Ogłoszenie |
Forum archiwalne, nie można zakładać nowych kont.
|
Czy zbliża się koniec świata??? |
Wersja do druku |
LunarBird
Chaos Master & WSZ
Dołączył: 30 Maj 2005 Skąd: Hellzone Status: offline
Grupy: Lisia Federacja
|
Wysłany: 26-09-2005, 12:28
|
|
|
Redvampire napisał/a: | Ty wiesz ze ten nowy krowiasty Airbus ma ciasniejszy promiń skretu niż Tornado ?? |
Oki. Teraz wyjaśnij mi jeszcze jak im się opłaca wrzucanie do samolotu czegoś co jest tam *niepotrzebne*. Zupełnie nie rozumiem jak to się ma do mechanizmów wolnego rynku gdzie wygrywa tańszy (gwałtowne manewry przecież są pasażerskim samolotom zbędne). Sorry ale po prostu nie dociera do mnie jakim cudem się to opłaca...
To nie chodzi o to że nie rozumiem że mi nie wierzycie. Też bym nie wierzył. Tylko że kiedy się tego dowiedziałem miałem dane i nazwiska jak na dłoni a nie zwykłem oskarżać innych o kłamstwo bez dowodów że ktoś kłamie. Teraz oddałem materiały bo były pożyczone a bez tego przed oczami po prostu nie pamiętam wszystkich szczegółów. Możecie nie wierzyć, nie dziwię się. Ale byłbym wdzięczny gdyby nie ustawiano mnie w pozycji pospolitego oszołoma bo na to nie mogę się zgodzić.
Tak więc dyskusję o szczegółach odłożę do czasu kiedy wygrzebię te informacje ponownie i będę miał czas wyłożyć wszystko jak na dłoni. :)
PS moje uznanie dla Ysengrinna który ostatnio sporo zyskał w moich oczach. :) Cokolwiek mu zarzucałem bądź nie -niniejszym to odwołuję. |
_________________
Cytat: | - Mulder... To jest... to chyba żółć...
- Powiesz mi jak to z siebie zdjąć zanim stracę kamienną twarz?
"The X-Files", #4 "Squeeze" |
Autor posta: rip LunarBird CLH
|
|
|
|
|
Bezimienny
Najmniejszy pomiot chaosu
Dołączył: 05 Sty 2005 Skąd: Z otchłani wieków dawno zapomnianych. Status: offline
|
Wysłany: 26-09-2005, 12:52
|
|
|
LunarBird napisał/a: | Redvampire napisał/a: | Ty wiesz ze ten nowy krowiasty Airbus ma ciasniejszy promiń skretu niż Tornado ?? |
Oki. Teraz wyjaśnij mi jeszcze jak im się opłaca wrzucanie do samolotu czegoś co jest tam *niepotrzebne*. Zupełnie nie rozumiem jak to się ma do mechanizmów wolnego rynku gdzie wygrywa tańszy (gwałtowne manewry przecież są pasażerskim samolotom zbędne). Sorry ale po prostu nie dociera do mnie jakim cudem się to opłaca... | Ta zwrotność nie jest rezultatem wpakowania jakichś dodatkowych kosztów w maszynę, ale raczej efektem ubocznym innych, potrzebnych parametrów. Samoloty pasażerskie mają znacznie większy ciąg silników (bo mają większą masę). Dodatkowo samoloty bojowe latają z większymi prędkościami (co jak łatwo zrozumiesz utrudnia manewrowanie - promień skrętu ciężarówki jadącej 50 km/h jest mniejszy, niż sportowego wozu zasuwającego 200 km/h - w wypadku samolotów jest podobnie). Powierzchnia nośna samolotów pasażerskich też jest znacznie większa niż myśliwców (co przy sporej części manewrów pomaga).
Oczywiście nie twierdzę, że samoloty pasażerskie są bardziej zwrotne od myśliwskich, ale ich zdolności daleko wykraczają potrzebne minimum. Dodatkowo, manewr, o którym mówiłeś (można go zaobserwować na nakręconych wtedy filmikach) nie jest specjalnie trudny - mógłby go wykonać nawet prom kosmiczny (o którym nie bez przyczyny mówi się, że ma sterowność spadającej cegły). |
_________________ We are rock stars in a freak show
loaded with steel.
We are riders, the fighters,
the renegades on wheels.
The difference between fiction and reality? Fiction has to make sense. |
|
|
|
|
LunarBird
Chaos Master & WSZ
Dołączył: 30 Maj 2005 Skąd: Hellzone Status: offline
Grupy: Lisia Federacja
|
Wysłany: 26-09-2005, 19:41
|
|
|
Dobra mogę zrozumieć że w WTC mógłby Boeingiem trafić wyszkolony pilot. Ale nie uwierzę nigdy że jakiś tam arab który w samolocie siedzi pierwszy raz siada za sterami i z miejsca trafia w WTC z takiej odległości i z tak śmiertelną precyzją (taki budynek położyć jest *naprawdę* trudno)... To się panowie kupy nie trzyma! To po co ci wszyscy wysoko wykwalifikowani piloci skoro latać potrafi każdy oberwaniec?
Sorry ale to nadal brzmi dla mnie jak baśń o smoku wawelskim przy czym terroryści z Al-Quedy robią za Szewczyka Dratewkę... |
_________________
Cytat: | - Mulder... To jest... to chyba żółć...
- Powiesz mi jak to z siebie zdjąć zanim stracę kamienną twarz?
"The X-Files", #4 "Squeeze" |
Autor posta: rip LunarBird CLH
|
|
|
|
|
Redvampire -Usunięty-
Gość
|
Wysłany: 26-09-2005, 19:54
|
|
|
facet oni na tych kursach mieli praktyki i w samolocie i w symulatorze.
A to że budynki sie położyły to wina oszczednosci podczas ich budowy arabowie sie tego nie spodziewali liczyli najwyżej na to ze górne pietra sie zawalą. Ale okazało sie ze pianka termoizolacyjna konstrukcji została bardzo oszczednie nałozona i szkielet nosny budynku szlag trafił.
PS to tez było na Discovery a anwet Michale Moore sie tego czepiał że administracja budynku wydawała bajońskie sumy na ochrone i bramki z wykrywaczami metalu a załowano paru tysiecy dolców więcej na pianke izolacyjną.
PS co to Al Queda bo ja takiej organizacji nie znam i terorysci z niej moga ewentualnie robic za szewczyka. |
|
|
|
|
|
wa-totem
┐( ̄ー ̄)┌
Dołączył: 03 Mar 2005 Status: offline
Grupy: Fanklub Lacus Clyne WIP
|
Wysłany: 26-09-2005, 20:39
|
|
|
Cytat: | Dobra mogę zrozumieć że w WTC mógłby Boeingiem trafić wyszkolony pilot. Ale nie uwierzę nigdy że jakiś tam arab który w samolocie siedzi pierwszy raz siada za sterami i z miejsca trafia w WTC z takiej odległości i z tak śmiertelną precyzją | Jak pisaliśmy, wskazując źródła, wiadomo że nie siedzieli pierwszy raz. Wyjaśniliśmy też jak wioskowemu głupkowi konstrukcję cepa, że *pilotowanie* wielkiego samolotu pasażerskiego jest relatywnie proste, jeśli opanuje się pewne podstawowe procedury, co można zrobić w zwykłej awionetce. A filmy dowodzą wyraźnie, że wiedzieli np. że trzeba wypuścić klapy co pozwala znacznie obniżyć prędkość a zatem lecieć wolniej i lepiej trafić...
Również każdy może obejrzeć sobie zdjęcia które wtedy na żywo leciały w CNN, na których wyraźnie widać że uderzenia były całkowicie losowe, z różnych kierunków, a przy drugim część prawego skrzydła *minęła* budynek... Więc o jakiej "śmiertelnej precyzji" bredzisz?
Cytat: | (taki budynek położyć jest *naprawdę* trudno) | Znów, brednie. Budynki WTC nie zawaliły się na skutek uderzeń, doszło do tego dłuugo po kolizjach, i na skutek katastrofalnego *pożaru*. Zaś firmy które wybudowały WTC oraz ubezpieczyciel transakcji (pewien powiązany z żydowskim kapitałem trust KUPIŁ WTC na 2 tygodnie przed katastrofą za ciężkie miliardy, i nieźle umoczył, mimo ubezpieczenia - tyle jeśli chodzi o bzdury o rządzie żydo-masońskim, LOL) dokładnie wyjaśniły, na modelach matematycznych (obliczenia obciążeń dla konstrukcji budynków) i demonstrując eksperymenty na próbkach materiału z ruin, że przyczyną zawalenia była skala wznieconego pożaru - która doprowadziła do utraty spójności konstrukcji, a potem poszło już jak domek z kart... WTC było stalo-szkieletowym szajsem, eksperymentem w swoim czasie, a teraz takie budynki mają konstrukcję żelbetową, a nie jak WTC - kratownicową z rdzeniem. A co do tego "trudno" - właśnie, to piramidalna bzdura. Bo łatwo. Wszystkim, jak tobie, naiwnie się wydawało, że trudno. Tyle, że nikt przedtem nie próbował wlecieć w wieżowiec Boeingiem, ani rzetelnie policzyć czym to się może skończyć... Po CADa sięgnięto post factum.
Cytat: | To po co ci wszyscy wysoko wykwalifikowani piloci skoro latać potrafi każdy oberwaniec? | Latać potrafi - po krótkim szkoleniu - każdy. W dodatku samolot sam będzie ostrzegał o takich rzeczach jak groźba przeciągnięcia czy zbyt ostre nurkowanie, a airbusy wręcz odcinają kontrolę pilota i *same* wyrównują na autopilocie. Co zresztą doprowadziło do paru wypadków _^_ W tym tego w Warszawie, gdy Airbus Lufthansy uznał że nie jest na pasie (był, tylko się ślizgał), nie "pozwolił" pilotowi odwrócić ciągu skutkiem czego samolot omal nie wjechał na Aleję Krakowską gdy mu się pas skończył...
Trudnością są za to wszelkie manewry w naprawdę złej pogodzie, decyzje dotyczące np. pułapu w różnych warunkach, oraz start i lądowanie (zachowanie właściwego kąta natarcia), a także wszelkie sytuacje nietypowe oraz sprawy proceduralne. I dlatego potrzebni są doświadczeni piloci... Już pięć lat temu prototypowy Airbus A320 Lufthansy wykonał całkowicie automatyczny lot z Monachium do Frankfurtu. Nawet lądowanie odbyło się w trybie auto, w oparciu o wskazania ILS, a przy odejściu i podejściu komputer posługiwał się wskazaniami TACAN. Tyle, że gdyby zdarzyło się coś nieprzewidywalnego...
A co do oberwańców, LOL. Znów żałosna arogancja. Poczytaj nawet te skrócone biografie zamachowców... |
_________________ 笑い男: 歌、酒、女の子 DRM: terror talibów kapitalizmu
|
|
|
|
|
Bezimienny
Najmniejszy pomiot chaosu
Dołączył: 05 Sty 2005 Skąd: Z otchłani wieków dawno zapomnianych. Status: offline
|
Wysłany: 27-09-2005, 09:48
|
|
|
LunarBird napisał/a: | Dobra mogę zrozumieć że w WTC mógłby Boeingiem trafić wyszkolony pilot. Ale nie uwierzę nigdy że jakiś tam arab który w samolocie siedzi pierwszy raz siada za sterami i z miejsca trafia w WTC z takiej odległości i z tak śmiertelną precyzją |
Próbowałem ci wytłumaczyć, że (przy odpowiednich przygotowaniach przed startem) wystarczyłoby wprowadzić odpowiednie ustawienia do autopilota, a potem to mogliby sobie w karty grać, a samolot sam by trafił. Musieli tylko umieć wystartować.
Co do budynku, to (jak już kilka osób zauważyło) każdy z samolotów trafił w inne miejsce, a same budynki zawaliły się nie od uderzenia czy wybuchu, a na skutek pożaru. |
_________________ We are rock stars in a freak show
loaded with steel.
We are riders, the fighters,
the renegades on wheels.
The difference between fiction and reality? Fiction has to make sense. |
|
|
|
|
Ysengrinn
Alan Tudyk Droid
Dołączył: 11 Maj 2003 Skąd: дикая охота Status: offline
Grupy: AntyWiP Tajna Loża Knujów WOM
|
Wysłany: 27-09-2005, 10:26
|
|
|
Oni nie startowali, oni opanowali już lecący samolot. |
_________________ I can survive in the vacuum of Space
|
|
|
|
|
LunarBird
Chaos Master & WSZ
Dołączył: 30 Maj 2005 Skąd: Hellzone Status: offline
Grupy: Lisia Federacja
|
Wysłany: 27-09-2005, 11:53
|
|
|
wa-totem napisał/a: | Budynki WTC nie zawaliły się na skutek uderzeń, doszło do tego dłuugo po kolizjach, i na skutek katastrofalnego *pożaru*. |
Owszem. Ale samoloty trafiły dokładnie w odpowiednie miejsca żeby taki pożar powstał. Rdzenie wieżowców stopiły się pod wpływem temperatury podwyższanej przez palące się paliwo lotnicze. Ja też oglądałem ten program o konstrukcji WTC na Discovery. :) Czyli zamachowcy mieli dokładne plany WTC i wiedzę inżynierską na wysokim poziomie, bo nie wierzę że tego nie było w planie.
Poza tym nadal mamy ciąg przypadków.
PRZYPADKIEM nikt ich na lotniskach nie nakrył.
PRZYPADKIEM żaden samolot nie miał znaczącego opóźnienia.
PRZYPADKIEM nie było żadnych nieprzewidzianych komplikacji.
PRZYPADKIEM była idealna synchronizacja.
PRZYPADKIEM nie pozostawiono absolutnie żadnych śladów.
PRZYPADKIEM najpotężniejsze wywiady świata nic nie wiedziały. Albo nie chciały wiedzieć.
Wyjaśniliście mi jak zrobiono to co zrobiono. Ale rozmach tego wszystkiego i stopień zaplanowania absolutnie nie pasuje mi do grupki ekstremistów. To było zaplanowane na zimno, innej możliwości nie widzę. Musieliby mieć fuksa wielkiego jak biegun północny żeby pójść na żywioł i nic się nie posypało. To jest operacja z gatunku tych supertajnych operacji wywiadowczych kiedy prawdziwi inspiratorzy kryją się za grupką biednych idiotów wystawionych na wabia...
Nie widzę możliwości by szalony ekstremista był jednocześnie kalkulującym na zimno fachowcem. Szaleńcy byli wykonawcami, tu się zgadzam. Ale planował to i zlecał w/g mnie ktoś inny. I na pewno bogatszy i dysponujący dość szerokimi wpływami by "zakryć" oczy światowym agencjom wywiadowczym...
I jeszcze coś. W WTC był meczet. Terroryści niszczący świątynię Allaha w imię Allaha... To trochę idiotyczne nawet jak na szleńców. Chyba że zaplanował to ktoś inny a oni o meczecie nie mieli pojęcia... :) |
_________________
Cytat: | - Mulder... To jest... to chyba żółć...
- Powiesz mi jak to z siebie zdjąć zanim stracę kamienną twarz?
"The X-Files", #4 "Squeeze" |
Autor posta: rip LunarBird CLH
|
|
|
|
|
Bianca -Usunięty-
Gość
|
Wysłany: 27-09-2005, 12:01
|
|
|
LunarBird napisał/a: | PRZYPADKIEM nikt ich na lotniskach nie nakrył. |
pare tygodni po imprezie jak byly zwiekszone srodki bezpieczenstwa jakis dziennikarz wniosl bron, nie nakryli go.
LunarBird napisał/a: | PRZYPADKIEM żaden samolot nie miał znaczącego opóźnienia. |
bo wbrew pozorom to tylko w polsce to ze wszystko sie spoznia jest sytuacja normalna
LunarBird napisał/a: | PRZYPADKIEM nie było żadnych nieprzewidzianych komplikacji. |
a dlaczego mialy by byc? notabene, atak np. na bialy dom sie nie udal..... wiec skad koncept ze wszystko sie doskonale udalo? udalo sie lepiej niz planowali, ale daleko nie na 100%
LunarBird napisał/a: | PRZYPADKIEM była idealna synchronizacja. |
no nie, w tym celu wystarczylo zbadac rozklad.
LunarBird napisał/a: | PRZYPADKIEM nie pozostawiono absolutnie żadnych śladów. |
eeee.............. i dlatego wiadomo kim byli terrorysci, gdzie uczyli sie pilotazu, etc etc
LunarBird napisał/a: | PRZYPADKIEM najpotężniejsze wywiady świata nic nie wiedziały. Albo nie chciały wiedzieć. |
oto do czego doprowadza megalomania
LunarBird napisał/a: | I jeszcze coś. W WTC był meczet. Terroryści niszczący świątynię Allaha w imię Allaha... To trochę idiotyczne nawet jak na szleńców. Chyba że zaplanował to ktoś inny a oni o meczecie nie mieli pojęcia... :) |
nie myl fanatykow religijnych z tymi kto im daje kase. broni sie nie informuje ze ten kogo ona ma zabic jest dobrym obywatelem i ma 3 dzieci. |
|
|
|
|
|
wa-totem
┐( ̄ー ̄)┌
Dołączył: 03 Mar 2005 Status: offline
Grupy: Fanklub Lacus Clyne WIP
|
Wysłany: 27-09-2005, 14:02
|
|
|
LunarBird napisał/a: | I jeszcze coś. W WTC był meczet. Terroryści niszczący świątynię Allaha w imię Allaha... | A niby w Iraku kto najczęściej pada ofiarą "świętej wojny"? Tzw. "bracia w Allahu"... ROFL. Bo dorwać amerykanina jest tysiąc razy trudniej, niż wjechać w tłum szukających pracy muzułmanów... I widzę że zapomniałeś - albo nie wiesz - że Al-Kaida ma też na sumieniu, paręlat temu, serię zamachów terrorystycznych w Mekce i Medynie...
LunarBird napisał/a: | Owszem. Ale samoloty trafiły dokładnie w odpowiednie miejsca żeby taki pożar powstał. Rdzenie wieżowców stopiły się pod wpływem temperatury podwyższanej przez palące się paliwo lotnicze. Ja też oglądałem ten program o konstrukcji WTC na Discovery. :) | Widać śniło ci się że oglądałeś.
Bo konkluzja była prosta - obojętne jak i gdzie, pożar obejmujący naraz kilka pięter jest dla wieżowca o tej, specyficznej konstrukcji zabójczy. I nie stopiły się żelbetowe rdzenie mieszczące windy (wiem, bo byłem w WTC parę lat przed katastrofą i sam widziałem grubość ścian i przeciwpożarowych drzwi oddzielających szyby od pięter). Stopiły się stalowe szkielety struktury pięter.
Oni trafili w całkowicie losowe miejsca. Efekt byłby ten sam, gdziekolwiek by nie trafili.
LunarBird napisał/a: | bo nie wierzę że tego nie było w planie. | Nie było. A jak jesteśmy przy sprawach wiary... To ci się pewnie spodoba! Na podstawie załączonego zdjęcia ojciec Rydzyk ogłosił że zamachy na WTC były sprawką sił nadprzyrodzonych - konkretnie SZATANA, który ukazał swą gębę w obłoku dymu i ognia.... Na twoim miejscu, już zaczynałbym różaniec...
wtc_2nd_jet_blows_I.jpg
|
|
Plik ściągnięto 47 raz(y) 34,14 KB |
|
_________________ 笑い男: 歌、酒、女の子 DRM: terror talibów kapitalizmu
|
|
|
|
|
LunarBird
Chaos Master & WSZ
Dołączył: 30 Maj 2005 Skąd: Hellzone Status: offline
Grupy: Lisia Federacja
|
Wysłany: 28-09-2005, 06:37
|
|
|
wa-totem napisał/a: | Na podstawie załączonego zdjęcia ojciec Rydzyk ogłosił że zamachy na WTC były sprawką sił nadprzyrodzonych - konkretnie SZATANA, który ukazał swą gębę w obłoku dymu i ognia.... |
To rzeczywiście nowina że inspiratorem zła jest szatan... :-> Twarz w obłoku akurat jest IMHO złudzeniem optycznym jakich wiele -złudzenie twarzy nie tak trudno stworzyć. Niemniej jak zawsze tak i w tym przypadku człowiek nie tworzy zła tylko je wybiera. Pomysł zawsze przychodzi z zewnątrz. Inspiratorami są Bóg i szatan a człowiek tylko wybiera co woli. I za ten właśnie wybór odpowiada.
Podsumowując w nadnaturalność zamachów nie wierzę ale że słudzy Złego maczali w tym palce to nie ulega wątpliwości. O.Rydzyk czasami też przegina, jak każdy człowiek. :) Tu nie trzeba było nadnaturalnych mocy, były zupełnie zbędne.
Poza tym szatani nie mają "gąb" bo są niematerialnymi duchami. :)
wa-totem napisał/a: | Bo konkluzja była prosta - obojętne jak i gdzie, pożar obejmujący naraz kilka pięter jest dla wieżowca o tej, specyficznej konstrukcji zabójczy. |
Widocznie oglądaliśmy różne programy. Jak widać nawet w TV te same fakty inaczej tłumaczą... W tym który ja oglądałem wyraźnie powiedziano że WTC opierały sięna rdzeniu i to rdzeń się zawalił a izolacja nie wytrzymała temperatury paliwa lotniczego i popękała po prostu... Nie przewidziano aż tak ekstremalnych warunków. Palące się tkaniny itp nie wytworzyłyby potrzebnej temperatury i szkieletowi nic by się nie stało.
wa-totem napisał/a: | A niby w Iraku kto najczęściej pada ofiarą "świętej wojny"? Tzw. "bracia w Allahu"... ROFL. |
To ty nie wiesz że brytyjski SIS wielokrotnie był oskarżany o inspirację zamachów terrorystycznych które potem tacy jak Ty brali za akty terroryzmu? Podobnie CIA, podobnie KGB które miało cały dział do spraw kontaktów z arabskimi terrorystami... Taaak, wierz sobie dalej w "szaleńców" ale ci szaleńcy dostają za te zamachy grubą kasę. Tylko tym razem nie wiadomo dokładnie który wywiad za tym stoi ale podobno śledztwo amerykańskie ujawniło ślady prowadzące do MOSADu. Po odkryciu tego śledztwo zostało pośpiesznie wyciszone. :) Bo to przecież "bratni kraj" USA, jak byśmy z ironią powiedzieli my polacy... :-> |
_________________
Cytat: | - Mulder... To jest... to chyba żółć...
- Powiesz mi jak to z siebie zdjąć zanim stracę kamienną twarz?
"The X-Files", #4 "Squeeze" |
Autor posta: rip LunarBird CLH
|
|
|
|
|
wa-totem
┐( ̄ー ̄)┌
Dołączył: 03 Mar 2005 Status: offline
Grupy: Fanklub Lacus Clyne WIP
|
Wysłany: 28-09-2005, 09:55
|
|
|
LoonyBird... dawno się tak nie ubawiłem. LOL.
A świstak sieeeeedzi i zawije je w te papierki ^v^V |
_________________ 笑い男: 歌、酒、女の子 DRM: terror talibów kapitalizmu
|
|
|
|
|
LunarBird
Chaos Master & WSZ
Dołączył: 30 Maj 2005 Skąd: Hellzone Status: offline
Grupy: Lisia Federacja
|
Wysłany: 28-09-2005, 10:11
|
|
|
Ten się śmieje kto się śmieje *po śmierci*, drogi kolego :) |
_________________
Cytat: | - Mulder... To jest... to chyba żółć...
- Powiesz mi jak to z siebie zdjąć zanim stracę kamienną twarz?
"The X-Files", #4 "Squeeze" |
Autor posta: rip LunarBird CLH
|
|
|
|
|
wa-totem
┐( ̄ー ̄)┌
Dołączył: 03 Mar 2005 Status: offline
Grupy: Fanklub Lacus Clyne WIP
|
Wysłany: 28-09-2005, 12:03
|
|
|
mmm... znaczy grozisz, że się zabijesz, czy uważasz że wyśmiewanie twoich absurdalnych wydumek to grożenie ci śmiercią? o.o? ROFL... |
_________________ 笑い男: 歌、酒、女の子 DRM: terror talibów kapitalizmu
|
|
|
|
|
LunarBird
Chaos Master & WSZ
Dołączył: 30 Maj 2005 Skąd: Hellzone Status: offline
Grupy: Lisia Federacja
|
Wysłany: 28-09-2005, 12:31
|
|
|
To znaczy że dopiero po śmierci niektórzy się przekonają jak wiele spraw za życia przeoczyli. Wielu niestety przekona się o tym za późno... :(
Dobrze jest mimo wszystko pamiętać czasem że świat to nie tylko materia. Takie spojrzenie wiele wyjaśnia. :) I pozwala nie rzucać się z nożem na tych którzy cię skrzywdzili... :) |
_________________
Cytat: | - Mulder... To jest... to chyba żółć...
- Powiesz mi jak to z siebie zdjąć zanim stracę kamienną twarz?
"The X-Files", #4 "Squeeze" |
Autor posta: rip LunarBird CLH
|
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików Możesz ściągać załączniki
|
Dodaj temat do Ulubionych
|
|
|
|