Ogłoszenie |
Forum archiwalne, nie można zakładać nowych kont.
|
Code Geass [SPOILERY!] |
Wersja do druku |
mikolajp
Dołączył: 15 Mar 2007 Status: offline
|
Wysłany: 13-08-2008, 15:21
|
|
|
Wersja Eclipse, czas: 6:38. Milly ucieka, więc chyba nie była w zasięgu. :) |
|
|
|
|
|
Shizuku
Trochę poza sobą
Dołączyła: 15 Lis 2006 Skąd: Z pogranicza światów Status: offline
Grupy: Melior Absque Chrisma
|
Wysłany: 13-08-2008, 16:25
|
|
|
Ta, na koniec się okaże, że z tych wszystkich osób w poświacie, to właśnie ona zgineła potykając się o maskotkę na podłodze i łamiąc kark. Muahaha. Taki zonk od twórców.
Jestem pewna, że jak coś to przy Zero zostanie Kallen, Tamaki, Todou, Diedhard i Rakshata czy jak się to pisze. Reszta pewnie się fochnie i pójdzie. Będa sami próbowali przeprowadzić jakąś akcję, nie uda się im, wtedy w odpowienim momencie wróci Zero i wreszcie wbije im się do głów, że w myśleniu to oni za dobrzy nie są. |
_________________
|
|
|
|
|
CainSerafin -Usunięty-
Gość
|
Wysłany: 13-08-2008, 20:20
|
|
|
Wyliczmy. W następnym odcinku będziemy mieli do czynienia najprawdopodobniej z buntem wewnątrz Zakonu, wywołanym danymi przekazanymi przez Asahine/ujawnienie tożsamości Zero. Jednocześnie przy Zero pozostaną najlepsi piloci i sprzęt, co najmniej połowa członków, oraz Todou (ale tylko dlatego, że wie że tylko Zero jest w stanie pokonać imperium).
Aha, jedyną osobą zdolną poprowadzić rebelie wewnątrz Zakonu jest... Ougi. A przecież nie jest on dobrym dowódcą, ani nawet pilotem. Efekt - Lelouch będzie musiał ratować tyłki zdrajcom. Mam tylko nadzieje, że w wyniku tego nie rozpadnie sie Unia.
A że zostało jeszcze (ekhem) osiem odcinków, w tym finałowy-godzinny (mrrru), to powinno wystarczyć czasu na ponowne zebranie Zakonu w całość, inwazje na stolice imperium, wskrzeszenie kilku postaci, walkę z kosmitami, oraz rozpierniczenie świata. Strach pomyslec czym CG nas jeszcze zaskoczy (a robi to co najmniej raz na odcinek).
Na preview wydawało mi sie, że Suzaku krzyczy płacząc. I nie, nie jest mi go szkoda. W r2 zrobiono wszystko byśmy go znienawidzili, wiec nawet jeśli zasługuje na współczucie, to odemnie go nie dostanie. Cale współczucie zostawiam dla Lulu. Pomimo wszystko.
ps. Czy ktoś może podać w spojlerze tytuły pozostałych odcinków? |
Ostatnio zmieniony przez Shizuku dnia 15-08-2008, 11:48, w całości zmieniany 2 razy |
|
|
|
|
Quan
Dołączył: 01 Paź 2007 Skąd: Gdańsk Status: offline
|
Wysłany: 13-08-2008, 20:36
|
|
|
Tytuły kolejnych odcinków
- Spoiler: pokaż / ukryj
- Turn 19- Betrayal 「裏切り」
Turn 20- Emperor Disqualification 「皇帝 失格」
Turn 21- Connection of Ragnarok 「ラグナレク の 接続」
Turn 22- Emperor Lelouch 「皇帝 ルルーシュ」 |
|
|
|
|
|
Nanami
Hodor.
Dołączyła: 18 Mar 2006 Status: offline
Grupy: Alijenoty Fanklub Lacus Clyne House of Joy
|
Wysłany: 13-08-2008, 20:52
|
|
|
Wcześniej na ANN były tytuły wszystkich odcinków aż do 26-tego i informacja o tym, że 26-ty będzie całogodzinny, lecz teraz ta informacja została usunięta, najwyraźniej ktoś uznał ją za nieprawdziwa. W każdym razie z tego co pamiętam...
- Spoiler: pokaż / ukryj
- 25 odcinek - World End
26 odcinek - Lelouch of the Rebellion |
_________________
|
|
|
|
|
Gamer2002
Bezdennie Głupi
Dołączył: 05 Maj 2008 Status: offline
|
Wysłany: 14-08-2008, 09:38
|
|
|
Cytat: |
Aha, jedyną osobą zdolną poprowadzić rebelie wewnątrz Zakonu jest... Ougi. |
A XingKe? |
_________________ Aru toki wa seigi no mikata
Aru toki wa akuma no tesaki
|
|
|
|
|
CainSerafin -Usunięty-
Gość
|
Wysłany: 14-08-2008, 10:27
|
|
|
XingKe dopiero co połączył siły z zakonem i chyba nawet nie jest jego członkiem. Poza ty nie wydaje mi się, by Japończycy chcieli porzucić Zero dla jakiegoś Chińczyka z którym jeszcze niedawno musieli walczyć.
Poza tym XingKe szanuje Zero i nie zrobiłoby na nim wrażenia poznanie jego prawdziwej tożsamości. W żadnym razie nie przyłączyłby się do buntowników, co najwyżej powróciłby do Chin, by walczyć z obecną inwazją Brytanii.
A wiec dlaczego Ougi:
1. Chigusa - diabli wiedzą co mu powiedziała i jak duży przez to ma obecnie mętlik w głowie.
2. Jest obecnie vice-dowódcą Zakonu, czyli trzecią osobą w tej organizacji. Poza tym walczył z imperium jeszcze przed pojawieniem sie Zero. A to przekłada się na szacunek i zaufanie innych członków. |
|
|
|
|
|
wa-totem
┐( ̄ー ̄)┌
Dołączył: 03 Mar 2005 Status: offline
Grupy: Fanklub Lacus Clyne WIP
|
Wysłany: 14-08-2008, 11:56
|
|
|
CainSerafin napisał/a: | A wiec dlaczego Ougi: |
A ja nie sądzę.
W ostatnich odcinkach po cichu pokazywane jest rozluźnienie dyscypliny w Zakonie.
Ougi wparowujący bezceremonialnie na konferencję, podchmieleni członkowie Zakonu bawiący się dobrze... powody po temu mieliby bardziej brytyjczycy, a jednak jakoś nie widać by Knights of Rounds zachowywali się podobnie - przeciwnie, raczej dostawali upomnienia by nie zachowywali się za sztywno i za oficjalnie. Dobrzy dowódcy poświęcają tyle samo czasu wnętrzu organizacji, co jej otoczeniu. Tymczasem Toudou reprezentuje "idealnego podwładnego", zdyscyplinowanego i lojalnego, ale jakoś nie śpieszy się do kontrolowania sytuacji, tylko siedzi z tą marsową miną i powtarza to samo niczym zdarta płyta, zamiast zaangażować się i próbować dojść do sedna problemu. Za to Lulu całkiem skupił się na "zewnętrznej" rozgrywce i nie zastanawia się nad stanem organizacji której przewodzi. Widać wyraźnie że brak mu odpowiednich ludzi, ale on tego nie widzi.
Warto zauważyć, że Brytania, nawet gdy imperator znika, ma sprawną administrację i ludzi trzymających/gotowych przejąć ster. Porażki czy sukcesy, nie dochodzi do rozluźnienia dyscypliny do poziomu "sąsiedzkiej prywatki", jak po stronie Zakonu.
Wracając do Ougiego, jego styl jest zabójczy dla autorytetu. Mogą go szanować, ale bardziej jako "starszego brata" niż potencjalnego dowódcę, i wątpię by za nim poszli. Prędzej za Toudou... Tym bardziej, że Chigusa wywleczona na "widok publiczny" będzie oznaczała "śmierć cywilną" Ougiego w oczach członków Zakonu. A "egzekucję" już dawno przygotował Diethard... |
_________________ 笑い男: 歌、酒、女の子 DRM: terror talibów kapitalizmu
|
|
|
|
|
Shizuku
Trochę poza sobą
Dołączyła: 15 Lis 2006 Skąd: Z pogranicza światów Status: offline
Grupy: Melior Absque Chrisma
|
Wysłany: 14-08-2008, 12:41
|
|
|
No, ale trzeba wziąć poprawkę, że Brytania to państwo, które działa i rośnie w siłę od kilkunastu (kilkaset) lat. Zakon jest natomiast organizacją rebeliancką i jak by siebie nienazywali daleko im do złożonej struktury jaką jest państwo. Oni skupiają się na odzyskaniu niepodległości i pokonaniu Brytani. Chociaż przyznaję ci rację, po takim czasie, w drugiej serii, mogli by nieco nad tym popracować. Nie ma co ukrywać, że bez Zero Zakon się sypie. Piękny przykład był podczas Czarnej Rebeli. Lepiej uniknąć takich sytuacji w przyszłości. |
_________________
|
|
|
|
|
Grisznak -Usunięty-
Gość
|
Wysłany: 14-08-2008, 12:55
|
|
|
Nie zdziwiłoby mnie nawet, gdy pod koniec wszystko powróciło do statusu quo ante bellum. Charles pewnie kojfnie, na jego stołek na krótko wskoczy Luluś, po czym w jakiś sposób równie szybko zeń zleci, zaś rolę cesarza na dobre obejmie Schnitzel, któremu przypadnie rola Fortynbrasa.
Oczywiście, byłoby to niepedagogiczne i pewnie do tego nie dojdzie, ale w końcu ani Suzaku ani Lelouch nie są "do życia".
Co do Ougiego - a czemu nie? Może w końcu uwierzy w siebie i dojdzie do wniosku, że ma już dość. Większość członków zakonu może pójść za nim, mając dość Zero. Zwróćcie uwagę, iż Brytyjczycy znają dość powszechnie jego tożsamość i mogą ją ujawnić. W chwili obecnej wywołałoby to istny kociokwik. Przy Lelouchu zostaną najwierniejsi z wiernych - Diethard, Kallen, Kaguya. Do tego zostaje jeszcze C.C.
A właśnie, co z nią? Zaczynam się obawiać, że tak jak od początku zyczymy śmierci Suzaku i nic z tych zaklęć nie wychodzi, tak nasze prośby o powrót "starej" C.C. mogą okazać się mało skuteczne. A że jest teraz śmiertelna, to nie zdziwi mnie jej poświęcenie. Jednak zanim ją wykończą, niech podadzą wreszcie jej prawdziwe imię. Bo jakoś "Plum" do mnie nie przemawia (pominąwszy, że tak nazywała się dziewczyna Kleksa). |
|
|
|
|
|
Shizuku
Trochę poza sobą
Dołączyła: 15 Lis 2006 Skąd: Z pogranicza światów Status: offline
Grupy: Melior Absque Chrisma
|
Wysłany: 14-08-2008, 13:08
|
|
|
No Suzaku przynajmniej został pięknie pobity przez Kallen. No i trzeba przyznać, że będzie teraz cierpiał, bo czuje się winny śmierci tysiąca ludzi w tym Nunnaly. Po jego szaleńczym śmiechu, można przypuszczać, że zwiariował, albo zzemował;D A wolę go jako świra czy emo niż Wielkiego Sprawiedliwego, Chcącego Zmienić Brytanię Od Środka.
Nie wiem czy twórcy wyłuchają modlitw i ubiją Ninę i Rollo, bo oni mają się w jak najlepszym zdrowiu i jakoś nie widać, żeby mieli umrzeć.
Co do poświęcającej się C.C. Zdecydowanie nie zgadzam się na taki obrót sytuacji. Może powie coś w stylu: Wreszcie spełniło się moje życzenie tj. o byciu kochaną, zamknie oczy, a tu baaach stara wiedźma C.C opychająca się pizzą. |
_________________
|
|
|
|
|
VonHusarz
Dołączył: 27 Maj 2008 Status: offline
|
Wysłany: 14-08-2008, 13:22
|
|
|
No i trzeba przyznać, że będzie teraz cierpiał, bo czuje się winny śmierci tysiąca ludzi w tym Nunnaly. Po jego szaleńczym śmiechu, można przypuszczać, że zwiariował, albo zzemował;D A
To jest już przesada,wiem ,że każdy wybiela głównego bohatera ale to już przegięcie,masakra na stadionie = niby wypadek ale wina Lulusza,Wybych Freyi = rezultat Geassu,Suzaku wolał umrzeć niż zrobić coś takiego.Lulusz jest rozwydrzonym dzieciuchem,walczyć nie umie,taktycznie też miernota korzystająca tylko i wyłącznie z podstępów,jedyne co mu idzie to polityka,zresztą bez geassa grałby dalej w szachy.
Toudo i Chińczyk są modelowymi przykładami dobrych dowódców bowiem największym zwycięzcą jest ten kto poprowadzi ludzi wpierw do zwycięstwa a następnie bezpiecznie do domu. |
|
|
|
|
|
Norrc
Dołączył: 22 Kwi 2008 Skąd: 西 Status: offline
Grupy: Lisia Federacja Melior Absque Chrisma
|
Wysłany: 14-08-2008, 13:58
|
|
|
VonHusarz napisał/a: | Lulusz jest rozwydrzonym dzieciuchem,walczyć nie umie,taktycznie też miernota korzystająca tylko i wyłącznie z podstępów |
Wydaje mi się, iż podstęp jest integralną częścią taktyki. Właśnie dzięki swoim zagrywkom Lelusz był w stanie wygrać większość, z pozoru beznadziejnych, bitew. Nie widzę żadnego powodu, by potępiać zero za jego sposób walki. Jest skuteczny i jako dowódca sprawdza się bardzo dobrze. Nie mówię tu o moralnych dylematach, bo to czy robi dobrze czy źle jest wielce dyskusyjną sprawą.
VonHusarz napisał/a: | Toudo i Chińczyk są modelowymi przykładami dobrych dowódców bowiem największym zwycięzcą jest ten kto poprowadzi ludzi wpierw do zwycięstwa a następnie bezpiecznie do domu. |
Tak tak, ale bez "zuych" podstępów Lelusza nie są oni w stanie poprowadzić swoich ludzi do zwycięstwa. Gdyby nie zero, Federacja Chińska byłaby brytyjskim psem na posyłki a Toudo nadal bawiłby się w małego partyzanta. |
_________________
|
|
|
|
|
CainSerafin -Usunięty-
Gość
|
Wysłany: 14-08-2008, 14:51
|
|
|
VonHusarz napisał/a: | Lulusz jest rozwydrzonym dzieciuchem,walczyć nie umie,taktycznie też miernota korzystająca tylko i wyłącznie z podstępów,jedyne co mu idzie to polityka,zresztą bez geassa grałby dalej w szachy. |
To mnie zabolało. Lelouch nie jest co prawda postacią pozytywną, a wręcz bliżej mu do Głównego Zuego™ z innych serii, jednak to co napisałeś to nieprawdą.
Po pierwsze nie jest rozwydrzony. W dzieciństwie stracił matkę, po czym został wydziedziczony i wysłany razem z kaleką siostrą do Japonii jako zakładnik. Inwazje przeżył chyba cudem, po czym korzystając z pomocy rodziny Ashford zamieszkał w akademii i poświecił się opiece nad Nunnally. Duzo jak na dzieciaka, co?
Co prawda walka mu idzie słabo, jednak ma to na celu pewną optymalizacje jego postaci. Nie wiem jak Wy, ale mi byłoby głupio gdyby walki ograniczały by się do tego jak dużo mechów przeciwnika rozwali najlepszy pilot Zakonu - Zero ;P. Wystarczy, że dobrze radzi sobie jako dowódca, a od walki z najsilniejszymi przeciwnikami jest Karen.
Natomiast strategia dowodzenia polega, w uproszczeniu, na przewidywaniu możliwych ruchów wroga i takim wykorzystaniu wlasnych sil, uwarunkowań terenu i podstępów, by go pokonać. Zwycięzcy zazwyczaj się nie pyta czy walczył "honorowo", czy nie.
A co do geass, to sam powiedział że jeszcze zanim go otrzymał zamierzał walczyć z Brytania, a sam geass jest tylko przydatnym narzędziem. Zresztą walczy korzystając nie tyle z nadprzyrodzonej mocy, co własnej niezwyklej inteligencji.
ps. Gdybym nienawidził Leloucha, to musiałbym polubić Suzaku, a jest to dla mnie niemożliwe. Suzaku to taki "chłopczyk z gundama", który przypadkiem dostał angaż do poważnej serii, i tyle.
ps2. Tytuły kolejnych odcinków rzeczywiście są zue. Tytuł przedostatniego bardzo kojarzy mi sie z End of Evangelion i tym %^$#$ planem dopełnienia ludzkości. Tylko dlaczego po nim jest jeszcze jeden odcinek (i to godzinny). Czyzby... Niemożli
- Spoiler: pokaż / ukryj
- No dobra. Gdyby na miejscu Shinji'ego postawić Leloucha i pozwolić mu zdecydować co ma sie stać z ludzkością, to co by zrobił. No właśnie. A potem odcinek finałowy w którym poznajemy poprawiony scenariusz CG w którym nikt (!) nie ginie, nawet Clovis.
|
|
|
|
|
|
OKIS
Gość
|
Wysłany: 14-08-2008, 17:24 mi
|
|
|
Suzaku to taki "chłopczyk z gundama", dobre ale chłopczyk z gudama nie zabił by ojca :P
Co do Lulu cały czas wszystko to robił motywując prośbom siostry i tu jest największy błąd moim zdaniem używa on tego jak wycieraczki by poczuć się troszkę lepiej. Tak naprawdę chodzi mu tylko o zemstę. Jego siostrzyczka wolała by być razem z nim żyć, tak ja było na początku (czyli ukrywając się) niż być wymówką do zabijania ludzi. Co do śmierci Nunnally niestety jest to wszystko winą Lula mógł temu zapobiec nawet przed samą katastrofa ale po prostu chciał zemścić się na Suzaku i tyle. |
|
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików Możesz ściągać załączniki
|
Dodaj temat do Ulubionych
|
|
|
|