Ogłoszenie |
Forum archiwalne, nie można zakładać nowych kont.
|
Krwawa Jatka |
Wersja do druku |
RepliForce
Vongola Boss
Dołączył: 30 Sty 2009 Skąd: Z Pustyni Status: offline
Grupy: Omertà
|
Wysłany: 10-12-2009, 10:51
|
|
|
Sora krzyknął do Sasayi-senpai
-Uważaj na powietrzne cięcia, bo sm00k może mieć pożywkę
Nadal czekał na atak swojego przeciwnika |
_________________ "Bo to właśnie niebo pozwala fruwać chmurom po swoim bezkresie"
|
|
|
|
|
Sm00k -Usunięty-
Gość
|
Wysłany: 10-12-2009, 13:10
|
|
|
-Gadzie - rzekł rudy ze zblazowaną miną - czemu oni mnie obwołują twoim mianem?
-Doprawdy. Zastanawiające. Może dlatego, iż w porządku dziobania siedzę wyzej? - od strony schodów nadleciał półmetrowy smok, ciągnąc w łapkach sporą reklamowkę z tesco - i to ja trzymam kasę, a ty jesteś non stop spłukany, Cai.
- I może jeszcze nie mam żyrandola, co? - Caibre skrzywił się boleśnie na przypomnienie stanu swoich finansów - co dobrego przyniosłeś?
- Czipsy i colę, oczywiście.
-Nie wziąłeś herbatki brzoskwiniowej?
-Nie.
-Drań. |
|
|
|
|
|
RepliForce
Vongola Boss
Dołączył: 30 Sty 2009 Skąd: Z Pustyni Status: offline
Grupy: Omertà
|
Wysłany: 10-12-2009, 15:02
|
|
|
Daisuke usiadł sobie i krzyknął
-Sm00k-san rzuć no paczuszkę chipsów, bo nudzę się. |
_________________ "Bo to właśnie niebo pozwala fruwać chmurom po swoim bezkresie"
|
|
|
|
|
Loko
Aspect of Insanity
Dołączył: 28 Gru 2008 Status: offline
Grupy: Syndykat WOM
|
Wysłany: 10-12-2009, 16:58
|
|
|
Liść ocknął się po dźwiękowym ataku Sm00ka. Rozmasowując sobie ucho rozejrzał paczkę czipsów lecącą prosto do Repliego. Zanim niezdrowe jedzenie dotarło do chłopaka zmiótł mu je sprzed nosa ogromny kawał lodu.
- Panowie, ~kurczę~ to ma być walka a nie. |
_________________ That is all in your head.
I am and I are all we. |
|
|
|
|
RepliForce
Vongola Boss
Dołączył: 30 Sty 2009 Skąd: Z Pustyni Status: offline
Grupy: Omertà
|
Wysłany: 10-12-2009, 17:33
|
|
|
Ale ja do cholery czekam na przeciwnika, a przeciwnik śpi |
_________________ "Bo to właśnie niebo pozwala fruwać chmurom po swoim bezkresie"
|
|
|
|
|
Sylar
Poszukujący Prawdy
Dołączył: 11 Lis 2009 Status: offline
|
Wysłany: 10-12-2009, 17:50
|
|
|
Sylar spojrzał na przedziwną konserwę mającą być rzekomo jego przeciwnikiem. Chwycił leniwie za kostur i celując w przeciwnika zatoczył nim małe kółko. Naglę piaskowe podłoże otaczające dumnego młodzieńcza zaczęło się zapadać, wchłaniając chłopca pod zimie.
- Ta zbroja musi trochę ważyć! Pomóc ci? - krzyknął ironicznie do już wpół zakopanego rywala. |
|
|
|
|
|
RepliForce
Vongola Boss
Dołączył: 30 Sty 2009 Skąd: Z Pustyni Status: offline
Grupy: Omertà
|
Wysłany: 10-12-2009, 19:07
|
|
|
-ważyć? Hahaha -zaśmiał się szyderczo, po czym skoczył bardzo wysoko.
"Dark Fall! "- gdy Sora krzyknął te dwa słowa, w stronę Sylara zaczęła lecieć mroczna Fala, która "zgarnęła" go i rzuciła o ścianę.
-Haha myślisz, że zbroja króla Dunmerów będzie taka jak zbroja pospolitego ruszenia.
w ogóle co z ciebie za mag, który nie blokuje swojego umysłu. Według moich informacji, które wyczytałem dzięki FEONowi, lekceważysz słabych przeciwników. Ale mnie nie masz prawa lekceważyć.
Sylar podniósł się. Chłopiec wyłączył i odesłał Asure. Następnie wyłożył Soul Calibura i Mitrhil Blade, po czym włączył pierwszą opokę Tatsu
-No choć magu |
_________________ "Bo to właśnie niebo pozwala fruwać chmurom po swoim bezkresie"
|
|
|
|
|
Sylar
Poszukujący Prawdy
Dołączył: 11 Lis 2009 Status: offline
|
Wysłany: 10-12-2009, 20:15
|
|
|
Sylar ostentacyjnie otrzepał z siebie piach. Następnie dzięki swym telekinetycznym mocą przyciągnął do siebie kostur w taki sposób, że nie jeden doświadczony padawan mógłby pozazdrościć.
- Nazywasz mnie magiem? Dla mnie to tak jak inwektywa. - skwitował wnioski chłopca - najwyraźniej coś ta twoja moc ma jakie luki. Ah... i kto mówił, że cię nie doceniam? Wręcz przeciwnie, ja cię przeceniam. - mówiąc to cisnął tą samą telekinezą w przeciwnika.
- Ah, no i ja też potrafię ciskać mocą. - dodał wchodząc do ledwo otwartego portalu. Pojawił się na drugim końcu areny. Właśnie z pełnym impetem leciał na niego Sora. Sylar zebrał się do zamachu. Dzięki swojej mocy pokrył swoją broń potężną warstwą piachu, a następnie z cała siła odbił młodzieńca w powietrze.
- Niech to. Zblokował, ale i tak będzie homerun! - stwierdził beznamiętnie oglądając szybko oddalającego się rywala. |
|
|
|
|
|
RepliForce
Vongola Boss
Dołączył: 30 Sty 2009 Skąd: Z Pustyni Status: offline
Grupy: Omertà
|
Wysłany: 11-12-2009, 14:25
|
|
|
... który wbił mu w plecy jedno z żelaznych piór, które wykonał w kuźni na pustyni
-Rzeczywiście nie jesteś magiem, ale czymś co go udaje. -zaśmiał się Sora trzymając sztylet w ramieniu przeciwnika.
-Głupcze, myślałeś, że tak łatwo dam się załatwić? Kiedy uderzyłeś mnie po raz pierwszy, patrzyłem na ciebie. Twoje moce telekinetyczne nie są w stanie zablokować moich mocy FEONa, więc stworzyłem iluzję. Tak naprawdę cały czas biłeś powietrze
-W takim razie kogo uderzyłem?- spytał rozwścieczony Sylar
-Mnie - powiedział stojący obok Sora
-Nie bo mnie- Powiedział następny daisuke
-A może mnie?- spytał kolejny czerwonowłosy
-A właśnie że nie, bo mnie- stwierdził kolejny
Sylar mrugnął i klonów już nie było. Sora uniósł miecz z mitrhilu do góry, po czym przywołał zbroję Tatsu. Podleciał do oponenta, wzbił go w powietrze, po czym zastawił aby zaczął spadać. Wtem ciosy zaczęły padać z każdej strony. Chłopiec podleciał, uderzał mieczami przeciwnika, i znikał. W końcu Sylar upadł na ziemię, jednak otrzepał się i powstał szybko. Czerwonowłosy spokojnie wylądował, po czym przemówił
- Heh, mocny jesteś, skoro jeszcze żyjesz. A i nawet nie próbuj łapać mnie w te tanie iluzje, bo sam zostaniesz w nie złapany. |
_________________ "Bo to właśnie niebo pozwala fruwać chmurom po swoim bezkresie"
|
|
|
|
|
Sylar
Poszukujący Prawdy
Dołączył: 11 Lis 2009 Status: offline
|
Wysłany: 11-12-2009, 15:16
|
|
|
Za wcześnie - pomyślał sobie Sylar spoglądając na energicznego chłopca. Zamknął oczy i wziął głęboki wdech. Zebrał myśli, po czym gotów był do kontrataku.
Raz jeszcze posłał telekinetyczną moc w stronę przeciwnika. Jednak nie stawiała on oporu i znów poleciała wysoko w chmury. Wtedy usłyszał irytujący komentarz.
- Jesteś pod wpływem mojej iluzji! Nic mi nie zrobisz! Haha... - słychać było szyderstwo w głosie Sory.
- Na pewno? - uśmiechnął się ukradkiem Sylar. Następnie uderzył kosturem w piaskowe podłoże. Naglę wezbrał się cyklon piasku. Z olbrzymią prędkością małe ziarenka piasku krążyły dookoła bohatera, przenikając kolejne iluzje... do czasu. Naglę usłyszeć można było zgrzyt. Piasek bombardował Sorę, uderzając z olbrzymim impetem w ciało chłopca.
- Mam cię. - rzekł, będąc już przy rywalu.
Sora chciał się zablokować, jednak piasek, który tak mocno ranił jego ciało, teraz przyległ do rąk i nóg, paraliżując go. Tym razem jednak Sylar dźgnął chłopca dolnym trzonem kostura, co odrzuciła przeciwnika na ścianę areny. |
|
|
|
|
|
RepliForce
Vongola Boss
Dołączył: 30 Sty 2009 Skąd: Z Pustyni Status: offline
Grupy: Omertà
|
Wysłany: 11-12-2009, 16:52
|
|
|
Sora upadł. Sylar odwrócił się i zaczął się śmiać Zuowieszczo, chłopiec ostatkiem sił wypowiedział słowo
-Cu... ra... ga...
Nagle większość ran zostało uleczone. Podleciał do oponenta w lekko ubrudzonej od piasku zbroi, po czym zadał mu parę cięć na klatkę piersiową, po czym kopnął go, ten poleciał na ścianę.
-Sprytne, piasek twoją bronią. Heh, zbyt długa iluzja jest bezużyteczna. Czas chyba połączyć się z Gnomem.
Chłopiec częściowo dezaktywował Tatsu, ponieważ pozostał w pierwszym poziomie tej techniki. Następnie rozsypał jakiś piasek na ziemi, uniósł rękę do góry i krzyną
-GNOME!
Spod ziemi wyskoczyło 5 osobliwych gąsienic. Sora wyciągnął rękę przed siebie. Robaczki zamieniły się w kulkę. Senin cisnął ją w swoje serce. Wtem zaczęły do niego przyłączać się poszczególne metalowe kawałki, które w końcu uformowały się w zbroję podobną do Mecha. Czerwonowłosy wystrzelił parę rakiet, lecz oponent się zasłonił. Ale chłopiec wykorzystał sytuacje, że ten nie patrzy na niego, wyciągną miecz Mytrhilowy, który połączył się z Soul Caliburem i był teraz Great Swordem. <Mrth Blade był pół-laserowy>. Zaczął się wir walki. Kilka zasłon Sylara na nic się zdały, ponieważ Sora był w stanie unosić się nad ziemią, i zadawać szybkie ciosy. Przeciwnik odsunął się z dość poważną raną brzucha |
_________________ "Bo to właśnie niebo pozwala fruwać chmurom po swoim bezkresie"
|
|
|
|
|
Sylar
Poszukujący Prawdy
Dołączył: 11 Lis 2009 Status: offline
|
Wysłany: 12-12-2009, 19:19
|
|
|
Tuż przed uderzeniem Sory, Sylara przeszły ciarki i przeszła sroga myśl.
Czemu stałem cały czas, kiedy ten chłopak wykonywał tą śmieszną transformacje?
Sylar nie mógł sobie po prostu nadziwić.
Nie była to jednak odpowiednia chwila na takie wywody. Był ciężko ranny... ale nie minęła nawet chwila, kiedy to jego rana zaczęła się zasklepiać i już po paru sekundach był gotów do kolejnej potyczki.
Tym jednak razem nie miał ochoty na kolejne gierki z przeciwnikiem. Czas było potraktować Sorę nieco poważniej. Nie tworzył żadnych barier, ani nie atakował surowym piaskiem (mimo iż nawet ta prosta strategia mogłaby na nowo powalić rywala). Leniwie podniósł dłoń, co spowodowało znaczące ruchy ziemi. Naglę Sylar znikł pod grubą warstwą piasku, która sekundę później wyrównała swój poziom.
Sora był nieco zdezorientowany tym ruchem. Śmiał nawet pomyśleć, że przeciwnik się wycofał. Nic jednak bardziej mylnego. Nagły gejzer piasku uderzył w stopy niby-mecha. Sora jednak nie podawał się. Odparł nawałnice piasku, jednak podczas tej akcji jego ostrze zostało odciągnięte.
Tymczasem Sylar wynurzył się z piasku, w miejscu niewidocznym dla rywala. Kiedy Sora zmagał się z naturą, bohater podjął kule piasku o średnicy jednego metra. Naglę kula przybrała stan ciekły, które rozdzieliły się na tysiące mniejszych kul. Chwilę później kule przeszly w stan stały, tworząc ostre i twarde stożki szkła. W międzyczasie sama broń mecha została wchłonięta głęboko pod ziemie. A to wszystko trwało raptem kilka sekund.
Pewny siebie Sora odparł właśnie fale piasku i już zbierał się do kontrataku, gdy ku jego zdziwieniu przeszyty został gradem tysięcy ostrzy. Zbroja niby-mecha rozpadła się i czerwonowłosy został rozbrojony.
Sora chciał wezwać kolejne swoje mocy, ale niestety nie tym razem. Sylar biegł właśnie w stronę chłopca. Sora przerwał wzywanie, by odeprzeć rychły atak.
Tymczasem nie wiadomo skąd, kostur Sylara uderzył Sorę w tył głowy. Chłopiec zachwiał się, co było wystarczającą luką, aby Sylar zadał grad ciosów, zakończony słynnym uderzeniem w podbródek. Chłopiec poleciał torem parabolicznym i uderzył z niesamowitym impetem w ziemię.
Sylar natomiast przywołał znów swój kostur i czekał, aż chłopiec się podda. Co jednak według jego mniemania była wysoce nieprawdopodobne. |
|
|
|
|
|
RepliForce
Vongola Boss
Dołączył: 30 Sty 2009 Skąd: Z Pustyni Status: offline
Grupy: Omertà
|
Wysłany: 12-12-2009, 19:43
|
|
|
Nagle na niebie pojawił się łuna światła. Na leżącego Daisuke wleciał jego Fenix, i zrzucił na niego jedno piórko. Wypowiedział parę słów w zapomnianym języku, po czym powiedział "trzymaj się". Sora otworzył oczy, otrzepał się z piasku. Sylar przestraszył się, bo przeciwnik wyglądał na nienaruszonego. Przyciągnął do siebie Soul Calibura, oraz Miecz z mytrhilu, który leżał pod piaskiem.
-Koniec taryfy ulgowej do ciężkiej CHOLERY ! - krzyknął Chłopiec na całe gardło.
Rozsypał garść piasku, aby przyzwać 7 pomagierów, a sam zaczął HiperRezonans z Tatsu i Sonomerą. Przeciwnik zaatakował przeciwnika, który wyglądał na bezbronnego. Wyglądał, ale w rzeczywistości był otoczony Tarczagą. Sylar zaatakował znów szkłem, jednak wszystko zostało odbite w jego stronę. Gdyby nie zniszczył swojego ataku zanim doleciał do niego, sam by się znokautował. Chłopiec kończył zamieniać się w SonoMere. Na niebie pojawił się półksiężyc, a na nim siedziała Luna. Zaczęła śpiewać tą pieśń. Nagle otworzyło się 6 portali, a z nich wyszły siostry Spirl, Zranione, ale w pełni sił Gnoumy, Undin, Effret, Asura i Maxwell. Chłopiec uśmiechnął się po czym powiedział
-Śmiesz używać piasku, na człowieka który pochodzi z pustyni!!!- głos który wydobywał się z białej, majestatycznej zbroi był podobny do ptasiego, jednak słychać było, że mówi Sora. Czerwonowłosy zaatakował Sylara. Najpierw rzucił go na ścianę, następnie odbił go w inną stronę. Zrobił tak kilka Razy, po czym stanął naprzeciw wpółżywego przeciwnika. Każda z przyzwanych postaci uczestniczyła w następnym ataku. Przeciwnik bronił się zaciekle, jednak Sora był szybszy. Uderzył go w brzuch. Jednak ten cios robił za 8 Bardzo potężnych Ataków. Kostur oponenta podtrzymywał go, on zaś był na skraju śmierci. . |
_________________ "Bo to właśnie niebo pozwala fruwać chmurom po swoim bezkresie"
|
|
|
|
|
Sylar
Poszukujący Prawdy
Dołączył: 11 Lis 2009 Status: offline
|
Wysłany: 14-12-2009, 20:54
|
|
|
Kombos był zaiste wielohitowy. Sylar w obecnym stanie był bez szans. Bohater w końcu zaczął spoglądać na swojego przeciwnika jak na prawdziwego wroga.
Sylar wyprostował się i ku zdumieniu rywala odrzucił kostur. Sora nie atakował jednak, bacznie obserwując poczynania bohatera. Najprawdopodobniej nie sądził, aby Sylar mógł zrobić mu jakąś krzywdę w tym stanie. To był karygodny błąd.
Rana była ciągle świeża, jeszcze nie została w pełni zasklepiona. Jednak Sylar odzyskiwał moc z każdą sekundą. Po chwili przyciągnął do siebie żelazne części rusztowania z areny. Sora obserwował dalej, choć już zajął pozycję bojową.
Sylar przetarł wargę z krwi i uśmiechnął się do rywala. Złapał za lewitujące wokół niego żelazne rurki i zwyczajnie wtarł je sobie w skórę. Następnie kolejne rurki zaczęły łączyć się z ciałem bohatera. Sora zaatakował.
Nagły podmuch wiatru przewrócił chłopca. Sylar jednak stał niewzruszony. Bohater pomału podniósł rękę, wskazując na niebo. Chmury zebrały się w kilka chwil, a z nich runął sowity deszcz.
Sora powstał szybko i spojrzał na Sylara. Jego ciało lśniło w deszczu, jakby było martwe, pokryte diamentem. Czerwonowłosy ruszył znów do ofensywy. Sylar skupił swoje zmysły, następnie przyjął pozę.
Sora ciął końcem miecza. Chybił. Sylar mimo obecnego stanu, był piorunująco szybki. Z pozycji kucającej wybił się celując w podbródek. Sora zblokował płaską częścią miecza i pchnął z całych sił. Sylar złapał broń, przybrnął nogami i wybił się w powietrze. Ścisnął obie dłonie, a błoto z każdej stron zaczęło napierać Sorę. Ten jednak skoczył za Sylarem, celując w niego ostrzem. Bohater machnął ręką i fala uderzeniowa poczęła przecinać powietrze. Chłopiec jednak rozciął ją swoim ostrzem.
Sylar to wykorzystał. Odsłonięty wróg dostał potężnym uderzeniem nogi w głowę. Mimo tego Sora nie stracił werwy. Chwycił Sylara za nogę i ciągnąc go za sobą. W międzyczasie ciął znów. Sylar zgiął się w powietrzu, wykorzystał impet broni, zawirował w korkociągu i znów uderzył chłopca. Ten już nie zdążył chwycić ponownie Sylara i runął w bagno areny. Sylar wykręcił się dookoła i zawisnął w powietrzu krzyżując dłonie na piersiach. Następnie krzyknął w przepaść.
- No chodź! To dopiero początek. Nauczę cię, że nie ma pożytku z potęgi, jak nie możesz trafić w rywala! |
|
|
|
|
|
RepliForce
Vongola Boss
Dołączył: 30 Sty 2009 Skąd: Z Pustyni Status: offline
Grupy: Omertà
|
Wysłany: 15-12-2009, 23:33
|
|
|
Sora powstał z błota. Szybko zebrał moc swojego towarzysza, i był gotowy, aby walczyć dalej. Podleciał przed twarz oponenta. Sylar śmiał mu się w oczy. Jego myśli brzmiały " Trzeba nauczyć tego dzieciaka, kto tu ma więcej do gadania o ziemi i piasku". Rozwścieczony postawą przeciwnika, który ukrył poszanowanie dla chłopca tak głęboko, że nawet FEON potrzebował by dłuższej chwili na dotarcie do niej. . Ciosy czerwonowłosego szły z każdej strony. Ostatecznie wziął sobie do pomocy Spirity, jednak bezskutecznie. Oponent uchylił się przed każdym ciosem, a co gorsza, zadawał rany summonom. Asure, Maxwella, ciężko zranione Gnoumy oraz siostry Spirla odesłał na pustynie na skraju śmierci. Chłopiec czuł, że Sylar go pokona. Był bardzo zdenerwowany, bał się. Ale nie chciał dać tego po sobie poznać. Ruszył jeszcze raz, razem z Undinem, która uderzała na przemian . Luna śpiewała pieśń księżyca, dzięki czemu niebo się przejaśniło, pokazał się piękny księżyc w pełni. oponent złapał Sorę za nogę, po czym cisnął nim w bliżej nieokreślonym kierunku. Chłopiec zatrzymał się w powietrzu. Nagle zdał sobie sprawę, że musi się uspokoić, czym zdenerwuje przeciwnika, a sam zbierze siły. Senin usiadł po turecku w powietrzu. Zza niego wyleciały dwa KeyChainy które tworzyły Tarczagę <domyślnie: Reflaga>. Jego zbroja uniosła się, a on sam został prawie cały goły. Sylar atakował, jednak klucze oddawały mu dużo silniejsze ataki. Sora skończył odpoczynek. Mimo iż ranny, czuł prawdziwą potęgę Tatsu. oponent patrzył czerwonowłosemu Daisuke w oczy. Ten rozłożył ręce, a następnie zaczęło bić od niego majestatyczne światło. Rozległy się słowa w starym pustelniczym Dialekcie. Przeciwnik czuł moc światła, więc nie mógł się ruszyć. chłopiec stanął jeszcze raz do walki, w zbroi podwójnej bestii. |
_________________ "Bo to właśnie niebo pozwala fruwać chmurom po swoim bezkresie"
|
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików Możesz ściągać załączniki
|
Dodaj temat do Ulubionych
|
|
|
|