Ogłoszenie |
Forum archiwalne, nie można zakładać nowych kont.
|
Clannad - After Story [SPOILERY] |
Wersja do druku |
Waaagh!
Bo to zła kobieta była
Dołączył: 14 Sty 2009 Status: offline
|
Wysłany: 14-03-2009, 21:08
|
|
|
Bo zupa była za słona i na dodatek straszliwie nie lubie Nagisy, jej Chibi-version też:(. Dlatego też oczywistym jest fakt, iż happy end i cały motyw zmartwychwstania dużego i małego klona, spowodował moje lekkie niepocieszenie. Nagisa jest przesłodzona, ślamazarna, naiwna, nieporadna, najgorzej design'owana* postać i prawde powiedziawszy nie mam pojęcia dlaczego tak wiele osób ją lubi :(. Dla mnie to była zakała Clannad'a od samego początku pierwszego sezonu, a w drugim przeszła już samą siebie. Głównie przez ten fakt oglądanie AF było dla mnie jak połykanie powietrza - ni to smaku, nie najesz się, pożywne też nie było. Cały "dramat" na mnie nie zadziałał, historia wydała mi się nudna, a to że obejrzałem to do końca to raczej takie moje zboczenie - nie moge nigdy zostawić napoczętej serii.
I właśnie dlatego sapie na zakończenie, o!
* zabrakło mi słowa. Gdyby to była gra komputerowa to powiedziałbym, że ma "dziadowski" model postaci i tekstury szwankują;). Ogólnie chodzi mi o wygląd postaci(te jej "antenki" na głowie, ehh).
Zaprojektowana?
Zua IKa
Edit: O tak, to dobre słowo! ;) |
|
|
|
|
|
fm
Okularnik
Dołączył: 12 Mar 2007 Status: offline
Grupy: Alijenoty
|
Wysłany: 15-03-2009, 01:37
|
|
|
Clannad 22 - zastanawiam się, czy w recenzji powinienem napisać, że zakończenie jest nawiązaniem do Neon Genesis Evangelion i Projektu Dopełnienia Ludzkości. W każdym bądź razie odcinek mnie szczególnie nie poruszył, ale też nie był tak niemiłosiernie skopany, jak końcówka poprzedniej serii. Sceny z Fuuko można by skrócić o 5 minut (tak, wiem, że trwały właśnie ok. 5 min.) i zamiast nich wstawić spotkanie Tomoyi z ojcem, bo tak jakby w tej linii czasowej rozwiązanie ich problemów się nie wydarzyło. No i jeszcze przydałoby się wywalić tę koszmarną końcową piosenkę. |
_________________ Kryska: Weaponized diplomacy was successful!
|
|
|
|
|
Paweł
Dołączył: 25 Gru 2008 Status: offline
|
Wysłany: 15-03-2009, 10:33
|
|
|
fm napisał/a: | Sceny z Fuuko można by skrócić o 5 minut (tak, wiem, że trwały właśnie ok. 5 min.) |
Święta racja ;P Chociaż to na samiutkim końcu naprawdę wyglądało mi na jakąś metaforę, której jednak nie jestem w stanie zrozumieć...
fm napisał/a: |
zamiast nich wstawić spotkanie Tomoi z ojcem, bo tak jakby w tej linii czasowej rozwiązanie ich problemów się nie wydarzyło. |
Jeżeli powtórzylibyby dokładnie tę samą sytuację, to raczej więcej by ludzie narzekali, znowu musieliby kominować i pokazać to trochę inaczej. Kiedy pokazywali różne sceny, tak pod koniec, cała rodzinka odwiedziła bodajżę babcię Ushio. Zrozumiałem to tak, że wszystko jest z ojcem dobrze, skoro ta postać też się pojawiła. Chyba, że pomyliłem ją z kimś innym, bo sam nie byłem w końcu pewien.
fm napisał/a: |
No i jeszcze przydałoby się wywalić tę koszmarną końcową piosenkę. |
Który to już raz "Torch" psuje cały klimat... Zdecydowanym plusem natomiast było pojawienie się "The palm of a tiny hand", bo chyba wcześniej się ta piosenka nie pojawiła, a z pewnością jest bardzo ładna. |
_________________
|
|
|
|
|
Slova
Panzer Panzer~
Dołączył: 15 Gru 2007 Skąd: Hajnówka Status: offline
Grupy: Samotnia złośliwych Trolli
|
Wysłany: 15-03-2009, 10:39
|
|
|
Zdecydowanie zakończenie przeprowadzone zbyt szybko, albo odcinek za krótki. Ni w pięść ni w oko z takim happyendem, gdzie jedynym wyjaśnieniem zaspokajającym w minimalny sposób ludzki popęd do zrozumienia jest "Bo tak". Żyli byli, pamiorli i zmartwychwstali. Zdyt dużo niedopowiedzień pozostało, ale dobrze, że chociaż w tych kilku ostatnich odcinkach druga seria wyrównała poziom z początkiem pierwszej.
Kotomi jak i reszta postaci (ale zwłaszcza Kotomi) potraktwane po macoszemu, cała uwaga skupiona na mdłym i nieciekawych życiu Tomoyi.
Klan. |
_________________ Mam przywilej [nie] być Człowiekiem
But nvidia cards don't melt, they just melt everything within 50 meters.
|
|
|
|
|
fm
Okularnik
Dołączył: 12 Mar 2007 Status: offline
Grupy: Alijenoty
|
Wysłany: 15-03-2009, 15:40
|
|
|
Paweł napisał/a: |
Jeżeli powtórzylibyby dokładnie tę samą sytuację, to raczej więcej by ludzie narzekali, znowu musieliby kominować i pokazać to trochę inaczej. Kiedy pokazywali różne sceny, tak pod koniec, cała rodzinka odwiedziła bodajżę babcię Ushio. Zrozumiałem to tak, że wszystko jest z ojcem dobrze, skoro ta postać też się pojawiła. |
Miałem na mysli jakiś taki drobny akcent. Przykładowo w tej scenie z babcią ojciec Tomoyi mógłby siedzieć na ławce, żeby pokazać widzom, że znalazł w końcu swą bezpieczną przystań. Dobra jednak i krótka scena retrospekcji (wcześniej pokazana postać to emerytowany nauczyciel ze szkoły).
A Kotomi w samochodzie nie wiedzieć czemu skojarzyła mi się z Larą Croft. |
_________________ Kryska: Weaponized diplomacy was successful!
|
|
|
|
|
RepliForce
Vongola Boss
Dołączył: 30 Sty 2009 Skąd: Z Pustyni Status: offline
Grupy: Omertà
|
Wysłany: 15-03-2009, 15:52
|
|
|
Cytat: | A Kotomi w samochodzie nie wiedzieć czemu skojarzyła mi się z Larą Croft. |
Bo miała identyczne okularki? Może dlatego, bo ja miałem identyczne skojarzenie.
Odcinek 22jest zakończeniem serii, moim zdaniem jednym z lepszych bo pokazuje wszystkich bohaterów. Naprawdę czapki z głów. |
_________________ "Bo to właśnie niebo pozwala fruwać chmurom po swoim bezkresie"
|
|
|
|
|
Keii
Hasemo
Dołączył: 16 Kwi 2003 Skąd: Tokio Status: offline
Grupy: AntyWiP
|
Wysłany: 15-03-2009, 16:12
|
|
|
Moim zdaniem zakończenie serii było zdecydowanym happy endem na siłę. Miało to wszystko niby źródło w poprzednich odcinkach, ale wykonanie leżało. Ot, *pstryk* i wszyscy zdrowi i szczęśliwi. Scena z Fuuko irytująca i zupełnie nie pasująca na zakończenie. Przelot przez postaci zrobiony właściwie tylko po to, żeby był. Nie, zakończenie zdecydowanie mi się nie podobało. |
_________________ FFXIV: Vern Dae - Durandal
PSO2: ハセモ - Ship 01
|
|
|
|
|
Paweł
Dołączył: 25 Gru 2008 Status: offline
|
Wysłany: 15-03-2009, 16:59
|
|
|
fm napisał/a: |
Miałem na mysli jakiś taki drobny akcent. Przykładowo w tej scenie z babcią ojciec Tomoyi mógłby siedzieć na ławce, żeby pokazać widzom, że znalazł w końcu swą bezpieczną przystań. |
Ano racja, sam wypatrywałem go gdzieś w tle i nawet przewinąłem scenę, żeby się upewnić. No cóż, może liczyli na domyślność widza, choć faktycznie wątpliwe są takie rozwiązania.
fm napisał/a: |
A Kotomi w samochodzie nie wiedzieć czemu skojarzyła mi się z Larą Croft. |
Dosyć to paradoksalne zważając na jej osobowość, ale coś w tym jest ;) |
_________________
|
|
|
|
|
Costly
Maleficus Maximus
Dołączył: 25 Lis 2008 Status: offline
Grupy: Melior Absque Chrisma
|
Wysłany: 15-03-2009, 19:25
|
|
|
Ciekawa była w ogóle logika tej końcówki. Ushio nie opuściła ostatecznie innego świata, musiała tam zostać, jak sama mówiła. Jednocześnie jednak pojawiła się w "normalnym" świecie. Trochę to w sprzeczności stało w stosunku do tego, co na końcu mówiła do owego robota-tomoya. No i w żaden logiczny sposób nie wynika z tego jak Nagisa została uratowana, nie występowała w owym innym świecie wcale. Dostaliśmy stos mistycznych bzdur, z nastawieniem na bzdury, a nie mistyczne. |
_________________ All in the golden afternoon
Full leisurely we glide... |
|
|
|
|
Slova
Panzer Panzer~
Dołączył: 15 Gru 2007 Skąd: Hajnówka Status: offline
Grupy: Samotnia złośliwych Trolli
|
Wysłany: 15-03-2009, 20:25
|
|
|
pod względem mistyki i zakończenia Kanon>Klan(nad). Tam przynajmniej do samego końca nie było wiadomo, co tak naprawdę będzie. tajemnica także była o niebo bardziej wyszukana i dobrze poprowadzony wątek fantastyczny zrobił swoje. Tutaj potencjał zmarnowało odgrzewanie kotletów, poprawność polityczna i zbyt mała ilośc głównych odcinków. |
_________________ Mam przywilej [nie] być Człowiekiem
But nvidia cards don't melt, they just melt everything within 50 meters.
|
|
|
|
|
shio23
Gość
|
Wysłany: 16-03-2009, 13:24
|
|
|
Costly napisał/a: | Ushio nie opuściła ostatecznie innego świata, musiała tam zostać, jak sama mówiła. Jednocześnie jednak pojawiła się w "normalnym" świecie. Trochę to w sprzeczności stało w stosunku do tego, co na końcu mówiła do owego robota-tomoya. |
Ushio została w tamtym świecie tylko do momentu wypełnienia jego zadania, nie mówiła, że zostanie tam na zawsze.
Cały True Ending ma sens, niektórzy dość dziwnie go interpretują - że to, co było po śmierci Nagisy, to był sen. Prawda jest zupełnie inna, jeśli ktoś uważnie oglądał anime, zwracał uwagę na to, co mówili bohaterowie:
- Kotomi o "ukrytym świecie", o "dodatkowych wymiarach" - to jest oparte na "Teorii Wszystkiego" (teoria strun, many-worlds interpretation);
- Ryou o tym, że nie ma jednej z góry określonej przyszłości, że wszystko jest zależne od naszych wyborów;
- Tomoya i Akio o mieście, o cudzie, który się wydarzył, gdy Nagisa umierała w dzieciństwie, że jest jakby jego częścią;
- Miyazawa o światłach, symbolach szczęścia.
Gdy oglądałem ten ending i próbowałem to wszystko poskładać do kupy, przypomniał mi się "Dzień świstaka" - tutaj jest bardzo podobnie - po prostu główny bohater ma więcej niż jedną szansę "pozałatwiania wszystkiego, jak należy" - przypomnijcie sobie, co było w 24 odcinku serii pierwszej (ten z DVD) - Tomoya wtedy poszedł nieco inną drogą i sprawił, że Tomoyo była szczęśliwa (zebrał światło), dzięki czemu uczynił kolejny krok do swojego szczęścia (z Nagisą i Ushio oczywiście).
Piękne zakończenie fascynującej historii, czekam na wszystkie odcinki w WS i oglądam całość (dwie serie) na TV ;). |
|
|
|
|
|
Slova
Panzer Panzer~
Dołączył: 15 Gru 2007 Skąd: Hajnówka Status: offline
Grupy: Samotnia złośliwych Trolli
|
Wysłany: 16-03-2009, 14:05
|
|
|
MOże i istotnie masz rację, ale rozpiętośc pomiedzy odcinkami była zbyt duża, by zapamietać takie detale i poskładać w całość. MOże gdyby oglądać ich po kilka dzieniie możliwe byłoby też skojarzenie tego typu faktów. Natomiast tygodniowe przerwy robią swoje. |
_________________ Mam przywilej [nie] być Człowiekiem
But nvidia cards don't melt, they just melt everything within 50 meters.
|
|
|
|
|
Costly
Maleficus Maximus
Dołączył: 25 Lis 2008 Status: offline
Grupy: Melior Absque Chrisma
|
Wysłany: 16-03-2009, 14:15
|
|
|
shio23, można to i tak wyłożyć. Co raz, że nadal nie rozwiązuje wszystkiego, dwa, że jest bardzo wygodną interpretacją. Postawiono pewną ogólną zasadę, a już jej dostosowanie do realiów, jak i odpowiednie nagięcie gdzie trzeba pozostawiono fanom. Nie lubię takiego podejścia. |
_________________ All in the golden afternoon
Full leisurely we glide... |
|
|
|
|
Keii
Hasemo
Dołączył: 16 Kwi 2003 Skąd: Tokio Status: offline
Grupy: AntyWiP
|
Wysłany: 17-03-2009, 18:56
|
|
|
Tutaj znajduje się diagram tłumaczący te wszystkie linie czasowe. Spoilery included. |
_________________ FFXIV: Vern Dae - Durandal
PSO2: ハセモ - Ship 01
|
|
|
|
|
shio23
Gość
|
Wysłany: 17-03-2009, 21:32
|
|
|
Keii napisał/a: | Tutaj znajduje się diagram tłumaczący te wszystkie linie czasowe. Spoilery included. |
W kilku rzeczach się z pomylili - ewentualnie specjalnie je tak uprościli :].
Największy błąd jest w pierwszym "timeline". Skoro te wydarzenia na żółto są pokazane w anime, to dlaczego Tomoya zna Kyou (potwierdzenie mamy, gdy odbiera Ushio z przedszkola)? :p |
|
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików Możesz ściągać załączniki
|
Dodaj temat do Ulubionych
|
|
|
|