Ogłoszenie |
Forum archiwalne, nie można zakładać nowych kont.
|
Miłość- czym dla was jest? |
Wersja do druku |
Mai_chan
Spirit of joy
Dołączyła: 18 Maj 2004 Skąd: Bóg jeden raczy wiedzieć... Status: offline
Grupy: Fanklub Lacus Clyne Tajna Loża Knujów WIP
|
Wysłany: 27-12-2009, 00:46
|
|
|
Paweł - na wykładach o projekcji jeszcze nie miałam, ale zjawisko kojarzę :) Faktycznie, na swój sposób przerażające :D
Mam wrażenie, że problemy wielu osób wypowiadających się w temacie wynikają po części z wieku, a po części z pewnych uwarunkowań kulturowych, które nie do końca przystają do tego, jak rzeczywiście funkcjonuje młody człowiek.
W dzisiejszym społeczeństwie bardzo duży nacisk kładzie się na związki - co jest dość interesujące, kiedy weźmie się pod uwagę, jak bardzo te związki są spłycone. Chodzi mi o ogólną presję, żeby "z kimś być", która w gruncie rzeczy zaczyna się już od podstawówki. Czy to ze strony koleżanek dyskutujących o "tym ciachu z 4B" czy z filmów dla dzieci (ok, uwielbiam filmy Disneya, ale nie mogę nie zauważyć, że promują bardzo konkretny styl życia). Tego typu komunikatami jesteśmy bombardowani praktycznie na każdym kroku od wczesnego dzieciństwa. I tutaj rodzi się problem - komunikaty te rzadko kiedy uwzględniają indywidualne różnice w tempie dojrzewania (jakby mało było tego, że z reguły i tak zaniżają teoretyczny "właściwy" wiek - bo ja np. już w podstawówce (!) słyszałam, że jestem zapóźniona, skoro jeszcze z nikim nie spałam). W sytuacji, gdy człowiek tak naprawdę rozwija się naprawdę znacznie dłużej, niż się powszechnie sądzi. Dojrzewanie jako takie trwa nawet do 25 roku życia, czasem nieco dłużej. W tym momencie nie powinniście się dziwić, że macie problemy z życiem uczuciowym - zwyczajnie do pewnych rzeczy jeszcze nie dorośliście. I nie mówię tego z wyrzutem czy pogardą, bo sama jeszcze nie dorosłam do miłości namiętnej i sama miałam z tego powodu ogromne problemy ze sobą. Nie twierdzę też, że z tego powodu należy wasze problemy lekceważyć czy ignorować - ale warto by było uświadomić sobie ich przyczynę i spróbować podejść do nich z większym dystansem (mi pomogło).
Warto też zwrócić uwagę, że to się dotyczy wszystkich - również waszego otoczenia. Ja dlatego nie znoszę komentarzy z gatunku "bo dziewczyny z klasy to niedojrzałe idiotki" albo "facet to świnia", a także "bo ja to jestem nad wiek dojrzały i nikt w klasie mnie nie rozumie". Z reguły twierdzenia takie zawierają tylko ziarno prawdy, jeśli w ogóle. Gdybym skreślała ludzi na podstawie tego typu ocen, nie powinnam w ogóle kontaktować się z moją najlepszą przyjaciółką z okresu podstawówki i gimnazjum. Jak się nad tym głębiej zastanowić - nasze zainteresowania praktycznie się nie pokrywały, miałyśmy inne poglądy na wiele spraw i zupełnie inny rodzaj rozumowania. Co nie zmienia faktu, że naprawdę wspaniale wspominam tę przyjaźń i nadal, gdy spotykam Ankę na ulicy, witamy się i jest miło i przyjemnie. Że tak powiem, trochę przewrotnie - patrzcie na ludzi z miłością. Dopatrujcie się w nich zalet, nie wad. Wspólnych płaszczyzn, nie rzeczy, które was różnią. Patrzcie na różnice między wami i szukajcie pola, na którym możecie się spotkać. Nie odrzucajcie od razu, dajcie ludziom szansę. Może jestem naiwna - ale wierzę, że to naprawdę pomaga. Zresztą, pomimo bycia jednostką dość odstającą od grupy, przez całe moje szkolne życie nie miałam większych problemów z akceptacją w klasie. Dla mnie jest to wystarczający dowód. |
_________________ Na Wielką Encyklopedię Larousse’a w dwudziestu trzech tomach!!!
Jestem Zramolałą Biurokratką i dobrze mi z tym!
O męcę twórczej:
[23] <Mai_chan> Siedzenie poki co skończyło się na tym, że trzy razy napisałam "W ciemności" i skreśliłam i narysowałam kuleczkę XD
|
|
|
|
|
Altruista -Usunięty-
Gość
|
Wysłany: 27-12-2009, 00:55
|
|
|
Mai_chan jeśli można to chciałbym cie o coś zapytać. Czy stwierdzenie "Ja bez ciebie jestem nikim" jest jakby wyrazem prawdziwej miłości czy jedynie oznaką wewnętrznej słabości, która zmusza tę osobę do zatracenia się w drugiej osobie? |
|
|
|
|
|
Ysengrinn
Alan Tudyk Droid
Dołączył: 11 Maj 2003 Skąd: дикая охота Status: offline
Grupy: AntyWiP Tajna Loża Knujów WOM
|
Wysłany: 27-12-2009, 01:10
|
|
|
Cytat: | Że tak powiem, trochę przewrotnie - patrzcie na ludzi z miłością. Dopatrujcie się w nich zalet, nie wad. Wspólnych płaszczyzn, nie rzeczy, które was różnią. Patrzcie na różnice między wami i szukajcie pola, na którym możecie się spotkać. Nie odrzucajcie od razu, dajcie ludziom szansę. Może jestem naiwna - ale wierzę, że to naprawdę pomaga. |
Nic dodać, nic ująć, tylko się podpisać. |
_________________ I can survive in the vacuum of Space
|
|
|
|
|
Mai_chan
Spirit of joy
Dołączyła: 18 Maj 2004 Skąd: Bóg jeden raczy wiedzieć... Status: offline
Grupy: Fanklub Lacus Clyne Tajna Loża Knujów WIP
|
Wysłany: 27-12-2009, 01:11
|
|
|
Po mojemu - a bit of both. Sformułowane dokładnie takimi słowami, jakich użyłeś - cóż, moim zdaniem jest już trochę chorobliwe i wskazuje albo na niskie poczucie własnej wartości, albo na wysokie poczucie zagrożenia (z reguły na jedno i drugie). Natomiast to nie wyklucza prawdziwej miłości. Znaczy, osoba, która wypowiada takie słowa, zapewne naprawdę jest głęboko zakochana - ale ja bym nie wróżyła dobrze takiemu związkowi. |
_________________ Na Wielką Encyklopedię Larousse’a w dwudziestu trzech tomach!!!
Jestem Zramolałą Biurokratką i dobrze mi z tym!
O męcę twórczej:
[23] <Mai_chan> Siedzenie poki co skończyło się na tym, że trzy razy napisałam "W ciemności" i skreśliłam i narysowałam kuleczkę XD
|
|
|
|
|
Altruista -Usunięty-
Gość
|
Wysłany: 27-12-2009, 01:20
|
|
|
Hmm, ciekawe. Tnx za odp. |
|
|
|
|
|
RepliForce
Vongola Boss
Dołączył: 30 Sty 2009 Skąd: Z Pustyni Status: offline
Grupy: Omertà
|
Wysłany: 27-12-2009, 01:29
|
|
|
Cytat: | To zmień otoczenie, zamierzasz siedzieć na tyłku całe życie? Szukaj swoich. Poza tym wróćmy do tematu. ;]
|
No właśnie. Próbując szukać swoich i tak zawsze muszę wrócić do bandy debili, którzy bo tylko całymi dniami pieprzyli czego to nie wypalili, ile to nie wypili, ile lasek nie przerobili i ilu to bossom nie wpier... ekhem
Jednym słowem, każda starsza ode mnie osoba odsyła mnie do swojego przedziału wiekowego do którego lekko mówiąc nie pasuje
Cytat: | I nie mówię tego z wyrzutem czy pogardą, bo sama jeszcze nie dorosłam do miłości namiętnej i sama miałam z tego powodu ogromne problemy ze sobą. Nie twierdzę też, że z tego powodu należy wasze problemy lekceważyć czy ignorować - ale warto by było uświadomić sobie ich przyczynę i spróbować podejść do nich z większym dystansem |
Tylko wiesz Mai_senpai inaczej jest z człowiekiem który posmakował zniekształconej formy uczuć, a inaczej który nigdy ich nie zaznał i z każdym dniem kiedy go bolało serce z tego powodu dziwaczał, aż w końcu stał się dla nikogo niezrozumiały.
Cytat: | Gdybym skreślała ludzi na podstawie tego typu ocen, nie powinnam w ogóle kontaktować się z moją najlepszą przyjaciółką z okresu podstawówki i gimnazjum. Jak się nad tym głębiej zastanowić - nasze zainteresowania praktycznie się nie pokrywały, miałyśmy inne poglądy na wiele spraw i zupełnie inny rodzaj rozumowania. |
To prawda Mai_senpai. Tylko jest w tym pewna zależność. Człowiek który nie ma wokół siebie ludzi którzy nie mogą go zrozumieć, szuka tzw zamienników, które chociaż trochę zaleczą pustkę. Taki jest jeden z moich kolegów. Zupełnie do siebie nie pasujemy bo on jest twardy, mało myślący i raczej odważniejszy, albo głupszy, zależy w jakiej sprawie.
Cytat: | Chodzi mi o ogólną presję, żeby "z kimś być", która w gruncie rzeczy zaczyna się już od podstawówki. |
To prawda, ale wiesz, wszyscy uważają, że na mnie wywierana jest taka presja, ale ja jestem na 100% świadom, że taki związek ma być dla uczuć, czyli czegoś, czego potrzebuje jak wody, czy snu.
Cytat: | "bo dziewczyny z klasy to niedojrzałe idiotki" |
A co, jeśli to prawda? Żadna z tych słodkich-idiotek nigdy nawet nie próbowała podjąć tematu do rozmowy <mówię, o przykładach gdy ja zaczynałem rozmowę>
Wiem w tym momencie osoby krótko mówiąc mi źle życzące wybuchną śmiechem i powiedzą, że "się ciota dziwi, że żadna go nie chce"
kiedy powiem, że mój wygląd zostawia wieeeeeele do życzenia.(nie chcesz widzieć jak wyglądam. No chyba że widziałeś czarnobyl po wybuchu reaktora.)
Wiele, co ja gadam, 99,9 % kobiet albo uważa mnie za człowiek przynoszącego żal, albo po prostu lubią mnie, ale nie chcą ze mną być(w nie których przypadkach czytaj "Gdzie ja się z nim pokaże")
Tylko teraz jak tak analizuje się to wszystko, To gdzie do ciężkiej cholery jest ta zasada którą wpajano mi od małego, że "wygląd się nie liczy, tylko wnętrze"? |
_________________ "Bo to właśnie niebo pozwala fruwać chmurom po swoim bezkresie"
|
|
|
|
|
Ysengrinn
Alan Tudyk Droid
Dołączył: 11 Maj 2003 Skąd: дикая охота Status: offline
Grupy: AntyWiP Tajna Loża Knujów WOM
|
Wysłany: 27-12-2009, 01:49
|
|
|
Cytat: | Jednym słowem, każda starsza ode mnie osoba odsyła mnie do swojego przedziału wiekowego do którego lekko mówiąc nie pasuje
|
A próbowałeś z młodszymi? Bo zakładasz dość odważnie, że dojrzałeś już ponad swój wiek i potrzebujesz kontaktu ze starszymi. A może poszukaj pokrewnych dusz wśród młodszych kolegów? |
_________________ I can survive in the vacuum of Space
|
|
|
|
|
Mitsurugi
Wieczny Marzyciel
Dołączył: 22 Sty 2009 Skąd: Wrocław Status: offline
|
Wysłany: 27-12-2009, 01:51
|
|
|
Cóż, dla mnie miłość to najwyższa wartość i najpiękniejsza rzecz na świecie. Najwspanialsze dostępne człowiekowi uczucie i rzecz wykraczająca poza nasze zrozumienie. Jest to umiejętność akceptacji, wybaczania, cierpliwości, miłosierdzia i oczekiwania. Esencją zdania, że aby coś mieć, trzeba coś dać. Tylko miłość uczy prawdziwej definicji poświęcenia i tolerancji. No i rzecz najważniejsza. Miłość to zaufanie, wiara w drugiego człowieka i powierzenie mu wielu swoich myśli i swojego "Ja". I bardziej społecznego punktu widzenia. Miłość z zasady powinna szukać konsensusu, dialogu i współpracy. W końcu jeśli się kocha, to zaczyna podejmować się ważne decyzje razem, co wymusza na człowieku początek wzięcia odpowiedzialności (po części) za czyjeś życie, a już nie tylko swoje.
Miłość to dar, najcenniejszy skarb tego świata, która może przezwyciężyć wszystko. Coś, czego się nie odrzuca. Dla mnie, jeśli nie wierzy się miłość, to nie wierzy się w życie. Zostaje tylko pusta skorupa, bez tej najwspanialszej idei.
Oczywiście to co wyżej napisałem to moje postrzeganie. W dzisiejszym świecie zbyt często miłość miesza się z kalkulacją, cielesnym zaspokojeniem, młodzieżową modą, rzeczą istniejącą z zasady i uczuciem warunkowanym po prostu biologicznie i chemicznie. Brak wiary w prawdziwą miłość jest dzisiaj, według mnie, jednym z powodów smutku i poczuciu osamotnienia w życiu jak również braku szczęścia. Zbyt często ludzie boją się przyznać, że kogoś kochają i zbyt często sami siebie do tego przekonują. Bo choć rzadka, to istnieje, ale jeśli się w nią nie wierzy, to ciężko będzie ją znaleźć i potrafić odczuć. Ta blokada to współczesna plaga :).
Jak się czuje miłość. Chyba każdy czuje podobnie. Ciepło, zaspokojenie, uczucie "to jest to", szczęście, goryczka i wyzwanie. A przy tym wszechogarniające wzruszenie i radość z kolejnych dni. Samo obecność tej drugiej osoby to prawie całkowite spełnienie swojego życia. Potrafi być bolesna i melancholijna. I z zasady potrafi przynieść tyle bólu, ile szczęścia.
Naturalnie, każda teoria ma swoje dziury, ale Niepoprawnemu Romantykowi w tym względzie wszelkie argumenty "logiczne i naukowe" nie dadzą rady :). Wierzę w miłość, jako uczucie wyższe, wykraczające poza wszelkie ludzkie myślenie i naukę. Dla mnie to rzecz do której należy dążyć i poświęcić wszystko dla jej dobra. Jestem pod tym względzie idealistą i taka moja natura. Wierzę w to całym sercem. Rzekłem :) :).
Cytat: | ednym słowem, każda starsza ode mnie osoba odsyła mnie do swojego przedziału wiekowego |
Wiek nie ma znaczenia. Od różnicy wiekowej miłość nie zaskoczy. To zależy tylko od człowieka i osobowości dwojga ludzi. Prawdopodobieństwo bliższe w swojej kategorii, ale zasady nie ma. Po za tym miłości się nie szuka. To ona znajduje ciebie (najczęściej zaskakując jak diabli :D ). |
_________________ 温故知新 - To search for the old is to understand the new
勝ちは鞘の中にあり - Victory comes while the sword is still in the scabbard
Ostatnio zmieniony przez Mitsurugi dnia 27-12-2009, 02:03, w całości zmieniany 2 razy |
|
|
|
|
RepliForce
Vongola Boss
Dołączył: 30 Sty 2009 Skąd: Z Pustyni Status: offline
Grupy: Omertà
|
Wysłany: 27-12-2009, 01:56
|
|
|
Ysengrinn napisał/a: | A może poszukaj pokrewnych dusz wśród młodszych kolegów? |
Nie ma takowych. Szukałem, jedyne z kim się dogaduje to 3 koleżanki z podwórka, które są dla mnie prawie jak siostry, ale to nie oznacza, że się jakoś z resztą dogaduje.
Mitsurugi napisał/a: | To ona znajduje ciebie (najczęściej zaskakując jak diabli :D ).
|
Tak cholera, tylko gorzej jak to ja będę to miłością, co cię znalazła :P (a tak jest w większości przypadków) Wiem, wiem, nawet ja mogę się zejść z tą 16-latką z mojej klasy <nie myślcie sobie o niej źle, ona po prostu ma problemy ze szkołą, i musiała 2 razy siedzieć w podstawówce> |
_________________ "Bo to właśnie niebo pozwala fruwać chmurom po swoim bezkresie"
|
|
|
|
|
Mitsurugi
Wieczny Marzyciel
Dołączył: 22 Sty 2009 Skąd: Wrocław Status: offline
|
Wysłany: 27-12-2009, 02:08
|
|
|
Ja ci napiszę tak, Repli. Wszystko jeszcze przed tobą, głowa do góry, miej zdanie innych o sobie gdzieś, szukaj dziewczyny po tym jak dobrze i swobodnie w jej towarzystwie się czujesz, a nie jak wygląda. Po za tym miłość nie była by tak piękna, gdyby nie trzeba było na nią poczekać :). I odpowiedz sobie na pytanie: chcesz znaleźć "dziewczynę", czy "miłość?". Bo to ogromna różnica.
Tak czy siak, życzę ze szczerego serca prawdziwej miłości :). |
_________________ 温故知新 - To search for the old is to understand the new
勝ちは鞘の中にあり - Victory comes while the sword is still in the scabbard
Ostatnio zmieniony przez Mitsurugi dnia 27-12-2009, 02:08, w całości zmieniany 1 raz |
|
|
|
|
Mai_chan
Spirit of joy
Dołączyła: 18 Maj 2004 Skąd: Bóg jeden raczy wiedzieć... Status: offline
Grupy: Fanklub Lacus Clyne Tajna Loża Knujów WIP
|
Wysłany: 27-12-2009, 02:08
|
|
|
RepliForce napisał/a: | Chodzi mi o ogólną presję, żeby "z kimś być", która w gruncie rzeczy zaczyna się już od podstawówki.
To prawda, ale wiesz, wszyscy uważają, że na mnie wywierana jest taka presja, ale ja jestem na 100% świadom, że taki związek ma być dla uczuć, czyli czegoś, czego potrzebuje jak wody, czy snu.
|
Nie chodzi o to, co ty sądzisz. Chodzi o to, że jesteś jeszcze dzieckiem, a społeczeństwo wymaga od ciebie "dojrzałych związków" (cudzysłów zamierzony). Czerpiesz wzorce od kolegów, koleżanek, z filmów, gier - i nawet tego nie zauważasz. Na tej zasadzie dziewczynki chcą być księżniczkami, a chłopcy piratami (no, chyba że trafi się dziewczynka taka jak ja, która chciała być księciem albo policjantką). Z tego powodu dążysz do związku romantycznego, chociaż w rzeczywistości masz nań jeszcze mnóstwo czasu i śmiem twierdzić, że jeszcze do niego nie dorosłeś. Ty przecież nawet okresu dojrzewania nie skończyłeś!
I, że tak powiem cynicznie, ekshibicjonistycznie i prosto jak drut:
Do ciężkiej cholery! Masz czternaście lat i narzekasz, jakbyś był czterdziestoletnim prawiczkiem, którego nikt nigdy nie kochał. I tłumaczy ci to dwudziestojednoletnia dziewica, niepijąca i niepaląca, która od jakiegoś czasu przeżywa dołek na punkcie "nie mam nikogo i nie widzi się, żebym kogoś w najbliższej przyszłości miała mieć". Weź się w garść, do cholery, bo takie marudzenie "o jak mi źle, jak mi niedobrze i jak to mnie nikt nie rozumie" odstrasza, zamiast przyciągać.
I zamykam darmową poradnię psychologiczną, o! |
_________________ Na Wielką Encyklopedię Larousse’a w dwudziestu trzech tomach!!!
Jestem Zramolałą Biurokratką i dobrze mi z tym!
O męcę twórczej:
[23] <Mai_chan> Siedzenie poki co skończyło się na tym, że trzy razy napisałam "W ciemności" i skreśliłam i narysowałam kuleczkę XD
|
|
|
|
|
Mitsurugi
Wieczny Marzyciel
Dołączył: 22 Sty 2009 Skąd: Wrocław Status: offline
|
Wysłany: 27-12-2009, 02:12
|
|
|
Cytat: | I, że tak powiem cynicznie, ekshibicjonistycznie i prosto jak drut |
Ostro, ale prawdziwie, Mai_chan :). Po prostu, za młody ty jesteś na takie rozterki, Repli. :) |
_________________ 温故知新 - To search for the old is to understand the new
勝ちは鞘の中にあり - Victory comes while the sword is still in the scabbard
|
|
|
|
|
Mai_chan
Spirit of joy
Dołączyła: 18 Maj 2004 Skąd: Bóg jeden raczy wiedzieć... Status: offline
Grupy: Fanklub Lacus Clyne Tajna Loża Knujów WIP
|
Wysłany: 27-12-2009, 02:45
|
|
|
O jak fajnie, jak się spotykają ludzie z tak odmiennymi (i - paradoksalnie - tak podobnymi) poglądami...
Zacznijmy od tego, że nie znoszę mitologizacji miłości. Jaka to ona jest cudowna, wspaniała i niepojęta. Ok, miłość to świetna rzecz, nie przeczę - ale ma równie dużo cieni, jak i blasków. I o tym należy mówić, należy o tym mówić zawsze, kiedy o miłości się wspomina - bo potem chodzą takie nieszczęśliwe ludziki szukające "idealnego partnera", "drugich połówek" i "miłości doskonałej". Nie ma miłości doskonałej, a partnera kocha się pomimo jego wad. Gdyby miłość była taka cudowna, wspaniała i wszechpotężna, nie byłoby rozbitych małżeństw, niechcianych ciąży, przemocy w rodzinie i kłótni nad pralką o zafarbowaną bluzkę.
Miłość - jak wszystko - ma swoje wady. Życie polega na tym, aby dążyć do zminimalizowania ich. Rzadko kiedy do wyeliminowania - ale do ustawienia ich na takim poziomie, by dało się z nimi żyć.
Równie sceptyczna jestem względem koncepcji "miłości niepojętej". Człowiek to inteligentne bydlę, a psychologia to całkiem fajna nauka.
Mitsurugi napisał/a: | Miłość to dar, najcenniejszy skarb tego świata, która może przezwyciężyć wszystko. Coś, czego się nie odrzuca. |
Niebezpieczne. Powiedziałabym wręcz, że cholernie niebezpieczne, zależnie od interpretacji. Miłość tak często bywa w taki czy inny sposób toksyczna - czy to przez zbytnią zaborczość, czy to przez nieumiejętność ustalenia pewnych granic, kompromisów, a czasem jeszcze przez ogólne skrzywienia danego człowieka. A czasem zwyczajnie przez sytuację - bo czy (czysto hipotetycznie, dzięki Bogu nie jestem w takiej sytuacji) naprawdę mam "nie odrzucić" miłości ze strony faceta, którego 1. nie kocham 2. wiem, że kocha go ktoś inny?
Mitsurugi napisał/a: | Jak się czuje miłość. Chyba każdy czuje podobnie. |
Łojezisczku, dawno większej bzdury nie widziałam. Można tak stwierdzić tylko w bardzo ogólnym rozumieniu - ale gdyby naprawdę była to rzecz tak powszechna i oczywista, Grechuta nie śpiewałby "Czy to jest przyjaźń? Czy to jest kochanie?"
Przy czym tutaj warto powiedzieć, że tak naprawdę ja też jestem idealistką i romantyczką. Wierzę w piękną, szczęśliwą miłość, która znosi kłótnie i przeciwności losu, która zmienia się z czasem i staje się coraz silniejsza i dojrzalsza, w której dwoje ludzi, dzięki więzi jaka ich łączy, staje się lepszymi. Tak, naprawdę w to wierzę. Ale wierzę też, że nie jest to rzecz dana z góry i aby coś takiego osiągnąć, potrzeba wysiłku wszystkich zainteresowanych stron (których, jak się tak głębiej zastanowić, może być znacznie więcej niż dwie). |
_________________ Na Wielką Encyklopedię Larousse’a w dwudziestu trzech tomach!!!
Jestem Zramolałą Biurokratką i dobrze mi z tym!
O męcę twórczej:
[23] <Mai_chan> Siedzenie poki co skończyło się na tym, że trzy razy napisałam "W ciemności" i skreśliłam i narysowałam kuleczkę XD
|
|
|
|
|
Mitsurugi
Wieczny Marzyciel
Dołączył: 22 Sty 2009 Skąd: Wrocław Status: offline
|
Wysłany: 27-12-2009, 03:07
|
|
|
Mi też miło :).
Cytat: | Miłość - jak wszystko - ma swoje wady |
Prawda. Jak napisałem wcześniej. Może przynieść tyle samo bólu co szczęścia.
Cytat: | Niebezpieczne. Powiedziałabym wręcz, że cholernie niebezpieczne, zależnie od interpretacji |
Chodziło mi o to, że nie odrzuca się miłości np. dla pieniędzy, kariery i innych rzeczy. Można do tego dodać zdanie rodziny i parę innych rzeczy, zależnie od czytającego. No i tak, istnieje brudna, chora miłość. Toksyczna. Taka dopiero boli i potrafi skrzywdzić człowieka. Ale każda moneta ma dwie strony :).
Miłość może być opatrznie zrozumiana, nadinterpretowana czy wyolbrzymiona. W końcu, jak człowiek ułomny, tak i miłość może być w jego wykonaniu. Wszystko co ludzkie ma wady, tak jak człowiek.
Cytat: | Łojezisczku, dawno większej bzdury nie widziałam. Można tak stwierdzić tylko w bardzo ogólnym rozumieniu |
I tak też, w ogólnym rozumieniu, napisałem :).
Cytat: | Ale wierzę też, że nie jest to rzecz dana z góry i aby coś takiego osiągnąć, potrzeba wysiłku wszystkich zainteresowanych stron |
I tu się zgadzam. Na miłość trzeba pracować. To jest dar, ale trzeba się nieźle namęczyć (bez szansy na zaprzestanie wysiłków w przyszłości) by pozostał tak samo piękny jak na początku. Jeśli chce się kochać prawdziwie, to trzeba umożliwić to też tej drugiej stronie. Dbać o związek i pielęgnować go, tak jak dba się i pielęgnuje różę. Bo miłość jest jak róża. Delikatna, wyjątkowa, o pięknym zapachu i ostrych kolcach. Ale wymaga troski i regularnego zajmowania się nią. Nic nie przychodzi za darmo, a nawet jeśli, to porzucone, szybko odchodzi.
I trudno zawrzeć wszystko w jednym poście :P. |
_________________ 温故知新 - To search for the old is to understand the new
勝ちは鞘の中にあり - Victory comes while the sword is still in the scabbard
|
|
|
|
|
Slova
Panzer Panzer~
Dołączył: 15 Gru 2007 Skąd: Hajnówka Status: offline
Grupy: Samotnia złośliwych Trolli
|
Wysłany: 27-12-2009, 09:07
|
|
|
krew_na_scianie napisał/a: | syndrom wiecznego chłopca jest po prostu straszną sprawą.. |
Bez tego człowiek nigdy nie podbiłby przestworzy i nie wylądował na księżycu.
Mai_chan napisał/a: | Chodzi mi o ogólną presję, żeby "z kimś być", która w gruncie rzeczy zaczyna się już od podstawówki. |
Hmm, chyba mnie ta presja nie przycisnęła jakoś jeszcze.
Ale obserwując kolegów zauważyłem pewną prawidłowość: im dłużej mają dziewczynę, tym więcej muszą przez nią pić, bo, jak to mówią, gdzieś się trzeba wyżyć. Czyli jeszcze jeden argument dla posiadania partnera: wieczna okazja do picia. To naprawdę się zaczyna kalkulować.
Mai_chan napisał/a: | warto by było uświadomić sobie ich przyczynę i spróbować podejść do nich z większym dystansem |
No ja znam chyba przyczynę. Odkąd uczę się w środku lasu straciłem wszystkie zawarte dotąd znajomości, a nowych nawet w połowie nie cenię. No i nie przepadam za Disco - Polo, a to mnie deklasuje w roli godnego konkurenta. No i weź tu żyj w małej miejscowości na wschodzie, gdzie nawet dobrego klubu nie ma, tylko remizy na wioskach : / Po prostu nie ma konkretnego miejsca o nazwie synonimicznej do "tu znajdziesz wybrankę". Ewentualnym ratunkiem byłoby słuchanie Peji, ale to jest już poniżej krytyki.
No dobra, ale skoro miłość to szukanie cech wspólnych, to rodzi się pytanie, jak je znaleźć. Zwłaszcza, ze są osoby, które w pojedynkę działają na nerwy całemu otoczeniu, a co tu dużo mówić, gdy jeszcze druga połówka dom tego dojdzie, łolaboga. |
_________________ Mam przywilej [nie] być Człowiekiem
But nvidia cards don't melt, they just melt everything within 50 meters.
|
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików Możesz ściągać załączniki
|
Dodaj temat do Ulubionych
|
|
|
|