupy: Alijenoty Fanklub Lacus Clyne WOM
|
Wysłany: 08-05-2009, 07:41
|
|
|
Bo wen graficzny zdechł bezpowrotnie. |
_________________
Ostatnio zmieniony przez Salva dnia 17-06-2009, 10:18, w całości zmieniany 1 raz |
|
|
|
|
moshi_moshi
Szara Emonencja
Dołączyła: 19 Lis 2006 Skąd: Dąbrowa Górnicza Status: offline
Grupy: Alijenoty Fanklub Lacus Clyne WOM
|
Wysłany: 08-05-2009, 08:36
|
|
|
Nie jestem zła, jestem $@#$#$##@! Tak parszywie to mi się już dawno dzień nie zaczął: wstałam po piątej, chociaż lepszym słowem będzie zmartwychwstanie, miałam jechać z papierami do ojca, problem polega na tym, że cholerny autobus nie przyjechał, albo inaczej, kiedy ja już siedziałam w innym (ponad pół godziny później), ten właściwy nas minął jak gdyby nigdy nic. Musiałam się przesiadać i kiedy dotarłam już na miejsce (ponad godzinę później, mimo że normalnie dojazd zajmuje góra 20 min.), ojca nie było... Uznał, że skoro tak długo mnie nie ma, to coś się stało i nie przyjadę, więc wrócił do domu... Kolejne pół godziny na przystanku, żeby móc dojechać do domu. Mam nadzieję, że cała załoga KZK GOP dostanie zgagi, czkawki i kurzajek. Ja dzisiaj nie gryzę, tylko od razu połykam w całości. Żeby było weselej, mama ma chore korzonki i praktycznie nie może się ruszać, właśnie siedzi u lekarza i juz widzę co się będzie działo jak wróci (mam taką nadzieję, bo jak postanowi po zastrzykach pojechać do pracy, to osobiście ją zatłukę za głupotę). Mam dość, zdecydowanie dość, chcę mordować! |
_________________
|
|
|
|
|
korsarz
a taki jeden...
Dołączył: 02 Wrz 2005 Skąd: Resko Status: offline
|
Wysłany: 08-05-2009, 13:31
|
|
|
Bo dzisiaj w Centrum "Kultury" był najazd hordy przedszkolaków. Na jakiś konkurs ekologiczny. Oczywiście wiedząc, że potem będę zamiatał i przenosił krzesła, pomyślałem, by przeczekać nawałnice. Co oczywiście wkurzyło szefostwo, które uznało, że koniecznie musze stać w tym motłochu i słuchać tego szumu, co samo w sobie jest dla mnie wystarczającą karą.
Równie dobrze mogliby kazać niewidomemu prowadzić autobus. Wypełniony po brzegi dzieciakami. Na moście. 200km/h... |
|
|
|
|
|
Loko
Aspect of Insanity
Dołączył: 28 Gru 2008 Status: offline
Grupy: Syndykat WOM
|
Wysłany: 08-05-2009, 16:19
|
|
|
W.w. ból nóg sprawił że poruszałem się dwa razy wolniej od reszty ludzi, a mój sposób chodzenia wzbudzał śmiech. Z jakiegoś powodu wszyscy się na mnie po obrażali, i cały dzień łaziłem sam. Co ja im zrobiłem? Ktoś mi powie? Musze jeszcze ogarnąć ten burdel który mnie otacza. Idę się ciąć. |
_________________ That is all in your head.
I am and I are all we. |
|
|
|
|
Easnadh
a wee fire
Dołączyła: 27 Cze 2008 Status: offline
Grupy: Alijenoty
|
Wysłany: 08-05-2009, 18:52
|
|
|
Bo moja matka, zamiast pisać pracę magisterską (deadline już niedługo, a ma jeden tylko rozdział), wyrywa chwasty. Bo tak. Bo ją wzięło na wyrywanie chwastów. Na moje przypomnienie, że powinna pisać, coś tam odkrzyknęła i poszła do ogródka.
I jestem wściekła. Raz, że ona powinna to pisać. Dwa, że ja nie po to latam po bibliotekach i szukam dla niej książek (których z resztą w większości i tak nie ma), żeby ona teraz wyrywała chwasty. I trzy, co mnie najbardziej wkurzyło: ona myśli, że ja, pod koniec miesiąca, kiedy pewnie codziennie będę miała jakieś kolokwium, każdego dnia z innego przedmiotu (plus teoretyczne poprawy/przeprawy z gramatyką praktyczną, wstępem do komunikacji i przekładem pisemnym), a w mojej świadomości będzie majaczyła straszliwa myśl, że na początku czerwca już mi się zaczyna sesja (w tym ósmego wychodzę z pisemnego PNJ-ta i idę od razu na cudowną zerówkę z przecudownej literatury), będę jej to z radością w weekendy przepisywała, tak? Ze szwankującą spacją, tak? Odpowiedź matki: "Tak, będziesz mi to przepisywała". A takiego... Rrrrrrrrwa!!! |
_________________ ☾
I’m always right and you should listen to whatever I have to say
and never disagree, ever, EVER for the sake of your wolvlihood. |
|
|
|
|
Amarth
Dołączyła: 05 Maj 2007 Status: offline
Grupy: Alijenoty
|
Wysłany: 09-05-2009, 16:01
|
|
|
Bo patron korków i rozkopanych ulic chyba mnie dzisiaj nie lubi, przez co do domu wróciłam dużo później niż się spodziewałam, jako że na pewnym odcinku trasy ulicy najnormalniej nie było. Na dodatek wróciłam wybitnie podłym nastroju i marnym stanie.
Bo bieganie w upale i tracenie dziewięciu godzin w życiorysie dla dwóch nędznych książek to piekielna przesada.
Bo nie mam pojęcia, jak zleciały dwa ostatnie tygodnie i wiem, że wina jest moja.
Bo mecz, którego nie będę mogła zobaczyć.
Bo egzaminy, prezentacje i Bóg jeden wie, co jeszcze. |
|
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików Możesz ściągać załączniki
|
Dodaj temat do Ulubionych
|
|
|
|