FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  Galeria AvatarówGaleria Avatarów  ZalogujZaloguj
 Ogłoszenie 
Forum archiwalne, nie można zakładać nowych kont.

Poprzedni temat :: Następny temat
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 9, 10, 11 ... 19, 20, 21  Następny
  Death Note

Po czyjej jesteś stronie?
Light: Kira rulez!
35%
 35%  [ 70 ]
L: Genialny pod każdym względem
35%
 35%  [ 70 ]
Ryuk: Omoshiro!! Ale to fajne!
28%
 28%  [ 55 ]
Głosowań: 195
Wszystkich Głosów: 195

Wersja do druku
ghostface Płeć:Kobieta


Dołączyła: 06 Paź 2006
Status: offline
PostWysłany: 10-03-2007, 13:35   

Ten post jest sponsorowany przez wielkie białe pole:

Spoiler: pokaż / ukryj

wa-totem napisał/a:
Zapomniałaś o wydarzeniach z pierwszych odcinków i dramatycznych deklaracji o współpracy z "policjami z całego świata"?

Tak, ale w tym momencie L prowadzi śledztwo na własną rękę, a Yagami-san i reszta odeszli z policji.
wa-totem napisał/a:
nie widziałem jeszcze takiego który robiłby wrażenie aż tak świętego, że za wszelką cenę chciałby złapać kogoś kto na jego terenie "odstrzeliwałby" mu znanych kryminalistów... czuję tu naiwną agitkę zwolenników obecnego podejścia do tych spraw

Kira ma wielu zwolenników, więc nie nazwałabym tego anime naiwnym. I jak widać japońska policja postanowiła siedzieć z założonymi rękami (tudzież łatwo dała się zastraszyć), co potwierdza Twoje przeczucia, Totem.
wa-totem napisał/a:
A tu mamy team psychopata-policja, który ni z tego ni z owego gotów jest choćby na karę śmierci (którą w Japonii się tak zasądza, jak wykonuje) byle tylko złapać Kirę? Nie, zdecydowanie mało wiarygodne.

Dlaczego? Każdy z nich ma swoje powody, żeby się narażać prowadząc to śledztwo. L jako psychopatę mamy z głowy. Yagami-san chce za wszelką cenę udowodnić, że jego syn jest niewinny - jak dla mnie to jest wystarczający powód, żeby ryzykować życiem. Poza tym facet ma swój honor i przekonania, podobnie reszta. Może to rzeczywiście rzadkie, ale takie rzeczy się zdarzają.

A jak się ma naginanie prawa do honoru i przekonań? No cóż, dlatego to anime jest ciekawe. Bohaterowie muszą dokonywać trudnych wyborów. Nie bez znaczenia jest też fakt, że sprawa Kiry jest niezwykła, w grę wchodzą niewytłumaczalne zjawiska - stąd dość radykalne metody i działania na granicy prawa.
Przejdź na dół
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Odwiedź listę obejrzanych anime / przeczytanych mang
wa-totem Płeć:Mężczyzna
┐( ̄ー ̄)┌


Dołączył: 03 Mar 2005
Status: offline

Grupy:
Fanklub Lacus Clyne
WIP
PostWysłany: 10-03-2007, 17:03   

Ten post jest sponsorowany przez małe białe pole i sześć wierszy:

Spoiler: pokaż / ukryj
ghostface napisał/a:
Tak, ale w tym momencie L prowadzi śledztwo na własną rękę, a Yagami-san i reszta odeszli z policji.
Pamiętałem o tym, ale wydawało mi się że samo odejście natąpiło już PO aresztowaniu Misy? Konkretnie, Misa i Light siedzieli, a wtedy uaktywniła się Yotsuba i to właśnie tej interwencji - straszeniu polityków - zawdzięczamy rozejście dróg policji i L.

Generalnie sądzę że politycy, zwłaszcza prawicy, sami z siebie patrzyliby policji na ręce właśnie po to by ją powstrzymywać - trudno o lepszy argument za ich poglądami, bo dzięki kirze (w Polsce - dzięki pewnemu linczowi...) mogą mówić że prawo jest za liberalne, co tylko powoduje że "społeczeństwo szuka sprawiedliwości na własną rękę". Możliwości "wsadzenia" czy chociaż skompromitowania śledczych wraz z L napewno by nie przepuścili...

_________________
笑い男: 歌、酒、女の子                DRM: terror talibów kapitalizmu
Powrót do góry Zobacz profil autora
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Odwiedź listę obejrzanych anime / przeczytanych mang
 
Numer Gadu-Gadu
3869750
IT. Płeć:Kobieta
Ukochana żona orka


Dołączyła: 15 Lip 2005
Skąd: Czeremcha
Status: offline

Grupy:
AntyWiP
PostWysłany: 10-03-2007, 18:07   

ghostface napisał/a:
L jako psychopatę mamy z głowy.

Serce rośnie kiedy się czyta takie teksty... Acz sama tak właściwie chyba jednak nie jestem zwolenniczką spłycania aż do poziomu na którym machamy na niego ręka i stwierdzamy: Psychopata, kogo to interesuje?
No bo ej... przy założeniu że jednak NIE był szalony jak królik majowy mamy jedną z ciekawszych postaci anime ogólnie.

ghostface napisał/a:
Yagami-san chce za wszelką cenę udowodnić, że jego syn jest niewinny - jak dla mnie to jest wystarczający powód, żeby ryzykować życiem.

Ja nie chcę nic mówić ale inspektorowi Yagami na oko zależało na Lightowej niewinności sporo mocniej niż samemu Lightowi. Od pewnego momentu zrobił się bardzo mocno żałosny i co najgorsze jakby Light istotnie był niewinny to też byłby żałosny bo to taki typ postaci...

ghostface napisał/a:
No cóż, dlatego to anime jest ciekawe. Bohaterowie muszą dokonywać trudnych wyborów.

Poza tym co to by była za zabawa: włączasz sobie anime w którym po ekranie plątają się shingamy tylko po to żeby przekonać się że bohaterowie w zasadzie nie różnią się niczym od bohaterów dowolnego kryminału. Przejaskrawienie i wyjałowienie rzeczywistości z DN jest moim zdaniem zabiegiem bardzo słusznym.

wa-totem napisał/a:
zawdzięczamy rozejście dróg policji i L.

L od początku podkreślał ze współpraca z policją to wypadek. Że tak mu wyszło. On nie zamierzał stosowa sie do reguł bo zasadniczo nie był policjantem. Po Yotsubie to sie zrobiło wyraźle ale wcześniej też było widac. Chocby przy akcji z kamerkami w Lightowym pokoju.

wa-totem napisał/a:
Możliwości "wsadzenia" czy chociaż skompromitowania śledczych wraz z L napewno by nie przepuścili...

Wiem że zabrzmię prymitywnie ale... Kogo to obchodzi? W DN aktualna sytuacja polityczna jest problemem... nawet nie marginalnym, w ogóle nie ma takiego problemu. Z resztą żaden kawałek DN nie wygląda jakby był stworzony w celu uświadomienia słabości władz.

<<Nic nie jest na białym tle bo jako żywo nie ma tu żadnych spoilerów do niczego po 15 epie. Białe tło dla samego białego tła mnie nie pociąga. Spoilerofobie w zaspoilerowaciałym temacie to jednak przesada>>

_________________
Nidere Ide Ime roechul
Et sore il Im sour
Kael Kaad Ardo Sono
Te Im ilne ke aono

Jestem Wodą, płynącą Wodą
Przynoszę Życie, służę Śmierci wiernie.

Odrobinę władcza. To bardzo dobre słowo.
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email
 
Numer Gadu-Gadu
9838391
ghostface Płeć:Kobieta


Dołączyła: 06 Paź 2006
Status: offline
PostWysłany: 11-03-2007, 14:06   

IT. napisał/a:
No bo ej... przy założeniu że jednak NIE był szalony jak królik majowy mamy jedną z ciekawszych postaci anime ogólnie.

W pełnie się z Tobą zgadzam.

IT. napisał/a:
Serce rośnie kiedy się czyta takie teksty... Acz sama tak właściwie chyba jednak nie jestem zwolenniczką spłycania aż do poziomu na którym machamy na niego ręka i stwierdzamy: Psychopata, kogo to interesuje?

To był skrót myślowy, nie chciało mi się wnikać w motywacje L. Totem zastanawiał się dlaczego cała ekipa naraża życie, żeby schwytać Kirę, gdy na zdrowy rozum takie poświęcenie wydaje się dość nieprawdopodobne. Skupiłam się na Yagamim i reszcie, bo L jest przypadkiem specyficznym i trudno brać go na chłopski rozum. Po prostu nie da się rozpatrywać jego poczynań w kategoriach normy, czyli tego jak zachowywałby się przeciętny człowiek, a była mowa właśnie o przeciętnym policjancie, który raczej nie wypruwałby sobie flaków, żeby powstrzymać Kirę.
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Odwiedź listę obejrzanych anime / przeczytanych mang
IT. Płeć:Kobieta
Ukochana żona orka


Dołączyła: 15 Lip 2005
Skąd: Czeremcha
Status: offline

Grupy:
AntyWiP
PostWysłany: 11-03-2007, 16:06   

ghostface napisał/a:
a była mowa właśnie o przeciętnym policjancie, który raczej nie wypruwałby sobie flaków, żeby powstrzymać Kirę.

I teraz można wyciągnąć na światło dzienne motyw który autor sobie sprytnie ustawił jako usprawiedliwienie całej akcji. Sprawiedliwość. Kira nie był sprawiedliwy wedle policyjnego systemu i dlatego odbywano z nim walkę. Jak głupio by to nie brzmiało, tak jest.

_________________
Nidere Ide Ime roechul
Et sore il Im sour
Kael Kaad Ardo Sono
Te Im ilne ke aono

Jestem Wodą, płynącą Wodą
Przynoszę Życie, służę Śmierci wiernie.

Odrobinę władcza. To bardzo dobre słowo.
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email
 
Numer Gadu-Gadu
9838391
ghostface Płeć:Kobieta


Dołączyła: 06 Paź 2006
Status: offline
PostWysłany: 11-03-2007, 16:40   

Zgadzam się, że autor sprytnie sobie to wszystko ustawił, bo w ten sposób skontrastował dwa różne pojęcia sprawiedliwości - sprawiedliwość według prawa i według Kiry. Cała zabawa polega na ustaleniu, kto ma rację, co jest praktycznie niemożliwe. Obie strony mają silne argumenty, a zarazem oba stanowiska są dość naiwne. Czemu postawa policji miałaby być szczególnie głupia? Explain.
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Odwiedź listę obejrzanych anime / przeczytanych mang
Loleq
Gość
PostWysłany: 16-03-2007, 00:58   

Hmmmm myślę ze L jak i Light mogliby być braćmi, bo są niesłychanie podobni, jednak także odmienni przez miejsca, w których się wychowali i ludźmi, z którymi mieli styczność.
Niektórzy zbyt pochopnie oceniają Lighta (proponuje podejrzeć pierwszy ep dla przypomnienia) gdyż od samego początku wiedział ze jako mały człowieczek, nawet przyszły szef policji jak jego ojciec wiele nie zmieni. Aż w ręce jego wpadł zeszyt o niesamowitej mocy mogący zmienić świat, w tym momencie możnaby zadać sobie pytanie „A co ja bym zrobił/zrobiła gdybym ja miał?”. On wiedział postanowił poświęcić swoje życie dla wyższego celu nawet, jeśli doprowadziłoby go to do piekła, oczywiście miał przyjemność z zabijania, ale z drugiej strony, dlaczego nie, to jego sprawa, tyle widział już zła na tym świecie ze chciał to zmienić, według mnie robił to dla ludzi. Jeśli naprawdę chciałbym władać światem to uderzyłbym po cichu, nie robiąc zbyt wielkiego, rozgłosu w polityków i ludzi, którzy (tak jak w przypadku yotsuby) zaowocują moim wzbogaceniem się. Ale Kira zrobił to inaczej, jego sposób miał za zadanie dokładnie, aby się wszyscy dowiedzieli i uznali go za nowego boga, naprawdę On robił to dla ludzi, a pomysł z zawładnięciem świata był w momencie jego odkrycia raczej nierealny i on o tym wie. Z drugiej strony jest także do zauważenia ze Light tak samo jak i L są bardzo samotni, ludzie tego pokroju są zawsze samotni (cos o tym wiem), a to ze stanęli po dwóch stronach barykady to tylko zbieg okoliczności, widać ze obaj stali się bardziej „żywi” dzięki temu konfliktowi, zaangażowali się w niego (szczególnie L), dla nich to raczej gra. Jestem za Lightem w pierwszym epie to myślałem ze ktoś mnie skopiował i włożył do anime. Misa <n/c>, Ryuk <n/c> ;] , nie są to takie płytkie postaci i myślę ze Misa nie jest taka znowu głupia, tylko po prostu tego nie pokazuje, a Ryuk ma w sobie trochę tajemniczości jednak, np. jak przewalił tego szefa shinigami na drugiego death nota ??
Powrót do góry
Melmothia Płeć:Kobieta
Sexy Chain Smoker


Dołączyła: 09 Lut 2007
Status: offline

Grupy:
Alijenoty
PostWysłany: 16-03-2007, 14:05   

Gość napisał/a:
On wiedział postanowił poświęcić swoje życie dla wyższego celu nawet, jeśli doprowadziłoby go to do piekła


Tylko, że po drodze o tym zapomniał.
Znaczy się, z początku może i kierowały nim szczytne cele, ale potem, czego najlepszym dowodem jest
Spoiler: pokaż / ukryj
nie tylko końcówka mangi ale nawet i to jak broniąc siebie zabija niewinnych ludzi, całkowicie o nich zapomniał.
To już jest tylko walka Kira vs inni (wszyscy).
Cytat:
Jeśli naprawdę chciałbym władać światem to uderzyłbym po cichu, nie robiąc zbyt wielkiego, rozgłosu w polityków i ludzi, którzy (tak jak w przypadku yotsuby) zaowocują moim wzbogaceniem się.

Racja, on nie chciał się wzbogacić. On chce rządzić. I nie uderzyłby po cichu bo jest na to zbyt dumny. On chce aby inni go znali, widzieli, podziwiali i bali się.
Gość napisał/a:
aby się wszyscy dowiedzieli i uznali go za nowego boga, naprawdę On robił to dla ludzi

To akurat jest dowód na to, że jednak nie dla ludzi :) Jak kogoś zżera chęć bycia Bogiem to nie myśli aż tak głęboko o innych.
Gość napisał/a:
pomysł z zawładnięciem świata był w momencie jego odkrycia raczej nierealny i on o tym wie

Nie, nie wie. On wie tylko tyle, że mu się to uda i że nikt nie może stanąć mu na drodze.
Gość napisał/a:
Light tak samo jak i L są bardzo samotni

Nie zauważyłam, aby któremuś to przeszkadzało:) A jakby mieli pracować po jednej stronie barykady to by się pożarli, są zbyt podobni i jedznocześnie zbyt ambitni by na dłuższą metę pracować z kimś innym na tym samym poziomie.

_________________
"Słowo ludzkie jest jak pęknięty kocioł, na którym
Wygrywamy melodie godne tańczącego niedźwiedzia,
Podczas gdy chcielibyśmy wzruszyć gwiazdy"
G.F.

Powrót do góry Zobacz profil autora
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email Odwiedź galerię autora Odwiedź listę obejrzanych anime / przeczytanych mang
IT. Płeć:Kobieta
Ukochana żona orka


Dołączyła: 15 Lip 2005
Skąd: Czeremcha
Status: offline

Grupy:
AntyWiP
PostWysłany: 16-03-2007, 18:08   

Gość napisał/a:
Hmmmm myślę ze L jak i Light mogliby być braćmi, bo są niesłychanie podobni, jednak także odmienni przez miejsca, w których się wychowali i ludźmi, z którymi mieli styczność.

Ten pogląd bardzo mi się podobał przez kilka pięknych sekund dopóki mój przeuczony, przedmaturalny mózg nie zaczął wiązać sznureczków skojarzeń we wianuszki:

Spoiler: pokaż / ukryj
Kain i Abel?

Jeszcze tylko tego w DN brakowało... Choć bezsprzecznie pomysł jest ciekawy.
Gość napisał/a:
gdyż od samego początku wiedział ze jako mały człowieczek

Light prawdopodobnie nigdy nie miał się za małego człowieczka.
a) Był na to za inteligentny.
b) Był na to za dumny.
c) Wiesz jakiego samouwielbienia potrzeba żeby dojść do wniosku że to właśnie TY masz prawo decydować kto umrze a kto nie?
Gość napisał/a:
w tym momencie można by zadać sobie pytanie „A co ja bym zrobił/zrobiła gdybym ja miał?”

Nie dałabym się złapać bo by mi zabrali. Acz wtedy nie byłoby DN...
Gość napisał/a:
On wiedział postanowił poświęcić swoje życie dla wyższego celu

On nie postanowił niczego poświecić. On postanowił stać się bogiem i w takich kategoriach o sobie myślał. Przeszło mu to potem trochę ale tylko dlatego chyba że L okazał się lepiej predysponowany do tego tytułu a Light nie był tak głupi żeby popadać w rozwodzenia nad takim durnym tematem. Wracając: On niczego nie poświęcił poza życiem szarego urzędnika którego zapewne nie chciał i normalności która nigdy nie była specjalnie jego udziałem.
Stanowczo Light = Poświęcenie to nie jest dobre założenie. Przykro mi.
Gość napisał/a:
oczywiście miał przyjemność z zabijania

Kolejna rzecz na którą nie zwróciliśmy wcześniej uwagi... Nie miał! To paranoja ale Kira absolutnie nie czerpał żadnej przyjemności z zabijania jako takiego. NIKOGO nie zabił osobiście. Nawet nie DOTKNĄ żadnej swojej ofiary poza
Spoiler: pokaż / ukryj
L
i Naomi [tak jej było?] On rozkoszował się Władzą i to nie byle jaką ale [tak bardzo jak to tylko możliwe dla człowieka] boską. Z resztą było to nawet widać w sposobie w jaki Kira uśmiercał. Hurtowo, długoterminowo, na zapas. Nie interesował się za bardzo tym jak przebiegały zgony które zaplanował ani nie interesowały go ofiary. Nie było w nim żądzy mordu. Acz muszę się przyznać że tak ogólnie uważam Lighta za, co już chyba raz stwierdziłam w tym temacie, niezdolnego do odczuwania tego, bądź jakiegokolwiek innego, typu namiętności. Kawał zbyt zimnego drania i tyle.
Gość napisał/a:
Jeśli naprawdę chciałbym władać światem

Ale Kira nie chciał władać światem [Jeszcze. Jeszcze bo kto cię tam wie do czego jego upiornie wielka, pusta głowa doszła później kiedy już się nie chciało czytać co za bzdury on bełkocze] tylko Sprawiedliwością.
Gość napisał/a:
widać ze obaj stali się bardziej „żywi” dzięki temu konfliktowi, zaangażowali się w niego (szczególnie L)

L nie tylko stał się bardziej żywy dzięki temu konfliktowi ale wręcz o wiele bardziej
Spoiler: pokaż / ukryj
martwy
...

Melmothia napisał/a:
To już jest tylko walka Kira vs inni (wszyscy).

Nom. Z tego właśnie wysnułam teorię że Kira nie powinien był
Spoiler: pokaż / ukryj
L
zabijać tylko jakoś sobie go ustawić. Bo bez niego plansza jego życia nabrała mocno paranoidalnych znamion i zakończyła się... Nieodpowiednio.
Melmothia napisał/a:
Jak kogoś zżera chęć bycia Bogiem to nie myśli aż tak głęboko o innych.

O tym z kolei JA coś wiem. Tylko że Light odznaczał się jeszcze całą masą lucyferycznej pychy
Spoiler: pokaż / ukryj
która mu ostatecznie bokiem wyszła.

Melmothia napisał/a:
On wie tylko tyle, że mu się to uda i że nikt nie może stanąć mu na drodze.

Psyyychopata. Ale kimżby był Kira bez tej słodziutkiej otoczki całkowicie oderwanego od rzeczywistości świra?
Melmothia napisał/a:
Nie zauważyłam, aby któremuś to przeszkadzało:)

Naprawdę? No tak, jak się założy że gadanie o przyjaźni było tylko gadaniem to może i masz rację ale... Jeśli nie to obraz sytuacji rysuje się całkiem inny. Poza tym L wyglądał jakby Lubił rozmawiać z Lightem. Light go rozumiał, Light go oszukiwał, Light traktował go jak człowieka. To jest w cenie pośród zdehumanizowanych mutantów jak L.
Melmothia napisał/a:
na dłuższą metę pracować z kimś innym na tym samym poziomie.

Zdefiniuj "dłuższą metę" Light całe swoje życie przeudawał...

_________________
Nidere Ide Ime roechul
Et sore il Im sour
Kael Kaad Ardo Sono
Te Im ilne ke aono

Jestem Wodą, płynącą Wodą
Przynoszę Życie, służę Śmierci wiernie.

Odrobinę władcza. To bardzo dobre słowo.
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email
 
Numer Gadu-Gadu
9838391
Melmothia Płeć:Kobieta
Sexy Chain Smoker


Dołączyła: 09 Lut 2007
Status: offline

Grupy:
Alijenoty
PostWysłany: 16-03-2007, 19:58   

IT. napisał/a:
Melmothia napisał/a:
na dłuższą metę pracować z kimś innym na tym samym poziomie.

Zdefiniuj "dłuższą metę" Light całe swoje życie przeudawał...


Ale w towarzystwie ludzi conajmniej o klasę jeśli nie gorszych to głupszych w jego mniemaniu. Jak on odnosił się do innych? - this world is rotten, those people should die..itp.itd.. Patrzył na innych z góry pod maską idealnego studenta. Niewiele go oni obchodzili, bo dla niego był to praktycznie niższy gatunek. A L? On to już całkiem inna sprawa. Tak samo bystry i ambitny (tak, tak, L jest szalenie ambitny) jak Light. Gdyby musieli pracować razem "na dłuższą metę"* włączyłby im się wreszcie ten element ambicji odpowiedzialny za współzawodnictwo. A zaraz po nim olbrzymie poczucie dumy i nieznoszenie jakiejkolwiek osoby "lepszej". Jak do tej pory Light na nikogo nie zwracał uwagi (ludzkie istnienio były tak małe, że wręcz niezauważalne albo tak ohydne, że aż się brzydził go i stronił od niego) tak teraz pojawił się ktoś równy. Może i przynosi to Light zabawę, rozrywkę, że wreszcie pojawił się ktoś godny współzawodnictwa, ale rani to też jego dumę, ponieważ nie jest już sam. I za punkt honoru stawia sobie OSOBISTE pozbycie się L. Żeby udowodnić, że i tak jest lepszy. Więc współpraca dwóch takich umysłów jest wręcz niemożliwa. To tak, jakby jednym krajem chciało rządzić dwóch królów o tych samych predyspozycjach.

*Przez dłuższy okres czasu rozumiem pewien okres od rozpoczęcia współpracy przy czymś aż do jej zakończenia. Dopóki mają wspólny cel i dopóki cel ten jest ważniejszy niż cokolwiek innego, jakoś sobie poradzą. Ale w pewnym momencie ta druga obecność zacznie ich drażnić.
Spoiler: pokaż / ukryj
Już teraz zarysowuje się konflikt, chociaż jest on przytłumiony tym, że Light nic nie pamięta (w ogóle to chyba jakiś wstrząs mózgu miał, że tak się zmienił, ale mniejsza o to :D)

_________________
"Słowo ludzkie jest jak pęknięty kocioł, na którym
Wygrywamy melodie godne tańczącego niedźwiedzia,
Podczas gdy chcielibyśmy wzruszyć gwiazdy"
G.F.

Powrót do góry Zobacz profil autora
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email Odwiedź galerię autora Odwiedź listę obejrzanych anime / przeczytanych mang
IT. Płeć:Kobieta
Ukochana żona orka


Dołączyła: 15 Lip 2005
Skąd: Czeremcha
Status: offline

Grupy:
AntyWiP
PostWysłany: 17-03-2007, 14:09   


Spoiler: pokaż / ukryj
Melmothia napisał/a:
I za punkt honoru stawia sobie OSOBISTE pozbycie się L. Żeby udowodnić, że i tak jest lepszy.

I to jest właśnie, krowa, piękne. On ie go OSOBIŚCIE nie pozbył. On wrobił w to Rem. Znaczy Rem sama się zaproponowała.
Dlatego DN jest takie dziwne dla mnie: L był na tym samym poziomie co Kira. Light powinien przynajmniej rozważyć traktowanie go jak równego w jakimś sensie. L mu zagrażał, L mu przeszkadzał, L miał dość skilli by go dopaś tylko nie miał wystarczających informacji. A mimo to Kira zabił go jak psa. Jak każdego innego. Bez absolutnie żadnego zaangażowania usuną go z drogi jak przedmiot. To nie była sprawa honoru. To było... Jedyne takie rozwiązanie z jakim do tej pory sie w mandze spotkałam.

Wiesz... Właśnie nie moge sie z toba zgodzi bo Light i L zasadniczo NIE byli podobni. Autor zastosował zmyłkę w postaci nazwania wartości o które walczą tym samym słowem ale... zasadniczo To czego chciał Light i to czego chciał L nie pokrywało się nijak. Stąd brały się konflikt. Oni realnie patrząc nie mieli nic wspólnego.

KROPKA!! Czy ja mam ci łebek ukręcić?? SPOILERY Z MANGI SIĘ ZAZNACZA, bo wyprzedzają animkę!!! Mai WŚCIEKŁA

_________________
Nidere Ide Ime roechul
Et sore il Im sour
Kael Kaad Ardo Sono
Te Im ilne ke aono

Jestem Wodą, płynącą Wodą
Przynoszę Życie, służę Śmierci wiernie.

Odrobinę władcza. To bardzo dobre słowo.
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email
 
Numer Gadu-Gadu
9838391
Melmothia Płeć:Kobieta
Sexy Chain Smoker


Dołączyła: 09 Lut 2007
Status: offline

Grupy:
Alijenoty
PostWysłany: 17-03-2007, 14:54   


Spoiler: pokaż / ukryj
IT. napisał/a:
On ie go OSOBIŚCIE nie pozbył. On wrobił w to Rem. Znaczy Rem sama się zaproponowała.


Ale on do tego doprowadził. Tak sterował wydarzeniami, aby wszystko szło po jego myśli. To właśnie rozumiem przez "osobiście" (wiem, że trochę naciągam znaczenie słowa w tym momencie), bo od samego początku było wiadomo, że gołymi rękami, tudzież jakimś ostrym przedmiotem, go nie zabije. Liczył się tylko notes (+odrobina szczęścia, ale to jego szczęście można znaleźć przy nim od samego początku...gdyby nie ono, to już dawno by go złapali)
IT. napisał/a:
Znaczy Rem sama się zaproponowała.

Light ją szantażował (myślę tu o tej drugiej sytuacji chwilke przed smiercią L, nie o tym co jej sie pytał czy nie mogłaby zabić L), o ile dobrze sobie przypominam (cztałam dość dawno) nie miała praktycznie wyjścia, Light wiedział jak bardzo jest ona przywiązana do Misy. Ponadto rozwiązywało to też problem niewygodnego shinigami.
IT. napisał/a:
Light powinien przynajmniej rozważyć traktowanie go jak równego w jakimś sensie. L mu zagrażał, L mu przeszkadzał, L miał dość skilli by go dopaś tylko nie miał wystarczających informacji. A mimo to Kira zabił go jak psa. Jak każdego innego.

I o tym właśnie pisałam w moim poprzednim poście. L był równy Light. Ten ostatni nie mógł tego znieść. Im gorszą śmiercią skończy L tym większe będzie zwycięstwo Kiry.
Ale przyznaje Ci racje z tym:
IT. napisał/a:
To było... Jedyne takie rozwiązanie z jakim do tej pory sie w mandze spotkałam.

Ale podoba mi się, pasuje do klimatu.
IT. napisał/a:
Light i L zasadniczo NIE byli podobni

Zasadniczo. Ale mieli wiele cech wspólnych charakteru, nie chodzi mi tu o poglądy, ale o to jak podchodzili do życia, o to jak ambitni byli i jak zawsze musieli mieć rację (a jeśli jej nie mieli to głęboko to przeżywali, choć L radził sobie z tym lepiej niż Light, który porażki nie potrafił przyjąć). Nie jestem w stanie tego tu dokładnie wytłumaczyć (mam problemy z wyrażaniem tego, o co naprawdę mi chodzi), w każdym razie na pewno nie chodzi mi o to, że tak samo myśleli, raczej o to, że drogi ich myśli były podobne.
IT. napisał/a:
To czego chciał Light i to czego chciał L nie pokrywało się nijak.

No oczywiście, przecież walczyli ze sobą :) A jeśli chodzi o konflikt w czasie gdy Light nic nie pamięta to wytłumaczyłam z czego, moim zdaniem, się on bierze.

_________________
"Słowo ludzkie jest jak pęknięty kocioł, na którym
Wygrywamy melodie godne tańczącego niedźwiedzia,
Podczas gdy chcielibyśmy wzruszyć gwiazdy"
G.F.

Powrót do góry Zobacz profil autora
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email Odwiedź galerię autora Odwiedź listę obejrzanych anime / przeczytanych mang
Nabu Płeć:Mężczyzna

Dołączył: 25 Mar 2007
Status: offline
PostWysłany: 27-03-2007, 23:09   

Ja tylko wtrącę się z małym offtopem: Na Random Curiosity pojawiły się zdjęcia z najnowszego, 24 odcinka Death Note.

Spoiler: pokaż / ukryj
Kira wraca z mhrocznym uśmieszkiem i czerwonymi ślepiami, wielkie przytulanko z Misą i powrót Ryukka. A następny, z pewnych względów, będzie najważniejszym odcinkiem w anime. Ufam, że scenarzyści staną na wysokości zadania.
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość
anonim
Gość
PostWysłany: 28-03-2007, 00:13   

oj tak, zwłaszcza końcówka 24 a konkretniej zapowiedź 25


Spoiler: pokaż / ukryj
budynek w deszczu, kilka zbliżeń, głównie na anteny, i cisza. I na końcu tylko głos L'a mówiący "sayonara".
>__<
Powrót do góry
Nabu Płeć:Mężczyzna

Dołączył: 25 Mar 2007
Status: offline
PostWysłany: 28-03-2007, 21:37   

Nie wiem, czy to taki wielki spoiler, ale na wszelki wypadek:

Spoiler: pokaż / ukryj
Po obejrzeniu całego Death Note 24 mogę z pewnością stwierdzić, że to najlepszy odcinek, od czasu 17 (kiedy po raz ostatni mieliśmy okazję ujrzeć dawnego Raito). Tak, Kira to magnes, który przyciąga klimat do serialu, bez niego ogląda się to o wiele gorzej. Krótko - jego psychika mordercy, zimna logika i charyzma stanowią prawdziwą esencję tego anime. Nie wspominając o pojedynku między nim a L. Reszta to tylko nieistotny drobiazg, zaledwie dodatek i nic więcej.

PS: "Just as planned" wyszło o wiele lepiej niż w mandze, IMO. Tak samo jak scena przywrócania pamięci. Te błyskające obrazy w tle, krzyk Raito i zdziwienie L - po prostu doskonałe.
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość
Wyświetl posty z ostatnich:   
Strona 10 z 21 Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 9, 10, 11 ... 19, 20, 21  Następny
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików
Możesz ściągać załączniki
Dodaj temat do Ulubionych


Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group