Ogłoszenie |
Forum archiwalne, nie można zakładać nowych kont.
|
Avatar: Legend of Korra [spoilery] |
Wersja do druku |
Smk
Dołączył: 28 Sie 2011 Status: offline
Grupy: Syndykat
|
Wysłany: 17-11-2013, 13:46
|
|
|
Patrz mój argument wyżej. Also, cool cars and planes. |
_________________ There is no "good" or "bad". There is only "fun" and "boring". |
|
|
|
|
Ysengrinn
Alan Tudyk Droid
Dołączył: 11 Maj 2003 Skąd: дикая охота Status: offline
Grupy: AntyWiP Tajna Loża Knujów WOM
|
Wysłany: 17-11-2013, 14:50
|
|
|
Asami naprawdę zapowiada się na adwersarza kolejnej serii... Na którą notabene mamy czekać krócej niż na tą. Yay?
Końcówka miała już trochę wyższy poziom, to znaczy byłem w stanie oglądać (prawie) bez jęków rozpaczy, ale też bez specjalnego zaangażowania. W końcu jakiś rozwój charakteru Korry, Jinora
- Spoiler: pokaż / ukryj
- zostaje lokalnym Dziecięciem Jezus, nie wiadomo jak ani po co.
Tenzin... Nie, Tenzin się w ogóle nie zmienia. Podobnie jak Mako, dalej jest strasznym dupkiem. Bolin... Ta próba uratowania w jeden odcinek wszystkiego co spieprzono przez kilkanaście poprzednich była tyleż ambitna co idiotyczna. W dalszym ciągu jest żałosną kreaturą, teraz dodatkowo groteskową.
Decyzja
- Spoiler: pokaż / ukryj
- pozostawienia portali otwartymi niczym nie została uzasadniona. Wiadomo, że spirity potrafią być niebezpieczne i że złe emocje ludzi źle na nie oddziałują. Nie wiadomo, by ktokolwiek z ludzi czy spiritów, poza Unalaqiem i może Jinorą (która jednak nie potrzebowała do tego portali), był żywotnie zainteresowany zacieśnieniem kontaktów. Więc dlaczego? Bo tak jest zabawniej?
Pozostaje płakać rzewnie nad zmarnowanym potencjałem i poważnie się zastanowić, czy będzie się chciało obejrzeć 3. sezon... |
_________________ I can survive in the vacuum of Space
|
|
|
|
|
vries
Dołączył: 13 Cze 2007 Skąd: Gliwice Status: offline
|
Wysłany: 17-11-2013, 18:28
|
|
|
Największy problem tej serii to brak rozwoju postaci. Bardzo źle się stało, że postaci te były przedstawione jako stosunkowo potężne już na początku. To uniemożliwiło im typowy rozwój umiejętności bojowych poprzez rozwój emocjonalny i intelektualny. |
|
|
|
|
|
Easnadh
a wee fire
Dołączyła: 27 Cze 2008 Status: offline
Grupy: Alijenoty
|
Wysłany: 17-11-2013, 20:58
|
|
|
vries napisał/a: | Największy problem tej serii to brak rozwoju postaci. Bardzo źle się stało, że postaci te były przedstawione jako stosunkowo potężne już na początku. To uniemożliwiło im typowy rozwój umiejętności bojowych poprzez rozwój emocjonalny i intelektualny. | Niby które postaci były takie potężne?
Korra? Może. Ale airbending Korry nawet pod koniec sezonu 2 nie miał właściwie nic wspólnego z prawdziwym airbendingiem (moment, kiedy na statku wyżywała się na manekinie, gwałcąc wszelkie zasady airbendingu, a Tenzin stał obok i nie pisnął nawet słówka). Co do siły duchowej to chyba nawet Pabu przebijał ją pod tym względem.
Mako i Bolin? Dżizas, do tej pory się dziwię, jak twórcy mogli zrobić takiego babola i pokazać, że są oni jakimkolwiek problemem dla Unalaqa czy Eski i Desny i że waterbenderzy nie spuścili im manta, jakie teoretycznie powinno mieć miejsce. Chłopaczki nadal są na poziomie sportowym, nie mającym nic wspólnego z prawdziwym opanowaniem bendingu. Owszem, nie jest to im potrzebne do ich karier życiowych, ale strasznie uwiera mnie fakt, że evil rodzinka Korry nie przejechała się po nich jak nasmarowany masłem walec.
Ratuje się tylko Asami. Dziewczyna ma po prostu dryg do maszyn, poparty prawdopodobnie wiedzą i doświadczeniem.
Tak więc 3 członków z nowego Team Avatar miało szanse na dalsze doskonalenie umiejętności. Czego twórcy nie wykorzystali. Może za dużo wymagam, ale patrząc na ogólny zachwyt nad odcinkami z Wanem, wystarczyło bardziej skupić się na przykład na szkoleniu Korry z zakresu airbendingu i łączności ze sferą duchową, żeby seria odzyskała ducha Last Airbendera i żeby się to wszystko trzymało trochę bardziej kupy (bo jak dla mnie zrobienie z Jinory Dzieciątka Jezus, a z Korry Jaegera kupy się nie trzyma). No ale ważniejszy był wątek romantyczny.
Tylko co mnie obchodzi, z kim umawia się Mako? |
_________________ ☾
I’m always right and you should listen to whatever I have to say
and never disagree, ever, EVER for the sake of your wolvlihood. |
|
|
|
|
vries
Dołączył: 13 Cze 2007 Skąd: Gliwice Status: offline
|
Wysłany: 17-11-2013, 22:26
|
|
|
No nie zgodzę się z tym stwierdzeniem. Na starcie nowy Avatar team był dużo mocniejszy niż stary. Aaang był mało doświadczony. Katara uczyła się sporo po drodze. Zuko rozkładał ich umiejętnościami mimo, że sam nie był szczególnie silny i wujcio musiał go dokształcać. Toph była wyjątkiem w tym względzie (ona za to dostałą problemy z osobowością).
Easnadh napisał/a: | Korra? Może. Ale airbending Korry nawet pod koniec sezonu 2 nie miał właściwie nic wspólnego z prawdziwym airbendingiem (moment, kiedy na statku wyżywała się na manekinie, gwałcąc wszelkie zasady airbendingu, a Tenzin stał obok i nie pisnął nawet słówka). Co do siły duchowej to chyba nawet Pabu przebijał ją pod tym względem. |
Och... czekaj... kiedy Aang posiadał jakiś inny bending niż air bending w stopniu dostatecznie zaawansowanym, by z niego korzystać? No an pewno nie w pierwszych odcinkach.
On w zasadzie już wszystko umie na starcie. Jedyne czego mu potrzeba, to training montage z muzyką z Rockiego.
To że jest skopaną postacią czysto komediową mocno boli w tej serii. Czasem się stara i coś tam pokazuje, a czasem wychodzi na kompletnego nieudacznika (to częściej). W zasadzie trudno powiedzieć na jakim jest poziomie. Można by zrobić z niego od zera do bohatera, ale nie jestem pewien, czy to logiczne na dzień dzisiejszy...
Niestety earth bending jest łopatologiczny: kopanie się z kamieniami i tworzenie zapór. I to w zasadzie jest opanowane.
Dlaczego panowie sobie nie radzą? Otu dlatego, że przeciwnicy są tak przemyślani, by avatar sobie z nimi ledwo radził. A w takim przypadku nie mają szans.
Easnadh napisał/a: | Tak więc 3 członków z nowego Team Avatar miało szanse na
dalsze doskonalenie umiejętności. Czego twórcy nie wykorzystali. |
Więcej, jak patrzę na S2, to oni są praktycznie doklejeni w tym sezonie. Jakby ich
wywalić, to seria niczego by nie straciła.
Easnadh napisał/a: | wystarczyło bardziej skupić się na przykład na szkoleniu Korry z zakresu airbendingu i łączności ze sferą duchową |
Akurat to by było bez sensu. Gdyby Tenzin był kompetentny w tej kwestii, to nie było by całej osi fabuły. Niestety airbenderzy zostali wybici i mamy niedobitki.
Easnadh napisał/a: | (bo jak dla mnie zrobienie z Jinory Dzieciątka Jezus, a z Korry Jaegera kupy się nie trzyma) |
Pełna zgoda.
Easnadh napisał/a: | No ale ważniejszy był wątek romantyczny.
|
Który jest jedynym i to marnym wytłumaczeniem istnienia teamu avatar v2 tak naprawdę. To jest spory problem. |
|
|
|
|
|
Mai_chan
Spirit of joy
Dołączyła: 18 Maj 2004 Skąd: Bóg jeden raczy wiedzieć... Status: offline
Grupy: Fanklub Lacus Clyne Tajna Loża Knujów WIP
|
Wysłany: 17-11-2013, 22:52
|
|
|
Cytat: | Więcej, jak patrzę na S2, to oni są praktycznie doklejeni w tym sezonie. Jakby ich
wywalić, to seria niczego by nie straciła. |
O to to to! Najbardziej to widać chyba na Asami, która wprawdzie pojawia się na ekranie dosyć często, za to w znakomitej większości przypadków li i jedynie w roli kierowcy. Nawet wątek Varrika można by poprowadzić bez niej, z minimalnymi jedynie zmianami. A biorąc pod uwagę, że nawet wątek trójkąta romantycznego był dziurawy, nadzwyczaj krótki i w gruncie rzeczy bez konsekwencji fabularnych...
Smutność generalnie. To mogła być dobra seria, ale za bardzo po niej widać, jak jest kompletnie nieprzemyślana. |
_________________ Na Wielką Encyklopedię Larousse’a w dwudziestu trzech tomach!!!
Jestem Zramolałą Biurokratką i dobrze mi z tym!
O męcę twórczej:
[23] <Mai_chan> Siedzenie poki co skończyło się na tym, że trzy razy napisałam "W ciemności" i skreśliłam i narysowałam kuleczkę XD
|
|
|
|
|
Sasayaki
Dżabbersmok
Dołączyła: 22 Maj 2009 Status: offline
Grupy: Melior Absque Chrisma WOM
|
Wysłany: 17-11-2013, 23:36
|
|
|
Nigdy nie miałam takiej ochoty zadzwonić do twórców z prośbą o pozwolenie mi na zrobienie remaka...
Pomijając już kwestie, które zostały poruszone i nie mam nic do dodania, to:
- Spoiler: pokaż / ukryj
- 1) Iroh. No oczywiście, że szwenda się po świecie duchów popijając herbatkę! Przecież nie był żadnym czułym, przepełnionym miłością do wszystkich swoich bliskich człowiekiem, który miałby kogokolwiek z kim chciałby ponownie spotkać się po śmierci. Zmarłego syna na przykład. A nawet jeśli to kim mielibyśmy go zastąpić?! Przecież nie przykładowo dziewczyną, która zmieniła się w ducha księżyca i występowała już w roli doradcy zagubionego avatara... oh, wait.
2) Wątek romantyczny był nawet urokliwy. Oczywiście mam na myśli Eskę i Bolina.
3) Łaaaa... Jaka spektakularna końcowa walka! Paskudny gość zabija ducha księży... światła, czym narusza równowagę świata, toteż avatar przybiera wielgachną, badass formę i rozpoczyna się epicka walka w oceanie. Następnie okazuje się, że duch księży... światła (!) może być jednak ocalony i równowaga powraca, a paskudny gość przepada bez wieści. Zaprawdę oryginalne.
4) Gdzie jest Koh?! |
_________________ Gdy w czarsmutśleniu cichym stał,
Płomiennooki Dżabbersmok
Zagrzmudnił pośród srożnych skał,
Sapgulcząc poprzez mrok!
|
|
|
|
|
Daerian
Wędrowiec Astralny
Dołączył: 25 Lut 2004 Skąd: Przestrzeń Astralna (Warszawa) Status: offline
Grupy: Tajna Loża Knujów
|
Wysłany: 17-11-2013, 23:44
|
|
|
Dodatkowy problem tej serii - za czasów Wana ludzie umieli już obrabiać metale i żyli na poziomie średniowiecza bez problemów. Potem postęp zatrzymał się na 9,8 tysięcy lat, aby w ostatnich dwustu skoczyć nagle do steampunka. Innymi słowy, właśnie zabili jedną z większych zalet jakie mieli w stosunku do innych settingów fantastycznych - sensowny postęp technologiczny zamiast zastoju.
Poza tym, Mako jest du***** do kwadratu.
Ciekaiw mnie też z jakiej okazji autorzy nagle zdecydowali się zmienić gatunek na Kaiju Movie.
Zaś co do antagonistów...
- Unaloq jest fatalnym głównym złym. Po prostu zepsutym po całości, zaś jego motywy nie mają w zasadzie żadnego sensu.
- Varrick wpadł przez fakt, ze zerowy mook się wygadał - co nie ma sensu, gdyż jak było pokazane wcześniej Triadom się nie przedstawił jako zleceniodawca, czyli miał na tyle rozsądku, aby nie informować wynajętych mięśni o sobie. Typowy przykład "lazy writting", kiedy autorom nie chciało się dopracować intrygi.
vries napisał/a: |
Niestety earth bending jest łopatologiczny: kopanie się z kamieniami i tworzenie zapór. I to w zasadzie jest opanowane. |
Tak, w tym co pokazywała Toph nie było żadnej finezji. |
_________________
|
|
|
|
|
Ysengrinn
Alan Tudyk Droid
Dołączył: 11 Maj 2003 Skąd: дикая охота Status: offline
Grupy: AntyWiP Tajna Loża Knujów WOM
|
Wysłany: 18-11-2013, 00:48
|
|
|
Toph nie znała klasycznego bendingu ziemi - to czego używała to zupełnie inny oryginalny styl stworzony samodzielnie, może tylko z drobnym wpływem swego idioty-nauczyciela. Więc to w zasadzie nie musi się wykluczać.
Zastoju cywilizacyjnego w ciągu 10 tys. lat bym się nie, gdyby Wan żył w czasach epoki kamienia łupanego to nie dałoby się tam wprowadzić dalekowschodniej stylistyki.
Cytat: | - Varrick wpadł przez fakt, ze zerowy mook się wygadał - co nie ma sensu, gdyż jak było pokazane wcześniej Triadom się nie przedstawił jako zleceniodawca, czyli miał na tyle rozsądku, aby nie informować wynajętych mięśni o sobie. |
Co nie ma sensu tym bardziej, że początkowo wydawało mi się, że właśnie na tym polega plan - Bolin, nie wiedząc o niczym, kopie porywaczom tyłki, zaciągając dług u prezydenta i tym samym łatwo przekonuje go do interwencji. Co prawda wtedy wyszedłby ponownie na tępego jełopa, ale... Obawiam się, że za późno na wmawianie widzom, że nie jest jełopem. |
_________________ I can survive in the vacuum of Space
|
|
|
|
|
Gamer2002
Bezdennie Głupi
Dołączył: 05 Maj 2008 Status: offline
|
Wysłany: 21-11-2013, 13:45
|
|
|
Cytat: | Ta seria jest obrazą dla Last Airbendera |
Ta, to nie jest tak dobra jak AtLA. Mówiłem o swych zawodach przy poprzednim sezonie, teraz bawię się serią, która jest po prostu samą sobą i nie ulegam fałszywym perspektywom nad nimi. Sam Aang twierdzi że tak powinno się robić ;]
Sorry, ale nawet kiedy najbardziej płaczę nad Ziarnistym Gundamem nikomu nie życzę by film SEEDa nigdy nie powstał.
To że się śmieję się złośliwie z tego że ten film jest w produkcyjnym limbo się nie liczy.
Cytat: | Asami naprawdę zapowiada się na adwersarza kolejnej serii. |
Twórcy mówili że następna seria będzie miała więcej jej przyjaźni z Korrą. Choć szczerze powiedziawszy, zawsze uważałem że finałowy konflikt powinien być właśnie pomiędzy Korrą i Asami, które obydwie chcą dobrze, ale nie zgadzają się ze sobą czy coś.
Coś jak konflikt między Earth Kingdom i Fire Nation z The Promise, tylko że lepszy.
Cytat: | Decyzja pozostawienia portali otwartymi niczym nie została uzasadniona |
Nie widziałeś Bumiego słodko przytulającego się do ducha? Nie potrzeba niczego więcej ;P
Anyway, cały plan Wana/Raavy polegał na jednoczeniu skłóconych ze sobą grup a powodem dla zamknięcia portalu było uwięzienie Vaatu który wciąż miał na duchy wpływ, więc one nie mogły być gdy ludzkość sama była w konflikcie.
Aang zjednoczył ludzi a Vaatu teraz nie ma (choć pewnie na sezon 4 zacznie się odradzać w Korre), duchy mogą i chcą wracać. Najwyższa pora by zjednoczyć ludzkość i duchowość, o.
Cytat: | Varrick wpadł przez fakt, ze zerowy mook się wygadał - co nie ma sensu, gdyż jak było pokazane wcześniej Triadom się nie przedstawił jako zleceniodawca, czyli miał na tyle rozsądku, aby nie informować wynajętych mięśni o sobie |
Mówisz wyłącznie o jednym gangu będącym znajomymi Mako, których wynajął raz by odciągnęli jego uwagę.
W tym wypadku chodziło o porwanie prezydenta którego mimo wszystko nie chciał skrzywdzić. Tak delikatnej operacji by nie zlecał jakimśtam randomowym bandytom, tylko kimś bardziej sprawdzonym i pod jego bardziej bezpośrednią kontrolą. Coś za coś.
Po prostu nie miał szczęścia jak Azula, która zawdzięcza zdobycie Earth Kingdom temu że Sokka postanowił nie poświęcić 5 minut by spotkać się z "Sukki" a Katara dostała zaćmy i zapomniała, że gdy ostatni raz widziała Zuko był on po ich stronie a Iroh został ranny.
Varrick najlepszym złoczyńcą w całym Avatarze jest i basta ;P
Cytat: | Co nie ma sensu tym bardziej, że początkowo wydawało mi się, że właśnie na tym polega plan - Bolin, nie wiedząc o niczym, kopie porywaczom tyłki, zaciągając dług u prezydenta i tym samym łatwo przekonuje go do interwencji. |
Jakbyś nie był zajęty nie oglądaniem serii to byś zwrócił uwagę na to, że Bolin dokładnie to zrobił i nie było to wystarczające do przekonania prezydenta do interwencji. Plan Varricka polegał na pozbyciu się prezydenta jako czynnika decydującego i gdyby się powiódł Republic City rzuciłoby się do wojny.
Cytat: | (bo jak dla mnie zrobienie z Jinory Dzieciątka Jezus, a z Korry Jaegera kupy się nie trzyma) |
Aang na końcu pierwszego sezonu AtLA zmienił się w Kaiju, czemu Korra nie może być Jaegerem?
Kto jak to, Vires, ale ty powinieneś kojarzyć zmienianie się w giganta by walczyć z potworami przy wsparciu świecącego dziecka ;D
I nie wiem co wy ludzie macie do Mako.
Nie wprowadzał Korrze romantycznej dramy kiedy trza było ratować świat wiedząc jak ona słabo znosi nadmiar emocjonalnym problemów.
Ostatecznie zaś przyznał się i obydwoje dorośli zobaczyli, że ten ich kijowy związek na zasadzie "ponownie wszystko się ułożyło, mogę teraz być dla ciebie miła" nie ma przyszłości.
Ściera niesmak po obrzydliwym zakończeniu pierwszego sezonu.
Anyway ludzie, nadchodzi Zmiana
http://blogs.wsj.com/speakeasy/2013/11/20/the-legend-of-korra-book-three-will-be-titled-change/
So yeah. |
_________________ Aru toki wa seigi no mikata
Aru toki wa akuma no tesaki
|
|
|
|
|
shugohakke
Najstarszy Grzyb
Dołączył: 15 Gru 2011 Status: offline
Grupy: Samotnia złośliwych Trolli
|
Wysłany: 21-11-2013, 15:22
|
|
|
Gamer2002 napisał/a: | Ta, to nie jest tak dobra jak AtLA. Mówiłem o swych zawodach przy poprzednim sezonie, teraz bawię się serią, która jest po prostu samą sobą i nie ulegam fałszywym perspektywom nad nimi. Sam Aang twierdzi że tak powinno się robić ;]
Sorry, ale nawet kiedy najbardziej płaczę nad Ziarnistym Gundamem nikomu nie życzę by film SEEDa nigdy nie powstał. |
Boś mięczak, nie siedzę w Gundamach, ale nie widzę nic złego w życzeniach zupełnej anihilacji (oraz wymazania z wszelkich archiwów i generalnie zapomnienia) szmiry, która w dodatku obraża inteligencję i dobry smak widza. Nie wiem jak jest z SEEDem, ale Korra się na to łapie - nawet bez kontekstu AtLA. A, że ma parę dobrych momentów i postaci? Tym gorzej dla niej, bo robi człowiekowi nadzieję, że może warto to oglądać ^^
Nie warto. Tyle w temacie, może jak kiedyś zostanę buddystą zen i osiągnę idealny spokój ducha to dokończę tę serię patrząc na nią... nie, nie przychylnym okiem, ale przynajmniej bez obrzydzenia. Tymczasem odmawiam i powtórzę raz jeszcze:
Avatar: Legend of Korra, życzę ci z całego serca, abyś nigdy nie powstało. |
_________________ I crossed the mountain and I climbed the river... |
|
|
|
|
Keii
Hasemo
Dołączył: 16 Kwi 2003 Skąd: Tokio Status: offline
Grupy: AntyWiP
|
|
|
|
|
Ysengrinn
Alan Tudyk Droid
Dołączył: 11 Maj 2003 Skąd: дикая охота Status: offline
Grupy: AntyWiP Tajna Loża Knujów WOM
|
Wysłany: 30-06-2014, 00:01
|
|
|
Trzeci sezon so far, so good. Graficznie jest świetnie, postaci dają radę (a też akcja goni na tyle szybko by nie miały zbyt wielu okazji do zrobienia głupich rzeczy) i wreszcie ze sobą rozmawiają jak normalni ludzie, fabularnie zaczyna być intrygująco. Nie odkryli wszystkich kart i nie ma pewności czy znowu nie zaczną wychodzić bzdury, ale póki co trzyma to wszystko poziom przynajmniej pierwszego sezonu Legendy Aangha. W zasadzie nawet nie ma się do czego przyczepić.
Biorąc pod uwagę, że drugi sezon prawie od początku obrał kurs w kierunku katastrofy daje to nadzieję, że tym razem uda się tego uniknąć. Może poprzednio mieli po prostu problem z pracą pod presją czasu?
EDIT=
Zapomniałem tylko napisać, że konsekwencje niezrozumiałej decyzji z końca poprzedniego sezonu by
- Spoiler: pokaż / ukryj
- przejście do świata duchów pozostawić otwarte
póki co konsekwencje ma prawie wyłącznie opłakane.
- Spoiler: pokaż / ukryj
- Nie tylko ze względu na dzicz wkraczającą do Republic City. Również spontaniczne odkrywanie airbendingu przez random ludków w większości wypadków ma dla nich niefajne konsekwencje i wcale nie chcą dołączyć do Tenzina w zbożnym dziele odbudowy Powietrznych Nomadów - z którymi wszak nie mieliby nigdy nic wspólnego. I już nie wspomnę, że jeden z owych airbenderów nowego nadania okazuje się evil villainem...
Ciekawe ile jeszcze decyzji z tamtego sezonu ugryzie bohaterów w tyłek... |
_________________ I can survive in the vacuum of Space
|
|
|
|
|
Keii
Hasemo
Dołączył: 16 Kwi 2003 Skąd: Tokio Status: offline
Grupy: AntyWiP
|
|
|
|
|
Gamer2002
Bezdennie Głupi
Dołączył: 05 Maj 2008 Status: offline
|
Wysłany: 28-07-2014, 13:58
|
|
|
Odcinek 8
- Spoiler: pokaż / ukryj
- Obstawiam, Su pracuje z Czerwonym Lotosem i dlatego pozwoliła Korze i reszcie gnać bez Lin.
Przyłapanie wykrywacza kłamstw na zdradzie i jego dalsze ucieczka było od początku wkalkulowane na wypadek nieudanego porwania.
Varrick też jest częścią konspiracji, popchnął Drużynę Avatara we "właściwy" kierunek. |
_________________ Aru toki wa seigi no mikata
Aru toki wa akuma no tesaki
|
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików Możesz ściągać załączniki
|
Dodaj temat do Ulubionych
|
|
|
|