[Grisznak]

Eeee...a nie możecie przedłużyć telefonicznie?

Irian, ja bym tak dawno zrobił, ale rodzice, pomni na sytuację, kiedy to pojawił sie u mnie kot siostry i te dwie furie apokalipsy przegalopowały przez całe mieszkanie, przewracając i zrzucając co tylko znalazło się na ich drodze, nie prędko się na to zgodzą

Eeee...a nie możecie przedłużyć telefonicznie?

Irian, ja bym tak dawno zrobił, ale rodzice, pomni na sytuację, kiedy to pojawił sie u mnie kot siostry i te dwie furie apokalipsy przegalopowały przez całe mieszkanie, przewracając i zrzucając co tylko znalazło się na ich drodze, nie prędko się na to zgodzą

[Irian]

Nie mogę, bo jest już po terminie i miła pani powiedziała, że mogę przyjechać, zapłacić karę i wtedy przedłużyć. No super. X___X

[fm]

Bo sieć bezprzewodowa urządza sobie zabawę w "Pojawiam się i znikam". Bo w komputerze wydziałowym internet działa, ale by mieć obsługę USB pewnie będę musiał się włamać na konto administratora i przeinstalować jądro systemowe. Te 2 sprawy są elementami spisku, uniemożliwiającego mi oglądanie nowych odcinków anime. Z rzeczy niezwiązanych - kran w moim pokoju przecieka.

[BOReK]

Bo w pracy rozlewałem do buteleczek płyn przeciw obgryzaniu paznokci. Jest to po prostu niezbyt mocny etanol skażony bitrexem, czyli coś bardzo gorzkiego i trochę ostrego. Nie dość, że z powodu dość intensywnego parowania nasiąknąłem tym diabelstwem, to jeszcze z powodu zepsutego zaworu dozownika dostałem tym po twarzy (na szczęście zdążyłem zamknąć oczy). W sumie godzina szorowania i gorzki posmak w ustach były dziś moim udziałem -_-.

Jutro powtórka z rozrywki, ja chyba padnę XD.

[Mai_chan]

Bo na "mini bazarku" (ot, trzy stoiska na krzyż) tylko jedna pani miała wiśnie.
Bo wiśnie ewidentnie już dogorywają i nie bardzo wiem, co z nimi zrobić...
Bo pecet umiera, a to oznacza brak skanera.

[Zegarmistrz]

11 godzin w autobusie.
Cele statutowe (oddanie książek, pożyczenie nowych) osiągnięte.
Cele faktyczne: kupienie Księgi Spaczenia, nowego dodatku do Młotka: nieosiągnięte.

[Irian]

Majeczka, kompot?

Bo powinnam się uczyć, a wpadłam już w nastrój wakacyjny i mi się nie chce.

[Ari]

pogoda się zawaliła, nie uczę sie, wymęczony jestem, pieniądze przeciekają mi przez palce, ech.....

[Veritas]

Bo hmm .. jutro wyjeżdża mój Brat i nie prędko go zobaczę, całkiem możliwe, że dopiero za około rok.
Bo.. pogoda znowu mi dopieka - 12:35, 40 stopni na dworze a w pokoju równie upalnie więc idzie się dosłownie usmażyć, i to jeszcze jak... ; ) Ogólnie mam dziś dziwny dzień, a raczej przeżywam go w dziwny, prywatny sposób - zły ; )

[Arashino Shiro]

Bo od samego rana bardzo źle się czułam, było duszno, w pracy jeszcze duszniej,mnie skręcało , nic nie jadłam, żyłam na kawie i środkach przeciwbólowych, szef się przywalił do pierdół, próbował mi wmówić że go oszukuję na godziny , które sobie dopisuję (bzdura totalna). znowu przez chama płakałam...po prostu takiego szefa nie życzę nikomu. i skończyło się jak się skończyło- zemdlałam.
teraz sobie leżę w domku i odpoczywam. wiedziałam że ten dzień będzie przerąbany na całej lini.wiedziałam to z samego rana.

[Caladan]

Bo nie moge powiekszyć swojej tkanki tłuszczowej do swojej starej wagi. Strasznie schudłem. Teraz już wiem czemu nie mam energii do wszystkiego.

[moshi_moshi]

Arashino Shiro może warto zastanowić się nad zmianą pracy, też kiedyś miałam takiego szefa i wiem jakie to uczucie, już wcześniej ktoś zauważył że większość Twoich problemów jest związana z jego osobą, nie warto marnować sobie zdrowia przez takiego idiotę, poza tym wydajesz się być osobą, która jeżeli będzie chciała znaleźć pracę to ją znajdzie... Tymczasem głowa do góry i wypoczywaj :)

[Udai]

[moshi_moshi]

Bo mój brat zawiódł mnie na całej lini, jest mi przykro że nie mogę na nim polegać, a najgorsze jest to że za każdym razem kiedy staram się zwrócić mu uwagę, on traktuje to jak atak na swoją osobę i robi się bardzo nieprzyjemny, przy okazji sprawiając mi przykrość swoimi komentarzami...

[Melmothia]

Bo nie chodzę, ale się wlokę. Jestem padnięta i na całym organizmie czuję okropne i nieprzyjemne osłabienie. I żołądek dziwnie mi zasysa, a przecież własnie zjadłam obiad.
Bo się ciachnęłam papierem ściągając stare gazety z półki. Piecze (to typowe papierowe ciachniecie, jak nożem...).
Bo chce mi się spać, a szkoda mi czasu.