Ogłoszenie |
Forum archiwalne, nie można zakładać nowych kont.
|
Konwenty - co z nimi nie tak? |
Wersja do druku |
Hartmann
Dołączył: 20 Sty 2014 Status: offline
|
Wysłany: 09-02-2014, 17:01
|
|
|
Caladan napisał/a: |
A nie myśleliście, że może pojawia się decentralizacja naszej subkultury.
Zamiast duże skupiska ludzi typu konwenty czy fora bardziej modzie są samotnie, lub małe grupki |
Coś zdecydowanie w tym jest, ale to naturalny kierunek przy rozroście fandomu. Kiedy był zbitkiem fascynatów, którzy świadomie poświęcali czas na wygrzebanie czegokolwiek związanego z m&a, populacja była zdecydowanie mniejsza a grupa docelowa odmienna, ale też próg bycia "normalsem" zupełnie inaczej określony. Natomiast po tej nieokreślonej transformacji, której szybkość zajścia trudno mi określić, spory zastrzyk nowych fandomowiczów nie wynikał już z dołączania do fandomu przez hobby tylko "łapania" hobby z konieczności, żeby dołączyć do fandomu.
Jestem pewien, ze gdyby mieć możliwość szczerej rozmowy z osobami z małym stażem konwentowo-fandomowym, wyszłoby na jaw, że ich zainteresowanie tym, co przychodzi do nas z Kraju Kwitnącej Wiśni jest wtórne, bo służy jedynie jako pretekst do czucia się częścią tej kolorowej i krzykliwej bandy. Dlaczego? Proste, bo po pierwsze i ambiwalentne to łatwiejsza droga poznania nowych ludzi. Po drugie - przylepienie sobie łatki (wybaczcie posłużenia się słówkiem nadużywanym na chanach, ale uważam, że oddaje świetnie esencję zjawiska) z napisem "edgy".
I wracając do tematu - takie osoby, chcąc zabłysnąć wśród nowych znajomych będą tworzyc atrakcję nie z ideą przekazania czegoś albo zapewnienia dobrej zabawy, tylko dla samego wejścia w rolę prelegenta, traktując to jako dziwnie pojęty rytuał stawania się "elytą" fandomu (jeśli w ogóle będą cokolwiek robić). A jako że trudno jest być rozpoznawanym i czuć sławę w tłumie tysiąca - dwóch tysięcy osób, wszystko rozbija się na koła wzajemnej adoracji, przez co cierpi ogół.
Co do "płacę i wymagam", które krytykował Slova - zdecydowanie się z nim zgadzam, ale rozumiem, czemu nie wszystkim się podoba takie podejście. Powszechne stosowanie tej zasady przy motywowaniu nią swojego zawodu odnośnie poziomu konwentu wydaje się wynika z traktowania go jak każdej innej imprezy masowej z odpłatną wejściówką. Jest to fundamentalny błąd - wejściówka to nie jest opłata za "dwa dni wypełnione rozrywką, nowymi znajomościami, radością, słońcem, jeeeej" tylko za warunki, które to umożliwiają. Dlatego narzekając na konwenty trzeba racjonalnie kierować skargi - na lokację, brak papieru, opóźnienia w cosplayu, złe rozpiski - do organizatorów. Na jakość atrakcji - do fanów. Zaraz, zaraz - my też nimi jesteśmy. Mamy kierować więc skargi do siebie? Szok, rewelacja, prawda fandomu objawiona - jeśli nie chcesz czuć się częścią tej "13letniej hordy bez poczucia godnośći i gustu" i czychać sobie z boku "aż stanie się coś wartego mojej uwagi", to sobie poczekasz - prawdopodobnie do wieku, w którym jeżdżenie na konwenty uniemożliwi Ci ból kręgosłupa i problemy ze słuchem. Jeśli chcemy, żeby to jakoś wyglądało, musimy wymagać od siebie, a nie od wszystkich dookoła.
Z tym wesołym akcentem - czy jeśli powstałoby źródło informacji, które przed konwentami podawałoby analizy planu atrakcji (np. poprzez grupowanie atrakcji tematycznie, wstępne oceny na podstawie poprzednich edycji lub profilu prowadzącego) to ze względu na oszczędność czasu i redukcję niepewności zachęci kilka osób? |
|
|
|
|
|
Urawa
Keszysta
Dołączył: 16 Paź 2010 Status: offline
|
Wysłany: 09-02-2014, 17:24
|
|
|
Cytat: | Na jakość atrakcji - do fanów. Zaraz, zaraz - my też nimi jesteśmy. |
Guzik prawda. To organizatorzy przyjmują zgłoszenia i wybierają z nich to, co uważają za dobre. Jeśli dany gość robi ten sam panel na pięciu konwentach, a organizatorzy go przyjmują po raz szósty, to jednak pretensje kierować należy do nich. |
_________________ http://www.nationstates.net/nation=leslau
|
|
|
|
|
Tren
Lorelei
Dołączyła: 08 Lis 2009 Skąd: wiesz? Status: offline
Grupy: Tajna Loża Knujów
|
Wysłany: 09-02-2014, 18:24
|
|
|
Hartmann napisał/a: | Na jakość atrakcji - do fanów. Mamy kierować więc skargi do siebie? Szok, rewelacja, prawda fandomu objawiona - jeśli nie chcesz czuć się częścią tej "13letniej hordy bez poczucia godnośći i gustu" i czychać sobie z boku "aż stanie się coś wartego mojej uwagi", to sobie poczekasz - prawdopodobnie do wieku, w którym jeżdżenie na konwenty uniemożliwi Ci ból kręgosłupa i problemy ze słuchem. Jeśli chcemy, żeby to jakoś wyglądało, musimy wymagać od siebie, a nie od wszystkich dookoła.
|
Kocham jak KOMPLETNIE przegapiłeś całą dyskusję o tym, że problemem większości osób na forum jest to, że zwyczajnie nie są targetami konwentów mangowych.
Gdybym sama miała robić atrakcję na konwent to byłaby to prawdopodobnie dogłębna analiza jakiejś serii lub jej elementów. Coś co zapewne odstraszyłoby znaczną część konwentowiczów, bo analiza literacka! Zuo i szatan!
To nie jest kwestia wymagań, ale kwestia podobieństw i różnic w konkretnej grupie. To, że ja jestem fanką mangi i anime która robi studia literackie oznacza, że mam pewną wiedzę, którą przeciętny 15 latek zwyczajnie ma bardzo małą szansę posiadać. Co za tym idzie mam też kompletnie innego wymagania. I to nie jest niczyja wina. A w tym momencie konwenty są adresowane do takiego przeciętnego piętnastolatka, NIE do mnie. Nie ma w tym nic złego, ale to nie zmienia tego że sama piętnaście lat miałam dobrych kilka lat temu i są to czasy które dawno minęły. To co wystarczało 15 letniej mnie, nie wystarcza obecnej mnie. Proste. Próbujesz wrzucić wszystkich fanów do jednego wora, ale to tak zwyczajnie nie działa. Jedna cecha absolutnie nie daje ci choć trochę jednolitej grupy. Konwenty mangowe to próba dogodzenia określonemu targetowi którym są fani mangi i anime, ale to nie jedyny wyznacznik. Konwenty celują też w fanów w określonej grupie wiekowej. I ja nie jestem częścią tej grupy.
Więc nie, to w żadnym razie moja wina, że konwenty są takie jakie są. To tak jakby obarczać mnie winą, że dana firma produkuje buty dla dzieci, bo te się lepiej sprzedają i bardziej opłaca się firmie takie produkować. Wszyscy w temacie, którzy nie jeżdżą na konwenty po prostu zgodnie stwierdzają, że są już dorośli i w kalosz dziecięcy nie wejdą. To nie ich wina, że szukają innych kaloszy (czytaj źródeł rozrywki) które do nich pasują. |
_________________ "People ask me for advice all the time, and they ask me to help out. I'm always considerate of others, and I can read situations. Wait, aren't I too perfect?! Aren't I an awesome chick!?"
|
|
|
|
|
Koranona
Morning Glory
Dołączyła: 03 Sty 2010 Skąd: Z północy Status: offline
Grupy: Syndykat WOM
|
Wysłany: 09-02-2014, 19:07
|
|
|
Przedarłam się przez pierwszą stronę i trochę czwartej ale wysiadłam na barszczu, więc pozwole sobie - zamiast odnosić się do ostatnich wypowiedzi - odnieść sie do samego tematu z czystego, nieskalanego chińskimi restauracjami i tabunami partyzanckich 13latków punktu widzenia.
Byłam na kilku konwentach mangowych i fantastycznych. Przeżyłam spanie na korytarzu pomiedzy wystawcami i obcowanie z grupa ludzi dziwniejszych ode mnie, co w moim mniemaniu długo figurowało jako niemożliwe. Przeżyłam też zorganizowaną akredytację, klimatyzację, dużą różnorodność programu i ogólny ład i porządek (no, może z lekkimi niedogodnościami). Słowem da się i się organizuję konwenty dobre pod względem organizacji i ciekawe. Myślę, ze wiele zależy od oranizatorów - czy mają już doświadczenia albo czy przynajmniej podchodzą do tematu poważnie, czy są to osoby (bądź jedna!), które nagle, w przypływie jakiejś nieokreślonej inspiracji postanowiły zrobić "jakiś konwent". Dużo w tych czasach można. Z autopsji wiem, że i załatwienei budynku w ostatecznym rozrachunku nie jest trudnego. Z tego samego źródła mam wiedzę, że do takich nagłych, wzglednie fajnych pomysłów szybko mija zapał. Może to kwestia tego?
Młodzi ludzie lubią partyzantkę. Spanie na podłodze i jedzenie pierwszej rzeczy, która sie spotka brzmi dla nich jak naparwdę świetna przygoda. Ale z wiekiem to mija. I to nie kwestia konwentów - ogólnie różnych wesołych imprez (Woodstock?). Ale przecież wraz z jakimś takim wiekowym snobizmem nei trzeba rezygnować w uczestnictwie w takich wydarzeniach; jesli komuś nie pasuje spanei na korytarzu to znajduje sobie w okolicy inny, bardziej komfortowy nocleg. Jesli program nie jest przeładowany interesującymi panelami - idzie tylko na te, które go interesują. Ale na to naprawdę trzeba miec nadmiar czasu i... cierpliwości. Zwłaszcza, jak pewne konwenty (palcami wskazywać nie będę) przyzwyczaiły nas do pewnych wygód wynikających z dobrej organizacji.
Osobiście chciałabym miec czas i pieniądze żeby jeździc na wiecej konwentów. Nawet na tych źle zorganizowanych można sie neiźle bawić, poznać ciekawych ludzi czy wyłapać na stoisku naprawdę unikalną rzecz. Ale nie mam ani czasu, ani pieniędzy, wiec jestem zmuszona wybierać. A wybór swój opieram właśnie na organizacji. I nie do końca zgadazm się ze Slovą w pejoratywnym nastawieniu do wymagających klientów. Poniekąd organizatorzy robiąc konwent świadczą mi pewną usługę, za którą zapłaciłam w akredytacji. Jeśli coś ma być zorganizowane byle jak, a potem nie mogę mieć pretensji "no bo przecież to tylko konwent" to za tę samą cenę (bo akredytacje, niezależnie od renomy konwentów kosztują podobnie) wybiorę się gdzieś indziej, gdzie mogę liczyc na lepsze warunki i ciekawszy program. Niestety mangowym konwentom zdarza się mieć podejście z pierwszej opcji.
Swoja drogą naparwdę nie rozumiem pewnej wrogości środowisk mangowych i fantastycznych, gdyż pewna fuzja mogłaby wyjść na dobre. Nie mówię o wspólnych konwentach gdyz to mogłoby sie skończyć różnie, ale o dzieleniu się dośwadczeniem w organizowaniu imprez. I z niecierpliwością czekam na mangową wersje Pyrkonu. |
_________________ "I like my men like I like my tea - weak and green."
|
|
|
|
|
JJ
po prostu bisz
Dołączył: 27 Sie 2008 Skąd: Zewsząd Status: offline
Grupy: Alijenoty Fanklub Lacus Clyne
|
Wysłany: 09-02-2014, 19:31
|
|
|
Koranona napisał/a: | wysiadłam na barszczu |
:(
A ja liczyłem że ktoś dociągnie tę metaforę do momentu, w którym będę mógł napisać "lubię placki" i ktoś zobaczy w tym zupełnie poważny atak na jego argumentację. |
_________________
|
|
|
|
|
Koranona
Morning Glory
Dołączyła: 03 Sty 2010 Skąd: Z północy Status: offline
Grupy: Syndykat WOM
|
Wysłany: 09-02-2014, 19:33
|
|
|
No wybacz, ale na moim talerzu jest miejsce tylko na mieso i narkotyki. |
_________________ "I like my men like I like my tea - weak and green."
|
|
|
|
|
BOReK
Dołączył: 15 Lip 2005 Status: offline
|
Wysłany: 09-02-2014, 19:57
|
|
|
Koranona napisał/a: | Swoja drogą naparwdę nie rozumiem pewnej wrogości środowisk mangowych i fantastycznych, gdyż pewna fuzja mogłaby wyjść na dobre. |
... Wrogości? Jako że nie mogę sobie wyobrazić potencjalnych powodów do tejże, to też trudno mi zrozumieć. Rozumiem natomiast pewien brak kompatybilności między tymi środowiskami (choćby taką, że w razie czego nikt raczej nie ma zbroi samuraja, a o replikę zbroi płytowej z Europy nie jest już tak trudno :>). Podejrzewam też, że jedna z grup mogłaby się poczuć nieco ograniczona w tematyce i byliby to chyba mangowcy, ale przekonam się jak ktoś to zrobi. |
_________________ You ask me if I've known love and what it's like to sing songs in the rain
Well, I've seen love come and I've seen it shot down, I've seen it die in vain
|
|
|
|
|
Hartmann
Dołączył: 20 Sty 2014 Status: offline
|
Wysłany: 09-02-2014, 20:14
|
|
|
Tren napisał/a: |
Kocham jak KOMPLETNIE przegapiłeś całą dyskusję o tym, że problemem większości osób na forum jest to, że zwyczajnie nie są targetami konwentów mangowych. |
Nie przegapiłem. To, że nie odnoszę się bezpośrednio do tego typu wypowiedzi wynika z tego, że wtedy posty musiałbym pisać po godzinę i nie miałyby żadnego sensu. Dodam też, że nie pojawiłem się tu żeby reklamować konwenty i zmuszać do jeżdżania na nie, tylko zbierać opinie. Jestem losowym człowiekiem z internetu, a nie psychoterapeutą, który pomaga odnaleźć radość życia poprzez konwenty.
Tren napisał/a: | Gdybym sama miała robić atrakcję na konwent to byłaby to prawdopodobnie dogłębna analiza jakiejś serii lub jej elementów. Coś co zapewne odstraszyłoby znaczną część konwentowiczów, bo analiza literacka! Zuo i szatan! |
W takim razie powodzenia, jeśli to będzie seria, która mnie interesuje to chętnie się pojawię. Jeżli natomiast od solidnego przygotowania atrakcji powstrzymuje Cię obawa przed niską frekwencją, to pomyśl o tym w ten sposób - odstraszona będzie mniej zaciekawiona część, zatem pojawią się osoby faktycznie zainteresowane tematem i mniej skore do przeszkadzania.
Tren napisał/a: | To nie jest kwestia wymagań, ale kwestia podobieństw i różnic w konkretnej grupie. To, że ja jestem fanką mangi i anime która robi studia literackie oznacza, że mam pewną wiedzę, którą przeciętny 15 latek zwyczajnie ma bardzo małą szansę posiadać. Co za tym idzie mam też kompletnie innego wymagania. I to nie jest niczyja wina. A w tym momencie konwenty są adresowane do takiego przeciętnego piętnastolatka, NIE do mnie. Nie ma w tym nic złego, ale to nie zmienia tego że sama piętnaście lat miałam dobrych kilka lat temu i są to czasy które dawno minęły. To co wystarczało 15 letniej mnie, nie wystarcza obecnej mnie. Proste. Próbujesz wrzucić wszystkich fanów do jednego wora, ale to tak zwyczajnie nie działa. Jedna cecha absolutnie nie daje ci choć trochę jednolitej grupy. Konwenty mangowe to próba dogodzenia określonemu targetowi którym są fani mangi i anime, ale to nie jedyny wyznacznik. Konwenty celują też w fanów w określonej grupie wiekowej. I ja nie jestem częścią tej grupy.
Więc nie, to w żadnym razie moja wina, że konwenty są takie jakie są. To tak jakby obarczać mnie winą, że dana firma produkuje buty dla dzieci, bo te się lepiej sprzedają i bardziej opłaca się firmie takie produkować. Wszyscy w temacie, którzy nie jeżdżą na konwenty po prostu zgodnie stwierdzają, że są już dorośli i w kalosz dziecięcy nie wejdą. To nie ich wina, że szukają innych kaloszy (czytaj źródeł rozrywki) które do nich pasują. |
(W tym momencie nabieram wątpliwości, czy nie czytasz przypadkiem postów w sposób o jaki mnie oskarżasz, to nawet zabawne)
Krótko odpowiadając przy pozostaniu w biznesowych klimatach - konwenty to nie firma, tylko raczej spółka, w której zarządzie może zasiadać każdy, kto postara się mieć odpowiednią ilość udziałów. Tak więc wciąż utrzymuję, że ich poziom to odpowiedzialność każdego uczestnika lub kogoś, kto roważa bycie takowym.
Nikt wiem też dlaczego zdobywanie wyższego wykształcenia od razu stawia czyjeś gusta na kompletnie elitarnym poziomie. "Och, moja atrakcja będzie tak dobra i ambitna, że nikt jej nie zrozumie"?. Chyba nie nadążam. W ogóle cudnie, że przy takiej wiedzy ktoś docenia popkulturę.
Generalnie to możemy się sprzeczać jeśli chcesz odpowiedzi na wszystko (bo do tego to doprowadzi), to zawsze jakieś urozmaicenie wieczornych podróży po sieci jeśli odbywa się za pomocą pełnych zdań. Tylko że o ile mnie to bawi, to jest to marnowanie potencjału tego tematu.
Koranona napisał/a: | Swoja drogą naparwdę nie rozumiem pewnej wrogości środowisk mangowych i fantastycznych, gdyż pewna fuzja mogłaby wyjść na dobre. Nie mówię o wspólnych konwentach gdyz to mogłoby sie skończyć różnie, ale o dzieleniu się dośwadczeniem w organizowaniu imprez. I z niecierpliwością czekam na mangową wersje Pyrkonu. |
Jak najbardziej, dobrze powiedziane. Ale zaporą przed wejściem na poziom organizacyjny fantastów jest to, że fandom mangowy (mówiąc bardzo ogólnie) lubi prowizorkę i chaos. Natomiast organizatorzy nie czują potrzeby zmian, bo nikt od nich tego nie wymaga, a rozmiar konwentów wciąż wzrasta. Mat, impas, sprawa, która nie została zamieciona pod dywan, bo sama tam wlazła. |
|
|
|
|
|
shugohakke
Najstarszy Grzyb
Dołączył: 15 Gru 2011 Status: offline
Grupy: Samotnia złośliwych Trolli
|
Wysłany: 09-02-2014, 21:08
|
|
|
Tren napisał/a: | Próbujesz wrzucić wszystkich fanów do jednego wora, ale to tak zwyczajnie nie działa. Jedna cecha absolutnie nie daje ci choć trochę jednolitej grupy. Konwenty mangowe to próba dogodzenia określonemu targetowi którym są fani mangi i anime, ale to nie jedyny wyznacznik. Konwenty celują też w fanów w określonej grupie wiekowej. I ja nie jestem częścią tej grupy. |
Przyszła mi do głowy taka "peryfraza":
Różni ludzie lubią psy. Jedni mają swojego ukochanego psiaka, inni całe stado, a jeszcze inni nie mają, ale zwierzęta uwielbiają platonicznie ^^ W każdym razie to, że lubi się psy jeszcze nie znaczy, że biega się na wystawy psów rasowych albo skomplikowane konkursy treserskie.
Może nie specjalnie trafna, ale coś tam dzwoni.
W każdym razie to, że ktoś lubi m&a nie oznacza jeszcze, że pociąga go jarmarczna forma konwentu. |
_________________ I crossed the mountain and I climbed the river... |
|
|
|
|
Easnadh
a wee fire
Dołączyła: 27 Cze 2008 Status: offline
Grupy: Alijenoty
|
Wysłany: 09-02-2014, 22:11
|
|
|
Tak z innej beczki - to powyżej to chyba jednak nie jest peryfraza... |
_________________ ☾
I’m always right and you should listen to whatever I have to say
and never disagree, ever, EVER for the sake of your wolvlihood. |
|
|
|
|
shugohakke
Najstarszy Grzyb
Dołączył: 15 Gru 2011 Status: offline
Grupy: Samotnia złośliwych Trolli
|
Wysłany: 09-02-2014, 22:14
|
|
|
Dlatego ująłem ją w cudzysłów. Bardziej dialektyczna analogia środka literackiego.
Wow. Tak bardzo intelektualne! |
_________________ I crossed the mountain and I climbed the river... |
|
|
|
|
K.R
ja też
Dołączył: 28 Lis 2013 Status: offline
|
Wysłany: 19-02-2014, 14:08
|
|
|
Odpowiadając :
po 1 jest ich mało i są słabo nagłaśniane , o niedawnym konwencie fantazy dowiedziałem sie chwile przed jego rozpoczeciem z jakiegoś słupa , ale to i tak dobrze bo plakatu z mangą nie widziałem jeszcze nigdy.
Może to kwestia tego że polska scena m/a jest mała ?
Ja upatruje najwiekszy problem w tym że nie ma w Polsce portalu skupiającego wiekszość fanów anime i mangi jak patrze na tanuki to kompletnie nie spełnia takowej roli (może ma inną tego nie wiem)
a i bym zapomniał wielu z was jest troche dzikich dlatego może nie przyjeżdża i jednocześnie odstrasza niektórych. |
|
|
|
|
|
shugohakke
Najstarszy Grzyb
Dołączył: 15 Gru 2011 Status: offline
Grupy: Samotnia złośliwych Trolli
|
Wysłany: 19-02-2014, 14:18
|
|
|
K.R napisał/a: | a i bym zapomniał wielu z was jest troche dzikich dlatego może nie przyjeżdża i jednocześnie odstrasza niektórych. |
Nie rozumiem. Jak można kogoś odstraszać nie przyjeżdżając? |
_________________ I crossed the mountain and I climbed the river... |
|
|
|
|
K.R
ja też
Dołączył: 28 Lis 2013 Status: offline
|
Wysłany: 19-02-2014, 14:25
|
|
|
odp: Przez internet |
|
|
|
|
|
Urawa
Keszysta
Dołączył: 16 Paź 2010 Status: offline
|
Wysłany: 19-02-2014, 14:56
|
|
|
Cytat: | Ja upatruje najwiekszy problem w tym że nie ma w Polsce portalu skupiającego wiekszość fanów anime i mangi jak patrze na tanuki to kompletnie nie spełnia takowej roli (może ma inną tego nie wiem) |
Nie ma, bo rozstrzał wiekowy i zainteresowania są rozbieżne. Czasy, kiedy 2/3 fandomu siedziało na forum Kawaii albo acepie minęły i już nie wrócą.
Tanuki nigdy nie miało ambicji gromadzić większość fanów (ba, na całe szczęście), ale spełnia jedynie rolę informacyjną, jeśli chodzi o mangę i anime, konwenty niejako obok. W temacie wydawniczym najważniejsze są fora Waneko i JPFu, tam się dzieje najwięcej. Fandomowe dramy skupia Facebook. |
_________________ http://www.nationstates.net/nation=leslau
|
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików Możesz ściągać załączniki
|
Dodaj temat do Ulubionych
|
|
|
|