[Sasayaki]

[Hisayo]

[Galnea]

[Amoniak]

Gazetkę zbierałam od numeru 2 do ok. 65, wciąż leżą w szafce, chociaż niektóre numery w strzępkach (jak przyszła era na karteczki, to często co ładniejsze rysunki wycinałam i wymieniałam je z koleżankami na owe karteczki, często też do szkoły przydawał się jakiś wycinek, bo różne plakaty trzeba było robić...). Serial mnie od razu zraził godziną emisji i tym, że się nie zgadzało z komiksem, potem jednak zaczęłam dostrzegać jego parę zalet. Zgadzam się, że Caleb lepiej wypadł w serialu, w komiksie jego historia strasznie mi się nie podobała.
Od dłuższego czasu jestem raczej przeciwniczką W.I.T.C.H.'a, chociaż lubię sobie czasem jeszcze poczytać te stare, początkowe numery ;) Kiedyś i okładki były ładniejsze, i nawet te prezenty wytrzymywały nieco dłużej... Potem pogorszył się komiks, nagle nadeszła w ogóle moda na te czarodziejki i mnie to zupełnie znudziło.
Ale fajne były te kalendarze szkolne xD Służyły mi jako takie pamiętniki (mało miejsca i miałam wymówkę sama przed sobą, że tak rzadko piszę), dopóki się nie kapnęłam, że ktos czyta te moje bazgrołki i przeniosłam się na notesik z kłódką, do której następnie zgubiłam kluczyki. =.='

[Ysengrinn]

Kreska serialu za piękna nie jest, to fakt, choć w drugim sezonie trochę się poprawia. Gdy porównuje się to z przepięknym rysunkiem komiksu pozostaje tylko westchnąć żałośnie.

[Mai_chan]

Czy ja wam mogę wszystkim zniszczyć dzieciństwo?
Jeśli wierzyć przejrzanemu pobieżnie numerowi sprzed paru tygodniu Taranee

Spoiler: pokaż / ukryj

jest adoptowana

[Dred]

[Hisayo]

[Sasayaki]

A mnie zastanawia czemu Irma

Spoiler: pokaż / ukryj

jest taka podobna do macochy.

Może błędy rysownika...

[Hisayo]

[Alex Ashtray.]

[Reijia_]

W.I.T.C.H. O mój boże... 'Odlotowe agentki' 'W.I.T.C.H' i "Tokyo mew mew' to lista znienawidzonych przeze mnie bajeczek. Nie ma sensu się rozpisywać w tym temacie, produkcje typu W.I.T.C.H są przeznaczone dla młodszej grupy odbiorców i tylko nie obeznanym ludziom mogą się podobać.

[Ysengrinn]

[Eire]

No,ja po prostu kocham takie posty. Kocham jak mi coś lubić zabraniają- tylko z uzasadnieniem problem.

[Caladan]

Z chęcią też posmarzę w piekle. Witcha dało się oglądać, ale zachwytu nie było. Za to ubóśtwiam Avatara(nie film).
Podobno komiks Witcha jest lepszy od kreskówki. Jednakże nie mam zamiaru sprawdzać. Z bohaterek lubiłem najbardziej tą od powietrza. Taki fajny podlotek. Reszta towarzystwa była jakaś nudna.
Dla mojego jednego kolegi ta bajka była utrapieniem, bo jego młodsza siostrzyczka była fanką. Zawsze miałem pretekst, aby mu coś dosunąć. Z tego co mi wiadomo nikt z moich znajomych nie oglądał czegoś takiego. Po pijaku wyszłaby prawda:)