Ogłoszenie |
Forum archiwalne, nie można zakładać nowych kont.
|
Fullmetal Alchemist: Brotherhood [SPOILERY] |
Wersja do druku |
Mitsurugi
Wieczny Marzyciel
Dołączył: 22 Sty 2009 Skąd: Wrocław Status: offline
|
Wysłany: 08-06-2009, 19:01
|
|
|
Wybaczcie 2 posty pod rząd, ale czas na skomentowanie odcinka 10.
Przyznam, że odcinek był w pewnej mierze ciekawy, a ogóle wrażenie mam dobre oprócz jednego mankamentu, ale o tym później.
Po pierwsze, king Bradley widać, że dobrym papa dziadkiem nie jest, i od początku podejrzany się wydaje (a przynajmniej powinno jeśli się nie znałoby 1 serii i mangi) jego rozkaz milecznia i zakaz kontaktowania się, a także w ogóle to, że tak się interesuje co Edward odkrył w Laboratorium no.5.
- Spoiler: pokaż / ukryj
- Bracia wybierają się do swojej mistrzyni (tu mi się podobały te wstawki "I'm scared Nii-san") by zasięgnąć paru odpowiedzi + dopakować sobie kilka leveli (czyt. jadą trenować). Dobrze, że Winry zabiera się z nimi. Lubię tą dziewczynę i miło, że dotrzymuje naszych bohaterom towarzystwa.
Hughes. No coż, wiedziałem, że to się stanie, ale mimo to uważam, że troszkę mogli lepiej zrobić tą jego śmierć. Znaczy się tak. Ogólnie odkrył powiązanie między masakrą Ishbalu a tworzeniem kamienia filozoficznego, co pozwoliło mu wydedukować, że za całością musi stać ktoś bardzo potężny, wpływowy i niebezpieczny. A po drugie, że musi to być ktoś powiązany z wojskiem lub do niego należący. Pewnie dlatego nie chciał wykonać bezpośredniego telefonu do Bradley'a (tylko w sumie nie pokazali, czy dlatego, że jego podejrzewał, czy by uniknąć wykrycia/podsłuchania). Okropną rzeczą była ta scena z sekretarką. No weźcie mnie zabijcie, ale przychodzi do niej ranny, krwawi, a ona nic tylko "w porzo?", on też nic, przeprasza, idzie sobie dalej krwawiąc i dysząc a ona dalej nic!! Nie dość, że nie pomogła, nie zawiadomiła nikogo, nie poszła z nim to jej reakcja była jakby se nie wiem, palec stukł biedak. Naprawdę, nie postarali się tutaj twórcy. Scena w budce była fajna i podobało mi się, ta desperacja, muzyka i to zdjęcie rodziny które zalewa krew.
Pogrzeb. No przyznam, że widząc córeczkę Hughes'a na pogrzebie zakręciły mi się łzy w oczach. Ponury i smutny był ten pogrzeb, choć również trochę jakby ekspresowy. Ale ogólnie było dobrze.
No i Roy, który zacznie teraz śledztwo w sprawie śmierci przyjaciela. Przynajmniej wie teraz jak się czuli bracia Elric, próbując ludzkiej transmutacji by wskrzesić swoją matkę. Ma kilka śladów: kamień filozoficzny, podpowiedź Armstronga, słowa "wojsko jest w niebezpieczeństwie", rozkaz milczenia wydany Armstrongowi przez kogoś wyższego rangą i ślad jakieś organizacji. No cóż, pora rozpocząć śledztwo.
No a biedna Winry i bracia nie wiedzą co się wydarzyło i wesoło spędzają czas.
No to teraz czekać na następny odcinek
Ogólnie było dobrze, choć mogło być lepiej i gdyby nie kompletnie idiotyczna scena z tą sekretarką i troszkę zbyt szybki pogrzeb to było naprawdę porządnie. Czekam na 11 ep. |
_________________ 温故知新 - To search for the old is to understand the new
勝ちは鞘の中にあり - Victory comes while the sword is still in the scabbard
Ostatnio zmieniony przez Mitsurugi dnia 15-06-2009, 23:27, w całości zmieniany 1 raz |
|
|
|
|
Mitsurugi
Wieczny Marzyciel
Dołączył: 22 Sty 2009 Skąd: Wrocław Status: offline
|
Wysłany: 15-06-2009, 23:26
|
|
|
Epizod 11
Cóż można rzec. W gruncie rzeczy epizod był fajny i ładnie zrobiony. Wioska automailów i obsesja Winry, ładne efekty i wstawki komediowe i dość sporo alchemii.
- Spoiler: pokaż / ukryj
- No i nowe dziecko się narodziło, Winry otworzyła zegarek, popłakała trochę no i miła reakcja Ed'a, dojrzała jak na niego. Bracia pojechali w dalszą drogę. Dobrze, niech Winry kształci i lepsze automaily zrobi :D
. Odcinek oceniam osobiście dobrze, po ostatnim lekko dramatycznym epizodzie taki lekki i komediowy z poważniejszym akcentem. Przynam, że, jak na razie FMA 2 mi się podoba i jestem miło zaskoczony. To jedna z nielicznych serii tego sezonu która ładnie się prezentuje. No, poczekamy jak będzie dalej. |
_________________ 温故知新 - To search for the old is to understand the new
勝ちは鞘の中にあり - Victory comes while the sword is still in the scabbard
|
|
|
|
|
wa-totem
┐( ̄ー ̄)┌
Dołączył: 03 Mar 2005 Status: offline
Grupy: Fanklub Lacus Clyne WIP
|
Wysłany: 16-06-2009, 12:22
|
|
|
A ja doszedłem do wniosku, że FMA to bardzo fajny shounen, na poziomie Soul Eatera.
I nawet chibi-inwazja przestała mi przeszkadzać - nie mam konfliktu poznawczego związanego ze znajomością mangi czy poprzedniej serii a to znaczy że odbieram nowego hagarena niejako "nieobciążony".
I właściwie... wyobraźcie sobie, że taki Soul Eater byłby zrobiony "na poważnie", bez przerywników z atakami Tsun w wykonaniu Maki, bez "ziomalskiego" pana Śmierci, bez powalającego na kolana numeru telefonu (shi-ni-shi-ni-ko-ro-shi... roflmao!)... przecież to by było nie do strawienia!
I odnoszę wrażenie, że zrobiony równie poważnie FMA też wypadałby blado, w każdym razie napewno z tymi postaciami... |
_________________ 笑い男: 歌、酒、女の子 DRM: terror talibów kapitalizmu
|
|
|
|
|
Shizuku
Trochę poza sobą
Dołączyła: 15 Lis 2006 Skąd: Z pogranicza światów Status: offline
Grupy: Melior Absque Chrisma
|
Wysłany: 05-07-2009, 10:36
|
|
|
Odcinek 12 i 13.
Już wcześniej zwróciłam na to uwagę i teraz daje to o sobie znać.
- Spoiler: pokaż / ukryj
- Zabrakło epizodu o tym jak bracia byli w tej górskiej wiosce, a o porwaniu pociągu już nie wspomnę. Teraz to procentuje tym, że teoretycznie nie wiemy kim jest Yuki, ani co ma do braci. Nie wiem może jeszcze to nadrobią, ale wydaje mi się bez sensu robienie takich flashbacków skoro można to było zrobić na początku. Nikt ich nigdzie nie goni przecież... Co do odcinka to jasne pozmieniali pare rzeczy, ale specjalnie mi to nie przeszkadzało. Choć nie podobało mi się to jak zmienili wydarzenia na wyspie. Odkrycie znaczenia słów "All is One. One is all" było o wiele lepiej zrobione, to jedzenie mrówek było dziwne jak dla mnie. No i nie wiem czemu "bestię" usuneli, mi się ten wątek dość podobał. No i urocza scena z kotkiem też wycięta;(
|
_________________
|
|
|
|
|
Ysengrinn
Alan Tudyk Droid
Dołączył: 11 Maj 2003 Skąd: дикая охота Status: offline
Grupy: AntyWiP Tajna Loża Knujów WOM
|
Wysłany: 11-07-2009, 10:31
|
|
|
Caramelldansen. |
_________________ I can survive in the vacuum of Space
|
|
|
|
|
Kazus
Puszczam ci oczko
Dołączył: 14 Kwi 2009 Skąd: Poznań okolice - wiocha o nazwie Przeźmierowo Status: offline
|
Wysłany: 11-07-2009, 23:24
|
|
|
"Caramelldansen" . Nazwa nie oddaje w pełni tego co me piękne oczy ujrzały chwile temu. Niewiem jak wyrazić to uczucie.... ale wiem jedno, JA CHCE JESZCZE RAZ ;D. Naprawde dobra robota. |
|
|
|
|
|
Mitsurugi
Wieczny Marzyciel
Dołączył: 22 Sty 2009 Skąd: Wrocław Status: offline
|
Wysłany: 08-09-2009, 16:44
|
|
|
Cóż, odcinek 22 za mną i na razie powiem krótko bo nie chce się bezsensownie rozpisywać. Dla mnie, do tej pory, jest to albo najlepsze, albo jedno z 2-3 najlepszych anime, jakie wyszło w 2009 roku. Superlatyw nie będę wypisywał, ale takiego klimatu, jakie ma to anime, to od dawna nie poczułem. Klimat, muzyka, grafika, bohaterowie są znakomici, wręcz ambitni i oryginalni. Ale co najbardziej zawsze mnie porusza w tej serii to kadry, sceny, klimatyczne, dopracowane ujęcia, znakomite oświetlenie, gra cieniami, zbliżenia i krajobrazy, (np. gdy Scar wspina się na tą górę i ogląda ruiny swojego miasta), które spokojnie porównałbym do najlepszych pod tym względem "real" filmów, np. spod ręki Tarrantino. A to wszystko połączone z piękną muzyką, przy której aż serce szybciej bije. To naprawdę ból, musieć czekać tydzień na kolejny odcinek. Do tego nieczęsty, ale wyważony humor na poziomie ale też pokaz okrucieństwa wojny, bezpardonowe śmierci postaci czy okaleczenia, a także dramat ludzki w tym wszystkim.
Co do odcinka to
- Spoiler: pokaż / ukryj
- świetnie zrobiona scena z Winry, w ogóle nie odczuwałem patosu czy przedramatyzowania, a wręcz przeciwnie- napięcie, smutek i żywy, ludzki dramat. A sceny Scara, szczególnie to przebudzenie w szpitalu, wspinaczka, krzyk po prostu świetne. Jeszcze ta czerwona, niczym przelana w wojnie krew, otoczka zachodzącego słońca, wiatr poruszający piasek, zbliżenie. Genialne. Ten płacz Winry na końcu i naprawdę znakomicie dobrana przemowa do niej Edwarda plus np. to powolne odginanie palców od broni, smutek w jego oczach. Ech, no świetne kino po prostu. Takie drobne smaczki właśnie budują najlepsze kino
Ech, Panie, daj mi więcej takich anime :) :)
Naturalnie powyższa opinia to moje zdanie i nie chcę rozpoczynać żadnych dyskusji spod gatunku "gruszka czy jabłko" :) |
_________________ 温故知新 - To search for the old is to understand the new
勝ちは鞘の中にあり - Victory comes while the sword is still in the scabbard
|
|
|
|
|
krew_na_scianie
kościsty seksapil
Dołączyła: 23 Gru 2007 Skąd: Bełchatów/Łódź Status: offline
Grupy: House of Joy
|
Wysłany: 26-10-2009, 19:45
|
|
|
Mitsurugi napisał/a: |
Naturalnie powyższa opinia to moje zdanie i nie chcę rozpoczynać żadnych dyskusji spod gatunku "gruszka czy jabłko" :) |
Taka asekuracja słowna to już niemalże Twoja wizytówka Mitsurugi :P Ale podzielam właściwie Twoje zdanie. Na początku dziwna widywała mi się ta seria, niby te same postacie, ta sama główna fabuła, ale klimat jednakże troszkę inny. Wczoraj jednak obejrzałam sobie 3 odcinki i muszę stwierdzić, że to anime jest zwyczajnie dobre, a nawet bardzo dobre. Może nie przeżywam tego jak kiedyś (bo jakby nie patrzeć już wiem jak sporo rzeczy się potoczy), ale fabuła idzie sprawnie do przodu, dialogi są niezłe, bo nie są zbędnie przegadane, dowcip faktycznie trzyma poziom. Powiedziałabym, że plusem tej serii od pierwszej jest właśnie to, że fabuła idzie tak jakoś sprawniej i wycięte są sceny kompletnie niepotrzebne. Jest zachowana taka fajna płynność, ogląda to się na prawdę świetnie. I szukałam tak strasznie na siłę jakiegoś dobrego tytułu, kiedy wystarczyło powrócić do "Fullmetal Alchemist: Brotherhood".
Pytanie na koniec: ile ta seria będzie miała odcinków? 63? Bo gdzieś tak wyczytałam. |
_________________ "Ci, którzy nie pamiętają przeszłości, skazani są na jej powtarzanie." |
|
|
|
|
Mitsurugi
Wieczny Marzyciel
Dołączył: 22 Sty 2009 Skąd: Wrocław Status: offline
|
Wysłany: 26-10-2009, 20:22
|
|
|
Cytat: | Taka asekuracja słowna to już niemalże Twoja wizytówka Mitsurugi :P |
No rzeczywiście, ale, niestety, nauczyłem się, że niektórzy ludzie po prostu nie mogą zrozumieć czyjegoś (odmiennego) zdania i MUSZĄ zacząć przekonywać, nawracać itp. Bo dyskusję opierającą się na wymianie poglądów, z ciekawości w poznaniu czyjegoś zdania i argumentów to ja mogę prowadzić, ale nie dyskusję, gdzie jeden chce przekonać drugiego, że nie "gruszka, a jabłko, bo ja i/lub inni tak sądzimy".
Cytat: | Pytanie na koniec: ile ta seria będzie miała odcinków? 63? Bo gdzieś tak wyczytałam. |
Tak. Jak na razie zostało zapowiedziane 63 odcinki. W sumie na początku miało ich być 52, czy 54 chyba, więc nie wiadomo czy się to zmieni. Tzn. jak długo twórcy będę ciągnąć za mangą. Ale to dobra wiadomość.
Odcinek 28, 29 No naprawdę super, świetne zwroty akcji w fabule i jak zwykle doskonałe kadry, ujęcia, tła, klimat i atmosfera. Jakbym oglądał film wyreżyserowany i złożony przez znakomitego reżysera. Jeśli chodzi o treść to
- Spoiler: pokaż / ukryj
- Wreszcie ujawniony został główny antagonista, ojciec Homunculusów. Wrath wyciągnął najtwardsze argumenty przeciw Mustangowi i Braciom. Ling dostał kamień filozoficzny, i stał się Greedem. Scar dowiedział się kto odpowiada za masakrę jego ludu. Ed pragnie zgłębić tajniki alchemii Scara, i uwolnić ciało Alphonsa z....Bramy. Do tego następny odcinek arcyciekawy, bo szczegóły wojny z Ishabalem.
. Krótko mówiąc, dzieje się po prostu mnóstwo rzeczy. Całość nakręcona i realizowana genialnie. Naprawdę, poprzednia seria TV to przy tym średniaczek. Oby tak do końca! |
_________________ 温故知新 - To search for the old is to understand the new
勝ちは鞘の中にあり - Victory comes while the sword is still in the scabbard
|
|
|
|
|
Asthariel
Lis
Dołączył: 10 Kwi 2008 Skąd: Warszawa Status: offline
Grupy: Tajna Loża Knujów
|
Wysłany: 27-10-2009, 10:00
|
|
|
Ogólnie fabuła jest lepsza niż w pierwszej serii, i lepiej się ogląda, co dziwnym nie jest. Wkurza mie tylko podejście autorów do tego, co by "było jak najszybciej z akcją" przez co wycięto sporo scen z mangii, m.in. pierwsze pojęcie się Pride'a (walka Enviego z Lingiem w mieście). Poskracali, poskracali, a potem muszą robić filler jak ep 27. |
|
|
|
|
|
Mitsurugi
Wieczny Marzyciel
Dołączył: 22 Sty 2009 Skąd: Wrocław Status: offline
|
Wysłany: 02-11-2009, 19:08
|
|
|
Odcinek 30 Kolejny znakomity odcinek, świetnie wyreżyserowane retrospekcje z tragedii Ishabal'u z narracją pani porucznik Rizy. Do tego
- Spoiler: pokaż / ukryj
- dowiedzieliśmy się co nieco o mistrzu Roy'a, a także o tym, że zapisał one całe swoje badania na plecach Rizy, w postaci skomplikowanego tatuażu. Roy będzie musiał chyba znaleźć się w "miłej" sytuacji by móc się troszkę pouczyć :D :D. Poznaliśmy prawdę na temat eksperymentów wojska na jeńcach wojennych i odpowiedź na pytanie czy badania były sukcesem. Ogólnie mamy teraz swoisty impas, jako, że Wrath wszystkim zawiązał ręce i ciężko teraz będzie coś przedsięwziąć. Nadzieje w tym, że Roy ma jakiś plan. A Wrath to tylko połowa problemu, jest w końcu jeszcze kompletnie porąbany psychicznie Ojciec. Ciekawi mnie jak tam radzi sobie w walce Lee z osobowością Greed'a.
Ogólnie obecnie spokojniej, ale nie zabrakło nam trochę akcji, alchemii w działaniu itp. Bardzo pochwalam twórców za przedstawienie konfliktu Ishabal'u, czy eksperymentów. W większości anime, ot mamy wojnę i wszyscy mówią, że jest smutno itp. Tutaj jednak, oglądając, naprawdę czuć tragedię Ishabalczyków, kompletnie bezsensowną, z powodu decyzji jakiegoś porąba i bandy potworów. Pokazane są wyrzuty sumienia żołnierzy, Roya, Rizy. A za oczy niektórych żołnierzy to brawa. Zarówno ukazane te same wyrzuty sumienia, jak i oczy morderców i maszyn. Naprawdę robi wrażenie. No i to jak Riza to opowiada. Nie jak twardy żołnierz, typowy w anime, ale jak człowiek, który zabijał ludzi, którzy na to nie zasłużyli, i nie zapomniał tego. Nie oszczędzono zabijania kobiet, starców, kłucia bagnetami, płaczu dzieci. Jak widzę, bez pardonu i dobrze, bo wojna to nie sielanka, i nikt nie powinien się cieszyć, oglądając coś takiego.
Także cały czas jest fajnie, aczkolwiek przydał by się teraz jakiś zwrot akcji, bo 2 odcinki względnego spokoju to wystarczająco. |
_________________ 温故知新 - To search for the old is to understand the new
勝ちは鞘の中にあり - Victory comes while the sword is still in the scabbard
|
|
|
|
|
Agon
Dołączyła: 05 Maj 2008 Status: offline
|
Wysłany: 02-11-2009, 22:52
|
|
|
Mitsurugi napisał/a: | Odcinek 30 Kolejny znakomity odcinek, świetnie wyreżyserowane retrospekcje z tragedii Ishabal'u z narracją pani porucznik Rizy. |
To anime doszło już do tego momentu? Przecież to jest 15 tom mangi O_o Jak seria TV będzie szła dalej takim tempem, to niedługo przegoni mangę... |
|
|
|
|
|
Fall
Dołączyła: 22 Maj 2009 Status: offline
|
Wysłany: 12-11-2009, 20:17
|
|
|
Kocham, wielbię i nie wiem, co jeszcze :P Nie oglądałam I FMA, ale zachęcona przez koleżankę ze szkoły, zaczęłam oglądać. Na początku byłam sceptyczna, myślalam sobie: niezły tytuł, ale humor w scenach walki irytujący. Potem przyszedł odcinek 4 z Shou Tuckerem -
- Spoiler: pokaż / ukryj
- wbił mnie w fotel, był cudowny.
Potem przyszły kolejne znaczące odcinki i z anime dobrego FMA stało się anime bardzo dobrym, a koło 16 stało się jednym z moich ulubionych tytułów, jeśli nie ulubionym. Najmocniejszą stroną jest cudownie wykreowane uniwersum, genialny pomysł z alchemią i naturalne postacie. Moim ulubionym bohaterem jest Roy - każda scena z nim wywołuje u mnie fangasm, a jako że jestem wielbicielką wątków romantycznych, pairing Roy/Riza (którą również uwielbiam) uważam za cudowny. Teraz czekam na 32 odcinek... :D |
_________________ Fall = Blay |
|
|
|
|
OverLord_Zenon
Lord Chaosu
Dołączył: 20 Gru 2008 Skąd: ? Z otchłani Kosmosu!!! Status: offline
|
Wysłany: 24-11-2009, 03:18
|
|
|
Szczerze powiedziawszy jestem lekko zawiedziony. Seria dobra, ale na razie nie jest dużo lepsza a pokazaniu niektórych rzeczy sporo gorsza od pierwszej wersji. Podstawka ma lepszy klimat, w Bractwie widać po prostu pośpiech i takie jakieś niedopracowanie.
Ale animacja i kreska jest lepsza. Choć to dobre.
Jak na razie podstawka dla mnie lepsza i nie nie czytam mangi.
PS. Bodajże trzeci Op jakiś taki dziwny, zalatuje mi trochę Bollywoodem, choć jest całkiem niezły. |
_________________ Nadgorliwość gorsza od faszyzmu.
Nadgorliwy urzędas zasługuje tylko na jedno:
Totalną Anihilację.
http://myanimelist.net/signature/OverLordZenon.png
http://www.youtube.com/watch?v=KsTgWCZNk-0 |
|
|
|
|
cesarz vedry
Geeasowany
Dołączył: 27 Gru 2005 Skąd: na pewno nie z tego świata Status: offline
|
Wysłany: 25-11-2009, 23:24
|
|
|
Próbowałem oglądać pierwszą wersje i nie ujechałem za daleko. Kompletnie mnie nie zainteresowała, nawet nie jestem w stanie podać powodu. O dziwo druga seria, a właściwie całkiem nowa wciągnęła mnie całkowicie. Polecam gorąco wszystkim tym co szukają anime akcji i dobrego humoru. Mimo, że w ostatnich odcinkach akcja trochę przystopowała, to nadal jest ciekawie. Dręczy mnie tylko to, że jest obecnie strasznie bezpiecznie. Chodzi mi o to, że nagle wszystko się uspokoiło. |
_________________
|
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików Możesz ściągać załączniki
|
Dodaj temat do Ulubionych
|
|
|
|