Ogłoszenie |
Forum archiwalne, nie można zakładać nowych kont.
|
Wymyślcie mi... (S.A.M) |
Wersja do druku |
BOReK
Dołączył: 15 Lip 2005 Status: offline
|
Wysłany: 08-02-2006, 21:57
|
|
|
Co do słoników, to są na tyle silne, że można je "opancerzyć", a poganiacza siedzącego na grzbiecie czy karku mozna umieścić w jakimś również opancerzonym palankinie czy czymś. Nie zapominaj, że wobec wojsk nie znających za dobrze tych zwierząt to jest dość groźny przeciwnik. No i były z niezłym powodzeniem używane w starożytności, właśnie jako zywe tarany. Oczywiście wystarczy solidnie skaleczyć w nogę i kłopot jest z nim mniejszy. Ale dopóki to się nie stanie, słoń jest dość dobrym narzędziem walki.
Co do rydwanów, to też czemuś musiano z nich korzystać. Są dobre do błyskawicznego ataku i równie szybkiej ucieczki - i tylko do tego właściwie. Dobrze zbudowane są całkiem stabilne, poza tym pewne ludy na Bliskim Wschodzie umiały nimi skutecznie walczyć w rejonach podgórskich. Jak - nie wiem, ale byłą to poważna siła militarna. Do niczego innego poza szybką wojną podjazdową się raczej nie nadają, więc ich uzycie zależy od przyjętej taktyki. Największy problem tkwi oczywiście w opancerzeniu koni, chociaż te z boku były zasłaniane przez luzaki. |
_________________ You ask me if I've known love and what it's like to sing songs in the rain
Well, I've seen love come and I've seen it shot down, I've seen it die in vain
|
|
|
|
|
Ysengrinn
Alan Tudyk Droid
Dołączył: 11 Maj 2003 Skąd: дикая охота Status: offline
Grupy: AntyWiP Tajna Loża Knujów WOM
|
Wysłany: 08-02-2006, 23:11
|
|
|
Słonie świetnie nadają się do dwóch rzeczy:
- szarży i miażdżenia armii wroga, z tym, że dobrze przygotowana armia może znaleźć sposób na wybicie ich/odwrócenie kierunku szarży; najskuteczniejsza metoda to rozrzucenie kotewek, które wbijały się słoniom w stopy i jednoczesne wystrzelanie lekkiej piechoty wspomagającej słonie (uzbrojonej w wielgie noże do przecinania pęcin i unieszkodliwiania bydlaków), co powodowało, że wracały do domu tratując wsio po drodze;
- zapory i odwodu; wtedy ustawiało się je za własnym wojskiem i jeśli wróg się przebił to nadziewał się właśnie na nie; przydatne, gdy odpiera się kawalerię słabą piechotą; oczywiście baaardzo możliwe, że nagle zachce im się przespacerować po wosjku przed sobą.
Rydwany jak najbardziej pasują na orkijską formację. Orkowie są głupi i lubią mordercze maszynki, które w czasie bitwy prowadzą do efektownej klęski. Bo właśnie do przegrywania bitew one głównie służyły. W Iliadzie i celtyckiej Brytanii natomiast używano ich do szybkich przerzutów pieszych wojowników i to jest moim zdaniem świetne rozwiązanie. JEŚLI wymyślisz czemu nie wsadzić ich po prostu w siodło, a ładować na wóz. Ot choćby są to czempioni którym nie wypada gnieść tyłka, lub wyjątkowe bydlaki jak...
Trolle i ogry. Teoretycznie idealni na gwardię wodza, w praktyce zapewne by go zjedli gdyby zgłodnieli. Ja bym ich skuł łańcuchem za kostki i ustawił w miejscu, skąd grozi szarżą jazdy. Jest szansa, że to coś da. Względnie stosować jak Turcy swą piechotę nieregularną - rzucać do walki przed uderzeniem reszty armii, najlepiej na skrzydle, by nie mieszali szyku reszty wojska jak zaczną uciekać. Powinno być skutecznym osłabieniem.
Czemu dogadali się z orkami, a nie z ludźmi? Bo ludzie są smaczniejsi!
Cytat: | więcej się z wami w dyskusje na temat uzbrojenia i strategii z przeszłości nie wdaję :P. |
No wybacz, ale jak się przeczytało z kilkanaście książek o dawnym wojowaniu to ma się spore wymagania w dyskusji. |
_________________ I can survive in the vacuum of Space
|
|
|
|
|
BOReK
Dołączył: 15 Lip 2005 Status: offline
|
Wysłany: 09-02-2006, 12:10
|
|
|
Ależ ja nie mam pretensji :P. Po prostu dałem znać, że więcej się nie kłócę o fakty, przynajniej nie o histoyczne ;). |
_________________ You ask me if I've known love and what it's like to sing songs in the rain
Well, I've seen love come and I've seen it shot down, I've seen it die in vain
|
|
|
|
|
Sm00k -Usunięty-
Gość
|
Wysłany: 09-02-2006, 12:29
|
|
|
Rydwany- szybki transport lądowy dla elitarnych oddziałów powietrznych? Skrzydlaci latać potrafią, lecz wypadałoby dowieść ich na pole bitwy, zapewnić w razie czego możliwość szybkiego odwrotu, i tak dalej.. |
|
|
|
|
|
Zegarmistrz
Dołączył: 31 Lip 2002 Skąd: sanok Status: offline
Grupy: AntyWiP
|
Wysłany: 09-02-2006, 12:57
|
|
|
Cytat: | No wybacz, ale jak się przeczytało z kilkanaście książek o dawnym wojowaniu to ma się spore wymagania w dyskusji. |
BOReK napisał/a: | Ależ ja nie mam pretensji :P. Po prostu dałem znać, że więcej się nie kłócę o fakty, przynajniej nie o histoyczne ;). |
Dobra, dobra... Nie popadajmy w Elytarność. |
_________________ Czas Waśni darmowy system RPG dla fanów Fantasy. Prosta, rozbudowana mechanika, duży świat, walka społeczna.
|
|
|
|
|
Ysengrinn
Alan Tudyk Droid
Dołączył: 11 Maj 2003 Skąd: дикая охота Status: offline
Grupy: AntyWiP Tajna Loża Knujów WOM
|
Wysłany: 17-02-2006, 16:38
|
|
|
Mea maxima culpa;P.
ARGH! Jak można mówić o rydwanach i nie wspomnieć o bizantyjskim Lwie!? Moja skleroza mnie dobija==. Lew to rydwan z obsługiwanym przez dwóch ludzi syfonem na ogień grecki, działał na identycznej zasadzie co bolszewicka taczanka - podjeżdżamy do szeregów wroga, robimy w tył zwrot i otwieramy ogień, bądź przejeżdżamy wzdłuż owych szeregów rażąc je z boku. Podobno najskuteczniejsze było to przeciwko słoniom bojowym, a przeciw włochatym mamutom powinno być nawet lepsze;P. Oczywiście tak załoga jak i konie były względnie dobrze zabezpieczone przeciwko zarówno strzałom jak i ogniowi. |
_________________ I can survive in the vacuum of Space
|
|
|
|
|
Zegarmistrz
Dołączył: 31 Lip 2002 Skąd: sanok Status: offline
Grupy: AntyWiP
|
Wysłany: 19-02-2006, 17:18
|
|
|
Obejrzałem sobie Narnie. Zaowocowało to rewolucją w postrzeganiu Lotnictwa W Fantasy.
Do tej pory wychodziłem z założenia, że głównym operatorem uzbrojenia będzie jeździec, strzelający z łuku, obrzucający wroga butelkami nafty, oszczepami, zaklęciami lub nawet wyzwyskami, a stwór używać może jedynie "broni natularalnej" - kłów i pazurów.
W filmie, podczas finałowej bitwy (fajna była, cała na efektach specjalnych) pojawiły się gryfy, które dźwigały wielgachnych rozmiarów kamierdolce i spuszczały je na wroga... Jak na mnie pomysł jest niezły: bestia podlatuje, bierze kamień w łapy, leci nad wroga (prawdopodobnie jest znacznie spowolniona ciężarem) i puszcza kamyczek... Spadający z wysokości, ogromny głas powinien wywrzeć lepszy efekt niż jakaś tam dzida (i przedewszystkim wyrwać niezłą dziure w szyku wroga). |
_________________ Czas Waśni darmowy system RPG dla fanów Fantasy. Prosta, rozbudowana mechanika, duży świat, walka społeczna.
|
|
|
|
|
BOReK
Dołączył: 15 Lip 2005 Status: offline
|
Wysłany: 19-02-2006, 18:19
|
|
|
To może niech te gryfy będą ciut bardziej inteligentne, żeby mogły zrzucać pokaźne beczki z jakimś napalmem lub czymś podobnym. Po obejrzeniu Troi to nawet kula siana może wybuchnąć - tak btw :D.
Albo te głazy niech bedą lekko przygotowane przez kamieniarzy, żeby podczas upadku następowało ich rozerwanie na mniejsze zaplanowane odłamki - przy takiej energii upadku efekt powinien być niezły. |
_________________ You ask me if I've known love and what it's like to sing songs in the rain
Well, I've seen love come and I've seen it shot down, I've seen it die in vain
|
|
|
|
|
Zegarmistrz
Dołączył: 31 Lip 2002 Skąd: sanok Status: offline
Grupy: AntyWiP
|
Wysłany: 23-03-2006, 21:14
|
|
|
Łączność...
Tradycyjnie z pominięciem magii. Jakie można używać środki łącznościowe i jak im przeciwdziałać. Jakie są ich wady i zalety?
- Gołębie pocztowe:
Mam wrażenie, że mogą przenosić tylko krótkie wiadomości choć na dużą odległość, nie mniej jednak tylko do miejsc, gdzie mają swoje gniazda. Co strasznie je limituje.
- Posłańcy:
Wolniejsi, ale dokładniejsi, mogą przenosić dowolnie długie wiadomości w dowolnie długim czasie... Co gorsza zagraża im zabłądzenie lub zabicie. Nową jakość otwierają posłowie na latadłach, prawie tak szybcy jak gołębie, a znacznie mniej ograniczeni.
- Tamtamy:
Idealne dla orków, goblinów i innych takich. Mogą nieść informacje na wiele kilometrów i dają się schować w szafie. W zależności od kodu informacje mogą być różnej długości. Wady: tamtamy słychać... Każdy, kto zna kod może odczytać informacje.
- Sygnały świetlne i dymne:
Czyli wierze obserwacyjne, na których w razie potrzeby zapala się ognie lub zwyczajne sygnały dymne. Wadą ich jest bardzo ograniczony przekaz informacji... Na wieży może palić się ogień lub może się ogień nie palić. Czyli jedyna wiadomość, jaka może być przekazana to "alarm". Nie mniej jednak duża sieć posterunków pozwala przekazać szybko wiadomość o zagrożeniu.
Dym dostarcza większej ilości informacji, bo można go stosunkowo łatwo wyprodukować w różnych kolorach.
- Heliografy:
Idealne dla krasnoludów. Zestawy luster odbijających światło i pozwalających nawet na wiele kilometrów przenosić skomplikowane kody słowne.
- Sztandary, instrumenty muzyczne, race:
Raczej na niewielkie odległości (zwłaszcza 2 pierwsze). Odpowieni kod melodii (jedno dęcie na rogu: atak piechoty, dwa: odwrót piechoty, surma: atak kawalerii itd) lub sposobu sygnalizowania sztandarami, względnie świetlne race umożliwiłyby szybkie przekazywanie rozkazów w trakcie bitwy. Wady - widać i słychać to wszystko i wróg może próbować rozszyfrować rozkazy. Co gorsza w harmiderze i zamieszaniu bojowym żołnierze mogą mieć problem z zauważeniem tak wydanych rozkazów. |
_________________ Czas Waśni darmowy system RPG dla fanów Fantasy. Prosta, rozbudowana mechanika, duży świat, walka społeczna.
|
|
|
|
|
wa-totem
┐( ̄ー ̄)┌
Dołączył: 03 Mar 2005 Status: offline
Grupy: Fanklub Lacus Clyne WIP
|
Wysłany: 24-03-2006, 12:30
|
|
|
Zegarmistrz napisał/a: | - Sygnały świetlne i dymne:
Czyli wierze obserwacyjne, na których w razie potrzeby zapala się ognie lub zwyczajne sygnały dymne. Wadą ich jest bardzo ograniczony przekaz informacji... Na wieży może palić się ogień lub może się ogień nie palić. Czyli jedyna wiadomość, jaka może być przekazana to "alarm". |
Sorry, ale... to nieprawda. Zdaje się że zupełnie zapomniałeś o tym, że jeżeli ogień pali się w wieży, ale za blankami jej korony, to odpowiednio przesłaniając otwór można sygnalizować dużo czytelniej i szybciej niż dymem. Tylko trochę wolniej niż heliografem. I nie szkodzi wcale, jeśli wieża jest zrobiona z drzewa i gliny/ziemi, byleby przestrzeń w jej koronie była dość duża.
Na dzień, lepszy od dymu wydaje się jednak kod flagowy, wystarczy maszt i trochę szmat w umówionych kolorach czy kształtach, umieszczonych na drągu w określonej kolejności.
Odległości m-dzy psoterunkami to czynnik ograniczający, tu krytycznym czynnikiem jest czy dana rasa/grupa potrafi oczyszczać szkło i produkować soczewki (--> luneta). Biorąc pod uwagę kiedy produkowano pierwsze nasze... no ale jeśli mamy magię, cóż - "skląć jednego na dalekowidzenie" i po sprawie. |
_________________ 笑い男: 歌、酒、女の子 DRM: terror talibów kapitalizmu
|
|
|
|
|
BOReK
Dołączył: 15 Lip 2005 Status: offline
|
Wysłany: 24-03-2006, 20:00
|
|
|
Co do sztandarów i bębnów, to Chińczykom szło z tym chyba całkiem nieźle ;). A jak się już zacznie rzeź, to mało kto patrzy na rozkazy - idzie o to, by przeżyć. Poza tym w noy race ciężko przeoczyć, więc przynajmniej z nimi nie ma problemu. Tak więc ten system jest jednak najlepszy (i chyba jedyny) do bitew.
Posłańcy na wszelkich stworzeniach latających są dobrze widoczni, przy zastosowaniu lunet czy magii nawet ze sporych odległości. Gołębia pocztowego natomiast raczej ciężko w locie odróżnić od zwykłego.
Co do samych soczewek i oczyszczania szkła, to da się chyba zastosować do tego magię (chyba że takiej nie udostępniasz :P). Ale jeżeli ktoś umie robić szklane lustra, to teoretycznie umie wytwarzać całkiem niezłe szkło. No chyba że te lustra są metalowe czy jakieś inne. |
_________________ You ask me if I've known love and what it's like to sing songs in the rain
Well, I've seen love come and I've seen it shot down, I've seen it die in vain
|
|
|
|
|
Zegarmistrz
Dołączył: 31 Lip 2002 Skąd: sanok Status: offline
Grupy: AntyWiP
|
Wysłany: 20-04-2006, 15:08
|
|
|
Berserkerzy: zastanawiam się, czy powinni zostać potraktowani jako zwykła piechota, czy też jako jednostka na tyle wyróżniająca się, by być omówioną oddzielnie, czy też raczej jako niewiele znaczący ewenement, występujący gdzieś w folklorze, ale posiadający nieduży wpływ na działania wojenne.
Bo rozsądnie rzecz biorąc: na co komu może się taki Berserker przydać? Owszem to maszyny do zabijania, owszem to szaleńcy... Ale ich długość życia naogół nie jest zbyt długa. Ponadto patrząc przez pryzmat historii taki berserker umie:
- wyć do księżyca
- wpadać w amok i zabijać sprzymierzeńców
- wpadać w amok i atakować bez planu, ładu, składu, szyku i sensu prosto do przodu, najczęściej ginąc po drodze.
- zataczać się i wymiotować
Czy coś takiego może mieć zastosowanie bojowe? |
_________________ Czas Waśni darmowy system RPG dla fanów Fantasy. Prosta, rozbudowana mechanika, duży świat, walka społeczna.
|
|
|
|
|
Ysengrinn
Alan Tudyk Droid
Dołączył: 11 Maj 2003 Skąd: дикая охота Status: offline
Grupy: AntyWiP Tajna Loża Knujów WOM
|
Wysłany: 20-04-2006, 15:30
|
|
|
Może. Najlepiej jak ma możliwie lekką ochronę i dwuręczne miecze albo takież młoty albo takież topory. Idealna broń do walki pojedynczej, bezsensowna w zespołowej. W zasadzie powinni być zabójczy przeciwko wszystkim rodzajom piechoty prócz percekcyjnie wyszkolonych pikinierów/halabardników/włóczników, zdolnych zrobić zaporę z ostrzy. Pozostałych, czyli strzelców i niewyszkoloną piechotę z bronią drzewcową, powinni rozszarpywać na strzępy, jeśli oczywiście zdążą dopiec (angielskie łuki to plaga). Oczywiście z jazdą nie mieliby szans. |
_________________ I can survive in the vacuum of Space
|
|
|
|
|
BOReK
Dołączył: 15 Lip 2005 Status: offline
|
Wysłany: 20-04-2006, 15:38
|
|
|
Nadają się po prostu do atakowania luźnych, niewielkich grup żołnierzy, z ciasnymi formacjami moze być źle. |
_________________ You ask me if I've known love and what it's like to sing songs in the rain
Well, I've seen love come and I've seen it shot down, I've seen it die in vain
|
|
|
|
|
Sm00k -Usunięty-
Gość
|
Wysłany: 20-04-2006, 18:25
|
|
|
Do łamania szyków oddziałów słabo zdyscylinowanych, o chwiejnym morale, czyli de facto to, co rzekł Wilk Żelazny. Zakładam, iż taka wirująca furia śmierci zrobi wrażenie na zaciągniętych siłą chłopów i mieszczan, a i niejeden zawodowy niepewnie się poczuje, gdy jego najlepszy kumpel skończy posiekany, z odgryzioną głową, lecący na cztery świata strony. |
|
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików Możesz ściągać załączniki
|
Dodaj temat do Ulubionych
|
|
|
|