[Varda]

Mam ochote klac, ale uszanuje obecnosc innych osob na forum i ugryze sie w jezyk.

Bo ostatnie trzy dni sa po prostu paskudne. Mam dosc.
Zaczelo sie od poniedzialku... W pracy kobitki z dzialu chodza podminowane, zupelnie jakby wszystkie naraz przechodzily wlasnie ten kryzysowy okres w miesiacu.
Po 2 miesiacach nagle dostalam plan i zakres obowiazkow. Mam ochote kogos pobic. Konkretnie dwie osoby, ktore zawalily sprawe, a dzieki ktorym stracilam okazje, by sie czegos nauczyc. Jesli ktos sprobuje w styczniu wymagac ode mnie znajomosci ktoregos z tematow zawartych na kartkach, rozesmieje mu sie w twarz.
Zoladek zmienil sie w supelek. Rece mi sie trzesa. Mimo iz przelozone tak sie dzis staraly uspokoic mnie i kolezanke, i tak jestesmy zdenerwowane.
Na szczescie w trybie ekspresowym pokserowalam troche materialow, liczac goraco na to, ze nie bede musiala zdawac zadnego testu.
Do tego inne problemy, o ktorych tutaj nie bede mowic.
Mam ochote zakopac sie pod kocem i wystawic tylko czubek glowy, lypac wrogo na ludzi i warczec.

*edit* och, zapomnialabym. Dostalam tlumaczenie do zrobienia po godzinach. Zajme sie tym moze jutro, gdyz dzis zwyczajnie nie mam ochoty, o!

[ka_tka]

Bo jutro fizyka... a pomoce naukowe, otrzymane od innej klasy, albo się po drodze z lekka zmodyfikowały, albo dały mi wreszcie do zrozumienia, że ja to jednak naprawdę głupia jestem, matematycznie, o! ^^"

[IT.]

Bo nie mam co tu napisać poza tym że wszystko mnie boli... Z przyczyn mi nie znanych. A Poza tym to znam dwie zakochane idiotki. O!

[besmirch]

bo zaczely sie sypac terminy kolokwiuff..
wkrotce nastanie sesja i zywi beda zazdroscic umarlym...

[korsarz]

Bo siostra zakonna, co mi przez dyrektora szkoły zleciła to całe skanowanie znalazła kolejne do zeskanowania...
Bo dzieciaki zainstalowały mi jakąś giere na kompie (owszem fajna, ale z miejscem na dysku jest coraz bardziej krucho - sprzęt sprzed 1997 roku -.-' )...
Bo w/w siostra wpadła na pomysł postawienia mojego porządku dnia na głowie (tzn. zamiast od 8 do 15 mam siedzieć od 11 do 18, przez co odpada mi obiad... i duży kawał czasu wolnego -.-' )...
Bo Windows98 co rusz mi się wiesza...
Bo dzieciaki traktują kompy z biblioteki jak darmową kafejkę (co w konsekwencji oznacza jeden wielki bajzel)...

[ka_tka]

Jak ja nie lubię wyścigu szczurów...

"Lektura miała być na za tydzień, a jest pojutrze - co ja zrobię?! Może przeczytam streszczenie, a w weekend całość? Dobrze, że sobie wszystkie kupiłam! Ale my mamy sprawdzianów! Jutro historia, pojutrze polski i chemia, a ja jeszcze mam angielski, jeeeej..."

Względnie - nie wiemy nic o żadnych mapkach z geografii, wręcz informujemy drugą grupę, na fizyce będącą, smsem. Po lekcji zaś "bo ja zgłosilam nieprzygotowanie, bo mapki nie miałam, a wiedziałam już wcześniej"

Ewentualnie wobec apelu 10 listopada, na lekcji przedostatniej. Ostatnia miała być fizyka. Był to pierwszy tydzień po zmianie planu - fizyka przeskoczyła z innej lekcji. Postanowiliśmy stanąć przed tą salą, w jakiej była przed zmianą, i jeśli babka nie pojawi się w ciągu 15 minut - iść do domu. "Sprawdziłam na planie. Fizyka jest w 24. Ja idę!"

Nie wiem, czy cieszyć się, że to tylko jedna osoba, czy martwić, że aż jedna... Niech żyje solidarność klasowa! _^_

[Zegarmistrz]

Bo zapomniałem wywalić kota z pokoju i mam teraz kinderniespodzianke...

[besmirch]

sprawko z fizy2 :P dziadostwo .. znalesc papieru milimetrowego nie moge .. jeszcze czlowiek trafil na prowadzacego pedanta.. i "kolege" z grupy ktory sie nie pojawia .. czysta rozkosz :)

no i zeby tego bylo malo .. poloze sie spac dopiero w niedziele :Z

[IKa]

bo mnie wlasnie trafil szlag!!!!!!!!!!!!!!!!

[Zegarmistrz]

Bo musiałem wywalić w diabła górę szmalu (mieszkanie, bilet miesięczny, nowy garnek, bo stary się zepsół, mydło, szampon, internet, herbata, cukier, proszedk do prania... wszystko, co potrzebne do prowadzenia jednopokojowego gospodarstwa domowego).

[IT.]

Zeg... Jak zepsułeś garnek???

[Alira14]

Wiesz IT. ja kiedyś rozwaliłam stółXD
i pogorszyłam jego stan próbując go naprawićXD

O co jestem zła? Powiedzmy, że za całokształt...

[Zegarmistrz]

[GoNik]

Biedny kapuśniak. A ja myślałam, że zepsułeś go jak moja mama: gotując kaszkę. Potem biedny garnek stał dwa tygodnie w kącie, pełen wody i wodorotlenku sodu, aż ta 2cm warstwa 'zasmażki' sama odstała od dna. Garnek nadal żyje i ma się dobrze.

[besmirch]

ja slyszalem o gigantce .. ktora umyla patelnie teflonowa .. i jak ja umyla to juz nie byla teflonowa XD .. tylko pieknie wy[polerowana .. meczyla sie jakas godzine drapala drapala .. az patelnia byla "czysta" :P