Ogłoszenie |
Forum archiwalne, nie można zakładać nowych kont.
|
Cykl "Zmierzch" Stephanie Meyer |
Wersja do druku |
moshi_moshi
Szara Emonencja
Dołączyła: 19 Lis 2006 Skąd: Dąbrowa Górnicza Status: offline
Grupy: Alijenoty Fanklub Lacus Clyne WOM
|
Wysłany: 18-06-2011, 18:07
|
|
|
Przeczytałam cały cykl, pragnąc odmóżdżenia w czasie sesji... Czytadło, pociągowe, kioskowe, jak zwał tak zwał, ale ostatecznie czytać się da. Pierwszy tom jest nędzny, następne nieco lepsze (oczywiście to nadal jest poziom dworcowego romansidła). Ale cholera to by się dało uratować, tylko trzeba by zabić głównych bohaterów (i kilku pobocznych), zostawić Alice, czyli jedyną sensowną, dającą się lubić postać oraz Volturich, bo byli tru schematycznymi antagonistami. Bella jest idiotką i ja za Chiny Ludowe nie rozumiem co wszyscy w niej widzieli. Ta panna była równie płytka co kałuża w lipcu i irytująca, i bez krzty instynktu samozachowawczego... Edward... Tak, piękny, mądry i w ogóle. A że przy tym emo szowinistyczna świnia, to inna sprawa. Cóż, dużo tu było głupot, niektóre teksty powalały głębią, ale... Nic nie przebije PORODU! Bella urodziła Obcego, chociaż urodziła to złe słowo, bo przecież Edzio przegryzł jej błonę płodową (gdyby nie on, Obcy sam by sobie przegryzł). Bogowie, co ja się nakwiczałam przy tej scenie! Normalnie muszę iść na film, żeby zobaczyć to w wersji "live". Tak jak seks, bo seks też był fazowy - Edzik przegryzający poduszki i łamiący ramy od łóżek... Ja nie wnikam w fantazje seksualne autorki, ale o Wielki LOLu... Swoją drogą, na okładce pisze, że pani ukończyła gdzieś literaturę. To musiała być bardzo bananowa uczelnia, albo autorka zapłaciła odpowiednio dużo, bo wierzyć mi się nie chce, że ktoś z tak kiepskim warsztatem skończył takie studia. Rozumiem, że fajnie że młodzież w ogóle coś czyta, ale ten zalew autentycznie dziadowskiej literatury skutkuje potem tym, że najczęściej odwiedzaną półką w bibliotece jest ta z harlequinami (piszę na podstawie własnych obserwacji)... |
_________________
|
|
|
|
|
Vivian
La Fleur du mal
Dołączyła: 27 Lip 2009 Skąd: from Darkness Status: offline
|
Wysłany: 18-06-2011, 18:51
|
|
|
Hihi moshi książki o wampirach, które czytają nastolatki są najlepsze na odmóżdżenie:D Jednakże moim sztandarowym przykładem jest cudna książeczka Jak poślubić Wampira Milionera, nic nie przebije wampira, który wgryzł się w coś, co nie powinien:D Ach ten jego biedny zgryz... |
_________________
|
|
|
|
|
Urawa
Keszysta
Dołączył: 16 Paź 2010 Status: offline
|
Wysłany: 18-06-2011, 19:10
|
|
|
Cytat: | Nic nie przebije PORODU! Bella urodziła Obcego, chociaż urodziła to złe słowo, bo przecież Edzio przegryzł jej błonę płodową (gdyby nie on, Obcy sam by sobie przegryzł). Bogowie, co ja się nakwiczałam przy tej scenie! Normalnie muszę iść na film, żeby zobaczyć to w wersji "live". Tak jak seks, bo seks też był fazowy - Edzik przegryzający poduszki i łamiący ramy od łóżek... |
Serio, zachęciłaś mnie do przeczytania kolejnych tomów (bom czytał jeno pierwszy i nie ciągnęło mnie do kolejnych).
Choć swoją drogą, przypomniało mi to toczone kiedyś teoretyczne rozważania od możliwymi wyczynami seksualnymi Supermana lub Supergirl. |
_________________ http://www.nationstates.net/nation=leslau
|
|
|
|
|
Silla
małe i wredne
Dołączyła: 22 Cze 2012 Status: offline
|
Wysłany: 01-07-2012, 13:12
|
|
|
Czytałam to to gdzieś w liceum, byłam młoda i głupia jak ten dziurawy but, to i się, O ZGROZO! podobało... Teraz, z perspektywy czasu, zastanawiam się, czy przypadkiem nie miałam wtedy jakiegoś bardzo poważnego zaciemnienia umysłowego. Spróbowałam przez to przebrnąć jakoś niedawno i...no nie dało się. Znaczy, czytać może i się dało, ale co chwila dostawałam napadów głupawki przez poczynania i natchnione, pełne romantyzmu przemowy bohaterów. Serio, to wszystko jest tak komiczne, że aż urocze. A już ostatni tom to prawie jak jak jakieś power ranger - wszyscy mają super moc, mam i ja! Im dalej ku końcowi, tym poziomu mojego 'dafuq is this?' wzrastał. Szacun dla autorki za wyobraźnię xD
A co do filmów. Na pierwszym byłam w kinie (oh God, why...), ten się jeszcze jakoś (ledwo, bo ledwo), ale trzymał. Drugi i trzeci oglądałam już w domu i seans średnio zajmował mi 3 godziny, bo co 5 min zatrzymywałam i taczałam się ze śmiechu po dywanie. A widok namalowanej klaty Patka-włochatka będzie mnie prześladował do końca życia. Serio, powinni ostrzegać. Teraz poważnie się zastanawiam, czy obejrzenie 4 części nie podejdzie pod masochizm. |
|
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików Możesz ściągać załączniki
|
Dodaj temat do Ulubionych
|
|
|
|