[Loko]

Nie czytałem reszty tematu z czystego lenistwa, więc może to co zamierzam napisać już się pojawiło. Niemniej oto co mnie razi na konwentach - fandom. Zarówno na mangowych jak i skupionych wokół fantasy trudno znaleźć kogoś z kim można naprawdę pogadać o zainteresowaniach. Fani anime najczęściej orientują się tylko w nowych tytułach, które mnie zazwyczaj totalnie nie obchodzą, za to nie spotkałem się nigdy z tym, by ktoś zażarcie dyskutował o Monsterze, starym NGE czy czymkolwiek co nie jest "na topie". Po ludziach na konwentach fantasy spodziewałbym się za to czegoś takiego jak wyobraźnia. Bo czy w końcu nie o to w tym chodzi? Stworzyć postać/świat/cokolwiek i dzielić się tym z innymi? Powiedz na takim konwencie że elf ma 180cm wzrostu, to fani DnD cię oplują. Powiedz, że ma brodę, to fani Sapkowskiego i Tolkienia cię ukamieniują. Dziękuję bardzo. Oczywiście, nie twierdzę, że ludzi, nazwijmy to, normalnych, na konwentach nie ma, ale jest to zdecydowanie mniejszość.

Druga sprawa to konkursy. Zdaję sobie sprawę, że nie jest tak na każdym, ale na tych kilku na których byłem (a byłem na niewielu, bo zazwyczaj są na tematy o których wiem zbyt mało, żeby się wypowiadać, a nie będę robił sztucznego tłoku na sali) było coś takiego jak przejmowanie pytań. Czyli zasada "kto pierwszy ten lepszy", lub też raczej "kto głośniej wydrze japę, ten lepszy" tudzież "na kogo akurat prowadzący łaskawie spojrzy". Nie jestem z ludzi, którzy zwykli przekrzykiwać się w jakiejkolwiek kwestii, więc sorry.

No, i to właśnie mi się nie podoba.

[Slova]

[Koranona]

[Slova]

Na tych konkursach, na których jestem, mimo wszystko prowadzący pozwalają na zgłaszanie się wtedy, gdy skupiają uwagę na widowni. W przypadku wątpliwości najskuteczniejszy jest jan-ken-pon.

Poza tym ostatnio do łask wchodzą buzzery, czyli kontrolery interaktywne do konkursów i multimedialna forma atrakcji.