Ogłoszenie |
Forum archiwalne, nie można zakładać nowych kont.
|
Death Note |
Po czyjej jesteś stronie? |
Light: Kira rulez! |
|
35% |
[ 70 ] |
L: Genialny pod każdym względem |
|
35% |
[ 70 ] |
Ryuk: Omoshiro!! Ale to fajne! |
|
28% |
[ 55 ] |
|
Głosowań: 195 |
Wszystkich Głosów: 195 |
|
|
|
Wersja do druku |
fleischman
Dołączył: 26 Gru 2006 Status: offline
|
Wysłany: 21-01-2007, 20:19
|
|
|
Ależ oczywiście, że wydźwięk jest inny, natomiast podobieństwo w wyglądzie i układzie jest chyba niezaprzeczalne. Tylko kwestia czy co autorzy chcieli tym osiągnąć.
A z tym symbolizmem to bym chyba nie przesadzał i nie doszukiwał się go wszędzie :P
Bo jednocześnie to imię Light może było po prostu dane z przekory aby zrobić kolejny kontrast. Człowiek niosący "oświecenie" dla świata, światły umysł itp.
A teraz powiedzcie mi gdzie jest w Biblii motyw jabłka to was ozłocę. Nie, Adam i Ewa nie zerwali/zjedli jabłka :P |
|
|
|
|
|
ghostface
Dołączyła: 06 Paź 2006 Status: offline
|
Wysłany: 21-01-2007, 22:58
|
|
|
Znowu wyszedł mi długi post <_<
IT. napisał/a: | Tylko teraz czy pan scenazysta wogule miał kiedykolwiek biblie w rękach, i czy pan rysownik został poinstruowany coby się zapozna z chrześcijańskimi malowidlami sakralnymi. |
Manga należy do czytelników, co my w niej widzimy, to już nasza sprawa, nie? Dokładnie, nie jesteśmy już w epoce "co autor miał na myśli". Zresztą sama widzisz, że nie można im ufać, plotą trzy po trzy, że niby mam sobie powiedzieć, że te jabłka to równie dobrze mogłyby być gruszki, bo autorzy nie zamierzali umieszczać tutaj żadnych symboli ani nawiązań? Eee, nic nie powstrzyma moich skojarzeń.
A ten motyw z imionami na pewno nie tylko biblijny, to się pojawia w wielu kulturach. Hmm, choćby takie Spirited Away, trochę inaczej ale jakby podobnie, tam imię też było mocno związane z istnieniem danej osoby. Oczywiście, to nie ma większego znaczenia, bo pierwotny pomysł był taki, że mamy zeszyt i wpisujemy imię człowieka, finito. Bardziej uzasadniona byłoby szukanie inspiracji łańcuszkami szczęścia i tego typu klątwami, jak to na początku stwierdził Light, niż ten wywód o imionach, ale tak czy siak jedno nie wyklucza drugiego.
IT. napisał/a: | Ale załujesz za co? Za to że |
Hehehe, bawi mnie odsłanianie tego spoilera :D Tak, żal mi go z obu powodów i w ogóle za całokształt, nio. Współczuję mu po prostu, że Light ma nad nim tę przewagę, że WIE, kim jest Kira, a L może się tylko domyślać. Nie wiem jak to wyjaśnić... Light wie o L wszystko poza jego imieniem (L dzieli się z nim nawet swoimi podejrzeniami), natomiast L nie ma żadnej pewności, czy Light jest tylko Lightem czy Kirą i co planuje. To jest naprawdę okropna sytuacja.
IT. napisał/a: | Kobiety w DN są podatne na manipulaje uczuciowe. Z tym sie moze i zgodze. |
Tak, tak, w DN. Jeszcze Takada, kolejny gwóźdź do trumny.
IT. napisał/a: | W kaplicy sykstyńskiej mamy bodajrze "stworzenie człowieka" a w DN mamy, i to na pewno, "Lighta dającego jabłko Ryuukowi" |
xD
fleischman napisał/a: | Tylko kwestia czy co autorzy chcieli tym osiągnąć. |
Hmm, może na przykład to, że kojarzy się z boskim darem (w oryginale życiem), z tym że tutaj mamy boga śmierci, a darem jest jabłko, które kojarzy się z pokusą, upadkiem, złem i śmiercią. Śmieszne jest to, że to Light daje jabłko Ryukowi, więc nie wiadomo kto tu jest właściwie bogiem. Zgadzam się, nie ma co się doszukiwać piętnastego dna, ot zabawa konwencjami, żeby było ciekawiej. Poza tym coś trzeba było na tych artach wymyślić, żeby klimat był odpowiedni ;)
fleischman napisał/a: | Bo jednocześnie to imię Light może było po prostu dane z przekory aby zrobić kolejny kontrast. |
Im więcej interpretacji tym lepiej.
fleischman napisał/a: | A teraz powiedzcie mi gdzie jest w Biblii motyw jabłka to was ozłocę. Nie, Adam i Ewa nie zerwali/zjedli jabłka :P |
Co masz na myśli, fleischman? Ja niestety nie pamiętam innego jabłka.
Na koniec mam pytanie: co sądzicie o reakcji Lighta na odpowiedź Rem w ep. 14? Chodzi mi o to, że zgodziła się na jego propozycję. Na moje oko Light wyglądał na lekko spłoszonego - żałuje, boi się, jest rozczarowany, że tak łatwo poszło i że cel jest na wyciągnięcie ręki? Z mangi wiemy, że
- Spoiler: pokaż / ukryj
- ostatecznie nie zawahał się i bynajmniej nie żałował, ale może przez tą krótką chwilę przestraszył się tego, co robi, zwłaszcza po tym co wcześniej usłyszał od L. W końcu nigdy przedtem nie zabijał bliskich osób.
|
Ostatnio zmieniony przez ghostface dnia 21-01-2007, 23:18, w całości zmieniany 1 raz |
|
|
|
|
fleischman
Dołączył: 26 Gru 2006 Status: offline
|
Wysłany: 21-01-2007, 23:08
|
|
|
Chodzi mi o to, że Adam i Ewa nie zjedli jabłka! Tam żadnego jabłka nie było! To chyba jedno z najdziwniejszych przekłamań, które się tak mocno utwierdziło w umysłach ludzi...
Co do tej reakcji. Do tej pory miał styczność tylko z Ryuukiem, który robił wszystko dla zabawy i jedyne do czego go udało mu się zmusić było znalezienie kamer. Po prostu nie wierzył, że się uda. Tak to dla mnie wygląda. Zdziwił się, że Rem się zgodził(a?) i jednocześnie nie podejrzewał, że tak łatwo można to wszystko załatwić. Poza tym to co powiedziała Rem o pilnowaniu Misy. Chyba przeczuwał, że to nie koniec problemów. Jeśli zrobi jakiś zły krok, zrani Misę to pyk i go nie ma. |
|
|
|
|
|
ghostface
Dołączyła: 06 Paź 2006 Status: offline
|
Wysłany: 22-01-2007, 00:16
|
|
|
Jeszcze mi się przypomniało, zauważyliście jak bardzo DN jest na czasie? W ep 13 na kartce z pamiętnika Misy mamy rok 2006, a Light i spółka mówią, że to są notatki z czerwca zeszłego roku. Czyli co, to wszystko dzieje się właśnie teraz w Japonii? ^^"
fleischman napisał/a: | Chodzi mi o to, że Adam i Ewa nie zjedli jabłka! Tam żadnego jabłka nie było! To chyba jedno z najdziwniejszych przekłamań, które się tak mocno utwierdziło w umysłach ludzi... |
Nie?... |
|
|
|
|
|
IT.
Ukochana żona orka
Dołączyła: 15 Lip 2005 Skąd: Czeremcha Status: offline
Grupy: AntyWiP
|
Wysłany: 22-01-2007, 12:39
|
|
|
fleischman napisał/a: | A teraz powiedzcie mi gdzie jest w Biblii motyw jabłka to was ozłocę. Nie, Adam i Ewa nie zerwali/zjedli jabłka :P |
Jabłka są tradycyjne. Najgłębiej oddziałują w zestawieniu z tym konkretnym mitem. W Biblii istotnie nie ma ani wzmianki o tym że "Owoc z drzewa poznania Dobra i Zła" jest jabłkiem, ale jabłka się utarły, przyjęły. Na wszystkich malowidłach sakralnych mamy jabłka. Poza tym jabłka [te konkretne akurat tak] są czerwone. Jak krew co dodatkowo nakłada sie na jeszcze jedno podświadome tabu: Picie krwi. Scena w biblii z jedzeniem jabłka jest okropnie zagmatwana, symboliczna i niejasna. Dlatego zamiast drążyc cieszmy się że w DN mamy ładną, jasną interpretację jabłka jako "Zakazanego Owocu" który taaaak uwielbiają Shingamy.
ghostface napisał/a: | Zresztą sama widzisz, że nie można im ufać, |
Akurat pana scenażystę DN to ja bym bardzo chętnie zamordowała na miejscu Tępym Narzędziem(TM) nie tylko za to dziwne gadania ale też za wiele, wiele, wiele innych głupot które w tej mandze popełnił.
ghostface napisał/a: | Bardziej uzasadniona byłoby szukanie inspiracji łańcuszkami szczęścia i tego typu klątwami, jak to na początku stwierdził Light, niż ten wywód o imionach, ale tak czy siak jedno nie wyklucza drugiego. |
Uzasadnione tak długo jak długo się zakłada że Light nie miał styczności z biblią. Wogule sporo jego działań jest wówczas uzasadnione.
ghostface napisał/a: | Współczuję mu po prostu, że Light ma nad nim tę przewagę, że WIE, kim jest Kira, a L może się tylko domyślać. |
No właśnie... dla mnie sytuacja z Wie/Nie wie jest jeszcze jednym dowodem na to że L taki do końca normalny nie był. No sorry... Przy 95% niepewności TAK prześladować Lighta? Przecież on skupił na nim całą swoją uwagę, nie odrywał od niego oczu, nawet wbił się w jego życie byle tylko móc go ciągle obserwowac. To było BARDZO dziwne. A jednym z bardziej logicznych wytłumaczeń jest tak zwane "Osobiste Zainteresowanie" do którego chyba nie mamy ochoty sie odnosic prawda?
Do czego zmieżam? L był przekonany że znalazł Kirę. Wiedział ze to Kira. W całej zabawie chodziło tylko o to jak to udowodnic. Postulat o niepewnośco L do mnie nie przemawia.
ghostface napisał/a: | Light wie o L wszystko poza jego imieniem |
Light wie o L zaniedbywalnie mało. Zwłaszcza z mojego punktu widzenia ktora to ja ostatnio postawiłam w stan wątpliwości czy aby zachowanie L nie było grą na wielką skalę. A co do Imienia... Zastanawiam się czy Light chociaż spróbował wpisac owo L do Zeszytu... A kontynuując nawet to było u nich obopulne. L nie widział prawdziwego Lighta. Light nie wiedział prawdziwego L.
ghostface napisał/a: | (L dzieli się z nim nawet swoimi podejrzeniami) |
Odnośnie Kiry czy II Kiry? Bo jakoś nie pamiętam dlugiej i mamiętnej dyskusji przed uwięzieniem Misy. I nawet biorac pod uwagę to co mu L mówił... Nie mówił nic czego Light by się już nie domyślił.
ghostface napisał/a: | To jest naprawdę okropna sytuacja. |
Sytuacja, jak dla mnie, jest zbyt niejasna żeby ją nazywa okropną. Jak dla mnie L z Lightem walczyli jak równy z równym i nie ma kogo tam żałowac.
ghostface napisał/a: | Chodzi mi o to, że zgodziła się na jego propozycję. |
Podejrzewam ze żałuje. Wedle mojej rachuby mamy jeszcze do czynienia z Kirą/Lightem a Kira/Light może nie do końca świadomie ale podejrzewam że zdaje sobie sprawę że wraz ze śmiercią L straci coś bardzo ważnego. Taką małą kotwiczkę która go zmusza żeby siedział przy ziemi i nie fruną w wielki kosmos własnego szaleństwa we własnej głowie. Byc może użył też swojego daru prekognicji [bo Kira/Light chyba miał coś takiego] i sprobował przewdziec co się stanie jeśli się zgodzi i jeśli sie nie zgodzi i jeśli się nie zgodzi i żadna opcja mu sie ie podobała? A może istotnie Wystraszył się tego że bedzie się musiał na stałe podczepic do Misy. Kto wie?
ghostface napisał/a: | zwłaszcza po tym co wcześniej usłyszał od L. W końcu nigdy przedtem nie zabijał bliskich osób. |
Podejrzewam ze właśnie takie wrażenie bliskści chciał osiągnąc L wyjeżdzajac z przyjaźnią. Kupic sobie pare dodatkowych chwil życia podczas których Light będzie rozważał czy L mówił to na poważnie. Tylko że Light nie jest głupi i raczej na pewno doszedłby do wniosku że NIE mówił poważnie.
fleischman napisał/a: | dziwił się, że Rem się zgodził(a?) i jednocześnie nie podejrzewał, że tak łatwo można to wszystko załatwić. |
Bardzo prawdopodobne. Mógł sie mentalnie palnąc w łeb że wcześniej na to nie wpadł.
fleischman napisał/a: | Do tej pory miał styczność tylko z Ryuukiem, który robił wszystko dla zabawy i jedyne do czego go udało mu się zmusić było znalezienie kamer. |
Śmieszne jak ewoluowała postac Ryuuka... Podejrzewam ze po machnacjach z zeszytem już by się zwyczajnie nie dałdo niczego wykożystac. Nie lubił Lighta od początku. A później już tylko patrzył i sie chichrał...
fleischman napisał/a: | Jeśli zrobi jakiś zły krok, zrani Misę to pyk i go nie ma. |
A bo gupi był. Misa była już na stadium ze by mu wszystko wybaczyła za miłe słowo i pocałunek. Tylko ze on debil nie zuważył.
ghostface napisał/a: | zauważyliście jak bardzo DN jest na czasie? |
Ciężko mi sie czytało mange z takim datowaniem... Nie mogłam się powstrzymać od porównywania bochaterów do znanych mi ludzi... |
_________________ Nidere Ide Ime roechul
Et sore il Im sour
Kael Kaad Ardo Sono
Te Im ilne ke aono
Jestem Wodą, płynącą Wodą
Przynoszę Życie, służę Śmierci wiernie.
Odrobinę władcza. To bardzo dobre słowo. |
|
|
|
|
Doreen
Little Lotte
Dołączyła: 02 Maj 2005 Status: offline
|
Wysłany: 23-01-2007, 16:28
|
|
|
Przepraszam że się wetnę w Poważną Dyskusję Długopostową (TM), ale muszę to napisać. Jak tak sobie czytałam wasze wywody, spoilerując się przy tym niemiłosiernie (mangi nie czytam, ale te białe pola są taaaakie kuszące) to z góry założyłam, że do Misy będę pałać nienawiścią od pierwszego wejrzenia i modlić się żeby jak najszybciej zniknęła z ekranu. Tymczasem Misa w anime pojawiła się jakiś czas temu i... wcale nie mam odruchu rzucania czymś ciężkim w monitor.
Nie mówię, że ją lubię - w prawdziwym życiu nie chciałabym raczej poznać osoby z podejściem "Tak kochanie, wykorzystaj mnie!". Ale na Ślepego Io, ona prowokuje takie sytuacje, że skręcam się ze śmiechu, a myślałam, że w Death Note tylko L potrafi wywoływać moje radosne kwiki ("Watashi wa L desu" było boskie). Innymi słowy: Misa wkurza Lighta, a wkurzony Light to mój ulubiony widok w DN. W odcinku 14 przy scenie "rzut na Lighta lotem koszącym" i komentarzu "pierwszy raz w życiu mam ochotę uderzyć dziewczynę" musiałam zrobić pauzę bo byłam w trakcie osuwania się na ziemię w spazmach śmiechu. Niestety nic co dobre nie trwa wiecznie więc pewnie za chwilę Light się przyzwyczai i tyle, jednak do tego momentu Misie mówimy zdecydowane tak ^_^ |
_________________ "The tiny spark you give,
Also set my heart aflame...
That all the songs you hear me sing,
Are echoes of your name."
Ikonka stąd
|
|
|
|
|
IT.
Ukochana żona orka
Dołączyła: 15 Lip 2005 Skąd: Czeremcha Status: offline
Grupy: AntyWiP
|
Wysłany: 24-01-2007, 12:30
|
|
|
Doreen napisał/a: | Misa wkurza Lighta, a wkurzony Light to mój ulubiony widok w DN. |
Coś w tym jest wiesz? Teraz sobie obejrzałam 13 i 14 [dla odmiany z subem] i teoretycznie powinnam reagować tak samo jak na mange... a reaguję inaczej. By moze ma to coś wspólnego z faktem że po raz kolejny głos został jakby przyspawany do postaci. Teraz juz sobie nawet nie wyobrażam ze Misa mogła mówic inaczej.
Ale ogólnie... nie uważacie że wystawianie Lighta na AŻ takie cierpienia psychiczne i fizyczne jest trochę... złe? Nie dziwię że tak świrował skoro z jednej strony L zmuszał go do działania na najwyższych obrotach a z drugiej Misa ładowała mu sie w życie prywatne... I wszystko równo psuła [Bardzo mi sie podobało jak dzień przed czałą zabawą powiedział matce i siostrze ze ma dziewczynę. Przebłysk geniuszu?]
Znając już konkretną i animową wymowę 13 i 14 epa mogę zacząc rozwodzi sie nad takimi sprawami:
Ach Light... jaki z ciebie cholerny tchórz! Gdyby mu się chciało zaryzykować i jednak ubic Misę, a choćby pośrednio to cała zabawa w DN potoczyłaby się z goła inaczej.
Dalej scena w której Misa się confesionuje Lightowi... Czy ona nie widziała w tych oczach nienawiści? Czy to moze ze mną jest coś nie tak? Podejrzewam ze na miejscu Lighta też bym przez dłuższą chwilę nienawidziła tej głupiej dziwki która rujnuje cały ostrożny plan. On zareagował całkiem spokojnie... jak zrównoważona osoba ktora wcale nie ryzykuje życiem, a w każdym razie nie swoim.
Oczywiście moją ulubiona sceną z 13 epa to nic szczególnie oczywistego: Ryuuuk stwierdzający: A nie pomyślałem o tym. he he he.
Po prostu Light ma TAKĄ samokontrolę że pozazdrościć. Przecież Rtuuk właśnie wkopał go po same uszy w nawóz! A on ogrniczył sie do "Ostrego spojrzenia" Sweet.
W 14 epie najbardziej mi się podobała perspektywa z jakiej został zaanimowany confesion L. L siedzi i gada bzdura a Light z Ryuukiem za plecami patrzą na niego z góry. Ależ Light musiał byc wtedy wściekły ze L aż do tego stopnia go nie docenia żeby opowiada mu takie bajki... Nie wiem czy w mandze jego oczy też były takie wyraziste ale w anime, gdyby tylko ktoś ciągle na niego patrzył, na pewno szybko by dostrzegł taką dziwną pogardę jaką patrzył na L. To było piękne.
Oczywiście NIE podobała mi się muzyczka jaka nastąpiła po wyznaniu L. Podobała mi sie cisza. Tam powinna by cisza. A muzykę dałabym inną.
Dalej... Czy tylko ja odniosłam wrażenie że w mandze L sie z Lighta nie nabijał? Bo w anime sie nabijał. On sie do niego UŚMIECHNĄ! Uśmiechną sie do niego! Kpiny!!
No i scena jak pod koniec wszystko sie wymieszało w pięknej główce naszego Kiry tak bardzo ze oczy mu na wierzch wyszły. Wszystkie możliwości, wszystkie plany i marzenia skupiły sie w jednym punkcie a on chyba przez chwilę nie wiedział co z nimi zrobic. I właśnie w tej chwili niepewności go narysowali. Nie wiem jak wy ale ja normalnie widziałam wszystko to co mogło mu sie przesuwac przed oczami.
Ciekawe czy już wtedy podejrzewał ze Rem mu aż tak wielkiej przysługi nie wyświadcza... |
_________________ Nidere Ide Ime roechul
Et sore il Im sour
Kael Kaad Ardo Sono
Te Im ilne ke aono
Jestem Wodą, płynącą Wodą
Przynoszę Życie, służę Śmierci wiernie.
Odrobinę władcza. To bardzo dobre słowo. |
|
|
|
|
VampirLord -Usunięty-
Gość
|
Wysłany: 24-01-2007, 13:47
|
|
|
widze że tutaj w świątynie Death Note ludzie całe wypracowania piszą nawet niktóre se czytnełem no i muszę powiedzieć że nie tylko ja jestem zafascynowanty tym anime o mandze to się nie wypowiadam bo nie czytam mang jakichkolwiek wole anime a osoby które przeczytay cała mangę według mnie jedynie se zepsuły całą zabawe bo ponoć słyszłem że anime są robione na podstawie mangi :P więc wasza strata Nawet zauważyłem że "IT" chyba ogląda po kilka razy epki DN skoro już jest tak wciągnieta w to psyhologiczne anime mam do ciebie IT jedno pytanie czy uważasz że DN może zostać HITEM 2007r ? |
|
|
|
|
|
IT.
Ukochana żona orka
Dołączyła: 15 Lip 2005 Skąd: Czeremcha Status: offline
Grupy: AntyWiP
|
Wysłany: 24-01-2007, 14:51
|
|
|
VampirLord napisał/a: | "IT" |
IT. Kropka jest bardzo ważna. Dziękuję
VampirLord napisał/a: | czy uważasz że DN może zostać HITEM 2007r ? |
Zależy co rozumiesz przez "Hitem" Jeśli to e Wszyscy bedą to oglądac i traktować z zachwytem jak my tutaj to bardzo watpię. DN ma potencjał ale każdy lubi coś innego: Nie spodoba sie mechofagom, nie spodoba sie ludziom którzy ponad wszystko przedkładają haremówki i maido, nie spodoba sie ludziom którzy zwyczajnie nie lubią takiej kreski i takich problemów.
Owszem, DN moze się podobać, juz sie podoba, i manga sie podobała więc grunt ma spulchniony ale czy bedzie hitem... Czymże jest hit? |
_________________ Nidere Ide Ime roechul
Et sore il Im sour
Kael Kaad Ardo Sono
Te Im ilne ke aono
Jestem Wodą, płynącą Wodą
Przynoszę Życie, służę Śmierci wiernie.
Odrobinę władcza. To bardzo dobre słowo. |
|
|
|
|
ghostface
Dołączyła: 06 Paź 2006 Status: offline
|
Wysłany: 24-01-2007, 18:22
|
|
|
A ja ostatnio spotkałam się z poglądem, że anime zbyt wiernie trzyma się mangi i dlatego wiele osób rezygnuje z oglądania, bo nic tu nowego... heh, niektórym nijak nie dogodzisz.
VampirLord napisał/a: | osoby które przeczytay cała mangę według mnie jedynie se zepsuły całą zabawe bo ponoć słyszłem że anime są robione na podstawie mangi :P więc wasza strata |
Hmm, tak patrząc na te długie posty, nadal sądzisz, że czytelnicy mangi nie mają z tego anime żadnej zabawy? ;) |
|
|
|
|
|
fleischman
Dołączył: 26 Gru 2006 Status: offline
|
Wysłany: 24-01-2007, 23:44
|
|
|
No i poleciał 15 odcinek. Cóż mogę powiedzieć. Jak zwykle zakręciło kilka razy o 180* a na koniec
- Spoiler: pokaż / ukryj
- powiesiłbym Lighta za skradziony pocałunek, a L'a za potraktowanie Misy. Wiem, że inaczej nie mógł ale i tak go nie lubię
Do tego okazało się, że L jest całkiem niezłym kieszonkowcem (kłamanie też mu nieźle idzie) no i Light zrobił pierwszy poważny błąd a L nadal bezbłędny. Czyli 1:0 dla L'a. Aż się trochę wzruszyłem na tym odcinku. I to zakończenie... I co ten L miał na myśli mówiąc o powtórnym użyciu sztuczki? Jak zwykle autorzy narobili smaku na kolejny odcinek. Za to to lubię :) |
|
|
|
|
|
IT.
Ukochana żona orka
Dołączyła: 15 Lip 2005 Skąd: Czeremcha Status: offline
Grupy: AntyWiP
|
Wysłany: 25-01-2007, 11:55
|
|
|
fleischman napisał/a: | no i Light zrobił pierwszy poważny błąd a L nadal bezbłędny. |
Takie oto poglądy szerzą ludzie którzy nie czytają mangi. L
- Spoiler: pokaż / ukryj
- bezbłędny
!
- Spoiler: pokaż / ukryj
- PIERWSZY błąd
Lighta? Proszę proszę czego sie można dowiedzieć...
fleischman napisał/a: | (kłamanie też mu nieźle idzie) |
Zawsze mu dobrze szło.
Swoją drogą... Też bym chciała miec taki telefon. Może w innym kolorze ale to już szczegół.
ghostface napisał/a: | A ja ostatnio spotkałam się z poglądem, że anime zbyt wiernie trzyma się mangi |
Jak dla mnie jest znośnie. Tu odejdą tam podejdą. Może scenkę z misą w kawiarni bym wycieła ale cóż. Nic to nie szkodzi.
ghostface napisał/a: | Hmm, tak patrząc na te długie posty, nadal sądzisz, że czytelnicy mangi nie mają z tego anime żadnej zabawy? ;) |
XDDD |
_________________ Nidere Ide Ime roechul
Et sore il Im sour
Kael Kaad Ardo Sono
Te Im ilne ke aono
Jestem Wodą, płynącą Wodą
Przynoszę Życie, służę Śmierci wiernie.
Odrobinę władcza. To bardzo dobre słowo. |
|
|
|
|
fleischman
Dołączył: 26 Gru 2006 Status: offline
|
Wysłany: 25-01-2007, 11:59
|
|
|
Nie czytam mangi i nie mam zamiaru tego zrobić. A wg Ciebie w którym miejscu L i Light zrobili błędy wcześniej?
BTW cała ta sytuacja
- Spoiler: pokaż / ukryj
- ze znalezieniem kaset u Misy wg mnie jest chyba najbardziej naciąganą w całej serii. Bo tak bardzo się starała, żeby wysyłać kasety z różnych miejsc, przez kogoś innego, Light ją tak bardzo upominał o tym, że ona też jest podejrzewana i zostawiła kasety w domu na wierzchu? Co jak co ale dla mnie to wieje naciąganiem na kilometr. Trzeba być przysłowiową blondynką, żeby coś takiego zrobić.
|
|
|
|
|
|
IT.
Ukochana żona orka
Dołączyła: 15 Lip 2005 Skąd: Czeremcha Status: offline
Grupy: AntyWiP
|
Wysłany: 25-01-2007, 21:29
|
|
|
Cytat: | Trzeba być przysłowiową blondynką, żeby coś takiego zrobić. |
Fleich... Misa JEST przysłowiową blondynką. Ja wiem ze kiedy sie lubi bohatera trudno przyjąc to do wiadomości ale... Misa JEST głupia. Howk.
Cytat: | Nie czytam mangi i nie mam zamiaru tego zrobić. |
Dlatego ja odpowiedz na zadane pytanie umieszczę w tagach spoilerowych. Chcę byś był świadom że ja nie umiem patrzec tylko w kategoriach anime i prawdopodobnie zaspoileruję cię razem z głową. Biłer.
fleischman napisał/a:
A wg Ciebie w którym miejscu L i Light zrobili błędy wcześniej?
- Spoiler: pokaż / ukryj
- Light
Może ja tylko powiem te co większe: nie wywpytał Ryuuka o dokładne zasady działania DN, Zabuł Lind L. Tylora, nie zabił Misy przy first contackt, dał sie zastraszyc Rem, przyją propozycję Rem.
L
W chamski sposób sprowokowal Kirę mając dośc danych by wiedzieć jaka to osobowość i jak zareaguje.
Poszedł na ten nieszczęsny egzamin. [Do tej pory nie wiem po co]
Przyznał sie ze jest L
Przyją Lighta do dróżyny [chyba myslał że taki dzieciak mu nie zagrozi i ugnie sie pod presją psychiczną... Ale dobrze że nie wiemy co myslał bo gdyby tak myślał to by sporo w moich oczach stracił]
Przeprowadził akcje z uwięzieniem Misy ZA szybko. Zamiast objąc idiotkę scisłą obserwacją i zobaczyc co z tego wyjdzie uwięził ją i chyba miał nadzieję że jakos to bedzie. [Byc moze zalożył że Light jednak kirą nie jest ale... Nawet nie przygotował się na tę ewentualnośc. Od czasu uwięzienia Misy wszystko zamieniło sie w wyścig z czasem a jak wiadomo szaleni władcy świata nie lubią czuc uciekających sekund. Czynem tym popchną Lighta pod scianę i ostatecznie zdeterminował wszystkie jego posunięcia.] |
_________________ Nidere Ide Ime roechul
Et sore il Im sour
Kael Kaad Ardo Sono
Te Im ilne ke aono
Jestem Wodą, płynącą Wodą
Przynoszę Życie, służę Śmierci wiernie.
Odrobinę władcza. To bardzo dobre słowo. |
|
|
|
|
fleischman
Dołączył: 26 Gru 2006 Status: offline
|
Wysłany: 25-01-2007, 23:52
|
|
|
Gdyby Misa była przysłowiową blondynką nie bawiłaby się w wysyłanie listów z różnych miast i namawianie znajomego do wysyłania i robienia ich za nią. Dla mnie to jest naciągane i kropka.
Błędy Lighta:
- Spoiler: pokaż / ukryj
- Hm w sumie zabicie Lind L. Tylora nie było dobrym posunięciem, ale pamiętajmy nie wiedział nic o L oraz o tym, że będzie to godny jemu przeciwnik. Gdyby o tym wiedział (a dowiedział się właśnie po tej akcji) to zapewne by zrobił to inaczej.
Wypytanie Ryuuka, a po co? Skoro, jak się okazało, po swoich testach, znał DN lepiej niż Ryuuk.
Zabicie Misy przy first contact. Heh on chciał ją wykorzystać i by mu się to udało, gdyby nie jej głupota (nadal uważam, że to było naciągane :P).
Zastraszenie Rem. Rem i tak by go zabił(a?) gdyby zrobił coś Misie.
Przyjęcie Propozycji Rem też nie było złe. Gdyby się udało to byłby happy end dla Lighta. No cóż, Misa spartoliła (a raczej autorzy :P).
Błędy L'a.
O którą prowokację Tobie chodzi? Bo nie za bardzo rozumiem.
Poszedł na egzamin bo był.. uczniem? Przecież losowa osoba na taki egzamin nie idzie :P Poza tym, podejrzewam, że chciał nawiązać kontakt z Lightem, ale o tym zaraz.
Co do przyjęcia Lighta i przyznanie się, że jest L'em. Miał tylko jednego podejrzanego. Jak by miał zamiar wyśledzenie czy Light to Kira bez tego wg Ciebie? Jak to sam kilkakrotnie powiedział, stawiał swoje życie na szali. Ale jak inaczej miał to zrobić? Bawić się ciągle w ciuciubabkę z Lightem? Poza tym podejrzewam, że był trochę zafascynowany jego osobą. W końcu ktoś na jego poziomie.
Co do przejęcia Misy za szybko. Gdyby ją przejął 5 minut później to by nie żył :P Wiedział, że drugiemu Kirze wystarczy sama twarz do zabicia kogoś. Miał dowody, że misa to drugi Kira. Miał czekać aż umrze? Tym bardziej, że spotkał Misę w parku. Kwestia tylko czy to spotkanie było zamierzone czy przypadkowe. Osobiście wydaje mi się, że zamierzone. Chciał sprawdzić reakcję Lighta na to, jednocześnie znowu ryzykując. Z drugiej strony mógł się nie pojawić w parku, ale wtedy prawdopodobnie Light by wykorzystał jakoś pomoc Rem. Ale z drugiej strony jak miał to zrobić inaczej? Kto nie ryzykuje ten nie ma :P
Do ostatniej części się nie odniosę bo nie mam pojęcia co będzie dalej :P |
|
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików Możesz ściągać załączniki
|
Dodaj temat do Ulubionych
|
|
|
|