[griz]

ja polecam ksiązkę Krok do szczęścia - Anna Ficner-Ogonowska bardzo dobra!

[Michiyo]

Właśnie uświadomiłam sobie, że oprócz Murakamiego właściwie nie czytałam nic japońskiego autorstwa...;/ Chciałabym to nadrobić ale jak zwykle nie mogę się zdecydować od czego zacząć, polecicie coś?

[Keii]

[moshi_moshi]

Trochę nietypowo, poszukuję jakiegoś fantasy na prezent dla brata - ma być nieco mrocznie i cytuję: "Mają się zabijać" (na pytanie o Grę o tron, stwiedził, że może jednak nie wszyscy..., więc raczej odpada), najlepiej bez nadmiaru wiedźm, magii itp., za to odrobina humoru nie zaszkodzi. Dacie radę coś polecić, bo ja jednak siedzę w lżejszych klimatach z dużą ilością czarów-marów? :)

[Tren]

Prachett? Jakby nie patrzeć dość mroczny świat, gdzie umieranie zdarza się regularnie, a przy okazji jest dużo humoru. Tylko w tym momencie mam problem przypomnieć sobie jakie konkretnie tytuły pasowałyby najlepiej do prośby.

[Ysengrinn]

... Pratchett jako przykladowe mroczne fantasy? Srsly?

Moshi - polecam ksiazki Guya Gavriela Kaya, dosc mroczne, powazne i z subtelna magia. Przy tym postacie maja raczej wieksza przezywalnosc niz u Martina. Odradzam tylko fionavarski gobelin, bo jest... ze wczesnego etapu tworczosci:P.

[moshi_moshi]

Pratchett odpada, czytał i od biedy może być, ale zdecydowanie bez szału.

Edit: Jest wielkim fanem Sapka, bardzo lubi też Władcę. W sumie może też być sf - czytał Hyperiona i Diunę (uwielbia obydwa cykle), zaczytywał się Philipem K. Dick'iem.

[fm]

Może w takim razie coś z Księgi Całości Feliksa W. Kresa? Jest to dosyć jesienno-deszczowe, ale zwykle ktoś tam główniejszy z obsady jednak przeżywa (poszczególne tomy są dość luźno powiązane, bo często dzieją się w zupełnie różnych obszarach świata i mają osobnych bohaterów; mi najbardziej do gustu przypadła "Pani Dobrego Znaku").

[Urawa]

Kres to bardzo dobry pomysł. Ja bym dorzucił jeszcze Cykl Inkwizytorski Piekary.

[Galnea]

Jeśli mroczne i "Mają się zabijać" to ja polecam "Samo ostrze" (i zresztą całą trylogię "Pierwsze Prawo") J. Abercrombiego. Magii tam za dużo nie ma, humor trochę w stylu Tarantino, a przy tym intryga niegłupia i akcja wartka.

[Melmothia]

Moshi, może Opowieści z meekhańskiego pogranicza, pierwsza część Północ-Południe Roberta M. Wegnera? Jest mroczny, czasami wręcz ciężki klimat, czasami się zabijają (ale krew nie chlusta na wszystkie strony). Poza tym czyta się świetnie, bo jest bardzo dobrze napisana, a historie są intrygujące. Tyle tylko, że humoru nie ma.

[Ysengrinn]

U Kaya humoru jest nawet sporo, choc nie jest to nigdy glowny motyw ksiazki.

[Quayle]

Cykl Scotta Lyncha ("Kłamstwa Locke`a Lamory", "Na szkarłatnych morzach", "Republika Złodziei") ma dosyć mroczny klimat, sporo humoro (co prawa często czarnego), dużo zwrotów akcji i generalnie dosyć oryginalny świat przedstawiony.

[Melmothia]

[moshi_moshi]

Fajnie, ale urodziny ma we wtorek. Acz dzięki za info, już wiem co zażyczę sobie na Gwiazdkę. ;3