Ogłoszenie |
Forum archiwalne, nie można zakładać nowych kont.
|
Bo Zupa Była Za Słona!!! - wszystko co złe... |
Wersja do druku |
longerowa
bogini w koronie
Dołączyła: 22 Cze 2007 Status: offline
|
Wysłany: 04-07-2007, 21:02
|
|
|
Bo złapało mnie okropne, męczące, okrutne letnie przeziębienie, która zmusza do zostania w domu... :( |
|
|
|
|
|
Szaman Fetyszy
Epic One
Dołączył: 06 Maj 2003 Skąd: Z emigracji wewnątrzkrajowej Status: offline
|
Wysłany: 04-07-2007, 21:22
|
|
|
Cytat: | Bo chyba po raz trzydziesty przymierzam się do napisania pewnego posta i guzik mi z tego wychodzi. Bo ja wiem co to jest? Jakaś nieśmiałość internetowa, czy co? Po prostu boję się, że mam za małą wiedzę i zrobię z siebie kretynkę. |
Skąd ja to znam... I dlatego właśnie uchodzę za słodkiego, nieśmiałego tudzież skrytego chłopaczka (choc teraz to raczej można rzecz starego piernika :P). W sprawach, o których mało wiem i nie jestem czegoś 100% pewien nie odzywam się by nie wyjść na głupka. A dyskutować to już w ogóle nie znoszę z obawy że mi udowodnią że bredzę głupoty jak nie wiadomo kto :P. I oto tajemnica mojego milczenia na ircu i zlotach :P.
Cytat: | i jak mi to dokopie jeszcze trochę to i ja pewnie porzucę wszelką twórczość. |
No cóż... ja rzuciłem pisanie w kąt dawno temu. Powodów było wiele: od wypalenia, przez fakt, że pisanie przestało mi sprawiać przyjemność a zacząłem czuć do niego wstręt, aż po uwagi że mógłbym zostać sławnym pisarzem czy dziennikarzem, co mnie dobijało bo jestem nierówny w tym względzie i porażek na polu pisarskim to miałem sporo. Poza tym nie mam do tego nerwów, więc to olałem :P.
A żeby coś dodać od siebie... miałem w tym temacie nie pisać, ale już mi odbija XD.
Bo piszę i piszę tę zakichaną pracę dyplomową i czuję się jak ten chomik biegnący w kółku. Wiersze, wiersze, wiersze... Całe szczęście jutro już prawdopodobnie skończę i free at last *___*. A na koniec (przez te wiersze mi odbija) kiczowate porównanie homeryckie dla wszystkich magistrantów:
"Jak chomik na swoim kółku biegnący
Zziajany, zdyszany, z sił opadający
Nie mogący dotrzeć do swej podróży celu
Tak magistranci męczą się z pracą przyjacielu" |
|
|
|
|
|
Melmothia
Sexy Chain Smoker
Dołączyła: 09 Lut 2007 Status: offline
Grupy: Alijenoty
|
Wysłany: 04-07-2007, 22:11
|
|
|
Salva napisał/a: | Ja stosuję się do zasady, że nigdy nie piszę niczego czego nie jestem 100% pewna. Nigdy. Jak dotąd się sprawdzało. Zresztą nie tylko w przypadku internetu tak robię, dlatego jestem uważana za mrukliwą, niekomunikatywną jednostkę. Nikt z rówieśników jakoś dotąd nie wpadł na to, żeby porozmawiać ze mną chociażby o psach... Mam wiele, naprawdę wiele do powiedzenia w tym temacie. Bycie w porządku ze samym sobą musi nieść za sobą pewne ofiary ^^ |
Ja też tak miałam. Nadal mam. Ale popadam w niezdrową skrajność. Jak mi zaczęto mówić, że siedzę za cicho i żebym się odzywała, tak teraz nienawidzę się za to, że czasami, tylko po to aby się odezwać i żeby nikt mi mrukliwości nie zarzucił, gadam bzdury. Staram się z tym walczyć, najlepiej to wychodzi na forum, ponieważ tu można nad odpowiedzią zastanowić się z dziesięć razy. Ale potem znowu mam taki sam problem jak Momoko i Bambosh ^^"
Bo chcą mnie wrobić w szkolenie, za które by we wrześniu potrącili mi ponad 200 zł z wypłaty...i nie wiem co zrobić, a nie chcę, już na wstępie, odmową denerwować pracodawcy.
Bo jak pomyślę ile idzie na zapłacenie podatku to mi sie słabo robi. |
_________________ "Słowo ludzkie jest jak pęknięty kocioł, na którym
Wygrywamy melodie godne tańczącego niedźwiedzia,
Podczas gdy chcielibyśmy wzruszyć gwiazdy"
G.F.
|
|
|
|
|
Enkidu
I'll show you the Sky
Dołączył: 09 Kwi 2007 Skąd: Newport/Rzeszów Status: offline
Grupy: Lisia Federacja
|
Wysłany: 04-07-2007, 22:19
|
|
|
Bo mam dość wyzionąłem dziś ducha, 13 h w pracy omg nie wiem ile tak pociągnę ale wydaje mi się że nie za długo. |
_________________ Hoping for the best but expecting the worst
Do the Kirby dance! <("<) <( " )> (>")>
|
|
|
|
|
tilk
Dołączył: 24 Lip 2003 Status: offline
Grupy: Alijenoty
|
Wysłany: 05-07-2007, 08:34
|
|
|
Tak sobie czytam, co tu wypisujecie, i stwierdzam, że to jest... smutne. Nawet bardzo. Nie wypowiadać się z obawy bycia poprawionym? Moi drodzy, ludzie nieomylni nie istnieją. Ci, którzy wypowiadają się, to nie są ci, którzy są czegoś pewni na 100%, to są ludzie chętni do podzielenia się swoimi opiniami i spostrzeżeniami, jakiekolwiek by one nie były. Oczywiście, że zdarzają im się pomyłki, ale od tego chyba jest zdrowy dyskurs, aby te pomyłki kolektywnie wychwytywać. I nie należy takiego wychwytywania pomyłek uznawać za jakąś "obrazę osobistą" czy inną bzdurę, ponieważ jest to działalność jak najbardziej pozytywna. Ludzkość do niczego by nie doszła, gdyby jednostki nie dzieliły się ideami i nie poprawiały się nawzajem.
Idea bycia pewnym na 100% również jest złudna. Poza światem matematyki prawd absolutnych w gruncie rzeczy nie ma, a im bardziej oddalamy się od nauk ścisłych, tym pojęcie prawdy staje się coraz bardziej rozmyte. Nie przeszkadza to osobom zajmującym się takimi mniej ścisłymi rzeczami w dyskusji o nich. Dla przykładu: to, co w szkole daje się w postaci ładnie przemielonej papki w podręcznikach od historii i prezentuje niczym prawdę absolutną jest tak naprawdę rezultatem analizy źródeł i konfrontacji poglądów historyków. I to w żadnym razie jakaś tam prawda nie jest, co najwyżej dobrze uzasadniony konsensus środowisk naukowych. Ideę, że należy mówić tylko absolutnie pewną prawdę, należy więc włożyć pomiędzy inne bardzo niekonstruktywne pomysły.
Porzucanie działalności twórczej z obawy, że nie wyjdzie jest nawet jeszcze bardziej smutne. Podczas gdy Wy będziecie płakać nad sobą i rezygnować z tego, co lubicie, inne osoby, często tak naprawdę mniej utalentowane od Was, będą działać. Będą siedzieć, tworzyć, doskonalić swój warsztat. I będzie im nie wychodzić - pierwszy raz, piąty, dziesiąty, pięćdziesiąty. Aż w końcu wyjdzie, a Wy nadal będziecie płakać nad sobą i patrzeć na tego człowieka, któremu wyszło, myśląc: ten to jest utalentowany. A guzik! Po prostu działał, a Wy nie.
Dlatego proszę Was: nie róbcie tych głupot. Jesteście grupą zdolnych, utalentowanych, świadomych świata, dobrze wychowanych ludzi, i smutno mi patrzeć, jak się marnujecie przez strach przed porażką. |
|
|
|
|
|
Salva
Prince Charming
Dołączyła: 29 Paź 2006 Status: offline
Grupy: Alijenoty Fanklub Lacus Clyne WOM
|
Wysłany: 05-07-2007, 12:34
|
|
|
Jeszcze niedawno napisałabym to swobodnie ale teraz się boję... Może moderacja nie pogryzie, a przynajmniej nie tak dotkliwie...
Cytat: | Porzucanie działalności twórczej z obawy, że nie wyjdzie jest nawet jeszcze bardziej smutne. Podczas gdy Wy będziecie płakać nad sobą i rezygnować z tego, co lubicie, inne osoby, często tak naprawdę mniej utalentowane od Was, będą działać. Będą siedzieć, tworzyć, doskonalić swój warsztat. I będzie im nie wychodzić - pierwszy raz, piąty, dziesiąty, pięćdziesiąty. Aż w końcu wyjdzie, a Wy nadal będziecie płakać nad sobą i patrzeć na tego człowieka, któremu wyszło, myśląc: ten to jest utalentowany. A guzik! Po prostu działał, a Wy nie. |
Tilk jeśli masz na myśli mnie i Borka (bo to my chyba zaczęliśmy o twórczości) chodziło nam o coś zupełnie innego, a przynajmniej mnie. Ja nie porzucam tego co robię z obawy, że nie wyjdzie. Wręcz przeciwnie ! Jak nie wychodzi to trzeba to do cholery zrobić tak żeby wyszło i nie ma innej możliwości. Ja przestałam np uczyć się gry na gitarze bo zabrakło cierpliwości, teraz robię inne rzeczy i zupełnie mi nie przeszkadza jak coś mi nie wyjdzie, po prostu zostanie zniszczone i będzie to kolejna motywacja żeby zrobić to samo ale lepiej (przypomniałam sobie własnie ze zgrozą te kilkanaście godzin jakie spędziłam na rysowaniu jednej postaci, która dopiero za trzecim podejściem raczyła przypominac pierwowzór). Nie o obawę że nie wyjdzie tutaj chodzi. Nie mam w zwyczaju, jeśli ktoś robi coś ode mnie lepiej, siadać i płakać bo ja tak nie umiem. Ja być może robię coś gorzej, ale powtarzam to wszędzie, ja nie tworzę dla innych, tworzę dla siebie. Bo to mnie sprawia przyjemność patrzenie na moje produkcje graficzne tudzież czytanie tych literackich.
A co do wyrażania swoich poglądów. Dochodzą do tego jeszcze predyspozycje charakteru, są ludzie którym z łatwościa przychodzi wyrażanie swoich myśli, a są ludzie którzy wolą to zachować dla siebie (exemplum ja). Nie odczuwam aż tak wielkiej potrzeby dzielenia się z innymi tym co myślę. Ewentualnie jak widzę, że ktoś jest faktycznie zainteresowany tym co mówię, mogę zagłębić się bardziej chociaż i tak nigdy nie mogę się pozbyć wrażenia, że nie jestem w stanie dokładnie wyrazić tego co myślę. Rozumiem się najlepiej sama ze sobą, co też stanowi pewien problem. Jeśli czegoś nie jestem pewna to zamiast pisać bzdury wolę poczytać dyskusję tych, którzy wiedzą więcej i wtedy sie ustosunkować, po prostu najpierw staram się sama tego dowiedzieć, a nie pisać idiotyzmy. Problem w tym, że reakcje niektórych ludzi są agresywne i zamiast poprawionym, zostanie się zmieszanym z błotem jako ciemna masa bez pojęcia o czymkolwiek. Są osoby, które na to nakichają, a są takie które to wezmą do siebie. Przejście z tej drugiej postawy do pierwszej kosztuje trochę wysiłku. |
_________________
|
|
|
|
|
BOReK
Dołączył: 15 Lip 2005 Status: offline
|
Wysłany: 05-07-2007, 13:43
|
|
|
Salva napisał/a: | Problem w tym, że reakcje niektórych ludzi są agresywne |
Cóz, wtedy przynajmniej człowiek wie, z kim nie należy gadać na dany temat ;].
Tilku - upór i cierpliwość to podstawa w każdym chyba działaniu. Problem polega właśnie na tym, że w pewnym momencie już się nie chce - u jednych to trwa dłużej, u innych krócej ^^'. Motywacja jest tym mniejsza, im bardziej się coś robi na własne potrzeby, a nie dla publiczności.
A w moim przypadku po prostu stwierdziłem, że grafika już mnie nie kręci. Niektórymi zabawkami szybko się nudzę, ot co ;]. Chociaż czasem wciąż mnie korci, żeby się znów pobawić fotoszopą albo czymś innym, jednak to za mało. Brak motywacji to największy przeciwnik, obawy są przy tym jak pchełki przy niedźwiedziu. |
_________________ You ask me if I've known love and what it's like to sing songs in the rain
Well, I've seen love come and I've seen it shot down, I've seen it die in vain
|
|
|
|
|
tilk
Dołączył: 24 Lip 2003 Status: offline
Grupy: Alijenoty
|
Wysłany: 05-07-2007, 15:23
|
|
|
BOReK napisał/a: | Tilku - upór i cierpliwość to podstawa w każdym chyba działaniu. Problem polega właśnie na tym, że w pewnym momencie już się nie chce - u jednych to trwa dłużej, u innych krócej ^^'. Motywacja jest tym mniejsza, im bardziej się coś robi na własne potrzeby, a nie dla publiczności. |
Wiem o tym doskonale. Ileż można robić w kółko to samo? W takim przypadku trzeba sobie szukać nowych wyzwań, szukać motywacji do działania, bo nic gorszego niż bezruch nie ma.
Salva napisał/a: | Dochodzą do tego jeszcze predyspozycje charakteru, są ludzie którym z łatwościa przychodzi wyrażanie swoich myśli, a są ludzie którzy wolą to zachować dla siebie (exemplum ja). |
Proszę, nie używaj tego jako wymówki, żeby w ogóle się nie wyrażać. Jesteś introwertyczką, to widać. Ja też jestem introwertykiem, jak i znaczna część tanuki teamu. Jednak jestem świadomy, że pogląd trzymany dla siebie to martwy, niesprawdzony i zwyczajnie zbędny pogląd, dlatego lubię sobie pomówić o tym i o tamtym. O ile słuchają, bo czasem o to trudno.
Salva napisał/a: | Jeśli czegoś nie jestem pewna to zamiast pisać bzdury wolę poczytać dyskusję tych, którzy wiedzą więcej i wtedy sie ustosunkować, po prostu najpierw staram się sama tego dowiedzieć, a nie pisać idiotyzmy. |
To jest przecież całkowicie naturalne, aby dyskutować, należy jakoś być w temacie. Tyle że po przeczytaniu innych należy ich przetrawić i w końcu napisać coś od siebie, a nie milczeć. I nie szukać wymówek w braku wiedzy; drobne braki banalnie uzupełnić z pomocą naszego przyjaciela Google, większe natomiast można uzupełnić w praniu, po prostu pytając.
Co innego rozmowa w czasie rzeczywistym. Tam archiwum rozmowy i Googla nie ma, więc zostaje tylko... nie krępować się i po prostu rozmawiać. Przecież nikt nie pogryzie za to, że czegoś nie wiesz czy nie rozumiesz.
Salva napisał/a: | Problem w tym, że reakcje niektórych ludzi są agresywne |
Będziesz się takimi pacanami martwić? Jeśli ktoś zareaguje agresywnie, to nie jest żaden mędrzec, a zwykły troll i idiota. Nie pozwól, żeby głupi ludzie psuli ci humor.
Nie zapominaj też o tym, że znajdujesz się na najbardziej faszystowskim forum o m&a w Polsce i agresywny osobnik zostanie natychmiast utemperowany przez moderację. :) |
|
|
|
|
|
BOReK
Dołączył: 15 Lip 2005 Status: offline
|
Wysłany: 05-07-2007, 18:34
|
|
|
tilk napisał/a: | W takim przypadku trzeba sobie szukać nowych wyzwań, szukać motywacji do działania, bo nic gorszego niż bezruch nie ma. |
Całkowicie się z tym zgadzam. Dlatego też gdy wypadłem z grafiki, zająłem się muzyką... albo też na odwrót, w sumie to bez różnicy.Nie myślisz chyba, że czas wolny spędzam siedząc na czterech literach i myśląc o niebieskich migdałach? :]
Wracając do tematu - bo ulica, na którą dojeżdżam na korepetycje, jest kiepsko wybrukowana. Innymi słowy bruk jest tak nierówny, że lepiej się jeździ po polnych ścieżkach, tylko zakopać sie nie można. Jest też na szczęście dobra strona, bo zarobię na tym trochę forsy.
Bo mam wrażenie, że ostatnio stałem się strasznym materialistą... fakt, że to mnie popchnęło do roboty XD. |
_________________ You ask me if I've known love and what it's like to sing songs in the rain
Well, I've seen love come and I've seen it shot down, I've seen it die in vain
|
|
|
|
|
Ysengrinn
Alan Tudyk Droid
Dołączył: 11 Maj 2003 Skąd: дикая охота Status: offline
Grupy: AntyWiP Tajna Loża Knujów WOM
|
Wysłany: 06-07-2007, 17:05
|
|
|
BU!
Trylogii Fionavarskiego Gobelinu Guya Gavriela Kaya, którą chętnie bym dorwał, nie mogłem znaleźć w żadnej księgarni internetowej. Łatwiej już chyba byłoby capnąć dziób dzióba==. Jeśli ktoś przypadkiem wpadłby na trop tego cyklu to bardzo bym prosił o danie znać. |
_________________ I can survive in the vacuum of Space
|
|
|
|
|
Salva
Prince Charming
Dołączyła: 29 Paź 2006 Status: offline
Grupy: Alijenoty Fanklub Lacus Clyne WOM
|
Wysłany: 07-07-2007, 09:26
|
|
|
Bo nigdy nie lubiłam dnia własnych urodzin. Bo dzisiaj znowu jedyne dwie osoby z jakimi spędzę ten dzień to mój pies i brat. |
_________________
|
|
|
|
|
Ari
Livin' la Vida Loca
Dołączył: 26 Kwi 2007 Status: offline
|
Wysłany: 07-07-2007, 09:35
|
|
|
może za bardzo się przywiązujesz do takich pierdółek ;) pomyśl- urodziny to nic nadzwyczajnego, każdy je ma, żaden sukces ani porażka, skoro na coś nie mamy wpływu i nie możemy zmienić, to nie ma co tego roztrząsać.
złe dla mnie jest to, że nie mam pieniędzy przez CAŁY obecny MIESIĄC, wypłata 10ego a już ją wydałem xD |
_________________ http://peacegrenade.wordpress.com/ |
|
|
|
|
moshi_moshi
Szara Emonencja
Dołączyła: 19 Lis 2006 Skąd: Dąbrowa Górnicza Status: offline
Grupy: Alijenoty Fanklub Lacus Clyne WOM
|
Wysłany: 07-07-2007, 10:29
|
|
|
Salva nie przejmuj się ja też spędzam w ten sposób większość moich urodzin, ma to swoje dobre strony - nie musisz wydawać kasy na przyjęcie (możesz ją przepuścić za to w zaopatrzeniu dla plastyków), nie musisz sprzątać po takiej imprezie i masz pewność że wszystko nie zakończy się katastrofą. Jedyne urodziny, które urządziłam, skończyły się poważną traumą dla kilku moich koleżanek - zapewne przez jakiś czas śniły im się koszmary - najbardziej przerażająca impreza mojego życia i jednocześnie totalna porażka. Wierz mi nie masz czego żałować i uśmiechnij się, w końcu jesteś pełnoletnia :)
A tu masz coś na poprawę humoru http://www.youtube.com/watch?v=dq4MW_ba640 |
_________________
|
|
|
|
|
BOReK
Dołączył: 15 Lip 2005 Status: offline
|
Wysłany: 07-07-2007, 11:13
|
|
|
Cytując Szalonego Jacka Pirata (tego z kreskówki): urodziny to dzień ponurych refleksji nad beznadziejnością egzystencji. W jego przypadku to może i prawda, ale nie u Ciebie ;].
Mi też nie wyszła osiemnastka, ale z powodu ogólnorodzinnego zatrucia XD. W związku z tym tylko brat wpadł, ale było nawet fajnie, tak kameralnie i w ogóle. Także nie martw się, na pewno zapamiętasz ten dzień. I zgodnie z tym, co pisze Moshi - będziesz mogła więcej wydać na swoje potrzeby ^^.
EDIT: bo chętnie bym sobie pojechał. Dzień w sam raz na podróż i byłby konkretny cel, ale cholerne obowiązki wszystko psują >_>. |
_________________ You ask me if I've known love and what it's like to sing songs in the rain
Well, I've seen love come and I've seen it shot down, I've seen it die in vain
|
|
|
|
|
Zegarmistrz
Dołączył: 31 Lip 2002 Skąd: sanok Status: offline
Grupy: AntyWiP
|
Wysłany: 07-07-2007, 12:27
|
|
|
Ysengrinn napisał/a: | Trylogii Fionavarskiego Gobelinu Guya Gavriela Kaya, którą chętnie bym dorwał, nie mogłem znaleźć w żadnej księgarni internetowej. Łatwiej już chyba byłoby capnąć dziób dzióba==. |
Widziałem jeden albo dwa tomy w sanockiej bibliotece miejskiej jeszcze za czasów liceum. To wyszło w Polsce jakieś 15+ lat temu. Poluj w antykwariatach i na allegro, nie w księgarni. |
_________________ Czas Waśni darmowy system RPG dla fanów Fantasy. Prosta, rozbudowana mechanika, duży świat, walka społeczna.
|
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików Możesz ściągać załączniki
|
Dodaj temat do Ulubionych
|
|
|
|