Ogłoszenie |
Forum archiwalne, nie można zakładać nowych kont.
|
Obsydianowa Kaplica MAC |
Wersja do druku |
kic
Nieporozumienie.
Dołączył: 13 Gru 2007 Skąd: Otchłań Nicości Status: offline
Grupy: Melior Absque Chrisma
|
Wysłany: 13-11-2008, 00:47
|
|
|
Świadom przebiegłości wroga, Patriarcha przygotował kilka iluzji wchodzących do różnych portali. Ile ich było? Sam Patriarcha nawet nie widział. Za to wiedział na pewno, że nikt podążać za nim nie mógł.
Trafiając w końcu do swojej prawdziwej kaplicy, na której wzorowana była i iluzja i atrapa, zasiadł przy swoim biurku i zaczął obmyślać inne sposoby przechytrzenia barbarzyńskich ataków innych nacji. Nie mógł przecież pozwolić na tak gwałtowne napady na jego rodzeństwo i musiał przygotować się na najgorsze. Na sytuację, w której prawdziwa kaplica mogłaby stać się celem ataków. Nie minęła chwila, a Patriarcha powstał i ruszył do swojego podziemnego laboratorium, a w kącikach ust pojawił się szyderczy uśmiech, który mógłby sprowokować prawie każdą osobę do ataku. Mógłby, ale nikogo nie było w pomieszczeniu…
Nad ranem telepatycznie upomniał całe bractwo by stawiło się miejscu wyznaczonym przez Patriarchę miejscu, w którym stała prawdziwa, realna kaplica bractwa MAC. Tym razem nietypowa, bo telepatyczna przemowa wędrowała echem w głowach podopiecznych. Mowa była jak zawsze długa, ale doskonale zagrzewała do przyszłej walki. Po zerwaniu połączenia telepatycznego, kic wysłał magicznych posłańców do najważniejszych grup w Multiświecie. Treść była jasna, określała dokładne położenie prawdziwej kaplicy bractwa. Teraz przygotowany na każdą ewentualność, kic czekał na przegrupowanie sił bractwa, jak i innych grup. |
_________________ "Zaczynałem jako zwykły zegarmistrz, ale zawsze pragnąłem osiągnąć coś więcej." - Lin Thorvald
Melior Absque Chrisma
Pierwszy Epizod MACu |
|
|
|
|
Norrc
Dołączył: 22 Kwi 2008 Skąd: 西 Status: offline
Grupy: Lisia Federacja Melior Absque Chrisma
|
Wysłany: 13-11-2008, 00:57
|
|
|
Norrc po wysłuchaniu słów brata Kica, zwinął karty i z nieukrywaną złością opuścił płonącą atrapę. Czuł się źle, z powodu takiego obrotu spraw. Myślał, że wszystko uda się załatwić pokojowo. Niestety świat nie jest taki piękny i Norrc, chcąc nie chcąc, musi walczyć o lepsze jutro.
Po przybyciu do prawdziwego domu, zamienił kilka słów z braćmi i siostrami, po czym udał się na zasłużony odpoczynek do swojej komnaty, zbierając siły, przed kolejnym starciem. |
_________________
|
|
|
|
|
Daerian
Wędrowiec Astralny
Dołączył: 25 Lut 2004 Skąd: Przestrzeń Astralna (Warszawa) Status: offline
Grupy: Tajna Loża Knujów
|
Wysłany: 13-11-2008, 00:57
|
|
|
Iluzja... mój drogi - spokojny głos odezwał mu (kicowi) się tuż za uchem - Iluzja nie usuwa ani nie tworzy zaczątku otwarcia Wstęgi na poziomie magitronicznym. Rozumiem, że prawdopodobnie nie wiesz co to efekt transwymiarowy Gorlidiana, jednak powinieneś zdawać sobie sprawę, że efektu otwarcia portalu nie można zamaskować innym typem magii. Dodatkowo, portale otwarte przez iluzję nie są w końcu prawdziwe, więc nie mogą zostawić rzeczywistych śladów w Przestrzeni Pomiędzy. Kończąc jednak wykład, czy możesz mi wytłumaczyć co w zasadzie zamierzasz osiągnąć? Bo opowieści o równości słyszę dość często, interesuje mnie raczej dokładniejszy program.
Uśmiech drowa sugerował prawdziwą niewinność i zaciekawienie. |
_________________
|
|
|
|
|
Norrc
Dołączył: 22 Kwi 2008 Skąd: 西 Status: offline
Grupy: Lisia Federacja Melior Absque Chrisma
|
Wysłany: 13-11-2008, 01:24
|
|
|
Norrc wyczuwając zaniepokojenie Kica postanowił sprawdzić co się dzieje. Drow w pracowni był sporym zaskoczeniem. Po krótkim zastanowieniu Norrc wybrał najlepszą (jego zdaniem) możliwą drogę do rozwikłania sprawy niespodziewanego gościa.
- Witaj wędrowcze! - powiedział z uśmiechem - Skoro zadałeś sobie tyle trudu aby się tutaj dostać, należy Ci się od nas gościna. Wiedz, że będziemy rozmawiać z każdym, kto zechce nas słuchać. Jednak brat Kic jest bardzo zmęczony, więc wyjaśnienia niech poczekają do jutra. Tymczasem zapraszam Cię na posiłek, a i nocleg jakiś dla gościa się znajdzie.
Norrc prosi jednego z akolitów o przygotowanie posiłku i posłania, po czym zagłębia się w rozmowie z niespodziewanym, lecz intrygującym przybyszem. Po wieczerzy wychodzi, zostawiając drowa w komnacie gościnnej.
- Jutro, Twoja ciekawość zostanie w pełni zaspokojona - obiecuje na pożegnanie. |
_________________
|
|
|
|
|
Vodh
Mistrz Sztuk Tajemnych.
Dołączył: 27 Sie 2006 Skąd: Edinburgh. Status: offline
Grupy: Alijenoty Fanklub Lacus Clyne
|
Wysłany: 13-11-2008, 03:38
|
|
|
Gnom siedział. W Kąciku, a jakże. Tak, Kąciku, nie kąciku. To był naprawdę porządny kącik. Zwłaszcza po tym, kiedy w kaplicy zrobiło się tak przyjemnie chłodno.
Spokój wewnętrzny Gnoma został zmącony. Ktoś śmiał wkroczyć na jego terytorium. No dobrze, może nie było to jego terytorium, w każdym razie nie do końca. Dobrze, że przynajmniej kącik zostawili w spokoju. Ale dlaczego czerwony portal? Nie mógł być porządnie czarny?
Gnom wyjął kolejną żyletkę (stara już się stępiła) i wrócił do dłubania w ścianie napisu. Jak dotąd udało mu się wyskrobać co nieco o jakimś niedawnym denacie, Gustawie.
Nie minęła chwila, a intruz wstał i z paskudnym uśmiechem wyszedł z pomieszczenia. -Oczywiście, dalej mnie ignorują. Co to za dozorca, że nawet dewastacji ściany nie zauważy... - wymamrotał pod nosem Gnom, gdy dumnie wyglądająca, paskudnie uśmiechnięta postać przekicała obok kącika i skierowała się ku spiralnym schodom prowadzącym do tego śmiesznego pokoju z mnóstwem potłuczonych (No tak, wcześniej nie były potłuczone, ale tamten zielony kisiel wyglądał tak śmiesznie... Nie mogłem się powstrzymać i tycnąłem, kto mógł wiedzieć, że zacznie się od wszystkiego odbijać i rozwali wszystkie próbówki...) retort i fiolek.
Gnom wstał, zostawiając niedokończony napis, położył na biurku pastę do zębów i szczoteczkę, w wypolerowanym drewnie biurka wyskrobał "Darmowa próbka. Ta magiczna pasta zapewnia do 30% bardziej szyderczy uśmiech już po 2 tygodniach codziennego mycia zębów! Satysfakcja gwarantowana, albo zwrot pieniędzy" i skierował się do wyjścia. Przed wejściem do kaplicy leżało kilka kaloryferów
- Jeszcze mi podziękują, już testowałem i teraz temperatura jest odpowiednia! - wymamrotał Gnom - Tylko co z tym żelastwem zrobić? Chyba dam tej wilkołaczce, w końcu jest żoną mojego jedynego przyjaciela, a ja im jeszcze prezentu ślubnego nie dałem...
Gnom wyciągnął mapę.
- Etooo... Gąszcz Mroku, Gąszcz Mroku... A, mam! - po czym szczęśliwy, ciągnąc za sobą wózek załadowany kaloryferami zniknął w Gąszczu Mroku.
- Liiiila-chan! Ohayooo! Patrz, co dla Ciebie mam! O, już masz taki... - mina Gnoma nieco zrzedła, jednak po chwili przypatrywania się kaloryferowi niesionemu przez wilkołaczkę na twarzy Gnoma z powrotem zagościł uśmiech
- Ale takich nie masz :D popatrz, tam z tyłu jest napisane O K MPC! To pewnie nazwa modelu! Masz, przyda Ci się, a jak nie, to będzie na złom! - to powiedziawszy, Gnom ponownie zniknął w Gąszczu Mroku, tym razem na dobre. |
_________________ ...
|
|
|
|
|
Altruista -Usunięty-
Gość
|
Wysłany: 13-11-2008, 10:03
|
|
|
L korzystanie z regulaminu na polu walki nie jest wskazane ;-).
Skoro znalazłeś się już w zadymie nie możesz za to obarczać innych, proponowanie zielonej herbaty też nie jest na miejscu ;-). |
|
|
|
|
|
Daerian
Wędrowiec Astralny
Dołączył: 25 Lut 2004 Skąd: Przestrzeń Astralna (Warszawa) Status: offline
Grupy: Tajna Loża Knujów
|
Wysłany: 13-11-2008, 10:22
|
|
|
Moja ciekawość zostanie w pełni zaspokojona... Drow uśmiechnął się, a potem roześmiał na całe gardło. Wyraźnie go tu nie znali...
Pokój gościnny był dosyć skromnie, choć mroczno i gotycko urządzony, podobnie jak reszta widzianej przez przybysza kaplicy. A to oznaczało jedno... doskonałe miejsce na rozpoczęcie interesu.
Daerian wyciągnał z sakiewki przy pasie dziwne urządzenie, rozmiarami wyraźnie przekraczające rozmiary samego pojemnika, po czym do czegoś o kształcie ogólnie pojętej tuby podał współrzędne odległe o kilka kilometrów od kaplicy. Przekaz zakończył słowami: Przyjeżdzajcie szybko, doskonałe miejsce, naprawdę.
Potem zamyślony usiadł na łóżku. Nie zaszkodzi w końcu poczekać i wysłuchać, co takiego się tu szykuje. A nuż go to zainteresuje... |
_________________
|
|
|
|
|
Altruista -Usunięty-
Gość
|
Wysłany: 13-11-2008, 10:36
|
|
|
Witamy Daerian, możesz się rozgościć w naszej kaplicy, choć zastrzegam że wszelkie interesy związane z kupczeniem w tym świętym przybytku jest zakazane, miej baczenie na to synu podmroku |
|
|
|
|
|
Avalia
Love & Roll
Dołączyła: 25 Mar 2007 Skąd: mam wiedzieć? Status: offline
Grupy: AntyWiP
|
Wysłany: 13-11-2008, 11:19
|
|
|
- Chwilo któraś minęła wróć aby radować nasze serca... - wymruczała dziewczyna, dzięki czemu jej dłonie wróciły do dawnego stanu - no tak dawno nic się nie działo to człowiek a nawet i nie z prawy wypadł ehh... Lenna bądź tak miła i rozdaj te ciastka o które upomniała się Mara - powiedziała jakby do siebie i zniknęła w różowym dymie.
- To się zaczyna robić monotematyczne - mruknęła znudzona idąc korytarzem świątyni. Nagle jej oczom pojawił się znany towarzysz - O, Altruista witam...jakiś problem, w czymś pomóc? |
|
|
|
|
|
Altruista -Usunięty-
Gość
|
Wysłany: 13-11-2008, 13:49
|
|
|
Siostro Avalio jeśli to możliwe to zajmij się kaplicą podczas mojej nieobecności, i miej baczenie na nowych gości ;-). |
|
|
|
|
|
kic
Nieporozumienie.
Dołączył: 13 Gru 2007 Skąd: Otchłań Nicości Status: offline
Grupy: Melior Absque Chrisma
|
Wysłany: 13-11-2008, 15:00
|
|
|
Wydawałoby się, że kic opuścił już podziemne lochy i ruszył powitać nowo przybyłych. W międzyczasie ktoś w zakryty w cieniu zajmował się bałaganem zrobionym przez niewdzięcznych gości. Po opuszczeniu komnaty, Patriarcha bractwa odpowiednio przywitał się z dość naprzykrzającymi się gośćmi.
Za gnomem-rozrabiaką posłał odpowiedniego gońca, aby sprawdzić poczynania małego psotnika. Patriarcha mógł zrozumieć, że mały, przestraszony gnom tulący się do najciemniejszego kąciku w mroku mógł być niewidoczny, ale dlaczego nie dostrzegł wyrwy w ścianie? - Znów niekontrolowana iluzja - pomyślał i darował sobie dalsze wywody.
Po wyznaczeniu odpowiednich rozkazów, nie wiadomo skąd, pojawiał się w komnacie gościnne, aby należycie przywitać odmieńca rasy elfów. Nagłe pojawienie się gospodarza kaplicy mogło zaskoczyć drowa, ale kic nie mógł dostrzec jakichkolwiek emocji skąpanych w mroku ciemnej komnaty.
-W czym mogę pomóc zacnemu mieszkańcy podmroku? - zabrzmiał telepatyczny głos w głowie Drowa - Co sprowadza Cię w me skromne i mroczne progi? |
_________________ "Zaczynałem jako zwykły zegarmistrz, ale zawsze pragnąłem osiągnąć coś więcej." - Lin Thorvald
Melior Absque Chrisma
Pierwszy Epizod MACu |
|
|
|
|
Altruista -Usunięty-
Gość
|
Wysłany: 13-11-2008, 15:22
|
|
|
(Altruista uroczyście wkracza na mównice, spogląda na zebranych akolitów i kapłanów)
Bracia i siostry ludzie w multiświecie nie zostali stworzeni równymi.
Ktoś jest mądrzejszy, ktoś piękniejszy, albo ma wysoko postawionych rodziców.
Ktoś inny znów jest słabszy w umyśle czy ciele, z paroma ledwie dobrymi stronami, jeśli w ogóle.
Ludzie się różnią, tak, dyskryminacja leży u podstaw ludzkości!
Dlatego właśnie są wojny, jest przemoc, niepokój.
Nierówność jest jak najbardziej zła.
Co się stało z grupą ANTYWIP, która twierdziła że wszyscy są równi?
Znajduje się w nieustannym konflikcie, ponieważ ich zasady są wbrew ludzkiej naturze!
Lisią Federacja, której także bliskie są te wartości, wiecznie pogrążona jest w gnuśności!
Lecz MAC jest inny!
Kładziemy kres wojnom i ewoluujemy wraz z każdym podbojem! (następuje krótka przerwa bo altruista pociąga ze szklanki).
Tylko MAC patrzy wprzód i podąża ku lepszemu jutru!
Wczorajszy atak jest właśnie dowodem na to, co wyprawia z multiświatem Antywip i Lisa Federacja.
Bracia I siostry (w tym momencie następuje uderzanie pięścią w pulpit) musimy walczyć dla przyszłości spoczywającej w naszych rękach!!!
Niech żyje MAC!
(Altruista spogląda na balkon na którym na tronie w szatach Liturgicznych siedzi KIC)
Patriarcho zejdź do nas obdarz nas swoim błogosławieństwem.
(złazi z mównicy). |
|
|
|
|
|
kic
Nieporozumienie.
Dołączył: 13 Gru 2007 Skąd: Otchłań Nicości Status: offline
Grupy: Melior Absque Chrisma
|
Wysłany: 13-11-2008, 15:36
|
|
|
(Nie pozwalając czekać swojej rodzinie, kic staje przed nimi i przemawia, a raczej czaruję, bowiem jego przemowa, znów jest przekazywana w formie telepatycznej. Ostatnio ta forma wypowiedzi była dla niego bardzo wygodna... z wielu powodów.)
Witajcie bracia i siostry. Jak mogliście zauważyć, Nasz klan niebywale szybko się rozwija. Niestety niektórzy niedoceniają Naszych trudów, które wkładamy w poprawę tego świata. Ostatniej nocy napadali na nas zuchwalcy, którzy myśleli, że chaotycznym atakiem potrafią zburzyć tworzony przez Nas ład. Gorzko się zdziwili, gdy przy pierwszej próbie ataku spotkali jedynie iluzję. Niestety, nie zrozumieli tej aluzji, mówiącej im wprost, żeby mierzyli cele na zamiary! Biada tym, którzy chcą przeciwstawić się bractwu, które poszukuję, tworzy i kształtuję nowy porządek tego świata. Połączmy siły moje dzieci. Pokażmy im, że to My mamy argumenty, których oni nigdy mieć nie będą!
Po bardzo krótkiej, ale rzeczowej przemowie, Patriarcha schodzi z mównicy i wraca do swoich zajęć. |
_________________ "Zaczynałem jako zwykły zegarmistrz, ale zawsze pragnąłem osiągnąć coś więcej." - Lin Thorvald
Melior Absque Chrisma
Pierwszy Epizod MACu |
|
|
|
|
Daerian
Wędrowiec Astralny
Dołączył: 25 Lut 2004 Skąd: Przestrzeń Astralna (Warszawa) Status: offline
Grupy: Tajna Loża Knujów
|
Wysłany: 13-11-2008, 16:04
|
|
|
Hmm... no tak. Sekta. I to nie byle jaka. Chociaż mogli trochę popracować nad sloganami, takie czytuje się jako typowe przykłady działalności w ostrzegawczych broszurkach. Choć w sumie nie mój problem, bo chyba po drodze nam nie będzie...
Daerian wyszedł spokojnym krokiem przed kaplicę i spojrzał w niebo...
Powietrze wokół zgęstniało, gdy skoncentrował moc, otwierając olbrzymich rozmiarów portal. Z bramy wyłonił się powolnym ruchem olbrzymi kształt, unoszący się nad ziemią... Latająca wyspa rozmiarów największych zamków majestatycznie wylądowała zaledwie kilkadziesiąt metrów od kaplicy MAC. Odziane w białe smokingi i tradycyjne japońskie stroje drowy błyskawicznie zaczęły ustawiać bramki, szykować schodki i czynić inne chwalebne przygotowania.
Wcielenie czystego chaosu, nieporządku i fanserwisu wylądowało. Onsen 2.0 - Latające Gorące Źródła, wzorowany na słynnym Sm00kowym produkcie zajął należne mu miejsce.
Daerian zamyslił się - Zakazali mi kupczenia W KAPLICY...- i miał ochotę sie roześmiać. Zamiast tego jednak odezwał się głosem, który niósł się daleko, sięgając nawet w najgłębsze lochy przybytku MAC:
"Macie już dosyć ponurych i zimnych korytarzy? Potrzebujecie słońca, ciepła i radości? Przyjdzcie do nas! Tylko u nas najlepsze japońskie gorące źródła tuż obok Waszego miejsca zamieszkania! Dla członków MAC specjalne zniżki!"
Przez kilkadziesiąt sekund nic się nie działo... a potem biedne drowy robiły wszystko, by powstrzymać akolitów i kapłanów przed wzajemnym tratowaniem się na drodze do wielkich wrót z napisem "Wejście".
Daerian i inny drow o włosach koloru srebra oraz żółtych oczach stali niedaleko na wzgórzu.
-Z moich obliczeń wynika, że koszt budowy wyspy właśnie się zwrócił, a otwarci jesteśmy zaledwie od kilku minut....
-Tak... ciekawe, ilu z nich sprzeniewierza właśnie świątynne zasoby...
-Nie wiem, ale to w końcu chyba nie nasz problem?
-Raczej nie. Musimy teraz tylko ustalić cennik dla WiPu, AntyWiPu i niezrzeszonych, bo jak się tu zjawią, na pewno będą chcieli się odświeżyć po rozróbie...
-Powiedziałeś im jak tu trafić?
-Nie, ale chyba ich nie doceniasz, jeśli uważasz, że im sie nie uda... |
_________________
|
|
|
|
|
Slova
Panzer Panzer~
Dołączył: 15 Gru 2007 Skąd: Hajnówka Status: offline
Grupy: Samotnia złośliwych Trolli
|
Wysłany: 13-11-2008, 16:21
|
|
|
Jak na mój gust - slova zabrał ponownie głos, całkowicie nie interesując się toczącą się wokół batalią - to to trochę wygląda jak zorganizowana akcja Jehowych, tylko ulotek brakuje... Ale zmiany postanowień szybko zachodzą.
A więc co chcecie zrobić? Walczyć z tyranią przy pomocy iluzji? Ile chcecie tym osiągnąć?
Chłpak coraz bardziej sceptycznie podchodził do nowej idei. Jego zatargi z władzą, jakąkolwiek, były czste i zawsze wychodził z nich obronną ręką. Wiedział co można zrobić, a co nie przyniesie efektów, jednak jakoś nie bardzo widziała mu się idea ogólnego ruchu anarchistycznego. Tyranów nalezy nisczyć po cichu i podstępem, a nie rewolucjami.
W ten sposób mozęcie najwyżej założyć związek zawodowy i pikietować. |
_________________ Mam przywilej [nie] być Człowiekiem
But nvidia cards don't melt, they just melt everything within 50 meters.
Ostatnio zmieniony przez Slova dnia 13-11-2008, 16:24, w całości zmieniany 1 raz |
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików Możesz ściągać załączniki
|
Dodaj temat do Ulubionych
|
|
|
|