Ogłoszenie |
Forum archiwalne, nie można zakładać nowych kont.
|
Fullmetal Alchemist: Brotherhood [SPOILERY] |
Wersja do druku |
Góral
Firefly/Serenity fanatic
Dołączył: 05 Sty 2007 Status: offline
|
Wysłany: 06-05-2009, 08:18
|
|
|
05
Nie podobało mi się. Akcja w Liorze byla beznadziejna, te głupie wyrazy twarzy ludzi jak i Lust (którą oszpecili dając jej uśmiech od ucha do ucha). Nie podobało mi się też spotkanie Scar'a z braćmi. Skąd wiedziałby, że Ed jest państwowym alchemikiem? Chwilę później zobaczyliśmy, że Scar nie wiedział kim był Ed (gdyby wiedział nie dziwiłby się, że ma automail), no chyba że jakimś cudem wiedziałby jedynie, że kolo podróżuje z wielką zbroją (ale w takim razie ciekawe że nie zaatakował Al'a, w końcu każdy trzeźwo myślący człowiek podejrzewałby najpierw jego o bycie stalowym alchemikiem). W mandze było to rozsądniej wyjaśnione. Poza tym nie czaję czemu Al odsunął Eda, przecież nie mógł wiedzieć że Scar dysponuje taką siłą zniszczenia, a raczej Ed nie jest z tych co to giną od otwartej dłoni. Czy nie prościej byłoby chociażby zaatakować Scara? No i przede wszystkim jakim cudem zdążył odsunąć Eda zanim ten dotknął Eda? Sory, ale Scar był znacznie szybszy, a Al nie tylko musiał byś wystarczajaco szybki żeby wyciągnąć swoje ręce i je cofnąć, ale też musiał złapać Eda i go przyciągnać do siebie. Chwilę później Scar spokojnie prześcigał braci działajacych w skoordynowanych ruchach, a Al nie potrafił o siebie zadbać, ale w tym momencie dawał radę nawet z Edem jako balastem, lol. Poza tym Scar nie cackałby się jak terminator i szedł tip-topami albo zbliżał rękę do głowy Eda 30 s, ale załatwił ich rach-ciach, ew. po unieruchomieniu dał kilka sekund na zmówienie modlitwy i tyle. No i klasyczne shounenowe wyjaśnianie przez 1 min. co i jak, Scar spokojnie czeka, nikogo nie atakuje...
Aha, jeszcze jedna rzecz, której osobiście nie zauważyłem z powodu mojego mangowego "fanboizmu". Czemu Mustang próbował walczyć ze Scarem w deszczu? Przecież nie jest debilem i musiał wiedzieć jak to się skończy.
Podobała mi się za to dbałość o szczegóły gdy Scar rozwalił automaila Eda i zbroję Ala no i oczywiście gra Rie Kugumiyi (która jest wręcz stworzona do roli Ala, choć i tak najbardziej kocham ją za Gintamową Kagurę). |
_________________ 9 na 10 otaku zaleca oglądanie Kemono no Souja Erin |
|
|
|
|
fm
Okularnik
Dołączył: 12 Mar 2007 Status: offline
Grupy: Alijenoty
|
Wysłany: 06-05-2009, 11:47
|
|
|
Wszczebrzeszyn napisał/a: | Skąd wiedziałby, że Ed jest państwowym alchemikiem? Chwilę później zobaczyliśmy, że Scar nie wiedział kim był Ed (gdyby wiedział nie dziwiłby się, że ma automail) |
Nie wydaje mi się, żeby trudził się zbieraniem dokładniejszych informacji, skoro i tak nawet bardziej dopakowani alchemicy nie stanowili większego wyzwania.
Wszczebrzeszyn napisał/a: | , no chyba że jakimś cudem wiedziałby jedynie, że kolo podróżuje z wielką zbroją (ale w takim razie ciekawe że nie zaatakował Al'a, w końcu każdy trzeźwo myślący człowiek podejrzewałby najpierw jego o bycie stalowym alchemikiem). |
No to sam sobie odpowiedziałeś i chyba wiesz, co można myśleć w takim przypadku o osądach "trzeźwo myślących" ludzi.
Wszczebrzeszyn napisał/a: | Poza tym nie czaję czemu Al odsunął Eda, przecież nie mógł wiedzieć że Scar dysponuje taką siłą zniszczenia, a raczej Ed nie jest z tych co to giną od otwartej dłoni. |
Bo uderzenie w głowę boli?
Wszczebrzeszyn napisał/a: | No i przede wszystkim jakim cudem zdążył odsunąć Eda zanim ten dotknął Eda? |
Mógł przykładowo akurat potrząsać bratem, żeby ten grzecznie odpowiedział siwowłosemu staruszkowi, zamiast bełkotać coś pod nosem.
Wszczebrzeszyn napisał/a: | Sory, ale Scar był znacznie szybszy |
Na tej zasadzie nie warto pomagać ludziom, którym grozi przejechanie przez samochód, bo w końcu samochody są szybsze.
Wszczebrzeszyn napisał/a: | Czemu Mustang próbował walczyć ze Scarem w deszczu? Przecież nie jest debilem i musiał wiedzieć jak to się skończy. |
Bo jednak jest debilem? Jakoś w poprzedniej serii zaistniała chyba przynajmniej jedna podobna scena (może co najwyżej został szybciej spacyfikowany przez Rizę).
Oczywiście nie to żebym starał się jakoś szczególnie bronić Brotherhood, bo uwagi na temat 2 i 3-ciego odcinka w sporej części popieram. Nowa wersja póki co mnie nie zachwyca, nie ma co jednak szukać dziury w (prawie) całym, bo wtedy trudniej zwrócić uwagę na rzeczywiste wady. |
_________________ Kryska: Weaponized diplomacy was successful!
|
|
|
|
|
Ysengrinn
Alan Tudyk Droid
Dołączył: 11 Maj 2003 Skąd: дикая охота Status: offline
Grupy: AntyWiP Tajna Loża Knujów WOM
|
Wysłany: 06-05-2009, 12:44
|
|
|
Fum napisał/a: | Bo jednak jest debilem? Jakoś w poprzedniej serii zaistniała chyba przynajmniej jedna podobna scena (może co najwyżej został szybciej spacyfikowany przez Rizę). |
Ba, nawet w mandze zaistniała. |
_________________ I can survive in the vacuum of Space
|
|
|
|
|
Góral
Firefly/Serenity fanatic
Dołączył: 05 Sty 2007 Status: offline
|
Wysłany: 06-05-2009, 12:44
|
|
|
@fm
Akurat w przypadku Scara jest tak, że zanim załatwił kogoś upewnił się wcześniej z kim ma do czynienia. W tym odcinku natomiast założył, że ten dzieciak to państwowy alchemik bez potwierdzenia tej informacji. Mało tego, wiedział że Ed to "stalowy alchemik". Sposób w jaki to przedstawiono był co najmniej mało przekonujący. Żebym mógł to jakoś przełknąć muszę właśnie sam dośpiewywać sobie, że w wersji anime Scar jakimś cudem dowiedział się, że stalowy alchemik podróżuje z wielką zbroją. Jednak jest to baaardzo naciągane, bo niby kto mógłby to mu powiedzieć? Jeszcze w tym czasie bracia Elric nie byli jakoś szczególnie sławni (przynajmniej nie na tyle, żeby ludzie wiedzieli który jest państwowym alchemikiem).
Jeśli chodzi zaś o próbę obrony Eda przed uderzeniem, raczej to oczywiste,że uderzenie mogłoby zaboleć Eda, ale co z tego? Dostać głową z otwartej dłoni to pikuś, na jeden cios spokojnie mógł pozwolić, a nie rzucać się jakby groziło Edowi śmiertelne niebezpieczeństwo. Przynajmniej Ed przestałby mamrotać pod nosem, a w tym czasie Al mógłby obronić go przed dalszymi ciosami. Cała sytuacja wyglądała tak jakby Al wiedział, że jeśli nie odsunie brata ten zginie. Poza tym raczej łatwiej byłoby mu sparować atak niż złapać brata za fraki i prześcignąć Scara. Największy problem jaki mam z tą sceną to właśnie szybkość Ala, który nie powinien był zdążyć tego zrobić.
fm napisał/a: | Na tej zasadzie nie warto pomagać ludziom, którym grozi przejechanie przez samochód, bo w końcu samochody są szybsze. |
No to byłoby racjonalne podejście do sprawy, lepiej żeby potrącona została jedna osoba niż dwie, choć wszystko zależałoby od odległości pojazdu od potencjalnej ofiary i osoby która miałaby ją ratować.
Ale abstrahując od tego, Edowi nie groziło "przejechanie przez samochód", ale pacnięcie w głowę otwartą dłonią. Co do próbowania, Al jak najbardziej mógł próbować mu pomóc, ale z powodu wspomnianej przeze mnie różnicy w szybkości nie powinno to mu się udać. |
_________________ 9 na 10 otaku zaleca oglądanie Kemono no Souja Erin |
|
|
|
|
fm
Okularnik
Dołączył: 12 Mar 2007 Status: offline
Grupy: Alijenoty
|
Wysłany: 06-05-2009, 14:03
|
|
|
Wszczebrzeszyn napisał/a: |
Akurat w przypadku Scara jest tak, że zanim załatwił kogoś upewnił się wcześniej z kim ma do czynienia. |
No to się upewnił. Spytał się "Jesteś Stalowym Alchemikiem?". Bardziej przytomny nie potwierdził ani nie zaprzeczył, więc Scar dla pewności postanowił walnąć pokurcza. W najgorszym przypadku by po prostu zabił niewłaściwego alchemika. Nie sądzę, żeby się tym specjalnie przejął.
Wszczebrzeszyn napisał/a: | Dostać głową z otwartej dłoni to pikuś, na jeden cios spokojnie mógł pozwolić, a nie rzucać się jakby groziło Edowi śmiertelne niebezpieczeństwo. |
Zgadzam się, że mógłby równie dobrze próbować zablokować cios, ale skoro ma brata, którym można rzucać, jak workiem kartofli...
Wszczebrzeszyn napisał/a: | Przynajmniej Ed przestałby mamrotać pod nosem, a w tym czasie Al mógłby obronić go przed dalszymi ciosami. |
Przy próbie bloku Al by stracił rękę, Edzio się zszokował i nastąpiłby blyskawiczny Game Over. Oczywiście nie mógł tego wiedzieć, ale nie wiem, czemu się upierasz, że sensowniejsze są decyzje, które prowadzą do śmierci bohaterów (a w przypadku Scara do komediowych pomyłek)
Wszczebrzeszyn napisał/a: | Poza tym raczej łatwiej byłoby mu sparować atak niż złapać brata za fraki i prześcignąć Scara. Największy problem jaki mam z tą sceną to właśnie szybkość Ala, który nie powinien był zdążyć tego zrobić. |
Jeśli miał akurat ręce za plecami brata, to jednak szybciej by było schwycić za fraki i odskoczyć. |
_________________ Kryska: Weaponized diplomacy was successful!
|
|
|
|
|
Góral
Firefly/Serenity fanatic
Dołączył: 05 Sty 2007 Status: offline
|
Wysłany: 07-05-2009, 16:28
|
|
|
fm napisał/a: | No to się upewnił. Spytał się "Jesteś Stalowym Alchemikiem?". Bardziej przytomny nie potwierdził ani nie zaprzeczył, więc Scar dla pewności postanowił walnąć pokurcza. W najgorszym przypadku by po prostu zabił niewłaściwego alchemika. Nie sądzę, żeby się tym specjalnie przejął.
|
Jakby ktoś się mnie spytał "jesteś prezydentem" też pewnie spojrzałbym na delikwenta z konsternacją i przez chwilę nic nie odpowiedział (albo zwyczajnie olał kretyna). O to właśnie chodzi, że Ed nic nie odpowiedział, a Scar nawet nie czekał na to tylko od razu rozpoczął atak. Akurat Scar atakował jedynie państwowych alchemików (ew. tych którzy przeszkadzali mu w dokonaniu egzekucji), więc ten "najgorszy przypadek" rzeczywiście byłby najgorszy i sądzę, że jednak przejąłby się tym.
fm napisał/a: | Przy próbie bloku Al by stracił rękę, Edzio się zszokował i nastąpiłby blyskawiczny Game Over. Oczywiście nie mógł tego wiedzieć, ale nie wiem, czemu się upierasz, że sensowniejsze są decyzje, które prowadzą do śmierci bohaterów (a w przypadku Scara do komediowych pomyłek) |
Upieram się żeby w miejscach, w których zmiany w stosunku do pierwowzoru nic nie dają, a wręcz szkodzą zwyczajnie z nich zrezygnować i zerżnąć pomysł od Arakawy.
fm napisał/a: | Jeśli miał akurat ręce za plecami brata, to jednak szybciej by było schwycić za fraki i odskoczyć. |
No nie wiem. Wydaje mi się, że szybciej by mu było wyprostować ręce niż wyprostować, złapać Eda i je zgiąć. Skoro Al był w stanie sięgnąć Eda ręką (co więcej był w stanie złapać go za najabrdziej oddalone lewe ramię) to i dosięgnąłby ręki Scara. Gdyby trafił w nią w nieodpowiednim momencie... cóż, brachol dostałby płaskiego (no i zginął przy okazji, czego nie mógł wiedzieć Al). No ale dobra, załóżmy że masz rację. Nawet jeśli byłoby mu tego łatwiej dokonać Al nie powinien był zdążyć zabrać brata i z tym mam największy problem. Chwilę później przy równoczesnym ataku braci, Scar był od nich szybszy więc albo nagle bracia sflaczeli albo Scar stał się znacznie szybszy. Tak czy inaczej jest to naciągane, a wystarczyło trzymać się mangi.
Nie mówię, że twórcy anime mają się jej ślepo trzymać. Takie odcinki jak 4 spokojnie jestem w stanie przełknąć. Jednak zmian dla samych zmian (tzn. zmian, które są tylko po to, żeby nie zarzucono reżyserowi braku kreatywności) nie zaakceptuję i będę konsekwentnie krytykował. |
_________________ 9 na 10 otaku zaleca oglądanie Kemono no Souja Erin |
|
|
|
|
fm
Okularnik
Dołączył: 12 Mar 2007 Status: offline
Grupy: Alijenoty
|
Wysłany: 07-05-2009, 18:33
|
|
|
Wszczebrzeszyn napisał/a: |
Jakby ktoś się mnie spytał "jesteś prezydentem" też pewnie spojrzałbym na delikwenta z konsternacją i przez chwilę nic nie odpowiedział (albo zwyczajnie olał kretyna). |
O, dobry przykład na poparcie moich tez. Jeśli jesteś nikczemnej postury i byś siedział w towarzystwie ochroniarza z BOR-u, to nawet przy braku odpowiedzi mógłbyś zostać uznany za dogodny cel przez przypadkowo przechodzącego zamachowca. Jakoś w tamtejszym mieście nie było chyba aż tak dużo osób poruszających się w towarzystwie zbroi.
Wszczebrzeszyn napisał/a: | fm napisał/a: | Przy próbie bloku Al by stracił rękę, Edzio się zszokował i nastąpiłby blyskawiczny Game Over. Oczywiście nie mógł tego wiedzieć, ale nie wiem, czemu się upierasz, że sensowniejsze są decyzje, które prowadzą do śmierci bohaterów (a w przypadku Scara do komediowych pomyłek) |
Upieram się żeby w miejscach, w których zmiany w stosunku do pierwowzoru nic nie dają, a wręcz szkodzą zwyczajnie z nich zrezygnować i zerżnąć pomysł od Arakawy.Upieram się żeby w miejscach, w których zmiany w stosunku do pierwowzoru nic nie dają, a wręcz szkodzą zwyczajnie z nich zrezygnować i zerżnąć pomysł od Arakawy. |
To w sumie było wiadomo od początku. Chodziło mi o twoje propozycje działań w sytuacjach przedstawionych w anime.
Wszczebrzeszyn napisał/a: |
No nie wiem. Wydaje mi się, że szybciej by mu było wyprostować ręce niż wyprostować, złapać Eda i je zgiąć. Skoro Al był w stanie sięgnąć Eda ręką (co więcej był w stanie złapać go za najabrdziej oddalone lewe ramię) to i dosięgnąłby ręki Scara. |
Ponieważ zaczyna to przypominać rozważania o tym, jak to atleta nigdy nie doścignie żółwia, a strzała nie doleci do tarczy, powstrzymam się od komentarza. Może masz rację, a może nie. W każdym razie we wcześniejszych odcinkach były większe bzdury, niż kwestia "pociągnął do siebie zamiast próbować bloku". Być może kurczowe trzymanie się mangi stanowiłoby jakieś rozwiązanie, lecz wtedy pewnie należałoby się spodziewać kolejnego ataku bezsensownych SD-ków. |
_________________ Kryska: Weaponized diplomacy was successful!
|
|
|
|
|
Góral
Firefly/Serenity fanatic
Dołączył: 05 Sty 2007 Status: offline
|
Wysłany: 08-05-2009, 04:57
|
|
|
@fm
Co do pierwszego akapitu, to że jakiś dzieciak siedział obok zbroi nie czyni go PAŃSTWOWYM ALCHEMIKIEM. Mógłby być ulicznym artystą albo burżujem. A z wyjechaniem z paradoksami Zenona kompletnie mnie rozwaliłeś. Nie wiem co ma piernik do wiatraka, przedstawiłem jak rzecz wygląda na chłopski rozum, a ty tu wrzucasz rozmyślania filozofa, który o Newtonie nie słyszał. |
_________________ 9 na 10 otaku zaleca oglądanie Kemono no Souja Erin |
|
|
|
|
fm
Okularnik
Dołączył: 12 Mar 2007 Status: offline
Grupy: Alijenoty
|
Wysłany: 08-05-2009, 12:26
|
|
|
Wszczebrzeszyn napisał/a: | Mógłby być ulicznym artystą albo burżujem. |
Podejrzewam, że przebieranie się za państwowych alchemików i paradowanie w stolicy (gdzie Edzio jest raczej w miarę znany, a wojska pełno) nie byłoby szczególnie popularnym sportem:
a) w panującym faszystowskim ustroju
b) w sytuacji, gdy ktoś grasuje na ulicach i zabija takowych alchemików.
Wszczebrzeszyn napisał/a: | A z wyjechaniem z paradoksami Zenona kompletnie mnie rozwaliłeś. Nie wiem co ma piernik do wiatraka |
Tyle ma wspólnego, że w twojej argumentacji sięgnięcie do pleców jest niemożliwe, bo do prostego manewru należy wykonać niewiarygodna liczbę drobnych czynności. Chyba teraz widzisz już analogię. Jak już wspominałem, nie chce mi się więcej dyskutować na ten temat, bo i tak argumenty z dziedziny ludzkiej fizjologii nieszczególnie przystają do magicznie ożywionej zbroi. Być może ktoś inny przejmie pałeczkę i napisze coś ciekawego. |
_________________ Kryska: Weaponized diplomacy was successful!
|
|
|
|
|
Waaagh!
Bo to zła kobieta była
Dołączył: 14 Sty 2009 Status: offline
|
Wysłany: 09-05-2009, 19:14
|
|
|
Jejku... Czynnik ludzki. Scar mógł zlekceważyć na początku Edka i nie uderzył zbyt szybko, przez co dał czas Alowi na odciągnięcie Edzia. Gdy zobaczył, że zwierzyna im ucieka to zaczął się bardziej starać. Widać to dosyć wyraźnie – nie spieszyło mu się z wyjściem przez dziurę w ścianie , gdyż Edzio w głębokiej konsternacji obserwował swego napastnika. Dodatkowo przed atakiem Scara, widać było, że nie ma pokojowych zamiarów. Al chwile przed rozpoczęciem ataku mógł instynktownie wyciągnąć rękę, by złapać Ed'a.
Skąd Al mógł wiedzieć, że ten plask w głowę otwartą dłonią będzie zabójczy? Nie jestem pewien w tej chwili, ale wydaje mi się, że Ed i Al wiedzieli już o mordercy, który zabija państwowych alchemików, dodatkowo radzi sobie nawet z tymi najlepszymi. Nagle do Ed'a podchodzi wysoki facet z blizną na twarzy i pyta czy jest państwowym alchemikiem, po chwili podnosi rękę, w dziwnym geście, na wysokość głowy – raczej nie było to przywitanie. Po samym wyrazie twarzy widać, że nie ma pokojowych zamiarów. Kto mógłby zaatakować państwowego alchemika? Chyba nie zwykły opryszek. Nie ma broni, a chce walczyć – widać zabija w jakiś inny sposób. W jaki sposób – nie wiadomo, więc trzeba uważać na wszystko. Jak dla mnie proste i logiczne. Gdybym spotkał się z takim osobnikiem, przede wszystkim uważałbym na kontakt fizyczny. W końcu to świat, gdzie istnieje alchemia i każdy może nauczyć się przykładowo podpalać powietrze, więc wszystko jest możliwe. |
|
|
|
|
|
Góral
Firefly/Serenity fanatic
Dołączył: 05 Sty 2007 Status: offline
|
Wysłany: 10-05-2009, 07:45
|
|
|
No i tutaj wychodzi na wierzch inny idiotyzm: żółwie tempo Scara. Po co jakieś pozy niczym w Naruto przed skorzystaniem z sekretnej techniki? Scar musiał widzieć co robi Al, ale mimo to zachował pozę i zaatakował dopiero gdy Al zdążył zabrać Eda! |
_________________ 9 na 10 otaku zaleca oglądanie Kemono no Souja Erin |
|
|
|
|
Lain
Dołączyła: 10 Maj 2003 Status: offline
|
Wysłany: 15-05-2009, 20:13
|
|
|
FullMetal Alchimist Brotherood online w Europie
ANN
Seria ma być subowana w 11 językach. |
|
|
|
|
|
fm
Okularnik
Dołączył: 12 Mar 2007 Status: offline
Grupy: Alijenoty
|
Wysłany: 01-06-2009, 14:00
|
|
|
Odcinek 09 - kolejny zmasowany atak SD-ków. Nawet odnalezienie w kanałach rannego Scara zostało przedstawione jako element komediowy. W takich warunkach jakoś trudno mi brać na poważnie gocącego się w kąciku Ala (nawet oświetlenie zostało odpowiednio dobrane) i przejmować się jego dylematami. Szczerze dziękuję twórcom za taką zgodność z mangą. |
_________________ Kryska: Weaponized diplomacy was successful!
|
|
|
|
|
Shizuku
Trochę poza sobą
Dołączyła: 15 Lis 2006 Skąd: Z pogranicza światów Status: offline
Grupy: Melior Absque Chrisma
|
Wysłany: 05-06-2009, 13:39
|
|
|
Mi odcinek 9 wyjątkowo się podobał. Było zabawnie i o to chodzi, a momenty poważniejsze (pogodzenie braci, wspomnienia Eda) też dobrze przedstawione i nie miałam jakichkolwiek zastrzeżeń. Zabrakło mi jedynie wejścia Amstronga i jego przywitanie z Edem, no ale nie bądźmy już tacy małostkowi.
Jak narazie seria przedstawia mi się dziwnie, bo są odcinki słabsze i lepsze, więc jak narazie trudno mi jakolwiek ustosunkować się do nowego sezonu. Na to później przyjdzie czas, najwidoczniej. |
_________________
|
|
|
|
|
Mitsurugi
Wieczny Marzyciel
Dołączył: 22 Sty 2009 Skąd: Wrocław Status: offline
|
Wysłany: 07-06-2009, 19:24
|
|
|
Odcinek 9 był w porządku. Osobiście wolę momenty kiedy Fullmetal Alchemist jest serią poważną niż komediową. Znaczy jeśli od czasu do czasu pojawia się wstawka komediowa to nie mam nic przeciwko, ale wolałbym, żeby seria miała właśnie poważny charakter. Wiem, że to niezbyt zgodne z duchem mangi, ale mimo, że ją czytam (choć w sumie z przyzwyczajenia i ciekawości jak Bleach'a niż z pasją) to wolę anime, bo jest ma lepszy klimat. Dlatego lubię tą serię.
Ogólnie podobały mi się dylematy Al'a, gdyż wypadły bardzo naturalnie według mnie. Psycholodzy raczej nie posiadają przykładów zachowań "żywej" zbroi, ale myślę, że człowiek którego dusza została by tak zapieczętowana mógłby się pokusić o jakąś paranoję, lub załamanie psychiczne, czy traumę.
Ale podobało mi się jak Winry przywaliła Al'owi. W sumie Ed tyle razy się zastanawiał czy brat obwinia go o swój stan, a tutaj Al mu walnął taką gadkę. Ech, szkoda, że jest ze stali, trza go było przez kolano i po tyłku tym kluczem :D :D
No i zawsze to miło popatrzeć jak Winry troszczy się o Ed'a. Ech, oni wszyscy zawsze tacy zamknięci w sobie, ale czasem wychodzi szydło z worka :) :P.
Nie wiem czemu, ale wracając do poprzedniego epizodu i w ogóle cyklu, zawsze mnie dziwi czemu Ed tak mało stosuje swoje moce alchemiczne. Znaczy temu, że jest silnym alchemikiem to nikt nie zaprzecza, ale zwykle po prostu walczy wręcz, zamiast wykorzystywać pełen potencjał manipulowania materią, który zbyt często ogranicza się do transformacji swojej prawej ręki. Ja ja jego miejscu wolałbym używać np. tych rąk i dłoni powstałych ze skał, kolców ze ścian czy innych rzeczy. To taka moja konkluzja. Po prostu mnie to dziwi. W końcu tego typu transmutacja ma niemal nieograniczone możliwości.
Cytat: | Zabrakło mi jedynie wejścia Amstronga |
Nie no bez przesady, to by go za dużo było. Czasem fajne są te jego wejścia, ale czasem mnie wnerwiają. Np. jak Ed chciał powiedzieć Alowi o tym swoim poczuciu winy względem jego stanu, a tu nagle łup cup i znów nagi Armstrong, deformed + róże i gwiazdki. Ech, przynajmniej niech tak nie wstawiają ty komediowych gagów w poważnych momentach. A po za tym golasa lubię :).
Cytat: | Szczerze dziękuję twórcom za taką zgodność z mangą. |
Hehe, szczerze, fm, to nie wiem czy to była ironia czy zdanie wyrażające oschłą aprobatę lub irytację :). Choć stawiam w 60% na ironię
Na razie nowy sezon w porównaniu do poprzedniego nie jest ani gorszy ani w sumie lepszy. Tam też to pewnej chwili zgodność z mangą (dobra, nie całkowita, wiem) była. Po 9 odcinkach trudno coś stwierdzić jednoznacznie. Ale ogólnie seria mi się podoba. |
_________________ 温故知新 - To search for the old is to understand the new
勝ちは鞘の中にあり - Victory comes while the sword is still in the scabbard
|
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików Możesz ściągać załączniki
|
Dodaj temat do Ulubionych
|
|
|
|